-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Kama75
-
Witam po weekendzie:))) Dziewczyny, nie mam dla Was dobrych wieści bo SEX-u nie było:( Nie chcę już marudzić w tym temacie, bo przysparzam sobie nie potrzebnych problemów i powiem Wam, że dochodzę powolutku do wniosku, że sex to nie wszystko choć nie twierdzę, że nie odgrywa ważnej roli w małżeństwie ale....noszę pod serduszkiem największy cud jaki mi sie przytrafił i bedę skupiała się teraz tylko nad tym, co jest w tej chwili najważniejsze!!! Tak więc z usmiechem na twarzy do przodu:) A weekendzik minął bardzo uroczo - zwiedziliśmy sobie rózne zakątki naszej okolicy, bylismy na imieninkach, na działeczce u rodziców co zrekompensowało mi wszystkie moje braki!!! Rachotka - wszystkie byłyśmy tutaj zaniepokojone Twoim zniknięciem...ale dzięki bogu wszystko pod kontrolą i wróciłaś do naszego grona:) Lolamaniola - dostaniecie po tyłku - druga taka, która wzbudziła w nas niepokój!!! Oj dziewczynki, nie róbcie nam tego! Ale wiesz co, bardzo się cieszę, że masz tak wspaniała opiekę i możesz liczyć w każdej chwili na czeską służbe zdrowia. Każdy jeden lekarz w PL widząc tak często spanikowaną duszyczkę pognałby ją za przeproszeniem w diabły. Ty otrzymałaś fachową pomoc i mam nadzieję, że tableteczki troszku unormują Twoją psychikę:) Musisz zacząć sobie powtarzać, że stres jest Twoim najwiekszym wrogiem i nie doprowadzaj siebie już więcej do takiego stanu, który okazuje się, że nie pozwalał nawet Tobie wygadać się na forum - to już sobie wyobrażam co Ty biedna musiałaś przejść. Przecież byłoby Tobie lżej na serduszku jakbyś do nas ino zapukała:) Zobaczysz, wszystko będzie dobrze i nie ma innej opcji - sama widzisz po ostatniej kontroli, że maluch rośnie jak na drożdżach a ruchy "leniwe" potraktuj tak jakby maluch poszedł sobie do drugiego "pokoju" mieszczącego się na dnie macicy i tam gwarantuję Tobie robi niezłe fikołki, których Ty nie masz prawa czuć. Tak więc główka do góry:) Karwenka - pokaż nam swoją księżniczkę z nowym nabytkiem w uszkach:))) Kati, Dana - wóziczki śliczne:))) Ostatnio właśnie widziałam na mieście (u nas mało spotykane) ten wóziczek "rok po roku" i wygląda to zajebiście - dzieciaczki zadowolone, no i rodzice wyluzowani:) Dzięki bogu że technika idzie strasznie do przodu i wyciąga nas z nie jednych problemów. Kamila - ogólnie mówiąc strajkujemy he he he....a jesli chodzi o to mrowienie w dłoniach to ja po przebudzeniu też to mam....staram się wtedy je rozmasowac i przechodzi Lolamaniola - ja zaczęłąm własnie smarować brodaweczki bardziej intensywnie oliwka i jakoś mineło:)
-
Kamila - ciesz się Kamila z tego kołatania he he he, obojętnie jak zwał masz tę przyjemność skosztować:)))))))))))))) Kurde kto zaczął w ogóle ten temat bo ja tutaj siedzę jak na szpilkach, że nic z tego jednak nie będzie!!! Ja po mieszkaniu chodzę w podkoszulce i majtolach "bokserkach" a ze stanika w ogóle zrezygnowałam...jedynie tak jak mówisz staniczek zakładam na wyjścia....ostatnio sobie kupiłam na te wymarzone noce 1rozmiar większe stringi to powiem Wam, że mam dziwne wrażenie jakby ten paseczek od stringów był za szeroki albo coś ze mną jest nie halo...hmmm.... z przodu "rozklapiocha" a z tyłu zawężenie na maksa!!!!!!
