
mychaa5
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mychaa5
-
Cześć Dziewczyny, Slonko wizyta u lekarza w porządku. Pani dr w ogóle się nie przejęła tym co mała ma/miała na buźce. Często mam wrażenie że ona mnie tak z politowaniem wysłuchuje, że z takimi błahostkami do lekarza lecę. Ale byłam i kazała spróbować wysuszyć wypryski gencjaną. Faktycznie są mniejsze ale jeszcze nie zniknęły całkiem. Viosna ja też tęsknię czasami za wypadami z domu. Na szczęście mój mąż w miarę regularnie coś organizuje. Tylko że ja też pracuję w domu, więc bez tych wyjść na pewno bym zwariowała. Udanego dnia laseczki:)
-
Cześć Dziewczyny, Wiem, Viosna, że swego czasu byłam wywoływana, ale nie miałam jak odpisać, sorki. My dzisiaj z małą do lekarza idziemy, żeby w jej wypryski na buzi popatrzył. Któraś pisała że jej dziecko ma w okolicach buźki, moja też ma i dlatego idziemy. I jeszcze ma 2 takie prychole które już od miesiąca nie chcą zejść. Niby to nie wygląda na uczulenie ani nic i nie ma tego dużo ale lepiej sprawdzić. Może jakąś skuteczną maść mała dostanie chociaż. U nas drzemka 1, najczęściej po obiadku 15-16 i trwa ok. 2h, czasem 3. A jak dziadki wymęczą to 2 drzemki ale krótsze. A i dobrze schować dziecku na jakiś czas część zabawek, a potem oddać. To naprawdę działa, mała już pół godziny odkrywa swoje stare zabawki :) Miłego dnia!
-
viosnai jeszcze Wojtus: Mały się wygina | Facebook Świetne! Forumowy przystojniak daje czadu
-
Cześć Dziewczyny, Ojej to moja to chyba największy żarłok ;) 6:00/7:00 mleko 230 ml (210 woda + 7 miarek) 10:00 kaszka ok 150g 13:00 obiadek 200-220 gram (duży słoiczek + czasem jeszcze pół małego deserku zje) 16:00/17:00 deserek 160g (duży słoiczek lub mały + owoce typu banan) 20:00 mleko 260 ml lub mleko na dobranoc 230 ml w międzyczasie chlebek/chrupki lub to co my jemy na spróbowanie:)
-
Cześć Dziewczyny, tak dawno mnie tu nie było że prawie hasło zapomniałam Czytam Was regularnie, ale z czasem na odpis to już niestety gorzej - mimo że cały czas mam jedno dziecię "tylko". Moja mała rozwija się, zaczyna chodzić za rączki i ,cytując Nelson, czasami "drze japę" ;) Umie robić "kosi-kosi", dać czółko do pocałowania, stuku-puku pa-pa ale tylko wtedy jak nikt nigdzie nie wychodzi . Aaaaale co ja się ostatnio strachu najadłam. Małej wyskoczyło jakieś zaczerwienienie na ustach i oczywiście pierwsze skojarzenie matki-panikary - OPRYSZCZKA! Oglądałam to dziadostwo (to co wyskoczyło - a nie córeczkę) pod światło, ze światłem i w każdych możliwych do pozyskania w domu warunkach iiii...... czasami widziałam ryskę jakby się zadrapała a czasami jakby się pęcherzyk tworzył. No masakra. Oczywiście dziecko nieszczęśliwe totalnie że matka cały czas z okiem pod jej nosem. Oczywiście pobiegłam do apteki po środek na tzw. wszelki wypadek i oczywiście pani mgr farmacji tylko "wspomogła" mnie mówiąc na moją lekką sugestię że to może opryszczka "ojejjj" i że tylko lekarz wypisać może właściwy środek. Na szczęście widząc moją panikę spojrzała na małą i stwierdziła że to raczej nie to na szczęście. No i odpukać rzeczywiście