-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monka1
-
Jakiś miesiąc temu moja córcia spadłą z łóżka. Zawsze rano bryka sobie między mną a mężem, on wstał się szykować do pracy, mówił mi że juz wstaje, a ja tego w ogóle nie pamiętam, przysnęłami obudził mnie huk i płacz. W sekundę byłam przy niej ale już za późno. Nic się nie stało nawet nie było czerwonego śladu od uderzenia więc nie wiem czym łupnęła. Do tej pory słysze w głowie ten jej płacz, ale już podchodze do tego spokojniej, wtedy byłam na siebie wścekła, że dopuściłąm do takiej sytuacji, tyle na nią czekałam i pozwoliłam żeby stała się jej krzywda, co na nią spojrzałam to płakałam. Ostatnio znajomy pediatra powiedział, że czaszka dziecka jest przygotowana na takie sytuacje jest bardzo twarda może wytrzymać 300 kg nacisku, trzeba tylko uważać na skronie i potylicę :)
-
Marigold Nasti podobnie jak Ola chciałaby jeść to co my. Nawet dzisiaj udawałam że jej obiadek to zupka taty, ale niestety jak coś jej nie smakuje, to za żadne skarby nie otworzy buziaka Dzisiaj z jedzeniem to był totalny koszmar, jednak wydaje mi się, że teraz to jest spowodowane katarem, bolącym gardełkiem i jednoczesnym ząbkowaniem, bo aż tak źle to jeszcze nie było. Czyli mówisz, że Bieluch nie bardzo, mhhmmm to chyba jednak zrezyguję. Spróbuję z twarożkiem, a o serku też myślałam naturanym, a nie danonku, jest taki jeden Rolmlecz czy jakoś tak. Wiem, że moje koleżanki dawały go dzieciaczkom na początku. Iwa tej lekarce chodziło o to, że nocne odstawienie będzie bardzo ciężkie dla Nasti, dlatego całkowite odcięcie będzie jej łatwiej zrozumieć niż takie, że raz dostanie a raz nie, no ale na pewno masz rację że do wszystkiego maluszka można przyzwyczaić. Ja na razie się nie zarzekam bo zobaczę jak to wszystko będzie przebiegać, chciałabym żeby przeszła przez to wszystko jak najmniej boleśnie, ale też zależy mi żeby jednak to dzień był od jedzenia. Najgorsze, że woda w nocy nie przejdzie, próbowałam nawet kilka dni temu przed badaniami, nie ma szans. Woda z butelki to najgorszy wróg mojej córeczki Powiedz mi jeszcze, czy ty Hani odstawiłaś w pewnym momencie cycusia w nocy czy sama zrezygnowała ?? Cosmoewka Nasti dostała pierwsze chrupki całkiem niedawno, niecały miesiąc temu, jak załapała, że to co się trzyma w ręce można wlożyć do buzi Co do jedzenia to różnie, lubi głównie gładkie, bezgrudkowe, jak dostanie coś z grudkmai to się naciąga jak diabli, ale to tylko w wypadku obiadków. Owoce i ziemniaki woli w całości, ciuma i się nimi nie krztusi. Chrupki i takie ciasteczka z Hipa dosyć twarde też ciumka.
-
poziomka przyznaje się że od jakiegoś casu nie dodaję Nasti kaszki manny. Po prostu nie chciała zjeść żadnego posiłku w którym ją wyczuła. Kupilam kaszkę mannę z Nestle po 4 miesiącu, która podobno łagodnie wprowadza dziecko w krainę glutenu i jej podaję codziennie. Poza tym ostatnio wcina trochę chlebka, kawałek bułeczki lub piętki. Mam nadzieję, że taka forma i dawka glutenu jej nie zaszkodzi i uchroni. Marigold wielkie dzięki za przepisy na pewno wypróbuję, bo brzmi smacznie. Jak była moja mama trochę gotowałam Nasti, ale moje obiadki nie cieszyły się jej uznaniem, większość wylądowała w koszu. Zamroziłam sobie w kubeczkach wywar z warzyw i co jakiś czas będę ponawiać próby :) Raz zrobiłam jej kisiel z malin, ale był tak kwaśny, że wcale się nie dziwię, że nie chcaiła zjeść, nawet dodatek glukozy nie pomógł. Przywiozłam od rodziców trochę czerwonych porzeczek, moze się skusi.
