-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mmadzia
-
Oby ten drugi łatwiej poszedł. U Sekundki było ok ;)
-
Aisha znaczy się jak nie było? Nie dają? I nie rozumię miałaś znieczulenie czy nie? Jeśli o pokarm chodzi to często przystawiaj albo często odciągaj i powinno być dobrze. Tak mi się wydaje. Miłego spacerku ;) Nie martw się, będzie dobrze. A czemu N nie załatwil nic sam? Jak pozałatwiasz wszystko a aktem ur to napisz proszę jak ta cala procedura wygląda.
-
Jeśli chodzi o ZZO to pewnie na życzenie i płatne, a do tego nie wiem jak to u mnie jest, bo moja Gin to z tych co znieczulenie uważa za niepotrzebne bo się wszystko da wytrzymać. Mart a ile dałaś za ten laktator? U mnie humorek ok. Z M mamy dzisiaj głupkowate humory Wziął się nareszcie za to malowanie więc okno dzisiaj zrobię spokojnie.
-
Mart dzięki ;) Z tego co tam piszą to faktycznie może. Zobaczymy co dalej. Narazie nico się nie dzieje. Tak byłam ciekawa. Może to nawet nie wody. Tylko ciepłe maziowate coś
-
U mnie humorek się troszkę poprawił. Głównie to zasługa M bo mnie wciągnął do łóżka Stwierdził, że ostatni raz spróbujemy (tylko, że to już chyba 5ty ostatni raz) Generalnie humorek o parę punktow wyżej. Mam pytanie, czy mogą się zacząć sączyć wody jak czop nie odszedł? Czy musi najpierw odejść czop? Ja nie wiem, bo mi wszystko poszło naraz w trakcie porodu. Bo poszło mi trochę takiej maziowatej ciepłej wody.
-
Cześć Kochane. Mart miewam się kiepsko... Właśnie oglądam program o porodach i wszędzie tylko ból i ból Ja popadam już w depresję bo mam świadomość, że to już tuż za chwilkę będzie, a jak nie to przyszły tydzień na 100%. A ja jestem strasznie mało odporna na ból, naprawdę. Nie wiem jak to zniosę. Nastawiam się pozytywnie, że będę dzielna i wogóle, ale coś ciężko to widzę. Z M się dogadać nie mogę, ja chodzę bez życia, on się wkurza i tak w stresie nam dni mijają Dzisiaj go zmuszę do tego malowania i po południu zrobię z tym oknem. Wszystko przygotuję m.in. Wiki rzeczy do przedszkola, pościel na zmianę i takie tam. Dzisiaj termin a tu nic Przeraża mnie to że już czwartek i do poniedziałku coraz mniej czasu. Chciałabym naprawdę uniknąć tego wywołania, chociaż teraz to już sama nie wiem. Co będzie to będzie. Aisha biedaku. Ciężko Ci będzie samej bez N. Rodzice pomogą ale to nie to samo... Współczuję. Agula witaj. Dobrze, że już w domku ;) Czekamy na zdjęcie Oleńki i na wieści jak tam z Tobą było. Miłego dnia dziewczyny.
-
Kurcze szkoda, że żadna się nie załapała na taką ładną datę Chyba,że któraś i owszem tylko nas nie powiadomiła... Ja w każdym razie dalej bez objawów, troszkę czasu jeszcze mam więc czekam może się coś wykluje do poniedziałku ;) Moje maleństwo ma teraz czas bolesnej aktywności, tak się rozpycha, że aż dziwnie się na brzuch patrzy takie kształty przybiera ;) Minu każda się chyba czuje jak hipopotamica, najważniejsze że M to nie przeszkadza ;)
-
Cóż to za spokój tutaj dzisiaj Ja swoje odespałam w południe, zjadłam obiadek, teraz dalej leniuchuję ;) A i najważniejsze-posprzątałam nareszcie rano ;) Wygląda jako tako ;) Drodka gdyby to było takie łatwe z tym oknem. Mam błazerię koło okna a okno wymienione i potrzebuję nowe listwy, a jak już pisałam teściu czasu nie ma... Ale stwierdziłam, że i tak posprzątam i umyję to okno jak mi M pomaluje na bialo płyty. A potem może tak nie nasyfią jak to będą montować. Potem niech M dosprząta. A ja będę mieć spokój. Mam zamiar jeszcze trochę poprasować dzisiaj, chyba że mi ochota odejdzie... ;)
-
Witajcie ;) U mnie nocka spokojna można powiedzieć, raz na siku wstałam, jedynie WIki cos szalała koło 1 że ona chce z mamą spać i musiałam z nią pogadać. Nie wiem czemu trochę jestem nieprzytomna, oczy mnie pieką. Ale i tak skoro wstałam i póki jakoś funkcjonuje to biorę się trochę za porządki bo na M to liczyć nie można... Wisi na komputerze całymi dniami dupek jeden. Też mi wczoraj wieczorem mówi-chodź polezymy sobie razem bo za niedługo to mniej miejsca w tym łóżku będzie ;) Więc cieszmy się jeszcze brzuszkami. Aisha dzięki za odp. Położną mam, muszę tylko do niej zadzwonić jak urodzę. Ale do kitu z tymi szwami, mało bólu mamy że jeszcze się ze ściąganiem szwów trzeba męczyć? Dupki... Agula-trzymam kciuki za Olę i za to żebyście szybko wyszły-nie ma to jak w domu. Córa mojej kuzynki miała żółtaczkę i leżały w szpitalu dwa tygodnie... Ja od wczoraj mam nastrój do bani bo wydaje mi się, że nic się do poniedziałku nie ruszy i będę musiała iść na to wywołanie, a to zawsze parę dni więcej w szpitalu ;(
-
Biedna Agula, ale z pokarmem to się jeszcze może zmienić. A żółtaczka jest częsta.
