-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mmadzia
-
Witajcie. Ale się naczytałam... Musiałam nadrabiać, bo komputer mi się zepsuł... Kurcze u nas to zawsze pod górkę, święta za pasem a tu 350zł na dzień dobry i nie wiadomo czy na tym się skończy.. Przede wszystkim Łasiczko wszystkiego najlepszego! Strasznie spóźnione te życzenia ale prosto z serduszka Agula ja też nie rozumię po co ta książeczka? JA nie mam i przy Wiki też nie wyrabiałam. Zgłosiłam tylko Anię do ubezpieczenia i tyle. Dyskietkę wyrobiłam. A jeśli o mleko chodzi to dziwne,że nic nie masz, bo ja jak nicisnę to mi kropelki dalej lecą a nie karmię już dwa miesiące. Ja jestem tylko na butli, nie pamiętam która pytała... Ciekawa jestem jak bym karmiła czy też bym miała problem? Wiki karmiłam do 5 miesiąca,a w 5 to już razem z butlą. Ale mała potrafiła dwie godziny jeść bez przerwy i temu tak zdecydowałam. Ja też wracam do pracy ;( niestety taki mój los... Ale popracuję może z 2 miesiące i pójdę usunąć te kamienie, więc znowu trochę wolnego będzie ;) łasiczko ja się nie znam na chłopcach, ale słyszałam i w każdej gazecie pisze,że nie wolno nic robić, skórki odciągać ani nic, bo można coś tam uszkodzić, ale jak już pisałam ja się nie znam powtarzam tylko to co słyszałam i czytałam. Najlepiej to chyba spytać lekarza. Nasza Anulka pobiła rekord ostatnio. Zasnęła po kąpieli tak koło 20 i spała to 5:30. A najlepsze, że my z M się obudziliśmy na jej karmienie o 3 a ona nic ;) a potem o 6:30 jeszcze zjadła i spała do 10. Szkoda, że to tylko jeden taki dzień był.. Anusia główkę podnosi już ładnie i jak jest na brzuszku to się kiwie na boki i już prawie prawie się przekręca, ale się jej jeszcze nie udało. Czekamy cierpliwie. Za to nie da się jej za bardzo nosić na rękach, bo się tak dziwnie wygina i głową macha i trzeba ją strasznie mocno trzymać, żeby sobie krzywdy nie zrobiła. Taka mała żyła A do tego się okrutnie ślini, aż bańki ze śliny puszcza Miłego dnia, zmykam do moich małych łobuziar.
-
O Wy palaczki Ja się przyznam, że podpalałam, bo paleniem tego nie nazwę, może 1 góra 2 na dzień, ale to było jeszcze przed Wiki. Potem zaszłam w ciążę z WIkunią i od tego czasu nie palę. Brałam tabletki anty i przy nich też palić nie wolno, bo osłabiają działanie. Więc przez te tabletki to ani nie piłam ani nie paliłam. Mój M to pali jak głupi, a kaszle przy tym ale jako nie może się zmobilizować, nie wiem jak go przekonać. W domu to jeszcze jako tako, ale w pracy to na okrągło pali, bo fajnie z kumplami itp...
-
u nas tez gadanie coraz bardziej intesywne i do tego doszło takie piszczenie-"skrzypienie" Aż czasem ciarki przechodzą ;)
-
Trochę się z M wczoraj pokłóciłam. A on był taki opanowany, próbował ze mną rozmawiać i wyjaśniać wszystko zamiast krzyczeć, że aż mnie zamurowało.
-
Na szczęście u mnie T się nie wtrąca a wręcz przeciwnie... Ale jestem z tego zadowolona. Za to moja mama ma większe skłonności do wtrącania się, ale ją kocham i wiem, że przeżyła dość w życiu i że jest mądrzejsza niż ja, co jednak nie znaczy, że ze wszystkim się z nią zgadzam, po prostu liczę się z jej zdaniem.
