Skocz do zawartości
Forum

Monik

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monik

  1. Solange, pewno taki ktoś jak doradca laktacyjny jest i u was, a w razie co jestem przekonana że każda położna pomoże w razie problemów.
  2. Słuchajcie, nie wiem jak u Was, ale u mnie za oknem pogodowa tragedia. Odwilż na całego, od wczoraj pada..i jak znam nasze pogodowe możliwości to za parę dni to wszystko zamarznie... Na tą chwilę dochodzi mi na glowę mycie psich łapek po spacerze..:) dobrze że on taki mały, to przytrzymuje go brzuchem i raz dwa łapy czyste.
  3. Nulko- i ja bym chętnie pożyczyła Twego męża :) nie żeby mój się lenił, ale aż takiego zaangażowania w domowe porządki nie ma..chociaż na jutro szykujemy się na atak na łazienkę, chcemy wyszorowac ją od sufitu po podlogę. Ja to pewnie będę instruktorem.Przy normalnym sprzątaniu nie myję ścian, wiadomo...a przyda się umyć porządnie płytki.
  4. Dzięki dziewczyny za słowa otuchy :) Jak przeżyje już ten poród to pewnie stwierdzę tak jak napisała Kathi, że nie ma nic cudowniejszego niż maleństwo które położą na brzuch..Och, zazdroszczę doświadczonym mamom że wiedzą co je czeka :) Kathi, ból brzucha przeszedł na szczęście, być może mały jakoś tam uciskał, bo to nie był ból pojawiający się i znikający tylko stały. W każdym razie w tej chwili jest OK. Solange, ja wręcz namawiałam mojego chłopa, żeby sobie obejrzał taki film,ale on powiedział że nie ma zamiaru i przeżyje to "na żywo" a ja chciałam tylko żeby wiedział czego się spodziewać. Swoją droga on na pewno nie będzie patrzał "tam" tylko raczej będzie stał przy mojej głowie. Na tyle ile go znam to tak mi się wydaje, ale mylić sie tez mogę. W szkole rodzenia cos tam pokazywali, ale moim zdaniem zbyt okrojoną wersje... Najważniejsze że chce być, bo jakos sama nie chciałabym rodzić.. :) Jeżeli chodzi o to co będzie PO, to ja raczej tak daleko nie myślę. Najpierw poród, a potem będę się martwiła o resztę. Zdaję sobie sprawę, że różnie może być, ale jestem przygotowana na 100% oddanie czasu dziecku. Moja przyjaciółka przez pierwsze tygodnie żyła tak, że jak mały spał-ona spała, jak on nie spał-ona zajmowała sie nim. Dla siebie czasu malutko, ale jak mąż był w domu jakoś się ogarniała i ze sobą. mam od niej namiary na doradcę laktacyjnego, i w razie problemów to będę go ściągac do domu,bo nie ma sensu doprowadzac się do fatalnego stanu psychicznego i masakrować piersi. Jak nie dam rady, będę szukała pomocy. Jomira budowanie pozytywnych emocji ma sens, też tak uważam. Oczywiście warto zachować zdrowy rozsądek, bo różnie może być.
  5. Solange, ja obuwia zimowego mam 3 pary...a na nogi zakładam je tylko jak jest w pobliżu ktoś kto może mi pomóc je założyć i zapiąć. Na dwór wychodzę w butach trekingowych które wykorzystywałam do tej pory tylko na wyjazdy w góry. Powód prosty-są wysokie i żeby utrzymały się na stopie nie muszę ich wiązać, wystarczy wsunąć stopę i nie trzeba się schylać...wygladam jak jakis obszarpaniec, ale mam to w nosie. Sznurówki wkładam do buta i tak wychodzę z psem... Jeżeli chodzi o piersi, to mam tkliwe brodawki póki co... martwi mnie coś innego. Mam dzisiaj taki dziwny ból brzucha, tak jakby pod spodem po lewej stronie.Nie wiem co to, kojarzy mi się jakby z bólem jajnika, ale nie wiem sama. Wzięłam nospę i zobaczymy... Solange, a jak u Ciebie przygotowania do porodu naturalnego? w naszym gronie sporo dziewczyn czeka na cc, ja na dzień dzisiejszy jak o tym pomyslę to się trochę obawiam, ale co zrobić...mam tylko nadzieję, że tak jak przepowiada gin urodze raczej wczesniej niż po terminie, bo nie wyobrażam sobie wywoływania itd.
