-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez drucilla
-
Agak nie zapomnimy na stówę - w kupie raźniej
-
Katbe ja w duecie z Tobą bardzo chętnie - się dopełnimy - Ty już wiesz o co w tym biega, ja zielona. Tobie może się odrobinę przyspieszy - mnie pewno opóźni
-
gdybym chciała w ciąży chodzić do tej gin, która mnie prowadzi na fundusz, to bym pewno zobaczyła ją może 2-3 razy podczas całej ciąży. Niestety czeka się na nią ponad 2 miesiące - takie kolejki. DO dentysty też chodze prywatnie - lepsze materiały niż w przychodni. Jeśli muszę iść do okulisty też idę prywatnie. Odnoszę wrażenie, że taki to już znak czasu - ludzie są zróżnicowani pod względem zasobności. Tych których stać - idą prywatnie, bo mają na to kasę - po prostu. Ludzie tacy jak ja - muszą sobie czasem odmówić czegoś, by mieć kasę na lekarza - a inni jeszcze chodzą albo tam gdzie akurat mogą. Albo wcale. A wiadomo - lekarz wybierze to co mu się bardziej opłaca- i nei tylko lekarz. Business is business. I tyle. Jeśli można zarobić u siebie (bo jest się dobrym lekarzem i wiadomo, że pacjenci będą) to po co tracić czas na pracę w przychodni? Można oczywiście, ale w granicach opłacalności - jakieś 4 godziny w tygodniu. I dlatego na takiego lekarza trzeba czekać po kilka miesięcy. Ale to juz w dzisiejszych czasach nie powinno nikogo oburzać. Bo dostęp do lekarza jest - tylko często nie do tego, do którego by się chciało iść. Polska to kraj na dorobku i jeszcze długo nei będzie tak jak w zachodnich filmach - uśmiechnięci lekarze, super sprzęt itp. A przynajmniej nie dla wszystkich.
-
Ello! Joannab od rana dałaś mi powód do uśmiechu - gratuluję dziewuszki!!! Trzymajcie się obie mocno! a do mnie pomalutku dochodzi, ze chyba nie mam co liczyć na poród w terminie. Trzeba będzie poczekać chyba - a potem możliwe, że będzie wywoływany. Cóż - nobody said it was easy Na razie czekam na pojawienie się pana z firmy moskitierowej - teraz będę już osiatkowana ze wszystkich stron i muchy i komary to będą mi mogły co najwyżej nabzykać - i to też z tej 2giej strony okien
-
Morrwa ja też ciekawa jestem cóż to za biblię posiadasz ja raczej lewatywę będę chciałą mieć zrobioną- wolę nie strzelić kupki podczas porodu a z tego co wiem można sobie samemu zrobic lewatywę w domu - jakieś są specjalne środki - nie pamiętam nazwy...
-
miałam opryszczkę w 22 tygodniu - byłam u lekarza i usłyszałam, że jeśli miałam wcześniej opryszczkę to nei ma się czego bać - gorzej jeśli by się okazało, że dopiero się nią zaraziłam. oczywiście wszystko jest do leczenia
-
Ello po weekendzie! Udanym swoją drogą bardzo Byliśmy z chłopem na zaległym dniu ojca (weekend dnia ojca tak lało, że przenieśli na wczoraj) byli panowie strażacy i pokazywali sikawki była wata cukrowa której mi nie wolno - no i nie jadłam - i był bieg ojców - z którego mało z chłopem nei pozdychaliśmy ze śmiechu. Ci panowie, którzy najsolidniej się przygotowywali do biegu i pokazywali najzacieklejszą rozgrzewkę przybiegli prawie na końcu Jednak faceci do wszystkiego podchodza emocjonalnie... no a dziś z rańca byłam na kolejnym ktg - i znów ani jednego skurczu. No tak... pewno będę się wlokła na szarym końcu lipcówek. coś chyba jak ze wszystkim... życie... Felimena bardzo wielkie gratulacje!!!
