Skocz do zawartości
Forum

anna_b

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez anna_b

  1. Paula dzięuję za rady, ale nakładki na piersi nie dają ulgi, i Bepanten raczej też nie :( już używałam ich. Mój maluch wczoraj znów miał napad kolki chyba nie wiem. Prezył sie i nie mogl zrobic kupy :( i płakał strasznie. Podałam mu ten Espumisan i wode koperkowa, ale tam jest napisane, że nie podaje się niemowlętom do 1 mies. życia. A Wy dziewczyny podawałyście??? Bo mój maluch ma niecałe 3 tyg i już mu podałam :((
  2. Monika74anna_bHej dziewczyny! Mój mały chyba wczoraj też miał kolkę, ale nie jestem pewna. NIe chciał spać, miał sucho, najedzony, łapał cyca i puszczał, za chwilę płakał! I tak 4 godziny! Przez ten cały czas nie zrobił kupki, prężył nóżki i gazów też nie puszczał! BOŻE co ja przeżyłam! Czy to mogła być kolka??Ja od dziś zaczynam ściągać pokarm laktatorem i podawać z butelki bo mam tak obolałe brodawki, że nie mogę wytrzymać jak ssie.Pozdrawiam Was serdecznie buziaki. Ania współczuję wczorajszych przeżyć... oj to staszne jak patrzymy na nasze maluszki i nie wiemy co im dolega i jak impomóc...... Ania a moze maluszek za płytko chwyta twoja piers skoro bola cie brodawki.. nie powinny boleć, gdy dziecko prawidłowo chwyta piers..... moze powinnas poradzic sie jakiegos doradcy laktacyjnego, albo chociaz jaiejś połoznej. by zobaczył ktos jak maluszek chwyta piers i czy prawidłowo....... żebys się nie męczyła bidulko........ Aduś egzamin mam na początku marca. jeszcze dokładnie nie wiem kiedy....... dam wam cynk.......:36_2_46: hahaha Moniś brodawki bolą mnie na samym początku jak zaczyna ssać. Później już w trakcie mnie nie bolą. Ale on lubi puścić pierś, za chwilę znowu złapać i wtedy aż mnie skręca! Wciskam mu całą brodawkę, czasem zdarzy mu się złapać samego sutka wtedy sama wyciągam go z jego buzi i jeszcze raz podaję. Odciąganie laktatorem przyda mi się też z tego względu, że chciałabym zacząć wychodzić z domu (dodam, że 4 tydzień nie wychodzę na dwór :/) tylko nie wiem, czy mały będzie chciał ssać butelkę. Tak więc czeka nas następna nauka. Trzymajcie kciuki.
  3. Hej dziewczyny! Mój mały chyba wczoraj też miał kolkę, ale nie jestem pewna. NIe chciał spać, miał sucho, najedzony, łapał cyca i puszczał, za chwilę płakał! I tak 4 godziny! Przez ten cały czas nie zrobił kupki, prężył nóżki i gazów też nie puszczał! BOŻE co ja przeżyłam! Czy to mogła być kolka?? Ja od dziś zaczynam ściągać pokarm laktatorem i podawać z butelki bo mam tak obolałe brodawki, że nie mogę wytrzymać jak ssie.Pozdrawiam Was serdecznie buziaki.
  4. Anetko witaj :) sliczna dzidzia :) Dziewczyny ja też mam problem z buszującym Marcelem w nocy! A najgorsze jest to, że jest takim glodomorem ze jak dorwie sie do pelnego cyca to tak ssie szybko i zachłannie, że za jakaś chwilę wszystko oddaje :/ raz dziennie :/ co robic??
  5. Madziu mój też strzela fochy i nie chce lezec w łózeczku. I tez niestety biore go do lozka i czekam az usnie! Takie maluchy a juz wiedza co dobre! A ten szpital to powinni zamknąć albo zmienić ordynatora, na ginekologii! Frajerzy... A powiedzcie mi można dawać dziecku ta herbatke koperkową jak nie ma kolek? Tak zapobiegawczo, żeby sobie poprykał?
