
viosna
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez viosna
-
Ma-mmi super, że Ci się Młody rozgadał. U nas nadal z tym krucho, ale wydaje coraz więcej dźwięków, choć są to raczej piski i krzyki... Co do łóżka to super, też myśleliśmy o podobnym, ale u nas cena również powala, chyba kupimy zwykły tapczanik albo łóżko z bokami. Renatka jest jeszcze czas, więc póki co się nie martw, może się obróci. U nas kolejna wizyta dopiero 23 lipca, to może wtedy się coś więcej dowiem odnośnie płci.
-
Co do łóżka, to starszy ma pierwszeństwo wyboru:). Ja sama w domu rodzinnym miałam piętrowe z siostrą (kiedy jeszcze miałyśmy wspólny pokój) i dobrze wspominam, choć spałam, jako młodsza na dole. Ale siedzenie na górze zawsze sprawiało mi dużo frajdy, bawiłyśmy się tam itd. Ale teraz z perspektywy matki to może faktycznie nie najlepszy to pomysł, bo raz jak spadlam z tej góry, to huk był potężny... Renatka to jak łozysko na dole to czeka Cię cesarka? Z łóżeczkiem, a właściwie z łóżkiem też się zastanawiamy, czy już młodego nie przenieść, żeby nie kupować już 2 łóżeczka dla dzidziusia. Ale póki co w ogóle odwleka nam się przeprowadzka Młodego na górę, może lipiec sierpień się uda.
-
O ja Mycha! Tydzień:), fajnie, szkoda tylko, że nie możesz wykorzystać tego na odpoczynek. U Wojtka odpukać po południu było ok, więc mam nadzieję, że dziś też będzie dobrze. Słonko mi podobnie nasunęło się od razu piętrowe łóżko:), dzieciaki na ogół je uwielbiają. Może to jest dla Was rozwiązanie? A co takiego robi Wojtuś, że piszesz, że niedobry? U nas Wojtek ostatnio 'odkrył' bicie i szczypanie, póki co incydentalnie, ale nie wiem skąd mu się to wzięło i jak go oduczyć. Mówię, że nie wolno. Stanowczo, ale bez nerwów. Ale on za chwilkę się tuli, więc i ja go tulę, i nie wiem, czy nie wysyłam mu sprzecznych sygnałów. Odpieluchowywanie u nas opornie. Ale głównie z naszej winy. Nie mam cierpliwości. I póki co tylko wieczorami o stałej porze próbujemy. tak godzinkę przed snem lata bez pieluchy i sadzamy do na nocnik, ale bez rezultatu.
-
OnaM super wieści:) Masz już córeczkę, tak? To będzie parka:). Super, że dzidziuś rośnie i że wszystko ok.
-
Mycha ja zaglądam codziennie, także sama nie zostaniesz:). To macie teraz wolną chatę! Na długo Młoda wyjechała? I daleko? Z tym spaniem, to po prostu zawsze jest problem poza domem, wczoraj ta akcja miałamiejsce w mieszkaniu teściów, dziś zasnął bez problemu. Ale dzis z kolei nie chciał obiadku, zjadł 3 łyżki i tyle. I zrobił paskudną kupkę, chyba coś mu zaszkodziło, więc już się martwię. Dobrze chociaż, że dużo pije.
-
Hej, jestem i ja. Słonko ale super, że to może być jednak dziewuszka:). Ja dziś padam na pysk, w ciągu dnia 1,5 h usypiania wojtka, ale nie zasnął.
-
Hej Dziewczyny! Wczoraj wróciłam z delegacji. Myślałam, że trochę odpocznę, a tu wróciłam jeszcze bardziej padnięta. Masakryczna była podróż powrotna, 8 godzin jazdy to nie dla mnie. No i teraz ten upał! Padam. Dziś miałam wizytę. Maluszek rozwija się ok, jego wielkość idealnie pokrywa się z terminem. Co do płci to jeszcze nic nie jest przesądzone, ale lekarz skłania się ku dziewczynce.
