jestem po konizacji szyjki, 19 września miałam zabieg, wynik histopatologiczny odebrałam wczoraj, potwierdziło sie z cytologii - miałam Cin III, na szczęście "granice cięcia bez cech dysplazji" czyli mozna uznac że jestem zdrowa ale mam to kontrolowac czyli cytologia co około pół roku.
Byłam dzisiaj u swojej ginki i sie strasznie wkórzyłam, nawet mnie nie zbadała, tylko cos tam pogadała, spytała czy juz nie krwawię i to tyle z wizyty.
na moje pytanie kiedy znowu moge sie ewentualnie starać o kolejna dzidzię powiedziała ze nie wczesniej niz za pol roku.
Co o tym sądzicie???????
postanowiłam ze wybiorę sie jeszcze do innego lekarza, nie chciałabym czekac aż pol roku, czytałam w necie ze po ok. 3 miesiącach juz mozna.
Organizm mam wytrzymały, regeneruje sie dobrze więc szkoda było by czekać.
Pozatym jestem strasznie nakręcona chęcią posiadania drugiego dziecka.