-
Marigolda co do tego uczulenia na woreczek, to wydaje mi się że to klej mógł ją uczulić - dziwne bo skoro robią to dla małych dzieci to nie powinno takiej reakcji powodować, biedna Nasti, nieźle się nacierpiała... Ola dostaje za to ataku śmiechawy jak ją kąpię i usiłuję umyć pupcię i okolice Tak tak ewidentnie ten klej, dopóki to było spuchnięte, to myślałam że może pieluchy albo chusteczki, po krótkiej przerwie wróćiłam do Dady, ale jak opuchlizna zeszła i skóra była już lekko różowa to normalnie było widać prostokącik w miejscu, w którym woreczek był przyklejony. Najdziwniejsze bylo dla mnie to, że mocz pobieralismy w czwartek rano, a uczulenie wyszło w piątek późnym popołudniem. Hi hi to Ola musi mieć tam jakieś ukryte łaskotki
-
Marigoldpoziomka[nawet bym nie pomyslała ze duża kolacja nakręca na nocne jedzenie, zawsze wszyscy piszą ze daja sporo zagęszczone mleko , żeby dziecko przespało spokojnie noc i nie obudziło się głodne, ja daję 180 + 4 miarki sinlac no właśnie też mi się to dziwne wydaje że obfita kolacja napędza nocne jedzenie sama planowałam zakup sinlacu ale doszłam do wniosku że chyba niepotrzebnie raczej pójdziemy w stronę dodania jeszcze jakiegoś małego, wartościowego posiłku No jak to usłyszałam to też zbaraniałam, bo zagęszczałam mleko, żeby w nocy był spkój, a tu co sama sobie sprawę pogorszyłam ???? No nic to spróbujemy bez zagęszczania i sprawdzimy teorię :)
-
Marigold ja mam podobnie do Ciebie z jednej strony czuję, ze je troche za mało, z drugiej stwierdziłam, że przecież dobrze wygląda i pewnie więcej nie potrzebuje. Mnie najbardziej martwiło, że ona ma bardzo mało urozmaiconą dietę, niby otwiera buźkę do wszystkiego i próbuje wszystko co się jej da, ale nie zjada tych rzeczy w takich ilościach żeby się najeść. Skubnie dwa kęsy, a potem zaciska bużkę i koniec nie wtłoczysz. Co do zakończenia nocnego cycowania to plan mam , ale czy wypali Ta lekarka powiedziała że najlepiej by było, żebym wyemigrowała na jakieś 2 dni z domu i zostawiła Nastkę z tatusiem Poradziła nakarmić ją tak żeby wyssała wszystko z piersi, jakoś je zawinąć i zniknąć, żeby Nasti mnie nie widziała i nie czuła, a ja żebym jej nie słyszała no bo hormony i mleko będzie się produkować. Opcja całkowitego wyemigrowania odpada, ale spróbuję przenieść się do drugiego pokoju i nie wkraczać do akcji, jak Nasti będzie się budzić. Myślę, że też nie będziemy jej głodzić tylko jednak J będzie jej dawała butlę. Podobno, optymistycznie podchodząc dwie noce wystarczą. Dlatego planujemy akcję "wyzwolenie cyca" na weekend tylko jeszcze nie wiem który Nabiału "dorosłego" jeszcze nie dawałam pytałam wczoraj i podobno Bielucha i naturalne jogurty i serki mogę podawać. Najlepiej na drugie śniadanie z owockami.
