drucilla

Martynaa Wszystkiego najlepszego

Mika cif na białą ścianę na kolorową można spróbować gdziś na boku - kuzynce nei zlazł kolor po cifie. Jeśli nie masz kredek tylko delikatne zabrudzenia to może spróbuj wodę w płatkami mydlanymi - albo może zwykłe mydło w płynie z wodą jak nei masz płatków. Mnie fajnie zlazły zabrudzenia jak popryskałam płynem do mycia lodówek - ale to też trzeba najpierw przetestować. Ezelka zdrowia dla młodzieży!

mieszkam w bloku - moi rodzice mieszkają w domu. W domu jest lepiej. mniejsze koszty w porównaniu z mieszkaniem. Suma sumarum, bo oczywiście na codzień moze się wydawać, że jest inaczej. Jedna kwestia - wielkość działki. Jeśli miałabym przez okno zaglądać w okno sąsiadowi, to jednak wolę blok. Osobiście to bym chciała miejsce gdzie w samo południe bym mogła wyjść na golasa na podwórko i wypić sobie dobrą mrożoną kawkę.

Jeśli to będzie jeden kwiatek, to zawsze możesz wypiąć - albo powiedzieć fryzjerce żeby tak zapięła, żebyś mogła wymienić - i mieć w jakiejś wodzie czy w czymś kwiatka na zmianę. Z tego co wiem usztywniają kwiatka na druciku - ale co robią, żeby nie padł, to tego nie wiem. U fryzjerki widziałam raz jak czesali pannę młodą - babka wpinała kwiatki zwykłymi wsuwkami.

Mil to wygląda tak, że najpierw znieczulają miejscowo okolicę gdzie będą podawać. Wprowadzają cieniutką rurką znieczulenie (taki jakby zastrzyk robią) wyjmują rurkę i od razu przewracają pacjentkę na plecy. To nei jest tak, że coś Ci sterczy z pleców. czy coś w ten deseń. Ja nei czułam wcale momentu podawania znieczulenia. Przy zzo trzeba troszkę poczekać i odchodzi ból a przy podpajęczynówkowym ból znika natychmiast.

ania2221 nie boli. To się podaje w kręgosłup - miejsce w które jest podawane jest znieczulone miejscowo i nie boli nic.

Justi nie tyle bardziej trudno - wiąże się w podobny sposób - tyle, że chusta elastyczna więcej wybacza - rozciąga się, więc i "dociągnie" się troszkę sama. Poza tym tkana lepsza chyba w Twoim przypadku - takiej dużej dziewczynki już w elastycznej trudno nosić. z uwagi na tą elastyczność, nie powinno się wiązać na plecach (choć i takie rzeczy sie zdarzają) bo materiał z lekka sprężynuje i maluch może się wyplątywać -a na plecach tego nei zobaczysz. Natomiast dla noworodka elastyczna lepsza o tyle, że szybciej zawiążesz. Osobiście bym polecała jednak tkaną. Raz sie nauczysz - pomęczysz trochę na początku, a potem już leci i masz wiecej możliwości motania dzięki temu, że ta chusta się nei rozciąga.

Milly masz 7 dni na dostarczenie zwolnienia- jak się zmieścisz, to problem kadrowej. Ja bym poszła i zaniosła. Tylko weź sobie zrób ksero i na nim wpływówkę, że zaniosłaś. NIech się kadry martwią.

Milly u mnie w poprzedniej ciąży też tak pominęła- wzięłam na ten dzień urlop na żądanie. NIech Ci tam ktoś wypisze - nie powinni robić problemu- wiadomo, że korzystasz z L4 w ciąży a nei dla fanaberii. Myszka tulę

oj niespodzianka niespodzianka

Iwonek spoko- my się jeszcze na becikowe załapiemy, bo nie ma takiej siły, żeby polski ustawodawca z czymś sobie poradził w przeciągu 2-3 miesięcy. To musi trwać Poza tym w jesieni są wybory, więc prędzej mi kaktus na ręce wyrośnie, niż ktokolwiek, kto ma zamiar się starać o miejsce w "największym cyrku" będziez cokolwiek robił, co by mogło spowodować spadek popularności. Ale się dowiemy- oj dowiemy! Podczas kampanii

Ale ze chcą kombinować to widać, bo już od jakiegoś czasu słyszę, że to z prawej to z lewej strony ktoś zapodaje pomysły jakby tu "zrobić dobrze" rodzicom małych dzieci.

chcą "modyfikować". Uzależniać od różnych rzeczy. Ergo szukają kasy do łatania budżetu. Najlepiej zabrać i dawać tym którzy potrzebują. Przesunąć kasę na żłobki i inne takie pomysły. To się szczególnie przyda osobom które np. dziecka do żłobka nei będą posyłać z różnych przyczyn. Ręce opadają. Polityka prorodzinna.

ja nie miałam zzo tylko podpajęczynówkowe. Cudowne uczucie. Nagle wszystko przestaje boleć. Wszystko. Ja dość długo rodziłam i znieczulenie dostałam w ostatniej chwili do zabiegu. "odeszło" po ok 6 godzinach, po 8 mnie spionizowali i po znieczuleniu śladu nei było.

słucham trójki i cholera chce mnie wziąć - rozmowa na temat odebrania ulgi i becikowego.

drobiazg akurat pracuję w administracji rządowej, więc... cieszę się, że mogłam się przydać

Madziuleczka żywy fajniejszy -tak mi się wydaje. Byle tylko nie padł, bo jak padnie, to trochę dupa. o ile róża jeszcze jakoś sobie poradzi, to storczyk i inne orchidee są dość delikatne, no i bardziej po nich widać, że mizernieją.

