Skocz do zawartości
Forum

viosna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez viosna

  1. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Słonko, ja myślę, że chłopaki po zeszłym roku już zbudowały sobie odporność i że będzie lepiej z ich zdrowiem, w każdym razie trzymam kciuki. Dzisiaj mam zamiar wrzucić kolejną partię ciuchów do pralki- tym razem te po Wojtku. A pracować chcę do końca miesiąca, ale z jednej strony muszę jak najwiecej zrobić, z drugiej nic mi się nie chce- zaczynać coś, by zaraz potem odłożyć na bok. Jak będziesz miała chwilę, to pokaż co masz dla Małej:), wspólnie powzdychamy do tego różu:).
  2. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Słonko mam nadzieję, że bóle brzucha Ci przeszły. Fajnie, że Wojtek już w przedszkolu- może odrobinę odpoczniesz, oby tylko sezon chorobowy się u Was na nowo nie zaczął. Renatka, Wojtek sam nie woła, bo nie gada. Ale jak mu się chce to biegnie po nocnik. Tylko, że on cały dzień lata z gołym tyłkiem, mamy ciepło w domu, więc jest w podkoszulku i skarpetkach. Boję się póki co mu zakładać majtki i spodnie, bo może się poczuć jak w pieluszce. Na razie czekam, aż mu sikanie na nocnik wejdzie w nawyk. Wczoraj miał jakiś kryzys i znowu jakby bał się nocnika, całe szczęscie później już w miarę normalnie. I kupę do nocnika też zrobił, wielką:) może to go tak wystraszyło... Pieluchę zakładamy mu na popołudniową drzemkę, na noc i zaraz po obudzeniu, czyli 3 pieluchy na dzień. A no i na dwór lub jak gdzieś jedziemy. Ale ogólnie w miarę złapał, więc jestem zadowolona. A ja po miesiącu urlopu dzisiaj w pracy, wprawdzie tylko do 12, ale ciężko wysiedzieć, bo mamy tu remont, i mi borują nad głową. I weekend miałam dość intensywny. Ruszamy niedługo z internetowym ciucholandem i cały weekend robiłam i obrabiałam zdjęcia. A i sama się w lumpku obłowiłam, tzn Miśkę:). za mniej niż stówę kupiłam całą siatę ciuchów: 4 body z krótkim, 4 z długim, 6 pajacy, kocyk/kołderkę, 2 bluzy, ciepły kaftanik, grube śpiochy, chyba 4 pary niedrapek, 4 pary skarpeteczek, 2 czapeczki. Wszystko używane, ale naprawdę w bdb/idealnym stanie. I wszystko różowe- chyba mi na mózg padło. Już to poprałam, jak wyschnie to się pochwalę:) Ale kombinezonu nadal brak. A z nowych rzeczy muszę kupić ręczniczki kąpielowe, pościel, wanienkę, laktator, no i kosmetyki i artykuły higieniczne. Renatka jak się czujesz? Mnie też coś bierze, ale nawet nie ma co łyknąć, wiec piję herbatę z sokiem malinowym.
  3. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Mamy sukces- trzeci dzień siusiamy na nocnik!
  4. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Słonko z tym spaniem na górze, to przesadziłam, że wyjścia nie ma, bo przecież ludzie czasem właśnie w jednym pokoju z dziećmi się mieszczą, ale do wygody się przyzwyczaiłam i nie chcę Małej dawać do sypialni, bo chcę ją nauczyć jak Wojtka, samodzielnego spania i usypiania. Wojtek odkąd miał 6 miesięcy śpi sam w swoim pokoju. Myślałam, żeby oboje dzieciaczków było w tym pokoju na górze, obok sypialni, ale z kolei Wojtek ma słaby sen i nie chcę mu niemowlaka koło łóżka fundować. Więc jeśli chcę, by wszyscy mieli własne pokoje, to musi być tak, jak wymyśliłam. Chociaż jeszcze zastanawiam się, cyz nie zrobić odwrotnie: Wojtka zostawić na dole a Miśkę dać na górę. Chyba się za wygodna zrobiłam. Co do kombinezonu, to biały, który byłby super sprzedałam którejś z Was. Błękitny mały zresztą też. Mam tylko na 74cm granatowy, także kombinezon kupię na pewno. Z nocnikowaniem mamy mały postęp, bo jak lata bez pieluchy, to przynosi nocnik, jak chce siku:). Ja się za pranie jeszcze nie biorę, ale chyba warto o tym pomyśleć. Sara całkiem ładnie:), nie jest zbyt popularne, ani znowu udziwnione.
  5. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Hej Dziewczyny! Jak tam ciężarne? Jak dzieciaczki? Ja w zeszłym tygodniu byłam u gina, potwierdza się dziewuszka, więc chyba pora kupować różowe ciuszki. Mała waży już kilogram, czyli bardzo mocno śmignęła i już wyprzedza termin porodu z OM. Szyjka w porządku, bo bardzo długa -4,4 cm. Łożysko na przedniej ścianie, więc mogę trochę słabiej czuć ruchy, a i tak Młoda kopie mocno:). Ciągle nie przeprowadziliśmy Wojtka na górę i ciągle nie wiem jak to zorganizować. Bo będzie tak, że on z tatą w osobnych pokojach na górze, a ja z mała na dole. I boję się i o Wojtka, że w razie czego w nocy Michał nie usłyszy, jak się obudzi. No i wcale nie uśmiecha mi się być z Małą samej w tym początkowym czasie na dole. Ale innego wyjścia nie widzę... Zaczynam bardzo powoli myśleć o wyprawce, bo jednak sporo rzeczy trzeba kupić: wanienka po Wojtku się nie nadaje, oprócz tego wszystkie artykuły higieniczne i kosmetyczne dla dziecka i mamy, trochę ubranek, kombinezon dziecięcy, pościel, ręczniczki. Chyba sobie dzisiaj zrobię listę. Nie mogę się nadziwić, ze te nasze dzieci już takie duże. Choć u nas nadal postępów w gadaniu i odpieluchowywaniu brak, to jakoś ten mój Wojtek taki dojrzały:), mam wrażenie, że wszystko rozumie i jest już taki w pełni dzieciowaty:). I w ogóle cały czas uśmiechnięty:). A na koniec zdjęcia Misi (bo córcia bedzie Michalina) i Wojtka:).
  6. viosna

