Skocz do zawartości
Forum

anna_b

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez anna_b

  1. Maniula to coś się rusza! Ja też pisałam wcześniej, że mam rozwarcie na jeden palec, czyli gdzies na 1 cm. A gdzie tu do 10 :) a mówił Ci coś nt. szpitala? Kiedy co i jak? Oczywiście jeśli się w terminie nie urodzi. Emka nie wkurzaj się, tak to już z nimi jest... Szkoda tylko, że dopiero teraz takie kwiatki wyszły jak już jest coraz pozniej!! Głowa do góry!!
  2. My już też po lekarzu. Z małym wszystko w porządku, waży 3500, ale jest mu tam tak dobrze, że nie chce wyjść :/ Rozwarcie małe, na 1 palec, ale główka wysoko, szyjka długa ( tak bynajmniej zrozumiałam ) Jak nic się nie będzie działo to 20 stycznia idę do szpitala na wszystkie badania jakieś testy i czekać już tam na poród... mam już skierowanie... I trochę jestem zła, bo zostawią mnie w szpitalu na tych wszystkich badaniach itd i dopiero po tygodniu mogą podłączyć kroplówkę :/ także jak maluch się nie zdecyduje wyjść o czasie to zafunduje mamie jakiś dwutygodiowy pobyt w szpitalu... Dlatego mam dużo chodzić, stać, ćwiczyć, i przytulać się do męża... Ehhh... Doła mam :/
  3. Magnet to tak jak u mnie... Łóżeczko od dobrego miesiąca już stoi rozłożone.... A właściciel nie chce do niego, tylko woli w brzuszku :)
  4. Hej kochane! Madziu jeszcze raz gratuluję i cieszę się, że już jesteście w domku :) Bardzo Wam zazdroszczę :)) Jak czytałam o tym, że jak zaczęła mała płakać i Ty też, to i ja się popłakałam :P już tak bardzo chciałabym mieć swojego synka przy sobie... Aduś współczuję serdecznie teściowej- nie wytrzymałabym z taką nawet 5 minut... Ale musisz jakoś to znosić i czekać, do dnia aż bedziecie mogli się wyprowadzic. Anetko główka do góry, musisz wierzyć i mieć nadzieję, że babcia wyzdrowieje! Ja wczoraj w nocy miałam jakiś mega skurcz. Obudziłam się i czekałam na następny, ale nie nadszedł... Dziś o 4:00 mały bawił się moim pęcherzem, więc wstałam siusiu, a jak położyłam się spowrotem to brzuch bolał mnie na dole, tak jak przed okresem. Zasnęłam a teraz nic :/ Dzisiaj idę na wizytę, może już dowiem się co i jak...? Paula z tego co widzę też idziesz dziś do gin :) daj znać jakie wiadomości. A no i trzymam kciuki za Monię świetnie, że już coraz więcej tych naszych dzieciaczków :) Buziaki dla Was miłego dnia.
  5. mamuskastyczenGrunt to zeby byc soba i nie dac sobie wejsc na glowe wtedy nikt za bardzo nie bedzie radzil.Ja rodzine najblizsza mam daleko niestety wiec zobacze ja moze w marcu lub latem jak polecimy do polski wiec nawet troszke smutno ze nie beda uczestniczyc w tym waznym wydarzeniu ...Za to mam ciocie i jej rodzinke zupelnie w sasiedztwie i obawiam sie ze raczej z ich strony bedzie troszke wtracania...Taaak masz racje , przyjaciol [poznaje sie w biedzie...Jak sie jet tak daleko to widac doskonale komu zalezy na Tobie a z kim kontakty na zawsze przepadlyyyy.taaaaak na palcach jedenj reki mozna wyliczyc. No właśnie... Ty jesteś tysiące kilometrów od nich i się przekonałaś, ja zaledwie 10 minut drogi i doświadczyłam tego samego. Ludzie są czasem tacy, że aż w głowie się nie mieści... Ostatnio rozmawiałam z moją koleżanką przez tel i jak mi dowaliła jeden tekst to aż w krzesło mnie wmurowało... Ale... mam to wszystko gdzieś... Zaraz będę miała swój skarbek przy sobie i męża na urlopie, i nic innego mi narazie nie potrzeba ;)
  6. Anetko witaj! Fajnie, że wizyta się udała :)) Paula powiem Ci, że ja też obawiam się tych "dobrych rad". Oczywiście niektóre pewnie się przydadzą, ale jak pomyślę, że będą mi ciągle głowę suszyć to.... A co do gości- powiem tak- w szpitalu nie są mi potrzebni 3, ewentualnie 5 dni wytrzymają bez mojego widoku. A po szpitalu... No cóż... najblizsi ok. Rozumiem... choć nie za dużo :P A jeśli chodzi o znajome... Pół roku temu przeprowadziłam się do innego miasta położonego 15 km od poprzedniego miejsca zamieszkania. Połączenie między tymi dwoma miastami jest normalne- autkiem jedzie się 10 minut, tramwaje i autobusy też jeżdzą. Przez ten cały czas ani razu nie odwiedziła mnie żadna znajoma... Mimo, że niejednokrotnie zapraszałam- żadna nie miała czasu za każdym razem. Nieraz bezpośrednio mówiły, że nie chce im się autobusem tłuc... Ok... Teraz nagle wszystkie sobie o mnie przypomniały, dzwonią, piszą, chcą żebym dała znać jak urodzę to... UWAGA! ODWIEDZĄ MNIE PRZYKRO MI ale teraz to ja będę miała obowiązki i brak czasu na plotki z "koleżankami"... Oczywiście mam koleżanki, które "były" ze mną, ale jest ich yyy.... 3? "Przyjaciół poznaje się w biedzie" niestety...
