-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monka1
-
Co do wczorajszego spotkania to naprawdę było rewelacyjnie Chłopcy są czaderscy !!!!!!!!! Pawełek ma takie śliczne niebieskie oczęta, że po prostu tylko się zakochać. Zasuwa tak szybciutko, że szok i przy tym mały siłacz z niego. Nasturcja szybko to zauważyła i kazała się wozić samochodzikiem a on słodziak dawał radę, zuch chłopak. Wiktorek rzeczywiście non stop usmiechnięty, do tego indywidualista, chadza wlasnymi ścieżkami, a może po prostu nie chce się zadawać ze smarkaczami, w końcu on już nie jest niemowlakiem Koty robiły furorę, ale trochę nie sprostały zadaniu, jak słyszały okrzyki radości chłopców to zmykały w najdalsze kąty Chyba jednak Nasturcja zbyt łagodnie się z nimi obchodzi. Pawełek z Wiktorkiem ciągle na nózkach, to i Nastka nie chciała byc gorsza, a że dupka się jej jeszcze kiwa to wywrotki były, ale fakt to ma opanowane do perfekcji Niestety chłopcy wyszli od nas z siniakami :( no cóz nieznany , obcy teren. Mam nadzieje, że jeszcze uda nam się to powtórzyć. Poziomka jak tylko będziesz się wybierała do W-wy dawaj znać, zorganizujemy jakieś spotkanko
-
Marigold gratulacje !!!!!!! super, że chłopczyk. Fajnie mieć taką parkę, cudownie, cudownie. Teraz jak zobaczyłaś jak się porusza i wiesz, że to chłopczyk to pewnie już cieszysz się ciążą tak na 1000 % Dzisiaj dzień samych radosnych nowin Dowiedziałąm się (co prawda podejrzewałam), ze nasza znjoma jest w ciązy, też z drugim bobem, termin na 1 maja. Normalnie az mie się też zachciało Oj Megi nie wiem czy dotrwam do października 2014
-
No to dzsiaj STO LAT STO LAT dla Jakuba duzo zdrówka i radości
-
Dziewczynki w imieniu Nasturcji bardzo dziekuje, za wszystkie miłe słowa Zdjęcia w sukienusi to jeszcze z chrzcin, Megi a to z potarganą fryzurą to też jedno z moich ulubionych po calym dniu szaleństw w basenie, chwila wyciszenia z bułą w ręku bo tak jak pisała Marigold to u nas też zrobić teraz ładne zdjęcie graniczy z cudem, po pierwsze cały czas się rusza, po drugie jak tylko widzi aparat, to zanim pstrykne one leci zobaczyc jak wyszła cóż próżność od samego początku Megi zdjęcie Wikinga mocno mnie ubawiło, mały pomocnik :) Marzenka duzo zdrówka dla Twoich chorowitków i oby Kuba nie zaraził się tym razem. Marigold z Oli jednak anołeczek skoro daje ci odpocząć. Ja tez zaczynam sie zastanawiac nad organizacja roczku, ale ja badziej logistycznie, bo do nas znowu wszyscy przyjadą z adaleka.
-
Co do jutra to mam nadzieje, że z Wiktorkiem będzie juz wszystko ok i jednak wpadniecie. Az nie mogę się doczekać Kevadra mieskzam na Mokotowie, mam nadzieję, że to dla Was nie za daleko. Mieszkam w ololicach stacji metro Wilanowska i Galerii Mokotów. Na prive wysłałam Ci mój adres i nr telefonu. Dajcie mi jeszcze znać jak Wam najbardziej pasuje, ja pójde do pracy na 7 to o 14 już spokojnie będe z Nastusią w domu. Mam nadzieję, że jednak uda nam się spotkać w trójke tzn. szóstke trzymam kciuki.
