-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez 3nik
-
mamaola, adria, limonia dzięki, się troszczycie o moje obiadki, dziś zjadłam, może nie dwudaniowy, ale zawsze coś;) adria byłaś u gin.. ale wszystko OK? a może lepiej niż OK?;) a Juleczka pociecha mała ulubienica gabinetu została;) Antos raczej się nie odkrywa, a i tak śpi z nami, więc w sumie mam go pod ręką;) super, ż babcia kupiła butki i Julci nóżki nie zmarzną, dobrze mamy z mamami, prawda:) piosenkę zobaczę wieczorem. limonia oj, katarek nadal, ale nocka dobra, ale z kominem mieliście przeboje! oo.. ciasto upiekłaś, może faktycznie to znak na ciążę:) dziękuję za wsparcie,. ale ja wiem, że to się nie powinno zdarzyć, nie mogą się takie rzeczy dziać:( moja głupota.. mamaola o, to Leoś Ci wczoraj ładnie pospał, a żelki na pewno smakowały:) a jak dzisiejsza noc i dzionek? aśku o, byłaś na chwilę:)) Ptyś wielbiciel sów, może ornitologiem zostanie:)
-
hej u nas ciąg dalszy marudkow i cycusiowania:) do tego nie mogę sobie wybaczyć, na szczęście nic się nie stało, ale Antos wylał dziś na siebie herbatę. była ciepła, ale nie gorąca, od razu dałam mu rękę pod zimna wodę i nie ma śladu, ale... jeszcze wczoraj mówiłam do męża, że tak nam urósł i sięga rączka tam, gdzie jeszcze niedawno nie mógł, a dziś gapa postawiałam kubek odsunięty od krawędzi, ale nie na tyle, była mama, zagadałam się i spojrzałam, jak już miał go w ręku, wspiął się na paluszki i wylał na siebie:( ale zachowałam zimną krew, na szczęście mocno nie płakał, bardziej się wystraszył, ale wiem, że to moja wina, nigdy nie myślałam, że mi się to przytrafi:( na szczęście nic się nie stało i mam nauczkę..nie dość, że go zęby bolą, to ja mu jeszcze zafundowałam taki stres:((
-
limonia dla Małej Jagódki wszystkiego najlepszego :))) niech sie zdrowo chowa:)) super, że siostra urodziła, i mała zdrowa:)) a jak Majka? nosek juz ok? a poliki? adria czyli decyzja z praca podjęta, wierzę, że dacie rade i trzymam kciuki żeby to się jakoś ułożyło - może w szkole się uda! będziemy Cie tu wspierać w samotne wieczory!apetyt wrócił Julci:)) a ja na zajęcia jeszcze 9 razy pójdę, bo mam karnet gratis:) mamaola jak nocka? lepsza? fajnie, że byłaś na jodze:) i te rybki..hm.. może to na dziewczynkę takie zachcianki?;) annaz vita d
-
kochane u nas dużo się dzieje, ale jakoś mam brak czasu. Antek znów dziś poprosił o cycusia przed drzemką, byliśmy wcześniej na dworze, myślałam, że uśnie w wózku, ale nie, więc wróciliśmy, bo padało i w domu już nie obyło się bez ssania:) ale noc była lepsza. a pamiętacie jak jakieś dwa miesiące temu chyba, jeszcze w lecie, Antos miał dzień na powtarzanie i powtórzył" kocham cie" i "a ty co" - oczywiście po swojemu;) od tego czasu nie chciał kocham cie powtarzać, choć wciąż mu to mówię, o A ty co zapomniałam i nie mówiłam. od przedwczoraj mówi "a ty co" sam z soiebie, nie wiem, czy ze zrozumieniem, chyba nie, ale powtarza to co chwilę:) historia z Aleksandrem nabiera rumieńców. ego się obawiałam.. okazało się, że młoda mama