-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mmadzia
-
Witam się nareszcie ;) Koło południa byłam już w domku, ale musiałam odespać swoje. Jestem już wykąpana (chociaż to traumatyczne przeżycie było) i wypoczywam. Po tej cholernej narkozie półtora dnia mnie mdliło, spałam z miską przy głowie ale nie wymiotowałam. Mam za to straszne dolegliwości pozabiegowe (jakby to napisać okropnie mnie boli prawa ręka, bark, obojczyk, a wczoraj to oddychać nie mogłam), które nie są częste ale się zdarzają (ja oczywiście zawsze muszę te najgorsze rzeczy zbierać na siebie, taki mój urok ;/ ). Najważniejsze że już mam to za sobą ;) Irysowa Kochana nasza GRATULACJE! Bardzo się cieszę, że wszystko Ci się w życiu poukładało, jest zatem nadzieja również dla nas co z M spięcia mamy. Buziaki ogromne! ;*
-
Cliffi no ogladam w TV i nadziwić się nie mogę co się u mnie w okolicy dzieje ;/ Ja jak już wspominałam mieszkam wyżej niż miasto i raczej zalanie mi nie grozi. Do szpitala zajadę spokojnie, bo musze tylko z tej mojej górki zjechać i już jestem ;) Już się spakowałam i powoli będę się zbierać, a tak przy okazji ja owszem moją księżniczkę opuszczałam parę razy na parę dni z powodów zdrowotnych, bo od narodzin Ani byłam 3 razy w szpitalu ;/ Pierwszy raz jak mała miała coś ponad miesiąc i leżałam prawie dwa tygodnie ;/ Nie przejmuj się będzie dobrze ;) Aisha mam ten świstek z tym, ze z lutego bo u mnie w pracy to zamiast co miesiąc przysyłać to przysyłają raz na trzy miesiące, w szpitalu będę mogła donieść bo już nie raz tak robiłam. Ale zawzsze coś nie tak jest, a specjalnie wysłałam tą legitymację 7 maja, żebym do 18 ją miała i oczywiście się pokichało ;/ Trzymajcie kciuki za mnie. Odezwę się jak wrócę ;) Papapa ;)
-
Sekundko czy ja wiem, chyba są podobne ;) JA tak nie umię ocenić tego. Wiem tyle , ze Ania jest podobna do mnie jak byłam mała i do Wiki jak była mała też ;) Nie zalewa tam kogoś czasem? Ja mieszkam wyżej niż miasto i do tego działka jest na spadzie więc wszystko co się leje schodzi dalej. No wody trochę jest, najgorzej w okolicach, mosty zamykają i inne rzeczy się dzieją. Zastanawiam się czy mnie przyjmą jutro do szpitala... Chyba nie powinno mieć to wpływu jedno na drugie. Do tego w pracy zgubili moją legitymację ubezpieczeniową i nie wiadomo gdzie jest, Żywiec zwala na Bielsko, Bielsko zwala na Żywiec a ja w tym wszystkim zostałam bez legitymacji.
-
Hej. Mojra idę we wtorek, jak dobrze pójdzie to może w środę zabieg i w piątek do domu, ale z moim szczęściem to do poniedziałku się zwlecze, jak nie dłużej. Cliffi no proszę Cię, zastanawiam sie jak go udusić i nie pójść siedzieć. Naprawdę go teraz nienawidzę, ale chwilowo mam go gdzieś, niech robi co chce, nawet się nie kłócę, bo nie chcę się denerwować teraz. Dojdę do siebie to zrobię porządek z ,moim życiem, jak się będzie dało... Nienawidzę siebie, że bylam taka głupia, jego że jest taki wredny i tego że moje życie tak się potoczyło ;/ Dobra już nie smęcę ;) Agnieszko ale mnie zaskoczyłaś, bo myślałam,ze Mati już biega, naprawdę Z jedzeniem nie pomogę, bo u mnie podobnie jak u Drodki-Ania jest wszystkojedząca ;) Sekundko sił, sił, sił! Współczuję Wam. Taka bezsilność jest okropna, obyś szybko znalazła przyczynę. Biedny Filipek.
