Skocz do zawartości
Forum

ezelka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ezelka

  1. Spokojnie... jak kocha to wybaczy
  2. No właśnie Iwonka leżenie we czwórkę...wczoraj sobie popołudniu poleżeliśmy we czwórkę...fajnie było...moja Kinga to straszna przylepa, jak tylko chcemy się z mężem trochę na kanapie poprzytulać to ona od razu się pcha...a jeszcze trochę i jeszcze jeden przylepek będzie się do nas gramolił już się nie mogę doczekać
  3. Panie Tomaszu sąsiadka za ścianą już o 8 rano szalała z odkurzaczem, jej to dopiero trzeba wytłumaczyć pewne sprawy...a jeśli chodzi o naszą kochaną Dorcię to, Panie mężu, ciężarnej się nie odmawia jak sobie Dorotka ma ochotę o 9 poodkurzać to proszę jej nie przeszkadzać A tak swoją drogą, Dorota, czyś ty łoszalała???? Marsz do wyra...w ciepły, włochaty torsik się wtulić....a nie odkurzacz pieścić Jakby mój włochaty torsik nie poszedł do pracy to też byłby teraz okupowany
  4. Dzień dobry i ja się melduję Monika ostatnimi dniami to ja do rannych ptaszków nie należę moja Konga przedwczoraj i wczoraj obudziła mnie dopiero o 9, a dziś o 8...kochana córeczka, nareszcie daje mamie pospać A ja mam koniec prasowania Miałam dopiero dziś skończyć, ale zmobilizowałam się wczoraj wieczorem i poprasowałam resztę i finito A mężuś pomógł mi posegregować ubranka na dziewczęce i chłopięce i teraz sobie grzecznie czekają w szafie na narodziny maluszka Moniczka, a to ty nie wesz, że w 9 miesiącu ciąży to się na obiadki do teściowej chodzi, a nie dla teściów gotuje Milly super wieści z wizyty No to jesteś następna po Candys w kolejce do szybkiego porodu Renkak, Iwonka ależ wy macie kochanych i uczynnych mężów choć ja na swojego też nie mam co narzekać bo dużo za mnie robi tylko tak sobie myślę, że przez tę jego pomoc to się strasznie rozleniwię i potem ciężko będzie wrócić do swoich obowiązków + opieka nad maluszkiem ehhhhhh...jakoś to będzie Kilka dziewczyn coś ostatnio bardzo zamilkło...Gatto, Jul, Pix-ma, Mika, Myszka, Magda, Ardhara, Justyna, Margusia... hej dziewczyny co tam u was?????
  5. Kasia u nas w szpitalu nie dają wcale koszul, trzeba mieć swoją, więc czy mi się to podoba czy nie to muszę coś sobie sprawić Iwonka szlafrok fajniusi ale faktycznie mało sexowny Ja mam różowy z Tweedym Renkak pycha taki omlet, może kiedyś się pokuszę o zrobienie takiego...tylko bez boczku
  6. Iwonka u nas można nawet i ze 3 torby wziąć jak ktoś ma ochotę, ja będę miała spakowane 2 A co do odległości od siebie to faktycznie lipa, że mieszkamy tak daleko
  7. Agness mój mąż też już biedny odlicza dni do momentu kiedy będzie można Obiecałam mu, ze w 9 miesiącu raz pozwolę zamoczyć grzybka
  8. Dzień dobry mamusie moje kochane U nas dziś piękna, słoneczna pogoda, może później wyprowadzę swoje dziecię na chwilkę na spacer Mamma u mnie jest taka sama sytuacja jak u Ciebie i u Drucilli bo ja też jestem po cc, i też w razie wu od razu będą mnie kroić ale ja i tak całym sercem nastawiam się na sn bo mam paskudne wspomnienia z pierwszych dni po cc i jakoś nie bardzo mam ochotę drugi raz tego przechodzić, choć porównania też nie mam więc może kiedyś stwierdzę, że jednak cc lepsze było a co do opieki nad Kingą to ja jestem w trochę lepszej sytuacji, bo moja mama mieszka 15 min drogi ode mnie, a siostra niecałe 10 więc w razie wu ktoś zdąży się nią zaopiekować, a jeśli chodzi o rozłąkę to moja córa nie robi z tego problemu, ja oczywiście będę tęsknić ale ona jest nauczona od maleńkiego, że czasami mamy nie ma, bo jest w pracy, no i w szpitalu