-
mnie gin dała L4 w 7 m-cu po tym jak trafiłam do szpitala z cukrem wysokim. Ale i wcześniej zapytała czy chcę iść. Proponuję zmienić lekarza - w ciązy się powinno mieć odrobinę komfortu
-
Ello! Pada! nareszcie pada! Mam czym oddychać - znaczy będę żyła Jutro idę na ktg i gin powiedziała mi, że jak zobaczy zapis to zadecyduje czy mnie zostawić w szpitalu czy wracam do domu. Coś czuję, że jednak wrócę, bo nic się nie dzieje - żadnych skurczów większych. Ale wiadomo- życie potrafi płatać figle. W sumie zostało tylko kilka dni Wczoraj byliśmy na Epoce lodowcowej - fajna, jednak kolejny raz wyszło, że pierwsza cześć jest najlepsza.
-
Gmonia- trzymam mocno! Będzie dobrze! Swoją drogą bardzo ciekawie opisałaś bóle - z tego widzę, że mam te z wbijaniem noża i twardniejący brzuszek - tylko że bóle okołomiesiączkowe mam jako całkiem osobna kategoria
-
biedna Fifi oby jak najszybciej doszła do siebie
-
code 46 (film taki) 69 ....
-
Wrzuta.pl - Kasia Kowalska - WidzÄ TwojÄ Twarz proszę! ja poproszę o Piwko Kazika Staszewskiego
-
Just się wstrzeliła jak mniemam ściskam mooocno!!
-
Secondtry czeeee! wszystko smerfne co się smerfnie kończy! Już za Tobą i dobrze! Wracaj szybko do siebie i dawaj foty Karolek ja prowadzę - z tym, ze mój mąż jest nieco zazdrosny o samochód i ma "swoje" jak on nie prowadzi - a np. ja (moze kiedyś o tym na boku) i jak jedzizemy gdzieś razem, to dla świętego spokoju siadam na miejscu pasażera - choć uwielbiam być za kierownicą - odpręża mnie jazda. Tylko - jak już chyba pisałam kiedyś - nie mogę obniżyć kierownicy bo mi brzuszek przeszkadza. większość jednak facetów moich znajomych uważa, że kobieta w ciąży nie powinna prowadzić -ciekawe dlaczego... przecież jak się któraś źle czuje, to nie wsiada za kółko, żeby nie spowodować kolizji - tylko albo taxi albo inaczej. tak mi się wydaje. Może od razu ograniczyć ciężarnym prawa wyborcze i zdolność do czynności prawnych ehh najeżyłam się od samego rana. a tak ogólnie to dziś na obiad lasagne i dla mnie woda dla chłopa piwo- i na 18 na epokę lodowcową - hihi noc nawet taka zła nei była - oczywiście z przerwą na kibelek - inaczej się już nie da.
-
Ello! Zdechnę chyba zanim cokolwiek urodzę - ani kropli deszczu- ani odrobiny cienia. Leje się z nieba gorąc a ja zamiast klapnąć na 4 literach to zrobiłam ogórki małosolne i prasowanie - a teraz mi niedobrze Zanna - Ty kolejna szczęśliwa kobieto! Gratuluję z całego serducha Morrwa przytulam mocno - nie wiem co to jest depresja okołoporodowa, bo mam albo znieczulicę okołoporodową albo coś, co na znieczulicę wygląda a w ostatecznym rozrachunku przerodzi się w panikę. Jeszcze chwilę wytrzymaj! Tasik ssaka powiadasz... podobno każdy mężczyzna to najeść się musi Czwarty ciekawie masz w rodzinie - choroba... Ciekawe co u Just
-
Justi czeee! Fajnie że zaglądasz oj oby maleństwo okazało się spokojne jak dotąd Gmonia to prawda- jeno 11, ale ja po moim tatusiu leniwa jestem i sama nie wiem czy aby mi się będzie chciało rodzić jak poczuję skurcze to jeszcze dojdę do wniosku ż mi sie nie kalkuluje i może lepiej poczekać
-
