-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Kama75
-
Ivi - dokładnie, nie ma co narzekać! Bardzo dzielnie znosisz ciążę i oby tak dalej:) Dosyć, że wszystko boli, człowiek jest ociążały, to jeszcze jesteś w stanie okiełznać pracę i egzaminy:))) Tylko gratulowac takiej kondycji:) Zeberka - zobaczysz będzie zamknięte do samego końca....a Twój syncio bardzo ładnie rośnie, jestem ciekawa ile moja bedzie miała w środę? ostatnia miara była bodajże w 23tc-już nie mogę się doczekać:) Venezia - młoda dupcia z Ciebie jest:) nie chciałabyś wiedzieć ile ja mam latek? he he he A w ogóle jestem w szoku, że tak długo ten ból Cię nie opuszczał...ostatnio czytałam, że te skurcze Braxtona - Hicksa mogą się pojawiać na kilka godzin i znikać...więc może to akurat było to - oby wiesz, oby:))) Kamila - no coś Ty? To ja nie wiedziałam, że ta dziecinka była planowana - pewno pisałaś ale ja jak zwykle czegoś nie doczytałam! To super:) Jesli radziłaś sobie z metodami naturalnymi to tym bardziej nie ma co faszerować się tabletami czy wprowadzeniu sobie spirali. A dlatego zapytałam, bo już jest coraz mniej małżeństw które decydują się świadomie na 3 dziecko, tak więc BRAWA dla Ciebie, no i męża oczywiście:))))))))))) A jeśli chodzi Zeberko o te szczepienia to ja mam całkowity mętlik w głowie!!! Myślałam ostatnio o tych pneumokokach tym bardziej, że wszędzie o nich głosno w mediach - każdy zapewne chciałby szczepić ale na pewno nie każdego będzie na to stać. A co tutaj robić jak zdrowie dziecka jest najważniejsze, ja nie wiem!!!
-
Vanezzia - kurde ja własnie tego się boję najbardziej, że nie daj boże przyjdzie taki skurcz i człowieka ogarnie strach już kompletny przed porodem:( Mam nadzieję, że z Twoją niunią bez względu na wszystko jest ok - trzymam mocno kciukasy:) Ale i tak powinnaś się teraz oszczędzać i zachować spokój do momentu kiedy nie zobaczysz się ze swoją Panią doktor:) Irena - ja zapomniałam napisać o Twojej imponującej wyprawce...aż dziw bierze, że tego jest tak dużo!!! Ja w porównaniu do Ciebie jestem daleko za murzynami! Ale przynajmniej po tym co zobaczyłam u Ciebie dostałam większej motywacji na pozostałe zakupki, tak więc w lipcu zaczynam dokupywać wszystko:) Kamila - Ja to sobie tak myślę że jeśli mi natną krocze i teraz to poproszę ginia by zszył tak żeby mąż więcej się nie wśliznął toż to prześlizgnie sie przez każdy otworek, więc szwy nawet nie pomogą he he he a tak na poważnie to chciałabyś mieć jeszcze kolejne dziecko czy myślisz o jakimś środku antykoncepcyjnym? tajki - super ciuszki:))) Mała księżniczka będzie miała pełna szafę od koloru do wyboru:)))
-
Hejka kobitki:) Ja choć byłam na weekend u teściowej to też oczywiście nie omieszkałam zajrzeć na forum, żeby potem nie mieć aż tylu zaległości w czytaniu. No ale dupa z czytania - bo forum było chwilowo nieczynne. Ja mam ich stronkę na Faceboku i tam było oficjalne ogłoszenie, że zamknięte chwilowo z powodów technicznych! No ale na szczęście dzisiaj działa:))) Moja pannica tak jak Wasze maleństwa szaleje niesamowicie, choć w nocy daje mi spokojnie spać tylko wstaję na siusiu - chyba, że mam na tyle twardy sen, że nie czuję jej fikołków. Ale to dobrze bo po przebudzeniu mam potem kłopot z zaśnięciem. I też nie mogę sobie ułozyć pozycji, wszystko wypróbowane i wszystkie kości bolą. Więc dzięki bogu że mamy duże łoże to mogę sobie poeksperymentować z moimi wymyślnymi pozami...niedługo to te moje nogi założę na lampę i tam