Skocz do zawartości
Forum

Surikatka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Surikatka

  1. Uff... doczytałam Was... :) Co do podkładów to wierzcie mi, tak się będzie z Was lało, że będziecie chciały aby wielkie podkłady dały radę zatrzymać wilgoć a nie aby było ładnie i niewidocznie. Dla mnie deski Belli były najlepsze bo są miłe w dotyku, takie miękkie i naturalne. Nie parzą skóry, nie ocierają pociachanej skóry. Nie przywierają. Chłoną ładnie. Jak założy się siateczkowe majtki to nic sie nie przesuwa. A nie ukrywajmy, piruetów robić nie bedziecie :) Przy delikatnych ruchach nic się nie przesuwa. Podpaski mnie trochę parzyły, przywierały do skóry przez sztuczny materiał. Miałam wrażenie odparzania. I nawetjak nie leciało strasznie dużo to miękki podkład był taką poduszeczką, która niwelowała ból krocza. A że bedzie lato i mozna załozyć zwiewną długą sukienkę i nic nie widać pampersa :)
  2. Zauważyłam, że pogoda ma na nas ciężarówki ogromny wpływ :) Wszystkie jestesmy chyba bardziej nerwowe, odkąd pogoda jest do d..y. U nas sztorm urywa łeb :/ Poszłam wyrzucić śmieci z małą i ją przewróciło :/ Nie da się iść nawet do sklepu po chleb. Mąż juz jedzie z teściową. Będą dopiero ok 19. Muszę zaraz naszykować jakąś kolację dla nich. Mieli być o 16 ale wyszło jak zwykle. Dostaną żeberka na kolację :) Przez ta pogodę Marysia mnie strasznie denerwuje, sama nie wie czego chce... nie mozna się trzylatce dziwić skoro musi w domu siedzieć. Wymyślam jej gry, zabawy, malujemy gąbką wzorki na papierze :) Kroimy marchewkę na chipsy serduszka nawet :) Ale to jest dzikus, patrzy przez okno wciąż kiedy zaświeci słoneczko, nienawidzi siedzieć w domu. A za oknem tylko ulewa i pękające drzewa...
  3. Mi suwaczki nie działają od wczoraj wieczorem. Aniaradzia, uważaj na siebie. Mi pomaga jak coś przegryzę. Zawsze mam w torebce banana albo jabłko. Mały dziś szaleje, stuka i puka... nawet poczułam dziś jakieś bombelki w brzuchu. Jakby bulgotanie, łaskotanie, napewno w pobliżu dziecka, w macicy. Wiecie co to może być?
  4. Ja też melduję się po badaniu. Mały ślicznie rośnie, chwali się męskością :) Pokazął ładnie buźkę, jest tak strasznie podobny do mnie :)W końcu, boMarysia to kopia tatusia.Wymiary na tydzień do przodu ale wagi nie znam, zapomniałam zapytać. Leżałam pod KTG 20 minut, zdziwiłam się ale to część podobno trzeciego badania prenatalnego tu w DE. Strasznie to wygodne jak w gabinecie lekarz robi wszystko, mocz, krew, ktg, szczepienie na paciorkowca. Nie muszę nigdzie dodatkowo jechać. Dostałam zielone światło na wyjazddo Kolonii, nawet samochodem. Dodatkowo zapisał mi na 100% refundowaną receptę dwie pary rajstop uciskowych dla ciężarnych na podróż :) A potem wypchał mi torebkę suplementami z magnezem bo wspomniałam o skórczach łydek w nocy i zapytałam czy mam zwiększyć dawkę magnezu. Niezły jest aniaradzia Marysia nie zostanie z nieznajomą osobą sama. Jest strasznie bojaźliwa. Na szczęście mąż przełożył klienta na jutro i zdążył na badanie. Liika, jejciu... jak fajnie, że u Was wszystko ok :) Lawinka jest silna i najważniejsze, że pięknie rośnie rodzicom :) W maju napewno będziecie już w domku :)
  5. aniaradzia ja też mam dzisiaj trzecie prenatalne :) I właśnie się dowiedziałam, że mąż musiał pilnie wyjechać służbowo do miasta oddalonego o 300 km do klienta i nie zdąży. Muszę iść z małą sama. Był tak wściekły, że nawet nic nie mówiłam tylko powiedziałam, że dam sobie radę. Wiem jak bardzo chce być przy każdym badaniu. Cóż chyba będę musiała kupić małej jakieś żelki owocowe aby siedziała cicho i czekała jak lekarz będzie mnie badał.