-
Dzień dobry:) Zeberka - no właśnie, co Ty biedna masz zrobić jak w ogóle chłopa przy Tobie nie ma:( A powiedz mi jak często mąż pojawia się w domu? Z tego co pamiętam teraz jest w Norwegii tak? Dana - noooo, to jest tak zwana ich duma he he he...wczoraj nawet mnie muskał po plecach i zauważył, że mam piersi he he he:) Czyli coś się zaczyna dziać! Ale ciiiiiii...nie zapeszam:) Sylwuńka - ja tylko taka w gębie mądra ale jak dochodzi co do czego, to bleeeeee....pocieszam się chociaż emotką:))) No i gratuluję pierwszych zakupów:) Adarka - witaj w klubie jeśli chodzi o zakupki:))) A powiedz mi kochana, gdzie się schował Twój brzusio????? Dziwne ale ja go nie widzę:))) Nigdy bym nie powiedziała, że jesteś w ciązy! Bardzo ładnie się prezentujesz, tak jakby nigdy nic:))) Irena - widzisz tak to już jest z tymi naszymi dziadami. Dasz im palec a oni od razu chcieliby całą rękę:( W ogóle udanej imprezki:)))
-
"Mechanik" informuje, że samochód został odstawiony do lakierowania, także musimy poczekać do jutra he he he:) Jutro mamy w planach imieninki kolegi, tak więc po imprezce weźmiemy się za robotę o ile "gałka" będzie sprawna he he he:) Ale powiem Wam, że im więcej rozmawiam z mężem na ten temat, że jest mi cięzko, że czuję się odrzucona, że wszystkie forumowe brzucholki "to" robią to tak jakby coś mu się w tej łepetynce odmieniło! Weszłam mu na ambicje, i teraz sobie myśli - inni mogą to dlaczego ja nie mogę! A wiecie jak to z facetem, będzie starał się udowodnić, że też potrafi a potem niech żona napisze na forum, jaki z niego ogier he he he:) Karwenka - no co Ty? Twoja "pysia" w dalszym ciągu opuchnięta? Bidulko Ty nasza:) Własnie a propo pysi to wczoraj oglądałam na tvnstyle program o kobietach w ciąży, które robiły sobie odlew z gipsu nie tylko swojego brzuszka ale i tej "małej" i wiecie co? Nie spodziewałabym się tego, że każda pysia była inna....aż nie do uwierzenia, takie kształty że chwyciłam się za głowę! Kurdę co Ci ludzie nie wymyslą!!!
-
No no no, to ale się porobiło! Wychodzi na to, że ja jedyna spośród Was mam z tym problem Ale rozmawiałam przed chwilką z moim M. i oświadczyłam mu, że dzisiaj wieczorem robię "wieczorek zapoznawczy" i bez żadnego gadania No i widzę, że z tego tematu można niezłą książkę napisać he he he
-
Dana - kurde felek ale mężusia duma rozpiera... I zobacz czy do szczęścia potrzeba wiele? Wystarczy złożyć pierwszy mebelek swojej kruszynce i już jaki człowiek happy:)
-
Kamila - no to teraz dałaś mi dużo do myślenia....hmmmm....mówisz "drążek hamulca ręcznego"? ale tylko ino mi jeszcze powiedz co wtedy jak moja siła w rękach i nie tylko jako oczywiście fachowiec wygaśnie po 5 min i co dalej??? Odstawić do warsztatu a wszystko samo się naprawi??? he he he nie no teraz to ja głupoty wygaduje, ale wiem Kamila o co Ci chodzi:) A tak na poważnie nie potrafimy jakoś przełamać tych lodów i niby coś ustalamy a kończy się fiaskiem....myslę, że emocje na stówe by opadły jakbyśmy "to" zrobili.....niby M. mówi, że z brzuszkiem mi do twarzy i wyglądam atrakcyjnie z dodatkowymi kilogramami (bo całe życie walczyłam o to, żeby przytyć), ale może tylko to słowa i nic poza tym!?!?!?! Liziii - ja mam takie same odczucia jak Ty...chciałabym o każdej porze dnia i nocy ale co z tego jak partnera mi brak:(