mi bedzie pewno najwygodniej:))) Karwenka, Bugi - dziewczynki jak malowane...są po prostu do wiecznego przytulania:))) Już niedługo też będę miała kogo tulić hihi Ivone - co druga tutaj z nas ma takie same odczucia jak Ty! Ja zdążyłam się do tej całej sytuacji przyzwyczaić, tym bardziej, że u mnie też nie za ciekawie z pracą i przezywałam tą wiadomość o prawdopodobieństwie jej utraty przez kilka tygodni. Nie wiem co to będzie po macierzyńskim ale doszłam do wniosku, że dziecko jest dla mnie najważniejsze a potem może los się do mnie usmiechnie i zobaczymy co to będzie dalej. Poza tym uczucie strachu towarzyszy mi od samego początku - pytań jest tysiące tym bardziej że jesteśmy pierworódkami...zobaczysz obudzi się w nas tak ogromny instynkt macierzyński, że sama będziesz w szoku, że jesteś tak wspaniałą matka:))) Trzymajmy się tego i musimy być silne, nie załamywać się - choć wiem, ze przychodzi taki dzień jak własnie Twój i nic nie jesteśmy w stanie zrobić. Dziewczyny a jakie na dzień dzisiejszy macie dolegliwości? U mnie w dalszym ciągu występują zaparcia, no i wspomniane bóle wszystkich kości. Już się tak mocno nie denerwuje, tak jakby emocje opadły i hormony poszły sobie w siną dal.... A tak poza tym a propo wakacji, to my co roku właśnie już w czerwcu lądowaliśmy nad morzem i tak mi tęskno, że szkoda gadać. Całą naszą ekipę żegnaliśmy w piątek pojechali na 10dni i nie możemy już się doczekać do pzryszłego roku - Lenka będzie już miała 9-10miesięcy to myślę, że w sam raz na zwiedzenie północnej strony PL. Ach rozmarzyłam się:) Pozdrawiam wszystkie brzucholki:)))))))))
-
Dla Lenki: Kolorowych snów... Uśmiechu od ucha do ucha... Pięknych bajek na dobranoc... Własnego pieska i kotka... Co dzień nowych przygód... Butów siedmiomilowych... Gwiazdki z nieba... Wspaniałych przyjaciół... I wesołej rodzinki...
-
No to rozbawiłaś mnie Kamila do łez Ale, że węże i krokodyle????? Powiem Tobie, że z freudowskiego punktu widzenia sen o wężach oznacza jedno...hmmm..jakby Ci to powiedzieć chata wolna i ciąża nie grozi To są Twoje słowa,a ja to raczej w tym Ci nie pomogę he he he
-
Jejka jak mi się nie chciało wstać...po wczorajszych wojarzach jestem bejt:( Ale nie jestem aż tak mocno zmęczona, żeby z Wami się nie przywitać:)))) Zatem DZIEŃ DOBEREK:))) Dana - cały czas chodzi mi po głowie dziadzio, którego może minęłam na ulicy - nigdy nic nie wiadomo:))) I co? Wiesz coś już na temat zakupków w Gnieźnie??? Kati - I ktoby pomyślał, że te ciuszki były używane? Wcale a wcale nie są zniszczone:) Mnie również wpadł w oko ten komplecik brązowy...jest taki od razu do przytulenia:))) Karwenka - z tym Zusem to daj spokój...moje zwolnienie jak dostarczyłabym dzisiaj na 14dni to kaskę otrzymuję po 18dniach a jak zwolnienie jest dłuższe to już w ogóle makabra jakaś!!! Oni mają zawsze czas na wypłacalność!!!!! Tyle, że szkoda że np. nie pomyslą że kobieta może być samotna i to może być jej jedyny dochód utrzymania! Ja teraz się wycwaniłam i dzwonię do nich z zapytaniem kiedy będzie kasa? I chociaż wiem na czym stoję. Ta bielizna bardzo elegancka:))) Bugi - świetna laurka....juz tęsknię za taką od swojej córci:))) A że nawet Lidzia jest ujęta to jestem w szoku:))) Gratki dla Lenki:))) Rośnie nam mała bystrzacha:))) Afirmacja - ojojoj to już sobie wyobrażam to małe zamieszanie w domku ze względu na zakup nowego auta. Życzę powodzonka i oby transakcja przebiegła ekspresowo:))) Panie Wojtku - proszę dzisiaj uściskać od nas Kasię:))) Mam nadzieję, że z godziny na godzinę jest już coraz lepiej:))) A my dzisiaj robimy wypad na wieś do teściowej....mam nadzieję, że pogoda dopisze:))) Życzę spokojnego ducha na weekend:)))) Buziaki:***
