-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Bugi82
-
Venezzia, w nocy to od dawna, praktycznie od początku zasypiała mi na noc koło 20 i szybko miała też tą dłuższą przerwę, ale w dzień to różnie bywa. Jak mleka jest dość, to jest ok i je właśnie co 2-3 h, najada się szybko i to tylko jedną piersią, ale jak są kryzysy, to wszystko idzie w łeb i czasem je co 1- 1,5 przez kilka dni a potem znów wszystko wraca do normy. No i u mnie przeważnie mniej mleczka jest wieczorem- mam tak od początku, więc wieczorem przerwy między karmieniami są krótsze. A jeżeli u Nadii ten gorszy humor wynika ze skoku rozwojowego, to chyba po prostu trzeba go przeczekać:(. MM, to ładnie Ci wyjdzie tego wolnego, ale Ty praktycznie miesiąc później rodziłaś i może masz więcej wypoczynkowego. Ja poszłam na zwolnienie dopiero 11 lipca, żeby mi z kolei "13" nie przepadła. A mnie mąż może by i puścił na spotkanie, ale......... z dziećmi. A jak Lenka była ostatnio chora i siedziała w domu, to mieliśmy zabawną sytuację. Przyszedł M z pracy i standardowo pyta, jak nam minął dzień. A Lenka od razu mówi, że był jeden pan. M pyta- do mnie?, Nie, do mamusi. No to ja się śmieje, że był taki jeden, ale jak zobaczył, że Lenka w domu, to sobie poszedł. Minę zrobił niesamowitą. I nawet jak mu wytłumaczyłam, że to tylko organista z opłatkiem, to jakiś dziwny był. Ale przynajmniej zaczął się bardziej o mnie starać. Więc Yvone, może u Ciebie też podobny skutek będzie:)
-
drażetka 1. żar 2. kat 3. kara 4. data 5. dar 6. derka 7. draka 8. teka 9. tak 10. tara pieśniarz
-
Ja też się cieszę, zwłaszcza że nam się udało o parę dni. Gdyba Lidzia urodziła się 5 dni wcześniej, to dostałabym tylko 2 dodatkowe tyg, a tak mam 4 i fajnie mi się spasuje z feriami:)
-
Właśnie zależy, kiedy się kończy ten podstawowy macierzyński, a nam się kończy w styczniu 2012 więc jak najbardziej łapiemy się na 4 tyg. A jeżeli Twój mąż brał tacierzyński już w tym roku, to nie dostanie dodatkowego w przyszłym. Jeśli nie brał, może wnioskować o dwa tyg w 2012 (obojętnie kiedy, byle do ukończenia przez dziecko roku). Mam nadzieję, że nie zamotałam zbytnio:)
-
Te dodatkowe zmiany w macierzyńskim wchodzą od 2012 roku- od stycznia dodatkowy jest w wymiarze 4 tyg. Poza tym i tatusiom urlop tacierzyński jest wydłużony z 1 do 2 tyg. Mój mąż nie brał w tym roku, więc gdy ja wybiorę wszystkie urlopy, to on weźmie swój i te dwa tyg jeszcze on z małą pobędzie:) A te stałe pory karmienia, hmmm. Jest lepiej niż było. W nocy od dawna ma rytm 20- 2- 5( mniej więcej), chyba że wkradnie się jakiś kryzys laktacyjny, to wtedy częściej. W dzień je co 2-3 godz. Wczoraj miała super dzień. Jadła o 8 rano, godzinkę się pobawiła, pospała 2, jadła znów o 11, pobawiła się godzinkę, pospała 2, jadła o 14, godzinkę się pobawiła i usnęła na niecałą godzinę, bo wróciła Lenka i jadła już o 16, 18 i 20, w międzyczasie jeszcze godzinka snu. Takie dnie chciałabym mieć zawsze
-
listonosz 1. list 2. lis 3. los 4. lin 5. stos 6. sto 7. sos 8. nos 9. ton 10. sito kartonik
-
YvoneMartaMaria super, ze humor dopisuje.. u mnie tak kiepsko, bo ta pogoda mnie dobija. szaro , ponuro, nie przyjemnie:/ ale wczoraj na fb umówiłam sie ze starym znajomym na kawkę.. o matko chyba z 6 lat się nie widzieliśmy...:) mała lezy na łóżku i sobie śpiewa. od jutra zaczynam produkcję pierniczków świątecznych:) bo już od 3 lat robię, ale dobiero sobie foremki kupiłam;) w tym roku musi mi sie udać:) No u nas pogoda też do bani, wieje i pada, ale mnie puszcza już katar, więc humor całkiem całkiem:). A podrzucisz nam pierniczka:)
-