-
Megi STO LAT STO LAT dla Wiktorka w dniu pierwszych urodzinek Niesamowite jak to szybko zlecialo
-
I jeszcze
-
Kilka zdjęć z wakacji :)
-
Hej, chyba najłatwiej mi napisać do Was z pracy nikt przynajmniej nie przeszkadza Przyznaję, ze te 6 godzin w pracy to dla mnie największy odpoczynek w ciągu dnia Obejrzałam wszystkie zdjęcia, dzieciaczki cudowne, niesamowite jak się zmieniają. Kubuś już taki duży, Ola niesamowicie sie zmieniła, taki aniołeczek z niej, Pawełek super wygląda na łysolka, ależ on ma duże śliczne oczka, Wiktorek taki słodziak do schrupania, bogdankowa trójca to tak się wyrosła, że szok. dzisiaj postaram się wrzucic kilka fotek Nastulki. Nasti dalej kombinuje chodząc, najmniej na czworaka, najwięcej na kolanach i jak ma trochę czasu to na nóżkach ale ostatnio zalapała że żeby na nogach chodzić to trzeba troszkę (przynajmniej na razie) zwolnić i pokonuje juz coraz dłuższe odległości. Megi Kevadra moja Nastka juz praktycznie nie ma katarku, może macie czaas w piatek ???? Jak Wam pasuje to zapraszam, bo to juz chyba ostatnia szansa na spotkanie w ciągu tygodnia w trójkę. Mam nadzieję że się uda :)
-
Hej, ostatnio kompletnie nie miałam czasu żeby zajrzeć. To nawet nie jest spowodowane pracą, tylko ostatni tydzień był jakiś pochrzaniony, ciągle coś a to niespodziewane wizyty wyjazdy, Nastkę zaatakowały tajemnicze czarne plamki i musieliśmy jeździć po szpitalach (na szczęście wszystko dobrze się skończyło) normalnie się nie ogarniam. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej, chociaż na razie się nie zapowiada Nasturcja złapała jakąś wirusówkę i musi przez 2-3 dni posiedzieć w domu więc przyjeżdża do nas teściowa, a w przyszłym tygodniu wpada mój braciszek na 3 miesiące:) No nic to ponarzekałam trochę, sorki Nawet Was dobrze nie doczytałam tylko tak szybciutko przejrzałam, ale widzę że powróciła Bogdanka dobrze dobrze i już tak nie zanikaj Dobra zajrzę, mam nadzieję, jutro i doczytam. Teraz zmykam posprzątać po gościach i lulu bo niewiele snu mi już zostało. Dobrej nocki
-
Hej laseczki Śpicie ??? Najgorsze w powrocie do pracy jest to poranne wstawanie. Jak wychodzę to m z Nastką smacznie chrapią :( gdzie tu sprawiedlwość Miłego dzionka i zdrówka dla chorowitków i zabkujących.
-
Rany Megi to się narobiło Biedny Wiktorek, ależ się musi namęczyć. Kurcze tyle lekarzy go badało i nic. Dobrze, że trafiłaś do tej lekarki. Nie wiedziałam, że może byc bezobjawowe zapalenie płuc. Pewnie się bardzo stresujesz tą całą sytuacją. Dużo dużo zdrówka dla małego pacjenta. Pozdrawiamy
-
Poziomka ale Igorek już duży, rzeczywiście dawno go nie pokazywałaś :) Smoka trzyma prześmiesznie Większość październikowych dzieciątek to blondasy
-
Luna no to rzeczywiście męcząca taka sytuacja. Przecież to im powinno zależeć, żeby jak najszybciej się odbić i wyprowadzić od Was. To że im pomagacie to tylko Wasza dobra wola a nie obowiązek. Najgorsze jest to, że zazwyczaj Ci co pomagają na sam koniec sami dostają cięgi. Marigold gratuluję zębalków Oli, no i pomyślnego odcycowania. Mówisz, że fasolka ma zachciewajki ??? Jak tak piszesz o maluszku to aż mi się tęskini za byciem w ciąży Megi Kevadra Ja oczywiście po pracy bardzo chętnie, tylko, że ja najwcześniej mogę skończyć o 13 później jadę po Nastkę, to mi zajmuje niecałą godzinkę. Więc nawet jakbyśmy się umówiły u mnie to pewnie na 14. To rzeczywiście chyba ta środa nie bardzo, jak Kevadra musi dotrzeć na Marywilską. Może piątek ??? Jeżeli chodzi omnie to ja na razie mogę w każdy dzień po pracy. Zastanówcie się tylko czy wpadacie do mnie ??? Czy jak wolicie ?? Megi ostatnio koleżanka mi