-
Bugi82WitamPanie Wojtku, po pierwsze dziękujemy za wiadomości i oczywiście trzymamy kciuki, aby Wasze maleństwo jak najdłużej wytrzymało w brzuszku, a Kasi poprawiły się wyniki. Mam nadzieję, że lekarze wiedzą, co robią i uda im się wzmocnić Kasię. Po drugie, proszę się nie winić i nie załamywać, bo Kasi potrzebne jest Pańskie wsparcie. Pamiętam, jak bardzo się cieszyła z tej ciąży w każdej chwili, niestety za dużo złych okoliczności dotknęło ją w tym czasie, ale udowodniła nam, że nigdy się nie poddaje- teraz też tak będzie! A o Panu wspominała, że się Pan o nią troszczy i wspiera, więc wątpię, żeby myślała tak jak Pan... Proszę przekazać żonie, że my tu wszystkie o niej myślimy, martwimy się, ale wierzymy, że będzie dobrze i serdecznie od nas pozdrowić i uściskać Ja się dołączam do słów koleżanki...nic dodać nic ująć:))))))) Panie WOJTKU głowa do góry:))) Wszystko będzie dobrze:)))
-
Hejka dziewczyny:))) U nas w nocy była straszna burza ale widzę zza okna ładne słoneczko więc może coś z tego dnia dzisiejszego będzie:) My mamy w plananch do południa podjechać na cmentarz teścia a popołudniu wpadamy na kawkę do mojego ojca:) Także dzionek zleci niewiadomo kiedy. Dana - te Twoje sukienusie są na prawdę słitaśne:))) Ja ostatnio w sklepie jak zobaczyłam tyle fasonów to nie wiedziałam którą kupić - każda była śliczna:) A powiedz mi, dzisadziuś tak sobie wyskoczył na zakupki do Gniezna czy w interesie??? Ivi - opowiadaj nam tutaj szybko jak po wizycie, czy dowiedziałaś się cosik odnośnie tych Twoich bóli:) Czekamy za relacją:) Yvone - ja to nawet nie pomyślałam o prezenciuku dla przyszłego tatusia, ale zaraz wyślę mu na skrzynkę meilową fajową ruchomą kartkę z życzeniami:))) Hihi znając życie to się strasznie ucieszy:))) Kamila - no to niebawem chata wolna:))) Jestem założona, że od razu mężuś stanie na wysokości zadania i Cię swoją miksturką wyleczy:))) Zeberka - domek na prawdę jak marzenie:))) Na zgagę to tylko Renni....mi po poradzie dziewczynek minęła i teraz pojawi się w zależności od tego co zjem...w między czasie popijam sobie na wieczór szklankę mleka i słyszałam, że dobrym sposobem na nią są też migdały:) tajki - czekam za Twoim numerem telefonu, do Ciebie już wysłałam:))) Afirmacja - od Ciebie dostałam namiary, dzięki:) czyli jakby co walę do Ciebie jak w dym:))) Kati - tak czytam o tym malowaniu paznokci to Ci powiem, że mi też sprawia to cholerny wysiłek ale jak sobie pomyslę o goleniu bikini to ciarki mi przechodzą po plecach. Ostatnio miałam problem a co dopiero teraz....no nic, bedzie rósł sobie "boberek" hihi choć wiem, że nigdy sobie na to nie pozwolę...chłopa zaciągnę a niżeli miałabym tam zarosnąć hihi Liziii - powodzenia na badanku...mężuś zapewne będzie pod wrażeniem:))) Bugi - złóż Lence wstępne życzonka od Cioci Kamy....dużo słodkości w życiu:))) A mnie wczoraj tak łeb bolał, że nie mogłam nawet wyleżeć...zbierało mi się nawet na wymioty...porobiłam sobie kompresy z zimnej wody ale to też gówno dało. Na szczęście dzisiaj jest o niebo lepiej. Dobra laski, ja spadam na śniadanko i idę umyś główkę:) Pozdrawiam wszystkie:)))
-