To ja już się melduję Po zawiezieniu Lenki do przedszkola podrzuciłam Lidzię mamie i pojechałam do szkoły dowiedzieć się konkretnie, ile jeszcze mam wolnego. I tak typowy macierzyński mam do 4. 01, więc łapię się na dodatkowe 4. Od razu napisałam i zostawiłam podanie:). Czyli wyjdzie do końca stycznia. Później są u nas ferie i jeszcze do odbioru mam 26 dni urlopu wypoczynkowego. Czyli do pracy będę musiała wrócić koło 10 marca. Ufff, na razie mogę odetchnąć, bo to jeszcze trzy miesiące:). MartaMaria, ja też mam ogromne ciągoty do słodkiego, a siedzenie w domu sprzyja podjadaniu, więc nie wiem, co to będzie:( Kati, faktycznie Kajtuś niedługo dogoni Kacpra z wagą. Swoją drogą pomysły i teksty Kacper ma nieziemskie. Venezzia, jak tam Nadia dzisiaj? A i Sylwuńka dziś STO LAT dla Ciebie śpiewamy? Jeśli dobrze pamiętam... Więc wszystkiego najlepszego, najsłodszego, wymarzonego
-
Właśnie różnie z dziećmi bywa. Lenka siku w majtki nie robiła, za to kupy niestety tak. Na szczęście tylko raz dziennie i nigdy rzadkie Na podłogę się nie zsikała, a kupę raz na panele zrobiła. A u nas się rozpadało i rozwiało na całego:(
-
przechodzień 1. dzień 2. echo 3. pierze 4. cień 5. rzecz 6. rzep 7. pień 8. proch 9. orzech 10. czop grochówka
-
ArisaTu moje wczorajsze dzieło , wygląda pięknie, córcia musiała być zadowolona. Dla niej wszystkiego najlepszego A widzę, że niedługo czekają Cię kolejne torty do zrobienia
-
Venezzia, ja też tak miałam z teściową przy Lence, że jak się nią zajmowała czy całowała, to myślałam o niej jak o obcej kobiecie, a nie babci dla Lenki, a teraz dziwi mnie po prostu, że w ogóle się nie interesuje Lidzią. Jak się Lenka urodziła, to jeszcze u niej mieszkaliśmy, Lenka była pierwszą wnuczką i jakoś tak widziałam, że się z niej cieszyła, a teraz nie. Mam wrażenie, że bardzo liczyła na wnuka i może to dlatego. A co do maty, ja kupiłam taką MAMTU MATA EDUKACYJNA GARDEN ŚWIECI-GRA+PODUSZKA (1979996706) - Aukcje internetowe Allegro. Jest ona średnia jakościowo i cenowo, ale nie miałam pewności, że Lidzia się zechce nią bawić i wolałam nie topić zbytnio kasy, ale widzę, że jej się podoba, choć musiałam ją najpierw obswoić:). Poleży w niej nawet 40 min, więc to jak na nią dużo i gada do motylka, wyciąga raczki. Ale na razie nie lubi melodyjki z motylka. A jeszcze większą radość ma z maty Lenka, jak bawi się w dzidziusia... MartaMaria, Lenka urodziła się w czerwcu i zimą nawet nie podejmowałam próby puszczania jej bez pieluchy. Tylko zawsze rano tuż po przebudzeniu sadzałam na nocnik. Mleczko piła też z godzinkę przed snem, więc najpierw oduczyła się sikać w nocy:), miała wtedy rok i 8 m-cy. Jakoś w marcu- kwietniu postawiłam nocnik w pokoju, a ją ubierałam w dzień tylko w majteczki i skarpety i jakoś tak naturalnie sama siadała na nocnik. Przy nocniku miała wyciągane chusteczki, to nawet się podcierała i zanosiła sama nocnik do łazienki, ale jak wychodziła na dwór i zakładałam jej pieluszkę, to robiła w pieluszkę, więc całkiem przestałam je zakładać, a ona po prostu wołała, czyli miała rok i 10 m-cy. Gorzej było z kupką. Jak zrobiła pierwszy raz na nocnik, to się przestraszyła i wolała robić w majtki:(. Była już wtedy wygadana, więc jak widziałam, że będzie kupa, to ją pytałam: może usiądziemy na nocniczek, -nie, to może na deseczkę - nie, to może założę Ci pieluszkę -nie, Lenka się schowa i zrobi w majty. Dopiero jakoś na dworze pod drzewkiem raz się zdecydowała, a później i na nocniczku, także i z kupą wyrobiła się przed drugimi urodzinami. Tak więc ja za szybko jej nie ganiałam, ale chyba trafiłam w dobry moment i poszło w miarę bezproblemowo:). Generalnie potrzeba cierpliwości i konsekwencji:). Życzę powodzenia.