nie tylko nie studiuje prawa, ale w książeczce zdrowia ma wpisane wykształcenie gimnazjalne.. i prawdopodobnie ona wiedziała o ciąży już dłuższy czas..ale mogła spokojnie ukryć, bo nie było widać. nie mniej maluszek czuje się dobrze, śpi ciągle, prawie nie płacze:)) ma jak w raju, skaczą nad nim rodzice i dziadkowie, tylko mój brat i jego narzeczona w kąt poszli, mimo że za 10 miesięcy ślub, to teraz nie ma tematu, ale pocieszam ich, że euforia opadnie, niech się dziadki nacieszą niespodzianym wnukiem a potem wrócą do zainteresowania ślubem. Cieszę się, że Aleksander dostaje dużo miłości, to najważniejsze, tylko modlę się, żeby po opadnięciu emocji nie zaczęły wyłazić problemy:( ale mam nadzieję, że jakoś sobie wszytko ułożą. tesciowa juz po chemii, teraz ma radioterapie. czuje sie w miare dobrze. moja mama ma jakiś gorszy okres i widzę, ze jest przemęczona i jak słyszy, ze chce zajść znów w ciążę to jest przeciwna, bo boi się , że będzie jeszcze więcej "musiała" mi pomagać..wiec w ogóle nie proszę ja o pomoc, tylko przyjeżdża na czas, jak mam lekcje: efekt: w domu bałagan straszny i ja znów nie jem obiadów:( mąż pracuje codziennie minimum do 16.00, potem wraca, jest o 16.30 je obiad i do szkółki od 17.00-20.00 lub 20.30 i do tego w soboty też ma zajęcia minimum 2 godziny:( więc naprawdę jestem sama. a w te jesienne dni ciężko tyle czasu na dworze spędzać:( więc trochę mi smutno, ale ni epoddaje sie jesiennej depresji, tylko chciałam się wyżalić;)
-
snoopy ja profilaktycznie nic nie dawałam, ale myślę nad tranem, jak był katar to dałam cebion, wapno i maść majerankowa pod nosek. vita d dawałam przed latem i teraz powróciła, z ciemiączkiem nie wiem, a byłaś u lekarza? a może to taka uroda? u nas czasem jakby delikatnie też widać tak nad czołem, jak np. je zmarszczy.
-
mamaola cudnie, że Leoś tak zatęsknił:)) to mąż pewnie też wniebowzięty:) i Ty szczęśliwa, kochana, wspaniale, rodzinny czas dobrze Wam zrobi, a basenem się nie przejmuj, my tez mieliśmy dwa do odrobienia i już odrobiliśmy, dacie radę:) super, że już Ci lepiej i nie masz tych zawrotów! szkoda nocki, u nas też tak ciężko, ale Ty powinnaś dbać o swój wypoczynek, kochana może jakieś rozwiązanie wymyślicie z mężem, bo teraz to już nie możesz tak zawalać nocek! adria o , u Ciebie też cudowny weekend, super, i imprezka udana:)) ładnie Juleczka śpi:) limonia starsze pokolenie ma swoje za uszami, hehhe;) nie przejmuj się tym , najważniejsze, że wszyscy byli córcia zachwyceni, co nie dziwi:)) a co do tego tekstu o pracy to szkoda komentować... cóż za bezczelność i ograniczenie horyzontów tej Pani, przykro mi , że musiałaś coś takiego usłyszeć, ale wiesz sama jak jest, więc mam nadzieję, że nie myślisz o tym, bo nie warto:) katarek:( wapno, cebion, i kropić solą morska i możesz maść majerankowa pod nosek i delikatne inhalacje np. z tymianku, tzn. niech się zapach unosi. dziewczyny pisały jeszcze o pulmex czy jakoś tak do nacierania. zdrówka! realne pięknie z pielucha, a jakie warsztaty? chustowe?
