-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mmadzia
-
Aisha super. Znowu zleciało nie? To jak już N będzie to intesywnie zaczniecie przygotowania, chociaż już pewnie niewiele Wam zostało. Puma ja też tak czasem mam, że Ania płacze i nie może zasnąć. Ja zazwyczaj (bo nosić jej nie mogę) to jej śpiewam, daję smoczek i klepie po pupie, albo ją kołyszę w kołdrze (tak jak w kołysce) i się uspokaja i zasypia.
-
Puma ślicznie ;) Gratuluję zdolnej krawcowej ;) Najładniej to będzie w dniu ślubu wyglądać na Tobie ;) Aisha to dobrze, że nie tylko u mnie to zgrzytanie, bo już myślałam, że coś jest nie tak. A Anula zgrzyta jak szalona, a jaka jest przy tym szczęśliwa ;) Mart Tobie również miłego weekendu życzę ;) Miłej nocki dziewczyny ;) Ja zmykam spać , bo u mnie już wszyscy nynają ;) tylko ja jeszcze coś zwlekam... A i jeszcze chciałam powiedzieć, że spotkałam dzisiaj mojego chirurga co mnie operował i pytał jak się czuję i mówiłam mu o tym brzuchu to powiedział, ze to krwiaczek i że to się wchłonie ;) No mam nadzieję, ze tak jest, w poniedziałek będę na kontroli to mnie zbada i będzie pewność. Ale mnie przynajmniej uspokoił trochę ;)
-
Agula ja też mam katar jak cholera, ale to raczej coś alergicznego. Brzuch mnie przy tym kichaniu boli. Ja dzisiaj zmykam do mamy. Wiki wczoraj wpadła na łąwkę i ma pół nogi siwe, będą sobie z babcią dwie kaleki siedzieć CZY WASZE DZIECI (ZĘBATE) ZGRZYTAJĄ NA ZĘBACH? Bo moja Ania to koszmarnie, aż mnie ciarki przechodzą, ciągle jej smoczek wkładam do buzi bo aż mnie skręca. Grrr... Miłego dnia ;)
-
Dziewczyny w kwestii włosów to ja proponuję na łyso Też nie wiem co z moimi zrobić. Chciałabym grzywkę, ale boję się co będzie bo przy upałach to mi się pewnie do czoła będzie kleić
-
Irysowa ale Janeczka jest śliczna ;) No cudeńko Włosów ma tak dużo, a na tych zdjęciach to wygląda jakby roczek miała lub więcej. Super dziewczynka. I widzę też, że nie taki pączek jak Ania Moja siostrzenica na Anię tak ciągle mówi-pączek ;) Ale Wam powiem, ze odkąd mała raczkuje to mam wrażenie, że troszeczkę spadła z sadełka ;) i taka jakby większa/dłuższa jest. Tylko ciężko mi ją zmierzyć. Poczekam aż M będzie wieczorem to spróbujemy. Aisha no tak z tym jedzeniem ;) A lubi też bardzo "pierdzieć" na buzi jak je zupę albo kaszkę i wszystko jest wtedy oplute. A co do parówki to masz rację, Oluś ma czym gryź, Ania też ma, a Natanek to nie bardzo ;) U nas chyba 6 ząbek idzie bo język cały w plamach. No zobaczymy bo mała popatrzeć do buzi sobie nie da. Jeśli o picie z butelki chodzi to wczoraj też jej się udało pić mleko samej, ale ona jak pije to jedną ręką a ja mam butelki z aventu i one są grube i czasem ich zła[ać nie może ;) I na siedząco też nie umie ;)
-
