Skocz do zawartości
Forum

drucilla

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez drucilla

  1. Agak nie zapomnimy na stówę - w kupie raźniej
  2. Katbe ja w duecie z Tobą bardzo chętnie - się dopełnimy - Ty już wiesz o co w tym biega, ja zielona. Tobie może się odrobinę przyspieszy - mnie pewno opóźni
  3. gdybym chciała w ciąży chodzić do tej gin, która mnie prowadzi na fundusz, to bym pewno zobaczyła ją może 2-3 razy podczas całej ciąży. Niestety czeka się na nią ponad 2 miesiące - takie kolejki. DO dentysty też chodze prywatnie - lepsze materiały niż w przychodni. Jeśli muszę iść do okulisty też idę prywatnie. Odnoszę wrażenie, że taki to już znak czasu - ludzie są zróżnicowani pod względem zasobności. Tych których stać - idą prywatnie, bo mają na to kasę - po prostu. Ludzie tacy jak ja - muszą sobie czasem odmówić czegoś, by mieć kasę na lekarza - a inni jeszcze chodzą albo tam gdzie akurat mogą. Albo wcale. A wiadomo - lekarz wybierze to co mu się bardziej opłaca- i nei tylko lekarz. Business is business. I tyle. Jeśli można zarobić u siebie (bo jest się dobrym lekarzem i wiadomo, że pacjenci będą) to po co tracić czas na pracę w przychodni? Można oczywiście, ale w granicach opłacalności - jakieś 4 godziny w tygodniu. I dlatego na takiego lekarza trzeba czekać po kilka miesięcy. Ale to juz w dzisiejszych czasach nie powinno nikogo oburzać. Bo dostęp do lekarza jest - tylko często nie do tego, do którego by się chciało iść. Polska to kraj na dorobku i jeszcze długo nei będzie tak jak w zachodnich filmach - uśmiechnięci lekarze, super sprzęt itp. A przynajmniej nie dla wszystkich.
  4. Ello! Joannab od rana dałaś mi powód do uśmiechu - gratuluję dziewuszki!!! Trzymajcie się obie mocno! a do mnie pomalutku dochodzi, ze chyba nie mam co liczyć na poród w terminie. Trzeba będzie poczekać chyba - a potem możliwe, że będzie wywoływany. Cóż - nobody said it was easy Na razie czekam na pojawienie się pana z firmy moskitierowej - teraz będę już osiatkowana ze wszystkich stron i muchy i komary to będą mi mogły co najwyżej nabzykać - i to też z tej 2giej strony okien
  5. Morrwa ja też ciekawa jestem cóż to za biblię posiadasz ja raczej lewatywę będę chciałą mieć zrobioną- wolę nie strzelić kupki podczas porodu a z tego co wiem można sobie samemu zrobic lewatywę w domu - jakieś są specjalne środki - nie pamiętam nazwy...
  6. miałam opryszczkę w 22 tygodniu - byłam u lekarza i usłyszałam, że jeśli miałam wcześniej opryszczkę to nei ma się czego bać - gorzej jeśli by się okazało, że dopiero się nią zaraziłam. oczywiście wszystko jest do leczenia
  7. Ello po weekendzie! Udanym swoją drogą bardzo Byliśmy z chłopem na zaległym dniu ojca (weekend dnia ojca tak lało, że przenieśli na wczoraj) byli panowie strażacy i pokazywali sikawki była wata cukrowa której mi nie wolno - no i nie jadłam - i był bieg ojców - z którego mało z chłopem nei pozdychaliśmy ze śmiechu. Ci panowie, którzy najsolidniej się przygotowywali do biegu i pokazywali najzacieklejszą rozgrzewkę przybiegli prawie na końcu Jednak faceci do wszystkiego podchodza emocjonalnie... no a dziś z rańca byłam na kolejnym ktg - i znów ani jednego skurczu. No tak... pewno będę się wlokła na szarym końcu lipcówek. coś chyba jak ze wszystkim... życie... Felimena bardzo wielkie gratulacje!!!