  6. malutka30 chciałabym zobaczyć minę męża jak mu powiedziałaś, że te ubranka są dla lalki Musieliście mieć niezły ubaw. Ja mam dziś wizytę o 17.00. Już nie mogę się doczekać. Dobrze, że teraz już będzie co 2 tygodnie bo łatwiej mi będzie wytrzymać :) Dzisiaj muszę jeszcze wypolerować chatkę bo jutro przyjeżdza teściowa i mąż fiksuje. Zawsze musi być tak idealnie jak ktoś nas odwiedza. Jakbyśmy mieli wizytę sanepidu. Wątpię, ze teściowa będzie pobierać próbki na roztocza z wnętrz materaców Mamy naprawdę czysty dom na codzień a on szaleje... Co do paznokci, używałam obcinacza. Nożyczki były zbyt skomplikowane i bałam się uszkodzić paznokieć. Po prostu nie obcinamy do samej skóry, bo wtedy czy obcinacz czy nożyczki, bedą zastrzały. Obcinamy tak aby dzieciaczek sie po prostu nie podrapał. Chociaż, i tak od czasu do czasu sie podrapie :) One umieją znaleźć sposób :)
  7. malutka30 nie przejmuj się. Napewno mąż się za to weźmie. Mój też nienawidzi być pospieszany. Wtedy wszystko idzie wolniej (chyba złośliwie). Weź też pod uwagę, że oni zupełnie nie rozumieją naszego "syndromu". Dla nich kilka tygodni to masa czasu... Najlepiej trochę "wyolbrzym" sytuację. Powiedz o szkodliwości niewywietrzonych ścian na dziecko. Bo zapach utrzymuje się długo i delikatny nosek dziecka bedzie czuł go nawet jak wy juz przestaniecie. Nawet jeśli jest to mega wyolbrzymienie, zadziała na faceta :) U nas dziś cały dzień okropnie brzydko. w końcu żal mi było dziecka i poszłyśmy w kaloszach i pelerynach na spacer w deszczu :) Mała była zachwycona. Po 45 minutach nie chciała wracać :) Ale tak strasznie wiało, że musiałam ją zmusić. Rozbeczała się i cóż... nie wiedziałam, że tak jej się spodoba. No ale w taką pogodę nie mogę jej zaziębić.
  8. Byłam dzis na zakupach rodzinnych :) Jechaliśmy z mężem do centrum, które do czerwca chce się zamknąć. Ogromne, 5 kondygnacji i same markowe rzeczy przecenione. Kupiłam dla Marysi i Rysia na jesień i zimę czapki, rękawiczki i szaliki. Wszystko za 1 Euro :) Piękne, niesmowicie dobrej jakości. Mąż tez kupił kilka rzeczy dla siebie a ja jak zwykle nic :/ Nie mogę na siebie nic znaleźć. We wszystkim wygladam jak słonik :) Chodzilismy tak 3 godziny aż mi się czarno przed oczami zrobiło a potem widziałam podwójnie :/ Dostałam ochrzan od męża, że nie mam ze sobą jedzenia i poszliśmy na przerwę na tajskie żarcie. Och jak ja je kocham Na otarcie łez kupiłam sobie lakiery do paznokci i cienie do powiek :) Przynajmniej będę zadbanym słonikiem :) No cóz, musiałam komuś opowiedzieć o zakupach... Polcia współczuję przeżyć. Wszystko już jest ok?
  9. Co za okropny dzień. Strasznie kręci mi się w głowie. Dobrze, że mąż wrócił wcześniej z pracy bo nawet nie wyszłam z Małą na podwórko. Przynajmniej z Tatą była. Od kiedy zaczęły mi się skórcze (kilka dziennie, bardzo krótkie 15-30s) zaczyna mi sie kręcić w głowie. Poza tym czuję się mega słabo. Nie mam na nic siły. Chyba idę juz spać. Mam nadzieję, że to tylko jeden taki słaby dzień.