Irysowa cholera współczuję. Trzymaj się kochana, będzie dobrze, musi być dobrze. Mam nadzieję, że ma Ci kto pomóc. A najgorsze to najmłodsze maleństwo bo mu nie wytłumaczysz że mamusia nie może ;/ Naprawdę współczuję, ale musisz być dzielna. Dasz radę! ;) Łasiczko no ja o dziwo trochę wypoczywam, teraz więcej niż zaraz po zabiegu (chociaż pewnie teraz to już nic nie da;/) T się stara i bierze mi Anię parę razy dziennie, dzisiaj była z nią na spacerku, ale jak już wspominałam to M musiał na nią wejść bo sama na to nie wpadła ;/ Dobrze, że ze Szczypioreczkiem już dobrze/lepiej. Widzę też że więcej chyba je ;) Ja osobiście paróweczki jeszcze nie próbowałam, pewnie bym ją rozdrobniła i dopiero dała, chociaż te dzieci to różne są bo Ania jak do tej pory to dusiła mi się raz i to biszkoptem... a wydawało mi się, że biszkopty miękkie i nic się nie może stać. Puma ja widzę po swoim M, że komputera nie da się wyplenić. Mój M od zawsze jest zapalonym graczem i zafascynowany grami i ciągle coś przechodzi. Wiem, ze z tą miłościa nie wygram ale się trochę ograniczył i najpierw dzieci i wszystko a jak ma "wolne" to wtedy gra ;)
-
Mart współczuję. Trzymaj się. Będzie dobrze. Dużo zdrowia Twojemu tacie życzę. Do mnie siostrzenica ponownie dojechała, o 14 jedzie niestety, a Ania jak na złość spała przez większość czasu ;)
-
Roxanko GRATULUJEMY Igorkowi drugiego ząbka
-
Aisha lekarka powiedziała mi tyle: "zobaczymy co chirurg na kontroli powie". Na tą lekarkę akurat nie narzekam, bardzo jest fajna, rzeczowa i wszystko wytłumaczy i w ogóle. Nie wiem dlaczego tak mi powiedziała, może nie chciała mnie nastraszyć a pewna nie była. Nie wiem. Do poniedziałku jakoś dociągnę. Oluś to widzę je podobnie jak Ania. Jak dostanie chrupkę to najpierw nią ziemię powyciera żeby się nakruszyło, potem ją połamie a dopiero później coś je A dzisiaj dostała kromkę chleba to jej potem z ucha wyciągałam Za to nauczyła się wczoraj trzymać butelkę jak pije sok czy wodę ;) Kupiłam jej taką z dziurą w środku ;) Roxanko winko mówisz ;) Jak mi się marzy... ;)
-
Aisha ogólna mnie ostatnio badała i coś jej właśnie nie pasowało. Do poniedziałku jakoś wytrzymię, no co zrobię. Załamana tylko trochę jestem, bo ja już mam w głowie najgorsze scenariusze... Wczoraj była u mnie na chwilę siostrzenica, zajęła się małą, były na spacerze. Dzisiaj już chyba nie da rady przyjechać ;/ M za to siadł na T i teraz mi ją częściej trochę bierze. Aisha a jakie parówki dajesz? I to tak z obiadem czy albo jedno albo drugie? Mleka Oluś już nie pije normalnie? Ja sobie jakoś nie potrafię z tym jedzeniem poradzić. U nas dalej jest 2-3 razy mleko, raz kaszka, obiad, owoc, danonek. Ale jestem dzisiaj wypluta ;/ Niunia śpi, idę coś dom ogarnąć i starszą się zająć.
