Skocz do zawartości
Forum

Monka1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monka1

  1. Megi niestety jutro nie dam rady :( a szkoda bo już tak dawno się nie widziałyśmy. Pilnuj Wiktorka żeby nie chorował to może się wkrótce uda spotkać. Kevadra zdrówka życzę, a ztymi klubami fajna sprawa, muszę poszukać gdzieś u siebie w okolicy Poziomka wyrazy współczucia, rzeczywiście u Was ostatnio smutne wydarzenia Luna miałaś wrzucić zdjęcia Basi :) co do włosów to Nasta ma troszkę dłuższe ale lichutkie :) Rzeczywiście Marigold się nie odzywa, ale pewnie i brak czasu i nastroju w zaistniałej sytuacji. Trzymam kciuki żeby szybko mąż wrócił do zdrowia
  2. Luna zazdroszczę tej pogody, Basia biegała bez kurteczki mhhmmmm też tak chcę Co do spinania włosów, to u nas na szczęście jest już ok. Kiedyś wszystkie spinki po 5 sekundach Nastka wyrywała razem z włosami, dlatego obcięłam jej grzywkę w wakacje. Teraz nagle polubiła, i to baaardzo, podchodzi do lusterka, przegląda się po pięć każe sobie zapinać niestety był mały problem z innymi dziećmi w żłobku, bo chciały jej ściągać :) Ogólnie codziennie ma albo spineczkę albo gumeczkę we włosach i nie rusza w ogóle. Tylko, że ładnie wygląda przez jakieś 5 minut bo później to te włosy są i tak potargane podczas szaleństw. Poniżej dwie podstawowe "fryzury" Nasturcji niestety mocno sfatygowane :)
  3. Poziomka my wykupywaliśmy pakiet 50 godzin i wysyłaliśmy Nastkę, kiedy nam pasowało, byle z jednodniowym wyprzedzeniem. Jak się klimatyzowała to siedziała w żłobku np. 1-3 godzinki 2 razy w tygodniu, a jak wróciłam do pracy to po 6 godzin. Teraz już jest na abonamencie stałym, bo godzinowo by się nie opłacało. w tym żłobku gdzie jest Nastka są pakiety 10, 20, 50 i 100 godzin. Wychodzi od 10 do 15 zł za godzinę. Sporo jest takich dzieci karnetowych, które są raz, dwa w tygodniu na kilka godzinek. Popytaj, mi się wydaje, że to mogłaby być fajna opcja.
  4. Kevadra Pawełek bardzo zmężniał, teraz to już jest chłopak a nie niemowlaczek. No i włoski mu bardzo podrosły, bo jak się ostatnio widziałyśmy to przecież był na prawie na zero wygolony : Oczyska jak zwykle urzekające. No a co do spotkania, to czekam z niecierpliwością Megi Wiktorek słodziak i jak zwykle uśmiechnięty. Ja to prawie w ogóle nie mam zdjęć z uśmiechem, bo jestem jej w stanie pstryknąć tylko jak na chwilę przystanie, a jak się chichra,to wtedy biega, szalej i zawsze wychodzi czubek głowy Fotelik kupiliśmy w świecie dziecka na krakowskich, ale tańsze znajdziesz na allegro, są zielone i czerwone w grochy. Nasi znajomi kupili w second handzie swojej córci i Nastka się po prostu zakochała. Drewniane krzesełko na razie w jej wypadku odpada bo wchodzi na nie i skacze, więc się boję żeby sobie krzywdy nie zrobiła, a to jest bezpieczna alternatywa. Składkowy prezent mikołajkowy :) Marigold dzięki za zdjęcia, oczywiście się powtórzę, ale jak ona wydoroślała, zawsze mi się Ola kojarzy z takim blond aniołeczkiem No i rzeczywiście jej się włoski cudnie kręcą :) W ogóle to widzę, że masz małą pomocnicę w domu, sprząta, gotuje, piecze No i młodziusia z Ciebie mama :) Co do kapciszków, to Nastka nie nosi, biega na bosaka, jak jest chłodniej to wkładam jej skarpety z taką grubszą antypoślizgowa podeszwą. Poziomka Nastusia chodzi do żłobka prywatnego, w którym jest mało maluszków. I tam maja takie bardzo indywidualne podejście, czyli Panie przystosowują się do trybu dziecka, a nie dzieci do godzin żłobkowych. Ona rano budzi się koło 6 i dostaje mleko, śpi dłuuugo, Jarek ja zazwyczaj ubiera na śpiocha bo nie jest w stanie jej dobudzić, po 8 wychodzą koło 8.30 są w żlobku, podobno dobudza się w drodze. Na miejscu je śniadanie, i potem co trzy godzinki, zupa, drugie danie, gdzieś tam