  10. Ja używałam pampersów i chusteczek Dada z Biedronki. Ewentualnie Huggies ale one bardzo często przeciekały w nocy mimo nocnej zmiany (nie zostawiałam dziecka w mokrej nawet w nocy). Reszta niestety uczulała moją Marysię, a najgorsza była pomarańczowa seria z Pampersa. Ogień na pośladkach! Dużo bierzecie do szpitala. Nie wyobrażam sobie szpitala bez papieru, mydła i środka dezynfekującego w toalecie. Ciary mnie przechodzą, że jeszcze takie szpitale istnieją. Takie rzeczy są nawet w supermarketowych WC! Ja na szczęście biore tylko ubranie i kosmetyki dla siebie i ręcznik +klapki. Resztę zapewnia szpital. Ordynatorka nam powiedziała, że mamy się spakować jak na urlop do hotelu na 4-6 dni Ubranie na wyjście przywiezie mi mąż razem z fotelikiem w dniu wypisu. Cieszę się, ze nie muszę targać tych pampersów, chusteczek, podkładów...
  11. Zastanawiam sie ostatnio nad podróżą do Kolonii (5 godz. jazdy samochodem, 6 pociągiem). Córka kuzyna męża ma komunię. Ja bardzo lubię kuzyna i jego żonę i bardzo chciałabym jechać. Poza tym odwieziemy teściową na lotnisko z tamtąd odlatuje do Polski. A tesciowa nie mówi prawie nic po niemiecku i boi sie sama podróżować. No i spotkamy się z siostrą męża, która chciałaby mi przywieźć ubranka i laktator bo juz odstawiła swoje bliźniaki od piersi. Nie ukrywam, że przy ostatniej rutynie w życiu przydałaby mi się podróz mała. Mąż jednak sie boi. To będzie 32 tydzień ciąży. Rozumiem, ze samochód byłby niewygodny. Ale pociąg wydaje mi sie dobrym rozwiązaniem. Zawsze mogę pospacerować po przedziale. Muszę się zapytać mojego lekarza. A wy co byście mi poradziły? Samolot odpada, zbyt duże koszty. I chyba nawet 0d 32 tygodnia nie wpuszczają.
  12. aniaradzia Twoja Danusia to nieźle pochłania :) Ja bym juz Marysi kazała czekać z jedzeniem :) Oszczędzaj się, może zrób sobie wolny weekend. Kartony nie uciekną :) Tetide kuruj się. Ja też jeszcze zdołałam dwa dni temu zrobić pedicure, nawet Marysi bo ona zawsze ma taki sam jak ja :) Kati jedź na IP. To już trwa zbyt długo. Lepiej poleżeć kilka dni w szpitalu niż potem żałować. Nie chcę Cię straszyć ale takie ciągłe twardnienie nie jest normalne. Martwimy się już wszystkie o Ciebie. Więc pędem do lekarza!!! :) Ja mam cztery siostry (i braci też czterech) i moje relacje z nimi są dość specyficzne :) Z racji tego, ze mieszkamy od siebie 1200 km nie rozmawiamy szczególnie często. Ale zawsze się wspieramy, dowiadujemy co słychać. Dwie z nich same są matkami. Przesyłamy sobie drobiazgi dla dzieci. Kupujemy sobie wyprawkowe rzeczy. I jesteśmy przy tym tak nieemocjonalne i praktyczne, że nawet mój mąż jest w szoku :) On jest typem emocjonalnego, impulsywnego klienta. Kupuje "sercem". A my z siostrami robimy tabelki, wyliczenia i unikamy zbędnych rzeczy. Ja sie wczoraj ucieszyłam z kosmetyków bo akurat Marysi się kończyły a on się zachwycał grzechotką :) Wczoraj miałam aż cztery skórcze kilkunastosekundowe. Nie powiem, były dość mocne. A potem mały kopał, że tak mną trzęsło, ze mąż myśłał, że mam czkawkę :)
  13. kati1991 mi lekarz zalecił co dwa dni rano na czczo, chociaż często piję po śniadaniu bo zapominam albo jestem juz bardzo głodna i nie wytrzymałabym. Czytałam, że co za dużo to niezdrowo ale nie wiem kiedy jest za dużo :) Chyba aniaradzia pije codziennie i jest to ok. Musiałaby nam napisać jak uważa bo więcej wie na ten temat :) U mnie taki zimny i pochmurny dzień, ze nawet wyjść się nie chce, ale chyba trzeba się ubrać cieplutko i ruszyć tyłek... spadam na ten ziąb....
  14. kati1991 ja wszystkie herbaty piję bez cukru :) No chyba, że mężuś zrobi zwykłą czarną z cytryną i cukrem... wtedy sie skuszę :) Mam od poczatku już ciąży taką manię podczytywania dziewczyn na końcówce Teraz zaczynam czytać kwietniówki, u nich się zaczynają porody powolutku :) I uświadomiłam sobie, że potem mi zostaną tylko majówki Nieźle sfiksowana jestem co? Nie mogę się doczekać porodu.