-
Ej Łasiczko nie możesz tak ani myśleć ani mówić. Nie pozwalam Ci słyszysz! Kochana posłuchaj nic nie robisz źle, kochasz Natanka najmocniej na świecie i tylko to się liczy, nigdy mu przecież krzywdy nie zrobisz i nie robisz. Zajmujesz się nim najlepiej na świecie i to sobie wbij do główki. Ona wychowywała dzieci dawno temu, nie może się wtrącać. Nie przejmuj się nią ani trochę. Z każdego Twojego postu wypływa tyle radości z macierzyństwa i tyle miłości do małego, że nie możesz tego zmieniać. Ty jesteś najważniejsza dla Natanka, dla niego żyjesz i dla niego musisz być w dobrym humorku i dla niego musisz znosić głupią babę, ale nie musisz się przejmować tym co mówi. Nie daj się ;) Pamiętaj też, że gdybyś robiła coś źle, to lekarz by zwrócił na to uwagę. 3mam kciuki za poprawę samopoczucia ;)
-
Oj Łasiczko Kochana wspólczuję Ci ogromnie i podziwiam zarazem. U mnie by to nie przeszło i od razu bym zrobiła wielką awanturę. Ja bym się nie przejmowała. Ona nie wie, że Natanek jest za mały i mogłaby mu krzywdę zrobić tym sokiem? Wiesz normalnie, aż się we mnie zagotowało... Agula no ładna obietnica Ja też tak kiedyś mojemu obiecałam i wytrzymał niecałe dwa tygodnie, po czym wszystko wróciło do normy... A u nas to tak wczoraj wiało, że myślałam, że mi okna do domu wpadną... Dzisiaj trochę lepiej jest. Miłego dnia ;)
-
Aisha no współczuję Ci. Już jutro będziesz u tego alergologa to się coś dowiesz może. No faktycznie paranoja. Tak jak u nas było, po porodzie nas wypisali do domu że Ania zdrowa, a po nocy w domu wróciliśmy do szpitala z chorobą... Ach szkoda gadać. Oby tylko małemu nic nie było poważnego. Mi w sobotę babka pierwszy rozdział pracy przyjęła, z małymi poprawkami na szczęście, bo bym się chyba załamała gdyby było źle bo mam tego 19 stron. Kurcze u nas wieje okrutnie, a wczoraj tak fajnie było. Dziewczyny jak tam po chrzcinach? Bo oprócz Łasicy któraś też miala wczoraj? Czy mi się coś pomieszało? Obeszłam u nas wszystkie sklepy dziecięce i nigdzie nie ma tych chust do noszenia, są jedynie nosidełka i to od 3 miesiąca, albo od 2 z podstawką pod głowę, ale 3razy droższe, niż te z allegro. Będę musiała zamówić z netu. Taka zła byłam, że coś. Do tego nie mogłam sobie kurtki znaleźć, bo żadna mi się nie podobała. Ehhh zły dzień miałam w piątek. Za to jestem spokojniejsza, bo Ania już ładnie głowę podnosi, umęczyłam się troszkę, często ją kładąc i z nią ćwicząc, ale efekt jest ;) Nauczyła się też nowe dźwięki wydawać i tak czasem "skrzypi" że szok Miłego dnia życzę, ma być podobno słonecznie i ciepło ;)
-
Aisha siatki ok, z tym, że ja nie znam wagi i wzrostu dokładnie, bo do lekarza dopiero 10 grudnia idziemy, ale tak na oko zrobiłam, to waga niby na 50 a wzrost na 90. Ale to na oko, więc pewnie kompletnie nie tak... U nas spanko w sumie dobrze. Mała jak wczoraj padła przed 17 to spała do 4 ;) M jej dał na spaniu butelkę 100ml koło 23:30, a o tej 4 zjadła 180ml. Potem do 6 nie spała, ale leżała ładnie w łóżeczku, więc my spaliśmy ;) Łasiczko udanego chrztu, powodzenia ;) Prezenty... ciężka sprawa... nawet jeszcze nie myślę, jedynie dla Wki na Mikołaja słodycze już mam, jeszcze coś musimy dokupić zabawkowego ;)
-
kaszkę mannę taką kupuję gotową w pojemnikach jak jogurt, z dodatkami, tylko,że jem samą.kapusta pekińska, kukurydza, papryka, ogórek, pomidor, czerwona fasola - wszystko odpada, nie ryzykowałabym, wszelkie kapusty odpadają. Parówki pisze, że nie wolno, ale ja jadłam i nic mi nie było. Mielone gotowane odpada-nie lubię ;) W szpitalu mi lekarka powiedziała, że mam próbować po trochu i co mi nie zaszkodzi to mogę jeść. Tak tylko, że ataki to ja będę mieć a nie ona... Jakoś sobie radzę, tylko czasem mnie taka ochota najdzie na coś, że aż skręca ;) szczegolnie na słodkości
-
Aisha co jem... Hmmm no w sumie to mało co. Pieczywko z białym serkiem 0%tłuszczu, dzisiaj zjadłam pomidora sprzonego bez skórki, płatki z mlekiem 0,5%, wędlinkę. Na obiady to mięso gotowane, warzywa gotowane, rosół nie za tłusty, rybę w foli, czasem mięso podduszę na oliwie,kluski z ziemniaków gotowanych, kaszkę mannę, ryż, makaron i wcinam masę biszkoptów, paluszki, chrupki kukurydziane ;) czasem sobie pozwalam na wafle ryżowe z czekoladą. No niestety dieta uboga... Mam w sumie rozpiskę ze szpitala co mogę jeść, ale jakoś się tego nie trzymam, a niektórych rzeczy się po prostu boję. Jakoś jednak przetrwam. Piję herbatę, ostatno zieloną, kompot z jabłek i wodę. A i banana czasem.