opowiadała, że opiekunka ze żłobka jej powiedziała, że dzieci chodzące do żłobka, albo mają katar, albo właśnie skończyły mieć, albo zaraz będą miały. Niestety straszne, ale chyba prawdziwe. Jak Wiktorek, mam nadzieję, że nic poważniejszego mu nie dolega. U nas mały sukces Nastka przespała wczoraj całą noc i to w swoim łóżeczku. Spała od 23 do 7.30 zjadłą butlę i już z nami drzemała do 9.30. Normalnie rozpusta Poza tym wczoraj zrobiła samodzielnie 3 kroczki, od tygodnia próbuje tak po jednym, ale bez przekonania, a wczoraj chyba się zapomniała i poszła No zobaczymy obstawiałam, że za szybko nie ruszy, ale zobaczymy :)
-
Hej, witam się z pracy Kevadra Anastazja najszybciej uczy się głupot, nawet jak ja nie chcę z resztą róznie. Myślę, że Pawełek rozwija się tak szybko ruchowo i tak wiele rzeczy juz potrafi, że nie masz się czym martwić, on idzie swoim rytmem i na razie nie ma czasu na nic innego . Ja jako mama, przyznaję zazdroszcze wielu jego umiejetności Zreszta ja od kazdego z Waszych dzieciaczków troszke bym podkradła :) Stworzyłabym Nasturcję idealną Żartuje ona przeciez juz jest idealna No to się napisałam, musze coś zrobić Pozdrowionka dla wszystkich, zmykam.
-
Hej juz wczoraj nie dałam rady nic napisać. Nawet nie dlatego, że byłam zmęczona tylko przez ten tydzień jest u mnie tesciowa, no i same wiecie na komputer brak czasu ;) W pracy ok, te 6 godzin naprawde szybko zleciało, gorzej z atmosferą, przez rok sporo się pozmieniało, kryzys trochę wszystkich przyciska i z ludzi wyłażą również paskudne cechy. Jednak ogólne wrażenie na plus. Nasteńka w żłobku w porządku, tylko słabo mi tam śpi, zachwycona babcią więc szaleje non stop, co by babcia przypadkiem się nie nudziła Marigold, kevadra z jednodniowym przesunięciem, ale wszsytskiego naj z okazji miesięcznicy :) Oj już niedługo będzie dmuchanie świeczek. Gratulacje dla Pawełka za pierwsze samodzielne kroczki, no to teraz nic mu juz na preszkodzie nie stanie Chłopcy ruszyli szturmem do chodzenia Nastka ostatnio kombinuje, zrobiła w piątek kroczek, ale szybko o tym zapomniała, teraz wymyśliła, że nie będzie raczkować i chodzi na kolanach, albo na jednym kolanie i stopie. Na razie takie w pionie jej wystarcza Miłego dnia dziewuszki, zabieram się do pracy :)
-
Megi no właśnie ciągle zapominam, nie mogę obejrzeć filmiku, pokazuje mi, że prywatne video. Wcześniej nigdy nie było problemu.
-
Pozimka no to super nocka :) Ja też nie powinnam narzekać bo pierwsza pobudka była dzisiaj po 3, u nas to niespotykane :) Miałaś rację ona spała a ja co chwilę zaglądałam kiedy się przebudzi Mam nadzieję że idzie ku lepszemu i umnie i u cebie Dzisiaj jedziemy na imienino urodziny teścia. Powiem szczerze, że już mam dość tych wyjazdów, marzę o normalnym weekendzie w domu, już nie pamiętam kiedy taki ostatnio był, ciągle jakieś imprezy. Do listopada nigdzie się nie ruszam, siedzę plackiem w domu Nastka poszła na basen z tatą, wygoniłam ich dzisiaj we dwójkę, wymigując się, że muszę posprzątać. Jak tam dziewczyny będziecie teraz też chodzić z maluchami na basen, bo my się zapisałysmy na kontynuację, tyle że w weekend co by było łatwiej pracującej mamie Pozdrawiam i miłego weekendu
-
Ciekawe od czego zależą te przespae noce. U Ciebie przynajmniej się zdarzają, Nastka nigdy nie spała dłużej niż 5h (od 20-1), ale i to było już dawno. budzi się mniej więcej co 3h. Dzisiaj w nocy jak się przebudzał dawałam jej wodę i spała dalej, czyli chyba nie jest głodna tylko budzisie z przyzwyczajenia. Mam nadzieję że jej to minie bo od poniedziałku idę do pracy. Miłego urlopu, podobno w przyszłym tygodniu ma być ładnie.