-
hej u nas od dwóch dni zdecydowane pogorszenie humorku, szczególnie noce ciężkie, w sumie nie spałam wczoraj ani dziś, tylko drzemałam, bo co chwile się budził, a od 2.00 to już w ogóle nie mógł zasnąć, tylko się szarpał. zęby, jak myślę, biedaczek... byliśmy wczoraj na basenie to mu się podobało i dziś na zajęciach, tez był zadowolony, ale w powrotnej drodze już trochę płakał, w domu godzinkę popłakiwał, aż dałam mu cyca, bo bardzo chciał, ukoił go na jakaś godzinkę i znów marudki, więc położyliśmy się, dałam znów cycusia i zasnął. cały tydzień nie karmiłam w dzień, a dziś już dwa razy, ale mam na to luz, bo jak potrzebuje tego, nie będę mu odmawiać- jak widzę, że nie da się go zaspokoić inaczej, to będzie dostawał, o ile jeszcze mu będzie coś tam lecieć;) a jak Antulek był na basenie w niedzielę ja poszłam na ten fitness i nie żałuję:) było to coś dla mnie nowego - ćwiczenia na trickboardzie to zdjęcia z takich zajęć, trzeba na tym stać i próbować sie utzrmać i robic do tego ćwiczenia, nawet nieźle mi poszlo jak na pierwszy raz, nawet nie wiedziałam, że jest takie coś, a umiałam w miarę balans trzymać;) wałek i deska nie są połączone, to osobne elementy;)
-
witam Was dziś ponownie byliśmy na przywitaniu niespodziewanego maluszka - spał maleńki Aleksander mimo ponad 20 osób w pokoju;) ale kruszynka:)) zdrowy, wszytko ok, rodzinka też się już ogarnęła. i młodzi rodzice:) mam nadzieje, że będzie u nich dobrze, czego im życzę:) idę spać, bo mnie głowa boli:( mamaolai jak po powrocie męża? pewnie świętowaliście? jak zdrówko i samopoczucie? adria a u Was? co słychać? limonia juz w domu? jak chrzciny? i jak się czujesz?
-
hej chciałam pisać co innego, ale.. snoopy nie znamy się za dobrze, ja w każdym razie nie wiedziałam o Alicji i muszę Ci powiedzieć, że bardzo Cię podziwiam. Nie napisze, że współczuję, bo nie mam pojęcia , jak to jest mieć niepełnosprawne dziecko, jest na pewno cholernie ciężka sprawa, ale tak jak napisałaś, takie bywa życie. Nie wiemy kiedy kogo co spotka. Ale uśmiech Alicji ( byłam na blogu) na pewno dodaje sił do walki z "niesprawiedliwą" codziennością i losem. jesteś wspaniała mamą dwójki wspaniałych dzieciaczków - choć tak rożne są ich potrzeby, Ty dajesz im miłość i siebie! Antos ma śliczne włoski, taki już dojrzały, będzie na pewno wsparciem dla siostry! bardzo mocno o Was myślę i trzymam kciuki - za silę, nadzieję i wytrwałość.
-
agatcha zdjęcia z garami super, a to ostatnie rewelacja, taki uśmiech:) na drugim zdjęciu taka pannica z niej, że hej:) słodka dziewuszka! dobranoc, my jutro znów na basenik;)
-
asku miło Cię widzieć:)) i Ptysiek auto mówi, fajnie jak Antek:) a ja kocham wszystkich, nawet jak wady widzę i je nazywam;) a dziś się popłakałam, bo dowiedziałam się , że tej dziewczyny mama nazwała swojego wnuka bękartem.. za co potem przeprosiła niby., ale co poszło to poszło...i żal mi się jej zrobiło, bo kto jak kto, ale mama powinna murem za nią stać a nie przejmować się co koleżanki powiedzą..no i rozumiem, czemu ona taka dziwna, jednak z domu się praktycznie wszystko wynosi..co do kochania wszystkich - dziś przyjechał do nas teść i nawet się ze mną przywitał i 1,5h był, może coś przemyślał i zrozumiał? mi było dobrze ze świadomością, że nie mam do niego żalu gdzieś tam ukrytego, tylko wybaczyłam;) dziękuję za życzonka dla męża- przekaże jak wróci:) mamaola oj, zawroty głowy, mam nadzieje , że Ci przejdzie! może brak jakiegoś mikroelementu, koleżance brakowało potasu, jak miała zawroty w ciąży. senność, zmęczenie - nie dziwię się, osłabiona jesteś chorobą i opieką nad Leonkiem. przykro czytać, że nadal chora, bardzo mi Cię żal, najważniejsze, że mąż jutro wraca! Antek zasypia w wózku, na rękach u męża lub w aucie bez cyca, ale w nocy i na noc to też tylko cyc.