-
Hej Dziewczyny, Wojciech mi dziś zapewnił wczesną pobudkę, do tego późno wczoraj zasnął, więc będzie dzisiaj pewnie nie w humorze. Nelson płci nie znam, ale tak strasznie zbrzydłam, że chcę wierzyć w przesądy:), że to mi mała dama urodę zabiera. Zmobilizowałyście mnie do porządków, 3 szuflady, regał i szafka Wojtka wczoraj poddane gruntownej analizie. Miłego dnia!
-
Hej Dziewczyny! Co do zamartwiania to w pierwszej ciąży byłam chodzącym kłębkiem nerwów, teraz i tak jest o niebo lepiej. Obiecałam sobie, że tą ciążą będę się tylko cieszyć, ale to jest silniejsze ode mnie. Ale to chyba głównie przez stres w pracy, zostało mi 9 dni do wyjazdu na konferencję, po powrocie na pewno będzie lepiej. Słonko ja pierwsze słyszę o takiej akcji jak edukacja przedporodowa. Ja też powinnam wziąć się za porządki, bo ostatnimi czasy to tylko posprzątuję, a nie sprzątam. No i ciągle przymierzamy się do remontu pokoju na górze i przeprowadzce tam Wojtka. Wczoraj byliśmy na szczepieniu z Wojtusiem, a on już rozryczał się u lekarki, i właściwie nie skończył wyć aż do wyjścia. A wychodziliśmy 2razy, bo lekarka zapomniała o pneumo i dostał tylko heksę, wiec się wracaliśmy, bo pielęgniarka się całe szczęście zorientowała. Zresztą my też lekarkę pytaliśmy a ona na to, że tylko heksa... Całe szczęście, że chociaż po szczepionce czuł się dobrze, żadnych objawów poszczepiennych. Zdążyliśmy jeszcze spytać o napletek, to powiedziała, że dobrze, że delikatnie ściągamy. nie na siłę, tylko tyle ile idzie. I o mowę Wojtka pytałam, to też mówi, żeby się nie martwić. A propo mowy Wojciech dziś powiedział TATA, dawno nie widziałam mojego męża w tak dobrym humorze:)!
-
Mycha współczuję, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Czekamy na wieści. Oczywiście dobre. Madzialska jak dziś Maciuś, lepiej? Słonko, jak Przemek?
-
Hej Dziewczyny! Ma-mmi długi weekend to dziewczyny pewnie gdzieś wybyły. U nas ok, choć jakiś niepokój mną ogarnął, źle śpię w nocy. Sama nie wiem skąd to rozdygotanie. Mycha jak tam starania:)? Renatka jak się czujesz? Madzialska jak tam u rodziców? Słonko jak Przemuś? Nelson pytałam wcześniej o to wino bezalko co planowałaś zamówić, zamówiłaś w końcu?
-
a Ma-mmi mogę Ci kupić te butelki, a dzisiaj mi facebook nie działa (Wam też?) i jak coś to pisz tu.
-
Hej Dziewczyny! Słonko jak tam Przemuś? Mam nadzieję, że dobrze znosi chorobę i nie musisz w nocy go nosić. U nas lepiej, z mężem pogodzona, choć oczywiście żadnych przeprosin się nie doczekałam, ale ja nie umiem się gniewać, bo to wykańcza głównie mnie. Więc u nas nigdy nie ma cichych dni. Wczoraj miałam miłą odskocznię, bo wyskoczyłam na śniadanie prasowe do nowo otwartej kawiarni, spotkałam się z dziewczynami blogerkami, pogadałyśmy, pośmiałyśmy się. Taki trochę inny poranek. I choć to dosłownie godzinka, to jakoś tak przyjemniej- nie tylko praca-dom.
-
No Mycha mąż na medal:) Nelson, u mnie ten sam problem też, tzn przed Wojtkiem i ja siebie nazywałam piwoszem... ale teraz jak patrzę ile on tego żłopie... A wiecie to sknera straszna, a jak podliczyłam ile miesięcznie na piwo wydaje, to ja powinnam raz w miesiącu iść zaszaleć do galerii. A co do picia, to Wojtek pije głównie w butli, z normalnego kubka też się napije. Ale tu właśnie słomka przysporzyła mu problemu, ale spoko już załapał:). Odezwę się później, bo właśnie 'studenty' przyszły.