  6. ANETKO WIELKIE GRATULACJE DLA CIEBIE :)) Madziu dziękuję, u mnie już w porządku. Mały daje troszkę popalić w nocy szczególnie :) nie daje nam spać urwis, bo wtedy ma taki czas, że nie śpi, więc i my nie śpimy. Czy to mu się poprzestawia?? A co u Ciebie? Jak żyjecie? Mam chwilkę więc napiszę Wam co mnie spotkało w szpitalu. Poszłam dzień po terminie. Przeszłam wszelkie badania USG, fotel, sprawdzanie czystości wód, podłączono mnie pod test okstytocynowy, który nie dał żadnych efektów. W trzecim dniu pobytu w szpitalu wpadłam w wielkiego doła, chciałam wypisywać się na własne rządanie. Ale mąż mnie uspokoił i zostałam... W sobotę przed wieczorem poszłam jak co dzień na KTG, które wykazało regularne skurcze. Od 17 zaczęły się lekkie bóle co 6,8 minut i tu zaczał się mój koszmar... O 19 wzięto mnie na porodówkę podłączono pod KTG które zresztą należy do tych przedwojennych. Skurcze stały się już dokuczliwe. A lekarz stwierdził, że ja chyba nie będę rodzić! Leżałam w tych bólach podłączona, nikogo nie było przy mnie, położna wredna jak nie wiem co, lekarze o zgrozo...! Poprosiłam o przeniesienie do sali porodów rodzinnych i mąż zotał ze mną. Tkwiłam w wielkich bólach, dali mi jakieś zastrzyki sama nawet nie wiem jakie, było mi wszystko jedno... Mój poród nie postępował. Szyjka było wysoko, główka dziecka wysoko... Rozwarcie bardzo małe a bóle tak silne, że nie dawałam już rady. Mój mąż płakał, bo nie mógł mi pomóc, Lekarze debile poszli spać bo to przecież sobota w nocy, też nie chcieli pomóc, ani wziąć "w łapę" ani podać kroplówki... Przyszedł po paru godzinach lekarz i po zbadaniu stwierdził rozwarcie na 2 palce, przebił mi pęcherz płodowy i spuścił ZIELONE WODY. Zostawili mnie leżącą podłączoną pod KTG... nie wiem ile to trwało, ale byłam wykończona, zmartwiona co z moim dzieckiem. Po jakimś czasie pojawiła się wredna położna z pretensjami dlaczego nie porozmawialiśmy z lekarzem... Poszła po nich, zbadali mnie też zresztą z wielkim fochem, że budzi ich w nocy. I zapadła decyzja: poród nie postępuje. Przygotowania do cięcia pamiętam jak przez mgłę. Jakieś wenflony, przebieranie w koszulę, przerzucanie z łóżka na łózko. Strach przed tym wszystkim, znieczulenie w czasie skurczy... W końcu wielka ulga, nie czułam już nic... Za chwilę widzę mojego synusia, zabarwienie skóry miał sine, nie płakał... Za chwilę usłyszałam jego płacz i sama się popłakałam. Odjęli mu 2 punkty za oddech i zabarwienie skóry. Przy cięciu zacięli go na główce skalpelem i skaleczyli w lewą rączkę jakimś narzędziem... Okazało się, że Mały napił się tych brudnych wód i miał zapalenie płuc. Spędziliśmy tydzień w szpitalu. Podawali mu antybiotyk i leki, 3 razy zmieniali wenflon, 2 razy w główce 1 w rączce :( Na szczęście w 7 dobie okazło się, że Marcelek ma dobre wyniki i na drugi dzionek wyszliśmy do domu. Ranki po nacięciach już mu się zagoiły, zostały małe ślady. Nie miał żółtaczki. Przeżyłam koszmar w tym szpitalu... to jakieś jedno wielkie nieporozumienie... tego nie da się opisać to trzeba by było zobaczyć... Nie wiem czy zostawimy to tak z mężem. Chyba wystosujemy odpowiednie pisma do odpowiednich instytucji, bo to co się tam dzieje, i to co nas tam spotkało jest karygodne. Gdyby wykonali cięcie od razu po przebiciu pęcherza, dziecko nie napiłoby się wód i byłoby zdrowe. A tak wiedzieli, że poród nie postępuje, dziecko było w brudnych wodach i przetrzymali mnie jeszcze parę godzin w takim stanie. Dałoby się uniknąć wielu nieprzyjemnych sytuacji, które nas tam spotkały... Ale teraz jest wszystko w porzadku koszmar się zakończył, nabieramy sił w domu. A w synusiu jestem :36_4_1: tylko przewrażliwona przez to wszystko.