Z tego co ja zakumałam to: - Dana powinna wysłać swój nr tel do Lizzi i Zeberki - Lolamaniola do Marty2212 i Rachotki - Yvone do Marty2212 i Mart79 albo Kati87 która jest bardziej aktywna No i oczywiście wszystkie wysyłamy do Afirmacji w drodze wyjątku:) Teraz Marta jest w szpitalu to może wybierzcie dziewczynę, która jest w kolejce przed nią do porodu:) czyli Lolamaniola do Yvone a Yvone do Lolamanioli.....ratunku he he he Ja za to wysłałam do tajki i Afirmacji, bo Liziii pisała niedawno, że w razie "w" poinformuje nas jej koleżanka z innego wątku....
-
Ach dosyć, że pisałam posta i mi sie gdzieś zmył to jeszcze na dodatek spaliłam w tym czasie biszkopta...szlak by to trafił..bo nie ma a ni posta a ni biszkopta:((( Dana - ten sklep w tym hipermarkecie MAX zmienił nazwę na "Tekstyl..coś tam coś tam...jak dziadek wejdzie głównym wejściem (zresztą jest tylko jedno) to niech pomaszeruje do drugiej alejki i na samym końcu bedzie taki duży sklep odzieżowy - no i niech tam zajrzy oczywiście he he he A ja bym musiała wysłać namiary do tajki i Lizzi, no i Afirmacji:)))) Ach zgubiłam wątek pisania, także odezwę się jeszcze potem:)))
-
dbozuta - nasz kraj pod tym względem się uwstecznia....ja wszystkie badanka miałam porobione na NFZ dopiero gdy poroniłam w 3 ciązy, po drugim poronieniu mogłam tylko pomarzyć o darmowych specjalistycznych badaniach - że niby miał być to dla mnie jakiś przywilej a może bonus!!!! Normalnie śmiech na sali!!! Dopiero po tym 3 zdarzeniu mogłam zapisać się do Kliniki Patologicznej, która wzięła mnie pod swoje skrzydła i dopiero tutaj porobili mi zestaw badań, na które nigdy nie byłoby mnie stać. Brutalnie to zabrzmi, ale dzięki temu że 3 aniołeczek odszedł miałam możliwość przebadania się od stóp do głów i dzięki prowadzonej diagnostyce zaszłam w ponowną ciążę, która "odpukać" przebiega prawidłowo:) Zatem dziewczyny, z całego serca życzę Wam upragnionych dwóch kreseczek i życzę Wam dużo wytrwałości i siły na lepsze jutro:) Pozdrawiam:)
-
Irena - o kurcze, to wiele czynników złożyło się na to, że Wiki przestała się uczyć - wcale się nie dziwię - wiesz, szkoda córy bo przecież jednoroczny wybryk nie powinien oznaczać końca edukacji, co najwyżej jedynie powtarzanie tego samego roku. Jak to jest tam w Niemczech...wywalą i nie ma prawa powtarzać tego roku co zawaliła???? Przecież ma jakąś drugą szansę??? Poza tym pytam się, co zrobiła szkoła w tym kierunku żeby jej pomóc? Ja jestem osobiście w szoku, bo są różne metody wychowawczo-pedagogiczne, które mogłyby nie doprowadzić do takiej sytuacji!!! Na prawdę współczuję Tobie Ireno, bo przez ostatni czas zwaliło się na Twoją głowę mnóstwo problemów a przecież Ty teraz potrzebujesz świętego spokoju! Ach życie jest brutalne, szkoda tylko że zaskakuje nas z nienacka i nie uprzedza o takich sytuacjach. Musisz być teraz silniejsza niż byłaś do tej pory, bo najlepszym lekarstwem teraz będzie nadzieja na lepsze jutro a do tego potrzebujesz dużo siły. Trzymaj się:)
-
Karwenka - wiem, że to "palcowate" badanie jest na tyle do dupy, że nic nie oznacza:( Za każdym razem mówi mi, że jest wszystko w porządku i że kontroluje całą sytuację:) Kurde nie mam bladego pojęcia czy można w ten sposób podłączyć jedną końcówkę do drugiej! Ale dobrze chyba myślisz, tyle tylko żeby to się sprawdziło:) Lolamaniola - czyli to prawda, że ciąża jest na tyle specyficzna, że z godziny na godzinę przebiega róznie! A no własnie, miałam sie też pytać o ten passer, czy Ci załozyli???? Irena - na jakiej podstawie ją wyrzucili???? Musieli mieć poważny powód co????