Justi a może najpierw spróbuj u kogoś kto ma chustę czy Ci się młodzież da zamotać. To już duża dziewczynka jest- pewno w grę będzie wchodziło głównie noszenie na plecach. Ja nosiłam Ufo do momentu zajścia w ciążę. Dzieciaka można nosić w chuście bardzo długo - pytanie czy będzie chciało - bo to jednak jest unieruchomienie. Sama mam chustę nati baby. Może nie tak mięciutka jak didymos, ale i cena przyzwoita a po kilku praniach chusta się "przełamie" i jest ok. Ja jestem sceptyczna co do chęci siedzenia w chuście Ufo. Chyba będę nosić to małe a Ufo za łapkę albo pędem przed siebie. No z tym buntem - Ufo też w ramach protestu się kładzie. Z tym, że - jak dotychczas- zadziałał jeden patent. Jak chce się położyć, to ja jej w tym pomagam. Mówię coś w stylu - oj ostrożnie, żebyś się w główkę nie uderzyła. I kładę jej główkę tak, żeby było bezpiecznie- po czym sama wstaję i robię swoje. zero reakcji na fochy. Wystarczy kilka sekund i widzi że nic nie wskóra. Wstaje i próbuje innej metody

Dobry. Ufo strajkuje - nie będzie jadła obiadów. qrvia. chyba zaczyna się bunt. Wszystko jest na nie. Wszystko co byc może. Pluje jedzeniem, tańczy zamiast jeść, włazi tam gdzie może a jak zleci to zleci. popłacze i znów włazi. Dupa. nie mam siły coś dzisiaj. Chłop mi pojedzie odebrać wyniki ttg - coś czuję, że będę słodziutka. na 20stą na usg to takie 3d.Wczoraj pojechałam to musiałam się umówić na dziś, bo gościa wezwali do szpitala do krojenia. Ale za to posiadziałam sobie w jego super przychodni. Miło tam chodzić taki wypas.

Madziuleczka mogę Ci polecić swoją makijażystkę (fryzjerkę mniej). Nie wiem kiedy masz ślub, ale jak ja brałam, to umawiałam się do kobiety naprzód na 4 miesiące. Inna sprawa, że w sierpniu to szczyt sezouy weselnego. nie wiem czy by Ci się chciało przyjeżdżać na makijaż do Rz. Anyway- jak chcesz to daj znać na PW.

Najlepiej telefon do Katowic do Sląskiego Urzędu Wojewódzkiego. W wydziale spraw obywatelskich i cudzoziemców załatwia się tego rodzaju sprawy. Możesz udać się też do delegatury paszportowej - jedna z nich też mieści sie w Rybniku. Z tego co pamiętam, to by wyrobić dziecku paszport gdy wniosek składa jedno z rodziców, to potrzebna jest zgoda pisemna drugiego. Musi być poświadczona za zgodność przez notariusza albo musi być orzeczenie sądu które zastępuje taką zgodę. Kiedyś było tak, że mogło być pisemko poświadczone za zgodność przez jakiś organ paszportowy - ale nei wiem czy to tak jest dalej. Najlepiej kierunek-> delegatura zwłaszcza, że masz na miejscu

75sylwia1 miałam tren rozwinięty na części "reprezentacyjnej", błogosławieństwo i te inne cuda z tym związane, kościół, krótka sesja zdjęciowa po kościele przed weselem. Potem tren został podpięty bo na weselu tańczyć z trenem to raczej... nie bardzo. Tren był tak upięty, że komponował się w całość sukni. Na plenerze raz miałam tren upięty raz puszczony -zależało gdzie była robiona fotka. Dla fotografa raczej nie powinien mieć znaczenia stopień zabrudzenia sukni, bo i tak każde zdjęcie jest retuszowane z tego typu niedoskonałości.

Dobry! melduję się z potwornym apetytem. Ale tylko na kanapki. Chleb jeszcze jest - gorzej z dodatkami bo wyżarłam.

Używałam Jelpa. Jak mała miała roczek zaczęłam do Jelpa dosypywać zwykłego proszku - w tej chwili już wszystkie ciuchy pierzemy w zwykłym proszku. Zrezygnowaliśmy z uzywania Jelpa jak córcia miała ok 14-15 m-cy.

Ja myślę, że tren jest podpinany. Ja miałam swój podpięty na 3 guzikach i 3 tasiemkach i nie czułam go wcale podczas zabawy. a ten wygląda na lekki.