  7. Witam! gratulacje dla wszystkich szczesliwych mam :)) Dziekuje za gratulacje i zyczenia :** Nie mogę pisac za bardzo bo mam głodomora podłączonego do cyca :) przyszłam sie przywitac. Jak znajde chwilke to napisze co i jak. Buziaki A i Anetko trzymam kciuki!!!
  8. Hej. Ja tak na szybko pożegnać się. Jutro rano jadę do szpitala i już do porodu raczej tam zostanę. Także zdrówka Wam życzę, zdrówka dzidziusiom Waszym, oraz szybkiego porodu nie rozpakowanym mamom. Buziaki trzymajcie się!!
  9. Ehhh... Jestem NIESTETY :( Nie spałam pół nocy przez wyczekiwanie skurczy. Brzuch bolał, ale nie na tyle by trafić na porodówkę. Ehhh.... :( Miłego dzionka dla Was.
  10. Fajowy bobas :)) sliczny :) A napisz jeszcze jak Ty sie czujesz? Boli coś?
  11. Dziękuję dziewczynki :) Ale znając moje szczęście, to tylko rozstrój żołądka, i jutro rano znów obudzę się z małym leniuchem w brzuchu! Emka no Twojego porodu to tylko pozazdrościć :)) szkoda, że takie małe to zdjątko, bo nie widać tego Twojego kawalera za bardzo!
  12. A jeszcze Wam trochę pomarudzę :) Dziś obudziłam się cała odrętwiała. Przy okazji bolał mnie brzuch jak na okres. Pare godzin po wstaniu z łóżka miałam wydzielinę na wkładce podbarwioną krwią. Cały dzień ogólnie jakoś dziwacznie się czuję. Od 15 byłam 4 razy w kibelku na dłużej, ale nie wiem czy to "oczyszczanie się" organizmu, czy skutek zakalcowego ciasta jakie upiekło mi się wczoraj? I znów zauważyłam zlekka czerwoną wydzielinę. Oprócz tego te skurcze napinające brzuch, ale niebolesne. MOŻE TO JUŻ??? Jesli nie, to jutro z pewnością mocno zawiedziona dam Wam znać. A jeśli mnie jutro nie będzie tzn, że już ;) trzymajcie kciuki!!!
  13. maniulka173Ania - a no coś leniwe te nasze chłopaki haha. Ale tak jak piszesz - gdzie im będzie lepiej niż u mamy???? Maniula aż szkoda gadać... A jeśli nie urodzisz w terminie to co dalej? kiedy masz badania jakieś? i kiedy do szpitala?
  14. magdalozaHejkaJa tak na szybko.Chcialam napisac tylko co i jak u mnie,zebyscie nie musialy czytac gdzie indaziej.Wcozrraj w nocy pojechalismy z Amelka do szpitala,bo zaczela pokaslywac,ale okazalo sie,ze na szczescie nie jest przeziebiona:) Ale zwazona ja i ..... wyglada na to,ze spadla na wadze,bo wg ich wagi wazy 2725:((( Pediatra powiedziala,ze moze trzeba poczekac az ponownie zwazy ja polozna,bo to moze byc roznica w wagach,bo roznica jest niewielka.Powiedziala,ze Amelka wyglada na zdrowego niemowlaka,ale wziela krew do zbadania bilirubiny,hormonu tarczycy a zaraz bedziemy jechali dowiezc mocz...,bo moze to nerki:((( Jestem przerazona!!! Bo ona przeciez je normalnie,budzi sie na posilki,ssie piers od 5 do 15 min,je co 2 czy 3 godz,rzadko co 4 czy 5,wiec jaka moze byc przyczyna...Az boje sie pomyslec... U nas w rodzinie nie ma nikogo chorego na nerki ani tarczyce...Kurcze,mowie wam...do poki nie dostane wynikow to nie bede spokojna... Trzymajcie kciuki kochane,zeby sie okazalo,ze moze jednak przybrala...chocby 10g...Polozna bedzie jutro....A dzis przyjezdzaja znajomi...a ja cala zaryczana...ehh udanej niedzieli Madziu głowa do góry z pewnością wszystko się unormuje. Nie znam się jeszcze na tym wszystkim, ale czy nie mogłabyś dokarmiać jej mieszanką? Może takie rozwiązanie by coś pomogło? Zapytaj może jutro położnej czy tak byłoby dobrze. Główka do góry mamusiu będzie dobrze!!