zawsze jej jescze przemycają owocki, czasami drugie danie przynosze do domu, aona je tam jabłuszko, wszystko zależy od dnia. A w domu to różnie czasami dojada obiadek, a czasami juz tylko jakiś deserek i mała kolacja, do spania obowiązkowo butla. W weekend nie mamy z nią kłopotu, z wielką łatwością przechodzi na domowy rytm, zazwyczaj je później bo lubimy pospać Nie wiem jak u Ciebie ale u nas na początku Nastka chodziła na tzw. karnety, po kilka godzin w tygodniu. Może u Was by się to sprawdziło, jakbyś była po nocce to m na kilka godzin mógłby odprowadzić Igorka do żłobka, a na ten dzień kiedy pracowałabyś w ciągu dnia to raz na jakiś czas mogłaby przyjechać Twoja mama, a jak nie to żłobek. Co do chorób, to ja mam naprawdę odporny egzemplarz Od września opuściła 3 tygodnie żłobka, raz miała trzydniówkę, raz jelitówkę i raz była lekko przeziębiona i akurat babcia była u nas. Także to wszystko zależy Dobra bo tak co jakiś czas coś dopisuję w przerwach między pracą :) Odezwę się później
  5. Dobra zmykam bo o 6 wstawać trzeba Kolorowych
  6. Marigold na początku pewnie będzie ciężko, ale wydaje mi się że w ogólnym rozrachunku wyjdzie na plus. Mnie powstrzymuje głównie praca, trudne czasy u mnie nastały i dopóki się wszystko nie rozstrzygnie, to poczekam, ale niezbyt długo. No i życze Ci synka anioła, przesypiającego całe noce :) Oo to Ola też wysoka jak Basia Luny, ja nie wiem jaki wzrost ale większośc ubranek to 74, za to noga rozmiar 21, buty 22.
  7. poziomka]hi hi no wiem wiem ze charakterek to ona ma z tego co piszesz, to w kasze nie da sobie dmuchać :) Hihi żeby nie było charakterek nie po mnie, ja to ciapa do rany przyłóż
  8. Poziomka tak sukienka i jest również wersja dorosła !!!!. Mi się ostatnio udało upolować bo przeceniali szary kolor na 50%, po prostu nie mogłam się oprzeć i jeszcze jej szorty takie śmieszne kupiłam, a tutaj stronka sklepu Sklep flawless.pl: Czapka ,Bluzka,Komin
  9. No włosy trochę podrosły Nastce, ale masakra jest bo jak na razie ciężko je ujarzmić, a chciałabym już obciąć tak żeby jakąś fryzurę miała. Na razie wiążemy palemkę na czubku głowy :) U nas ostatni było dużo rzadkich kupek i kiepskie nocki, więc aż drżę czy piątki Nastce nie zaczynają się wyżynać.
  10. Poziomka szelmowska mina bo to trochę taki rogaty charakterek Ja jeszcze lubię to: A muszę Ci powiedzieć, że Twoje zdjęcie z Igorkiem natchnęło mnie do zabrania aparatu na dwór ;) bo do tej pory Nastka nie miała zdjęcia zimowego
  11. Oj rzeczywiście ruch się zrobił, suuper, bo tak smutno zaglądać jak nikt nie zagląda. Marigold zdrówka dużo życzę i oby mężowi szybko się poprawiło. Rany patrz jak z tymi zębami różnie, moja Nastka pędzi z uzębieniem jak szalona a Ola powoli My mamy 16 i zostały nam 4, Wy macie 4 i zostało Wam 16 A tu jeszcze kilka zdjęć podczas ulubionej czynności Nasturcji ;)
  12. Luna suuper, ze w końcu masz internet, czyli będziesz na bieżąco :) Oj to z Basi duża dziewczynka. Kevadra dzięki za ten poradnik, przejrzę na pewno. Megi nie straszne Ci mrozy na budowie ??? :) Dobrze, że z Wiktorkiem już lepiej. No właśnie tak myślałam, że teraz ciężko się spotkać, ale jak tylko pogoda i zdrowie maluszków pozwoli to koniecznie musimy nadrobić :) A to dzisiejsze popołudnie, nawet brak sanek nam nie przeszkadzał
  13. Dziewczyny, a jak wzrostowo Wasze dzieciaczki??? My wykańczamy właśnie rozmiar 74 i zaczynamy nosić 80, więc chyba bez szaleńśtwa. Za to musiałam dzisiaj kupić drugie buty zimowe bo Nasturcji stopa o 2 nr podskoczyła. Kupiłam jej 22 ale wyglądają jak 40 Iwa, Nelson gratulacje Iwa podziwiam, jak ty dajesz radę ;) Nelson i pomyśleć, że Twój synuś tylko kilka dni starszy od Nastki, hmmm, no przyznam, że ja już bym mogła być w ciąży, aleeee...........