-
Łasiczko z oknem niestety chyba dopiero pod koniec tygodnia ;( Bo teściu nie ma czasu-a ja niby mam!?! No trudno... Jutro mam zamiar trochę posprzątać, bo dzisiaj dzień miałam do bani ;( Miło czytać, że u Was wszystko gra i humorki dopisują Mojra Aleks śłiczny ;) Ze spacerków korzystajcie póki pogoda jest. Aisha a te szwy to musisz do szpitala jechać ściągać? Kurcze nie spytałam czy u mnie też trzeba ściągać czy dalej są rozpuszczalne... Dobra zmykam leżeć i TV trochę pooglądać. A maleństwo to tak się rozpycha że trudno się ułożyć, bo w każdej pozycji boli... Ale dobrze, niech się wierci póki tam jeszcze jest. Tych ruchów najbardziej mi będzie brakować ;( Spokojnej nocki ;)
-
A ja mam kuchnię do sprzątania i ubranka do prasowania, ale mi się strasznie nie chce, mam lenia i brak mi humoru dzisiaj... Aisha najlepiej obcinać na spaniu, nawet po trochę, nie musisz wszystkich naraz.
-
Sekundko super, że sobie tak radzisz ;) Aisha z resztą też ;) Najtrudniej chyba na początku się przyzwyczaić do zmiany organizacji życia. Ja zaczynam mieć już pewne obawy, trochę się dobiłam dzisiaj jak tak realnie Gin ze mną o tym porodzie rozmawiała. Z jednej strony nastawiam się optymistycznie a z drugiej się boję...
-
Jestem Wróciłam właśnie od Gin. Znowu koło przebiłam :( Pech jakiś nade mną ciąży. Dobrze, że do domu dojechaliśmy, bo się nie zorientowaliśmy...Teraz wygoniłam M żeby zmienił na zapasówkę, bo sam na to nie wpadł Jeśli się nie rozpakuję to 12-go mam iść na KTG-Gin ma dyżur, a 14go do szpitala. Czyli mam tydzień a potem wywołanie a wolę go uniknąć Ale moja Gin stwierdziła, że do tego czasu urodzę i nie będę musiała iść na wywołanie-ciekawe skąd ona taką wiedzę bierze??? Tętno sprawdzała-cudne ;) Serducho waliło jak należy. Obmacała mi ułożenie dzidki i też jest dobrze wstawiona. Teraz tylko czekać. Kazała mi nie panikować, na spokojnie wszystko, do szpitala jechać jak odejdą wody a nie będzie skurczy, albo jak będą skurcze takie co 10 lub co 5 minut. Pokazywała mi różne pozycje, kucanki i takie tam,żeby złagodzić ból. Tak sobie pogadalyśmy to stwierdziła, że pierwszy poród to mi szybko poszedł-13h, bo pierworódka rodzi około 24 a wieloródka od18-20. A mnie pocieszyła Generalnie stweirdziła, że poród musi swoje trwać, bo jak jest za szybko to dziecku naczynka pękają (???) Ogólnie nastawiała mnie pozytywnie ;) Aisha dzidzię się karmi na żądanie więc nie widzę sensu, żeby go budzić, jak chce sam się upomni. A to, że śpi długo to tylko się ciesz ;) masz czas na odpoczynek ;) Majta Ty tyle nie myśl o tym i nie stresuj się, bo będzie jeszcze gorzej, weź na luz, zrób coś co lubisz, idź na zakupy, pooglądaj cos,posprzątaj. Zajmij sobie ręce i głowę ;) Mart miło że się podzielisz tym 14tym Ale jak mnie dają na wywołanie to ostatnio trzy dni trwało... Za to z Gin stwierdziłyśmy, że jutro taka ladna data Wiem, że zaklepana przez Łasiczkę, ale i tak ładna Agnieszka no ja bym się obawiała powoli bo ten napływ energii to jednak coś wróży. Życzę Ci jednak żeby było tak jak wolisz A dzieciątkiem się nie martw, oczywiście cały świat będziesz mieć do góry nogami, ale maleństwo wszystko zrekompensuje zobaczysz ;) A innymi dziećmi też nie ma się co sugerować, każdy ma inny charakter a od wychowania też dużo zależy. Laktator też będę potrzebować z racji tego że studia, ale jeszcze nie mam. Jak kupię to ręczny i też własnie nad Aventem myślałam.