-
kochane mój mąż jedzie dziś na pępkowe wczorajszego maluszka;) kupiłam mu dwa bodziaki, jeden z Filemonem, słodki, pozytywkę i dwie pary butko-skarpetek, niech młodzi maja, takie zaskoczenie, trzeba pomóc;) i pożyczamy im przewijak. my dziś byliśmy odrabiać basen ( już drugi raz) więc już jesteśmy na czysto z basenami. znów nie karmiłam Antka...od czterech dni nie prosi, tzn, dziś raz chwyci bluzkę i pyta tutu aaa? czyli cycek i spać, ale byliśmy w aucie po basenie i zapytałam, czy może być jogurcik? i zjadł bez protestów, a potem zasnął w foteliku. no i cieszę się, ale bardzo dziwię, ze tak nagle - z 10 karmień dziennie nagle w ogóle nie chce. zostaje nam noc i wieczór. ale chyba nie będę już go przekonywać do dziennych karmień, pewnie jakbym dała, to by ssał, ale jak nie prosi to chyba tak ma być i powoli się rozstaniemy z karmieniem...:((wiem, że tego chciałam, ale i tak mi smutno. no ale to przybliża do drugiej dzidzi:)) a mój synuś i tak już długo na cycusiu jest, jak na polskie standardy:) zobaczmy, natura zdecyduje:) tyle, że on nie pije MM, nie akceptuje tego..ale chyba jak go w nocy tyle karmię, to wystarczy. agatcha urodzinkowe życzonka, dużo radości, miłości i pociechy z męża i Zosieńki:))))) dzięki w imieniu męża:) dobrze, że gorączka Was opuściła, a biegunka może już też, trzymam za Was kciuki odnosnie słodyczy i ząbków. ja nie daję Antosiowi słodyczy w ogóle i nie cierpi jakoś;) więc będzie na pewno dobrze u Was i Zosia zapomni o słodkościach, a słodkie to możesz owoce dawać nawet suszone:) szkoda zębów na słodycze i tak się dość ich w życiu najedzą:) i milo mi, że tak odbierasz moje posty:) gratulacje za siusianie, u nas to leży;) a fotki nie idą:( limonia Majka zachwyca pewnie wszystkich:)) fajnie, spotkania rodzinne! no i dziękuję w imieniu męża:) adria byliście na sali zabaw:) super, że się tak podobało:) i pani fajna, to najważniejsze:) a nocki jak z marzeń:))) u nas nadal pobudki i rzucanie się po łóżku;) dziś od 2.00-3.30. a już był taki ładny tydzień bez tego;( sny to tylko sny, ale wiem, że mogą zdenerwować. najważniejsze, że wszytko ok!! mamaola kochani jak u Was? jak się czujecie? aśku no właśnie, co u Ciebie? jak Ptyś? nelka a co u koleżanki z Poznania?