-
Cliffi u mnie dokładnie jest tak jak piszesz. Ręce opadają, sił mi brak. Teraz jednak skupiam się na sobie, we wtorek szpital i trzeba potem jakoś dojść do siebie i teraz to ja jestem ważna a jego mam gdzieś. Później będę myśleć co i jak chociaż w tym momencie to załamana doszczętnie jestem ;/ Agula no taki los, chce się żyć to trzeba pracować. Dzielni jesteście i łądnie sobie radzicie, tylko pozazdrościć ;) Aisha 10 kilo?!? Z czego kobieto? Na zdjęciach to chudzina z Ciebie taka, że Hej! Nie katuj nam się znowu aż tak bardzo. Ja wróciłam właśnie od siostry, M zostawiłam w domu oczywiście. Siostra ma takie moje zdjęcie jak byłam mała i Ania to kropelka w kropelkę ja na tamtym zdjęciu ;) Szkoda tylko, że nie mogłam go sobie wziąć bo bym wam pokazała ;)
-
Cliffi no tak niby chce go rozwiązać i niby wie, że źle robi a robi to nadal... Ehhh zrozum tu takiego osła
-
Wyciągnęliśmy i wyczyściliśmy Wikusi stary rowerek ;) Ale Ania ma radochę ;)
-
Łasiczko wszystkiego naj dla Natanka na te 8 miesięcy ;) Jak to już poważnie brzmi ;) Za chwilę będziemy sobie roczków gratulować Mojra wydaje mi się, że dlatego, że karmisz piersią jeszcze to mały się budzi na jedzonko, ale pewna tego nie jestem ;) Ja nie wiem od czego zależy to przesypianie nocek, u mnie obie dziewczyny po prostu spały/śpią i nie wiem jak to się dzieje ;)
-
Grrr napisałam posta i mnie wywaliło ;/ Nie chce mi się pisać tego jeszcze raz... Aisha , Cliffi dobrze rozumię że dajecie 4 posiłki dziennie? Ania je 3 razy mleko i kaszka i obiadek plus soczek, herbatka, herbatniki, biszkopty czy co tam skubnie. Cliffi Moj M się zgodził, powiedział, że będzie chodzić. Mam nadzieję, ze będzie dobrze, musimy tylko trochę grosza odłożyć bo na NFZ to nie ma co liczyć. Będę cierpliwa i uparta i może coś z tego będzie bo żyć to tak się nie da, a warto dać nam jeszcze szanse, w końcu 2 dzieci mamy. Drodko Ania tam lubi piętki zjadać ;)
-
Aisha Ania też się przemieszcza ale raczej dookoła siebie i do tylu, do przodu nawet czołganie się jej nie wychodzi za bardzo, ale powolutku się wszystkiego uczy ;) Drodko Ania przesypia noce i to już od dawna, ale jak? Nie wiem sama ;) Kąpiel, mleko i spanko i śpi do 5:30 lub 6 lub 7, zależy jaki ma dzień ;)
-
Łasiczko gratulacje dla Natanka ;) Widzisz jaki zdolny maluszek, oby tak dalej ;) Współczuję ząbków, musicie mieć teraz dla małego dużo siły, no cóż, taki los, niech zębiska szybko wyjdą i będzie dobrze. U nas jedynki górne piękne, Ania jak się śmieje to aż miło popatrzeć ;) Cliffi to wiesz dobrze co czuję, ta ciągła niepewność, aż się żyć nie chce... Ehhh, ja już wspominałam, że jedyną szansę widzę jedynie w psychologu, może coś wskura. Drodko ja też Anię sadzałam, bo czasem się inaczej nie dało, człowiek by chyba padł, a jest też już co nosić ;) Ania z siedzenia ładnie na kolanka się zbiera a potem jedynie potrafi się trochę pohuśtać (tak jak ta mała z "I kto to mówi 2" ) i potem pac na brzuch. Po nas się chce wspinać ale najwyżej się jej udaje być na kolankach i stanąć jeszcze nie umie. Piękne jest to jak każdego dnia ją obserwuję i widzę, że umie coś nowego, mój Aniołek ;)
-
Sprzątam dzisiaj na całego. Muszę domek jakoś ogarnąć zanim do szpitala pójdę a wiem, że M to tak posprząta że szkoda gadać ;) Mój wczoraj uszkodzony palec mi nie pomaga niestety. Troszkę boli ale nie bardzo za to jest gumowy, czucie mi jeszcze w pełni nie wróciło. Ale daję radę Moje dziecko zjadło wczoraj ze smakiem danonka. Trochę się bałam, ale zjadła i jeszcze miała mało ;) Dzisiaj za to zakosztowała gazety... na moment się obróciłam a ona mniam dobrze, że się zorientowałam i z pyszczka jej wyjęłam. Nowe smaki idą na całego
-
Ha! przeczytałam regulamin i tak jest że na każde zdjęcie tylko 1 głos w całym konkursie.