  8. mnie gin dała L4 w 7 m-cu po tym jak trafiłam do szpitala z cukrem wysokim. Ale i wcześniej zapytała czy chcę iść. Proponuję zmienić lekarza - w ciązy się powinno mieć odrobinę komfortu
  9. Ello! Pada! nareszcie pada! Mam czym oddychać - znaczy będę żyła Jutro idę na ktg i gin powiedziała mi, że jak zobaczy zapis to zadecyduje czy mnie zostawić w szpitalu czy wracam do domu. Coś czuję, że jednak wrócę, bo nic się nie dzieje - żadnych skurczów większych. Ale wiadomo- życie potrafi płatać figle. W sumie zostało tylko kilka dni Wczoraj byliśmy na Epoce lodowcowej - fajna, jednak kolejny raz wyszło, że pierwsza cześć jest najlepsza.
  10. Gmonia- trzymam mocno! Będzie dobrze! Swoją drogą bardzo ciekawie opisałaś bóle - z tego widzę, że mam te z wbijaniem noża i twardniejący brzuszek - tylko że bóle okołomiesiączkowe mam jako całkiem osobna kategoria
  11. biedna Fifi oby jak najszybciej doszła do siebie
  12. Wrzuta.pl - Kasia Kowalska - Widzę Twoją Twarz proszę! ja poproszę o Piwko Kazika Staszewskiego
  13. Just się wstrzeliła jak mniemam ściskam mooocno!!
  14. Secondtry czeeee! wszystko smerfne co się smerfnie kończy! Już za Tobą i dobrze! Wracaj szybko do siebie i dawaj foty Karolek ja prowadzę - z tym, ze mój mąż jest nieco zazdrosny o samochód i ma "swoje" jak on nie prowadzi - a np. ja (moze kiedyś o tym na boku) i jak jedzizemy gdzieś razem, to dla świętego spokoju siadam na miejscu pasażera - choć uwielbiam być za kierownicą - odpręża mnie jazda. Tylko - jak już chyba pisałam kiedyś - nie mogę obniżyć kierownicy bo mi brzuszek przeszkadza. większość jednak facetów moich znajomych uważa, że kobieta w ciąży nie powinna prowadzić -ciekawe dlaczego... przecież jak się któraś źle czuje, to nie wsiada za kółko, żeby nie spowodować kolizji - tylko albo taxi albo inaczej. tak mi się wydaje. Może od razu ograniczyć ciężarnym prawa wyborcze i zdolność do czynności prawnych ehh najeżyłam się od samego rana. a tak ogólnie to dziś na obiad lasagne i dla mnie woda dla chłopa piwo- i na 18 na epokę lodowcową - hihi noc nawet taka zła nei była - oczywiście z przerwą na kibelek - inaczej się już nie da.
  15. Ello! Zdechnę chyba zanim cokolwiek urodzę - ani kropli deszczu- ani odrobiny cienia. Leje się z nieba gorąc a ja zamiast klapnąć na 4 literach to zrobiłam ogórki małosolne i prasowanie - a teraz mi niedobrze Zanna - Ty kolejna szczęśliwa kobieto! Gratuluję z całego serducha Morrwa przytulam mocno - nie wiem co to jest depresja okołoporodowa, bo mam albo znieczulicę okołoporodową albo coś, co na znieczulicę wygląda a w ostatecznym rozrachunku przerodzi się w panikę. Jeszcze chwilę wytrzymaj! Tasik ssaka powiadasz... podobno każdy mężczyzna to najeść się musi Czwarty ciekawie masz w rodzinie - choroba... Ciekawe co u Just
  16. Justi czeee! Fajnie że zaglądasz oj oby maleństwo okazało się spokojne jak dotąd Gmonia to prawda- jeno 11, ale ja po moim tatusiu leniwa jestem i sama nie wiem czy aby mi się będzie chciało rodzić jak poczuję skurcze to jeszcze dojdę do wniosku ż mi sie nie kalkuluje i może lepiej poczekać