-
Ja też witam z samego rana:)W nasieniu Kati - tak, tak wszystko się zgadza to co piszesz:) Mi lekarz tez nie omieszkał wspomnieć, że męskie nasienie zawiera tak zwane prostaglandyny (musiałam odszukać tą nazwę szybciuchno w necie bo jest strasznie trudna), które przyspieszają dojrzewanie i rozwieranie szyjki macicy. Mówił mi, że przy prawidłowo rozwijającej się ciąży, na takie ilości prostaglandyny, jakie są w spermie, szyjka staje się wrażliwa dopiero po 38 tygodniu ciąży. A wcześniej przy skracającej się szyjce można ale właśnie tak jak już zaznaczyłaś tylko w prezerwatywie i dodał jeszcze, że na "pół gwizdka" czyli tak aby aby. Mój M. nawet tego się przestraszył i jak do tego czasu nic nie działamy:( Po drugie tak sobie myślę, że on we mnie już nie widzi partnerki seksualnej ale przyszłą matkę. No i przede wszystkim chodzi mu o bezpieczeństwo naszej kruszynki, choć ciąża przebiega prawidłowo....no to się rozpisałam, sorki Afirmacja - ale masz dobrze, to jest jednak wiele:) Pozdrawiam wszystkie ciężarówki w ten cieplusi poranek:)))
-
Adarka - koniecznie wstaw nam focie z tym miniaturkowym brzuszkiem Ja ostatnio jadam 2 śniadania, 2 obiady i oczywiście 2 kolacje hehe...nie wiem gdzie to mieszczę, ale czuję się w swoim ciele cool:))) Kati - ale dobre wieści!!! Własnie weszłam na forum specjalnie sprawdzić czy może czegoś nie skrobnęłaś, no i myslami byłam oczywiście cały czas z Tobą:) Wiedziałam że jest to dla Ciebie bardzo ważna wizyta i dzięki bogu z Kajtusia kawał chłopa:))) Brawo dla Was:) Mnie również martwi Lolamaniola, Rachotka , no i tak jak pisze Bugi - lepiej żebyś Katarzyno się jak najprędzej odezwała bo strach pomysleć co się dzieje. Poza tym jestem niespokojna również o tajki - co u niej i jak się czuje?
-
Irena - mężuś ma albo ciążę urojoną albo jak u wiekszości facetów urósł mu brzusio piwny hehe...ale się uśmiałam z tej foci, nie żebym się nabijała - ale po prostu jaja muszą być!!!:) A śmiech to zdrowie...na prawdę super wyglądacie
-
Kamila - właśnie tak spojrzałam na te wszystkie metki i faktycznie niektóre są mięciutkie, nie gryzące a pozostałe sztywne i takie sztuczne, że mogłyby poranić szyjkę. Najwyżej je poodpruwam, bo samo ścięcie nie wystarczy. A jeszcze zauważyłam ostatnio, że łuszczą mi się brodawki, jakby skóra schodziła....dla mnie to też nowość...hmmm...mamuśki co to?
-
Dana P. - mówisz masz:))) Sieć sklepów MAX Gniezno, ul.Sobieskiego 17 - a sklep odzieżowy nazywa się "Effects"
-
Karwenka - no to masz na prawdę cięzko z tymi zakupami:( Ja np. chciałam kupić śpioszki na allegro ale większość tanich rzeczy jest pakowanych razy 7 i tak doszłam do wniosku, że jakbym z każdego rodzaju miała kupić po 7 sztuk to raczej za dużo! A wtedy cenowo na pewno jest taniej bo zaledwie jeden śpioszek wychodzi 7-8zł. Takie siedmiopaki przydałyby się Lizii czy Marcie na dwa dzieciaczki - tak myślę:) A w pracy widze sobie nie pogadasz o rewolucjach zakupowych hehe...współczuję, bo ja też pracowałam tylko z ekipą męską i wiem co to oznacza.