  14. Widzę, że mówienie na tapecie :) Kevadra tym, ze Pawełek nie naśladuje zwierzątek to się w ogóle nie przejmuj, może go to nie interesuje, a poza tym może skupia się na tym co potrzebne, czyli daj, pić itd. Poza tym on robi wiele innych rzeczy, których np. moja Nastka nawet nie próbuje robić. Od zawsze słyszałam, że dziewczynki mówią szybciej niż chłopcy, ile w tym prawdy nie mam pojęcia. Fakt, że moi bratankowie mówili późno 2,5-3 lata, a moja bratowa nawijała do nich non stop. Z tym młodszym to nawet już była u lekarza, bo jego rówieśnicy ładnie mówili, a on ledwo co. Pani dr powiedziała, że jest leniwy, wszyscy naokoło wiedzą o co mu chodzi i nie chce mu się wysilać, jak poszedł do przedszkola to moment nadrobił. Moja Nastka naśladuje zwierzątka, ale ona koooocha zwierzaki. Ma kilka bzików, największy to oczywiście książki, drugi to właśnie zwierzątka, więc książka o zwierzętach to po prostu szczęście niepojęte Bajek nie ogląda chyba, że o samochodach, za to jak jej puszczę animal planet to aż wypieków dostaje Poziomka fajny Igorek i sprzęt macie profesjonalny :) My jeszcze sanek nie kupiliśmy, a tu śnieg taki :( Megi oj biedny ten Twój chorowitek, oby to nic poważnego. Powiem Ci że ja też nie lubię jak Nastka nie chodzi do żłobka, na szczęście rzadko się to zdarza, ale wtedy wypada jakoś z rytmu, a ja razem z nią. Jak tam w pracy zadomowiłaś się już?? Lepiej niż w starej?? Marzenka nam się nie udało ostatnio zaszczepić. Muszę znowu nas umówić, jakoś to szczepienie nam nie po drodze. Ewka u nas też parapet to jedno z ulubionych miejsc, ostatnio do żłobka nie mogłyśmy wyjść, bo śmieciara stała i Nastka bidula lamentowała czy to brumbrum czy mijo mijo ;)
  15. Też słyszałam, że jeżeli zaszczepi się dziecko t może dostać ospy, ale przechodzi ją łagodnie. Ja się chyba skusze, tym bardziej, ze Nastka chodzi do żłobka i wtedy ma za darmo. Poza tym , ja chyba mam skrzywienie zawodowe i wolę zaszczepić :) Poziomka kiedyś pytałaś gdzie pracuję, w laboratorium epidemiologicznymi zajmuję się gronkowcem. Dziewczyny, a Wam się udało wykonać wszystkie obowiązkowe szczepienia ?? bo my nie możemy zrobić tego po 13 miesiącu, zawsze jakieś przeziębionko nam się przypląta. Jutro powinnyśmy iść, ale przed sylwestrem Nastka była przeziębiona:( buuuu U nas na dworze szaroburo i ponuro, nocka do kitu, coś Nastka nie mogła spać, nic pędzę na kawkę bo inaczej zasnę. Bajo, odzywajcie się
  16. Poziomka to normalne, ze sie stresujesz, w końcu przez ponad rok Igor był tylko z Tobą. Prawda taka, ze często dzieciaki lepiej znosza rozstanie niz my mamy. Ja zaczęłma oddawać Nastkę do żłobka, tak na chwilę żeby sie przyzwyczajała, jak miała ok. pół roku. Jakos bardzo sie nie stresowałam dopóki, malutka, nie zaczeła bardzo płakać, przyznaję, że siedziałam pod żłobkiem i płakałam jak bóbr, bo wiedziałąm że gdybym tylko na chwilę weszla do środka ona by się uspokoila, na szczęście taki był tylko tydzień. Teraz uwielbia tam chodzić i wydaje mi się, że jak siedzi dłużej w domu to sie nudzi. Oczywiście wczoraj po dwutygodniowej przerwie, jak