Skocz do zawartości
Forum

j_kaminska

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez j_kaminska

  1. Jeśli chodzi o postać Biovilonu to czy szklana czy plastikowa butelka, mi jest to obojętne. Nie bardzo z kolei rozumiem ideę żelu w saszetkach. Nie wyobrażam sobie dawania czegoś takiego dziecku... Wyciskanie z saszetki na łyżeczkę? To już lepiej jakieś malutkie tubki, aby było to poręczne. Bo rzeczywiście przydałoby się jakieś takie opakowanie, które łatwo by było zabrać na np. 2-3 dniowy wyjazd. Ale same saszetki nie do końca mnie przekonują.
  2. Witam kolejny raz, U nas w ruch poszła 3 butelka syropku. Jestem do niego bardzo pozytywnie nastawiona i jestem już pewna, że od września znowu zaczniemy go pić. Oto dlaczego: przez okres świąteczny oraz przedświąteczny Kubuś spędzał czas ze swoim kuzynem, u którego pojawiła się szkarlatyna. Byliśmy pewni, że niestety Kuba też ją załapie... Więc czekaliśmy cierpliwie na objawy. I co? Jedynie stan podgorączkowy przez 2 dni i nic więcej. Więc mój wniosek: dzięki większej odporności organizm dzielnie walczył z chcącą się pojawić chorobą, no i wygrał. SUKCES!!! Wyraźnie widać, że silny organizm lepiej znosi wszelkie choroby i znacznie łatwiej sobie z nimi radzi. Ja jestem zachwycona Tylko niech producent poprawi te wstrętne nakrętki... grrrrr...
  3. Witaj Margeritko, gratuluję przyjścia na świat Emilki Niech zdrowo rośnie i nie sprawia mamie kłopotów. Co do cewników, to ja przy pierwszym porodzie nawet nie zauważyłam kiedy go założyli. Wydaje mi się, że nie miałam żadnego miejscowego nawet znieczulenia do samego cewnika. I jak go wyciągali to też nie. Więc nie mam żadnych traumatycznych wspomnień z nim związanych. Zresztą z tego co wiem, to prawidłowo zakładany cewnik nie powinien boleć ani sprawiać jakiegokolwiek dyskomfortu. Więc chyba rzadko kiedy po prostu robią to dobrze...
  4. I jeszcze jedno ciacho - takie, żeby odrobinkę wiosnę w te śnieżne święta przypominało Rolada truskawkowa biszkopt : 4 jajka 4 łyżki cukru 3 łyżki mąki ziemniaczanej i 4 łyżki mąki pszennej 1 łyzeczka proszku do pieczenia oraz: galaretka truskawkowa x 2 truskawki świeże lub mrożone Białka oddzielić od żółtek , ubijamy je na sztywną pianę , pod koniec ubijania dodajemy cukier , pózniej po jednym żółtku i po łyżce mąki przesianej z proszkiem. Piekarnik nagrzewamy do 170 st , blacha standardowa od piekarnika , rozprowadzamy ciasto na papierze do pieczenia i pieczemy ok 6 - 8 minut. Po upieczeniu przekładamy na wilgotną ściereczkę i całe ciasto przykrywamy, nie rolujemy. Galaretkę rozpuszczamy w mniejszej ilości wody , już dobrze ścięta rozprowadzamy na cieście , truskawki rozkładamy równomiernie, zwijamy, owijamy folią i do lodówki co najmniej na 12 godzin.
  5. Sernik jak dla mnie idealny 1kg tłustego twarogu (używam gotowy trzykrotnie mielony lub President w wiaderku) 1/2 kg cukru 6 jaj kostka margaryny cukier waniliowy olejek rodzynki skórka pomarańczowa (polecam też płatki migdałowe) budyń waniliowy (taki zwykły w paczce) Twaróg przekręcić przez maszynkę (jeśli jest taka potrzeba), żółtka utrzeć z cukrem na gładką masę, dodać tłuszcz uprzednio rozpuszczony. Stopniowo dodawać twaróg. Na koniec wlać ubite białka i proszek budyniowy. Piec około godziny.
  6. U nas pisanki robione głównie przez Kubunia, z niewielką pomocą mamy. A że na obecnym etapie hitem są wszelkie naklejki...
