-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mmadzia
-
M przyjechał o 6 i oczywiście taki padnięty, że nawet Ani nie wziął tylko od razu chciał kąpać żeby poszła spać. No ręce opadają. Wściekła jestem na niego bo się zachowuje ostatnio koszmarnie. Mam go dość. Fajnie macie z tym jedzeniem. Ania nie zje 120 na jeden raz. Góra 90. A zazwyczaj to zje koło 60 a po jakimś czasie 30 i tak się co chwila dokarmiamy, bo ona nie umie na raz zjeść tylko co godzinę albo co pół po trochę. Męczące... Dopajam herbatką to wypije koło 50 Ale się z Wikusią już dogadują ;) a jak leżą koło siebie to Ania zaczepia Wiki patrząc na nią i gadając żeby Wiki się nią zajęła ;) A Wikuńka z nią rozmawia, śpiewa jej i takie tam, aż sie mała całą buzią śmieje. Cudowny widok Zmykam spać. Dzisiejszą noc M obiecał, że sam się będzie Anią zajmował, a ja mam się wyspać. Taa ciekawe już to widzę...
-
Uważam podobnie jak Aisha, jesteś strasznie dzielna, ale ile można? Ha :) U mnie Ania spala więc sobie kuchnię posprzątałam. Wstała, pojadla i dalej śpi, to powiesiłam pranie i idę dalej trochę sprzątać. Muszę wykorzystywać każdą wolną chwilę ;)
-
Kurcze długo pospała... Zdążyłam sobie jedynie śniadanie zrobić ale go chyba już nie zjem.
-
Ej dziewczyny Wy to faktycznie spania nie macie czy co? Roxanko ja podobnie jak Sekundka podziwiam Cię,że dajesz radę i to wytrzymujesz. Ja bym pewnie nie dała rady. Kibicuję Ci z całego serca ;) Jeśli o te chrzciny chodzi to dziwna sytuacja, bo siostrze M ksiądz powiedział, że nie może być, a mama moja rozmawiała z innym księdzem i on jej powiedział, że nie ma jakiegoś przepisu czy coś, że nie może być. Trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw, porozmawiać o przyczynach rozwodu i takie tam. Tłumaczył, że oni patrzą w przyszłość, że potem będzie mała mieć komunię, a jak G się z kimś zwiąże to nie będzie mogła przystąpić (tak jakby dla Ani miało to znaczenie...) W związku z tym G się wybiera do kancelarii i może coś zdziała-bardzo bym chciała. Zobaczymy. A co do tych płatności to bez jaj 1400??? U nas na szczęście jest "co łaska". My na ślub dalismy chyba coś koło 300zł. A ksiądz nie chciał wziąść nic, bo oboje nie pracowaliśmy, ale my sę uparliśmy i zostawiliśmy mu. A chrzciny to dam z 100zł i niech mają ;) (moja mama stwierdziła, że 50zł starczy) Ale to paranoja jest, żeby takie sumy sobie śpiewać za sakrament, który powinien być za darmo. Anulina padła nareszcie, śpi z pieluchą na głowie ;) bo zasnęła przy butli i bałam się, że się obudzi jak ją wezmę ;) A na brzuszku jak już pisałam lubi spać i śpi zawsze długo. Jak polożę ją tak normalnie na brzuch to chwilę się męczy a potem krzyk. Na boku jest tak jak u Was. Zawsze znajdzie sposób, żeby się place przekulać ;) Zauważyłam za to,że jak leży na plecach to głowę już swobodne obraca w obie strony, bo wcześniej to miała z tym problem. Silna dziewczynka ;) W poniedziałek idziemy na bioderka, znaczy sie mama moja z nią pójdzie, bo ja mykam znowu do Katowic. A we wtorek może do szczepienia.
-
Ja jak odkładam, to też próbuję jeszcze tak jak Wy, ale nie zawsze wychodzi... Czasem działa klepanie po pupie, albo po pleckach jak leży na boczku. ALe Anula to nie lubi leżeć na boku, albo plecy albo brzuch. Do tego mam wrażenie, że głowę na jedną stronę układa chociaż ją kładę raz tak raz tak. Sekundko a jeśli o pieluszkę chodzi to jak tylko przyłożę to szuka butelki ;) bo kojarzy jej się z karmieniem... A smoczek to czasem działa, a czasem ją tylko rozzłości i więcej szkody niż pożytku...