  17. Scarlettj no pięknie! Ściskam mocno i liczę na to, że szybko pozbędziesz się bólu. Wielkie gratulacje!!! Zanna już trzymam kciuki - a jutro to całkowicie zacisnę Morrwa masz rację pełno już z dzieciaczkami- pewno ja będę się wlokła na szarym końcu zatem z góry prosze o cierpliwość
  18. Fifi [*] dla Twojego dziadzia.dziewczyny podeślijcie mi trochę waszej burzy, bo zaraz padnę - duchota, że nie ma czym oddychać Felimena mój też się boi.. Co prawda coraz mniej i częściej się ośmiela, ale cokolwiek robię, to słyszę, że robię wszystko, by urodzić w bieżącym tygodniu. A dziś jak szedł do pracy to wprost zapytał, czy mam zamiar rodzić. Chłopisko mi się wczuwa - gada do brzuszka itp... ale denerwuje się mocno. widać. aż mu dziś koszulkę kupiłam http://www.sklep.house.pl/images/product/HL09-TSM160-001-01.JPG taką w letnim kolorku zielonym jasnym - mam nadzieję ,że mu się spodoba
  19. też trzymam!!! Martynaa czasami stal też pęka- płakał, bo Cię kocha i ostatnią rzeczą jaką by chciał widzieć, to brak szczęścia u Ciebie. Też na pewno czuje się bezradny -bo cóż może zrobić - zaczaić się z siekierą na chłopa? Choć pewno solidne pacnięcie w łeb by mu się przydało...
  20. Laski - odlot- albo przed porodem wyostrzył mi się węch, albo coś nei tak z moimi ręcznikami się dzieje - wszystkie mi śmierdzą. Wszystkie- najciekawsze, że nie były prane jednocześnie (to bym pomyślała, że może płyn do płukania nie teges czy coś). Chłop mówi, że niczego nei czuje, a ja wiem swoje. i jak się wytrę to czuję na skórze zapach recznika Idę dziś zakupić zapaszek do szafy - taki fajny widziałam w szklanym pojemniczku olejek i do niego patyczki się wkłada i one nasiąkają i pachnie. No i lecę prać kolejny raz nie pamiętam żebym ręczniki wymieniała po jednokrotnym użyciu...
  21. Ello! Tutaj ja z brzuszkiem wiszącym jak worek ziemniaków. Do kibelka latam nawet jak na "stanie" jest nie więcej jak kilka kropel. Martynaa brak słów... gość jest niedojrzały...
  22. cześć wszystkim! wystarczy na dzień czy dwa odejść od kompa a już nowe dziewuchy porozpakowywane. Martynaa Wiktorek jest uroczy. Wielkie gratulacje dla Ciebie - i dużo dużo radości! Co do samotnego wychowywania Wiktorka... Wiesz - może nie będzie tak źle. Czasem jest tak, że nic nie zwiastuje happy endu, a nagle okazuje się, że staje się jakiś mały cud - którego Tobie życzę z całego serca Nie wierzę, żeby Twoj chłop pozwolił Ci samej wychowywać takiego aniołka - na jego miejscu bym go nie wypuszczała z objęć. Secondtry wielkie gratulacje!!! Dzidek fajnie że się pokazałaś - myślałam gdzie to mogłaś zabalować Dobrze, ze wszystko w porządku!
  23. Czwarty ale Twoj psiak jest podobny do takiego jak miała moja kuzynka. Cudo! Spaniele to chyba najbardziej towarzyskie pieski Ja choruję na owczarka niemieckiego.
  24. Ello! Na początek Martynaa serdecznie gratulacje! I buźki dla CIebie i Wiktorka. No ja wczoraj byłam u gin - no i wszystko jest długie i zamknięte - ehh. Myślałam, ze się przynajmniej skróciło. Ale dzis rano zauważyłam, że brzuszek wisi mi jak worek ziemniaków - może to jakiś objaw Scarlettj jestem z Tobą - tak jak my wszystkie. Wiesz że dostajemy to, w co wierzymy - zatem nosek do góry! Sama powiedziałaś, że będzie dobrze, więc nei ma strachu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...