  7. Rozumiem Twoje uczucie, nie martw się, to nic złego, ale zupełnie naturalne. Do tej pory byłaś tylko Ty, a teraz nagle tata, który Ciebie ciągle zawodzi... Twój synek ma Ciebie na co dzień i doskonale wie, że mama jest i będzie. Dlatego stara się "nasycić" obecnością taty, którego praktycznie nie ma. Zupełnie naturalne. Sama wiem z doświadczenia, że w momencie, gdy tata jest rzadziej obecny w życiu dziecka, to gdy już jest dziecko poświęca mu całą swoją uwagę. Ale gdy tylko dzieje się dziecku cokolwiek niedobrego (np. chociażby się uderzy) to od razu woła mamę, a nie tatę. Bo to właśnie mama daje mu poczucie bezpieczeństwa i ciepło na co dzień. A tata to jakby nowa zabawka
  8. Wypróbuję zaraz wszystko oosaa. Zwłaszcza, że zgagę to też mam straszną, ale do tego to przywykłam. Dzięki za rady. Co do przyborów to mam wszystko po synku. Nożyczki kupiłam w kompleciku z pilniczkiem i obcinaczkami firmy Baby Ono. Obcinam młodemu pazury nimi do dnia dzisiejszego. Do noska mam Nose Frida - chyba najlepszy wynalazek, zwłaszcza na wodnisty katarek. Pojedyncze gęste gile można gruszką wyciągać, też mam ale przydała się ledwie kilka razy może. Patyczków używałam zwykłych najzwyklejszych, pilnowałam się jedynie, aby tylko z brzegu uszka czyścić. Przyda się kilka wacików sterylnych też, do przemywania pępka czy też oczek, które mogą na początku ropieć troszkę. Nic więcej do głowy mi nie przychodzi. Mam jeszcze poduchę do karmienia typu rogal, przy pierwszym dziecku baaaardzo mi się przydała, łapki odciążała, bo młody sobie wygodnie leżał i cycał. A mi ręce odpoczywały od noszenia i trzymania. W torbie szpitalnej mam na razie: - dwie koszule takie do karmienia - gatki poporodowe z takiej jakby siateczki (jak bandaż) 5 par - oczywiście podkłady poporodowe - przybory toaletowe (szampon, żel pod prysznic, szczoteczka i pasta do zębów itp.) - 2 ręczniki - kilka wkładek laktacyjnych - przydają się ze 2 pieluszki tetrowe - papier toaletowy. Ciuszki dla bobasów u mnie w szpitalu zapewniają, tak jak koszule do samego porodu. Dodatkowo warto spakować jakąś nawilżającą pomadkę do ust i butlę wody mineralnej. Dużo szpitali ma na swoich stronach internetowych napisane, co należy mieć do porodu. Warto spojrzeć, poszukać. Bo jednak co szpital, to inne zasady.
  9. Witajcie kobitki Mam nadzieję, że wszystkie czujecie się dobrze. Ja wczoraj miałam jakiś masakryczny kryzys, już myślałam, że wylądujemy w szpitalu. Krzyż mnie tak potwornie bolał, że chodzić nie mogłam, a do tego młoda znalazła sobie jakieś dziwne miejsce w brzuchu i tak dawała czadu, że sądziłam, że naprawdę chce już wyjść. Do tego jakieś mdłości, a mostek to mnie tak boli od dłuższego czasu jakby mi ktoś żebra połamał i je uparcie zgniatał... Ale dzisiaj na szczęście jest lepiej. Byliśmy poświęcić pokarmy w koszyczku i zastanawialiśmy się czy nie zabrać sanek... Zresztą wczoraj, tak żeby było świątecznie, to na obiad zjadłam sobie barszcz czerwony z uszkami, które miałam jeszcze od grudnia zamrożone... Tragedia... Ja nie pamiętam, aby Wielkanoc była taka zaśnieżona... Wczoraj dotarły do mnie wkładki Lansinoh'owe i lanolinka, zrobiłam też resztę prania dla młodej. Czas wreszcie do końca torbę spakować... Słuchajcie mam do Was jeszcze pytanie z cyklu "dolegliwości ciążowe". Czy macie może problemy z zaparciami i jak sobie z nimi radzicie? Powiem szczerze, że każda moja wizyta w toalecie jest koszmarem... W pierwszej ciąży też tak było, ale teraz to już rekord jakiś. Każdorazowo mam wrażenie, że urodzę na tym kibelku. Staram się jeść dużo owoców i warzyw, dużo pić, ale nic nie działa. Macie może jakieś swoje sposoby? No i korzystając z okazji życzę Wam spokojnych Świąt Wielkanocnych, spędzonych w rodzinnej, ciepłej atmosferze. Abyście wypoczęły i nabrały sił przed wielkimi wyzwaniami, które nas czekają w najbliższym czasie.
  10. j_kaminska

    Jestem lepsza?