-
mamaola ja tez będę robić takie książeczki, jak skończymy nasz "kurs czytania", ale to jeszcze trochę, bo nawet pierwszego zestawu nie skończyliśmy, a jest ich trzy;)
-
mamaola no jasne, że na towarzystwo ciążowe;) pewnie, że szczęściara, zero stresu ( no może "trochę" dziś), zero dolegliwości..no ale nic, nam to nie grozi..:) a Leoś pięknie przyrodę rozpoznaje, fajnie, że natchnęłam Cię do tego rozpoznawania. ale mi się wydawało, że już jakiś czas temu Leonek rozpoznawał chyba zwierzaki w książeczce? i z tą zmywarką:) u nas pomoc przy praniu, zamiataniu, grabieniu - ale musimy kupić zmywarkę i może w tym też pomoże:) gratulacje, że tak pięknie współpracujecie:)i postrzyżyny były:)) to pod opiekę ojca powinien przejść;) u nas długa droga do ścinania włosków, ale to chyba wzruszający moment, prawda? a u nas właśnie była pierwsza pobudka - po całym dniu bez cyca teraz już drugie karmienie - pierwsze o 19.30 na uśpienie, a teraz drugie;) adria fajna książeczka:))) dobranoc! spijcie spokojnie!
-
adria niezłe, co? nie wiedziałam, że coś takiego naprawdę się zdarza, słyszałam historie typu - poszła do wanny się wykąpać, bo brzuch ją bolał i urodziła, ale nie wierzyłam w to. do dziś. ponoć ostatnio nosiła troszkę luźniejsze bluzki, ale mój brat, N. I cała reszta, co ja jeszcze wczoraj widzieli, mówią, że nic nie było widać, może że lekko brzuch większy, jak się najesz..ale nikt z ciążą tego nie skojarzył. przekaż ode mnie mężowi wsparcie psychiczne, na pewno jakoś się to ułoży, niech się nie martwi !
-
no a teraz hit.. mój brat ma narzeczoną, N. ; N. ma brata 22 letniego. On ma dziewczynę S., która jest dość dziwną, nieodpowiedzialną i głupkowatą osobą, do tego kłamczuchą i krętaczką - nie lubię ludzi tak klasyfikować, ale fakt, że tak jest... . Są bodajże rówieśnikami. I dziś N. w pracy dostała telefon, że S. jest w szpitalu, bo jest w 4 miesiącu ciąży i ma jakieś skurcze. Oczywiście nikt poza S. i bratem N. nie wiedzieli o ciąży, więc N. , była bardzo zaskoczona, że jej brat spodziewa się dziecka. i wystraszyła się, że S. może poronić. za godzinę kolejny telefon. S. rodzi, ale nie wcześniaka, tylko donoszonego malucha prawdopodobnie w terminie!!!!!!!!!!!!! N. i mój brat, rodzice N. i pewnie jeszcze 100 innych osób widziało wczoraj S. i NIKT się nawet nie domyślił, że jest w ciąży!! dziś mieli powiedzieć rodzicom o ciąży - myśleli ( ponoć oboje), że to 3 , max 4 miesiąc, bo nie dostała drugi raz okresu, wcześniej ponoć miała. jest mega szczupłą osoba, nawet chudsza ode mnie. widziałam ją 2 miesiące temu ( była wtedy w 7 miesiącu) i NIC nie było widać. nie była ani razu u lekarza, jadła chipsy i w ogóle o siebie nie dbała - na szczęście Maluszek zdrowy, urodzony w dwie godziny, 3040g, szok....karmi piersią, pokarm ma. nie mają nic. łóżeczka, wózka, ciuszków, pieluch..w ogóle nie są przygotowani - ani psychicznie ani w żaden inny sposób. brat N. podobno płakał jak dziecko, nie dziwię się, odnaleźć się w takiej sytuacji...dziadkowie wspierają ich, gratulowałam im dziś osobiście, bo wpadli do nas przywieźć N. N. natomiast w takim szoku, jeszcze jej nigdy nie widziałam takiej, no ale niecodzienna sytuacja, przyznacie. dowiedzieć się, że brat będzie miał dziecko, a po 2 h, że już się urodziło, jak poprzedniego dnia widziałaś tę osobę...nie uwierzyłabym chyba, gdyby ktoś mi to odpowiedział. wysyp ciążowych newsów w tym tygodniu... Ola naprawdę otworzyłaś jakiś rozdział, heheh ja jeszcze nie ochłonęłam Z Twojej ciąży, a tu wczoraj moja koleżanka i teraz jeszcze to.