ja odprowadzałam, to pojawiła sie wielka łza na poliku :( i nie chciała mnie puścić, ale Panie szybciutko pokazały jej czekające koleżanki, zabawki i sama pobiegła. Ja się strasznie cieszę, że to mój m ją odprowadza na codzień. Poza tym żłobek to zupełnie inna sprawa niz babcia, myślę, że szybko sie przyzwyczai. U nas zostanie w domu z kimkolwiek nie jest problemem, ale jest przyzwyczajona od maleńkości. Megi rzeczywiście sportowa z Was rodzinka :) za niedługo Wiktorek będzie śmigał na naratch:) Kevadra u nas z mówieniem tez tak średnio. Ja tez myślalam, że jak dziecko kończy rok to pomalutku zaczyna mówić, ale każdy kto ma dzieci mówi mi, ze póżniej maluchy zaczynają. Nastka naśladuje głównie zwierzątka, księgę dźwięków uwielbia i chyba rzeczywiście umie naśladowac każdy obrazek, ale to tez zależy od dnia, jak się uprze nie wydusisz nic Mój m ściągnął na komórkę takie dźwięki zwierzątek, sa takie fajne aplikacje i ona to tez uwielbia i dzięki temu naśladuje więcej zwierzątek. NAtomiast jeżeli chodzi o normalne mówienie i powtarzanie to jest gorzej. Przestała mówić tata, baba, rozumie o czym mowa ale nie chce jej się mówić. Mówię baba a ona przykłada rękę do ucha że dzwoni do babci, mówię powiedz halo a ona ręka do ucha, mama mówi na Jarka, na mnie nie mówi w ogóle. Mama to też wszystkie zdjęcia, i jak ktoś wychodzi z domu, albo dzwoni domofonem. Jak się pytam gdzie jest mama, albo tata to się sama klepie po klacie no bo jak my jej tłumaczymy, że jestem mama to sie tak klepiemy :) Natomiast buzia jej się nie zamyka, gada na okrąglo po swojemu albo zamęcza pytaniami co to jest, to ma opanowane do perfekcji, "cio to je, cio to je" nawet przez sen. Umie sobie odpowiedzieć "to je", albo "tu je" i ostatni hit "nie ma", rozkłada rączki i nie ma. Jak juz nie wie co powiedzieć to pokazuje oko i mówi "koko". No i jeszcze jak jest głodna mówi niam i umie zaśpiewać sto lat czyli "Loola" Raz się bardzo śmiałam, bo ją usypiałam a kot na łóżku kichnął, podniosła się i mówi łaał i kiwa głową udając, że kicha czyt. miau (kot) kichnął, to jej piwrwsze samodzielne zdanie
  17. Hej ho Dzisiaj już mi humor dopisuje, pewnie dlatego, że właśnie wypisałam wniosek urlopowy Już jutro robię sobie wolne i do pracy wracam dopiero 7 stycznia. Mhhmhmm normalnie czad. Chyba pierwszy raz w życiu na kolejny rok nie zostanie mi ani jeden dzień zaległego urlopu, ale co tam. Marzenka ja daję Nastce mleko 2x na noc do spania, pomieszane z kaszką, to jest dla niej znak, że idziemy spać i nad ranem kolo 6 wierci się i dostaje butlę i jeszcze śpi, tak to by pewnie wstała. W nocy staram się dawać wodę, jeżeli się przebudzi i działa. Megi no to dobrze że Wiktorek już lepiej, a Wam dużym zdrówka życzę :) Maleństwo mojej koleżanki ma poważna wadę nerek, wada genetyczna, w związku z tym nie produkuje wód płodowych i jest ich za mało. Z tego powodu jest zagrożenie, ze nie będą się rozwijać płucka i z serduszkiem mogą być problemy. A ta moja koleżanka jest mega dzielna, naprawdę. Megi jak ty pójdziesz na budowę, to będziesz kląć jak szewc podobno inaczej się nie da. Tak mi mężu tłumaczył