-
mop korba
-
marzen@A ja popełniłam jabłecznik Rewelka. Ja też uwielbiam jabłeczniki:). To dużo jeszcze Ci tych jabłek zostało?
-
prosiaki 1. rak 2. rok 3. rosa 4. kosa 5. kopa 6. kora 7. pora 8. pisk 9. piaski 10. osa strzykawka
-
Witam:) Oj, bogaty grudzień w urodziny:). Karwenka wszystkiego najlepszego, niech Ci życie słodko i wolno płynie co najmniej do setki. Jutro zdaje się Sylwuńka będzie świętować... Powinnyśmy się zebrać i niezłą imprezkę urządzić Kamila, to dobrze, że już z oczkiem w porządku- widać zabieg był konieczny. A te baranki, czy zajączki, to Karwenka robiła i nawet się nimi nie pochwaliła:. A Ty którego masz urodzinki, bo przecież też grudniowa jesteś?:) Karwenka, no żeby ta lekarka się faktycznie dobrze poznała na tym katarku, bo już macie go chyba dość! A te żylaki to od porodu Ci się zrobiły? Można coś z tym zrobić? Sylwuńka, no u mnie z włosami, tak jak u Afirmacji- w ciąży były super, a teraz lecą. Czytałam gdzieś, że to dlatego, że spada poziom hormonów, których był ogrom w ciąży i to tylko przejściowe. Katarzyna, tak to jest z tymi teściowymi... Mnie wszyscy żałują, że Lidzię ciągam rano do przedszkola, tylko nie teściowa. Jakoś nie chce jej wpaść do głowy, żeby przychodzić rano na chwilę do małej. Skarżyła się coś nawet ostatnio, że ktoś jej coś przygadał, ale nie chciała nic konkretnie powiedzieć. Ale naprawdę wszyscy się dziwią, że mieszka tak blisko, a do wnuczki nie chce przychodzić. Ale co tam, damy sobie radę bez nich
-
Ależ ta Ninusia słodka:). Lidzia też się ciągnie do siadania, ale najpierw, to chyba muszą się przekręcać:). Ale jak ją podciągam do siadania, to trzyma główkę prosto:). Siłaczki nasze:). Dla Oski też brawa za postępy:) Kama, nie wiem, skąd ta przerwa w gruchaniu? Lepiej już, czy nadal wydaje Ci się, że ma chrypkę? U nas odruch moro też już coraz rzadziej, ale nie lubiłam tego odruchu. Mam nadzieję, że Lola nas czasem podczytuje i u nich wszystko w porządku. 5 miesięcy, nieźle ten czas leci... Karwenka, a Wy byłyście u tego laryngologa?