  7. Widziałyście to? OBJAWY PRZEPOWIADAJĽCE PORÓD hehe fajne rysunki ;)
  8. Ja narazie nic nie dostałam, jutro zadzwonie do kadrowej może jej coś wysłali? Dziewczyny, mnie też się nic nie chce, najchętniej leżałabym i nic nie robiła! Wczoraj posprzątałam tylko kuchnię a mąż resztę mieszkania, bo sama nie zrobiłabym tego za nic. Tez Go wykorzystuję :P nawet do sklepu już mi się nie chce isc! Wczoraj cały dzień leciała mi taka jakaś wydzielina gęsta żółtawo-biała. Ciągle miałam mokro. WKładek to chyba z 10 wykorzystałam. Dzisiaj w miarę sucho.. Może to już ten czop cały??
  9. Miśka ja właśnie też na to czekam. Składałam wniosek ponad miesiąc temu i nadal cisza. Zadnego pisma. A w piatek kończy mi się zwolnienie. A powiedz mi, jak to jest jak oni przyzjanją już to świadczenie rehabilitacyjne? Lekarz może wtedy kolejne zwolnienie wypisać? czy jak to jest?
  10. Hej Kochane. Aduś my łóżeczko wbrew przesądom rozstawiliśmy już jakieś 1,5 mies temu. I nie żałuję bo przez jakieś 1,5 tygodnia niesamowicie "śmierdziało" nowością w całym pokoju! Ale już jest dobrze, i czeka na swojego właściciela z materacykiem i pościelą (nie mogłam się powstrzymać i musiałam już powlec :) A co do pakowania toreb. Moje drogie właśnie dzisiaj to robię i zastanawiam się czy spakować 1 czy 2? Nastraszyli mnie żeby nie brać od razu ze sobą ubranek dla dziecka, bo jak będę na porodówce to nikt nie będzie tej torby pilnował i mogą mi ukraść :/ i, że jak mały się urodzi to mąż dowiezie mi torbę z jego ubrankami, i teraz już mam mętlik w głowie i nie wiem. A Wy ile toreb bierzecie?
  11. Paulinko nie smuć się, najważniejsze żeby wszystko dobrze się skończyło. I wszystko będzie dobrze, głowa do góry!!
  12. Monika74cześć dziewczyny. Madzia przysłała smska , ze urodziła. córcię.o 10.11........ SUPER !!! Gratuluję z całego serca :) MONIA teraz czas na Ciebie! W końcu zaczyna się coś dziać ;) może i nam szybciej zleci! Buziaki, trzymam kciuki za Ciebie.
  13. Hej.. Ja tylko na chwilkę... Dziewczyny mam już dość, kiedy urodzimy w końcu? Już nie mam siły po prostu... Miłego dnia dla Was wszystkich.