już leżałam 2 razy i nie było problemu. A jeśli chodzi o herbatkę z liści malin to ja będę pić od 36 tc, tak nam zalecała położna na SR i nic nie wspominała, że po cc nie można Drucilla to my dwie takie nieświadome jesteśmy, a ja myślałam, że z czerwcówek to tylko ja nie znam płci a to będziemy miały niespodziankę...a imiona śliczne wybraliście, bardzo mi się podobają A Twoje Ufo to takie kochane...aż mi się jej żal zrobiło...ale mojej córci też mi żal jak mąż na nią krzyczy, nawet niedawno mieliśmy bardzo poważną rozmowę na ten temat, bo mam wrażenie, że on próbuję wyładować na niej negatywne emocje z pracy, a ona przecież jest taka malutka i zawsze tak mi przykro jak dostanie ochrzan za nic. Po tej naszej rozmowie jest ogromna poprawa, mąż się hamuje i nie krzyczy na nią tyle A koszulka sexxxxiiiiii Renkak ja Cie szczerze podziwiam, za to, że Ty jeszcze dajesz rade na tej uczelni wysiedzieć...szacun ogromny A jak tam Twoje bóle...już nie dokuczają??? Ach i pozdrów Swojego Tomasza Iwonka z tym szlafroczkiem to całkiem przyzwoity pomysł, będziesz miała motywację do igraszek z mężem...bo przecież szlafroczek nie może się zmarnować A torba super, nawet zaczęłam się zastanawiać czy sobie podobnej nie sprawić Dziewczyny więcej nie pamiętam o czym pisałyście na tych wszystkich stronach.... Dla pozostałych buziaczki i kawkę zostawiam i uciekam pod prysznic
  9. Kurier dziś przyniósł wanienkę
  10. Monika przyznam się bez bicia, że ubranka dla Kingi były wyprasowane tylko raz, zanim się jeszcze urodziła więc tym razem, o ile dzidziuś nie będzie miał jakiś problemów skórnych, to pewnie też skończy się tylko na tym jednym prasowaniu. Tylko pieluchy tetrowe będę musiała prasować bo kupiłam jakieś takie badziewne, że po praniu pofalowały się jak harmonijka i bez prasowania nie da rady ich używać a tym, że mąż się nie bardzo interesuje rzeczami dla maluszka to się nie przejmuj, mój też ma wszystko gdzieś, jakoś jak nosiłam Kingę w brzuchu to się bardziej wszystkim interesował, a teraz to twierdzi, że to już drugie dziecko to już nie takie wielkie halo ehhhhh, z facetami... Iwonka fajnie Ci, że torba już spakowana, ja dziś chłopa wysłałam na orlen po torbę, bo on zbiera punkty w programie vitay i tam jedną z nagród za te punkty jest torba, to mu kazałam wziąć te torbę, przynajmniej na to kasy nie wydam. A druga sprawa to to, że mi jeszcze kilku rzeczy brakuje, tzn. koszulę nocną muszę sobie kupić, kapcie, staniki do karmienia, sudocrem i jeszcze ze dwie koszulki bawełniane takie zwykłe białe tylko jakieś xxxl do porodu. No właśnie dziewczyny w czym wy zamierzacie rodzić??? W jakim ubraniu, bo u nas na SR położna mówiła, żeby mieć takie właśnie zwykłe bawełniane koszulki, ale to musi być jakaś wielka, żebym nie łaziła z gołym tyłkiem na wierzchu Mój maż mnie wczoraj zaskoczył, bo zaczął na mnie fukać, żebym już spakowała torbę do szpitala...bo co on biedny zrobi w razie wu, jak mnie szybciej złapie a torba nie będzie gotowa...ehhhhhh...nie to, żeby się martwił tym, że poród niedługo.... Mamma a można wiedzieć dlaczego wolałabyś cc??? I oszczędzaj się, nie przesadzaj ze spacerkami, żeby brzusio nie bolał No i oczywiście trzymam kciuki za te z was, które walczą z odpieluchowaniem swoich pociech...dziewczyny trzymam kciuki za szybki sukces
  11. No i już wyprasowane jeszcze 2 pralki prania przede mną i finito Ale popiszę coś później bo się kartofelki dogotowały więc idę obiadek nakładać