-
Lolamaniola - dzięki Bogu nic Wam nie jest!!!! Szkoda tylko, że musiałaś tyle stresu się nabawić:( Wiesz co, zastanawiam się tylko nad jednym: bo z tego co pamietam, to z Twoją szyjką na ostatniej wizycie było dobrzea może nawet bardzo dobrze...nie skracała się i była zamknięta. Czy to oznacza, że dzisiaj jest ok a jutro może być gorzej? Mój doktorek ostatnio bada mnie tylko "paluszkami" więc nie jestem pewna do końca tego, że moja szyjka się nie skraca a macica przecież stawia mi sie od czasu do czasu. A jesli chodzi o moje ruchy to faktycznie są dni bardzo leniwe a są dni kiedy Lenka wywija na lewo i prawo - także trzeba się chyba do tego przyzwyczaić i nie popadać w histerię (choć to bardzo trudne)....hmmmm.....ale nie ma co gdybać, najważniejsze że jesteś cała i zdrowa i z maleństwem wszystko w porządku:))) Teraz kochana musisz znaleźć sposób na poinformowanie nas bo my drugiego razu nie przeżyjemy:) Teraz tylko jeszcze czekamy za dobrymi wieściami od Sylwuńki, bo też nam zaginęła!
-
Karwenka - tak, tak zeberka ma racje - mi jakoś w zeszłym tygodniu koleżanka proponowała pozyczyć laktator ale ja usilnie odmówiłam ze względów higienicznych - no i błąd zrobiłam bo dopiero po fakcie dowiedziałam się, że te końcówki można spokojnie zakupić i wymienić. Marta, Yvone - ja np. glukozę wykonywałam w 18tc i najpierw pobierali mi krewkę, potem musiałam wypić 75g i po 2 h znowu pobór krewki. Więc wszystko zalezy od wskazań lekarza, choć u mnie przyczyną było chudnięcie w ciązy. U Ciebie może jest inna przyczyna...wypytaj się przy okazji swojego gina. Test pierwszy to obciążenie glukozą 50g i krew jest pobierana po godzinie i jeśli wynik nie przekracza 140mg% (sprawdź sobie ten wynik) to wszystko w porządku. W razie gdy wynik jest wyższy świadczy to o cukrzycy ciążowej i wtedy kierowana jesteś na drugi test obciążenia glukozą 75g i krew pobierają nie po godzinie tylko po dwóch:) Afirmacja - jejka ja też nie mogę się doczekać jak mi znowu zmierzą moją malutką....Twoja widzę rośnie wspaniale:)))) Tylko gratulować:)))
-
Zeberka - u mnie jest na odwrót - kuchnia skończona a teraz czekamy za remontem łazienki - na samą myśl robi mi się nie dobrze:( Zeberko, wiadomo jak się kocha to się tęskni i w tej sytuacji daj mu może szansę - on tam sam bez rodzinki!!! Dla niektórych facetów to już jest bardzo duże poświęcenie, ale zrobisz jak będziesz uważała bo wiem doskonale, że mówić można wiele ale to nie jest takie proste jakby się wydawało Bogusia - najważniejsze, że teraz jest wszystko w porządku i jesteś pod fachowymi skrzydłami lekarskimi:))) Pewno na tą ciążę dmuchacie i chuchacie, ale jak tu nie dmuchać jak się tyle juz przezyło! Trzymaj się:) Adarka - tak też myślałam, że głowę masz zaprzątniętą obroną:) Zatem składam najszczersze gratulacje i życzę dalszych