-
O Nelson, widzisz d.pa ze mnie, zapomniałam Ci złożyć życzeń. A pamiętałam, bo moja mama też Iwona. Eh. Spóźnione: Wszystkiego dobrego, szybkiego porodu, spokojnego okresu noworodkowego, a dla Ciebie samej dużo zdrowia, satysfakcji i miłości. Z mnz to jesteśmy tam z Madzialską na forum dla listopadowych i grudniowych bobasów 2013. Więc stąd się nigdzie nie wybieram, tylko, że Was tu tak mało. Lubiłam jak to miejsce tętniło życiem. Czułam, że mam Was:). Kupiłam dziś Wojtkowi kubek ze słomką (niekapek) i bidny nie umie go obsłużyć. Bystrzacha po tatusiu:). Masz Nelson jakieś fotki z usg?
-
Cześć Dziewczyny! Jak tam weekend? U nas byłoby ok, gdyby nie wczorajsza i dzisiejsza kłótnia z mężem. Oczywiście już pomijam, że nawet do głowy mu nie przyszło złożyć mi życzenia, bo do tego to się przyzwyczaiłam (baaa jak wspomniałam o tym to usłyszałam, że on nie jest od tego i "na życzenia sobie jeszcze poczekam, bo Wojtek nie mówi hahaha"), ale po prostu taki z niego cholerny egoista, że mam dosyć. I w ogóle głęboko w poważaniu ma fakt, że jestem w ciąży. Byliśmy wczoraj w częstochowie, ja uchachana, bo w końcu się z domu ruszyliśmy, byliśmy na targach dziecka, na pizzy, ogólnie super. Później u teściów, ja już zmęczona, prosze męża żebyśmy wracali, bo już zbliża się 20, Mały już się pokłada, ja przysypiam na fotelu, ale NIE- mecz najważniejszy. Jak mu mówię, że jestem śpiąca, a jeszcze w domu sporo rzeczy trzeba zrobić, to usłyszalam, że "mogłam zostać w domu, skoro wszystko mnie męczy". Oczywiście pojechaliśmy dopiero po meczu... Później się jeszcze popsztrykaliśmy, padło trochę gorzkich słów. Wiem, że to pierdoły, ale świadczą o jego piorytetach. Jak mu później powiedzialam, że sprawił mi przykrość (co zreszta doskonale wiedział, bo niestety nie potrafię chamować łez) i mógłby czasem zważać na to co mówi i uwzględnić nas w swoich planach, szczególnie, że jestem w ciąży, to usłyszałam, że mam się ciążą nie zasłaniać! I to by było na tyle 'noszenia' na rękach kobiet w ciąży u nas... Sorka za moje trucie, ale nie wiem, jak mam z nim rozmawiać, szkoda mi nerwów, już mnie brzuch rozbolał, bo rano jeszcze pokłóciliśmy się o kolejną pierdołę...
-
Dziewczyny zazdroszczę Wam, zę te Waqsze dzieci takie kumate, że możecie spokojnie uczyć nocnikowania. Wojtek nadal w porywach jedyne co mów to mama i baba i to raczej jak mu się wyrwie. Nie mam pojęcia jak mu wytłumaczyć do czego służy nocnik,nie wspominając o wołaniu siku! A i dziś tak mi daje w kość, że masakra, jest meganiegrzeczny! W ogóle mnie nie słucha, nawet dwa razy krzyknęłam już dziś na niego, mimo że nigdy tego nie robię, ale po prostu nie daję rady. I zła jestem na siebie... Teraz usypia i już widzę, że nie będzie kolorowo. Może faktycznie coś go bierze i przez to jest rozdrażniony. Dziwnie mi się teraz pisze na klawiaturze, bo jak wieszałam pranie, to mi powyciągał część klawiszy i choć je włożyłam, to się chyba nie uleżały...