-
Hej dziewczyny. U mnie katastrofa ;/ Mama moja złamała nogę (dokładnie kostkę). No koszmar. M całymi dniami nie ma a ja zostałam bez pomocy, a żeby pomóc mamie też się nie nadaję i wszystko do d... jest ;/ Do tego już wpadłam w depresję chyba bo wydaje mi się że nabawiłam się tej przepukliny bo coś przy tym pępku to mam takie twarde i jak pomyślę o tej wizycie w poniedziałek to mnie skręca bo się boję. Przy Ani to chyba osiwieję, bo ona to trochę raczkuje a resztę to chodzi na stopach i na rękach z tyłkiem w górze, cały czas muszę za nią gonić i oczywiście przy wszystkim staje i chwieje się na każdą stronę więc ani chwili wytchnienia nie mam i muszę się nią zajmować sama. Jestem ciągle zgięta i wszystko mnie boli... Ja Anusi daję wodę jaką mam pod ręką, obecnie mam żródlaną, ale mineralną też daję. Robie mleko na przegotowanej z kranu, ale jak mam za gorącą wodę to dolewam mineralki żeby temp była odpowiednia. Ani nic nie ma z tej wody. Moje pytanie zatem: DLACZEGO nie powinno się podawać? Bo może dziecko brzuszek boleć z tych minerałów tak jak z nowego jedzenia? W kwesti jedzenia to ja sama nie wiem co wprowadzać. Ania jak wstanie wypija mleko potem kaszkę potem obiadek potem owoc na noc mleko. Czasem jest też trzecie mleko zależy jaki dzień. Zdarza się danonek. A od nas to dziubie różne rzeczy, dajemy jej popróbować to co my też jemy. Cliffi dobrze, że pobyt masz/miałaś udany. Nie ma to jak spotkanie ze znajomymi i z rodzinką. Aisha podejście prawidłowe jeśli o kawalerski chodzi. Jeśli jesteś go pewna, a on CIebie to nie ma się co martwić. (chociaż wiesz jak to mówią czasem że lepiej losu nie kusić ale nie masz się o co martwić ;)) Puma no nie wiem co CI powiedzieć, już wcześniej pisałam, że teraz to wszyscy by na Ciebie skoczyli jak byś nagle chciała ślub odwołać. Twoja decyzja dobrze ją przemyśl. Czeka Cię ciężkie życie, przynajmniej przez jakiś czas. Musisz mieć w sobie dużo siły, żeby powalczyć o ten związek. Popatrz na mnie, przez 6 lat się męczyłam i były to najgorsze chyba lata mojego życia, życie z kimś takim jak M było koszmarem, dużo łez wylałam. Teraz powolutku zaczynamy się ze sobą dopiero dogadywać. Dopiero teraz zaczyna mi pomagać sam z siebie, rozmawiamy o problemach, szukamy wspólnych rozwiązań i jakoś po prostu idzie, ale jeszcze długa droga przed nami. Widzę teraz jednak, że jemu zaczęło powoli zależeć na tym, zeby coś zmienić, ale popatrz po jakim czasie. WIara i dużo siły i wszystko ułożysz po swojemu. Ja na swojego M powoli znajduję sposób i Ty też na swojego musisz znaleźc. JA wiem, ze nigdy nie będzie idalnie ale jest dobrze i to mi starcza póki co. Kochana ja w Ciebie wierzę ;) Będzie dobrze ;)
-
Drodko głosik oddany ;) Aisha no cóż ja nie wiem co powiedzieć. My nie mieliśmy. Roxanko ja po prostu dałam wodę i mała pije już kilka dni, nic jej nie ma. Też zależało mi zeby Ania wodę polubiła i chyba się udało, upał pomógł bo mała non-stop piła i tylko i wyłącznie wodę. Moja mama jej wodę z cukrem zrobiła ale jak zwróciłam jej uwagę to też już daje samą wodę. Przecież woda mineralna zaszkodzić nie może (prawda?) Ja się cieszę podwójnie bo WIkusia też się wodę nauczyła pić ;)
-
Drodko właśnie nie wiem o co chodzi, po prostu jak się dotknę kota to w tym miejscu mam bąble. Jest jeszcze jedna opcja, że moze chodzi o jego obrożę (taką przeciw pchłom) ale to też by było dziwne, bo ja ją zakładałam i ma ją już chyba drugi miesiąc. W każdym razie też to póki co zwalam na to, że osłabiony mam organizm, raz po zabiegu, dwa przy tej chorobie. Zobaczymy co będzie dalej. Super, że wyjazd Wam się udał, zazdroszczę ;) Łasiczko spokojnie. Jeśli o sok z malin chodzi to Wiki dawałam i się mi strasznie pociła po nim. Ja się tam na tym nie znam. W każdym razie nie ma co się obwiniać, jesteś SUPER MAMĄ pamiętaj Ania pije już od kilku dni tylko wodę mineralną. NAjlepsza na takie upały. NA początku nie mogła się przekonać a teraz to całą małą butelkę potrafi wypić. U nas wczoraj był koszmarny upał. MAma zajmowała się mi Anią a ja zrobiłam porządek w garderobie. M mi powiedział że czuje się jakby to nie jego było ;) Koło 22 przyszła okropna burza, w pokoju było jasno od błysków, wiatr okropny, na szczęście szybko przeszło, Dzisiaj już dzien chłodniejszy.