  14. MagetAniu książka sanitarno-epidemiologiczna wymagana jest o ile praca związana jest ze środkami spożywczymi... i za jej brak beknie pracodawca, że nie powysyłał swojej kadry na takie badania (w sumie to nie powinien przyjmować do pracy ludzi bez niej). Natomiast książeczka ubezpieczeniowa to tak jak wsponiałaś - troszczy się o nią pracownik. Ja jutro jadę do zusu i mówię, że jeżeli jeszcze jej nie zrobili to mają mi dać na papierku numer ubezpieczenia. Wtedy w szpitalu nie będzie dumu. W ten sposób będę zabezpieczona nakbym wcześniej zaczeła robić zanim oni ruszą tyłki by napisać kilka zdać, wkleić zdjęcie i wysłać pocztą. Jak ma się styczność ze spożywką to tym bardziej trzeba mieć taką książeczkę. Z tym, że ja np pracuję w szkole i każdy nauczyciel i pracownik z administracji i obsługi też musi taką książeczkę posiadać. Może dlatego, że jest kontakt z dziećmi? Co jakiś czas kontrola sanepidu? Nie wiem. W każdym bądź razie chyba zależne to jest od rodzaju wykonywanej pracy. W jednej wymagają w drugiej nie. No a z tymi ubezpieczeniowymi to tak jak napisałyśmy. Zastanawiałam się jeszcze dzisiaj, czy jak nie ma się tej nieszczęsnej książeczki, to czy nie można przedstawić w szpitalu druku RMUA, albo tzw. "paska" z pensji? Tam są przecież wyszczególnione składki na ubezpieczenie? Ciekawe... Dziewczyny może się dowiedzcie i poproście chociaż o to? No chyba, że w końcu leniwe panie z ZUSu wyrobiły Wam te książeczki, bo to oszaleć idzie z nimi! Ja 5 grudnia składałam wniosek o świadczenie rehabilitacyjne (bo 9 stycznia mija mi 180 dni na L4) i do tej pory nie dostałam żadnego pisma z ZUSu. Czasu nie mają nawet pisma napisać!!
  15. Hej Kobietki! Ja dzisiaj jakaś poddenerwowana, a w czasie jak "ciśnienie mi się podnosi" twardnieje mi brzuch! Wszystko mnie drażni i normalnieeeeeeeeee nie mogę się skupić wrrrrrrrr EMka jeszcze tak krótko o tej książeczce. Z tego co wiem to PIP jak już robi kontrolę, to kontroluje te obowiązkowe książeczki jakimi są "Książeczka sanitarno- epidemiologiczna" oraz aktualne badania. A jeśli chodzi o książeczkę ubezpieczeniową, to pracownik sam składa wniosek ZUS E-22 do ZUSu albo bezpośrednio do pracodawcy. Czyli jeśli nie złożysz tego wniosku, po prostu nie masz ksiązeczki. A pracodawca ma obowiązek odprowadzać Twoje składki co miesiąc. Jedyne co to może i powinien informować o możliwości składania takiego wniosku? Ja też nie wiedziałam i też nie miałam takiej książeczki. Dopiero założyłam ją sobie w aktualnej pracy, bo w poprzednich nikt mnie nie informował. A w tej dowiedziałam się, poniewaz sama takie wnioski przyjmuję i wystawiam takie książeczki. Także może dowiedz się jeszcze co i jak zanim ich opitolisz :) ale tak mi się wydaje... Miłej niedzieli wszystkim, buziaki.
  16. Maniula spróbuj wytrzymać jeszcze, każdy dzień dla niego w Twoim brzuszku to bardzo ważny dzień! Wiem, że boli, dla mnie te ostatnie tygodnie też są koszmarne :( Kasiu ciekawe na kiedy wyznaczą Ci termin. Mi też powiedziała, że jak do 9 nic nie będzie się dać to dopiero da mi skierowanie do szpitala, ale myślę, że wcześniej niż w terminie albo po to chyba nie dają? Emka rzeczywiście trochę niebardzo z tą książeczką. Ale jak niektóre kobiety nie są ubezpieczone to co? Szpital musi je przyjąć jak się coś dzieje! A później co? Trzeba zapłacic?? Nie wiem... ciekawe...
  17. No ja też nie wiem... zakrecona jakas ogólnie była tego dnia jak byłam u niej.
  18. Ja Wam powiem, że mój mały jest spokojnej natury raczej. Owszem jego wiercenie boli czasem, kopnąć też potrafi nieziemsko. Ale w nocy nie budzi mnie. Spimy razem jak zabici ;) budzi się rano razem ze mną. Czasem nawet się nie budzi więc ja go muszę zmobilizować. Często miewa czkawkę i takie niemiłe to dla mnie uczucie :/ Wiecie, że moja gin powiedziała, że to nie jest czkawka, tylko takie rytmiczne ruchy dziecka, ale przecież i ja i Wy zapewne czytałyśmy, że dziecko w brzuchu ma czkawkę jak nałyka się wód płodowych! Coś ta moja gin podejrzana :P
  19. WItam Was :) Paulinko niestety nie zaczęłam jeszcze rodzić, czego niezmiernie żałuję ;) a myślałam właśnie o Tobie dzisiaj, czy już może na porodóce jesteś bo już zbliża się Twój dzień! Madziu nie stresuj się, tylko ciesz, że dziecinka zaraz będzie na świecie :) i nie bój się, tyle kobiet zniosło cesarkę, dasz radę i Ty! Maniula mój też waży sporo! Tydzień temu ważył 3100 (gin kazała dodać jakieś 200 gram) a do dzisiaj chyba przybrał na wadze, bo ciągle swędzi mnie brzuch a top chyba znak, że się ciągle rozciąga? Ale jak patrze na swój brzuch to nie wiem gdzie on tam się mieści. Jakiś taki mały mi się wydaje! Ogólnie ciągle myślę o tym porodzie i o tym, że chcę urodzić przed terminem albo w terminie. Nie chcę chodzić do 42 tyg! Masakra jakas... Brzuch mam trochę opuszczony, jakby taki spłaszczony, kwadratowy zlekka hehe :) też tak macie?