wszystko zeszło.Uff... Rodzicielstwo czasem stresujące na maksa się robi. No i jeszcze jedno. Viosna!, kobieto zmotywowałaś mnie do wymiany co najmniej połowy mojej szafy (ubrania do wyrzucenia które niniejszym kolokwialnie przemianuję na szmaty jeszcze są u mnie w domu ale już w workach na śmieci). Normalnie się zapuściłam ostatnio, chadzam w ciążowo rozciągniętych dresach, a Ty taka elegancka... Więc jednak można, tylko jak...Jak Ty to robisz? Kiedy znajdujesz czas? A i jeszcze jedno: nosicie dzieci w nosidłach? Ja ostatnio tak z Julinkiem chodzę bo coś nie lubi w wózku siedzieć i nas ostatnio jedna pani zaczepiła żebym tak dziecka nie nosiła. No nie wiem ludzie to potrafią się wtrącać tam gdzie nie trzeba, a jak trzeba to znieczulica panuje. Madzia, gdzie Ty? Pozdrawiam i miłego weekendu Wam życzę
-
A tu się pochwalę moją księżniczką w dniu chrztu:
-
Cytrynka ja kupowałam zabezpieczenia w Smyku więc pewnie przepłaciłam ale potrzebowałam na już-teraz. Na szufladach mam zabezpieczenia boczne, przyklejane - są w porządku ale jedną ręką już szuflady nie otworzę (ale jak szuflada zaklejona to rozumiem że nawet dwoma rękoma może być ciężko:)). I właśnie sprawdzaj żeby przyklejane były - no chyba że chcesz mieć na stałe dziury z meblach wywiercone. Nelson domyślam się że nie tylko moje dziecię szaleje, ale ona tak ostatnio skoczyła rozwojowo że z szoku wyjść nie mogę. No i całymi dniami nad nią wiszę - męczące to trochę ale i tak jest przecudowna Meringue oczywiście najlepszości dla Hany
-
Cześć laski, ależ z tego mojego dziecka łobuziara się zrobiła. Wszystkie szuflady otwiera i wyciąga z nich co się da, już zdążyła radio zrzucić i 2 kwiaty z parapetu. Normalnie masakra jakaś - kontakty już zabezpieczone i 2 szuflady też i bramka na wyjściu z pokoiku. Aż się boję co teraz Mała wymyśli. Viosna opryszczka ponoć najbardziej zakaźna jak już ten pęcherzyk pęknie więc nie martw się na zapas. Polecam suplementację vit c. Opryszczka to w końcu sygnał obniżonej odporności organizmu. Cytrynka miło że jesteś. Pojawiaj się częściej.
-
Cześć Dziewczyny, u nas też nocki kiepskawe ale dzisiaj to była masakra - co godzinę pobudka, prawie z zegarkiem w ręku, w związku z tym nawet 2h ciągiem nie przespałam a potem do drzemki Małej byłam półprzytomna - normalnie czułam się jak po 2 drinkach. To chyba przez zęby albo przez rozpieszczenie dziadków którzy całą noc stali nad Małą żeby jak tylko się przebudzi to jej smoka podać i teraz biedactwo nie może spać bez tego. Daawno już nie czekałam tyle żeby mała pospała w dzień... Nelson ja tam za newbornem nie tęsknię. Owszem, w przyszłości chciałabym mieć 2 dziecko ale jeśli miałabym wybór to chciałabym mieć od razu "odchowane" jak teraz. Bo newborn to taki za przeproszeniem "bezwład" ;), ani nie pogada ani się z nim pobawić nie można a nawet ciężko nosić mimo że 3 razy lżejszy niż paromiesięczne niemowlę. A teraz jak mi Mała zaczęła "mamować" to jest najcudowniejsza pod słońcem Madzia trzymaj się.Powiem Wam że ja codziennie kończę pracę 23-01. Lekko nie jest ale za to w domu i Julinka mam cały czas na oku.