-
No Łasiczko ubaw po pachy ;) Mój M na szczęście trochę bardziej poinformowany ;) Tylko ubrania wybiera takie co do siebie nie pasują i zawsze wyciąga większe pomimo tego że mam poukładane rozmiarami. Ehhh już wolę sama wybierać bo M to gustu żadnego nie ma
-
Kurcze dziewczyny ale mam w domu sajgon. Normalnie wstyd. Muszę się wziąć za jakieś sprzątanie. Tylko, że czasu brak. Padam normalnie. M wrócił wczoraj po 6 i był taaaaki zmęczony, że tylko wykąpał Anię. Oprócz tego nawet jej na ręce nie wziął. Kurcze a ja to mam siły ciekawe skąd brać? Mojra współczuję ogromnie. U mnie jak Ania zaczyna sie drzeć to od razu mam wizję kolek i całego dnia z bekiem, ale "odpukać" zazwyczaj się o jedzenie rozchodzi albo o kupę. Wikunia nie miała kolek więc nawet bym nie wiedziała co i jak. I nie wyobrażam sobie biedactwa tyle płaczącego i nie wiadomo jak mu pomóc... Też tak macie, że Wam dzidzia na rękach śpi a jak odkładacie do łóżeczka to się budzi??? Czujnik jakiś ma czy co ;) Jedynie w nocy ją karmię, ona przysypia, odkładam ją, ona się budzi, ale nie biorę jej, ukręci się pokwięka i zasypia. Niestety w dzień tak nie działa bo za dużo zamieszana wszędzie. Moja bąbla najlepiej śpi na polu, a w domu to na brzuchu-potrafi z 5 godz. Aż się czasem boję czy wszystko ok. Łasiczko a jest coś w tym co pisałaś, bo ja wczoraj chciałam się Mart spytać o chustę, patrzę a Ty właśnie pytałaś Uświadomiłam wczoraj M, że ma abstynencję minimum pół roku
-
My chcieliśmy na chrzestną siostrę M, ale jest rozwiedziona i chyba się ksiądz nie zgodzi i nie mam kogo wziąść...
-
Mart naturalne metody? Podziwiam, że skutkuje ;) i gratuluję równocześnie. Kurcze oglądałam zdjęcia dzieci ze skazą no i Ania ma podobne te krostki. Aisha Oluś miał tylko na buzi? JA chrzciny jednak będę chciała jak najszybciej. Może się uda w listopadzie. Wikusię chrzciłam jak miała miesiąc, a Anię bym chciała jak najszybciej.
-
Ja też za abstynencją jestem Sczególnie przy tym jak to z M się ścinamy ostatnio... Spirala nie pozwala zagnieździć się zapłodnionemu jajeczku-tak przynajmniej zawsze było. Teraz może jakoś inaczej działają nie wiem. Ja w każdym razie stosować nie zamierzam. A o tabletki to specjalnie pytałam jak działają i Gin mówiła mi, że nie pozwalają na zapłodnienie. Bo gdyby działały tak, że można zapłodnić a nie pozwalają się zagnieździć to też bym odstawiła. Ja to wogóle mam stracha, bo pół roku mam zastrzyki a potem dopiero zabieg na kamienie, a chirurg mi powiedział, żeby koniecznie przed kolejną ciążą je usunąć. A jak tak jakaś wpadka będzie? Ja jestem za tym, żeby do operacji nie kochać się, bo to jedyna 100% metoda ;) My właśnie ze spacerku wróciłyśmy. Prawie 3 godziny... chyba przesadziłam. Ale mała tak fajnie spała i dalej śpi. Czekam tylko aż się obudzi, bo wrzask będzie niesamowity, bo nie jadła chyba z 4 godziny.
-
bo dla mnie spirala to środek wczesnoporonny a to się gryzie z moim sumieniem. Ale to popularna metoda, moja T stosowała...
-
U mnie noc niby spoko, ale głowa mi pęka od rana. Co do rumianku to też słyszałam, że uczula. Ale do oczek jest ok. Aisha o tym nie wiedziałam... Ja bym spirali nie założyła ze względu na sposób w jaki działa. Ciekawe co mi pozostanie? Pójdę na wizytę gdzieś za tydzień lub dwa to się dowiem ;)
-
Ania je bebiko. Można mieć skazę z mleka modyfikowanego?
-
Aisha no w sumie z tego co widać, to ma takie jak Oluś na czole. Ona ma całą twarz w tym. czasem plamy na policzkach, ale to głównie jak na nich leży. Ogólnie wygląda to nieładnie. Przemywam przegotowaną wodą. Znaczy się ja buźkę zawsze przegotowaną myłam, ale M oczywiście stwierdził, że nie trzeba i przez kilka dni nieświadomie myłam zwykłą i może to z tego? Tym chłopom to rozumu brak! Nie mam już sił dzisiaj. Padam.
-
kiepskie te zdjęcia bo z telefonu. Aparat u siostry... Ale może coś zobaczycie. W rzeczywistości okropniej to wygląda, są takie czerwone i cała buźka szorstka od nich.