    Rorita nie ma się co przejmować takimi głupimi docinkami. Powinnaś powiedzieć szwagrowi, że to Wasza decyzja i jesteście oboje szczęśliwi i tak właśnie się spełniacie. I to do Was dzieci przybiegną i powiedzą "Mamo Tato kocham Cię", a do szwagra nie. Ważne, że Wy jesteście szczęśliwi i że macie to, o czym marzyliście. I powinnaś to mówić każdemu, kto kiedykolwiek powie Ci "a co zrobiłaś dla siebie?". Nikt nie ma prawa do tego, aby podważać czyjeś decyzje lub uważać je za błędne. Jestem pewna, że Twoje dzieci będą Ci wdzięczne za to, że zamiast jakichś obcych pań, zajmowała się nimi mama. A na spełnianie się zawodowe też przyjdzie czas.
  11. j_kaminska

    Jestem lepsza?

    Daffodilj_kaminskalutkaIwonek jest czy nie jest, ale to nie jej sprawa. Bo to jest dogadywanie, dogryzanie, tylko w jakim celu?p.s. mam nadzieję, że odpowiedziałaś jej "jak to kto? Ty." ;) Akurat na nasze emerytury to nasze dzieci będą pracować Było trzeba jej powiedzieć, że raczej, kto na jej emeryturę zapracuje... No na jej emeryturę też dzieci Iwonki będą pracować, więc w sumie powinna się z takiego rozwoju sytuacji cieszyć No dokładnie To właśnie miałam na myśli
  12. j_kaminska

    Jestem lepsza?

    lutkaIwonek jest czy nie jest, ale to nie jej sprawa. Bo to jest dogadywanie, dogryzanie, tylko w jakim celu?p.s. mam nadzieję, że odpowiedziałaś jej "jak to kto? Ty." ;) Akurat na nasze emerytury to nasze dzieci będą pracować Było trzeba jej powiedzieć, że raczej, kto na jej emeryturę zapracuje... A tak wracając do tematu to wydaje mi się, że rzeczywiście gdzieś w głowach porównujemy różne "style" wychowania, aczkolwiek ja nigdy nie pomyślałam, że z tego powodu jestem lepsza. Myślałam, że np. w danej sytuacji zareagowałabym inaczej, czy tego bym nie zrobiła, ale nigdy nie twierdziłam, że to lepsze rozwiązanie. Jestem mamą jednego synka, córeczka w drodze, ale nie czuję się specjalistą od wychowywania i nie wiem czy to co ja robię jest dobre czy nie. Robię tak jak czuję... A każdy ma prawo do własnych poglądów i należy je szanować. A co do siedzenia z dzieckiem w domu to niektórym się wydaje, że się nic nie robi, a przecież dziecku czas trzeba poświęcić, pobawić się, nakarmić, zadbać jakoś o rozwój, a nie puszczać samopas...
  13. Podesty i krzesła to dobry pomysł. U nas maluch siedział np na blacie w kuchni i z nami robił śniadania/obiady i był wniebowzięty. Ponadto ja bardzo szybko zaczęłam młodemu tłumaczyć, że mamę plecy bardzo bolą i nie mogę go tak długo nosić na rączkach (po porodzie zrobiło mi się również jakieś skrzywienie kręgosłupa i bolał mnie strasznie). Młody dość łatwo zrozumiał i na rączki brał go tylko tata. I tak jest w sumie do dnia dzisiejszego.
  14. Marij_kaminskaMari miód koniecznie odstaw. Dla tak małych dzieci miód może być nawet trujący, a na pewno nie jest zdrowy. Zaleca się podawanie miodu dopiero po 1 roku życia, a niektórzy lekarze mówią nawet o 2 urodzinach. Ponadto jest silnym alergenem. Co do zmian skórnych to niestety ciężki temat, bo nawet marchewka w zbyt dużej ilości potrafi spowodować alergię. Odstawiaj najpierw te pokarmy, które mogą powodować alergię (seler, pietruszka, nabiał). I pytanie w jakich miejscach te plamki wyskoczyły i jak wyglądają? Krosteczki czy plamki? Może to jakaś reakcja alergiczna na proszek czy kosmetyki? Zmieniałaś cokolwiek?moment, ja nigdzie nie napisalam, ze dziecku dawalam miod, przeciez wiadomo, ze to silny alergen. To ja leczylam sie miodem. Odstawilam go prawie 4 tygodnie temu razem z Dentinoxem. Miodu nie jem, ale mamy nowe plamki, a niestety maly zabkowal tak bolesnie, ze mu dalam ten Dentinox i to chyba rumianek w nim jest jednak winowajca. Nie jest alergia na proszek ani nic z tych rzeczy, bo uzywam tego samego proszku, wciaz tego samego opakowania (maz mi kupil ladnych pare kilo) od urodzenia. Zadnych nowosci tez nie bylo w jedzeniu poza tym, ze plamy pojawily sie drugi raz juz za kazdym razem w czasie zabkowania i mojego przeziebienia, stad moje typy. Aaaa to dobrze, że miodek u Ciebie Sama o miodzie u dzieci dowiedziałam się przypadkowo, bo jakoś nie mówi się o tym zbyt często. I nie chodzi mi tyle o alergen, co o pewne bakterie występujące w miodzie i mogące wywołać dość paskudną chorobę. Więc wolałam napisać i już. Typy widzę słuszne, sama pewnie tak bym eliminowała. Chociaż alergia u dzieci to paskudna sprawa, bo często ciężko znaleźć winowajcę. Ale mam nadzieję, że ładnie teraz zacznie się skórka goić i plamki zejdą.
  15. j_kaminska