sukcesów naukowych:))))) Bugi, Kamila - wysyłam w Waszym kierunków moc fluidów z witaminkami, oby pomogły:)))))) Dana - kobito ale Ty nas przestraszyłaś!!!!!! Zostawiłaś nas z postem, który mówił o spakowanej torbie!!!!! Jezusie na szczęście to tylko internet!!!! Cieszę się że u Was wszystko ok:)))) Irena, Afirmacja, Dana - powodzenia na badanku:) Afirmacja - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZINEK A mi zgaga rzeczywiście po tym Ranni zaniknęła...dzisiaj przynajmniej poczułam prawdziwy smak białego serka:)))
-
Afirmacja, Kati - tak też myślałam o Renni ale nie byłam pewna czy aby mogę zażyć! Pierwszy raz w życiu przezywam zgagę więc jest to dla mnie całkiem coś nowego i nie mogę, za cholerę z tym się oswoić - a dzisiaj to mnie tak mocno pali, że najlepiej to bym zwymiotowała!!! Mąż jak będzie wracał z pracy to mi po drodze kupi bo nie przeżyję! Kati - nic mi nie mów o jedzeniu, ja jak jestem sama w domku to siedzę cały czas głową w lodówce, Ty to jeszcze zajmiesz się Kacperkiem i trochę ruchu zaznasz a ja? cały dzień spędziłam w łóżku z pilotem he he aż mnie palec boli od przełączania kanałów:))) - dzięki bogu, że mamy własnie sezon na młode warzywka i owoce, które można jeść i jeść. Ja teraz zajadam się kalarepą - jak nigdy ją uwielbiam!!!
-
tajki - już sobie wyobrażam Twojego syncia jaki będzie podekscytowany - tym bardziej że to jego pierwszy raz:))) Zobaczysz wypad będzie zaliczony do udanych:))) A te jego oczka "zwęglone" są przesliczne:))) Za tatusiem czy mamusią??? Vanezzia - przykro mi z powodu Twojej znajomej...człowiek jeszcze tylu rzeczy nie wie!?!?! Ja nie omieszkam przy najbliższej wizycie spytać się o tą przyapdłość swojego doktorka! Zobaczymy co mi powie. Ivi - no to kochana, jeszcze parę dni i znikasz z UK:))) I mówisz, że w 35tc bedziesz wracała? - jejcia toż to już będzie prawie miesiąc do rozwiązania! Jesli się zdecydowałaś na wyjazd to i dasz radę wrócić z powrotem:))) Afirmacja - jesli jeszcze nie masz zakończonego remonciku u malutkiej to może wstrzymaj się z przepiórką. Zabierzesz się za to jak już będziesz miała gotowe mebelki i jesli to będzie za tydzień to spoczko sobie poukładaj w jakieś foliowe opakowania. Ja osobiście już poprałam i zapakowałam w folie do szafy - w ten sposób wyeksmitowałam męża z kilku półek do drugiego pokoju bo na razie chcę mieć ciuszki i kosmetyki pod ręką Liziii - to fakt, ciuszków masz dla całej juz armii:))) Kamila - a ja oferma zapomniałam, że jesteś chora i pewno nie potrzebnie Cię wyciągałam z łóżeczka! Wracaj szybko do zdrowia:))) I Bugi też nam coś ostatnio narzekała - także dziewczynki kurujcie się:) Irena - to super że już masz męża w domku:))) Najważniejsze, że porobili mu badanka i to nic groźnego:) A mnie rozpala od kilku dni zgaga!!!!!!!!!!! Mam już jej dość!!!!!!!!!