  15. Ania90 śmiało kupuj juz wyprawkę. Po pierwsze wcale już dużo czasu nie zostało zważywszy na to, że trzeba te rzeczy jeszcze wyprać, wyprasować. A przy twoich skłonnościach do skórczów nie możesz tego zrobić na raz. Teraz kupisz a potem sobie po troszku poprasujesz. Po drugie potem bedziemy juz ociężałe i zmęczone i cała wyprawka na jeden raz to będzie zakupowy horror. Poza tym, fajnie czuć się już przygotowanym. Ja w przyszłym tygodniu wraz z teściową kończę wyprawkę już na cacy :) Ciekawe co u Liiki...
  16. Wzięłam udział w jakimś konkursie na otwarciu nowej drogerii DM i zapomniałam o tym. Trzeba było podac dane adresowe i odpowiedzieć na jakieś pytanie, nawet nie pamiętam jakie. I WYGRAŁAM! Pierwszy raz coś wygrałam :) Może skromnie ale jakże uroczo, rozczuliłam się. Dostałam paczuszkę z płynem do kąpieli, pudrem i balsamem Hipp. Kalendarz rozwoju ciąży i poradnik dotyczący laktacji. I do tego prześliczną grzechotkę pluszową (Kolorowy kotek na paluchu). Ale fajnie :) Kosmetyki raczej zużyje Marysia, z resztą grzechotkę tez już zagarnęła :) Oczywiście odda Rysiowi jak się urodzi, tak mówi....
  17. Emaertea to faktycznie może byc brak magnezu. Ja tez miałam skórcze łydek ale w nocy. Zwiększyłam magnez z 400mg na 800mg i przeszło. Adaszelki badanie w szpitalu i Twoje przeczucie mówi, że wszystko ok. Tego się trzymajmy :) Życzę Ci więc wypoczynku i abyś się tam nie wynudziła w tym szpitalu :) Ostatnio moja waga stanęła w miejscu. Nie ukrywam, rzuciłam słodycze i zaczęłam jeść tylko owoce i warzywa między posiłkami. Wiem, że odchudzanie w ciąży nie jest wskazane ale ja nie rezygnuję z jedzenia a tylko z kalorii. Przecież jem teraz dużo więcej witamin i minerałów i dla dziecka sytuacja powinna być lepsza. Ale gdzieś we mnie siedzą obawy... Zaczynam mieć lekką manię na temat swojej wagi. Strasznie boję się przytyć. Z Marysią w dniu porodu ważyłam 73 kg, teraz mam już 70. Nie głodzę się absolutnie, nawet bym nie umiała. Ale sięgam po jabłko, arbuza, pomarańczę, marcheweczkę, groszek. Czy taką zmianę powinnam zgłosić lekarzowi? Bo liczę kalorie aby ich nie było zbyt mało. Zjadam 2000-2100 dziennie. Ćwiczę spokojną jogę dla ciężarnych 25 minut co dwa dni.
  18. Matko, tak piszecie, ze doczytać was nie można :) Adaszelki, tak jak pisały dziewczyny, nie widać u ciebie zbyt dużej wagi. Wygladasz tak jak ja, a uważam że wyglądam dobrze :) mamalina uśmiałam się jak czytałam post o twoich porodach. Wyobraziłam sobie jak pędzicie tym samochodem a ty już prawie z główką w kanale rodnym :) Przynajmniej nie miałaś czasu myśleć o bólu :) aniaradzia trzymam kciuki za ten piekarnik. Dobrze, ze byłaś na miejscu bo pewnie męża by zbyli. Liika daj nam znać Kochana co u Was. Tęsknimy. Pewnie jesteś bardzo zajęta Lawinką. Tylko jeden malutki pościk dla ciotek. Dziwnie dziś czuję brzuch. Nie jestbardzo twardy ale lekko mnie boli cały i jak chodzę to czuję jakby miał mi się urwać... Mały strasznie się pręży, jakby chciał mi przerwać skórę. Chyba przez to jestem taka obolała. Może się odwraca? Za 5 dni mam wizytę i trzecie dokładne usg z pomiarami szczegółowymi. To bedzie 31 tydzień. Nie mogę się doczekać. Dziewczyny, jeszcze dobre dwa miesiące i się posypie... Będzie się działo.