  18. Hej laseczki, miałam się odzywać częściej, ale ostatnio naprawdę nie panuję nad moim życiem. W ogóle nie czuję świątecznej atmosfery, prezenty nie kupione, a tak chciałam wszystko w tym roku ogarnąć wcześniej, miałam piec z Nastką ciasteczka, robić jakieś łańcuchy na choinkę, a tu kicha. Ostatnie 2 tygodnie ja miałam sajgon w pracy a teraz mój m, dzisiaj jest jeszcze w pracy i nie mam pojęcia o której wróci. Naprawdę nie wiem kiedy wygospodaruję trochę czasu na zakupy. Oj marudzę Wam, ale jakoś ponuro u mnie ostatnio, dosyć, że zaganiani jesteśmy okrutnie to jeszcze naokoło jakoś tak smutno. Własnie w pracy nie przedłużyli mojej bardzo dobrej koleżance umowy i odeszła, przykra sprawa bo razem byłyśmy zatrudnione i przez te wszystkie lata bardzo się polubiłyśmy. Odeszła w zeszły piątek :( na dodatek moja druga dobra koleżanka z pracy jest w ciąży juz połowa, dowiedziała się że maleństwo nie ma szans na przeżycie, umrze w trakcie ciąży, albo zaraz po urodzeniu. Normalnie dziewczyny do tej pory nie mogę dojśc do siebie. NAsteńka przez ostani tydzień była nieznośna, problemy z usypianiem, chodziła spać o 12, 1 w nocy. No ale na szczęście mamy winowajcę, wyszły jej górne trójki. Już dzisiaj poszła spać w miarę normalnie i mam nadzieję, że tak zostanie. Oj dobra ponarzekałam sobie, sorry za taką dawkę pesymizmu, ale już od jutra obiecuję poprawę Czas zacząć świąteczne przygotowania. Megi oj biedny Wiktorek, trzymaj się i nie daj choróbsku. Marigold bardzo się cieszę, że u Ciebie wszystko w porządku i malutki jest zdrowy. Już nawet nie wiem co miałam napisać więcej. W takim razie pozdrawiam resztę mam
  19. Hej dziewczynki, wracam w końcu do żywych i mam nadzieje już na tak długo nie znikać. W pracy miałam sajgon, musiałam pisać, jakieś streszczenia na konferencje, a potem coś do grantu, generalnie w tym tygodniu to siedziałam w pracy nawet po 10 godzin. Na szczęście moja mama przyjechała, bo Nastka mi się przeziębiła, a ani ja ani m nie było mowy żeby iść na zwolnienie. W końcu i tak się nie wyrobiłam z tym grantem, moja szefowa jest perfekcjonistka, powiedziała, że dobrze będzie pewnie przy 6 wersji, a ja mam dopiero trzecią no nic złożę w czerwcu, szkoda tylko tych zarwanych nocek i nadgodzin w pracy. oj widzę, że troszkę maluszków zakatarzonych, nas też dopadło czerwone gardełko i kaszelek, ale już jest lepiej. Nastka trochę sfolgowała z książeczkami, nadal lubi, ale już nie do zarzygania, przepraszam za słownictwo ale inaczej nie da się tego opisać. wyszły jej dolne trójki, więc mamy czternaście, górne w natarciu, zostaną tylko piątki, więc może w 1,5 roku rozprawimy się z zębami :) Maleństwo pokazuje charakterek aż drżę co z tego wyrośnie, ale mam obawy, że nie urocze dziewczę A tak w ogóle myślałam, że nie nadrobię zaległości po tak długim okresie niebytności, a tu pustki. Haaaalooooo co się dzieje ??? Luna co z tobą, jak tam nasze ciężaróweczki ?? Dziewczyny pozdrawiam cieplutko, ale na razie zmykam, bo praca czeka :( Jeszcze dzisiaj mam wigilię, wiec muszę się wyrobić.