-
WItajcie. Ja jestem wściekła z powodu M, szkoda gadać chyba go zabiję. Żyć mi się już nie chce... Roxanko Jeśli chodzi o to przepychanie kanalików, to dokładnie nie wiem jak to wygląda, bo jak już wspominałam nie mogliśmy wejść. Ale trwało to chwilę, parę minut, więc nic strasznego chyba. Tylko, że pielęgniarek dziesięć i trzymają dziecko, żeby się nie ruszało i może z tego tyle krzyku. My też mieliśmy właśnie tak, że Wiki to całe oczy się zaklejały i nie mogła otworzyć, rumianek pomaga ale doraźnie a nie na dłuższy czas.
-
Łasiczko to normalne. Ja też nie widzę, żeby Ania rosła-a podobnie jak u Ciebie śpiochy małe, koszulki krótkie ;) Szczepienia ja mam normalne w przychodni. Wikusia też takie miała i nie narzekam. Jak tam u Was smoczki? Dajecie? Bo ja i owszem, ale musieliśmy kupić trzy żeby trafić na ten który spasował ;) Kurcze Ania ma całą buźkę zsypaną krostkami. Wyglądają jak potówki, ale ma je tylko na buzi, a na całym ciele nic... A do lekarza dopiero za tydzień.
-
Ja też czytam, a nie zawsze mam jak napisać. A jak już mam chwilę to nie wiem w co ręce włożyć... Agula moja Wiki miała kanaliki zatkane i byliśmy na "przepychaniu". Koszmar... nie mogliśmy z nią wejść a ona się darła w niebogłosy, ale trwało to chwilkę na szczęście. Puma współczuję kataru i to takiego strasznego, ja bym już dawno była u lekarza bo u małych dzieci to niebezpieczne może być, a że Ania ma teraz osłabioną odporność bo tym spzitalu to bym biegła od razu. Sekundko na |Twoim miejscu też bym poszła. Kurcze może ja jakaś przewrażliwiona jestem??? U nas nocka ok. Wstała o 12 potem o 2 potem o 5 a potem o 7:30 i śpi do teraz. Aż dziwne, bo przed południem zawsze dowodzi ;) Ja niestety niewyspana ;( Idę może coś posprzątam trochę. Dzisiaj jest pierwszy dzień gdzie mam siłę coś zrobić. Dopiero teraz chyba dochodzę do siebie po tym szpitalu. Miłego dnia ;)
-
My mamy iść do szczepienia po 25 października. Ciekawe co to będzie... Mała nam dała dzisiaj popalić. Nie może się chyba jeszcze przyzwyczaić do nas. Przez dwa tygodnie była z moją mamą i u niej mieszkała. JAk tam wczoraj pojechaliśmy to spokojna jak Aniołek. Potem tylko troszkę dowodziła. A w domu koszmar. NAjgorsze mam przedpołudnie bo prawie nie śpi. Dziś dla odmiany całe popołudnie wojowała. M się mnie spytał czy tak mam zawsze od rana i jak mu powiedziałam, że tak to stwierdził, że mi współczuje-a co mi po tym jego współczuciu??? Ja od rana muszę dwójkę dzieci ogarnąć i jeszcze siebie i leki i zastrzyk i dom ogarnąć... Określenie "padam na twarz" wejdzie chyba na stałe do mojego słownika Małą umęczyliśmy myciem (chociaż zazwyczaj kąpiemy ją koło 8). Dałam jej flachę i padła. Mi to się nie chce nawet ręką ruszyć, a M w najlepsze poszedł sobie do kolegi i wróci pewnie kiedyś w nocy. A kto mi łóżko rozbierze??? Położę się tak, a M niech śpi na ziemi ;) Aha! Wikusi pierwszy ząbek wyleciał
-
Hej Kochane. U mnie dwa dni prądu nie było więc "uciekłam" do mamy ;) M się wściekał, ale wygoda ważniejsza. Byłam dzisiaj z Wiki na kontroli, wszystko dobrze tylko jeszcze trochę kaszle. Niestety zasmuciła mnie lekarka bo karmić nie mogę biorąc te zastrzyki ;( Co oznacza, że Anulka tylko na mieszance. Strasznie się czuję z tego powodu... ;( Teraz mam problem jak powstrzymać mleko... Wiecie tak stwierdziłam, że młodej mamie powinna na jakiś czas wyrastać dodatkowa para rąk... Mi dwóch brakuje, a do tego kręgosłup boli od tej małej ciężarówki ;) Roxanka dobrze, że u Ciebie już lepiej. Nie ma jak fachowa opieka ;)
-
Aisha no nawet mi nie mów. Ja to przez pół roku będę żyć o gotowanym mięsie i marchewce(zrobię się pewnie pomarańczowa). Koszmar. Zajadam się biszkoptami i paluszkami. Mleko też kupiłam o,5% i mam zamiar z płatkami jeść. Do tego chuda szynka i biały ser 0% tłuszczu. Najgorsze jest to, że przedemną chrzciny i święta jedne i drugie a ja nic nie będę mogła zjeść ;( Z karmienia też nic ne będzie pewnie, bo co to za mleko będzie z takiego jedzenia. Sił już nie mam z tym wszystkim. Do tego Ania marudna od rana. Śniadanie w biegu, do 11 w piżamie i nic nie mogę zrobić w domu. Wiki chora też by chciała trochę ze mną pobyć, a ja z małą na rękach się do niej nie zbliżam. M wróci dopiero przed 4. Faktycznie jedyny plus, że schudnę, ale to wszystko nie jest tego warte. Już wolałabym być gruba...