-
Wiecie co mam wrażenie, że na każde zdjęcie można zagłosować tylko raz, bo na te co już głosowałam np wczoraj to nie mogę ponownie, a na te co wczoraj nie mogłam to dzisiaj zagłosowałam. Też tak macie?
-
Babeczki zagłosowałam na kogo się dało Piękne macie te dzieciątka Na inne dzieciątka spróbuję jutro ;) U mnie nadal kiepsko tym razem fizycznie bo znowu mnie boleści dopadły i przytulałam się z miseczką ;/ Ehhh byle do wtorku niech to wytną i święty spokój... Grrrr... Ja to w ogóle dzisiaj mam dzień do d... po przyjeździe z miasta drzwi w aucie mi palec przytrzasnęły, na szczęście lekko i teraz już tylko trochę boli jedynie czucie w nim mam takie dziwne, a potem się o mało nie udławiłam łykając tabletkę i na koniec te bóle niech się ten dzień już kończy. Idę spać, bo jeszcze mnie coś złego znowu spotka ;)
-
Mart u nas też Ania ciągle kiwa na nie, nie, nie i super to wychodzi jak coś do niej mówisz a ona tak cały czas na nie ;)
-
Aisha no wiesz dobrze Ci się mówi bo już jesteś po , a ja panikuje zawsze i powoli mnie dopada stres ;) Łasiczko też myślę, ze fajna sprawa z tym basenem, ale Natanek tam chętnie siedzi i się potrafi zabawić? Ja coś czuję, że Ania by nie wysiedziała ponieważ ona 5 min nie potrafi siedzieć spokojnie tylko albo się po czymś wspina, albo do przodu się bierze i za chwilę pac na brzuch. Ma też opanowane poruszanie się do tyłu więc wątpię, żeby w tym sobie siedziała i się bawiła. Strasznei się cieszę że ona taka ruchliwa się zrobiła, piękne jest tak patrzyć i widzieć jak każdego dnia Słoneczko moje potrafi coś nowego. Dziwię się natomiast, ponieważ moje dziecko do tej pory bardzo lubiło kota i psa, wołała na nich, śmiała się, a od paru dni jak zobaczy kota to wpada w taki szał, że się jej nie da uspokoić. Normalnie dostaje jakiejś histerii na widok tego kota, a nie wydaje mi się, żeby mógł jej coś zrobić bo zawsze ktoś z nią jest... Jak idę z nią do psa to jest lepiej, bo nawet się trochę cieszy i woła na niego po swojemu, ale jak podszedł do psa M i go kłaskał to ona znowu w krzyk, tak jakby się bała, że pies zrobi coś M.... Sama już głupia jestem z tego. Musimy chodzić i poganiać kota, żeby go Ania nie widziała, a kot też już głupnie, bo wszyscy go przeganiają ;) Drodko kurcze czemu tak Zuzia taka spokojniutka ;) Nie ma jej na pewno co poganiać, troszkę ćwiczeń i w swoim czasie zacznie się bardziej ruszać. Bo ćwiczysz z nią coś? Jakieś obroty robicie i takie tam? Ja się przejmowałam, ze Ania tak nic nie chce, a tu Oluś się obracał i nogę wkładał do buzi, teraz Ola i Lusia już