  15. Emka super, że dzisiaj wychodzicie :) Maniula coś naprawdę tym naszym chłopaczkom się nie spieszy na świat! Ciepło mają, nakarmieni 24h na dobę- to kto chciałby wychodzić na ten mróz? :) Miska ja ostatnio też się wkurzyłam i już nie odbieram telefonów, nie odpisuję na smsy. MAM serdecznie dość tych pytań!! Czy ludzie nie rozumieją, że jak dziecko się urodzi to z pewnością się dowiedzą??!! Chociaż ja to nie wiem, swoich pseudo-koleżanek chyba nawet nie poinformuję o tym, bo przez pół roku jak byłam na L4 żadna czasu nie miała na odwiedziny, a teraz każda sobie przypomniała, że rodzę w styczniu i wydzwaniają i piszą. A teraz to mam to gdzieś... U mnie noc znośna. Spałam w jednej pozycji, obudziłąm się cała zdrętwiała i z opuchniętą prawą dłonią. Trochę martwi mnie ta opuchlizna, bo nogi na wieczór czasami to mam aż sine! Też tak macie? Chciałabym, żeby już dziś w nocy coś się zaczęło, bo jak nie to we wtorek do szpitala :/ co najbardziej mnie chyba przeraża! Jakbym miała leżeć 2 tyg w szpitalu do 42 tygodnia :36_2_49: o nieeeeeeeeeeeeee
  16. Emkaanna_bEmkano to młody mi spina kolanach praktycznie gdybym antybiotyku nie brała dzisiaj bysmy wychodzili :) a tak czekam do jutra i wyyyyylllooot na chacjende Hej Emka. Świetnie, że jutro wychodzicie :) Coprawda moglibyście wcześniej, no ale jak mus to mus :) Szczęśliwa mamusia?? :) No ba, że szczęśliwa no nic ide młodego odstawic do jego wyrka bo już nogi nie czuje przez niego SUPER :) zdrówka dla Was :)
  17. Emkano to młody mi spina kolanach praktycznie gdybym antybiotyku nie brała dzisiaj bysmy wychodzili :) a tak czekam do jutra i wyyyyylllooot na chacjende Hej Emka. Świetnie, że jutro wychodzicie :) Coprawda moglibyście wcześniej, no ale jak mus to mus :) Szczęśliwa mamusia?? :)
  18. EmkaAnia to co wam pisałam tylko mi się napinał brzuch i czasami pobolewał mocniej ale takie wiesz ciut mocniej jak na okres a innych objawów nic a tak kurde chciałam Szymona wykorzystać ech... musze se poczekać 1.5 mc No rozumiem. Ja mam tak od 3,4, dni brzuch się napina, momentami pobolewa i nic cisza... Maassssakra już nie wyrabiam! Chciałabym tak szybko jak Ty no i przed terminem, ale to już pewnie nie możliwe! We wtorek szpital :/ i słuchanie ciężarnych i jeszcze większy stresss. Zdrówka Kochana i wracaj do nas ze swoim przystojniakiem, i teściową się nie przejmuj bo wiesz... szkoda zdrowia!
  19. Emka świetnie, że tak szybko poszło :)) i bez nacinania i tych wszystkich ceregieli!!!! Super :) a jak się czułaś w przeddzień? Miałaś jakieś objawy?
  20. magdalozaanna_bEmkaDużo do pisania mam, ale w każdej chwili mi mlodego mogą przynieść do karmienia, a ja kolacji jeszcze nie zjadłam :| jak dobrze pójdzie jutro do domu :) Powiedziałam dzisiaj cos teściowej mojego też zabolało, ale przeprosiłam go - nie ją - biedny między młotem a kowadłem ech :( Nie martw się i zgoń na hormony :)) No wlasnie HORMONY...hihihi...Ja mojej tesciowej i szwagierce tez nagadalam jak wrocilam do domu,bo mi powiedzialy,ze mnie nie bylo 3 dni,one biegaly glodne ,bo nie mialy czasu zjesc,bo wszystko bylo pode mnie robione...Wiec powiedzialam,ze nikt ich nie prosil,zeby zaniedbywaly siebie i wszystko robily pode mnie.Bo ja mam meza i to on powienien byl o mnie zadbac i tak tez robil.Na to uslyszalam,ze jasnie panie ksiezniczki do sklepu na nogach nie beda chodzily ...itp...Tak,ze...widzisz nie tylko u Ciebie...nie kolorowo:):( Madziu to trochę wrednie Ci powiedziały :/ ale dobrze, że im tak odpowiedziałaś, bo nie wiem co one miały do Twojego porodu? To Wasze dziecko, Twoje i męża więc one mogły sobie robić wszysko "pod siebie" :) nikt im nie kazał. Ludzie to czasem.... mózgi chyba gubią!!