-
Marigold od jakiegoś czasu Nasteńka bardzo kiepsko je w dzień. 6-7 zjada cycusia, potem ma najdłuższą przerwę, je ok. 11 niecałe 60ml kaszki, o 14 pół małego słoiczka obiadku ( a raczej mniej), po 3 h podwieczorek, trochę owocków lub jogurtu no i ok 20 przed spaniem cyc + butla. W międzyczasie zrobi kilka łyków z piersi, ale raczej żeby się napić niż coś zjeść. Wodę pije tylko z kubeczka, ale całego nie wypije przez cały dzień. Nadrabia w nocy, od 1,5 miesiąca potrafi się budzić 4-5x na cycusia. Lekarka stwierdziła, że jej noc niczym nie różni się od dnia, jeżeli chodzi o jedzenie. Ona po prostu w ciągu dnia nie czuje głodu, bo najada się w nocy. Notomiast jej dieta jest zbyt uboga jak na 8-miesięczne dziecko. Powiedziała, że na razie mieści się w centylach, ale za kilka miesięcy wszystko poleci na łeb i szyję i waga i żelazo. Podobno z piersi dzieco je tyle żeby przeżyć, a ona ponad to je niewiele. Zapytała jak długo chcę karmic Nastkę, stwierdziłam że juz moge ją pomału odstawiać bo za chwilę wracam do pracy, myślałam żeby tylko zostawić jakieś jedno karmienie rano albo wieczorem. Stwierdziła, że trzeba wyeliminować cycusiowanie nocne, a żeby to się udało to musze drastycznie skończyć z karmieniem, bo takie małe dziecko nie zrozumie daczego nie może jeść cycusia w nocy skoro dostanie takie śiadanko lub kolację. Stąd decyzja o zakończeniu karmienia piersią. Po prostu Nasti musi rozszerzyć dietę. Zaproponowała mi taki schemat: rano śniadanie 180 ml mleka po 3 h jogurt lub serek z owocami (zamiast po południu) po 3 h obiadek - zupka po 3h znowu zupka wieczorem mleko czy coś w tym stylu. Wieczorem do butli dodawaliśmy jej sinlac, stwierdziła, że duża kolacja nakręca brzuszek do jedzenia w nocy, lepsze ponoć duże śniadanie. Poza tym zauważyła, po skórze że Nastulka za mało pije. Ma pić więcej, ale tylko wodę, mam nie wprowadzać żadnych soczków, ani herbatek bo to znowu może spowodowac brak apetytu. Oj to się znowu rozpisałam, sorki, ale ja nie umiem zwięźle
-
Marigold to ja się trochę za słonkiem stęskniłam, bo w W-wie to juz z 1,5 tygodnia taka beznadziejna pogoda :( Byłam w ten weekend u rodzicow na południu i u nich rzeczywiście temperatura wysoka i mówią, że deszcz ze 2 tygodnie już nie padał. My się wybrałyśmy do lekarza bo niestety Nastusia się przeziębiła, ma glutowaty zielonkawy katar, a do tego ropiało jej oczko :( W niedzielę wyglądała jak nieszczęście, oczko (a raczej to co z niego zostało) czerwone, spuchnięte i śpiki po pas. Na szczęście to nic poważnego, jakiś wirus się przyplątał, gardełko troszkę czerwone, ale osłuchowo czysto. Poza tym Nasti dostała uczulenie od woreczka na mocz Bidulka miała siapulkę czerwoniutką i całą spuchniętą, masakra, sam wygląd był przerażający, to juz sobie wyobrażam jak ją musiało boleć. Przy każdym dotknięciu płakała, a łzy jak grochy. Z piątku na sobotę spała bez pieluszki, zasikała i nie tylko całe łóżeczko. Na szczęście już przeszło. Także wizyta mnie uspokoiła, mogłam podpytać o kilka rzeczy, które mnie niepokoiły. Niestety musimy zmienić dietę i będziemy się żegnać z cycusiem :( Tak poza tym wszystko w porządku, "maleństwo" waży prawie 8 kilosów No i niestety pani dr potwierdziła moje spostrzeżenia, idą kolejne 4 zęby Marigold ja bym się też nie martwiła barkiem zębów, nawet Ci trochę zazdroszczę U Nasti teraz buzia pełna zębów i cudna jest taka zębulinka, ale tęskni mi się za moją bezzębną kruszynką, teraz taka dorosła się wydaje No i powiem, że przy karmieniu tez czuję nieprzyjemne rysowanie, Nasti nie gryzie, ale jednak czuć :)
-