    Listopadowe bobaski!

    I mam tak pisać sama do siebie? Hej hej! No nic. My wróciliśmy, było nawet fajnie, bo jednego dnia wyskoczyliśmy do Krakowa spotkać się ze znajomymi, a innego dnia do Zakopca na krupówki i na basen. A Wojtkiem w tym czasie zajmowała się teściowa, no i dziadkowie M. Problem był tylko ze spaniem, bo dzień w dzień między 5 a 6 piał kogut i budził Wojtka. Bałam się, że mu się wszystko rozreguluje, ale całe szczęście po powrocie jest już normalnie i pobudki po 7. I jednak wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. U nas jest odludzie straszne, ale tam w sumie też, do tego tam taka tradycyjna wieś, i mentalność inna i zwyczaje. Ciężarne jak tam się czujecie? Ma-mmi, Słonko jak tam przygotowania? Macie już wyprawkę? Bo na forum listopadówek 2013 to już dziewczyny większość rzeczy mają, a mi się nawet ciuszków po Wojtku przejrzeć nie chce, nie mówiąc o zakupach. No chociaż jakieś różowe body to mnie kusi:). Popieluchowanie w czasie wyjazdu poszło w odstawkę i trzeba by się na nowo za to wziąć. No i nadal nie gadamy, ale ogólnie to widzę, jak Młody się super rozwija, i co mnie bardzo cieszy umie się sam chwilę zabawić, czy to klockami czy puzzlami.
  7. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Dziewczyny, gdzie Wy się podziewacie? Wróciłam po tygodniu, a tu pustki...
  8. Hej Dziewczyny! Dawno mnie tu nie było, bo razem z większością przeniosłam się na forum na mnz. U nas będzie dziewczynka, czyli będę miała parkę. Ogólnie czuję się ok, ale te upały mnie wykańczają. Do tego wyszły mi dziwne wyniki na teście obciążenie glukozą: wynik na czczo 68 mg/dL, a po dwóch godzinach 58 mg/dL. Czy któraś też miała tak niski cukier? Jak sobie dziewczyny radzicie z upałami?
  9. Witam serdecznie. Wczoraj miałam robiony test obciążenia glukozą 75 g. I trochę zaniepokoiły mnie wyniki. Wynik na czczo 68 mg/dL, natomiast wynik po 2h godzinach od wypicia roztworu 58 mg/dL. Czy wynik po obciążeniu nie powinien być wyższy? O czym może świadczyć tak niski poziom cukru? Kolejna wizyta u lekarza dopiero za 3 tygodnie i nie wiem, czy mam powody do niepokoju, czy póki co się nie przejmować? I czy na wynik badania mógł mieć wpływ fakt, że w czasie tych dwóch godzin przerwy między pobraniami krwi nie byłam w bezruchu? Pani od badań kazała mi iść do domu i wrócić za dwie godziny- czekał mnie więc długi spacer w 35 stopniowym upale i chodzenie po schodach. A teraz dowiaduję się, że w czasie badania należy raczej nie wysilać się fizycznie. Czy upał i lekkie zmęczenie mogły zafałszować wynik? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.
  10. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Mam wyniki glukozy- na czczo 68, po 2 godzinach 58. Pamiętam, że któraś poprzednio też miała niższy po obciążeniu niż przed, ale nie pamiętam która... Kurczę, bo w tą stronę też nie dobrze- norma jest od 70, a niższy wynik po obciążeniu też moze oznaczać cukrzycę. Ale może to przez te moje spacery w tym upale w tym 2 godzinnym czasie. Kurczę chyba po powrocie od Dziadków a przed wizytą jeszcze raz powtórzę badanie. A właśnie, bo jutro wyjeżdżamy do Dziadków Michała, a ponieważ to mój jedyny wyjazd w te wakacje, to staram się cieszyć jak na jakiś wypad:).
