Skocz do zawartości
Forum

Monka1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monka1

  1. Hej laseczki Widzę, że wszyscy zaganiani, to tak jak u nas, przedpracowe zamieszanie. Tak naprawdę to chyba mnie dopadło jakieś "niechcemisie" i robię wszystko w takim tempie, że szkoda gadać, mam nadzieję że powrót do pracy odpowiednio podkręci mi obroty. Nastka codziennie chodzi do żlobka, można powiedzieć że jest poprawnie, nie płacze, ale zachwytów tez nie ma. Najgorsze, że jej ukochana ciocia od poniedziałku nie będzie pracować i obawiam się, że może to cięzko znieść :( To jest wlaśnie przewaga państwowych żlobków nad prywatnymi, brak tak dużej rotacji. Nastula ostatnio kiepsko sypia, krzyczy przez sen, budzi się i mnie szuka, bidulka moja :( albo przeżywa żlobek, albo zęby, dzisiaj wymacałam, że dziąsła przy dolnych i górnych czwórkach są powiększone. Megi jak Wiktorek ?? Lepiej ? Ze spotkaniem myślę, że jakoś sie jeszcze uda, co prawda wracam do pracy, ale na 3/4 etatu, więc koło 13, 14 zamierzam być w domu. Jak będzie pasować Tobie i Kevadrze to możemy się spotkać po południu np u mnie. Marigold jak dajesz radę, dzielna kobieto życzę dużo sił i możliwości wyspania się. Luna gdzie zniknęłaś?? Dobra pozdrawiam mamusie, pędzę sprzątać póki Nasturcja w żłobku. Buziole
  2. Megi to my z Nasturcją również bardzo chętnie :) U mnie dzisiaj szaleństwo, wróciliśmy wczoraj o 2 w nocy i jakoś dzisiaj nie możemy z Nastka się ogarnąć, a tyle spraw do załatwienia. Odezwę się wieczorem jak m wróci. Pozdrowionka laseczki :)
  3. Kevadra łączę się w bólu, u nas wieczorem i w ciągu dnia nie ma problemu że nie dostanie cyca, ale w nocy gorzej wybudza sie i płacze, dzisiaj też się poddałam i jej dałam. Nie chcę jej też wszyststkiego naraz fundować, żlobek, mój powrót do pracy i brak cycusia to chyba byłoby za dużo, daltego staram się teraz ograniczać, a jak już przywyknie do nowej sytuacji to skończymy z cycowaniem. Marigold a jak Ola zareagowała na odstwienie?
  4. Filmiki super Pawełek rakieta, no i rzeczywiście o jedzonko dbał, żeby w trakcie wspinaczki nie zgubić Nastka tak samo robi kuku zza firanki lub zasłonki Obejrzałyśmy oba filniki z Nastką, na Pawełkowym była bardzo przejęta całą wspinaczką, aż skakała mi na rękach i jak Kevadra mówiła brawo to ona też klaskała Przy wyczynach Wikinga chowała się za komputer i chichrała tak samo jak on Dzisiaj poszłam z Nastusią do fryzjera miała tak długą grzywkę, że zasłaniała jej oczy, włosy ma jakieś oporne i za nic nie mogłam jej uczesać na boczek, spinki wraz z garścią wyrwanych włosów lądowały po 5 sekundach na ziemi. teraz ma króciutką grzyweczkę i wygląda nieco chłopięco to jej fryzurkę zafundowałam