  20. Madziu super masz :) zazdoszczę, też już bym chciała! Nie stresuj się będzie wszystko dobrze!! Za 3 dni będziesz miała dzidzię ze sobą :)
  21. Stary Rok odchodzi wielkimi krokami, niech więc złe chwile zostaną za nami. Niech Nowy Rok przyniesie Wam dużo zdrowia, radości a przede wszystkim morze miłości! Kobietki, Nowy Rok niesie nam nasze kochane maleńkie istotki :) Dlatego życzę Wam bezbolesnych rozwiązań, i radości z macierzyństwa :))
  22. Emka, ja ciągle mówię mu żeby siedział jeszcze do jutra do godziny 24:00 później może wychodzić :)) (chociaż nie wiem bo jutro przychodzą do nas znajomi na Sylwestrowy wieczór, i mój mąż będzie pił wódeczkę, to może niech siedzi dopóki tatuś nie wytrzeźwieje :P ) Chcę już mieć to za sobą, a im więcej o tym myślę, tym bardziej mi się dłuży :( nie mogę się skoncentrować na niczym, nie chce mi się chodzić, nic mi się nie chce :( jeść tylko :P do wszystkiego się ciągle zmuszam!! Śni mi się dzidziuś co noc, dzisiaj mi się śniło, że urodziła się dziewczynka :) a ja byłam w szoku bo cała wyprawka dla chłopaka naszykowana hehe.
  23. Hej Kobietki. Rzeczywiście ci lekarze chyba zgłupieli. Nigdy w życiu nie pozwoliłabym odwracać dziecka jakimiś ręcznymi sposobami!!! Są niepoważni! Dzięki naszym składkom mają pensje, płacimy za to miesiąc w miesiąc, a oni ludzi z kwitkiem odsyłają!! Nigdy osobiście nie zdecydowałabym się na państwowego ginekologa. Już raz miałam z takim doczynienia i od tamtej pory zawsze idę prywatnie. Owszem WKurza mnie to, że płacę co miesiąc składki na NFZ, i poraktycznie z tego nie korzystam, ale gdybym miała liczyć na nich to chyba dawno bym zgłupiała. Prawdę mówiąc prywatny lekarz prowadzi moją ciążę, pracuje w szpitalu, w którym będę rodziła, ale jak narazie nie mam żadnej pewności, że będzie przy moim porodzie, czego bardzo bym chciała. Także Monia zazdroszczę Ci lekarza, na którym zawsze możesz polegać, bo ja nie wiem czy na swoim mogę... W ogóle szpital w którym będę rodziła, nie cieszy się pozytywną opinią. Tzn wiadomo jedni są zadowoleni inni nie. Nigdy w życiu nie leżałam w szpitalu, i sam pobyt w nim mnie przeraża. Mam nadzieję, że nie będę musiała długo tam zostać. Ale Kochane... Niebawem będzie po wszystkim i będziemy miały za sobą te cholerne szpitale i tych beznadziejnych lekarzy!! Nie wiem jak Wam, ale mi jak na złość te ostatnie dni strasznie się dłużą...
  24. Widzę, że powróciło część dwupaków :) Emka pisałam wcześniej, że mój waży 3100 + ew.200-300. Tak wyszło na USG. A ostatnio martwiłam się, że będzie ważył mniej, jak napisałaś ile Twój waży! Kasiu ja dzisiaj też na przemian siedzę i leżę i tak ciągle. Miałam już dość i postanowiłam postać trochę nad prasowaniem dla małego bo już nie wiedziałam co z tyłkiem zrobić! Monia, MIśka, Magnet życzę szybkiego powrotu do zdrowia!!
  25. Hej Kasia, no rzeczywiście sporawy jest ten mój chłopaczek :) i jeszcze nadal rośnie! Anitajas właśnie też gdzieś w necie doczytałam, że ciąża może trwać 42 tyg :/ Ja nieee chcę tyle!!! Ja już chcę po pierwszym urodzić :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...