    Jestem lepsza?

    Szczerze mówiąc zaskoczył mnie trochę ten artykuł. Sama się z niczym takim nie spotkałam i nie przypuszczałam, że jest to taki problem. Być może moje otoczenie, znajomi są "normalni". A prawa do oceny nie ma nikt, prócz samych zainteresowanych, czyli rodziców, ew. dzieci. Bo powinna to być zawsze decyzja "rodzinna". Jestem ciekawa, czy któraś z mam spotkała się kiedyś z tego typu oceną...
  16. szczęśliwa w takim razie jak jutro będziesz na szczepieniu to koniecznie nalegaj, aby pediatra dokładnie Cię wysłuchał i obejrzał dziecko. I nie daj się spławić, tylko poproś o konkretne rady, co i jak eliminować z diety.
  17. j_kaminska

    Jestem lepsza?

    Świetny temat. Osobiście się nigdy nie spotkałam z docinkami, że siedzę w domu z dzieckiem. U mnie tak właśnie sytuacja wygląda, że zdecydowaliśmy z mężem, że będę póki co z synkiem w domu, teraz dodatkowo jestem na końcówce ciąży z drugim bobasem. Wcześniej pracowałam. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach coraz większa jest presja tego, że kobieta musi też pracować, a do tego zajmować się domem, dziećmi, mężem i wszystkim na raz. Może z tego właśnie wynika takie zachowanie niektórych kobiet "ja daję radę pracować i jeszcze dom prowadzić, a ty siedzisz w domu i nic nie robisz cały dzień". Mamy siedzące w domu z dziećmi doskonale wiedzą, że pracy przy dzieciach i w domu jest zawsze sporo i nie da się siedzieć i nic nie robić... Ponadto sądzę, że jest sprawą zupełnie prywatną, czy decydujemy się pracować, czy spełniać się w roli mamy i żony w domu.
  18. Mari miód koniecznie odstaw. Dla tak małych dzieci miód może być nawet trujący, a na pewno nie jest zdrowy. Zaleca się podawanie miodu dopiero po 1 roku życia, a niektórzy lekarze mówią nawet o 2 urodzinach. Ponadto jest silnym alergenem. Co do zmian skórnych to niestety ciężki temat, bo nawet marchewka w zbyt dużej ilości potrafi spowodować alergię. Odstawiaj najpierw te pokarmy, które mogą powodować alergię (seler, pietruszka, nabiał). I pytanie w jakich miejscach te plamki wyskoczyły i jak wyglądają? Krosteczki czy plamki? Może to jakaś reakcja alergiczna na proszek czy kosmetyki? Zmieniałaś cokolwiek?
  19. Dokładnie tak, Koliberek masz rację. Przy tak maleńkim dzieciątku jedyne co sama możesz, to ograniczyć pewne produkty w swojej diecie. Zielone kupki mogą być równie dobrze po zjedzeniu przez Ciebie np. brokuła. Jeśli bardzo Cię niepokoi zachowanie dzieciątka, to przejdź się do pediatry, na pewno wyczerpująco odpowie na Twoje pytania. Ale sama na własną rękę nic dziecku nie podawaj.
  20. glubelekNie, u niego tylko problemy z brzuszkiem (okropne gazy, zanim prutnie bardzo cierpi a pruta raz zarazem, wlasciwie trudno to nazwac prutaniem, to wybuchy jakies) + ewentualnie ciemieniuszka (lekka), sapka i zielone kupki. Pewnie to nie alergia tylko niedojrzaly uklad trawienny, ale dla pewnosci chce wykluczyc alergie i troche sie przez to przygladzam, chcialabym wiedziec, czy po tygodniu scislej diety jest sens ja kontynuowac, skoro nic sie nie zmienilo. Wyeliminuj w takim razie najpierw te pokarmy, które mogą powodować wzdęcia. Nie przechodź na ścisłą dietę, bo możesz zaszkodzić i sobie i tym samym dziecku. Ciemieniuszka nie ma związku z