-
Mi właśnie też się tak wydaje. Zobaczymy czy coś mi dzisiaj powie. Ostatnio jak pytałam, bo do 14 mam zw czy potem tego 14 już do szpitala to nic mi nie powiedziała.
-
Mart to podobnie jak u mnie. M był już przecież przy porodzie, a i tak co rano mi mówi-to jeszcze nie dzisiaj, a do brzucha codziennie mówi-jeszcze tydzień. Ale jesteśmy zgodni co do tego, że na wywołanie nie chcę iść, więc lepiej, żeby się już coś ruszyło powoli ;) Wczoraj nam wujek wmawiał, że dzisiaj to się mogę dowiedzieć, że do szpitala mnie skierują-M blady ale wydaje mi się,że to za wcześnie. Termin z OM przecież na 10 a z USG był na 6 a nie wiem, którym się będą kierować...
-
Aisha to bardzo dobrze, że masz w N oparcie-to dużo daje! Mart no czasem tak jest. Ja pamiętam też siedziałam ze trzy dni w szpitalu zanim zastrzyki zadziałały i mnie wzięło, ale wtedy to ja jakoś to wszystko mniej przeżywałam. Byłam podekscytowana i podniecona całą tą sytuacją, ze nawet to czekanie w szpitalu mnie nie męczyło. M tylko chodził jak ćma, bo nie spał wogóle tylko czekał na telefon, żył o kawie i papierosach ;) A obiadkami się nie przejmuję, bo mieszkam z teściową więc ona zrobi ;)
-
Witajcie ;) U mnie poranek zamglony, a do tego od 5 nie śpię, bo goście jechali i narobili szumu... Łasiczko jak bym nie zrobiła zestawów to spróbuj sobie wyobrazić jakby M ją ubierał A dla Wikuni ważne, żeby była sukienka lub spódniczka a reszta nie jest ważna. Byle nie spodnie. Typowa dziewczynka Musi być w sukience Mam dzisiaj wizytę u Gin i pewnie jedyne co się dowiem to to, że mam cierpliwie czekać A tak bym chciała już jakieś konkrety ;) Minu a Ty spania nie masz? Twoje posty to zawsze koło 1 lub 2 w nocy.. Ja ledwo do 10 daję radę wysiedzieć, ale za to pobudka rano koło 6 ;( Fajnie już będzie jak będziemy wszystkie pisać już o dzidziusiach i o oczach na zapałkach A teraz to część jeszcze w dwupaku i tylko wirtualnie możemy sobie wyobrazić co mamusie czują ;) Miłego dzionka życzę ;) Któraś dzisiaj ma ochotę na dzidziusia? Majta jak u Ciebie?
-
Łasica ja mam do prasowania rzeczy malucha, bo poprasowane mam jedynie te do szpitala. Ale jak myślę o prasowanu to jakoś mi się nie chce... Znowu zrobiłam Wikusi zestawy ubrań do przedszkola na każdy dzień, gdyby mnie wzięło
-
Łasiczko jeszcze nie zrobili, ale już się coś ruszyło, tylko, że narazie z zewnątrz. No chłopom nie przegadasz, że wewnątrz ważniejsze bo muszę posprzątać... Ehhh Jak nie zdążę to M zrobię listę co i jak ma zrobić. Do tego zażądał sobie listę co ma kupić jak będę w szpitalu, żeby potem nie myśleć. On też się w końcu zaczyna przygotowywać,chyba dociera do niego, że już niedługo ;) Mówiliśmy też o wstawaniu w nocy do dziecka i obiecywał, że będzie wstawał i w ogóle dopóki będzie w domu, bo potem jak będzie pracował to będzie się musiał wysypiać,ale że to też niczego nie przesądza ZObaczymy jak to wyjdzie w praniu, bo fajnie się mu teraz mówi ;) Aisha nie dziwię się, myślisz, że u nas będzie inaczej? Każda pewnie będzie sprawdzać czy maleństwo oddycha i takie tam. Ja na pewno będę sprawdzać,a w nocy to nie wiem jak będę spać, chyba z otwartymi oczami ;)
-
Mojra Kochana Witaj Jak Wam dziewczyny dobrze, że jesteście już w domku z maleństwami Zazdroszczę Wam Kochane. Ale wiem, że jeszcze troszkę i też będę tulić naszą Kruszynkę ;) Póki co cierpliwie czekam ;) Dzięki za odpowiedzi w sprawie kiedy jechać, naczytałam się też w necie. Spytam jutro Gin na wizycie jak ona uważa. Łasiczko gratuluję udanego USG ;) Nie zamartwiaj się na zapas tym owinięciem pępowiną czy innymi sprawami, musisz być nastawiona optymistycznie Termin na 26 mówisz, mój na 6 się nie sprawdził, a nie poinformowałaś Gin, że się myli bo to 9 będzie Mnie to wszystko przeraża powoli, boję się, ze nie dam rady-chociaż wiem, że dam. Dopadają mnie jednak czasem takie różne głupotki. Staram się trzymać dzielnie i tego pozostałym 2w1 życzę Mnie dzisiaj żebra dopadły, do tego przed chwilą wstałam po drzemce i czuję się jakby mnie ktoś przeżuł i wypluł...