  20. Hej, z nowu w pracy. Stanowczo stwierdzam, że jeden dzień wolnego to stanowczo za mało. Megi Wiktorek naprawdę jakoś wydoroślał. Już nie wygląda jak maluszek tylko rasowy chłopczyk Nastulka ostatnio jest bardzo absorbująca, juz nie wspomnę o tych jej ukochanyck książkach, któe chce czytac non stop. Pewnie będę to odszczekiwac w szkole, ale mogłaby się chcieć pobawić czymś dłużej, a nie tylko czytać. Jak nie ksiązki to wariactwa, już sama nie wiem co gorsze. Teraz skakanie zwyczajne nie jest fajne, najlepiej skakać po kanapach i łóżku. W piątek skoczyła z taka siłą na poduszkę na kanapie, że się odbiła i wylądowała na głowie na podłodze :( siedziałam z m obok i nie zdążyliśmy jej nawet złapać. Powiem Wam, że od jakichś trzech tygodni po prostu mnie wykańcza. Wieczorem nie mogę się doczekać kiedy pójdzie spać. Wyrodna matka ze mnie. Dziewczyny odzywać się !!!!!
  21. Hej laseczki Widzę, że ruch marniutki, chyba nie tylko mnie dopadła jesienna deprecha. Ja dla odmaiany dzisiaj siedzę w pracy odrabiamy Wigilię. Dobra lecę , bo musze skończyć coś tam pisać a weny brak, a tytaj chyba mnie nie najdzie Odzywajcie się dziewczyny, co tam u Was i maluszków. Moja Nastka ostatnio zmienial się w małego potworka, z przebłyskami starej cudnej Nastki, ale mam nadzieję, że to przejściowe. Papatki
  22. Glitterdziekuje Dziewczynki za miłe słowa ;D szkoda że za Was nie wyszłam-miałabym kłótnie o imie z głowy ;D z imieniem byłoby łatwiej, ale ze zmajstrowaniem Miłoszka i Kalinki, ciężka sprawa
  23. Hej dziewczyny, Nastulka śpi smacznie, domek posprzątany, jeszcze powinnam przygotować jedzenie na jutro do żłobka, ale to za chwilę, teraz muszę trochę ponadrabiać zaległości Glitter gratuluję, ale super że dziewczynka, czyli też będziecie mieć parkę. Marzenie. Imię śliczne Marigold mnie Nastka czasami wykańcza, te wszystkie codzienne obowiązki, jak pomyślę, że do tego wszystkiego miałabym być w ciąży, to jestem przerażona, jak to wszystko ogarnę. Jeżeli chodzi o te zastrzyki to nie kojarzę tej nazwy, ale ja też całą ciąże i 6 tyg. po urodzeniu Nastki (ponad 9 miesięcy), brałam codziennie Clexane. Tylko, że u mnie to było zalecenie po 2 poronieniach i dwukrotnym usuwaniu zrostów macicy, które najprawdopodobniej powstały po zabiegach. Także były podstawy, u Ciebie to rzeczywiście chyba tak jak piszą dziewczyny, kieruj się intuicją. To robienie zastrzyków, dla mnie osobiście, było straszne, marzyłąm o dniu kiedy nie będę musiała już ich robić. Megi następnym razem się nie zastanawiaj tylko wpadaj na kawkę :) Z góry uprzedzam, że może być bajzel, ale myślę że w 15 min. zamiotę co trzeba pod kanapę Kevadra masz rację coś krąży, bo u Nastki w żłobku nawet panie chorują. Marzenka jak ja Cię rozumiem u mnie w pracy też teraz jakiś kocioł, na pewno do 15 grudnia będzie ciężko. Później też dużo pracy, ale już nie na cito. Kubuś naprawdę jest duży, a tym że na razie nie chodzi ja bym się specjalnie nie przejmowała. Przyjdzie jego moment i ruszy z dnia na dzień. Luna co tam u Was, mam nadzieję, że po tych śpiących dniach Basia jest zdrowa i nie dopadły jej żadne choróbska.
  24. Hej, cóż to za przeraźliwa cisza ?????? Czas ja przerwać
  25. Kevadra ja tam wchodzę regularnie zobaczyć czy mama Bola nie napisała czegoś nowego, praktycznie od samego początku istnienia bloga. Bardzo lubię jej sposób pisania. Jak dla mnie to taka codzienna dawka pozytywnych fluidów. Czasami mi przypomina trochę naszą Bogdankę :) Można powiedzieć, że teraz jestem uzależniona od październikóweczek i Klocka Oj to już po północy, więc Wszystkiego najlepszego dla naszego najmłodszego Pawełka, dużo zdrówka i uśmiechu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...