-
Nelson zdjęcia bardzo fajnie, ekstra pamiątka zostanie. No i jaka ja niewychowana jestem: witam nowe listopadowe bobaski z mamusiami
-
Viosna wcale nie taka mała - 10 kg szczęścia już jest. Siłownia przydomowa cały czas czynna:) Nelson a czy ja też mogłabym sesję zobaczyć?:)
-
Cześć Dziewczyny, Znowu dawno mnie tu nie było ale śledzę Was w miarę regularnie. U nas wszystko w porządku - mała ma 2 zęby - dolne 1, staje przy meblach, drzwiach, ścianach, taboretach, krzesłach, sofach i kanapach. Raczkuje bardzo szybko jak ma cel. I trochę gada "bababa mamama gaaaa". Właśnie dzisiaj mam dostać taką barierkę na schody - będziemy małej wyjście z pokoju blokować żeby nam na korytarz nie uciekała. Taki duży kojec z tego pokoiku będzie. Ciekawe jak długo nam to posłuży. My w niedzielę dopiero chrzcimy małą. Z ubrankiem dla niej chyba przesadziłam - takie strojne że hej. Ale się normalnie zakochałam z nim i nie mogłam kupić niczego innego Do chrztu ubranko sukienka Balerinka róż86 Chrzest (2464494434) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. A tu kilka fotek, nie są najświeższe ale robione niedawno 1. z Sophie wśród traw 2. raczkujemy 3. bęc 4. dziecko zasypiające:) Pozdrawiam
-
Cześć Dziewczyny dawno mnie tu nie było, miałam wczoraj z okazji Dnia Dziecka coś Wam popisać, ale czasu ewidentnie mi brakuje. U nas wszystko w porządku, mała rośnie że hej iiii.... uwaga uwaga.... od czwartku RACZKUJE Jeszcze tak trochę niepewnie i się nogi z rękoma mylą czasami, co się kończy upadkiem na czoło, ale nowa umiejętność jest. Sama też siada ale nie z leżenia na plecach,tylko na brzuchu. W ogóle przekręca się, turla, szpagaty robi, normalnie pełen zestaw. Ma kojec tzw. ekonomiczny, tzn. swój pokoik wyłożony kocami, poduszkami i kołdrami. Na plecach praktycznie leży tylko podczas snu, a i to niekoniecznie. Zęby ma - dwie dolne jedynki wyszły Wrzucę zdjęcia jak będę mieć kompa swojego sprawnego. Pozdrówka dla Was i spóźnione najlepsze życzenia dla Waszych Maluchów z okazji Dnia Dziecka!
-
Pozdrawiam Was gorąco i buziaki dla Maleństw. Jakby co podczytuję Was regularnie tylko czasu na pisanie brakuje. Buziaki!
-
Cześć Dziewczyny uprzejmie donoszę że żyjemy i mamy się świetnie tylko czasu brak bo u nas ruszyła od początku miesiąca akcja "mama wraca do pracy". Ehh gdyby tak można było wydłużyć dobę o parę godzin... Mała się rozwija, przekręca, czołga do tyłu i cośtam gada czasem. Słoiczki wciąga aż miło. I oczywiście jest baardzo absorbująca, sama nie chce się sobą zająć. Teraz zastanawiamy się nad nabyciem kojca żeby zawsze było wiadomo gdzie jest dziecko. Cytrynka pozdrowienia dla Ciebie i żeby już było wszystko dobrze. Viosna chcesz się umówić ze studentami w PIĄTKI po południu? Litości nie masz... ;)
-
Cześć Dziewczyny Kurcze taka ładna pogoda, już miałam iść na spacer, ubrałam się, spakowałam małej soczek i już praktycznie ją ubrałam i... tak się rozdarła jak nigdy! No to ja w szoku, dalej ją rozbierać czy coś ciśnie czy uwiera - nie pomogło, mleko dałam, wypiła 60 ml - nie pomogło, dałam wcześniej spakowany soczek - wzięła 2 łyki i teraz zasnęła, a ja już sobie daruje ten spacer w takim razie... W ogóle już czasami taka bardzo kontaktowa jest. No i jak byłyśmy u moich rodziców to zaliczyła obroty z brzucha na plecy i z pleców na brzuch i głośny śmiech, ale zdaje się chwilowo zapomniała o tych umiejętnościach. U nas zmiana czasu przeszła totalnie bezproblemowo, a właściwie trochę nam to ułatwiło życie bo mała zaczęła się budzić koło 6, a tak teraz już jest 7 więc jest wszystko w porządku. Dziewczyny jak ja Wam współczuję nieprzespanych nocek, ja bym chyba zwariowała. Choć może dzięki temu Wasze maluchy trochę dłużej śpią w dzień. Moja sobie drzemie czasem, a tak to cały dzień na pełnych obrotach, nawet na spacerze nie bardzo chce spać. Chyba jej się znudziła pozycja na plecach. Viosna to chyba Ty pisałaś że Wojtuś leży na brzuchu aż do zmęczenia a jak go obrócisz na plecy to krzyk - moja też tak ma i ja uważam że to nie uwielbienie do leżenia na brzuchu ale nienawiść do leżenia na plecach:) Madzia ja za bodziak daję max 15 zł, więcej nie nawet jak mi się coś strasznie podoba, bo dzieci tak szybko wyrastają. Raz kupiłam za 22 zł i już jest za mały niestety i więcej tego błędu nie popełnię.