Hej witam Znowu jesteśmy same w domu, więc wracam do normalności i będę zaglądać częściej. U nas szaro, buro i ponuro, więc czeka nas dzień w domu :( Megi super, że lot przebiegł pomyślnie, jednak Wiking to dzielny chłopak. Jak tam dziadkowie oszaleli na punkcie wnuka ??? Tobie też pewnie teraz łatwiej w domu pełnym ludzi, odpoczywasz trochę, czy nadrabiasz zaległości z mamusią ?? Odzywaj się i oczywiście czekam na zdjęcia z NY. Poziomka z tym zwolnieniem jest tak, że każdy pediatra może Ci je wystawić zależy to tylko od jego dobrej woli. Moja koleżanka powiedziała lekarzowi, że mała źle znosi ząbkowanie i dostałą 2 miesiące zwolnienia. Niestety nie wiem jak to jest jak się już jest na wychowawczym. Ja pod koniec macierzyńskiego próbowałam podpytać pediatrę, ale w koncu dałam sobie spokój. Marzenka super przystojniak z Jakuba :) Napisz proszę, czy jak poszedł do żłobka to dobrze zniósł rozłąkę z Tobą ?? Kevadra wczoraj byłam u pediatry z Nasti (oczywiście prywatnie) i pytałam o te krzywe nóżki ;) Powiedziała, że dziecku które wstaje w tym wieku nie należy ułatwiać tego zadania, tzn. w miarę mozliwości usunąć przedmioty przy których może wstawać, no i samemu nie stawiać, bo to jednak duże obciążenie dla kręgosłupa. Z tym, że to dziecka i tak nie powstrzyma, skoro wstaje samo, nie zmuszane to znaczy, że przyszedł jego czas. Pougniatała i obmacała wszystkie kosteczki i stwierdziła, że u Nasti jest wszystko w porządku i po prostu cały kosciec się szybko rozwija, bo ciemiączko już przktycznie zarosło, ma sporo zębów, no i wstaje. Poobserwowała ją jak raczkuje, siada i wstaje i stwierdziła, że wszystko działa bez zarzutu. Stwierdziła, że gdybyśmy "ćwiczyli" z Nastką, to już pewnie by chodziła. Marigold, Luna wczoraj lekarka powiedziała mi, że prawdopodobnie przez to, że Nasti tak szybko rozwija się motorycznie, pewnie będzie później mówić. Dzieci które dłużej siedzą ćwiczą bardziej mowę i takie tam intelektualne zadania. Natomiast Nasti na razie nie ma na to czasu, bo musi sie ruszać Wychodzi na to, że Wy będziecie sobie ucinać pogawędki z córciami, a ja będę dalej biegać za moją "wyścigówą" Na koniec wizyty Nastusia zrobiła popis wokalny, tzn. pośpiewała aaa coś tam po swojemu pogadała i z poważną miną zaczęła nadawać babababa. Śmialiśmy się, że chciala pokazać, że o rozwoju intelektualnym tez nie zapomina
-
Kamaja witaj po długiej przerwie A jak córcia, z tego co pamiętam, jak ostatnio pisałaś miałyście ekłopot z bioderkami ????? Pe wnie już dawno wszystko w porządku. Nastusia zrobiła mi dzisiaj mega wczeesną pobudkę :( Miłego dnia
-
Marzenka witaj z powrotem Ależ Jakub już duży i niezły przystojniacha z niego :) Kevadra co za skubaniec z Pawełka, ależ on siedzi na tym koniku. Nie pomyślałam żeby posadzic tak Nastkę. Na razie tylko się huśtamy na normalnej huśtawce, następnym razem spróbuję. Megi niewielka różnica wieku, nie zdążysz się jeszcze odzwyczaić od pieluch, same plusy, trzeba się tylko postarać o siostrzyczkę dla Wikinga Ja też bym już mogła się starać o rodzeństwo dla Nastki, tylko, że na razie technicznie niemożliwe, brak @ :) Tak serio to chyba poczekam aż Nastulka zacznie chodzić bo przede mną pewnie znowu leżąca ciąża. Luna bardzo mi się podobają te nocne fiesty, szkoda, że u nas w wakacje życie i tak zamiera po 22. Poziomka zobaczysz teraz wszystko poleci piorunem, za chwilę zacznie się wspinać po wszystkim, chodzić , siadać, raczkować. Nasti na początku tez była zgięta w pół jak stawała przy ławie, a teraz trzyma się jedną ręką, a nawet puszcza i próbuje stać. U nas wyjaśniło się chyba ostatnie zachowanie Nastuni, wyszedł jej 6 ząbek. Zachowanie prawie wróciło do normy, apetyt też. Najgorsze, że dzisiaj znowu pojawiły się rzadkie kupy i nie wiem czy znowu sie coś nie wykluwa. Masakra jakaś, w przeciągu ostanich 5 tygodni wyszły jej 4 ząbki i końca nie widać.