-
hej dziewczyny ale dzień:) rano pojechałam z Antkiem na te zajęcia - było super, niby robiliśmy to, co było ostatnio, ale prowadziła inna Pani i tłumaczyła dokładnie po co robimy daną rzecz i jestem bardzo zadowolona, nie wspomnę o Antosiu, był szczęśliwy:) został mocno wytulony i wycałowany przez jednego o dwa miesiące starszego chłopca, hehe:) no i nasłuchałam się, jaki to zdolny i sprawny ruchowo:)) najbardziej podobało mu się przechodzenia przez tunel na czworaczkach , zresztą wszytko mu się podobało- i zrobił wylepiankę z ciastoliny - listki jesienne na kartce, więc miał prezent dla tatusia:) po zajęciach zasnął w wózku i mogłam do kilku sklepów wejść i nawet do centrum handlowego, czułam się dziko, bo nigdy jeszcze z Antkiem nie miałam takiej ekspady. on spal a ja spokojnie kupiłam prezent mężowi - portfel w Bacie, porządny, ale w przyzwoitej cenie. poprzedni był niedrogi i z allegro i okazało się, że mały i rozwalił się po 3 miesiącach;) obudził się jak wychodziłam z centrum, na przystanek ( bo ja autem nie jeżdżę) i patrzę, a tam autobus za 25 minut... więc się bałam co będzie, a synuś siedział spokojnie w wózku i patrzył na auta mówiąc brum brum lub auto, bo tego się wczoraj nauczył:) w autobusie też siedział spokojnie, szok mówię Wam potem do domu, miałam zajęcia 1,5h, potem szykowałam na imprezkę - ciasto wyszło pyszne, ale founde się nie za bardzo udało, ale i tak zjedli - były jeszcze dwie sałatki, całkiem niezłe mi wyszły:) mąż zachwycony prezentami, tym od Antka to się wzruszył. maluch miał jednak tylko tę drzemkę w wózku niedługą i o 18.30 zaczął przysypiać, walczył, ale o 19.15 go wykapaliśmy i śpi już od tego czasu:) nie karmiłam znów cały dzień....w nocy natomiast ssał zapamiętale;) i niewiele spał. ale w dzień nie domaga się cyca specjalnie, więc nie daję, nie wiem, co się stało? powinnam się cieszyć, ale oczywiście mi smutno;) w czasie imprezki natomiast dowiedzieliśmy się takiego newsa, ze trudno mi uwierzyc, jak matrix, ale o tym za chwilę;) mamaola, adria kochane mąż serdecznie dziękuje za życzenia i serdecznie Was pozdrawia!!! było mu bardzo miło:)) mamaola z nocnikiem to u Was rewelacja, bardzo gratuluję, o ile będzie Ci łatwiej przy drugim maluszku, jak Leo już będzie odpieluchowany:))) tak tez myślałam, że sam nie zasypia Leonek, ale tak jakoś pomyślałam, że może;) adria o miły dzień:)) nie ma to jak babskie pogawędki. zabawa z bliźniakami na 102:) i Julka sygnalizuje spanko tak ładnie prosi u uśpienie:) super:) a mąż już do końca zdrowy?
-
limonia zapomnij już, nie ma się co dręczyć!! miłego wyjazdu:)) a pomidora kroję, a kalafiora trę :) dobrej nocy kochane
-
no i jeszcze: dziś cały dzień nie karmiłam:) myślałam, że mi cycki pękną, koszmar. ale udało się od 7.20 - 20.40 nie karmić:) jestem w szoku totalnym. mamaola a czy Ty Leonka usypiasz w łóżeczku na drzemki? bo tak jakoś zrozumiałam? zasypia sam?? adria gratki za pobocze, super, że szybko zadziałali!