  11. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Słonko super, że macie postępy. u nas lipa. On w ogóle jak leje gdziekolwiek poza pieluchą to ryczy jakby go ze skóry obdzierali. Wczoraj dwa razy go przytrzymałam na nocniku w czasie sikania, ale był przerażony tak samo, jak w czasie sikania na podłogę. Za to wie już kiedy mu się chce, bo przynosi mi wtedy pieluchy i każe sobie zakładac. Mycha gadania zazdroszczę, bo to od razu inny kontakt z dzieckiem. No i czekamy na wieści! Renatka wrzuć jakieś zdjęcie swojego łobuza i swoje zdjecie z brzuszkiem. Nelson napisz jak Ci tam z dwójka w domu? Jak Szymon znosi pojawienie się brata? jak Ty sobie radzisz? Ja dziś byłam na glukozie, a właściwie jestem w trakcie, bo o 11.20 mam iść na drugie pobranie. Ostatnio to mi kazali czekać na miejscu, a dzisiaj powiedziała tylko, ze mam wrócić za 2h, to dzięki temu chociaż z sunią do weterynarza zdążyłam pójść. Kurczę znowu ta sunia biedna. Odnowiły jej się guzy, które są tym razem nieoperacyjne. Do tego nawalił jej kręgosłup i wątroba. Kręgosłup i wątrobę leczymy i są efekty- odżyła i w ogóle nie widać, że jest chora. Ale ze wzgledu na te guzy możliwe, że pożyje tylko 0,5-1 roku. Byłam ją nawet gotowa teraz uśpić, żeby sienie męczyła, ale póki co jest poprawa i psisko wygląda na zdrowe, więc czeka nas po prostu oczekiwanie na pogorszenie.
  12. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Mycha mi w tej ciąży 3 testy wyszły negatywne.
  13. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Hej Dziewczyny! Mycha i jak zrobiłaś ponownie test? Bo śniło mi się dzisiaj, że pisałam na forum, że są dwie kreseczki! Ale upał. Miłego dnia Laski:).
  14. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Nelson tak cicho byłaś, ze już podejrzewałam, ze jednak na porodówce jesteś:). Słonko u nas z nocnikiem to samo! Jak lata bez pieluchy, to co chwila popuszcza, ale na nocnik NIET. A jak już mu się świadomie tak bardzo chce, to idzie koło przewijaka i sugeruje, ze chce pieluchę. Więc ja go wtedy na nocnik, ale wtedy jest już zdenerwowany i nic z tego nie wychodzi, ucieka... i za nic nie chce usiąść. Więc i tak ląduje z pieluchą. A jest teraz megapromocja w kauflandzie na pomarańcozwe pampki- 19.99 zł, to zrobiliśmy zapas. I niby lato najlepsze na odpieluchowanie, ale ja już do niego siły nie mam. Może jednak nie jest gotowy? Sama nie wiem.Może jak zacznie gadać, to będzie lepiej i łatwiej mu wytłumaczyć. No bo znowu nic nie gada. Był miesiąc co już mama, baba były na porządku dziennym, a teraz tak od 2-3 tygodni NIC. ani słowa, ani sylaby. Ale ogólnie to fajny jest, widzę, jak się rozwija. super mu idzie z klockami i takimi drewnianymi i konstrukcyjnymi, kombinuje jak się da. Wieże to mi nawet z puszek spożywczych układał. I takie drewniane 5-6 elementowe puzzle fajnie składa, i dużo rysuje, choć głównie po ścianach i meblach. I za rączkę już i wchodzi i schodzi ze schodów, więc już go mało noszę.
  15. viosna