Scarlettj no pięknie! Ściskam mocno i liczę na to, że szybko pozbędziesz się bólu. Wielkie gratulacje!!! Zanna już trzymam kciuki - a jutro to całkowicie zacisnę Morrwa masz rację pełno już z dzieciaczkami- pewno ja będę się wlokła na szarym końcu zatem z góry prosze o cierpliwość
-
Fifi [*] dla Twojego dziadzia.dziewczyny podeślijcie mi trochę waszej burzy, bo zaraz padnę - duchota, że nie ma czym oddychać Felimena mój też się boi.. Co prawda coraz mniej i częściej się ośmiela, ale cokolwiek robię, to słyszę, że robię wszystko, by urodzić w bieżącym tygodniu. A dziś jak szedł do pracy to wprost zapytał, czy mam zamiar rodzić. Chłopisko mi się wczuwa - gada do brzuszka itp... ale denerwuje się mocno. widać. aż mu dziś koszulkę kupiłam http://www.sklep.house.pl/images/product/HL09-TSM160-001-01.JPG taką w letnim kolorku zielonym jasnym - mam nadzieję ,że mu się spodoba
-
też trzymam!!! Martynaa czasami stal też pęka- płakał, bo Cię kocha i ostatnią rzeczą jaką by chciał widzieć, to brak szczęścia u Ciebie. Też na pewno czuje się bezradny -bo cóż może zrobić - zaczaić się z siekierą na chłopa? Choć pewno solidne pacnięcie w łeb by mu się przydało...
-
Laski - odlot- albo przed porodem wyostrzył mi się węch, albo coś nei tak z moimi ręcznikami się dzieje - wszystkie mi śmierdzą. Wszystkie- najciekawsze, że nie były prane jednocześnie (to bym pomyślała, że może płyn do płukania nie teges czy coś). Chłop mówi, że niczego nei czuje, a ja wiem swoje. i jak się wytrę to czuję na skórze zapach recznika Idę dziś zakupić zapaszek do szafy - taki fajny widziałam w szklanym pojemniczku olejek i do niego patyczki się wkłada i one nasiąkają i pachnie. No i lecę prać kolejny raz nie pamiętam żebym ręczniki wymieniała po jednokrotnym użyciu...
-
Ello! Tutaj ja z brzuszkiem wiszącym jak worek ziemniaków. Do kibelka latam nawet jak na "stanie" jest nie więcej jak kilka kropel. Martynaa brak słów... gość jest niedojrzały...
-
cześć wszystkim! wystarczy na dzień czy dwa odejść od kompa a już nowe dziewuchy porozpakowywane. Martynaa Wiktorek jest uroczy. Wielkie gratulacje dla Ciebie - i dużo dużo radości! Co do samotnego wychowywania Wiktorka... Wiesz - może nie będzie tak źle. Czasem jest tak, że nic nie zwiastuje happy endu, a nagle okazuje się, że staje się jakiś mały cud - którego Tobie życzę z całego serca Nie wierzę, żeby Twoj chłop pozwolił Ci samej wychowywać takiego aniołka - na jego miejscu bym go nie wypuszczała z objęć. Secondtry wielkie gratulacje!!! Dzidek fajnie że się pokazałaś - myślałam gdzie to mogłaś zabalować Dobrze, ze wszystko w porządku!
-
Czwarty ale Twoj psiak jest podobny do takiego jak miała moja kuzynka. Cudo! Spaniele to chyba najbardziej towarzyskie pieski Ja choruję na owczarka niemieckiego.
-
Ello! Na początek Martynaa serdecznie gratulacje! I buźki dla CIebie i Wiktorka. No ja wczoraj byłam u gin - no i wszystko jest długie i zamknięte - ehh. Myślałam, ze się przynajmniej skróciło. Ale dzis rano zauważyłam, że brzuszek wisi mi jak worek ziemniaków - może to jakiś objaw Scarlettj jestem z Tobą - tak jak my wszystkie. Wiesz że dostajemy to, w co wierzymy - zatem nosek do góry! Sama powiedziałaś, że będzie dobrze, więc nei ma strachu