  12. Monika ja mam podobny dylemat do Twojego, mój mąż też by chciał wyjechać za granice do pracy...bo jak to się mówi...ma chłop fach w rękach...ehhhhh...ale ja się boję zostać sama z dzieciakami, tym bardziej, że moja Kinga tak nam ostatnio choruje, a ja nawet prawka nie mam, ja bym tu chyba w jakąś depresję wpadła bpiwak współczuję, faktycznie życie na walizkach to nic fajnego, sami to jeszcze jako tako, ale z bobaskiem to wiadomo trudniej...ale dacie radę Iwonka ja wczoraj popełniłam grzech okropny...mianowicie wszamałam na kolację duży jogurt bananowy...a zgaga potem taka potężna, że usypiałam w pozycji na wpół siedzącej i o 2,30 w nocy wstawałam, żeby się mleka napić także ja Ci kochana tej zgagi współczuję... Drucilla czekamy na wieści od lekarza No laski...pogońcie mnie stąd w cholerę...bo prasowanie czeka
  13. Dzień dobry U nas pogoda w miare ładna, kilka chmurek na niebie, ale grunt, ze snieg nie pada Jak zwykle stron tyle do przeczytania, że hoho... Milly dobrze, że Laurce nic poważnego się nie stało, a wózek super Candys to ty chyba pierwsza z nas będziesz miała swoje maleństwo przy sobie ale Ci fajnie. A teraz jesteś w 37 tc, bo 36 tygodni i 4 dni to jest 37 tydzień w trakcie, ale jeszcze nie pełny, jak będzie 36 tygodni i 7 dni to skończysz 37 tydzień ciąży. Czyli za 4 dni będziesz już w trakcie 38 tygodnia ciąży...tak jak Ci to pisała wcześniej Iwonka a za te 11 dni co sobie wyliczyłaś skończysz 38 tydzień ciąży i wejdziesz w 39 tc. A co do laktatora to ja bym radziła wziąć do szpitala, mi był bardzo potrzebny, choć ja leżałam w szpitalu 5 dni po cc, a po sn leży się krócej więc może nawał pokarmu nie złapie w szpitalu. Ale, że każdy sn może się skończyć cc(czego żadnej z was nie życzę) to lepiej niech laktator leży sobie w torbie tak w razie wu. Jeśli chodzi o smoczek to ja na pewno nie biorę do szpitala, bo tak naprawdę to nie powinno się takiemu maluszkowi wciskać smoka bo to może zaburzyć naturalny odruch ssania, smoczki dopiero dla troszkę większych bobo. Moja Kinga wcale nie chciała ciągnąć smoka i mam nadzieję, że drugie tez wychowam bez smoka a co do pieluszek w szpitalu to ja też wezmę kilka sztuk tetry i flaneli... Drucilla słodkie te Twoje Ufo Byłam wczoraj w szpitalu, na wycieczce z SR, oglądać porodówkę...no i muszę wam powiedzieć, że łózko do porodu w pozycji wertykalnej jest superaśne za to strasznie sie zawiodłam na roomongach, są dwuosobowe ja nie chcę leżeć z kimś na sali, nie lubię w szpitalu być z kimś na sali, nie wiem czemu, po prostu nie lubię, a jeszcze na dokładkę z maleństwem przy sobie...porażka mam nadzieję, że mało będzie porodów w tym czasie co ja urodzę i, że jednak uda się być mi samej z maleństwem na sali...no w ostateczności jakoś to przeżyję bo to tylko 2 doby po sn...gorzej będzie jak mnie znowu pokroją, to będę musiała leżeć 5 dni i to na sali ogólnej bo po cc na roomongi nie dają ehhhhh jakoś to będzie... No koniec narzekania...trzeba się brać za prasowanie
  14. Agness u nas mamusie na SR ubierają się zupełnie normalnie, jedne w dresy, inne w jeansy, legginsy, każda inaczej. Wydaje mi się, że najwygodniej to w legginsach i jakiejś luźnej tuniczce
  15. Dosiu super kolorki i w sypialni i u dziewczynek
  16. Mirabell na gardło mi pomogło Tantum verde, nie wolno stosować miodu na gardło, dobra jest cytryna, ja wyciskałam sok z połowy cytryny do szklanki i dolewałam troszkę wody i taką miksturę piłam. Można też płukać gardło wodą z solą, albo szałwią, tylko szałwii nie wolno połykać. A na kaszel można stosować syrop stodal, no i oczywiście syropek z cebuli, syrop z liści laurowych.