-
To ja chyba jestem mistrzynią jesli chodzi o ceny śpioszków...mi się udało wyrwać od 4.99zł do 9.99zł. Dowiedziałam się od kuzynki, że jest u nas w mieście taki sklep ogólnotowarowy gdzie mozna kupić za taniochę nie tylko rzeczy dla dorosłych ale i dla dzieci. Pojechałam, zobaczyłam no i kupiłam...na metce jest napisane 100% bawełny a gatunek materiału mówi sam za siebie. Nie wiem co to będzie po wypraniu ale jak to mówi Karwenka maleństwo szybko z tych śpioszków wyrsta, tak więc niech się dzieje z nimi co chce - oby po wyrośnięciu:) Wklejam chociaż to co mam:) Dużo tego nie mam ale zawsze coś:) Te body w pasiaki z grubszego materiały kosztowały 4.99zł - siook Jesli chodzi o mojego M. to przyznał mi się, że ma już dość swojej pracy a obiecane awanse poszły do innej osoby. Także nie ma lekko! Z drugiej strony dziwię mu się dlaczego tłumił w sobie aż tak długo złe emocje i przy każdej mojej uwadze wypowiedzianej w jego kierunku kończył to kłótnią. To teraz mam się z nim obchodzić jak z jajkiem, a co ze mną??? No ale że ja jestem kobietą idącą na kompromisy to niech mu będzie! Marta - mój brzusio to równe 100cm hehe nawet nie wiedziałam:) Dana - jest wiele czynników na pojawienie sie rozstępów, nie koniecznie rozciąganie się skóry. Tutaj też mają wpływ hormony, gwałtowny przyrost ciała czy niewłaściwa dieta. Mi lekarz powiedział, że mam zwrócić uwagę na zawarty w posiłkach krzem i cynk. Ponoć te pierwiastki mają zapobiec powstawaniu rozstępom. Ja dużo jem orzechów i pestek od dynii, ale jesli komuś mają wyjść rozstępy to i tak wyjdą! A słuchajcie ino, te metki z szyjki oczywiście mam potem oderwać....a powiedźcie mi co z rozmiarem? będę wiedziała który śpioch jest który co?
-
Bugi - okazuje się, że w ciązy jestem gorszym "potworem" a niżeli byłam:( Nie chce tak się zachowywać ale nic na to nie poradzę - hormony - siła wyższa! Szkoda tylko, że mój M. od jakiegoś czasu nie umie tego zrozumieć!!! Tak patrzę na tą Twoją Lenkę i jak widzę dzieciaczka takiego szczęśliwego i radosnego to wszystkie problemy od razu odchodzą w kąt i człowiekowi robi się lżej na serduchu. Tak w ogóle to pieknie prezentuje się na tym koniku:)))))))) Dzięki bogu jest to forum i każda z nas każdą jedną z osobna zrozumie:)
-
tajki - bardzo Tobie współczuję i nie wiem co powiedzieć:( Mam nadzieję, że jak się wyprowadzisz od swojego M. to bedzie miał na tyle dużo czasu, żeby przemysleć swoje poczynania. I pamiętaj, że oni zawsze z nas kobiet robią takie bezbronne istotki, które nigdy w zyciu sobie nie poradzą. A gówno prawda! Jesteśmy silne, nosimy na swoich barkach tyle obowiązków, że oni nawet 1/3 tego by nie ogarneli. Przekona