-
limonia to podobna sałatka, tylko zamiast majo daję jogurt , przyprawy i pomidory:)) a goście będą, ale tylko najbliższa rodzinka. każda z nas, mam, popełnia błędy, jak nie takie, to inne, ale najważniejsze, że chcemy dla dzieci tego, co dobre i one to wiedzą:) więc się nie przejmuj, Majeczka już nie pamięta! mamaola a ja i tak będę podziwiać, że chora, w ciąży, z katarowym dzieckiem, sama bez pomocy i jeszcze masz siłę na wszystko! no i dawaj radę z chorobą, zaraz minie! no i muszę Wam powiedzieć, że dzwonił do mnie chłopak mojej bliskiej koleżanki i powiedział, że będą mieć dziecko, jestem szczęśliwa, bo ona ma spore problemy emocjonalno-psychologiczne, długi czas była w depresji po rozstaniu z nim, zeszli się poł roku temu i będzie dzidzia:)) no ale na razie mam udawać, że nic nie wiem:) bo tam rożne inne historie z pracą itp. ale się cieszę, bo wierzę, że dzidzia ją na szybko na skrzydłach wyniesie pod niebo z problemów:)))) a Antoś:) on lubi książki słuchać, jak się bawi, sam mi przynosi, a ulubiona do oglądani i opowiadania to.. "O Piaście Kołodzieju, hehehe sama nie wiem czemu, nad morzem mu kupiłam i kocha ją, tam są duże obrazki, może dlatego? w ogóle lubi tez historię Polski oglądać - średniowiecze, zainteresowania po tatusiu:) no a z Obrazków dla Malucha to niektóre tylko lubi : Zwierzęta i ich dzieci, świat w ruchu, Pojazdy, Przyroda - a w Zwierzętach i Ich dzieciach rozpoznaje na ostatniej stronie wszytko oprócz króliczka:)) i tym mnie wczoraj zaskoczył:) a dziś: na spacerze podziwialiśmy spanielka i mówię, patrz jakie ma uszy, a Antek mnie za uszy ciągnie, to ja dalej, a jakie ma włoski - i znów na mnie pokazał włosy- a dotąd było tylko oko, nos i buzia:)) w domu natomiast ściągnął pusty talerzyk swój i łyżeczkę i chodził z nimi. wchodzę do jego pokoiku, a on karmi misie.. nigdy mu tego nie pokazałam, nie widział też filmiku Juleczki..skąd to wziął? no i mamy klocki abrick, takie jak lego duplo. i dziś budował z nich, tzn. sześć dołączył do zbudowanej przez mnie budowli. Jestem dumna:))
-
mamaola nic dodać nic ująć do postu realne:) cudna, czuła opowieść o miłości, o oddaniu i prawdziwej więzi:) pięknie:) ząbki i skok się często razem nakładają jakoś tak dziwnie.. a jak Ty się czujesz ? senna? a gardło-katar? mi lekarka w ciąży powiedziała, jak walczyłam z infekcją- jak nie jest gorzej, to znaczy, ze lepiej:))) trzymaj się, ale widzę, że nie potrzebujesz nawet wsparcia, sama tak dzielna jesteś:) bardzo, bardzo podziwiam za siłę! adria o, jaka piękna noc, zasłużyliście na odespanie! dziękuję, to miłe co piszesz, ale ja więcej od Was dostaję, niż daję! i Julka miała fajną zabawę:)) ja jade jutro na te zajęcia, co już kiedyś byłam, jednak się zdecydowałam.. agatcha oj, ząbki i gorączka, współczuję, a co do tego nalotu, może to tylko niedokładnie umyte, bo ciężko maluchom dokładnie umyć? a co do przygotowan, to za wiele jeszcze nie zrobiłam, bo miałam zajęcia, a potem dość długo usypiałam, a potem miałam ważny telefon .zaraz idę robić sernik na zimno, będzie oprócz tego jakieś kupne słodkie i founde ( wtedy nie zrobiłam) i sałatka z surowego kalafiora z pomidorkami. Antos wczoraj i dziś mnie bardzo zaskoczył ale o tym potem:)