-
Uszczypnięcie bociana mówicie? Moja WIkcia jaj się urodziła to miała takie czerwone plamki z tyłu na główce zaraz nad karkiem, z tym, że zostało jej to do teraz... Ale może to co innego? JAk byłam z nią u lekarza po urodzeniu to powiedziała mi, że to normalne. Ma pod włosami to nie widać. Ania nie ma nic. Drodka 120ml nie będzie za dużo jeśli Zuzia wypije. Bo jak nie będzie tyle chciała to będzie smoczek wypluwać. Musisz spróbować to się przekonasz. Sekundko GRATULACJE! Ja to sobie życia bez autka nie wyobrażam. A z dwójką to już w zupełności. Ania wczoraj się obudziła przed 18, zasnęła o 19 a potem o 20 się obudziła ;) Wykąpałam ją, nakarmiłam i jak zasnęła koło 21 to spała do 4. Tylko, że potem do 6 nie spała, ale leżała w łóżeczku więc się z M chwilkę zdrzemneliśmy. O 6 trochę zjadła i spałyśmy do 7. Teraz już dowodzą z Wiki więc mam chwilkę dla siebie. Nawet nie wiecie jaka to pomoc ta moja Wikunia, jak tylko muszę coś zrobić to ona biegnie i rozmawia z Anią, śpiewa jej, bawi się ;) No bomba. Anciunia to już potrafi zjadać po 150ml ze 3 razy dziennie. A w nocy po długim spaniu to ma nawet mało i się zastanawiam czy jej 180 nie zrobić jak przesypia z 7 godzin, bo jak ma 150 to ciągnie potem jeszcze pustą butle. Jadę dzisiaj poszukać u nad w mieście nosidełka takiego od 0-12kg dla maluchnej. Widziałam fajne na allegro i jak nie kupię to zamówię. Boz tym moim autkiem to różnie bywa a z takim nosidełkiem to łatwiej chociażby w autobus się wbić czy na zakupy... No zobaczymy. Jutro w domu u mnie imprezka, dziadek M robi urodziny, a przy okazji mój T to Andrzej. Ja jutro w szkole do 18, ale mnie to nie martwi, i tak jeść nie mogę więc posiedzę tylko trochę z nimi. Moja mama mi zrobiła na chrzciny pyszności tylko dla mnie (np sałatkę bez majonezu), a moja T raczej się mna nie przejmie. Ale co tam. Żal mi tylko że nie idziemy nigdzie z M na andrzejki. Tak dawno nigdzie razem nie byliśmy... Ale za to, nie chce zapeszyć, ale jakoś lepiej trochę między nami. Ja nawbijałam sobie do głowy, że przecież go kocham, więc muszę walczyć o to małżeństwo, a on widząc to też się troszkę zmienił, bardziej się stara panować nad sobą, przeprasza jak wyskoczy na mnie bez sensu i takie tam. Może jakoś z tego wyjdziemy ;) Miłego dzionka ;)
-
Mojra Ania do buzi to często rączki daje ale robi to jakoś odruchowo i czasem trafi. Chodzi mi o fakt jak patrzy na tą rękę i próbuje trafić ;) nie ma jeszcze takich skoordynowanych ruchów ;) Mała o dziwo się obudziła o wpóldo szóstej. M oczywiście wybył do kolegi. Jak to jest, że jak ona przesypia całe popołudnie to on jest w domu, a jak tylko chce gdzieś iść to mała się budzi... Nasmarowałam jej głowę oliwką, ubrałam czapeczkę i chyba troche nie jest zadowolona. Jutro jak dam radę to kupię to na ciemieniuchę z musteli. Dzisiaj nie miałam czasu, bo auto znów mi klękło. Dokładniej mówiąc kółko z tyłu się zblokowało i przestało się kręcić. Teściu mnie zawiózł do lekarza a mój tata mnie przywiózl z zkupami do domu i kółko naprawił. U lekarza ok. Wynik z krwi dobry, migdał powiększony trochę, ale węzeł już mniejszy. Mam to tak zostawić, niech się samo unormuje. Łasiczko zdjęcia Natanka prześliczne. Strasznie jest kochany Powiedz mi tylko, czemu jest taki czerwoniutki po buzi? Coś mu jest czy po prostu przypadek?