-
Megi jak Nasti miała raz katarek lekarz powiedział nam, że to nic groźnego i że u dzieciaczków trwa dosyć długo, nawet do miesiąca, a często minimum 2 tyg. Kazał wkraplać sól i kłaśc na brzuszku. Podobnie jak Marigold używaliśmy maści majerankowej, szybciutko wszystko przeszło. No i u nas też kicha, Nasti się nie dostała do żłobka państwowego. Wczoraj byłam w żłobku prywatnym i nadal jest na liście rezerwowej, ale podobno plasuje się na szczycie listy. Mam nadzieję, że do września się coś zwolni. Super zdjęcia, hehe on chyba za kolanko chciał złapać koleżankę Kevadra nie nie my nie mamy pchacza. Nasti staje przy swoim leżaczku bujaczku i go pcha po całym pokoju, czasami dobierze się do dużego pudła i też z nim zasuwa. Powiem szczerze, że też się zastanawiałam nad taką zabawką, tylko właśnie nie wiem czy warto. Marigold dziękuję za zdjęcia, ale śliczna królewna z Oli w sukieneczce:) śmiejące zdjęcie cudne. Poziomka też jestem ciekawa co u dziewczyn. Kubuś Marzenki od czerwca miał iść do żłoba, ciekawe jak poszło. No a Luza to naprawdę wieki już nie zaglądała. Nie mówiąc że Malutka ostatnio obiecywała, że będzie regularnie zaglądać. Dziewczyny dajcie jakiś znak. Dobra pora spać, kolorowych snów
-
Hej laseczki Ja tylko na chwilkę, przywitać się. Nastka ostatnio ma jakiś koszmarny okres, jęczy w ciągu dnia, budzi się co godzinę w nocy, normalnie ktoś mi chyba podmienił moje wesołe dzieciątko . Dochodzi do tego, że czasami żałuję, że nie wróciłam do pracy od czerwca Nie no żartuję, ale czasem bym ją wystawiła za drzwi :) Chyba okropna matka ze mnie Na szczęście wpadła do mnie mamunia, więc wykorzystuje na maxa czas żeby odgruzować mieszkanko. Nasteńka doskonali umiejętności, teraz na tapecie chodzenie naokoło ławy i pchanie leżaczka przez cały pokój. Babcia nieprzyzwyczajona, ostatnio widziała ją pełzającą do tyłu, dostaje zawału przy każdym wachnięciu małej Pozdrawiam Was mocniutko, dzieciaczki cudowne, niesamowicie się zmieniają, dorośleją w oczach. Gratuluję nowych umiejętności i zebulów.
-
No to pytanie już nieaktualne Jak ja Ci zazdroszczę tej rybki z frytkami
-
Megi na zajęcia przyszedł fotograf, wczoraj też był i nawet nagrywał filmik jak dzieciaczki nurkują. Niestety Nastuni nie bardzo się spodobało, bardzo się popłakała. Jak była młodsza nurkowanie nie robiło na niej najmniejszego wrażenia, a teraz jest jednak niezadowolona. Jak tam Wiktorek, byłaś u lekarza ? Kevadra no ja bym wolała żeby nie stawała przy meblach. Boję się, że uderzy buźką albo główką w ławę. Za każdym razem zabieram ją od kanapy i ławy i wynoszę w drugi kąt pokoju, ale ona od razu pędzi i jak jestem czymś zajęta dźwiga się. Na szczęście opada w miarę bezpiecznie, na kolanka, a potem siada. Do tej pory jeszcze sobie nic złego nie zrobiła, ale nie pozwalam jej zostać samej przy ławie. Dzisiaj tylko na chwilę spuściłam ją z oka, a ona zrzuciła talerz, dobrze, że się nie rozbił. Muszę się nauczyć nie zostawiać nic w zasięgu jej rączek. Nasti nauczyła się nowej rzeczy, zgrzyta zębami, wrrrrrr okropność, ale jej się podoba.
-
A co tam to jeszcze jedno :)
-
Megi jak macie możliwość zrób zdjęcie Wiktorkowi podczas nurkowania, super sprawa. Duże gratulacje dla małego nurka, ale przecież on ma to w genach
-
Dobry wieczór Megi przechlapane z tymi ćwiczeniami, no ale jak mus to mus. Wiktorek jest coraz starszy i dobrze wie co lubi a czego nie i głośno daje o tym znać. Na pewno Ci się serce kraja, ale to dla jego dobra Marigold udanego lotu i przyjemnego wypoczynku Kevadra bombowe to zdjęcie U nas Nasti też ćwiczy stanie. W łóżeczku w ogóle nie kombinuje żeby wstać, ale ja ją rzadko wkładam oprócz spania, bo ona zawsze zrobi sobie tam krzywdę. Wczoraj włożyła nogę między szczebelki i tak wykręciła, że się siłowałam żeby ją uwolnić. Za to wstaje przy kimś, przy kanapie, no i najczęściej przy ławie. Mamy taką bardzo niską ławę i ona tam szaleje, chodzi , puszcza się jedną ręką, próbuje się wdrapać. Na szczęście najwięcej jednak raczkuje, chodzi za mną wszędzie, nawet spokojnie do ubikacji nie mogę wyjść Wczoraj wykombinowała jak wyjść na balkon, a mamy dosyć wysoki próg, zajęło jej to chwilę, wkurzała się, ale wyszła. No i teraz mam problem, bo my nie mamy barierki na balkonie i się boję, że mi spadnie. Muszę zrobić jakieś zabezpieczenie. Poza tym dorwała się do kocich misek, na szczęście ona mało co bierze do buzi, ale za to wszystko wysypuje na ziemię. Aaah szaleje mi maleństwo
-
Megi jak wypad tylko we dwoje ???? Nie dzwoniłaś co chwilę do siostry
-
Marigold a jak pierś, masaże pomogły ???