  5. [quote=megi79 Czemu cie babki wkurzyły? Dzis na spotkaniu panie mowiły ze czesto rodzice pytaja się w okresie adaptacji, czy dziecko zjadło, a dla nich nie jest to najwazniejsze w tym czasie. Mówia ze dla nich najwazniejsze jest to zeby dzieci sie dobrze czuły. Dziecko zestresowane czesto nie je. Jak oddałam małego na 5 godz do pryw., to tez sie o to zapytałam. Oczywiscie nic nie zjadł i tez sie wkurzyłam, ale rzeczywiscie moze stres to powoduje. W tym panstwowym podoba mi sie ze oni maja sztywne zasady wg których działaja. Jest pilegniarka, psycholog, sa teatrzyki, rytmika (dla starszych) i fundacje z którymi współpracują. Do żłobka rano będzie zawoził m, więc od wczoraj postanowiliśmy, że musimy ją zacząć przyzwyczajać i J zabrał ją rano ze sobą a ja potem odebrałam. Oczywiście Nastula jak na złość spała wczoraj długo, a ponieważ Nasti niewyspana = "marudne diablatko" pozwoliliśmy jej spać jak najdłużej i wysłałąm ja do żłoba w śpiochach, nienakarmioną i z nieprzebraną pieluchą, J poprosił, żeby ją przebrali, ubrali i nakarmili. W końcu takie sytuacje też mogą mieć miejsce. Przyszłam po nią po 1,5 h i biegała jeszcze w śpiochach, ale na to akurat przymknęłam oko. Wracam do domu sprawdzam torbę, a pieluchy i mleko nieruszone. no i się wkurzyłam. Dzisiaj mi przeszło wydaje mi się, że to jakieś niedopatrzenie, bo dzisiaj była godzinkę i wszystko było w porządku, nawet nadprogramowe przekąski dostała. Ze żłobkiem tez się rozwiązało, bo ten nad którym się zastanawiałam już nie ma miejsc. Spodobała mi się, bo było tam bardzo ładnie, cały dzień zaplanowany, wszystkie dzieci szły tym samym rytmem, minusy to to że w jednej sali dzieci od roku do 3 lat z przewagą 2-latków i na 23 dzieci 4 Panie.
  6. No ładnie to się nam chłopaki rozłożyły, Nasturcja niepocieszona, a ja nie mogę przeżyć tego ciasta Tak serio to zdrówka życzę :) Megi pisałaś że Wiktorkowi zęby idą, u nas (oprócz dolnych jedynek) wszystkim zębalom towarzyszył katarek i ropienie oczka, to może to jest powodem. No na szczęście moje dzielne, łowcze koty wyłapują wszystkie możliwe owady Mnie dzisiaj odwiedziłą koleżanka z 15-miesięczną córeczką, to dopiero jest dynamit, normalnie głowę dookoła głowy trzeba mieć :) Nawet Nastka była zaskoczona, że ktoś jest głośniejszy od niej Poza tym mam dylemat, nie wiem do którego żłobka wysłać Nastkę, nie mogę się zdecydować czy lepsza rutyna i rytuały, czy mniejsze gruoy w podobnym wieku. Jeszcze dzisiaj babki, w tym żłobku do którego ciągle chodzi mnie wkurzyły :( Nasti teraz co chwilę się przebudza, mam nadzieję, że to nie wina tego że po miesięcznej przerwie znowu poszła do żłobka.
  7. Megi a chociaż juz któraś wpadła Ci w oko ??? czy nie jesteś do żadnej przekonanna. Kevadra to co to za wredota się przypałętała Pawełkowi, dobrze, że to nic poważnego, ale mimo wszystko wkurzające. Szkoda, że się nam nie uda spotakć bo chętnie bym zobaczyła tego Twojego zdolniachę A wiecie że bodajże 10 września Jakub Luzy kończy roczek ??? Ciekawe co tam u nich Luza tak nagle zniknęła, mam nadzieję, że wzystko w porządku, tylko na forum nie mają czasu.