jedzeniem. A układ trawienny rzeczywiście jest niedojrzały jeszcze, więc próbuj dzieciątku pomóc np. lekkim masażem brzuszka. No i absolutnie wstrzymaj się z tą dietą. Dla świętego spokoju możesz jeszcze produkty mleczne w swojej diecie ograniczyć, zwłaszcza czyste mleko. No i do tego smażone potrawy, kapustę, fasolkę, groch, jakieś napoje gazowane. Nie wariuj, tylko podejdź rozsądnie do jakiejkolwiek eliminacji. Witaminy są teraz Tobie i maluchowi bardzo potrzebne, a ścisła dieta mocno je ograniczy. A w wypadku takich problemów brzuszkowych, efekty u dziecka zobaczysz z dnia na dzień.
  21. Judyta___j_kaminskaMagartjudyta Pewnie jakby się uprzeć to by Ci w aptece zamówili, bo na żeby ktoś miał tak po prostu na stanie to nie widziałam,j_kaminska A jaki kolor ma ta lanolina Lansinoha? Lanolina Lansinoh jest zupełnie przezroczysta i bezzapachowa, taka jak czysta parafina np. albo wazelina (takie jakieś mam skojarzenie). I ładnie się rozprowadza. A co do obecności Lansinoha w aptekach, to w kilku widziałam właśnie na stanie, ale jakoś mi teraz nie przychodzi do głowy w jakich. Ja zamówiłam już na Allegro, bo jednak taniej, a i wkładki też brałam od razu. ja pierwszy raz słysze o tej firmie ale sprawdza mi w aptece jakiej czy jest i cenie takie cudo dużo dobrych rzeczy czytałam też o maści purelen jak urodze i będę mieć problem to napewno coś kupie bo teraz to szkoda mi kasy aby w szafce było Purelanu nie używałam, ale z tego co pamiętam to ona też się składa z czystej lanoliny. A jeśli chodzi o te maści, to one z reguły są w maleńkich tubeczkach. I mimo wszystko warto mieć w szafce, niestety brodawki potrafią pękać w najmniej oczekiwanym momencie, a szukać na łapu-capu nie ma sensu. Nawet jeśli Cię tylko boleć brodawki będą, to smarujesz i od razu odczuwasz ulgę.
  22. Magartjudyta Pewnie jakby się uprzeć to by Ci w aptece zamówili, bo na żeby ktoś miał tak po prostu na stanie to nie widziałam,j_kaminska A jaki kolor ma ta lanolina Lansinoha? Lanolina Lansinoh jest zupełnie przezroczysta i bezzapachowa, taka jak czysta parafina np. albo wazelina (takie jakieś mam skojarzenie). I ładnie się rozprowadza. A co do obecności Lansinoha w aptekach, to w kilku widziałam właśnie na stanie, ale jakoś mi teraz nie przychodzi do głowy w jakich. Ja zamówiłam już na Allegro, bo jednak taniej, a i wkładki też brałam od razu.
  23. Witaj Jeśli chodzi o wszelkie zmiany skórne u dziecka, to efekty mogą być widoczne niestety nawet po 2-3 tygodniach. Alergie mają to do siebie, że pojawiają się nagle, czasami nawet nie zdążysz zobaczyć kiedy jakieś krostki wyszły, a znikają przez bardzo długi czas. Nie wierzę w to, że zmianę zobaczysz po dwóch dniach. Sama jestem mamą małego atopowca. Zmiany zaczęły się jak młody miał 4 miesiące. Dziś ma 3 latka i nadal pojawiają mu się zmiany różne skórne. I wiem zarówno od lekarzy, jak i z własnego doświadczenia, że gdzieś po około 1-2 tygodniach możesz widzieć wyraźne różnice...
  24. Judyta___ Magat a ta firma Lansinoha też jest w aptekach?? W niektórych aptekach znajdziesz, ale nie we wszystkich. Nigdzie indziej nie widziałam, więc jak już to tylko apteki albo Allegro. No i naprawdę lanolina na brodawki jest genialna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...