  6. kurde,ponarzekam trochę.. czuję się jak słoń i chcę żeby to był z 38 tydzień i żeby się już zaczęło. Jest mi ciężko już z tym brzucholem, ciągle gdzieś się obijam, potykam, uderzam o coś. Ciągle nie jestem przyzwyczajona do niezdarności. Z drugiej strony jak pomyślę o porodzie to strach mnie ogarnia..przed nieznanym. Spojenie łonowe tak mnie napierdziela, że nawet jak leżę to czuję. Marzy mi się poleżeć na brzuchu.... :) Z rozmiarami piersi to na razie mieszczę się w stanikach sprzed ciąży..(C) niewiele się zmieniło tylko pojawiły się widoczne żyły i brodawy jakieś większe.
  7. hej dziewczyny, twardniejący brzuch, tak jak napisała Mafinka, to na naszym etapie normalne-macica przygotowuje się do porodu. Mój gin potwierdził, że jeżeli nie towarzyszą temu skurcze to nie ma się czym przejmować ( 10 razy na dobę) mafinko, najlepsze suplementy jeśli potrzebujesz to polecam ci te z CALIVITY, kojarzę że tran też mają bo kojarzę że ktoś ze znajomych pił. Jeżeli w twoim mieście nie ma dystrybutora to przez internet też można kupić.
  8. witaminko strasznie mi przykro, mam nadzieję, że dojdziecie do siebie jak najszybciej. ZDROWIA życzę dla Was :) agnieszkaa litości :) jak pomyślę o pchaniu takiego "klocuszka" to zaczynam się bać...
  9. Jomira, no cóż najwyżej będą grubaski.. :)
  10. Jomira, nie kombinuj za dużo i ciesz się że dziecina dobrze sie rozwija. ja wazyłam przed ciążą 64 kg, teraz utyłam 9 kilo, przy 170 cm. U mnie o cukrzycy nie ma mowy. Lekarz powiedział, że tragedia to by była gdyby mały wazył kilogram, a takie ciąże prowadzi- wtedy to są powody do zmartwień. Powiem ci, że darzę go zaufaniem- wyciągnął mnie ze strasznego bagna hormonalnego w którym tkwiłam kilka lat, doprowadził do wyregulowania cyklu- zachodząc w ciążę byłam już ponad 2 lata bez prochów- cykl jak w zegarku. To lekarz z jednej z najlepszych klinik ginekologiczno-położniczych w kraju. I skoro on mówi że jest ok, to ja mu wierzę. Maja po prostu jest zdrową i dużą dziewczynką :) a poza tym- waga z USG...pożyjemy, zobaczymy. zawsze jest rozjazd pomiędzy tym co mówi lekarz o wadze podczas usg, a tym jak duże dziecko sie rodzi.
  11. Jomira-ja o to pytałam, bo tez mi się wydawało że to dużo, zwłaszcza że patrzałam na jakieś tam tabelki. Termin też mam na 100 procent dobrze wyliczony.. :) (nie będę się rozpisywała o szczegółach na których opieram tą pewność) I teraz najważniejsze- ta waga jest w normie, to nie jest ani górna ani dolna granica w przedziale, dziecko jest duże, ale na swój wiek dopuszczalne normy dają nawet więcej. Mój dok. ma pod usg podłączonego kompa i tam zapisuje wszystkie wymiary, wage, ilość wód etc.i od razu porównuje to z normami, także nie ma powodu do niepokoju. Po prostu dzidzia jest z tych większych a nie mniejszych. Czym się sugerujesz, mówiąc że 3 kg to stanowczo za dużo?
  12. uff, i po wizycie. Wyniki mam w porządku- nawet mocz! normalnie święto lasu. Nasz chłopczyk waży około 3 kg, płyn owodniowy w porządku, leży już niziutko głowką..i lekarz twierdzi że do 25 stycznia mogę urodzić! śliczny jest, na 3d to już taki fajny bobasek :) czyżbym miała nie dotrwać do lutego nawet?! e tam, będzie co ma być. O torbie mam pomyśleć tylko powoli...Póki co nie przejmuję się, bo często jest tak, że lekarze mówią że urodzi się lada chwila, a potem czekasz i czekasz i nic... Poza tym za tydzień lecę jeszcze na powtórkę badań: morfologia, mocz i wymaz z pochwy-bo podobno te badania w miarę świeże muszę mieć do szpitala do porodu. lekarz się śmiał, że najpierw wchodzi brzuch do gabinetu a potem ja.. Muszę wam napisać, że gina to mam naprawdę w porządku. Za wizyte kasuje 150 zł, wszystkie wymazy, cytologie, KTG, USG na miejscu i w cenie. Jeżeli wypada wizyta częściej niż raz na 3 tygodnie, to nie kasuje ponownie, bo ta dodatkowa wizyta ma na celu zawsze dodatkową kontrolę-dla spokoju mojego i jego. Narzekać więc nie mam na co :)
  13. hej dziewczyny, ja na nogach od 6ej jestem. Mam wizytę dzisiaj więc rano jechałam do laboratorium oddać moczyk do badania. solange, ja na szczęście też pranie i prasowanie załatwiłam w grudniu, bo teraz z tym sterczącym nisko brzuchem to sobie tego po prostu nie wyobrażam...