-
do 6-7 rano.
-
No skąd nie wiedziałam, mamy kota z 1,5 roku i zawsze z nim siedziałam i głaskałam go i nigdy nic się nie działo, a tu nagle wczoraj taka akcja. Sama się zdziwiłam. U nas po południu też się wiatr ruszył i się zastanawiałyśmy z mamą czy też czegoś nie przyniesie, ale nic, a w nocy to spać z M nie mogliśmy bo tak ciepło było. Na szczęście Ania spała smacznie, ale poszła spać dopiero o 22 a normalnie śpi o 19.
-
Aisha no koszmarnie to wyglądało. A pomyśleć, że u mnie to taki upał był, że się topiliśmy z ciepła. Z drugiej strony jak była powódź w 1997 roku to my byliśmy na wczasach na helu i my się grzaliśmy na słońcu a tu resztę polski zalewało i jak wracaliśmy to z pociągu dopiero widzieliśmy te pozalewane tereny. Dziwne to jest... Cliffi miłego pobytu ;) Mart właśnie też mi się wydawało, że Sekundka gdzieś się wczasuje ;) A w kwesti łózek to Ania idzie po łóżku do przodu, dochodzi do końca i najchętniej to głową w dół by zeszła ;/ Normalnie uczę ją żeby tyłem schodziła a ona nic. Do tego łapie się czego może i chce wstawać więc muszę się nastawić na kolejne przewrotki. Ja jestem zakatarzona i jeszcze uczulenie na kota dostałam miałam go wczoraj na rękach (a mamy go już z 1,5 roku) i za chwilę bbyłam w bąblach i kichałam i oczy mi łzawiły i myślałam że padnę, M jak mnie zobaczył to stwierdził że wyglądam strasznie i mam śluzówki podrażnione. Musiałam się przebrać, umyć, wywalić kota na pole i przeszło.
-
U nas też upały i gorąco. Anusia się poci strasznie, bardzo jej ciepło, potówki nam się wysypały, ręce nam się opaliły. Ehhh super matka ze mnie bo dopiero dzisiaj jade krem kupić. A Wy jakie macie kremy na słońce? Cliffi przy Twojej Aurelce Ania to łysinka ;) A ile ma cm to ja sama nie wiem (wstyd), ale po ostatnim szczepieniu idziemy dopiero do lekarza jak skończy rok na następne i w tym czasie nie mam kontroli wagi ani wzrostu. Ale spróbuję ją zmierzyć samodzielnie (jak się uda, bo ostatnio to nawet pampersa się nie da założyć bo tak się kręci). A nie wydaje Wam się, że Sekundka to miała jechać gdzieś z rodzinką czy ja coś mylę? W każdym razie mam nadzieję Sekundko że wszystko u Was w porządku ;) Mart ja dalej przeżywam ten upadek małej, bo to w sumie też przeze mnie i jak pomyślę co się mogło stać to aż mi dech zapiera. Dziękuję Bogu codziennie za to, że nic się nie stało. Anula bardziej się przestarszyła niż ją bolało, bo za chwilę się uspokoiła, pojadła i poszła spać i po pół godziny wstała jakby nigdy nic. Dobrze, że Lusiaczkowi też nic się nie stało. Jeśli o sesję chodzi to super sprawa. Czekamy z niecierpliwością na zdjęcia ;) Kurcze jestem na antybiotyku a zamiast lepiej to się czuję gorzej, gardło mnie zaczęło boleć i od wczoraj mam katar. Roxanko ładna pamiątka. Zawsze miło będzie wrócić to oglądania.