  8. Marigold to jeszcze raz oficjalne gratki, zostało już tylko 7 miesięcy, ależ to zleci Tak podejrzewałam, że lekarz może Ci zalecic odstawienie Oli. Życzę zeby obyło sie jak najmniej boleśnie, ale rozumiem obawy, sama jeszcze nie skończyłam z cycem bo ciągle niesprzyjające warunki na odstawienie. No no to na polu cycowym zostajemy już tylko z Kevadrą Megi również wszystkiego naj z okazji 11 miesiączków, to już za miesiąc będziesz szykować torcika, może Wiking sam pomaszeruje zdmuchnąc świeczki ja w ten weekend byłam na roczku mojej chrześnicy, a w ten jadę na 18-stkę mojej pierwszej chrześniaczki alez ja jestem stara W koncu w weekend kupiłam nocnik Nastce, chciałam najzwyklejszy nocnik, ale w sklepie były same grające i o zgrozo takowyż zakupiłam. No masakra, chyba produkują te nocniki, żeby przypadkiem rodzic nie zostawił tam produktu swego dziecięcia dłużej niz to konieczne. Wyje to niemiłosiernie od momentu gdy Nastka coś tam zmajstruje, przez cały rytuał wylewania spłukiwania, mycia, dopiero po mega dokładnym wytarciu, po kilku sekundach przestaje wygrywać swe "piękne tony". No ale nieważne mimo tego przygrywania Nastusia rano po przebudzeniu robi siii, a dzisiaj nawet przydarzyła się kupka. W ciągu dnia ją wysadzam, jednak Nasti nie wytrzymuje na nim zbyt długo, żeby coś nasiusiać :)
  9. Hej laseczki Kevadra też się ostatnio zastanawiałam czy Nasti jak na swój wiek nie powinna więcej robić, bo wcześniej ciągle dochodziła jakaś nowa umiejętnośc a ostatnio tak spokojniej w tej dziedzinie. Wciąż doskonali swoje umiejętności, bez trzymania stoi coraz częściej i dłużej, ostatnio nawet potrafi sama wstać z kucków, ale do chodzenia nie zbiera się w ogóle. Znaczy przy meblach drepta, ale samodzielne chodzenie jej nie interesuje, jak ktoś próbuje ją prowadzić za rączki, to od razu się wyrywa, schodzi na czworaka i zwiewa. Myślę że ona w ogóle nie lubi żeby w czymś jej pomagać, wszystko lubi sama, teraz to w ogóle jest masakra, bo umyć zębów jej nie moge bo sama, uczesać nie bo sama, pić i jeść też najlepiej sama, no normalnie czasami bym udusiła tą moją Zosię samosię Jeżeli chodzi o zabawy to ona też lubi się ganiać, tany tany to w ogóle hit, jak tylko usłyszy muzykę tańczy w każdej pozycji, wczoraj jak usłyszała swoją ulubioną muzyczkę to przez sen machała rączkami Najbardziej lubi "zabawki niezabawkowe" kapsle, saszetki z kawą, rachunki, kocie żarcie i takie różne. Z prawdziwych zabawek ulubione to piłki i samochody potrafi sie bawić naprawdę długo. Miała ulubioną grającą zabawkę, ale ją wykończyła, wytarły się jakieś trybiki :) teraz jak ją dorwie to rzuca nia po ziemi bo wie że wtedy może jeszcze zagrać. No oczywiście z ukochanych rzeczy to jeszcze woda :) Od piaskownicy woli podłoża trawiaste, ale to pewnie przez to że mamy ogródek. Po swojemu gada, ona ogólnie jest głośna, mówi tata, baba, nana, mama, dada, didi, didzi, krzyczy próbuje śpewać głównie aaaa. Nie używa tych sylab jakoś świadomie, mamam, didi czasami używa jak się jej chce jeść. Kiedyś udało się jej na pieska mówić łałał, ale następnego dnia już nie chciała. Robi papa, lubi robić kuku i bić brawo, ale nie umie klaskać tylko uderza się po wierzchu dłoni, nie mogę jej za nic nauczyć normalnie Książeczki czyta z J, nawet lubi pod dwarunkiem, że są obrazki. jej ulubiona to taka z efektami dżwiękowymi od Megi :) No to się rozpisałam :) Chyba dawno nie opowiadałam Wam o Nasturcji Megi środa mi bardzo pasuje, więc do zobaczenia. Udanego polowania na nianię. MArigold w takim razie trzymam kcuki za jutrzejszą wizytę :)