  17. Btg szybkiego powrotu do zdrowia Dosia z tym zdrowiem u mojej Kingi to już mi się nie chce wam marudzić W poniedziałek byliśmy z nią w Karpaczu u specjalisty chorób płuc, wizyta 100 zł, paliwo kolejne 50 zł, leki 75 zł, a ona dziś zaczęła mi znowu gorączkować ehhhhh...już nie wiem co dalej robić Drucilla współczuję dolegliwości, ale wytrwałości kobieto...jeszcze troszkę i będzie po...i zaczną się inne "przyjemne" sprawy...bolące i pogryzione sutki, obrzmiałe piersi, bolące krocze, nieprzespane noce i takie tam...ehhhh...taki los kobiety a taki facet powie, że baby mają lżej w życiu Mnie dziś brzuch boli jak na okres i plecy w krzyżu...same przyjemności
  18. Dzień dobry mamuśki Podczytywałam was cały czas ale nie było czasu, żeby odpisać, paskudne 2 dni za mną. Prasowanie, wyprawy do lekarza z Kingą, awantury z mężem i takie tam inne piepszoty Dziś prasowania ciąg dalszy, jeszcze 3 pralki prania przede mną...masakra, już mam tego dość...ale jakoś dam radę. U nas wczoraj biało było, piękną zimę mamy tej wiosny A teraz piję sobie kawkę i zaraz biorę się za sprzątanie, a potem muszę iść na pocztę paczki wysłać bo kilka rzeczy sprzedałam na allegro Agness odnośnie allegro to większość sprzedawców zgadza się na wysyłkę za granicę, a jeśli nie ma takiej opcji w aukcji to wystarczy wysłać maila do sprzedającego przed zakupem, z zapytaniem czy zgodzi się wysłać za granicę, myślę, że z tym nie będzie problemu Dziewczyny ja tak dziś ogólnie do wszystkich podopisuje bo nie pamiętam co, która dokładnie pisała. Firanki są prześliczne, marzą mi się takie do Kingi pokoiku, może jak się dzidzia urodzi i dostaniemy kasę z ubezpieczenia i becikowe to takie kupię Chorym na grypę żołądkową szczerze współczuję męczarni...i życzę szybkiego powrotu do zdrowia Co do ubranek do szpitala, to ja bym sie nie szczypała i brała przede wszystkim bodziaki i śpioszki. U nas mają swoje ubranka ale to jak sie lezy na sali ogólnej, ja chcę być na rommingu, sama z dzidzią i tam dziecka nie zabierają na noc więc nie wiem jak będzie z ciuszkami, czy muszę mieć swoje, muszę się zapytać na SR. Co do badań na paciorkowca to moja gin tez pobiera wymazy na to badanie, więc przypuszczam, że na kolejnej wizycie będę miała pobrany wymaz. Jak sobie jeszcze coś przypomnę o czym pisałyście to naskrobię, a teraz biorę się za porządki Buziaczki dla wszystkich
  19. O matko Candys poryczałam się ze śmiechu...masakra, już nie pamiętam kiedy ostatnio się tak śmiałam
  20. No ja to tylko na chwileczkę...bo sterta prasowania czeka No tak...zapomniałam się przywitać DZIEŃ DOBRY Dorotko nasza najukochańsza normalnie się wzruszyłam jak przeczytałam, że tak Ci do nas tęskno, że aż męża zagoniłaś do pisania...mój by się raczej nie dał na to namówić...a może????? Hmmmmm...ciekawa sprawa Panie Tomaszu moje ogromne wyrazy wdzięczności za spełnienie tak ważnego obowiązku małżeńskiego...szacun ogromny za cierpliwość...tyle godzin przepisywania...uhhhhh Dorotko bidulko moja, a u lekarza z tymi bólami byłaś??? Może doktorek coś pomoże??? Wiesz, że paracetamol możesz wziąć??? i