-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Kama75
-
Hejka:) Ja dopiero dochodzę do siebie - dzisiaj miałam niezbyt przyjemny dzień. Mój szef doszukuje się "brudów" w mojej pracy a ja dowiaduję się o tym z drugiej ręki, więc nic nie mogę mu powiedzieć co myślę na ten temat. Po drugie nie zapłacił mi za chorobowe, które mi się należy bez żadnego gadania. Więc jestem zła jak cholera:( Wydaje mi się, że nie może zcierpieć, że miał osobę na wyznaczonym stanowisku i był pewien, że nie jest to możliwe żebym zaszła w ciąże i odeszła od niego. Więc byłam wartościowym pracownikiem dopóki właśnie nie zaszłam w ciążę a taki pracownik "bezpłodny" w jego przekonaniu to skarb - gnojek jeden:( Lolamaniola - Ty sie kobitko nie stresuj, bo stres to teraz dla nas największy wróg. Ja we wcześniejszych ciążach przeżywałąm je na maksa, puszczały mi strasznie nerwy i nie mogłam sobie z tym wszystkim poradzić. Bałam się panicznie, że nie dotrzymam kolejnej ciąży a hormon stresu rósł i rósł. Więc kto wie, czy to nie był główny bodziec poronień?!?!?!?! Teraz podchodzę już całkiem inaczej:) A jeśli chodzi o spędzanie czasu w łózku to nic mi nie mów. Początki były straszne - dupcia mnie bolała od leżenia i nie mogłam sobie znależć miejsca. Bo ile można oglądać filmów, seriali itd. Potem brałąm ksiązki, ale też zostały po jakims czasie rzucone w kąt. Obecnie nic nie robię, leżę z laptopem i czasami pogrywam sobie w strategiczne gierki, które troszeczkę czasu pochłaniają - na prawdę, choć nie polecam bo wiadomo, że za długo przed komputerem też nie można siedzieć. Ogólie to ja już się do tego przyzwyczaiłam-moja jedyna rozrywka to wyjazd do lekarza 2 razy w miesiacu i wjazd do Mc donaldsa hehe
-
Ale jaja, z tego wynika że powinnam być dopiero w 4 tygodniu...cos nie halo z tym kalkulatorem!
-
Hejka dziewczyny:) Kurde felek, ta pogoda mnie wykończy:( Wczoraj słoneczko a dzisiaj zachmurzone niebo - i jak tutaj człowiek ma się dobrze czuć. Ja od soboty witam się kilkakrotnie z sedesem a już myślałam, że jak 2 tygodnie była cisza to będzie tak do samego końca. Niestety przeliczyłam się! A na dodatek łeb mi pęka i nie mogę sobie z tym przerażającym bólem głowy poradzić...ach cały weekend przeleżałam i jestem bardziej zmęczona niż zazwyczaj. W ogóle dzisiaj zaczął mnie pobolewać brzuchol...tak jak na samym początku ciąży...hmmm...no i te intensywne zapachy...szok!!! Wszystko mi śmierdzi...bleeeeeee A a propo wielkosci brzucha, to ja mam tak samo jak Ty Megane:) Cały czas wchodzę w swoje dżinsy, jedyne co sobie musiałam kupić to większy staniczek a tak to nikt by się nie domyślił, że jestem w ciąży. Najważniejsze, że dzicia rośnie a ja to tam już nie ważne - mogę być na drugim planie:)))
-
Lolamaniola - tak, tak kamień z serca spadł i to olbrzymi!!!! Brak mi w ogóle słów na to co teraz czuję, ale moja radość jest jeszcze nie taka jak powinna być - w dalszym ciągu jestem przerażona i dmucham na zimne...boję się każdego dnia, tym bardziej że juz od leżenia czacha mi dymi i myślę tylko o jednym - o tym, żeby wszystko się pozytywnie rozwiązało...Zaczęłam czytać żeby tak intensywnie nie mysleć o dzici ale po kilku stronicach rzucam książkę w kąt, po prostu brak zajęcia!!! Może w późniejszym etapie będzie inaczej!!! A co do rozmiaru płodu to zapewne masz rację, nie myslę dzisiaj juz w ogóle...no tak jak powiedziałam - czacha dymi!!! Jeśli chodzi o progesteron to biorę go cały czas i to w podwójnej dawce. Lekarz powiedział, że w przypadku poronień leczenie progesteronem nalezy stosować nieprzerwalnie do ok.20tyg.ciązy. Podejrzewam, że każda ciężarna zażywająca progesteron rozpatrywana jest indywidualnie. Katarzyna80 - jak tam po wizycie...niecierpliwie czekamy :)