się dopiero, jak zauwazy że wszystko co pokochał powoli zaczyna tracić...Twoich ciepłych słów, dotyku a przede wszystkim bezcenną miłość synka. Nie będe pisała "głowa do góry" bo to nic nie pomoże ale postaraj sobie to wszystko przemysleć i tylko szkoda, że M. nie chce w tym temacie porozmawiać - najprościej uciec od problemu, hehe skąd ja to znam?!?! Także musisz coś zrobić, żeby on nie poczuł się bezkarny...musi odpowiedzieć za swoje czyny i poczuć olbrzymią skruchę! Sylwuńka - wiesz co, to co powiedziała Twoja koleżanka to tylko świadczy o jej głupkowatym podejściu do sprawy. Tupeciara z niej że ho ho....pewno zazdrośnica jakaś!!!! Olej to i już!!! Kati - powodzenia na wizycie:))) Kurde tak sobie myslę, że te nasz hormony dają nam nieźle popalić!!! Zamiast się cieszyć to my mamy wieczne problemy. Ja od wczoraj nie mogę dojść do siebie no i też przy okazji pokłóciłam się ze swoim M. Wstydzę się nawet mówić o tym komukolwiek, bo to przecież wszyscy dookoła myślą że jesteśmy strasznie szczęsliwi - bo przecież bozia nas obdarzyła kruszynką więc co nam więcej do szczęścia potrzeba? A rzeczywistość jest całkiem inna, oczywiście są wzloty i czuję się momentami najszczęśliwszą istotą na świecie ale całkiem inaczej sobie wyobrażałam ten swój stan. Myślałam, że kobieta ciężarna przejdzie przez te 9miesięcy z uśmiechem na twarzy przy boku ukochanej osoby. A tutaj wiecznie coś!!! Ach mam tylko nadzieje, że te moje złe nastroje szybciuchno miną i pojawi się słoneczko:)))
-
Liziii - wow...kochana, Ty to masz talent!!! Dana P. - oj frajda niesamowita:) Ale dzisiaj nie wiem co się ze mną stało, bo gdy ponownie wyciągnęłam sobie śpioszki do przejrzenia naszły mnie tak olbrzymie łzy, że zaczęłam ryczeć i do tej pory nie mogę się otrząsnąć! I nie mam pojęcia co to był za objaw!:( Jeszcze na dodatek nie mogę się dodzwonić do męża i szlak mnie trafia, że nie mam komu sie wygadać. Wiem, wiem że jest w pracy ale jak Go potrzebuję to go oczywiście nie ma:( Chyba zaczęło mnie to wszystko przerastać................ Kati - aleeeeeeeeeeeee ciuchów!!! W takim razie nie ma sensu dokupywać jeśli tyle aż tego masz, a wiadomo niemowlak wyrasta z tego jak szalony:) Oj chciałabym mieć taki zapas, oj chciałabym!!!! To tak dla rozluźnienia atmosfery, bo widze same nastroje "do banii":)
-
Marta - uffffff......odpukać ale ja jak na razie nic nie zauważyłam:) Może wszystko jeszcze przede mną ale staram się co 2 dzień smarować piersiątka, uda i brzuszek oliwką dla dzieci...także skóra jest codziennie nawilżona. Ale czy to coś da przekonamy się za jakiś czas! A Ty stosujesz jakiś specyfik na te swoje rozstepy czy dałas sobie spokój???