-
lisiczka 1. lis 2. las 3. lak 4. cis 5. czas 6. cal 7. cisza 8. szal 9. kac 10. Iza warkocze
-
A jeszcze Wam się pochwalę, jakie cudne aniołki z makaronu dostał mój Mikołaj od wychowawczyni z przedszkola, do zawieszenia na choince:)
-
ezelkaDziewczyny potrzebuję przepis na ciasto z masą krówkową, ma któraś jakiś sprawdzony??? Ja mogę się podzielić swoim:) Ciasto miodowe: 2 szkl. mąki ( niepełne) 1/4 kostki margaryny 1/4 szkl. cukru 1 jajko 2 łyżki mleka łyżeczka sody 2 łyżki miodu Składniki zagnieść. Piec 15-20 min w temp. 180st. Ciasto biszkoptowe: 3 jaja, 3/4 szkl. mąki, łyżeczka proszku do pieczenia, 1/4 szkl. cukru, 2 łyżki oleju. Białka ubić, dodać cukier, żółtka, olej, na końcu mąkę z proszkiem. Upiec. Krem: 3 szkl. mleka, 3 czubate łyżki mąki ziem., 2 czubate łyżki mąki pszennej, pół szkl. cukru, pół kostki margaryny, cukier waniliowy. Z podanych składników gotujem budyń ( margarynę gotujemy z mlekiem) i gorący wykładamy na ciasto miodowe, przykrywamy biszkoptem. Na biszkopt nakładamy masę krówkową. Posypujemy płatkami migdałów, ewentualnie orzechami. U mnie wszystkim smakuje. Polecam i życzę smacznego:). Betty, choć nie przepadam za miętą, to Twoje ciach wygląda tak, że na kawałeczek bym się skusiła
-
Mnie w zimie przeszkadzają najbardziej krótkie, ponure dni i zaśnieżone drogi- mieszkamy na wsi, więc sporo jest odśnieżania podwórka, gdy porządnie zasypie. A lekki mróz jest wskazany, bo przynajmniej nie ma błota i trochę wirusów wymrozi. Taka zgniła pogoda najbardziej sprzyja ich namnażaniu.
-
To moja śpi przeważnie dłużej, ale muszę ją przy przebudzeniu pokołysać. A jak jest śpiąca, to bardzo trze oczka i nosek. W sumie śpi około 4 razy dziennie. Czasem po godzinie, czasem dłużej. Teraz ma pierwszą drzemkę, bo wcześnie wstajemy, żeby Lenkę zawieźć. Generalnie najlepiej śpi, jak jesteśmy same w domu, (w południe nawet 2-3 godz), bo słuch ma bardzo wyczulony...
-
fotograf 1. graf 2. grota 3. grot 4. gra 5. targ 6. tor 7. toga 8. tora 9. torf 10. ogar kwartalnik
-
AfirmacjaHej hej!Tu link dla Was, jakie to jesteśmy wyrodne matki Dzieciowo mi! ť ZĹe matki Ależ to prawdziwe niestety, zawsze znajdzie się ktoś, kto o wychowaniu naszego dziecka wie więcej niż my. Rachotka zdrówka Wam życzę, niech wirusy idą precz ( ode mnie też), a do lekarza postaraj się wybrać, żebyś nie miała większych problemów, chociaż wiem, jak ciężko się wyrwać z domu. Mnie też gin kazał wrócić na kontrolę z wynikami po miesiącu od poprzedniej wizyty, a ja nie wiem, kiedy znajdę czas. Ale jak wiem, że wyniki dobre, to się nie spieszę. Swoją drogą niezłego Ci narobili bałaganu tą cesarką:(. A u nas dziś spadł pierwszy śnieg! Ja zachwycona tym nie jestem, ale Lenka odtańczyła taniec radości, jak tylko wyszła z domciu:). Na szczęście przestało już i wyszło ładne słonko. Niestety przez moje choróbsko nie wyjdziemy znów na spacer:(.
-
Kati, cieszę się, że się odezwałaś, ale widzę, że na nudę nadal nie możesz narzekać. Chociaż na zdjęciu wyglądasz na młodą, zadowoloną mamę, która świata za synkami nie widzi:). Mam nadzieję, że dadzą Ci choć od czasu do czasu odetchnąć:) Rachotka, słodziaki z tych pomocników:). A to zdjęcie z przedszkola- Mikołaj z całą ferajną i Lenką na kolanach:) A ja zaraz zmykam spać chyba, bo rozkłada mnie konkretnie:(. Oby tylko Lidzia jakoś to przetrzymała... Dobrej nocki mamusie:)