  10. Hej ja sie zgłaszam, jestem, wcale się nie wykruszam U nas trochę zwariowany miesiąc i przez to brak czasu albo możliwości na forum. 29 lipca mieliśmy chrzciny Nastki, trochę było zamieszania bo zjechała do mnie moja najbliższa rodzina i nocowali u nas kilka nocek a to bagatele 8 osób, więc był nieżly sajgon. Zaraz po chrzcinach wyjechałam na 2 tyg. do rodziców, minęło szybko bo odwiedziny rodzinki, spotkania ze znajomymi, a na dodatek coś kicha z internetem, nawet mogłam czytać ale pisać już niet. Od rodziców powrót do domku szybkie pranie, prasowanie, pakowanie i lecieliśmy na wakcje do Turcji, a tam znowu brak netu. Wróciliśmy dzisiaj w nocy, trochę odsypiam, teraz babcia zabrała Nastulkę na spacer to na chwilkę zaglądam żeby się zameldować. Jeszcze do poniedziałku trochę spraw do załatwienia, przed powrotem do pracy, ale będę zaglądać regularnie i mam nadzieję nie rozmawiać sama ze sobą Do pracy waracam 10 więc to już ostatnie chwile, im bliżej tym bardziej jestem tym wszystkim przerażona :) Megi a ty kiedy 3 ???? Chyba podwójny stres bo to jeszcze nowa praca, oczywiście gratulacje Marigold to czekam na oficjalne wieści i bardzo, bardzo gratuluję Dobra zmykam jeszcze trochę pospać póki mała terrorysta poza domem
  11. Poziomka oby zębule szybko wyszły żeby nocki były przespane. Marzenka na szczęście Nastulka już się ładnie zaadaptowała i teraz super sie bawi w żlobku, tylko ja trochę panikowałam bo to pierwszy raz tak długo. Była 4h i było całkiem dobrze, zaliczyła drzemkę, panie ją nakarmiły, zjadła więcej niż w domu jeszcze napatrzyła się że dzieci nie tylko bawią się chrupkami ale tez jej jedzą i zaczęła sama wcinać :) same korzyści Megi zrobiłaś mi smaka, napiłabym się jakiegoś drineczka mhhmmm Właśnie skończyłam myć podłogi, myję codziennie, ale dzisiaj wyjątkowo się starałam coby jutro mały Wiking nie najadł się kocich włosów Lecę spać coś się Nastinka co chwilę budzi, nie wiem o co chodzi ???
  12. Hej wpadam się przywitać Wysłałam dzisaj Nastkę na 3 godziny do złobka, mam nadzieję, że da sobie radę, troszkę się denerwuje. Mówię Wam ależ cisza w domu, tak mi jakoś dziwnie :) Megi jak ja Ci zazdroszczę, że Wiktorek tak śpi, ja chodzę notorycznie niewyspana, co niestety powoduje zmęczenie materiału, czasami to robię wszystko resztkami sił, mam nadzieję, że zanim pójdę do pracy to Nastusia zacznie przesypiać noce. Kurcze przykro mi, że nadal macie problemy i ciągle musicie ćwiczyć. Na pewno to i powrót do pracy mocno Cię stresuje. Trzymam kciuki żeby wszystko się ułożyło. Dobra zmykam wykorzystać czas bez dziecka chociaż najchętniej to bym sie poleniła, ale nie ma tak dobrze. Jeszcze na dodatek pogoda na dworze nie zachęca do aktywności, szaro, buro i ponuro brrrrr.