    Listopadowe bobaski!

    I co tu tak cicho? Jak dziewczyny radzicie sobie w te upały? Bo ja już wymiękam. Jeszcze mnie plecy masakrycznie bolą, eh. Marzy mi się jakiś wyjazd na wakacje! A to ja i mój brzuch, no i na deser Wojtuś:).
  16. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Ja jestem dziewczyny! Ale jakoś tak ciągle bez sił. W te upały to praktycznie nie wychodzę z domu, bo mi za słabo, za gorąco. Mam humor kiepski, tzn mam wyrzuty sumienia związane z pracą, bo w sumie mogłabym teraz coś robić, coś pisać, a rozleniwiałam się strasznie. Nic mi się nie chce, od razu tracę zapał... I dupa...doktorat się sam nie napisze, a mi coś brak chęci i ambicji. A przecież przy drugim maluchu będzie trudniej! I tak walczę z wyrzutami sumienia, bo naprawdę siły i ochoty, by do tego siąść, nie mam. Do tego na wakacje raczej nigdzie się nie ruszymy, bo i z kasą krucho i z Wojtkiem gdzieś dalej też sobie nie wyobrażam. Może tylko na wieś do Dziadków skoczymy.
  17. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Także potwierdziły się przepowiednie forumowych wróżek: będzie dziewczynka:).
  18. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Hej dziewczyny! Ja dziś znowu miałam problem z uśpieniem Młodego na popołudniową drzemkę, ponad godzinę mi zasypiał. A mnie do tego dopadły mdłości, nie wiem, czy ciążowe, cz mi spagetti zaszkodziło. Teraz Wojtek w końcu śpi, a ja leżę i próbuję odpocząć. Słonko a jakie to piętrowe? Są też takie, że dół ma jeszcze rozsuwany i jest nawet dla 3 dzieci:): http://allegro.pl/lozko-lozka-pietrowe-kacper-3b-wniesienie-gratis-i3366856737.html Tekst linka albo z szerokim dołem http://allegro.pl/mega-kolos-140x200-3osobowe-lozko-pietrowe-z-szufl-i3369145165.html Tekst linka
  19. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Hej Dziewczyny! Słonko dobrze, że chłopaki zdrowe, i nie ma co zakładać, że znowu będą chorować, może juz zbudowali sobie odporność. I super, że wizyta potwierdza dziewuszkę:), będziesz miała swoją Królewnę:). A ja coś znowu mocy nie mam.
  20. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Nelson też kiedyś mi się to przytrafiło, a wcale w ciąży nie byłam, i też na szczęście była to patelnia taka żeliwna z grubym dnem. Ma-mmi ja ogólnie na spanie Wojtka nie narzekam, bo mogloby być dużo gorzej. Nocki przesypia- spi ciągiem od 21 do ok 7 rano, także jest luz. Ale chętnie bym pospała tak do 9:). Mycha to zdrówka dla Was. U nas płeć jeszcze nie znana- to dziewczyny mnie tak na dziewuszkę nastawiają:)
  21. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Słonko a jak ogólnie Twoje chłopaki? Chyba im już te choróbska przeszły? Nelson jedziesz sama czy zabierasz Szyma? I Ignacy mi się podoba. No i Ty laska jesteś w tej ciąży:). Ma-mmi Kongen mnie szokuje z tym spaniem. Ja też tak chcę:)! U nas nic nowego, muszę zrobić badania krwi i moczu, 23-go kolejna wizyta (chyba połówkowe), bo jutro już mi 20 tydzień stuknie!
  22. viosna