-
Z kotami to różnie, same rzadko zabiegają o jej towarzystwo, ale Nasturcja za nimi przepada 2 starsze są cudne, jak już je dorwie i nie mają szans na ucieczkę to pozwalają jej na wszystko, czyli kłaść się na nich, wkładac palce do oczu, uszu, "całować" czyt. lizać z otwartą paszczą (oczywiście chodzi o paszczę Nasturcji) Rano o 6 jak Nastka się przebudza na śniadanie muszę pilnować żeby nie wchodziły do łóżka, bo jak tylko wyczują, że ciągnie butlę to przyłążą mruczą, podkładają jej łebki pod rąćzki, żeby jej głaskała, no i mi się wybudza. Dlatego czekają w miarę cierpliwie do pobudki Nastki i przychodzą się pomiziać. Wydaje mi się więc, że ją zaakceptowały. Gorzej jest z najmłodszym sierściuchem, bo chadza własnymi ścieżkami i nie lubi jak Nastka jej przeszkadza. Zazwyczaj kulturalnie ucieka i unika kontaktu, ale jak Nasti ją zagoni w kąt bez możliwości ucieczki to potrafi walnąć łapą, zazwyczaj ne wyciąga pazurów, ale ostatnio Nastunia dorwała ją jak spała i niestety skończyło się malutkim zadrapaniem. Kita zawsze później ma karę, a Nastce tłumaczymy, że ten kotek jest tylko do oglądania, niestety do zakazanego najbardziej ciągnie. Generalnie trzeba przyznać, że koty są jej ulubiną "zabawką" czasami wystarczy żeby tylko były, miauczały albo ziewały żeby Nastka zanosiła się od śmiechu
-
poziomkao włąsnie powiedzcie jakie macie jeździki-pchacze? jeśli maciemy sie naoglądaliśmy w necie, najróżniejszych, ceny niektórych ogromne fajny jest chicco 4w1 ale dość drogi, ale dziecko z tego co czytałam bawi sie nim nawet do 4 roku życia My mamy mniej więcej taki: Disney'a tylko bardziej różowasty, Nasti dostała na chrzciny Jeździk pchacz Princess Disney (2602139680) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Dopiero niedawno zaczęła się nim bawić, na początku raczkowała z nim, od wczoraj jeździ na nim, oczywiście przy ogromnym udziale mamy
-
Nastce teraz trochę przeszło to piszczenie, teraz bardziej ćwiczy nowe "wyrazy" Codziennie wieczorem m katuje z nią książeczkę od Ciebie i tam jest: "Gucio wita się z gąska - gęgęgę" i Nasturcja podłapała gęganie i gęga nawet teraz gęguszy, wkładając kotu palec w oko Dzisiaj byłyśmy u mojej koleżanki, która ma 15-miesięczną ćoreczkę, która każdą emocję wyraża krzykiem, ona to dopiero piszczy. Nastusia przy niej to mała cichutka myszeczka Nastka nie wciska się nigdzie, jak jej coś wpadnie pod meble albo w takie niedostępne miejsce to krzyczy żeby jej pomóc. Jedynie u moich rodziców wciskała się pod stół i krzesła i nigdy nie umiała wyjść Najlepsza zabawa na dzisiaj to ściganie kotów jeździkiem, czyli Nasturcja siedzi i się chichra a mama kieruje, pcha, krzyczy pippiiip i bolą ją plecy
-