-
Roxanko znam ten typ. Siostra mojego M (jest w moim wieku) ma tak samo. Jak tu mieszkała to jak wracała z pracy (nieważne czy 23 czy 7 rano) to T koło niej goniła, robiła jej jedzenie, stawiała wodę i takie tam. Obiad pod nos, ona pojadła i wychodziła zostawiając talerz w pokoju, prali jej i prasowali (prasowała babcia 80 lat) i w ogóle dobrze wiesz o czym mówię. Jak wzięłą śłub i poszła mieszkać do męża, zaczęły się obowiązki. Po 3 miesiącach mieszkała u nas (bez niego), a teraz są już po rozwodzie (po 2 latach). Wyobraź sobie, że T to ją nawet czesała... Słów brak. Teraz mieszka z koleżankami (wynajmują mieszkanie). Jakoś sobie radzi bo musi, ale nawet nie wiem jak, bo tylko raz u niej byłam ;) Pamiętam jeszcze że jak brała ślub to pierwszy dzień mieli w lokalu a drugi w domu, to potrafiła w ten drugi dzień płakać, bo się nie wyspała i musiała od rana szykować jedzenie i była strasznie zmęczona bo musiała wszystko sama robić.
-
Znalazłam sposób, żeby małej już te włosy na czubku nie stały
-
Roxanko z Ciebie to ranny ptaszek jest, podziwiam, ja z tych leniwców ;) Kochana sama musisz zdecydować, ja Ci powiem tyle, że zawsze mieszkać lepiej samemu niż nawet z najlepszymi teściami. Takie moje zdanie ale może temu, że rodzina mojego M to koszmary jakieś są i żyć się z nimi nie da... Mój M mi powtarza, że kiedyś się wyprowadzimy ale to raczej marzenie ściętej głowy bo finansowo klapa. Najgorsze jest to, że moi rodzice razem z ciocią mają działkę ale w takiej wiosce na centralnym zadupiu godzinę drogi od miasta ;/ katastrofa. Ja to mam nadzieję, że los się kiedyś do nas uśmiechnie ;) Póki co to ja z rodziną mojego rozmawiam tyle ile muszę, a oni to mnie traktują jak gościa po 6 latach wspólnego mieszkania. Tobie to zazdroszczę takiej teściowej ;) Naprawdę ;) A siostrą się nie przejmuj, młode to i głupie jeszcze ;) Chociaż Ci powiem,że moja siostrzenica ma lat 15 i np w stosunku do moich dzieci jest super, dużo się z nimi bawi, rozmawia i bez problemu bawi Anię i się o małą nie boję. Teraz to ja się rozpisałam jak głupia Cliffi no masz rację zdjęcia muszę uaktualnić. Poprawię się ;) Łasiczko ja pępek samym spirytusem robiłam. Nie rozcieńczałam wodą. Agula ale to do szpitala w jakim celu? Leczenia? Badań? bo to w związku z tymi nereczkami tak? Kochana posłuchaj, przede wszystkim znajdź sobie dobrego lekarza, bo córka mojej kuzynki miała problem z nerkami i już byli przygotowani do tego, że jedną muszą wyciąć, ale w ostatniej chwili pojechali na konsultację do innego lekarza i on powiedział, że wcale nie trzeba wycinać i teraz już jest dobrze. Nic się nie martw, będzie dobrze. Bedziemy tu wszystkie trzymać kciuki za Oleńkę. Ale u nas gorąc, katastrofa jakaś. Dobrze, że wiaterek się ruszył bo bym chyba się roztopiła...
-
Puma kochana musisz się postawić i trudno, przetrwasz jej fochy i złości ale to zaprocentuje na przyszłość- takie są moje przemyślenia.