-
Kati - i zobacz, co może zrobić PAPRYKA z psychiką człowieka:((((((( To jest aż nie do pomyślenia - dobrze, że doprowadziłaś do odruchów wymiotnych bo w przeciwnym wypadku mogłabyś się tak meczyć i męczyć!!! A jutrzejszą wizytą się nie obawiaj, wszystko bedzie dobrze:) tajki - trzymamy kciuki za dzisiejsze wyniki:))) I wiecie co laski, ja jak do tej pory byłam anty nastawiona na kupowanie śpioszków ze względu na moją sytuację, ale........wczoraj dokonałam pierwszego zakupu, można rzec zakupów!!! Zarazili mnie moi rodzice, którzy z okazji dnia dziecka nie omieszkali sprezentować nam zestawu ciuszków dla maleństwa a ja po uroczystej kawce pojechałam migusiem do sklepu i pokupowałam Lence parę śpioszków ale na takie chłodniejsze dni....w niektórych sklepach własnie takie jesienno-zimowe są przecenione a dla nas w sam raz!!!:))) Także się cieszę, że już zaczynam uczestniczyć z Wami przy zakupowych rewolucjach:)))))))))
-
:) Afirmacja - czy brzuszek nadal pobolewa? Bo z tego co piszesz wypróżniasz się rewelacyjnie jak na kobietę ciężarną, więc może to tylko przypuszczenia jesli chodzi o zaparcia??? Ja odwiedzam kibelek na dłuższe posiedzenie co 2, 3 dni a wcześniej była kaszanka, bo co 5-6dni. Więc to ja moge śmiało powiedzieć, że szału nie ma hihi. A kiedy masz wizytę u doktorka? Irena - macierzyński nalezy się Tobie od dnia porodu i moje przypuszczenie jest takie, że Twojemu doktorkowi chodzi o to, czy wystawiać w dalszym ciągu zwolnienie lekarskie czy nie chcesz czasami wykorzystać urlopu wypoczynkowego, tego który nalezy Ci się w danym roku kalendarzowym. Większość kobiet robi tak, że korzysta ze zwolnienia do końca ciąży, potem idzie na macierzyński a po macierzyńskim wykorzystuje ten zaległy urlop. U nas urlop wypoczynkowy nalicza się proporcjonalnie do przepracowanych miesięcy, także w Twoim przypadku jesli pracujesz od stycznia tego roku to masz już na swoim koncie 13dni urlopu(staż pracy powyżej 10lat) lub 10dni (staż pracy poniżej 10 lat). Gratuluję pięknego brzuszka:) Marta - witaj wśród nas i bardzo mi przykro z powodu Twoich chłopców:))) Jestem sercem i duchem z Wami i przy każdej jednej okazji z Bozią będę za Was się modliła:) Mnie osobiście ciarki przeszły jak przeczytałam Twojego posta bo nie wyobrażam sobie być w takiej bądź podobnej sytuacji. Łatwo tylko gadać i pocieszać, bo nie jesteśmy w tej sytuacji i nas to nie dotyczy ale pamietaj, że zawsze możesz liczyć na nasze wsparcie:))))) Najważniejsze to teraz tylko się nie załamywać i zrobić to nie tylko dla siebie, dla męża a przede wszystkich dla tych małych istotek, które niedługo przyjdą na świat:) Własnie, przez internet masz możliwość poznania kobiet, które są w takiej samej sytuacji jak Ty. Przeglądając strony przekonasz się jak sobie poradziły już po porodzie i jak wygląda ich życie po narodzinach. Może w ten sposób nabierzesz dystansu do całej sprawy i otrzymasz siłę na przygotowanie się w wychowywaniu małych bezbronnych maluszków. Tego Ci życze z całego serducha:))) Kati - ojojoj Kati, nie ładnie tak proroczo myśleć!!! Bo dostaniesz w tyłek i zaraz zmienisz swoje nastawienie. Musisz być silna do samego końca - już tyle przetrwałaś! Jesli masz obawy co do bycia samej z Kacperkiem w domku to może zaangażuj kogoś z rodziny, żeby kontrolowali Twoją sytuację domową osobiście czy telefonicznie albo najlepszym rozwiązaniem będzie w póxniejszym etapie przeprowadzenie się do rodziców czy teściów - będziesz na pewno spokojniejsza:) Wszystkiego najlepszego dla wszystkich dzieci, dla tych dużych i tych małych a przede wszystkich dla tych jeszcze nienarodzonych!!