Megi widzisz poskarżyłaś się trochę i od razu ruch się zrobił Kevadra to dobrze, że Pawełek lubi koty, moje sierściuchy zawsze są największą atrakcją dla dzieci. Niestety kiciory nie podzielają entuzjazmu maluchów, ale Nastka już je troche przćwiczyła i już nie są takie wrażliwe Ja się jedynie martwiłam co to będzie z alergią Pawełka, Wiktorkowi nic nie było, ale jemu w końcu nie wyszła chyba alergia na koty. Nastka na początku tygodnia też miała takie dni gdzie mówiła w sobie tylko znanym języku: blim blam blu glami glim, buzia się jej nie zamykała a Wasi chłopcy też robili takie przejęte miny ???? Bo Nastka strasznie przeżywała te swoje monologi Luna no już się zastanawiałam czemu tak długo się nie odzywasz, no ale teraz rozumiem, przy takim zamieszaniu w domu to rzeczywiści ciężko, pozdrawiamy Marigold Kevadra ma rację perfekcyjna pani domu
-
Marigoldprzestałam się dziwić jak zobaczyłąm jak dzieciak jest karmiony - mamusia bierze do ust zupę, gryzie co grubsze, wypluwa na łyżkę i podaje młodemu... no mnie szczęka opadła wykształcona młoda kobieta.... Łeeeeeeeee okropieństwo. Ja też czasami cos podam ze swojej łyżki, chociaż rzadko, ale takie wyplute, przemielone to dla mnie straszne
-
Megi ktoś tutaj musi stać na straży żeby nam wątek nie zamarł Pisz, pisz, jak pójdziesz do pracy to to zadanie chyba na Marigold spadnie jeszcze trzeba by Poziomkę coś przymusic żeby częściej pisała Qrcze ile tych medykamentów musicie używać, ale chociaż coś lepiej z tymi pleśniawkami ?? Ja sobie nie wyobrażam co ja bym robiła gdyby Nastce się przytrafiło brrrrrrr. Ja muszę sposobem jej tam zaglądać, bo małe uparte oślątko na każdą moją próbę zaciska zębiska i nie ma szans buziaka jej obejrzeć a co dopiero wypędzlowac jakimś lekarstwem. Pewnie w pierwszym tygodniu będę się musiała zorganizować trochę, ale później koniecznie musimy się spotkać, bo potem zostają już tylko weekendy, a wiadomo to już trudniej. Marigold rany ty to masz siły, mówisz, że kiepsko się czujesz, a jeszcze zasuwasz z porządkami. 200 m to rzeczywiście wyzwanie, chociaż czasami o tyle lepiej, ze nie kombinujesz jak w mieszkaniu, gdzie wszystko pomieścić, nie przakładasz ciągle. My niestety nawet piwnicy nie mamy i już mi brakije pomysłów, gdzie chować rzeczy po Nastce, które moga się przydać przy drugim dziecku. Dobrze, że dolegliwości ciążowe trochę Ci odpuszczają. Jednak druga ciąża jest trudniejsza, jak się nie ma dziecka to można poleżeć odpocząć, a tak przy maluszku nie ma szans. Masz rację ciesz się ciążą, bo mimo wszystko to cudny czas :) Pięknie Ci idzie z tymi karmieniami. W szoku jestem, że masz jeszcze tyle mleka. To u mnie jednak już od jakiegoś czasu redukowałyśmy karmienia, w ciągu dnia to maleństwo praktycznie samo przestało cycać, a w nocy ona bardziej chyba ciumała niż jadła. Dlatego jeśli nawet w ogole jej nie karmię to nie mam problemów z zastojami. W ogóle stwierdzam, że odstawianie nie jest jakieś tragiczne, Nastusi jezeli brakuje to w nocy, ale jakbym dała butlę to da się udobruchać. Na razie nie rezygnuję całkowicie z cyca, bo nie chcę jej zabierać teraz kiedy wracam do pracy, ale tak naprawdę dostaje raz czy dwa w ciągu doby. Bardziej mnie martwi co by tu zrobić żeby się nie budziła w nocy.