-
Witajcie ;) Dzisiaj robiłam sobie pierwszy raz zastrzyk w brzuch sama... nie było nawet tak źle. Ale bałam się od wczoraj jak głupia. Aisha no moja dieta jest dużo skromniejsza. Mleko i jogurty mi pozwolili ale chude. Generalnie to mało co można jeść. Jak zjadłam w szpitalu trochę serka topionego(idiotka!) to znowu miałam atak. Dobrze że tam, bo od razu leki dali i przeszło, a potem dzień głodówki. No-spe forte mam, a na wątrobę mam essentiale forte-moje próby wątrobowe wyszły koszmarnie-tam gdzie norma jest do 40 ja miałam ponad 600!!! Gorsza sprawa z tym zatorem, bo to mogło się skończyć niewesoło(czytaj śmiercią). Dlatego czekając na kontrolne TK prawie ze skóry wychodziłam ze strachu. A tą operację to jak będziesz robić? Normalnie, laserem czy laparoskopowo? Ja mam sporo małych kamieni więc może obejdzie się bez cięcia. Tylko,że to pół roku muszę przeżyć, bo strach po tym zatorze. Chirurg w szpitalu nie chciał się podjąć zabiegu, bo strach. Powiedział mi potem jak już bóle minęł, żebym koniecznie się pozbyła kamieni przed następną ciążą... Roxanka współczuję ogromnie. Dziwne, że bepanthen nie działał, u mnie pomagał rewelacyjnie. A może spróbuj przez jakś czas odciągać pokarm i podawać z butelki, zawsze trochę ulgi, chociaż strach czy mały się potem chwyci piersi... U mnie Wikulka chora. Kaszle i jest na antybiotyku. Ania osłabiona po szpitalu i boję się, żeby nic nie złapała, bo pewnie znowu byśmy wróciły szpitala. Grrrr nawet nie chcę o tym myśleć.
-
Ok teraz mam chwilkę bo Ania zasnęła. Uczę się mojego dzieciątka na nowo... Taka jest już duża, urosła przez te prawie dwa tygodnie. Było tak, że dwa tygodnie temu w środę przyszedł wynik wymazu z pępka i wyszedł gronkowiec więc poszłyśmy do szpitala. Ania brała antybiotyk. Ja w czwartek dostałam znowu ataku-byłam pewna, że to już koniec mojego życia... Ból gorszy niż za każdym razem poprzednio. Jedyny plus, że byłam już w szpitalu, sanitariusze wzięli mnie na IP a potem przyjęli mnie na oddział. USG wykazało kamienie w pęcherzyku żółciowym a tomografia zatorowość płucną. Wczoraj miała to kontrolne TK i już zatorowości nie ujawniło. Przez pół roku muszę brać zastrzyki przeciwzakrzepowe do brzucha ;( a po tym czasie muszę zoperować ten woreczek. Niestety dietę muszę trzymać i to taką, że prawie nic mi jeść nie wolno-najlepiej chleb i wodę... Nie karmię, bo nie mogę póki co, ale odciągam i jak mi pozwolą to będę próbować wrócić do karmienia. To w skrócie tyle. Lekarze stwierdzili, że ten zator w płucach to może być efektem porodu, że się zdarza.
-
Cześć! Jestem w domku, ale dopiero dzisiaj wyszłam. Dochodzę powoli do siebie. Napiszę coś później bo teraz ręce zajęte ;)
-
Łasiczko oglądałam dzisiaj program rano i pediatra się wypowiadała, że dieta karmiącej mamy powinna być taka sama jak podczas ciąży. Według tego to ja powinnam same słodycze wcinać Generalnie to stwierdziłam, że zaczynam jeść bardziej normalnie, bo ten mój pokarm to coś słaby i to pewnie temu, że nic prawie nie jem pożywnego. Do tego czasu nie mam bardzo zjeść ;( A zależy mi żeby Anię karmić więc będę jeść bardziej normalnie bo szkoda mi, żeby moja mała głodna była. Dziewczyny a jak u Was z krwawieniem? Bo u mnie od paru dni mało co i myślę czy to nie za wcześnie się kończy? Niby 6 tygodni połogu i tyle może być krwawienia...