-
Drodka no nareszcie zobaczyłam to Ciacho Syn naprawdę udany z resztą córcia też ;) Ależ masz szczęście ;)
-
Witam Aisha pas niby na to, żeby przepukliny nie mieć (?) ja tam nie wiem. Ania też się strasznie poci, kluseczka jest to jeszcze gorzej, aż mi jej szkoda. Była dzisiaj z moją mamą na spacerze i jak wróciła to tam gdzie jej słonko zaświeciło na rączki miała krostki, potówki? Sama nie wiem. Goniła dzisiaj w pampersie i cienkiej koszulce i do tych spoconych nóżek wszystkie śmieci zbierała ;) Agnieszka no faktycznie nieporadnie to wygląda ;) już kiedyś pisałam, że ona się tylko trzęsie i próbuje uciekać ale nie potrafi ;) Kochana żaba moja. Dołanczam dzisiaj niestety do klubu dzieci spadających z łóżka ;/ Na szczęście wszystko ok, strachu się tylko najadłam jak cholera, a ręce to tak mi się strasznie trzęsły. Ehhh a to wszystko temu, że czarny kot mi przebiegł dzisiaj drogę (?) Pytanko do mam dzieci raczkujących: Jak Wasze pociechy raczkują? Normalnie na kolanach? Bo Ania od dzisiaj raczkuje tak, że prawą nogę ma normalnie na kolanie a lewą chodzi na stopie... Do tego ulubiona pozycja małej to stanie opierając się na stopach i na rękach z dupką do góry. I z nowości jeszcze stoi jak się czegoś chwyci albo jak się ją chwyci za ręce i ostro nogami do przodu maszeruje. Ja normalnie przy niej chyba osiwieje...
-
Pumko no spokojnie, nie ma się co denerwować bo ile można? Rób po prostu jak uważasz a będzie dobrze i miej to co Ci mówią gdzieś. Wiem, że to nie jest łatwe, bo ja np to straszny nerwus jestem i też mnie wszystko wkurza. Agnieszka miło, że się odezwałaś ;) Brakuje nam tu Ciebie, szkoda, że tak rzadko piszesz. Zdziwiłaś mnie że Mateuszek nie chodzi, ale za to inne umiejętności nabywa więc wszystko ok ;) U nas Ania póki co raczkuje ostrożnie i powoli, a najbardziej komicznie wygląda jak próbuje uciekać ;) Roxanko Ania mi tak nie robi (jeszcze?) więc nie wiem co powiedzieć. Też ją obkładalam bo jak siedziała to potrafiła się tak do tyłu odchylić, ale jak zaczęłą raczkować i przechodzić przez te wszystkie poduszki to je po prostu wzięłam i próbuję ją mieć na oku i koło niej siedzieć, pilnować w miejscach najbardziej niebezpiecznych. Wszystko trzeba przeczekać, zobaczysz minie mu to ;)
-
Puma też uważam że to bez sensu tak dmuchać na małego. Ta Twoja T to jakaś dziwna... Chociaż moja mama to też potrafi być przewrażliwiona i np Anię za grubo ubierze, no ale jak jej zwrócę uwagę to robi po mojemu, a do tego mama to co innego niż T U mnie po domu Ania raczkuje w rajstopach czy co tam ma ubrane, wcale jej grubiej nie ubieram, a wiesz jak w domu, przynajmniej u mnie, chłodniej niż w blokach i małej to nie przeszkadza, Wiki też tak nauczona, zimno im nie ma ani nic. Tylko ja tu marznę bo wychowana jestem w bloku i mi tu wszędzie zimno... Aisha no mam nadzieję, że to zgrubienie ze względu na cięcie, z resztą skóra w tym miejscu nadal bez czucia jest. To jest to najdłuższe cięcie więc pewnie temu dłużej się goi. (Oby to było tylko to) A powiedz mi jeszcze czy używałaś może jakiegoś pasa ściągającego na brzuch? Bo mi polecali ubierać, albo takie majtki korygujące kupić.