wstają, Ola raczkuje, ale nie rusza mnie już to. Wcześniej się martwiłam, ale teraz zrozumiałam, że każde dziecko ma swoje tempo i Ania powolutku do wszystkiego dochodzi sobie. Ostatnio słyszałam w programie że dziecko np zaczyna chodzić między 11 a 16 miesiącem, więc spokojnie będę czekać na wszystko. A jeśli lekarze na zachowanie Zuzi nić nie mówili tzn że trzeba się w cierpliwość uzbroić ;) Gdy Wiki była mała to nie miałam porównania tak jak teraz z innymi dziećmi w jej wieku i kompletnie nie zwracałam uwagi na to co i kiedy robi. Nic się nie martw, będziemy trzymać kciuki za Zuzię ;) a nawet nie zauważysz kiedy a będzie śmigać jak rakieta
-
Łasiczko zdjęcia fajniutkie ;) Nie ma tylko tego zdjęcia M przy komputerze co miałaś wrzucić. Ja głosować mogę i już to zrobiłam ;) Pumce też. Ja dzisiaj bez weny do pisania. Wybaczcie, może później... Cliffi przygnębiona jestem bo z M mam problemy z prawdomównością (Agula wie co czuję w takim momencie) i jakoś tak podupadło przez to moje samopoczucie. A do tego jak by było mało to we wtorek idę do szpitala na ten cholerny zabieg i już się zaczynam bać ;/ Same problemy. Miłego dnia ;)
-
Drodko ale z tej naszej Zuzi leniwiec jest, zupełnie jak ja Jeśli o jedzonko chodzi to Ania zjada i zmielone i rozrobione widelcem. A zaczęło się od tego banana co go rozdrobniłam widelcem i Ani strasznie smakował i jadła pomimo kawałków i od tego czasu zjada różnie. Je też herbatniki, chrupki, biszkopty a to też kawałeczki są jak gryzie ;) Na banana natchnęła mnie ŁAsiczka ;) A teraz jak mam zupkę z mięskiem to i tak muszę zmiksować, ale nie robię tego na taką całkiem papkę tylko na większe kawałki. Jeśli o jedzenie chodzi to mówi się tak, że roczne dziecko powinno zjadać to co my tylko właśnie nie doprawione. Ja karmię Anię kaszkami, mlekiem i obiadkami, a jak my jemy to tak jej czasem dajemy troszeczkę na spróbowanie. Jadła już np płatki z mlekiem moje czy trochę babki. Kwestia mleka jest sporna z tym, że ja się przyznam, że jak Wiki miała niecały rok to przeszłam na zwykłe mleko i gotowałam jej grysik. Decyzja podjęta była raczej ze względów finansowych, ponieważ nigdy u nas za bogato nie było a kupowanie co dwa dni mleka za 10zł gdzie oboje nie pracowaliśmy to naprawdę był spory wydatek. Może mnie potępicie za to, ale nie żałuję że przeszłam tak szybko na mleko. Teraz jest Ania i mam wrażenie, że dużo bardziej na nią dmucham i nie podejmuje takich decyzji jak przy Wiki i bardziej zwracam uwagę na te wszystkie zakazy i nakazy ;)
-
Sekundko okropność! A jak teraz Filipek? Lepiej?