to absolutnie Wojtusiowi nie zaszkodzi, jeśli tylko zastosujesz się do zaleceń na ulotce to paracetamol jest zupełnie bezpieczny w ciąży. Jak ja bym chciała, żeby mężulo mój za mnie poprasował te sterty ubranek...ehhhhh marzenia ściętej głowy Buziaczki dla Ciebie i dla Pana męża Iwonka ja nic ćwiczyć nie mogę to albo wytrzymam na stojąco albo będę popękana Jul my Kinge przywieżliśmy w nosidle z wózka, leżała całkiem na płasko, ale wiadomo nie jest to do końca bezpieczna forma transportu więc teraz będziemy maluszka wieźli w nosidełku-foteliku na wkładce dla niemowlaka, spotkałam się z opinią, że dziecku w takim nosidle nic się nie stanie przecież w brzuchu było tak powyginane, że hoho Agness nam córa zrobiła pobudkę po 6 koszmar normalnie, cały tydzień pobudka przed 6 i w sobotę też nie dała pospać Pozostałym mamusiom przesyłam gorące buziaczki i biorę się za prasowanie
  21. Jutro to chyba nie będę miała czasu, żeby z wami popisać bo mam kupę prasowania, sprzątanie i jeszcze gości wieczorem to trzeba żarcia naszykować masakra...ale mężowi nie odpuszczę jutro, we wszystkim musi mi pomagać. Witam nową mamę Kasia fajnie, że się u nas zjawiłaś Ja też ciężej przechodzę tę ciąże...no ale już blisko końca Agness to faktycznie w tej Anglii głupkowate prawo mają...macierzyńskie przed porodem???? Po kiego grzyba przed????? Po się jest matką, a nie przed Drucilla mam nadzieję, że ręka już nie boli...a Ufo to powinna dostać medal z ziemniaka za odwagę Mika trzeba być dobrej myśli i ściskać nogi Renkak fajnie, że jesteś jakoś tu smutno bez Ciebie...ale jak Cie boli to odpoczywaj i nami się nie przejmuj Iwonka ja mam nadzieję, że uda mi się wytrwać w pozycji wertykalnej, położna na SR mówiła, że dużo już było takich co się zarzekało, że będą na stojąco czy w kucki, a jak przyszło co do czego to pędem leciały na łóżko bo ponoć bardziej boli w tych pozycjach i trudno jest wytrzymać no zobaczymy... A te body to jest zajeb...e, masakrycznie super...tez takie sprawię mojemu dziecku...Kinga już za duża...ale maluszkowi kupię A dziś mi przyszły paczki z zakupami dla dzidziusia...tylko jedna trochę niekompletna brakowało największej rzeczy...wanienki ze stelażem jakoś im się przeoczyło...ale już wszystko załatwiłam, w poniedziałek doślą
  22. Dzień dobry piątkowo Moja Kinga zrobiła dziś pobudkę przed 5 najpierw przydreptała bo miała zły sen, położyłam ją spać i już sobie zasypiam i słyszę tuptanie po panelach..."mamo kupe mi się chce" No to poszłam z nią do kibelka, zrobiła co trzeba i położyłam ją spać...usypiam sobie i słyszę tuptanie...patrze, a moje dziecię z wielkim uśmiechem na twarzy i z misiem pod pachą " mamo ja się już wyspałam" ojojojojoj...wpuściłam ją pod kołdrę, wtuliła się we mnie i usnęła...a ja oczy jak 5zł mąż spał, Kinga spała, a ja leżałam i gapiłam się w sufit ale zaraz i tak budzik zadzwonił...wyprawiłam męża do pracy, córkę do przedszkola, wstawiłam kolejną partię ubranek do prania i zaraz idę spać ha...a co se będę żałować Tak sobie pomyślałam, że Kinga zrobiła nam mały trening przed nocnym wstawianiem do