-
Dobry wieczór:) Dziewczynki jestem cała szczęśliwa bo mój szkrab nie wiem jakim cudem ale jest w starszym wieku a niżeli pokazuje mój kalkulator licząc od ostatniej miesiączki. Według badanka ma 13tyg.1 dzionek i mierzy 7,05cm. Nie wiem jak to interpretować??? Ogólnie nie chce zapeszać ale jest wszystko w porządku a na badanku usg odbijał sie jak od trampoliny - mielismy niezły ubaw:))).....W dalszym ciągu mam 70%odpoczywać i nic praktycznie nie robić. Za tydzień 18marca umówiona jestem na badanka prenatarne. I mam pytanko odnośnie tego: Czy któraś z Was robiła je prywatnie? Jesli tak to z ciekawości zapytam ile takie badanko kosztuje??? Bo za wszystko płacę, nie oglądając się na koszta ale jak przeliczę to w miesiącu tracę 500zł za wizytę+tabletki nie licząć badań hormonalnych, które też wykonuję prywatnie. Cholerka a z tego co słyszę to dużo badań można robić na NFZ, jak to jest z Wami drogie ciężarówki?, wspiera Was NFZ? :) Bardzo się cieszę Lolamaniola, że z Twoim maleństwem wszystko w jak najlepszym porządeczku i w końcu możesz na spokojnie prowadzić dalszy tryb zycia:))) Jednak po takim badanku kamień z serca spada co nie? Kati87 - ależ Ty masz fajny brzusio...rośnie jak na drożdżach, ja jak na tą porę nie mam czym się chwalić - chociaż dzisiaj jadąc do lekarza w swoich dżinsach rozpiełam sobie guziczek, więc coś się zaczyna dziać!!! Pokażę zdjątko jak będzie na czym oko zawiesić hihi Dziękuję bardzo za miłe słowa i życzę Wam dziewczynki milusiego wieczorka:))) No to chyba na dzisiaj starczy emocji i czas się zrelaksować:))) Do juterka:)
-
Dzień doberek :) Jestem już uszykowana do gina i zaraz spadamy:) Wczoraj nie mogłam zasnąć, ale gdy już zasnęłam spałam jak zabita. Kobieca intuicja mówi mi, że z maleństwem wszystko dobrze więc juz nerwy poszły na drugi plan:) Oby moje przeczucia się sprawdziły...bedę późnym wieczorkiem, więc wtedy dopiero cos skrobnę...życzę miłego dzionka:) Kati87 - jak patrzę na zdjątko Kacperka to nie mogę oderwać od niego oczu i nie do wiary, że nie ważył nawet 1kg. I wiesz co, bozia nad Wami czuwała od samego początku, dała Wam tyle siły, że masz ją jeszcze w nadmiarze, więc i teraz nie masz co się martwić:) Ale znam ten strach i wcale się Tobie nie dziwię...zobaczysz będzie dobrze i tego się wszystkie trzymajmy:) Karwenka - ja z bólem głowy również nie mogę sobie poradzić!!! Walczę dniami i nocami aż w końcu przechodzi...jedynie co sobie robię to zimne okłady na czoło. W kwestii in vitro to ja już przestałam się wypowiadać...nerwy już dość mam zszarpane! Przeciwnicy tej metody dopiero zrozumieją w czym tkwi problem, jeśli ten problem będzie tyczył się ich samych!!!!!!!
-
Lolamaniola - tego wszystkiego nie da się opisać ale czas leczy rany choć blizny na sercu pozostały:( Ale nie ma co robić złego klimatu, maluszki nam machają i wspólnymi siłami damy radę! WIesz co, z tego co jestem zorientowana to pierwsze badanie cukru robione powinno być między 5 a 8 tyg. ciąży ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby skonsultować się w tej sprawie z ginem.