-
No tak brak apetytu i problemy ze spaniem, to pewnie dziąsełka, oj strasznie biedna jest Oleńka z tymi ząbkami Mogłyby jej już te cholerniki wyjść. Powiem Ci że Nasti wygląda prześmiesznie, najlepiej widać dolne jedynki i górną dwójkę, więc przypomina małe wampirzątko Czekam na zdjęcie Oli w nowej kreacji pewnie zrobi większą furorę niz Panna Młoda
-
Hej, hej jak tam weekend ? Maleństwo poszło spać teraz tylko pytanie, czy to drzemka czy spanko nocne. Ostatnio nic z nia nie wiadomo. Marigold prześliczna ta sukienka i ta czapeczka. Ola będzie wyglądała cudownie, mała dama Fakt, że przy dziewczynkach można poszaleć z ubrankami :) Megi nie martw się, skoro lekarka mówi, że to kosmetyka, to na pewno szybko wszystko nadgonicie. Masz jeszcze 3 miesiące, na pewno się uda. Wiesz u mojego m w pracy jest dziewczyna, która tez ćwiczy z synkiem i ona wróciła na niepełny etat i przychodzi do pracy na 10 właśnie po to żeby ćwiczyć z małym. Nasti tez ma większy apetyt wieczorem i wnocy niż w ciągu dnia, koleżnak podpowiadał mi żebym zaczęła jej w nocy dawać wodę. Zobaczymy na razie cycusiujemy. Oj fajnie macie z tym wypadem, taka randka po długim okresie posuchy jeszcze na noc trzeba było Wikinga sprzedać siostrze to już w ogóle byłoby szaleństwo Poziomka pokaż nam też Igorka, już na awatarku widać, że się bardzo zmienił. U nas pogoda średnia, ale na pewno lepsza niż wczoraj, przynajmniej nie pada. U nas kolejny ząb, normalnie wyskakują jeden za drugim ,najlepsze, że ten na którego cały czas czekałam sie zatrzymał, a pojawiają inne pojawiają się z zaskoczenia. Marudziłam dzisiaj, że Nasti nie chciała spać w łóżeczku i ciągle chciała cyca, dopiero m zauważył zębula, no to teraz znam przyczynę. Jednak musze powiedzieć, że ta moja iskiereczka cudnie znosi te ząbki. Pozdrowionka i udanego wieczoru
-
No tak i znowu zapomniałam Dużo miłości i uśmiechów dla naszych najcudniejszych maluszków, niech rosną zdrowo i przynoszą nam mnóstwo radości
-
Marigold raz miałam taki zastój i właśnie nic nie pomagało, masowanie, laktator, Nasti nic , a guzki w piersi rosły. Jak przystawiałam Nastkę ból był przeokropny. Wymacałam sobie wtedy takie zgrubienie w sutku i tuz pod. Okazało się, że przytkał mi się kanalik na samym wylocie. Masowałam tylko sutek i w końcu wyszła mi stamtąd taka kaszka, ogromne ilości. Po tym odetkaniu masaże całej piersi, laktator i Nastunia szybko mi pomogly. Poza tym wszyscy powtarzają, że liście kapusty przynoszą ulgę.
-
Buuuuuuuuu ja się na taką pogodę nie zgadzam :( Szaro buro i ponuro Marigold no to ostatnia prosta przed wyjazdem, życzę mimo wszystko spokojnego weekendu Megi no tak nam powiedziała ta lekarka, że lekko odgięte żeberka. Hihi od początku się śmieję, że dzieckiem to ja się mogę zajmować, ale żeby tak mieć sprzątaczkę i kucharkę mhhmmmm :) W zeszłym roku dostałam chyba najfajniejszy prezent na Dzień Dziecka, dowiedziałąm się, że będę mieć córeczkę, ach te wspomnienia zaraz się poryczę Miłego dzionka