  13. Marigold dziękuję za zdjęcia, Ola cudowna :) ależ ona ma długie nóżki, to moja Nasti przy niej to ma takie serdeleczki Jak ja Cię rozumiem, u mnie też chyba zmęczenie materiału, mam dość. Dla zdrowia psychicznego muszę gdzieś wyjechać na wakacje, ale to niestety chyba dopiero za miesiąc. Do tego czasu trzeba jakoś wytrwać. Anastazja poszła spać, a ja jestem tak wykończona, że siedzę i nic nie robię. Dzisiaj miała dzień na tany tany, czyli tańczymy na rękach u mamy, a jak odkładałam to jęczenie. Na szczęście jeszcze wspólne raczkowanie ją bawiło co nie miara. Nie wiem skąd te dzieci mają tyle siły, ja po pół godziny ganiania się z nią na czworaka odpadam Za to Nastusia pękała ze śmiechu, hmm po chwili zastanowienia to nawet się jej nie dziwię ;) Jeżeli chodzi o zasypianie bez cyca, to podobnie jak Kevadra, żałuję że nie wzięłam się za to wcześniej, póki Nastula grzecznie leżała. Teraz próby samodzielnego usypiania są koszmarne, Nasturcja ledwo patrzy na oczy ale siada, wstaje za nic sie nie położy. Podnoszę, przytulam, całuję, odkładam a ona znowuw płacz i wstaje. Czasami próbuję, ale na razie nie mam ani sił ani determinacji. Dla mnie by wystarczyło, żeby nie było tej walki przy usypianiu, żeby zasypiała tak jak kiedyś szybciutko, w wózku lub leżąc przy mnie bez cyca w zębach. Kevadra twój mały Zygzag to za chwilkę zacznie chodzić, tak mu się do wszystkiego spieszy :) U nas też trzeba strasznie pilnować, Nasturcja uparła się, żeby wchodzić na ławę i dzisaj skończyło się to wielkim buuum. Ależ płakała, serce mi pękało, ale może to trochę ostudzi jej zapędy. Też od jakiegoś czasu puszcza się stojąc przy kanapie, ale na szczęście wytrenowała dość dobrze upadki, ćwiczyła kiedyś cały wieczór Luna gratuluję udanego nocnikowania :) No naprawdę niesamowite te dzieciaczki na tych nocnikach, koniecznie musze kupić Nastusi.
  14. Megi widok Wiktorka na nocniku bezcenny Normalnie tak się napaliłam, że muszę kupić Nastuli nocnik Ojjj właśnie poczulam nieprzyjemny zapach, chyba coś wylądowało niestety w pieluszcze Pędzę przebierać Aaaa co do przyszłego tygodnia to jak najbardziej, tylko poniedziałek i wtorek mamy troszkę szalone, ale od środy pełen luz No to lecę odwalić brudną robotę
  15. Marigoldale już czujesz się dobrze? nie zazdroszczę choroby w lecie, fajnie że m z Nastką sobie poradził a co do bałaganu...no cóż...mężczyźni nie są stworzeni do życia w ładzie mój m lubi porządek ale sam raczej nie sprząta, inna sprawa że ja od niego tego nie wymagam bo ma inne obowiązki Tak już się dobrze czuję, na szczęście dziadostwo jak szybko przyszło tak szybko przeszło. Jedyny plus taki, że wszystkim dookoła było gorąco, a ja lezałam pod kocykiem szczękając zębami :) Ja z moim m zupełnie nie zgadzamy się co do porządków. to co dla mnie jest już bałaganem on uważa za porządek, a to co on za bałagan to szkoda gadać Jak będę miała syna, to go przeszkolę, żeby inna kobieta nie miała z nim ciężko :) Nasti będzie leżeć i pachnieć, a on będzie biegał z mopem Ja lubię sprzątać i ogólnie nie mam z tym problemu tylko teraz przy raczkującej Nastusi często nie mam czasu. Poza tym mała zaczęła płakać jak włączam odkurzacz (jak jesteśmy same), jak myje podłogę to koniecznie chce zajrzeć do wiadra lub robi na mokrej podłodze odciski tymi cudnymi łapkami, jak latam ze ściereczką to ona próbuje mi ją zabrać:) jedynie pranie nam idzie dobrze, pomaga wkładać wszystko do pralki a potem siedzi i patrzy jak się bęben kręci