-
Lolamaniola - jeśli chodzi o mnie to moje poronienia zaliczały się do grupy poronień, gdzie ciąża obumierała do 12 tygodnia. Nigdy nie stwierdzono dokładnie w którym tygodniu faktycznie zarodek umierał bo ciąża zazwyczaj trwała dalej. Płód obumarły niestety pozostaje w macicy tak jak już wspomniałam niewiadomo ile czasu bo nie daje żadnych znaków, że coś jest nie tak. Nie dochodzi wtedy do krwawienia, nic absolutnie - przychodzi moment skrętu kiszek ale to już jest za późno na ratunek!!! I dlatego moja obecna ciąża jest zagrożona do 12 tygodnia ale i tak zaliczana jest jako patologiczna przez dalszy okres jej trwania. Ale ja wierzę, że dzisiejsza medycyna jest w stanie zdziałać cuda,i nawet najbardziej zagrożone ciąże kończą się szczęśliwie:))))) Dlatego też nie należy się przejmować, tylko całkowicie oddać się w ręce lekarzy, którzy będą wiedzieli, jak postępować, aby nasze maleństwo było zdrowe. Katarzyna80 -co za baba z tej teściowej??? Przykro mi, że straciłaś przez nią humor! Pamiętaj o jutrzejszej wizycie i głowa do góry
-
Lolamaniola - ja mam wizytę na 15:30 ale już w południe wyjeżdżamy ponieważ po tych wszystkich poronieniach doszłam do wniosku, że u nas w mieście nie ma kompetentnych lekarzy i znalazłam dobrego specjalistę poza moim rejonem zamieszkania. Boję się strasznie i czuję się jak na skazaniu - tym bardziej, że lekarz powiedział mi, że te 2 ostatnie tygodnie będą dla mnie wyrocznią. No ale jestem optymistycznie nastawiona i jeśli bozia dała nam szansę po tak długim czasie to musi bć dobrze:) Kati87 - nie martw się kochana, wszystko będzie dobrze:) Wiesz co, nasze kruszynki są prawie w tym samym wieku - jestem ciekawa czy mój doktor wspomni coś na temat badań genetycznych bo jak do tego czasu nic o tym nie mówił...hmmm..kazał mi tylko porobić szereg badań hormonalnych i to wszystko ale myślę, że jestem w dobrych rękach i jutro dowiem się czegoś więcej.
-
Hehe mój umysł można rzec kurczy się do potęgi drugiej:) Ostatnio to włożyłam do lodówki zestaw maszynek do golenia ale dzięki Bogu mój mąż nade mną czuwa i odkłada potem na odpowiednie miejsce :P Ja myślałam, że to tylko mi "pada na mózg" bo od 2 miesięcy nie wychodzę z domu, ale super że nie jestem sama Rachotka - cieszę się , że mogłam pomóc:) Lolamaniola - no to jutro obie pędzimy do doktorków!!! Jestem ciutkę zdenerwowana ale to już jest siła wyższa. Powodzonka:)
-
Kamila78 - z tego co zrozumiałam masz juz dwójkę wspaniałych, zdrowych dzieciaszków i to jest najważniejsze a brzusio niech sobie będzie taki, sraki czy owaki w dobrym tego słowa znaczeniu :) Wystarczy zaakceptować siebie i powiedzieć sobie przed lustrem, że moje rozstępy są seksi - wiem, wiem że to jest takie pierniczenie kotka za pomocą młotka ale nic innego nam nie pozostaje, tylko pokochać siebie taka jaką jestesmy:) Ja obecnie za doradztwem koleżanki używam olejku dla dzieci Bambino - tyle, że każda kobieta ma inną strukturę ciała i jednej pomoże a drugiej nie. Ach nie ma co... Afirmacja - bardzo Tobie współczuję...a o dzicię się nie martw, będzie wszystko ok :) I myslę , że powinnaś wziąć pod uwagę prywatną wizytę u doktorka - nie ma na co czekać!