  19. Kurczę, ta herbata z pokrzywy naprawdę dobrze działa na obrzeki. Wypijam jedną na dwa dni a nawet czasem codziennie i z wagi ubyło 1,5 kg. To napewno nadmiar wody bo bym tyle nie schudła. Jem zdrowo i regularnie a nawet czasem ciasteczko sie zawinie pod łapkę :) I odkąd woda mi zeszła nie mam rwy :) Pragnienie mam normalne czyli nie przesadzam z pokrzywą. Cieszę się, bo ten ból był okropny.
  20. Martyna, skoro twój partner jest tam na stałe zameldowany to ciotka nie może go stamtąd wyrzucić. Jeżeli będzie próbować możecie śmiało wezwać policję. Ale mimo wszystko bardzo Was namawiam do szukania własnego kąta. Nawet najmniejsze, najbardziej skromne mieszkanko będzie lepsze niż mieszkanie z taką osobą. Dym papierosowy jest dla maleństwa BARDZO niebezpieczny. Może to głupio zabrzmi, nie znam waszych planów na przyszłość ale... skoro partner pracował już za granicą to może warto wyjechać? Znacie język? Gdyby twoja mama cię przechowała z dzieckiem na chwilę to partner wyjechałby i stworzył wam tam warunki do życia a potem was sprowadził. Niestety w Polsce ciężko znaleźć dobrze płatną pracę. Wiem jak ciężko żyć z jednej pensji na wynajmowanym, aczkolwiek napewno też się da. Chyba, ze mieszkanie socjalne albo jakaś dopłata mieszkaniowa bo zasiłek rodzinny to jak strzał w pysk... Ja zaczynam dziś 30 tydzień ciąży To dla mnie taka magiczna data. Ostatnia prosta. Odliczanie do porodu :) Czekam na teściową i dokańczamy zakupy dla Małego. W połowie kwietnia zamawiam wózek. A potem już tylko błogie oczekiwanie. Pamietam jak mi sie strasznie dłużyło w pierwszej ciąży... to było wręcz jak tortury... A teraz mam Maryśkę i czas mi leci jak szalony. Pokój pomalowany na zieloniutko :) Okna wymyte, firanki wyprane :) Odkurzone za szafkami i regałami (Mąż miał ciężki weekend :)). Mąż sie ze mnie śmieje a jednocześnie denerwuje bo czyszczę czysty dom jak szalona w kółko. Już nie mam czego myć to zaczynam szaleć na balkonie. Kupiłam nowe donice. Wysłałam go dziś po ziemię i truskawki. Mam niewielki kącik a w nim sałatę, rzodkiewkę i mnóstwo ziół. Teraz dojdą truskawki i pomidory mi już wykiełkowały więc muszę się zaopatrzyć w wielką podłużną donicę pod ścianę... A wtedy znowu nie będę miała czym zająć myśli.
  21. Liika, bardzo sie cieszę, że z Malutką wszystko ok. Spójrz na sytuację z innej strony. Urodziła się przedwcześnie, ale jest silna i zdrowa. Możesz martwić się o takie sprawy jak brak możliwości przytulenia, tego że płacze... ale możesz ją dotknąć, podziwiać, patrzeć jak rośnie. Jak się uśmiecha Tak jak pisały dziewczyny, zadbaj teraz o siebie - dla Niej :) Jeszcze chwila a będzie tylko przytulanie, całowanie, rozpieszczanie :) Wypoczniesz, zregenerujesz się i bedzie idealnie :) To niesamowite, cudowne, że nie macie powikłań, infekcji, wylewów... już tyle dni minęło, że napewno będzie już tylko dobrze. Koniec zmartwień!!! Szykuj mniejsze ubranka, zrób dla Lawinki coś co sprawi Ci przyjemność. Masz teraz czas na "dokształcenie się" w zakresie pielęgnacji i rozwoju wcześniaczka. Jest naprawdę dobrze :) Nas zimno i wiatr szybko wypędziły do domu ze spaceru. Nakarmiliśmy kaczki w parku i uciekliśmy :) Dziś poczułam pierwszy skórcz nieprzyjemny. Pewnie BH. Spiął mi się cały brzuch na 40 sekund. Usiadłam i przeszło. Wczoraj trochę zapierniczałam ze sprzątaniem i się z początku wystraszyłam. Ale już wszystko zrobiłam. Teściowa może robić najazd na chatę Przylatuje 31 marca.