-
Cześć Dziewczyny, na razie tylko szybciutko wytłumaczę moje milczenie - byłyśmy z małą u moich rodziców nad morzem na "wczasach". Ale wszystko co dobre się szybko kończy więc już jesteśmy w domku, ale dzisiaj nie mam siły na pisanie bo po sklepach polatałam trochę. Dam znać jutro co i jak. Udanego wieczoru laski!
-
Madzia właśnie nie wiem czy to promocja była czy stała cena. W ogóle MF w Rossmanach od niedawna jest więc ciężko stwierdzić, szczególnie że pierwszy raz tam kupowałam. Slonko moja też nowe smaki poznaje. Jabłuszko jakoś przeszło, ale marchewka z jabłkiem już nie. Póki co najbardziej jej jabłko z malinami i jagodami smakowało z Bobo Fruta. My na razie tylko deserki próbujemy.
-
Nom dość niska, aczkolwiek MF często są promocje. Raz mi się udało tusz z kredką kupić za 19,99 w Super Pharm. Chyba im się coś z cenami wtedy porobiło A dramatic look ostatnio jakoś za 29,99 w Rossmanie kupowałam.
-
Madzia ja bym spróbowała. Jak Ci nie podpasuje to na zapas będzie. A jak Ci podpasuje to po co przepłacać
-
Madzia ja używam dramatic look. W ogóle ostatnio znowu zaczęli w tv reklamować 2000 calorie, ciekawe czy zmienili skład...
-
Cześć Dziewczyny, Kurcze moja gwiazda jakiś skok chyba przechodzi czy coś. Wszystko nam się rozregulowało. Budziła się w nocy i gaworzyła, zjadła już dzisiaj duużo a teraz śpi. I nawet ją do łóżeczka odłożyłam choć z reguły w dzień tego nie robię, ale ponieważ w nocy nie spała to może cisza jej potrzebna teraz. Madzia ja polecam tusz Max Factor 2000 Calorie. Moim zdaniem naprawdę dobry choć nigdy nie próbowałam tych z górnej półki bo zawsze żal mi kasy. W ogóle Max Factora uwielbiam właśnie za tusz i podkład Lasting Performance a uwierz że moja cera nie jest łatwa do retuszowania Nie służą mi natomiast kosmetyki Astor a Loreal to jakoś dla mnie nic szczególnego. A no i w połowie kwietnia planujemy chrzciny, ale na razie stanęło na tym że... nie mamy chrzestnych! Ja nie wiem co to będzie... Udanego dnia!
-
Gorzata wszystkiego najlepszego dla Karolci Slonko ja bym już dała ten czopek bo wiesz tak czy siak ta kupa musi w końcu wyjść i niedobrze jak tak długo zalega, ale ja może nie mam doświadczenia Nelson gratulacje dla Szymka A co tak mało postów natrzaskałyście? Ja tu na poważną lekturę liczyłam...
-
Cześć Dziewczyny Madzia moja mała już daawno tylko na modyfikowanym. Karmienie piersią nam obydwu nie odpowiadało i tylko krzyk był i stres więc odpuściłam. A my po szczepieniach jesteśmy - aaale było krzyku :/ a teraz mała odsypia. I wczoraj starte jabłko dostała. Nałożyłam na łyżeczkę, dałam do buźki a ona spojrzała na mnie i.. się rozpłakała. Ale kolejne próby były już bardziej udane i cośtam zjadła. Dzisiaj spytałam pediatry o możliwość zabierania małej na basen. Powiedziała że ona ogólnie przeciwna jest bo to nie wiadomo kto tam wchodzi i potem mogą wystąpić zmiany skórne itd. I przyznam się Wam że mnie trochę zniechęciła a ja tak uwielbiam chodzić na basen i bardzo chciałam małą zabrać, oczywiście nie na jakikolwiek basen tylko taki z odpowiednią wodą. A teraz już sama nie wiem... Udanego dnia laski
-
Madzia ja właśnie też się stresuję tym całym rozszerzaniem diety ale moja mała już na modyfikowanym więc jeden etap mam za sobą. I dodatkowo wypija herbatki różnorakie i chyba rumiankowa jej nie podchodzi. A za tydzień jedziemy do moich rodziców i moja mama już chce zupki gotować dla malej. Zobaczymy jak to wyjdzie...