-
Roxanko to nie za dobrze. Ja przy tych kamieniach miałam próby wątrobowe przekroczone o 600! Teraz też dietka i leki i za 1,5 miesiąca mam zrobić znowu próby czy wątroba doszła do siebie. A może powinnaś zrobić sobie usg czy nie masz kamieni bo to lubi być razem. A mój Aniołek ugadał się w łóżeczku sama nie wiem już do czego i zanim zdążyłam włosy wysuszyć już śpi ;) Ciekawe jak długo?
-
Ja badanie miałam w szpitalu jak byłam i to było może z 2 tygodnie po porodzie... To dopiero było nieprzyjemne ;( Ciekawe jak teraz będzie. Pójdę się dzisiaj umówić wreszcie. Mart współczuję z tymi migrenami biedulko. Ja juz chyba nigdy nie będe narzekać na moje bóle głowy...
-
A no i jeszcze Wam powiem, że Ania ręce odkryła ;) a dokładnie jedną rękę, ciągle nią rusza i się jej przygląda taaaakimi wielkimi oczami ;) A najlepsze jest jak próbuje ją do buzi włożyć, a trafia w oko lub w czoło ;)
-
Agula Ania się nie budzi. Wczoraj też zasnęła koło 17 (ja z resztą też) i obudziła się o 1 zjadła flachę i wstała standardowo jak z zegarkiem w ręku o 5. Cholera drugi dzień przez to jej nie kąpałam tylko toaleta przez dzień. Dzisiaj to ją już obudzę i tyle. Chyba żeby ją wykąpać o 17? Zobaczymy jak to dzisiaj będzie. Wiki też już przyszła o 6 więc ze spania nici... Dziewczyny chrzciny macie ;) ja już zapomniałam że były ;) Ach te pyszności torcki i te sprawy ;) Zazdroszczę ;) Aisha wydaje mi się, że może jak byś dała mleko w nocy to Oluś by lepiej spał? Popieram stwierdzenie, że herbatka za "cienka". U mnie Ania podobnie jak Ola pije herbatkę co nie zmienia jednak karmienia. Idę dzisiaj do lekarza z wynikami z krwi. Ciekawe co tam mam? Ale mi się dzisiaj nic nie chce. Może za długo spałam-wczoraj od 17 z przerwą na Housa Roxanko gratuluję grzecznego Igorka oby tak dalej ;) Mojra trzymie za Was kciuki, żeby to faktycznie koniec kolek był (ale cicho-sza żeby nie zapeszyć )
-
Sekundko dziewczyny się rozkręcą popołudniem ;) Ja trochę dom ogarnęłam, nawet poodkurzałam - Ania od razu się uspokoiła słysząc odkurzacz ;) Trochę pracy napisałam. Za to teraz Ania złośnica chyba zasnąć nie może, nawet noszenie na rękach nie pomaga... zostawiłam ją w łóżeczku i niech leży póki nie płacze a może sama zaśnie. U mnie zupka w lodówce tylko makaronik ugotować. A na drugie skromnie kluseczki zjemy tylko zacznę się brudzić w cieście jak mała zaśnie.
-
Sekundko ale duziutki ten Filipek ;) Ciekawe ile my ważymy?? Dowiem się dopiero 10 grudnia ;( Co do spania to z jednej strony dobrze, a z drugiej tak sobie. Bo Ania wstaje rano o tej 5 i czasem do 14 muszę się nią zajmować bo śpi po 15 lub 20 minut. Wtedy ja mam najwięcej roboty, bo muszę się Wiki rano zająć, śniadanie, posprzątać trochę i zrobić obiad a jestem sama. A ona zasypia w najlpesze koło 14 i M jak przyjeżdża to jest spokój. A wtedy jesteśmy oboje i łatwiej coś zrobić. Tak jak wczoraj to Ania nawet M nie widziała, bo jak ją obudziłam to on już spał... Z drugiej strony cieszę się, że przynajmniej to jedne pół dnia mam spokojniejsze, bo zajmować się nią cały dzień byłoby dużo trudniej ;) Teraz Niuńka śpi. Ciekawe jak długo? Zmykam do sprzątania...