-
Cześć dziewczyny :) Rachotka może postaram się Tobie pomóc jeśli chodzi o Twoje wątpliwości - co nie co wiem na ten temat, bo w mojej Firmie nie raz przedłużaliśmy dziewczynom umowę do dnia porodu. Mianowicie do tego czasu płatnikiem zasiłku chorobowego powinien być pracodawca (z racji tego, że zatrudnia powyżej 20 pracowników). Po rozwiązaniu umowy (w dniu porodu) pracodawca zobowiązany jest wystawić Tobie świadectwo pracy wraz z zaświadczeniem płatnika składek na druku Z-3. Ty do tych dokumentów podłączasz skrócony odpis aktu urodzenia dziecka. Są to niezbędne dokumenty do otrzymania zasiłku macierzyńskiego z ZUS. Więc nie wiem skąd stwierdzenie, że zwolnienia L4 bedziesz musiała przesyłać sama, jesli to on jest płatnikiem zasiłku chorobowego??? Ja zaczęłam dostarczać do ZUS swoje zwolnienie po 33 dniu choroby ale to dlatego że mój zakład zatrudnia poniżej 20 pracowników. Musisz być na prawdę czujna!!! W razie co pisz :) Poza tym u mnie nerwówka bo jutro wybieram się do lekarza. Mdłości (odpukać) ustąpiły ale pojawiły się co noc skurcze w łydkach i ledwo co przesypiam nocki. Nie mam apetytu i chudnę kurka mać :( Dziewczyny a czym smarujecie sobie brzuszek, żeby potem był piękny i gładki???? Pozdrawiam wszystkie ciężaróweczki :)
-
Ja robiąc teściora nigdy w życiu nie spodziewałabym się że mogę być w ciąży - tym bardziej, że mnie nie można było zdiagnozować po poronieniach a mojemu M pogarszały się z roku na rok wyniki nasienia...więc klapa całkowita i brak sił na jakąkolwiek dalszą walkę! Ale w końcu go zrbiłam po tygodniowym opóźnieniu się miesiączki i odłożyłam go myśląc, że i tak zobaczę jedną kreskę. Więc nie patrząc na to, poszłam do pracy a co się potem okazało - na teście były dwie kreski:) A propo tego, że korzystałyśmy z wszelakich używek przed stwierdzeniem ciązy to myslę, że gdybyśmy wiedziały o tym, że jesteśmy w ciązy to na 100% nigdy nie dopuściłybyśmy to takiej sytuacji. Ja osobiście nie daruję sobie tego, że w grudniu brałam udział przy przemeblowaniu i targałam szafki na 4 pietro, ale co zrobić - nie wiedziałam przecież , że pod serduchem noszę maleństwo. I myślę sobie, że w tym okresie zarodeczek dawał sobie absolutnie radę i nie ma co dziewczyny meczyć własnego sumienia Rachotka - a jak długo już jesteś na L4??? I ile Firma zatrudnia pracowników???
-
Tak, Tak Rachotka masz całkowitą rację:) Dolegliwości to mały pikuś, nie powinnam narzekać - powinnam dziękować Bogu za to, że mogę je przeżywać:P Adarka - dzięki za miłe słowa:)
-
Dzięki dziewczyny za wsparcie:) Teraz tylko odliczam do nastepnej wizyty, choć mój gin ustala je co 2 tygodnie więc zbytnio długo za nowinkami nie muszę czekać:) Obecnie jestem profilaktycznie na podtrzymaniu - biorę luteinę, duphaston i acesan, no i koniecznie na zwolnieniu lekarskim. Tak czytam o Waszych dolegliwościach i ja już mam ich dość!!! Ale w moim przypadku dobrze, że są bo mam tą świadomość, że ciąża w moim chociaż przekonaniu rozwija się prawidłowo, a co powie lekarz to przekonam się juz w piatek:)
-
Witajcie dziewczyny:) Piszę pierwszego posta i muszę Wam powiedzieć, że od rana nie mogę oderwać od Was oczu:) A co za tym idzie to niezmierna chęć poznania Was Foremek i oczywiście tajników przebiegającej ciąży:) Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko temu abym mogła dołączyć do Waszego grona - Jestem w 13tygodniu ciąży a przewidywana data porodu to 20 wrzesień:) Może jeszcze wspomnę, że w ciągu ostatnich 11 lat straciliśmy 3aniołeczki a przez ostatnie 4 lata kwalifikowaliśmy się już jako para bezpłodna - przeżywaliśmy masakrę!!! - ale jak widać stał się CUD i każdego dnia modlimy się o lepsze jutro, oby nie zawiodło:) Pozdrawiam:)