    Listopadowe bobaski!

    A i jeszcze ostatnie zdjęcia. Młodemu już włosy musimy spineczką podpinać, bo nożyczek boi się panicznie...
  23. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Nelson to widzę, że Ci syndrom wicia gniazda już załączył, że nawet fugi lśnią:). A ile w sumie masz na plusie kg? Podobnie jak z Szymem? No i jak z imieniem? Coś ustaliliście? Mycha i jak tam Julia? Faktycznie 3dniówka? Słonko, jak i tak Cię podziwiam, że dajesz radę z tą Twoją wesołą dwójką i trzecim w brzuchu. Także nic dziwnego, że się czasem powkurzasz:).
  24. viosna

    Listopadowe bobaski!

    A ja się wkurzam na siebie, bo najchętniej bym leżała plackiem na kanapie. Nie chce mi się nic! Ani gotować, ani sprzątać, ani wyjść z Młodym na spacer czy jakoś kreatywnie się z nim pobawić. Wczoraj, jak byłam z Młodym na podwórku to mi się ryczeć z nudów chciało, ileż można robić babki z piasku i rysować kredą esy floresy. Chyba nie jestem stworzona do bycia matką. Może mi coś podpowiecie? Co robicie z Maluchami? Dziś przyjeżdża kumpela ze swoja 3 letnią córą, zawsze to jakaś odskocznia. Sorka, ze tak truje, ale ostatnio jestem nie w humorze. Nic więc dziwnego, że i mój Wojtek marudny. Słonku współczuję Ci bólu, tym bardziej, ze nic silnego przeciwbólowego nie możesz łyknąć.
  25. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Jestem, jestem:) Renatka i jak tam Młody, lepsze masz już nocki? Wojciech ostatnio strasznie się wierci w nocy, słyszę ciągłe łomotanie o szczebelki. W ogóle wczoraj miał chyba gorszy dzień, bo jakiś marudny był. Ja mam znowu opryszczkę, cholerstwo jedno! Biorę heviran, ale wyjątkowo tym razem nie chce zadziałać. Siedze w pracy i za nic się wziąć nie mogę. Nie dość, że przyjeżdżam tylko na 4h, to jeszcze na forum siedzę, zamiast pracować! Ale usprawiedliwiam się tym, że w poprzedniej ciąży to już na L4 byłam:).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...