  14. Amelko, radzę dokup sobie płyn ( jelp ma tez płyny). jeszcze zalezy jaka masz wode, ale ja jak wyprałam pierwsza partie bez płynu to była jak tektura...
  15. Ooo, Mafinko! dobrze Cię widzieć :) już się martwiłysmy, że się nie odzywasz! cieszę się, że wszystko dobrze- teraz tylko wytrwaj jak najdłużej w dwupaku :)
  16. Coś spać nie mogę.. Kathi, uważaj na siebie, na pewno wszystko będzie ok
  17. Właśnie wstałam troszkę z łóżka i mi lepiej po tej drodze. Dzięki za słowa otuchy. Ja miałam cały czas brzuch wysoko, zaraz pod samymi piersiami mi się zaczynał, tak że szklankę można było postawić, teraz zapomnij. Solange, piszesz że całą ciążę miałaś nisko brzuszek, no to ci nie zazdroszczę, bo to jest chyba o wiele ciężej niż jak brzuch jest wysoko. Wszystko mi się rozciąga na dole. Kiedy to pisałyście o rozciąganiu się spojenia łonowego- no to ja dopiero teraz poczułam co to znaczy.... Nie miałam do tej pory na przykład problemu z siedzeniem. Teraz siędzę w takim rozkroku, że aż komicznie to wygląda.. Plus jest taki, że lżej się oddycha. Jomira- och, no mam nadzieję, że jutro to nie będzie hihi, ja to panikara jestem i potrzebuję zawsze "kopniaczka" Nulko,ja ostatni raz byłam na wizycie 10 grudnia i wszystko było "szczelne" i "pozamykane" jestem ciekawa czego dowiem się we wtorek. Ja jestem troszkę dalej niż ty, ale chciałabym dotrwać do 38 tygodnia..Mam nadzieję że i Tobie się uda. I bogu dziękować że mieszkam na parterze, bo chybabym padła. Didianko, oj nie zazdroszczę przeziębienia. Wykorzystaj moc czosnku, miodu, płucz gardło, a najlepsze co może być to zrób syrop z cebuli, miodu i czosnku ( przepisy jak to zrobić są w sieci). Mnie w ciąży 2 razy "brało" i za każdym razem 2-3 dni i byłam na nogach. Moja sąsiadka 2 tygodnie chodziła chora, jej 2 letni syn tak samo. Jak zrobili syrop raz dwa odszły problemy z gardłem i kaszlem...
  18. hej dziewczyny, jestem już w domku, powrót to była tragedia..po prostu 4 godziny w samochodzie to już naprawdę nie dla mnie-a to dlatego że brzuch mi się obniżył i w tym miejscu pytanie do doświadczonych mam- czy na etapie na którym teraz jestem to normalne?idę we wtorek do lekarza ale troszkę się denerwuję. W ogóle mam wrażenie że do lutego to ja się nie dokulam... Kathi- dosłownie dzisiaj o tych czopach śluzowych to rozmawiałam z kuzynką-położną. I sprawa jest zagmatwana, co z resztą wyczytasz w poście Solange i wiesz z własnych doświadczeń. Ja pytałam dokładnie jak rozpoznać ten czop, bo mam urodę akurat taką że wydzielają mi się różne "specyfiki" i ostatnio też takowy się pojawił, przezroczysty i lepki ALE to podobno nie to. Czop podobno się ciągnie, jest lepki i zauważysz krew. A upławy, czy wydzieliny mogą być lepkie ale się nie ciągną tak jak właśnie ten czop. tyle z teorii... o rety brzuch mam na kolanach..mam nadzieję że mój chłopczyk posiedzi jeszcze w brzuchu troszkę... :)
  19. No to chyba jestem pierwsza w Nowym Roku :) tak to jest jak imprezę sylwestrową kończy się o 1 w nocy, ale muszę przyznać że stary rok pożegnaliśmy w doborowym towarzystwie i było naprawdę wesoło. Doszliśmy do wniosku z M, że plany "życiowe" na 2010 zostały zrealizowane z nawiązką. ślub był planowany 2 lata, a fasolka sama się zaplanowała 2 tygodnie później..kto by pomyślał że 2010 pożegnam z brzuszkiem pod nosem ;) Życzę Wam udanego roku , zdrowia i duuużo sił na nowe wyzwania, które na nas czekają :) I przede wszystkim szczęśliwie zakończonych 9 miesięcy
  20. Jomira...wyglądasz rewelacyjnie, wierzyć się nie chce że Maja jest taka duża. ee, chyba jednak się mylą na tym usg w twoim przypadku. Ja to mam brzuch jak bęben.. :) Amelko, z wózkiem to się nie martw, VAT wzrośnie tylko o 1 procent. Tak jak ze wszystkim, tak i w wózkach rozpoczęły się promocje, wyprzedaże. Ja też jeszcze nie kupiłam, no i wczoraj się okazało , że wózek który chcę kupić przecenili o 400 zł :) a więc ten 1 procent VAT nie robi mi różnicy. Jeżeli masz już upatrzony wózek, tylko brakuje go w sklepie w twoim mieście zajrzyj na stronę bobowózki. Moje znajome szukały wózka w sklepach, a potem kupowały właśnie tam, bo zawsze było taniej.