  22. Ehhh.... co ja bym dała za prawo jazdy :) U nas wciąż jest wzdychanie, że nie zdążyłam zrobić w polsce. Tu jest niestety tak strasznie drogie, że musimy je odłożyć w czasie conajmniej na rok, aż spłacimy kredyt. Może Twój Mąż zmieni zdanie, ma teraz tylko lekki kryzys bo nie za bardzo mu wychodzi? Ale to początek i napewno nabierze wprawy :) Przecież nie każdemu od razu wszystko wychodzi idealnie. Ja też uważam, że nie można przesadzać z ostrożnością. Mam kołderki i zamierzam ich używać. Najważniejsze to kontrolować dziecko, spiąć kołderkę lub ułożyć tak aby było bezpiecznie. Miałam dziś wizyte z Marysią. Raczej nie jest to alergia, jest po prostu troszkę bardziej wrażliwa. Ale lakarz stwierdził, że nie będziemy leczyć tylko zapobiegać. Płukać nosek po spacerkach Marimerem (polecam też dla niemowlaczków). Dbać aby nie było kurzu i roztoczy w domu (tutaj jestem perfekcyjną panią domu :)). Do czasu kiedy nos jest choćby częściowo drożny i nie dzieje się nic niepokojącego to wystarczy. Ma AZS więc jest trochę wrażliwsza i tyle :) Ja dziś przeszłam samą siebie :) Wyszorowałam dom od góry do dołu. Można jesć z podłogi :) Haha.... Pozdejmowałam i wyprałam firany. Nawet wyprałam dywanik z pokoju marysi (lekki 120x120). I umyłam okno w naszej sypialni. A wszystko przez to, że Mąż będzie malował pokój dziecięcy i musiałam wszystko powynosić (meble nie :)). Więc sprzątanie było przy okazji. Potem chciałam jeszcze umyć okno w dziecięcym ale poszłam po rozum do głowy i odłożyłam sobie na jutro. Co najwyżej jedna para okien dziennie. Sprzatanie to coś innego bo się człowiek nie wygina, nie napina. Dywanik wrzuciłam do wanny, nalałam wody i płynu. Usiadłam sobie na podeściku Marysi i spokojnie, wygodnie szorowałam szczotką. Właściwie niepotrzebnie, bo woda była prawie czysta... Wystarczyłoby chyba tylko wywietrzyć na balkonie...
  23. Ja mam kocyki polarkowe i bawełniane. Przy Marysi bardzo mi podpasowały polarkowe. Z innej beczki, Mała ma chyba katar alergiczny... dodatkowo znowu sie drapie... ale nie ma typowego dla siebie świądu w pachwinach a raczej na zewnetrzych częściach dłoni i przedramion. Dziwne. Czy któraś z was ma alergiczne dziecko? Tzn. z alergią wziewną. Marysia ma AZS i statystycznie jest podatna na nowe alergie. I chyba coś się zaczyna. Chyba muszę od nowa zaplanować pokój dzieciakom, wywalić firany i zasłony, kupić roletę... bo jak mają mi takie alergioszki rosnąć... wywalić puchowe poduszki, dobrze, że nie mamy dywanów i wykładzin. Mały dywanik u maluchów zostawię, bo łatwo go prać a zimą wymrozić na balkonie. Dżizus.... Na szczęście tak nie lubię odkurzać, że tańczę z mopem co drugi dzień ("na szybko") a mąż w sobotę sobie walczy z odkurzaczem :)
  24. Liika teraz trzymamy kciuki aby pobyt w szpitalu był spokojny i skończył się jak najszybciej.
  25. Liika, chyba nie da sie nie płakać jak się widzi takie maleństwo piękne :) Wydaje się być urodzonym o czasie niemowlakiem, tylko bardzo szczuplutkim :) To musi być cudowne patrzeć na jej minki i słuchać kwilenia :) To znaczy, że mocne ma juz płucka chyba? Tak jak piszą dziewczyny, są w nas już duże dzieciaczki :) A więc pora ogłosić Lawinkę zwyciężczynią naszego wspólnego ciążowego maratonu Mimo strachu, którego narobiła rodzicom i nam wszystkim jest teraz obiektem naszych westchnień :) My za dwa miesiące będziemy marzyć i błagać los o to aby przytulić już naszą kruszynę a Liika będzie już wprawiona w boju :) Nie zostawiaj nas Kochana :) Daj się jeszcze pozachwycać córunią
×
×
  • Dodaj nową pozycję...