-
Afirmacja - to ale Ty biedniutka jesteś, że musisz sobie tyle poodmawiać - dobre i to co wymieniłaś jeśli chodzi o owoce:)))) Irena - mi chodzi o to, że jeśli Afirmacja wyśle Ci namiary telefoniczne a termin ma na 30.08, Ty znowu na 01.09 to może być tak, że jedna i druga może być niedysponowana i nie w głowie jej będzie powiadamianie forum o drugiej wrześnióweczce bo może akurat rodzić albo mieć skurcze. A gdy Bugi do tego Waszego łańcuszka dołączy to sytuacja może być podobna bo termin ma na 02.09. Może lepiej będzie tak, że pierwsza rodząca z terminu z suwaczka wyśle tej ostatniej a ta druga do przedostatniej....ale znowu te po środku terminami się ze sobą stykną heheh...ja pierdole nie wiedziałam, że to może być aż tak skomplikowane!!! he he he
-
Hejka:) Kurcze nie chce mi się nic!!! Jeszcze się nie wygramoliłam z łóżka hehe...tak sobie leżę z pilotem w ręku i zajadam się czeresinkami Wczoraj oberwałam sąsiadce z drzewka oczywiście za jej pozwoleniem i bedę tak długo jeść aż zjem te całe wiaderko hehhee:)Kati - super "duży" brzusio - w dalszym ciągu nie możesz uwierzyć, że można aż taaaaaaki duży brzuszek posiadać cio? Ale po Twoich przejściach wcale się Tobie nie dziwię:))) Ivi - pewno już nie możesz się doczekać do wyjazdu cio??? A kiedy konkretnie wylatujecie??? I czy bedziesz miała z nami kontakt wirtualny??? Karwenka - pochwal się ciuszkami - koniecznie:) Wiesz co, a propo naszych mężów to mój bardzo się wzrusza jak latamy po sklepach z dziecięcymi ciuszkami:) Widzę u niego ten błysk w oku - aż mnie samą wzrusza tym spojrzeniem:))) W ogóle ostatnimi czasy zrobił się taki jakiś kochany, aż go nie poznaje!!! No i życzę dużo zdrówka dla Natalki:)))) Irena - o matko boska, no co Ty gadasz? Mam nadzieję, że to nic groźnego i szybciutko będziesz miała go z powrotem:) Jestem przekonana, że po wyjściu ze szpitala będziecie mieli dużo do pogadania w spokoju i sytuacja u was w domku będzie klarowniejsza - może będę teraz wredna ale wykorzystaj ten moment na spokojną pogaduszkę, oczywiście jak wróci ze szpitala:))))))) Życzę Twojemu M. szybkiego powrotu do zdrowia i do domu:) Yvone - bez względu na wszystko miej oczy szeroko otwarte!!! Wiadomo, że nam hormony buzują ale czasami to nie wszystko wina hormonów i nie na wszystko nalezy przymykać oczka:) Zapewne to tylko telefon, ale wiesz o co chodzi:))))))) Afirmacja - no masz absolutną rację - co wtedy jak osoba do której wyśle się namiary telef.przestanie być aktywna akurat w tej danej chwili? Bo jeśli ja przekażę telefon Lizzii a mi przekaże tel Kati, a jesteśmy prawie że w tych samych terminach porodowych, to co wtedy jak każda z nas zacznie rodzić prawie, że o tym samym czasie??? Chyba, że ja ten system źle zrozumiałam - to mnie poprawcie jeśli tak. Rachotka - co tam u Ciebie wypoczęta??? Wróć już do nas Kamila - teraz to ja Tobie dam klapsa!!!!!!!! Gdzieś Ty się nam podziewasz???? Bugi - pracuj, pracuj - już niedługo wakacje:))))))))))) Zeberka - jak tam sprawy z męzusiem? Znając życie wsio ok:))) tajki - czy już można nazywać Twoją córeczkę Mija czy cały czas się wahasz????????? adarka - co tam u Ciebie słychać???? Jak tam szkółka????? Lizzi - daj nam znać co słychać u Twoich dziewuszek??? Marta - a Ty jak się dzisiaj czujesz??? Pozdrawiam nową wrześniówkę Bogusię - napisz może coś więcej o sobie:) Dziewczyny a jak my teraz stoimy z wizytami, która jest najbliżej wizyty? - ja na 29.06 i od razu 01.07