  21. hej dziewczyny, zobaczcie jak to jest, same skrajności. Jedno dzieciątko za małe, drugie za duże... ech tam..ja byłam 10 grudnia na wizycie i lekarz powiedział że mały ma około 2200 co podobno mieściło się w normie. Tak czy owak, też się martwię że będzie wielki i boję się porodu i zastanawiam się czy wszystko z nim ok, skoro taki duży. Normalnie wizyty 4 stycznia to się zaczynam bać... Pocieszam się tylko tym, że te prognozy wagowe to często są mylne i czaami jest rozbieżność nawet o pół kilograma więc różnie to może być.
  22. Dziewczyny, tak piszecie o tych wodach...we wtorek idę do lekarza to się dopytam jak to jest w moim przypadku. Podczas ostatniej wizyty lekarz powiedział że Konrad (!-decyzja zapadła) ma w czym pływać, wody jest sporo, ale nie mówił że to źle, a wręcz powiedział że wszystko w jak najlepszym porządku... w mojej "mądrej" książce wyczytałam też, że ilość wody to również indywidualna "uroda" każdej kobiety :) Pretko nie martw się! większa ilość wód wcale nie oznacza jakiś problemów, chyba gorzej by było gdyby ich było za mało. Karim, jednym słowem za wiele nie utyłyśmy w czasie świąt. Ja na wigilię skonsumowałam 2 pierogi, troszkę barszczu i ryby i się czułam jakby to było co najmniej pół pieczonego świniaka...
  23. Hej Dziewczyny :) dopiero co życzyłyśmy sobie Wesołych Świąt! ale ten czas leci jak oszalały. nadrobiłam właśnie zaległości i donoszę co u mnie. Nie wiem jak u Was, ale światecznego obżarstwa nie było..a to dlatego, że mój chłopczyk tak lezy, że choćbym chciała to za dużo nie zjem. Poza tym kontynuujemy z M tydzień wolnego w rodzinnych stronach, co najwyraźniej mi służy, bo czuję się baardzo dobrze, brzuch rzadko twardnieje, za to robi się olbrzymi ;) takie uroki. 4 stycznia śmigam na wizytę no i praktycznie zostanie miesiąc do terminu :) Jedynie ze spaniem robi się gorzej...Zasypiam koło pólnocy, potem pobudka o 5 nad ranem i drzemka do około 10ej. Przez to czuję się jak potłuczona...
  24. Hej Kobietki, dojechaliśmy z M do rodziców, kręgosłup od tego siedzenia w samochodzie mi wysiadł.. ale cieszę się że już jestesmy na miejscu. Czuję się OK, więc nawet nastrój dopisuje. Życzę Wam kochane, zdrowia przede wszystkim, spokoju i miłej atmosfery w Świeta pomimo nie zawsze sprzyjających okoliczności :)
  25. Karim, ból nóg o którym ostatnio pisałam, również pojawia się w nocy, i to nie są skurcze, tylko te nogi tak ciągną że nie można uleżeć w miejscu. W każdym razie, za poradą Kathi smaruję amolem i póki co jest git :) My jutro wyjeżdzamy do rodzinki. Moim jedynym obowiązkiem będzie ubranie choinki :) dzisiaj jednak sprzątałam ostro mieszkanie, bo nie chcę zostawiać bałaganu, bo najgorsze co mnie wkurza po powrocie, to sodoma i gomora po przekroczeniu progu. Teraz jeszcze pakowanie i rano w drogę. Przed wyjazdem muszę jeszcze iść upuścić trochę mej krwi, bo zaraz po Nowym Roku wizyta u lekarza. Witaminkaa oj masz dziewczyno ostatnio pod górkę. Jak nie problem z babcią to choróbsko w domu. Ja na takie wirusy to zawsze polecam czosnek-jeżeli nie możecie przełknąć normalnie, to można kupić w kapsułach (najlepiej z Calivity albo Forevera- jeśli dystrybuują w Twoim mieście). Tylko uważaj na siebie ( o ile to możliwe) bo jak ciebie rozłoży to już w ogóle kalapita. Aaa, nie widać ostatnio Mafinki, czy któraś z Was wie co się z nią dzieje?...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...