  16. Hej, hej witam Nadrobiłam lekturę, pooglądałam wszystkie dzieciaczki, a teraz pustka w głowie :) Kevadra, Marigold z dwudniowym opóźnieniem, ale oczywiscie wszystkiego naj z okazji 8 i 9 miesięcy. Teraz już będę pamiętała, że Ola jest miesiąc starsza od Pawełka, bo na suwaczku zawsze trudno mi dojrzeć mam mały monitorek Luna śliczności z Basieńki :) Megi ty już w domku, ależ ten czas mija. Jak już się przestawisz to może odwiedzisz nas z Wiktorkiem ??, Kevadra co ty na to może też znajdziesz chwilkę ?? Marzenka zdrówka dla córci. Dobra zmykam, bo mam mnóstwo zaległości, zaniemogłam na kilka dni, m musiał wziąć zwolnienie na mnie. Zajmował się Nastką, jeżeli chodzi o to spisał się na medal, ale obowiązki domowe go przerosły Nie wiedziałam, że duży facet i mała dziewczynka mogą tak narozrabiać w domu Sprzydałaby mi się perfekcyjna pani domu
  17. Marigold współczuję, u nas poprzedni tydzień był taki straszny, na szczęście zęby wyszły a katar już prawie minął. ja też mam zaległości w prasowaniu i ogólnie w porządkach, ale przy Nasti jest coraz trudniej, najgorsze, że nie mogę teraz przy niej odkurzać, zaczyna płakać jak słyszy odkurzacz, zwariować można.
  18. trochę kiepska jakość, ale starałam się złapać pełne uzębienie, co nie jest wcale takie łatwe
  19. Dzień doberek Marzenka dobrze, że już coraz lepiej z Kubusiem, biedny maluszek musi go męczyć ten kaszel. To super, że Kubuś tak dobrze bawi się w żłobku. W tym co chodzę z Nasti, w jej grupie jest ok. 5 dzieci i nie wszystkie raczkują. Jak widać małe grupy mają swoje plusy, ale też minusy. W ogóle teraz jak pozwiedzałam różne żlobki to najbardziej podobał mi się państwowy, do którego oczywiście Nasti się nie dostałą. Tam naprawdę jest full wypas. Kevadra Super zdjęcia, dobra piętka nie jest zła Nawet Nasturcja musi codziennie dostać piętkę lub bułeczkę. Raz na spacerze prawie mi z wózka wyskoczyła, jak zobaczyła dziecko z bułką w ręku, musiałam szybciusio biec do sklepu Fakt, że ona jej nie zjada tylko ciuma, gryzaczek sobie wymyśliła, a potem całe mieszkanie jest w chlebie jakby co najmniej cały bochenek dostała Pawełek cudny, jakie ma śliczne niebieskie oczęta, oj mały przystojniak. Przy Twoich godzinach pracy to rzeczywiście niania jest lepszym rozwiązaniem, tym bardziej, że teraz wakacje i Pawełek może się integrować z dziećmi na placu zabaw. Hihi Nasti też nie wie co to savoir-vivre W weekend znowu doprowadziła swoją kuzynkę do płaczu, nakrzyczała na nią. W ten weekend przyjeżdża do nas i mam nadzieję, że na swoim terytorium Nasti zachowa się trochę gościnniej :) Marigold współczuję tej temperatury, u nas w mieszkaniu nie jest aż tak gorąco, a Nasti podczas karmienia jest cała spocona. Zdrówka dla Oli Kręcone blond włoski i niebieskie oczka sama słodycz, mała pięknotka rośnie :) U nas niestetu proste włosy, a miałam nadzieję, że Nasti odziedziczy geny po moich rodzicach :)Ja jak byłam mała miałam loki, a później jako jedyna w rodzinie proste druty Z tym apetytem to na pewno ząbki są głównym winowajcą, do tego jeszcze nadal katarek i te upały. Już się przespałam z tematem i stwierdzam, że nie będę się tak martwić, Nasti jest zdrowa i dobrze wygląda, a do doroslejszego jedzenia mam nadzieję, że wróci jej chęć.