-
Witaj Oletka:) Napisz coś o sobie, masz zdjęcie usg maluszka? Na kiedy masz termin?
-
Cholerka dziewczyny brakuje mi tu Was, meldować się:)! Mycha u nas udało się po 4 miesiącach. Muszę się wybrać z WOjtkiem na szczepienie, bo miał termin na maj, ale już nam się kasa skończyła w tym miesiącu, wiec chyba pójdziemy na początku czerwca. 16-19.06 wyjeżdżam na konferencje aż do mikołajek, zatęsknię się za tym moim szkrabem!
-
Hej Dziewczyny! Co tu tak cicho? Mnie trochę gardło boli i mam wrażenie, że Wojtka też coś bierze. Oby nie.
-
Fiołek, ja póki co 2 kg na minusie. I jestem po usg, przezierność karkowa 1,5, czyli ok:), wszystkie inne parametry też dobre. Dzidzia ma 6,7 cm:).
-
Hej dziewczyny! Renatka mój mąż tez na moją ciążę nie zwraca uwagi, żadnego specjalnego traktowania. Nelson Ty w końcu zamawiałaś to bezalkoholowe wino? Bo kusi mnie bardzo a i wybór na stronce fajny... Słonko i jak Przemuś? Madzialska jak tam siostra? Nie pojechałam w końcu na pappę. Przy Wojtku (byłam wprawdzie 2 lata młodsza) przezierność była 2,1 i nie było wskazań do pappy, usg wystarczyło. Teraz jest 1,5 to chyba tym bardziej nie mam się co martwić, do tego kość nosowa obecna, paliczki po 3 na paluszek (u dzieci z zespołem downa ponoć są 2). Mam niecałe 28 lat, więc w grupie ryzyka nie jestem, a 250 zł to jednak kupa kasy, szczególnie, że bardzo z kasą u nas krucho. Ma-mmi, Gorzata napiszcie też i tu czasem:).
-
Hej dziewczyny! Ja po wizycie, usg ok, maluszek rośnie, przezierność 1,5, czyli ok:). Kość nosowa jest, żołądek, pęcherz jest. Paliczki u paluszków po 3 na paluszek. Dzidziuś ma 6,7 cm. Na test pappa chyba się nie zdecyduję, 250 zł piechotą nie chodzi, a skoro usg w porządku, to chyba szkoda kasy... Sama już nie wiem! Doradźcie:) Płeć niewiadoma, także nadal mogę się łudzić, że będzie dziewuszka:).
-
Słonko z tą ospą, to różnie mówią- są nawet organizowane "ospa party" by się dzieciaki zarażały i miały z głowy! Ale z drugiej strony zawsze to kolejna choroba, a Ty z chłopakami już swoje przeszłaś, więc nie życzę Ci ospy u Przemka. To ja się będę trzymać tego, że drugie będzie spokojniejsze:).
-
Słonko dobrze, że Wojtuś już lepiej, trzymam kciuki, by u Przemka się nic nie rozwinęło. I daj znać co to z Twoją dłonią, na pewno chorowałaś na ospę? Wczoraj po południu byliśmy u mojej siostry, tzn ja i Młody, bo mąż pojechał na mecz, i, choć było miło, to umęczyłam się bardzo. Wojtuś był bardzo rozbrykany, a poza nami była siostra szwagra z 2 dzieci i zrobił się harmider. Ten jej starszy synek ma 4 latka i to żywe srebro, za to młodszy ma 3 miesiące i jest najspokojniejszym dzieckiem jakie widziałam. Może moje drugie też będzie spokojniejsze:)? I jeszcze wczoraj okrutnie bolała mnie głowa, każde schylenie, ruch powodował ucisk w głowie. Zmierzyłam ciśnienie i było 140/60, to jak na mnie bardzo dziwne, bo zawsze mam książkowe. Gorzata Twoje dziewczynki super, widziałam na fejsie:). Donna ślicznie wyglądasz, a Roy-Kennet na zdjęciach wygląda jak 3 latek:). Madzia jak tam Twoja siostra? Co się dzieje? Mycha jakieś nowe wieści;)? Renatka jak się czujesz?