-
Mart no też mi się o uszy coś obiło bo w TV mówili. Widzisz biedaku jak ciężko pracujesz. Cholera, że też człowiek nie może pożyć sobie spokojnie tylko zawsze coś. Roxanko BAWCIE SIĘ DOBRZE!!! Łasiczko Natuś jest ok, ważne że je i że przybiera. Napisz jak konsultacja wyników. A jeśli o to dziecko chodzi to 4 miesiące i 8 kg to chyba za dużo... Gratuluję aerobiku, trzymaj się dzielnie ;) Cliffi ja też szczepiłam jedynie na to co obowiązkowe. Mój M podpala (bo niby rzucił/rzuca) ale zawsze gdzieś na zewnątrz wychodzi. U mnie dzień ponury, humor ponury, życie ponure, ehhh dobrze, że jeszcze te dzieciaczki moje kochane mam bo inaczej to totalna klapa by była. Miłego dnia ;)
-
Agula super, że już po i że Olunia grzeczna była. Wiesz jak to jest, tyle zachodu a potem zleci raz dwa i sprzątać trzeba. Gratulacje dla Oleńki, że taka zdolna i się garnie do chodzenia ;) Ania to niby pełza ale do tyłu. Próbuje też się po nas wspinać, ale nie ma siły jeszcze stanąć na nóżki. Nie usiedzi w każdym razie ani minutki tylko od razu chce się wspinać, albo isć do przodu a efekt tego taki, że ląduje na brzuchu i się złości ;) A M jak to M szkoda gadać, u mnie też wojenna ścieżka, już się nie kłócę tylko ignoruję i powiedział mi że już woli jak na niego wrzeszcze ;) Mój M też palący, chce go oduczyć ale się nie daje. Podpisuję się pod tym,że brak bzykania też nie motywuje ;) Sekundko hmmm ja też lubię ;) Ja mam tak,ze raz na czas to muszę zapalić, chociaż jednego i potem znowu spokój. Aisha i całe szczęście, że już po wszystkim ;) Dzielny Oluś wszystko zniósł jak należy. Roxanko jak ja Wam zazdroszczę ;) Najważniejsze, żebyście miło spędzili czas i wypoczęli jak należy. Ja tam będę w łóżku leżeć i pomyślę,że jestem gdzie indziej
-
Mart a powiedz czy o tego ząbka pytałaś lekarza?
-
Aisha ależ absolutnie nie mówiłam że się nie przejmujesz. Ja Cię po prostu podziwiam za to opanowanie, wiem jaka ja jestem i że strasznie panikuje i potem w szpitalu patrzą na mnie jak na idiotkę, że po co ja tam przyjechałam. Jak już dzieci są starsze to jakoś to wszystko inaczej wygląda, takie dziecko już Ci powie co i jak, co go boli, a takie maleństwo co? Nic. Ja mnie taka niewiedza dobija. Najważniejsze, że gorączka minęła. Ciekawe co z tą wysypką? Napisz jak będziesz coś wiedzieć. Uściski dla Olusia ;) Sekundko no cóż zrobisz, ehhh ten nałóg. Mnie tam ciągnie, ale wiem, że nie mogę bo jak zaczęłam to mi się ataki nasiliły. Nie wiem co będzie jak już będzie po zabiegu, ale mam nadzieję, ze to zwalczę ;) Tobie też życzę siły i żebyś tym walnęła w kąt Mart strasznie odległy ten termin Wam ustalili ;/ Jak macie możliwość to ja bym załatwiła to prywatnie. Dziwne to , ja jak poszłam ustalać termin na zabieg to dał mi za dwa tygodnie, ale to może co innego.
-
Łasiczko tylko spokój nas uratuje Ja też często mam ochotę sobie zapalić, ale stan mojego zdrowia nie sprzyja ;/ Ehh kobieto dasz radę. Głowa do góry. Każdy ma prawo się pomylić, jakoś nie chce mi się wierzyć, że Twoj M taki nieomylny, zawsze uporządkowany i w życiu nic nie narobił ;) Aisha powtarzam: podziwiam Twoje opanowanie i cierpliwośc jeśli chodzi o Olusia, ja jestem po prostu za dużą panikarą i za bardzo się martwię o moje Skarbeczki a Ty zachowujesz spokój ;) Gratuluję ;) Mam nadzieję, że z Olusiem już dobrze i że to faktycznie była 3dniówka. U nas małe zgrzyty ale daję radę, jestem twarda ;) Z kolei Anulka gryzie co może, dziąsła swędzą, za to jedyneczki górne juz ślicznie są widoczne. Oczywiście nic Olusia-wampirka nie pobije ;)