  20. Poziomka u nas o regularności w podawaniu posiłków można pomarzyć, ale staram się wciskać mięsko jak najczęściej, słoiczkowe lub gotowane z zupki, chociaż ciężko to idzie. Wczoraj dostała pierwszy raz paróweczkę, niesamowite nawet jej smakowało, zjadła 1/3 malej parówki podczas gdy jej kuzynka w prawie tym samym wieku dwie. eeeeh grunt że otworzyła buzię :) Megi superaśne to zdjęcie z babcią i tobą, wszyscy roześmiani :) Która godzina u Ciebie teraz ??? Kevadra i dobrze, że zmieniłaś lekarkę, będziesz spokojniejsza. Ależ Pawełek wygląda dorośle na tych zdjęciach, na zdjęciu w foteliku słodziach, noga na nogę i ogląda baję, mały telewidz : Fajny ten pchacz, ja w końcu nie kupiłam, ale zastanawiam się nad jakąś grającą zabawką, bo Nasti coraz bardziej sie interesuje tego typu zabawkami. Jak byłam z Nastką w żłobku to te dzieciaczki tak razem się jeszcze nie bawiły, niektóre same coś tam sobie kombinowały, inne zaczepiały ciocie, ale śmieszne było, że jak któreś zainteresowało się jakąś zabawką to wszystkie inne od razu zasuwały też do niej :) Nasti oddawała bez walki i zabierała się za inną, w końcu wszystko było dla niej nowe. Panie się śmieły, że po pewnym czasie już tak łatwo nie odda, nauczy się walcyzć o swoje :) Marzenka zdrówka dla Kubusia, może to rzeczywiście ta trzydniówka. Luna twoja Basia to aniołeczek. Grzeczna i do tego tak ślicznie wszystko wcina, super. Oj rozumiem, że Ci się serducho ściska po upadku małej, ja po wypadku Nasti długo nie mogłam dojśc do siebie, ona już zapomniała, a mi się chciało płakać na samo wspomnienie. Udanej fiesty chyba kolejna wesoła noc przed Wami. Marigold zrobiłam deserek z jabłkiem, rodzynkami i śliwką. Nie cierpię rodzynek, ale uważam że deserek przepyszny, no i całkiem szybko się robi. Niestety Nasturcja nie podziela mojego zdania liznęła tylko i nie mogłam jej wcisnąć za żadne skarby. Bedę dalej próbowała, najwyżej znowu ja zjem wszystko U nas nadal koszmar jedzeniowy, chociaż dzisiaj nie wrzeszczała jak opętana na widok łyżeczki, zjadła w końcu 1/3 małego słoiczka owoców i trochę jajecznicy, pociumała nawet melona. Także dzień mogę uznać z a w miarę udany :) W ogóle wraca po mału do normy, jeśli chodzi o zachowanie to znowu uśmiechnięta, bawi się sama, jeszcze tylko żeby zaczęła jeść. Wygląda na to że to wszystko jednak przez zęby, no bo jeszcze Wam nie pisałam, że w piątek pojawił się ósmy, masaaaaakra w ciągu tygodnia 2 się wykluły. Mogłyby nam te zębule chociaż na miesiąc dać spokój. Ewka twój Piotruś też taki niejadek, napisz co on w ogóle je bo Nastka najchętniej piłaby tylko mleko.
  21. Kevadra po prostu wierzyć mi się nie chce, że tak ludzie potrafia reagować na małe dzieci, wredny babsztyl. Stwierdzam, że te baby to właśnie kiedyś miały ciężko i absolutnie nie mogą dopuścić żeby inne młode mamy miały lepsze szczęśliwsze macierzyństwo. Szkoda gadać......... Oj to Pawełek ma urodzinki w tym samym dniu co mój mężulo niezły gagatek będzie hihihi. Na pewno ta data ma jeden plus, jak będzie starszy i będzie świętował urodziny, to następny dzień jest zawsze wolny Ja chciałam żeby Nasti urodziła się 20, taka fajna data 20.10.2011, ale poczekała jeszcze tydzień, za to Basia Luny urodziła się 20. Ależ ten czas leci, wczoraj moja sąsiadka urodziła córeczkę, młodszą od Nasti równo 8 miesięcy, w pewnym momencie byłyśmy obie w ciąży hihi, a teraz NAsti mnie podskubuje właśnie w nogę, bo się nią nie zajmuje, a tamto maleństwo leży w szpitalu i poznaje świat, eeh życie :) Megi oczywiście wszystkiego naj dla Wiktorka za wczorajszą 9-miesięcznicę Ależ on urósł i wydoroślał, przynajmniej tak na zdjęciu wygląda. No i widział pingwiny