-
Witam z rana. My oczywiście od 5 nie śpimy. Ania wczoraj zasnęła koło 15:30 i spała i spała. JA siedziałam od 20 i czekałam aż się obudzi a tu nic... W końcu o 23 sama ją obudziłam bo już mi się za długo wydawało. Zjadła, przebrałam ją (o kąpieli oczywiście mowy nie było) i zasnęła. Obudziła się o 5. Kurcze muszę ją przestawić z tym spaniem bardziej na noc żeby wieczorem nie spała bo kąpiel. Tylko nie wiem jak to zrobić. Nie jestem w stanie przecież na siłę jej nie pozwolić spać... Drodka fajnie, że rodzinka przyjedzie. Nie dziewię Ci się, że się już nie możesz doczekać. JA sobie nie wyobrażam mieszkać za granicą z dala od domu. Podziwiam. Idę się ubrać skoro i tak już nie śpię. Wiki też już przyszła i leży u nas w łóżku. A Ania leży w łóżeczku i gada ze światełkiem w lampie tym razem ;)
-
Roxanko współczuję przeżyc. Koszmarne te przychodnie. U nas dzwonisz rano i idziesz po południu i tyle. A przy pierwszym szczepieniu mi napisała, że następne ma być 10 grudnia. Moja Ania budziła się zawsze dość regularnie o 2 w nocy i potem koło 5 i od tej 5 spania już nie ma. chociaż jej się to zmienia powoli bo dzisiaj wstała o 4. Aisha herbatkę w nocy, moja Ania by była głodna.
-
Łasica zrób Kochana zdjęcia tym swoim arcydziełom bo chętnie pooglądam ;)
-
Łasiczko u mnie też Ania spała wczoraj jak zaczarowana. Gdzieś od 13 do 20. Potem butelka 150ml kąpiel i koło 21 już spała i wstała o 4-flaszka 150ml i spała do 7 No cudnie ;) Mart też nie znałam tego powiedzenia ;) Może zacznę stosować w stosunku do M... Taki plaskacz na dzień dobry mnie moja flaczka (brzuch) trochę wnerwia więc chyba się idę wcisnąć w ten pas... może pomoże... pewnie nie zaszkodzi...
-
Ja mam jakiś pas taki ściągający. Raz go ubrałam... U mnie waga poszła... Ale to temu, że dieta, kamienie itp. Wkurza mnie to, że jeść nic nie mogę, ale z drugiej strony jak coś ubiorę i popatrzę w lustro to aż miło ;) M się wyżywa na mnie, że za chuda jestem i takie tam. Głupek jeden. Brzuch niestety został i wisi trochę. Kurcze jak pójdę do Gin na kontrolę (a wstyd powiedzieć, że jeszcze nie byłam) to się spytam czy ćwiczyć mogę, albo chociaż basen. Póki co smaruję się masłem ujędrniającym po porodzie z ziajki i skóra po nim taka fajniutka jest ;) Cholera wiecie co mi się dzisiaj przytrafiło!!! Koszmar... Zatrzasnęłam sobie kluczyki w aucie jak byłam w mieście Normalnie rodzice mi jechali po zapasowe do domu. ALe mieli ubaw ze mnie... Muszę się chyba porzadnie wyspać bo chodzę nieprzytomna... Łasiczko podziwiam Cię Kochana, ja bym tak nie potrafiła. Będę brała z Ciebie przykład Mi to każdy na głowę wlezie... Ale miałam wczoraj rocznicę... M chciał mnie wziąć do kina, ale potem stwierdził, że kaszle i nie będzie ludziom przeszkadzał (raczej repertuar mu nie odpowiadał bo grali komedię romantyczną a nie 2012), potem stwierdził, że zrobiłby pyszną kolację, ale ja i tak jeść nic nie mogę. Na koniec się pokłóciliśmy wieczorem okropnie. Powiedziałam mu, że wstaję rano i żyję tylko dla dzieci. On oczywiście wczoraj miał swoje gadanie jak to się zmieni, jak nam będzie dobrze i takie tam. Obiecanki cacanki jak to mówią. A szkoda gadać. I potem człowiek z nerwów się nie wysypia i zatrzaskuje kluczyki w aucie... Mam nadzieję, że nikt mnie nie nagrała i nie będę sensacją na you tube
-
Kurcze wczoraj patrze a Ani też się robi na czubku głowy ciemieniucha ;( Wczoraj już sił nie miałam, ale dzisiaj oliwka w ruch... Aisha ja jak byłam z Anią w szpitalu to też z głowy pobierali. Miłe to nie jest, ale jak trzeba to trzeba... Co do woreczków to tak jak dziewczyny pisały naklejasz i czekasz. Agula spódnicę może kup i będzie Ci miło jak kiedyś będziesz chciała ubrać a ona za duża Albo kup rozmiar mniejszą i to będzie Twoja mobilizacja ;)