-
Aisha no wiesz My tu każdy jeden przeżywamy jak swój A każde dzieciątko jest wspólne
-
Kochane nareszcie jakiś ruch Aisha,Sekunda witajcie. Ślicznych chłopczyków macie. Cudne dzieciaczki Jeszcze raz gratulacje! Porodów nie zazdroszczę, chociaż Sekundki to raczej lekki był ;) Dziwię się, że Aisha że tak Cię potraktowała, mi też mówili żebym nie parła jak już na łóżku byłam z Wiki ale tego się nie da zrobić, przynajmniej nie u mnie-samo się parło ;) Łasiczko Ty Kochana przerażona? Niemożliwe ;) Ja to rozumiem, bo wiem czym poród jest, ale Ty? Ja na pierwszy to szłam podniecona ;) Drodka wszystko zależy na kogo się trafi w szpitalu. Mnie jak wzięli przy tych bólach, to lekarka z karetki taka oschła była, za to panowie bardzo mili uspokajali mnie, wypytali o ciążę o Wikusię, a pielęgniarki na IP też mnie głaskały i uspokajały bo strasznie się trzęsłam. Naprawdę zależy na kogo się trafi.
-
Ja miałam wczoraj może ze trzy takie skurcze opasające czyli brzuch łącznie z plecami, dosyć długie. Mój wzrok od razu na zegar ;) a tu potem nic... Tak myślę, że to może te przepowiadające. Teraz też mnie złapał jeden. Najgorsze jest to, że chyba się przeziębiłam. Katar mam, kicham, kaszlę czasem ;( Tak sobie myślę, ze przecież jak mnie weźmie to tam umrę po porodzie albo mi brzuch rozerwie ;( Po Wiki raz kichło mi się w szpitalu-ból okrutny... ;( Mam nadzieję, że mi szybko przejdzie.
-
Witajcie poniedziałkowo ;) Łasiczko weekendy u nas na forum zawsze jakieś ciche są. U mnie lepiej, wczoraj przeszło jak pisałam i nie wróciło na szczęście. Ogólnie w porządku, trochę tylko nie wyspana jaestem. M pojechał z Wiki, ja muszę trochę ogarnąć i tyle. Marty faktycznie coś nie ma, ale pewnie miała przyjemny weekend i o nas zapomniała ;) Nie mogę się już doczekać kiedy mamusie wrócą i opowiedzą jak im poszło ;) Mój wczorajszy termn z USG się nie sprawdził ;) Idę jutro do Gin, ciekawe co postanowi, termin z OM mam na 10, ona ma 12 dyżur a do 14 mam zwolnienie... W każdym razie dzidzia się rusza czyli chyba jest ok. Wczoraj w domu mała panika przez te moje bóle i oddech. Umyłam się po południu, obcinałam sobie paznokcie a teściowa do mnie żebym się już tak nie szykowała... ??? Najbardziej mnie wkurzali jak co chwilę przychodzili i pytali jak się czuję, ile można jedno i to samo powtarzać? ALbo codziennie pytają jak tam i czy się coś dzieje, przecież jak by się działo to by się od razu dowiedzieli... Paranoja. Wczoraj się zastanawialiśmy z M kiedy jechać do szpitala? Jak będą skurcze co 5 min? Bo Sekundkę wrócili a miała co 6 min. A jak wody odejda to trzeba jechać od razu czy też czekać na skurcze co 5 min? Bo ja już głupia jestem. Irysowej się wody sączyły i też ją wrócili nie? A Łasica, mój M podłapał od Twojego jak przeczytał i też o Sekundce mówi Minutka