-
Katarzyna - Ufff...nie ma to jak informacje z pierwszej ręki:))) Cieszę się bardzo, że z żoncią i maleństwem wszystko w porządku:))) tajki - hmmmmm..imię MIA bardzo nietypowe ale czy to jakaś przesada? Chyba raczej nie? Jeśli jesteś przekonana żeby Twoja córcia nosiła takie imię to moim zdaniem bardziej wpisze się w tradycje rodzinne. No bo kto zapomni o tak oryginalnym imieniu jak MIA? - bedzie wszędzie zapamiętywana i rozpoznawana:) Mam tylko nadzieję, że jej również ta oryginalność własnego imienia się spodoba:)))))))))) Irena, Kati - ja się dostosuje do ogółu:) Ale myślę, że powinna być wytypowana jedna osoba, która będzie posiadała nasze numery telefonu - tak zwana administratorka wrześniówek:) No nie wiem niech się też wypowiedzą inne dziewczyny:)
-
Wiesz co Kati, ja też własnie nie przestaje myśleć o Katarzynie! Jestem pełna optymizmu, że ten pobyt w szpitalu postawi ją szybciuchno na nogi:) Za dużo miała ostatnio spraw na głowie i nie miała czasu nawet piernąć a co dopiero odpocząć, tak więc bądźmy dobrej myśli, że to fałszywy alarm i wszystko dobrze się skończy:)))))))) A Dana i Lolamaniola oczywiście też mnie martwią:( Z tą nospą to nigdy nic nie wiadomo, a przecież ufamy lekarzom bo jakby nie było przepisują ją nam jak witaminę C - ja nawet słyszałam o punkcie w gabinetach lekarskich dla dzieci "ponospowych". Cokolwiek to jest to brzmi to groźnie:( Dziewczyny u nas wychodzi zza chmur piękne słoneczko - zaraz wyciągam jakieś mięsko na grilka i spadamy na działeczkę:))) Zatem życzę miłej i spokojnej niedzieli:)
-
O rany, z samego rana takie wieści:( Katarzyna - wracaj do nas cała i zdrowa:) Z tego co już Cie poznałam to jesteś bardzo silną kobitką i ze wszystkimi problemami zawsze sobie radziłaś. Więc teraz nic innego Tobie nie pozostaje jak tylko zacisnąć mocno nóżki i nie puszczać:)))) Czekamy za dobrymi wiadomościami:))))))))))))) Całym sercem jesteśmy z Tobą i maleństwem:))))
-
Irena - no to mamy ciężki orzech do zgryzienie:((((((( Może dopiszemy je jak się do Ciebie odezwą:) Zaznacz może na pierwszej stronie dodatkową informację, że w razie "w" mają zgłaszać się do Ciebie o dopisanie:) Bo nic innego nie zrobisz! Ja znalazłam 2 brzuchatki, które wpisały się w czerwcu: Tinca - TP 07.09 i Brillant32 - TP 13.09 tajki - wiesz co, ja teraz panikuję a co dopiero jak lekarz będzie mi kazał liczyć ruchy dziecka....ja teraz jestem po obiadku i kurcze brzuch momentalnie zrobił się taaaak mocno wzdęty że aż mi to przeszkadza, może ta macica znowu się stawia:( na wszelki wypadek wzięłam nospę!
-
Do kompletu brakuje jeszcze: -tajki, Vanezzi, Yvone i coś mi świta, że pojawiła się brzuchatka Draciula Karwenka - no moja niunia jeszcze nie była ułożona główkowo, więc może masz rację:)))) I nie wiem czy jeszcze powinnam czuć od czasu do czasu bóle tak zwane na miesiączkę....bo je momentami też czuję i już sama nie wiem czy dobrze czy źle??? Marta - też znam przypadek co dziewczyna wcale nie czuła ruchów i teraz jak jej o tym opowiadam to się strasznie dziwi no i oczywiście gada, że panikuje!!! Że mam podejść na luzie, ale jak tu się wyluzować jak za mną już tyle niepowodzeń:(((