-
kochane dzien dobry mam dużo pracy dziś, więc tylko się melduję, Antoś znów o 4.00o się obudził i 1,5 godziny nie mógł zasnąć. ale ogolenie fajnie, jutro mąż ma urodzinki i szykuję trochę. limonia miło mi się zrobiło, dziękuję. ja po prostu jestem bardzo wrażliwa i empatyczna, zaraz wczuwam się w sytuację osoby, a jeśli to są tak bliskie mi osoby, jak Wy, to tym bardziej:) mamaola i jak dziś, mam nadzieję, że nocka i samopoczucie lepsze! adria a u Was katarek? zniknął ma nadzieję! i nocka lepsza? miłego dnia
-
mamaola kochana, dobrze, że Cie trochę zmobilizowałam do walki z choróbskiem, ale przykro mi, że nadal masz rodzinkę chorą, kurczę, jak Ci pomóc?? nie martw się, kropeczki w brzuszkach są silne, na pewno dzidzi nic się nie stanie, nawet tak nie myśl! wygrzej to, dużo odpoczywaj - wiem, że ciężko, ale dasz radę! i cebula, czosnek, prenalen, miód, sól emska do płukania gardła i będzie dobrze! naprawdę najchętniej bym wsiadła z Antkiem w pociąg...
-
limonia szkoda, że dyro nie docenił męża, ale jak piszesz to dziwny jakis jest.. nie mniej gratulacje dla męża, piękne sukcesy!! z remontem wiem, jak to ciężko, ale dajecie radę, to najważniejsze! i zawsze taniej, jak się samemu zrobi:) a Antoś tak mocno nie cierpi przez zęby, na szczęście jakoś radzi sobie. spanko Majki obłędne, a jej minka - łobuzerska pięknooka:))
-
adria wierszyk super, u nas Antos na etapie pokazywania oczu i uszu i buzi , jak słyszy piosenkę po angielsku:)) nie dziwie się, że będziesz tęsknic do męża, my mamy tak samo, nawet jak na dwa dni w delegację jedzie, na szczęście bardzo rzadko, to masakra.. dlatego zrezygnowaliśmy z pomysłu, żeby wziął pracę wyjazdową, i już na takie nie aplikuje.. bo kasa dobra, ale...a jak nie ma działalności, to zawsze na umowę o dzieło może robić fotki:) kurczę, ja nie jestem praktykiem prawa, bo mam tylko skończone studia bez aplikacji, ale z tego co pamiętam i jeszcze poszperałam, to jest tak jak Ola pisze - ale chyba trzeba zgłosić na 30 dni przed planowanym przyjściem, pracodawca ma obowiązek przyjąć i wtedy L4. no i fotki dzieci, rodzinne sesje, kobiety w ciąży - to jest teraz na topie:) opis nocek Julki, jakbym czytała naszych - identycznie się to odbywa! neurolog mi mówiła, że to lęki nocne, normalny etap rozwoju, układ nerwowy nie radzi sobie z przeżyciami dnia ( złymi, ale i dobrymi) ponoć to minie ( za jakiś czas do 4 lat:) no i oby katarek poszedł już!! mamamola bardzo mi szkoda , że chora jesteś:(( trzymaj się, pamiętaj, że wszytko jest w głowie, wyzdrowiejesz myśląc pozytywnie!! potrzebowałabyś teraz pomocy.. wierz lub nie, ale jak przeczytałam o tej nocy i marudnym Leo chcącym ssać, kiedy nie bardzo możesz go tyle karmić i pomyślałam, jak Ci cięzko 9(sennośc, katar, gardło, zmęczenie i do tego sama jesteś- męża nie ma , rodzinka też choruje) to rozważałam przyjazd do Ciebie! tyle że mam pracę... mam nadzieję, że już ktoś z rodzinki jest na tyle na silach, żeby Was kochani wspomóc. zdrówka!!! a co do sortera - gratulacje, mądry Synuś:)))