  21. EmkaDużo do pisania mam, ale w każdej chwili mi mlodego mogą przynieść do karmienia, a ja kolacji jeszcze nie zjadłam :| jak dobrze pójdzie jutro do domu :) Powiedziałam dzisiaj cos teściowej mojego też zabolało, ale przeprosiłam go - nie ją - biedny między młotem a kowadłem ech :( Nie martw się i zgoń na hormony :))
  22. Maniulka to tak jak u mnie z tymi ruchami. Też zrobił się jakiś leniwy i za każdym razem jak dłużej się nie rusza to zaczynam panikować!! A jeśli chodzi o telefony i sms... to też ich ani nie odbieram, ani nie odpisuje na sms. Na gg siedzę niewidoczna bo mam dość już tych pytań "i jak się czujesz" "urodziłaś". Jak mnie jeszcze ktoś o to zapyta to chyba popełnię morderstwo Emka gratki i zdrówka dla małego :) INKA skoro cisza u Ciebie dzisiaj w terminie to co dalej? Masz skierowanie do szpitala? Bo ja mam skierowanie na dzień po terminie czyli na wtorek :/ a u Ciebie jak? będziesz w domku czekać jeszcze jakiś czas?
  23. mamuskastyczenwitajcie dziewczynki!!!Wrocilysmy wczoraj ze szpitala, caly zabieg wykonany perfekcyjnie, znieczulenie do kregoslupa mialam, opieka super,czuje sie dobrze, rana pobolewa ale to malo istotne:)Najwazniejsze ze nasza kruszynka jest juz z nami:)Mala nie jest wielkoludkiem , wazyla 2755 i 48 dl, dostala 10 pkt :) Probuje sie oswoic z nowa sytuacja i brakiem.Teraz wiem ze male dziecko to niezla rewolucja w zyciu:)Sciskam Was, zajrze jak bede miala wieksza chwilke!! POZDRAWIAM WSZYSTKIE MAMUSKI!!! EMKA , KASKA-GRATULACJE KOCHANE!! Paula GRATULACJE :)) to się doczekałaś spóźnionego maleństwa wszystkiego dobrego :) Tobie i małej. Madzia ten płacz to pewnie hormony. Niedługo przejdzie ;) amartwienie się o dziecko, to rzeczywiście, od samego poczęcia, aż do śmierci! Taka rola rodziców :) To nam Emka jeszcze została w szpitalu. Maniuli też coś nie widać, Ada chora... A do rozpakowania Anetka, Inka, Maniula, Ada, Miśka i Ja. Pominęłam kogoś? DZIEWCZYNY kiedy to się stanie??!!:36_2_52:
  24. MagetWitajcie po przerwie, Wpadłam na chwilkę... i zanim was nadrobię to troszkę minie Tak jak się okazało z małymi przebojami ale mam już swoją kruszynkę w domku... kruszynka okazała się 3900 g długaskiem 55 centymetrowym :36_2_27: ... poród miałam ciężki (pod tlenem z urywającym się filmem spowodowanym 8,1 wynikiem hemoglobiny) ale dałam rade w ok 45 min... mąż oczywiście przy mnie... Radość niesamowita.... a maleństwo ... terrorystka... cały odział noworodkowy stawiała na nogi... więc się cieszyli jak dostałam wypis Później jeszcz zajrze... cmokam MAGNET wielkie gratulacje :))) Anetko mój jak widać też na świat się nie spieszy. Spójrz na mój suwaczek... zostało 2 dni i nadal nic.... już dostaję głupoty!!! Ciągle go pobudzam do ruchów, bo boję się, że coś z nim nie tak.... Zwariuję... Na sam początek synuś mamuni zafunduje leżenie w szpitalu :/
  25. Nie... Mam problemy ze spaniem, więc dzisiaj w nocy zaobserwowałam co chwilowe napięcie brzucha i w tym czasie jak był taki twardy mały się nie ruszał. Przy tym bolało mnie, ale tak mało, jak na okres. I zaraz puszczało... BOŻEEEeee oszaleję od tego czekania :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...