  22. Luna dziękuje :) właśnie weszłam zapytać komu u was w domu kibicujecie ??
  23. IWA23Monka1Iwa jak opisujesz zachowanie Hani to jakbym o Nastusi czytała, ona odkąd jej te zęby tak grupowo wychodzą traktuje mnie jak smoka i przez to gorzej je w dzień. W końcu z jednego dnia to i zachowanie podobne :):) no rzeczywiście zapomniałam
  24. Marigold to nasze dziewczyny chyba się dzisiaj umówiły ręce mi juz odpadają. Właśnie wysypałąm jej na matę wszystkie zabawki może się na chwilkę zajmie nimi. Wcześniej puściłam jej nawet tvn24, wiadomości ją uspakojają uwielbia facetów w garniturach No ale przynajmniej już wiem o co chodzi, Nasti wyszedło kolejny, siódmy już ząb na horyzoncie jeszcze trzy, jakoś musimy to przetrzymać.
  25. Iwa jak opisujesz zachowanie Hani to jakbym o Nastusi czytała, ona odkąd jej te zęby tak grupowo wychodzą traktuje mnie jak smoka i przez to gorzej je w dzień. Kevadra mi się wydaje, że skoro Pawełek ma dobry humor, to widocznie tyle snu mu wystarcza. Jak byłam z Nastką w żlobku to była tam taka wesoła uśmiechnięta dziewczynka i panie mówiły mi, że ona śpi w ciągu dnia 20 min. a jest najbardziej uśmiechniętym dzieckiem w grupie, więc po prostu zdarzają się takie egzemplarze . U nas to samo, nasza Nastka dzień spędza na ziemi, my też z nią nie ćwiczymy, ona sama sobie daję świetnie radę ale powiem Ci że mam przykład w naszej bliskiej rodzinie, gdzie rodzice orzekli, gdy ich córcia miała 3 miesiące !!!! że ona na pewno nie będzie raczkować tylko od razu chodzić, bo to widać po tym jak chętnie prostuje nóżki i nie chce leżeć na brzuszku Ich sposób wychowania jest zupełnie odmienny od naszego, mała jest cały czas noszona na rękach, bawić może się tylko w łóżeczku, bo na ziemi może się uderzyć albo zrobić krzywdę i stawiają ją przy krzesłach na kanapie od bardzo dawna. Jest 2 miesiące starsza od Nasti, a efekt jest taki, że rzeczywiście nie raczkuje, wstawać zaczęła w dokładnie tym samym momencie co Nastka. Tydzień temu podobno pozwolili jej u babci posiedzieć na podłodze, dziecko jak poczuło wolność to było zachwycone i zaczęła zasuwać na pupie wszędzie gdzie się da. No niestety zaliczyła upadek i jej mama była wściekła, że jej pozwoliła tak chodzić. Megi fajowo masz ale wykończyliście Wikinga Marigold jak humor Oli, lepiej ???? Nasti też dzisiaj bardziej jęcząca, aż jej podałam nurofen i bidulka w końcu spokojnie zasnęła. Poziomka myślę, że Igorek spokojnie da radę z 2 ząbkami. Nasti miała tylko 2 ząbki jak zaczynała obgryzać piętki z chleba Też mi się podobają ciuszki carter's, ogladałam na allegro cudne kolorowe bodziaki, ale cena też piękna :) Oj maleństwo się obudziło, lecę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...