-
Kurde, ale jestem dzisiaj rozkojarzona....myślałam o Karwence i stąd te moje pomyłki - Afirmacja, co dwie głowy to nie jedna:)))))))))))) Sytuacja opanowana:))))))))) Afirmacja - nie zdajesz sobie z tego sprawy ile radości i uśmiechu na twarzy dostarczają mi własnie takie posty, bo niby jesteście "obce" a jednak bliższe niż nie jedna osoba z rodziny - dzięki wielkie:) Afirmacja - no i kolejna moja gafa, nawet nie odniosłam sie do Twojego postu i okazuje się że kobieta czasami też może być egoistką!!! Wiesz co, może powinnaś skontaktować się z ginem jesli oczywiście bóle nie przejdą. A nie przepracowałaś się wczoraj albo nie zdenerwowałaś się czymś? Każdy ból jest inny i jesli on Cie niepokoi to chociaz zadzwoń do lekarza, żeby Ciebie uspokoił.
-
Karwenka - ja myślę, że Twój brat z żoną jeszcze dojdą do wspólnego porozumienia, bo nie można ot tak sobie po tygodniu kłótni rozwalić małżeństwa - no chyba, że się nie kochali to nie ma o czym gadać. Ale cholera jasna, przecież wszystkie pary się kłócą - to normalne i nie podejmują aż tak drastycznych decyzji! Niektórzy nawet mówią, że warto się czasami posprzeczać dla odświeżenia atmosfery w związku. Ale z drugiej strony od miłości do nienawiści droga jest bardzo krótka! Nie wiadomo o co tak na prawdę się pokłócili, bo jeśli jest to jakiś poważny problem, to co innego - to wtedy na prawdę lepiej jest się rozejść, nim robić sobie kolejną krzywdę a w tym wszystkim niestety uczestniczy bezbronne dziecko. Ja będę mocno trzymała kciuki aby ta para jednak doszła do jakiegoś słusznego rozwiązania:))) Kamila, Bugi - dziewczyny zazdroszczę Wam tych ogródków bo nie ma nic lepszego, jak skosztowanie przepysznej własnej wyhodowanej rzodkieweczki czy truskaweczki - bez żadnych konserwantów - ach na samą myśl ślinka mi cieknie:))) Dana P. - to niełatwy masz żywot z tym swoim Mężulkiem hihi, ale najważniejsze że nie pali!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wielkie gratulacje!!!!!!!!!!!!!! A Ty kochana az tak mocno sie nie stresuj - nie wiem dlaczego ten Twój doktorek każe już o tym czasie szykowac się i przygotowywać do porodu? Może to i dobrze, ale po co wpędzać kobietę ciężarną już tak szybko w taki a nie inny stan? Wiadomo przecież , że wszystkie zaczniemy się obawiać tuż przed porodem ale ma to byc przezycie jedyne w swoim rodzaju i Ty doskonale o tym powinnas wiedzieć. A do formy dojdziesz raz, dwa, trzy!!! I na drugi raz nie patrz na te "szczypiory" ze sklepów, bo to one powinny wodzić za Tobą wzrokiem i zazdrościć takiego brzuszka:))) Ahaaaa teraz juz doczytałam po poście Kamilii, dlaczego masz spakować torbę....to faktycznie zrób według jego zaleceń a będzie wszystko dobrze Coś mi ostatnio znowu Lalomaniola zaginęła w akcji - odezwij się kochana:)
-
Dzień dobry brzucholki:))) Ojojoj...która z nas nie ma mniejszych lub wiekszych utrapień z facetami. Nie na próżno zostałyśmy chyba wyposażone w wytrzymalość psychiczną i odporność. Myślę, że niestety nam na barki spada "szkolenie" meżczyzny i na kazdym kroku uświadamianie im, co dla nas znaczy szacunek i respekt. Czasem w głowie sie nie mieści, że oni mogą z taką obojetnoscią życ...niestety tak to juz jest, że z małych chłopców wyrastają duzi egoiści a wszystkiemu winna jest nie kto inna jak ich własna matka!!! Doszłam własnie do takich wniosków, bo to przecież one im pobłażały i zrzucały obowiązki na córki albo same robiły różne rzeczy a oni w ten sposób za mało się angażowali w zycie i sprawy rodzinne Ach znowu musiałam się wygadać w tym temacie hehe...i troche na nich postękać!! Liziii - u nas w klinice wykonują KTG od 28tc, także już niedługo:) Dana P. - fju, fju - i jak mężowi idzie z tym niepaleniem? Od kiedy nie pali? Ja swojego namawiam do podjęcia tej decyzji o niepaleniu, ale cały czas nic z tego...są dni co spala 2 paki dziennie więc to juz jest przeginka:( Wcześniej z 2 lata temu zrezygnował na 3 miesiące to nie tylko on tego nie ogarniał ale ja również...był strasznie wybuchowy i tak jak mówisz Ty o swoim to cały dzień siedział w lodówce. Teraz mu mówię, że jak pojawi się na świecie Lenka to będzie musiał raczej się dezynfekować zanim weźmie ją na ręce...że ma się liczyć z tym, że w domu nie zapali...może powolutku zacznę wybijać mu te faje z głowy, co będzie bardzo cięzko:( A ja po tym balowym weekendzie nie mogę dojść do siebie...byłam wyje**** za przeproszeniem jak koń po westernie! Wczoraj spałam całe popołudnie, a dzisiaj to juz przeszłam samą siebie - o 12 poszłam na małą drzemkę, obudziłam się o 13 na obiad a po obiadku z powrotem pod kocyk i aż do tej pory :((( Zastanawiam się czy to aby normalne? Sioook!
-
Irena - myślę, że w pewnym stopniu każdy mężczyzna jest egoistą!!! I uwierz mi - męska natura jest na pewno inna od naszej dlatego tak trudno nam zrozumieć, dlaczego brak im empatii, łatwości w komunikowaniu uczuć, odnajdywania się w sytuacjach społecznych w takim stopniu, w jakim my tymi cechami dysponujemy. Daj mu do zrozumienia, że zmiany w jego zachowaniu są w domu potrzebne. A słuchaj, może Twój mąż czuje, że w Waszym środowisku nie ma już dla niego miejsca, czuje się wyobcowany? Bo przecież Ty się zajmujesz domem, dziećmi, następny członek rodziny w drodze a on został odsunięty na dalszy plan-wszystko go przerosło? I myślę, że każde zachowanie ma swoją przyczynę. Mam nadzieję, że po imprezce Twoje samopoczucie jest o niebo lepsze i zaświeciło słoneczko w Twoim serduchu :))) Pozdrawiam wszystkie brzucholki:)
-
Ja też się witam w ten poranny dzionek:) Afirmacja, Liziii, Karwenka - dziewczyny ten magnez to się bierze tylko w przypadkach skurczowych czy profilaktycznie? Bo w Femibionie też nie ma składnika Mg, widze tylko witaminę B6. A skurcze łydek odpukać ale u mnie ustąpiły jakoś od miesiąca:) Afirmacja - mebelki pierwsza klasa:) Są na prawdę zarąbiste, a ten ścienny przewijak przechodzi samego siebie - super rozwiązanie, przede wszystkim praktyczny i zajmuje mało miejsca:) Z ciekawości spytam czy tego rodzaju mebelki są drogie? Irena - chwała mężowi za wsparcie w tej sprawie:) Zobaczysz, wszystko zacznie powolutku sie układać - małymi kroczkami ale do celu:) I masz całkowitą rację, że człowiek powinien na wszystkie problemy patrzeć z przymrużeniem oka bo inaczej to zwariujemy:) A ja miałam dzisiaj noc nie przespaną, dosyć że mój mąż się kręcił w nocy bo bebechy go bolały to jeszcze ja nie mogłam sie ułozyć...no i za cholerę nie mogłam zasnąć:( Dziewczyny a tak jeszcze a propo wyprawki to jeśli będę kupowała buteleczki i smoczki to w ile sztuk mam się zaopatrzyć...? No i smoczusie od buteleczek mają jakieś odpowiednie dla noworodka rozmiary dziurek, tak???