dzidziusia Monika to nie ja mogę rodzic w wodzie tylko Iwonka...u nas jest tylko prysznic pod którym można się moczyć w pierwszej fazie porodu. A co do pozycji wertykalnych to u nas bardzo to zalecają. Ponoć pozycja w kucki, na stojąco, na worku sako itp. zmniejsza prawdopodobieństwo pęknięcia przy parciu bo działają siły grawitacji i dziecko samo stopniowo się wysuwa. Iwonka ja w przyszłą środę idę oglądać odział p-g i salę do porodów rodzinnych Bardzo ładną te torbę zamówiłaś Btg to Ty teraz najpierw, jeden dzionek chociaż, porządnie odpocznij...porządki nie zając, nie uciekną...jutro też jest dzień Agness oby przeprowadzka szybciutko przebiegła i bez problemów...bo z maleństwem na świecie może nie być łatwo. Ok...ja teraz udam się na krótką drzemkę...zajrzę do was później
  23. Na początku jak się urodziła nasza córcia to najbardziej potrzebowałam wsparcia i pomocy męża bo sama nie chciałam sobie ze wszystkim radzić, no i mąż pomagał...ale też potrzebowałam, żeby mi pokazał, że nadal jestem tez dla niego kobietą...nie tylko matką jego dziecka...no i tego też mi nie brakowało Z czasem jak córka rosła i wróciłam do pracy to podział obowiązków przy dziecku i w domu było rozłożony po równo na dwoje i tak było dobrze. A z takich zachcianek to czasami potrzebowałam wyjść gdzieś sama z domu...choćby do sklepu na zakupy czy na godzinę do koleżanki...tak, żeby mieć chwilkę czasu tylko dla siebie Teraz znowu jestem w ciąży i już mi się nie chce łazić po koleżankach...choć na jakieś zakupy mam ochotę się czasami wypuścić ale nie bardzo mogę Trochę problemowo przechodzę tę ciążę i muszę dużo leżeć więc bardzo mi teraz potrzebne wsparcie męża, we wzszystkim, w opiece nad córką, w obowiązkach domowych no i w słuchaniu mojego, niestety ostatnio, bardzo częstego narzekania i marudzenia. A czego mi będzie potrzeba jak się urodzi maluszek???? napiszę za kilka miesięcy
  24. Ja już pospałam sobie troszkę, wstawiłam zupkę, dziś będzie gulaszowa, pełna mięska i papryki...mhhmmm pycha Posegregowałam wczoraj przywiezione ciuszki dla dzidzi i już pierwsza partia kręci się w pralce A potem prasowanie...buuuuuu...nie nawidzę prasować jeszcze muszę dziś wyskoczyć na pocztę bo awizo w skrzynce leżało.
  25. Dzień dobry oj dziewuszki coś się z pisaniem opuściłyście...tylko jedna strona kiepściutko Btg a to Ci nowina, taka zmiana właśnie dlatego ja jestem za tym, żeby się tak do końca na konkretną płeć nie nastawiać. Teraz to wcale nie wiemy ale jak chodziłam w ciąży z Kingą to wiedzieliśmy, że ma być baba ale i tak różowe ubranka kupiłam dopiero po porodzie, no chyba, że miałam jakieś zdobyczne od kogoś to już inna historia Imiona bardzo ładne wybraliście, takie dostojne Znam jedną Weronikę, bardzo sympatyczna babka Milly dobrze, że te pieczenie to nic poważnego, super, że na wizycie wszystko ok Iwonek nie przejmuj się kochana, ja też jeszcze w lesie ze wszystkim, tzn. już paczki u kuriera są, więc może dziś wszystko dotrze, a ubranka to dopiero wczoraj od teściów przywiozłam i dziś akcja WIELKIE PRANIE. A wczoraj sobie uświadomiłam, że mam tylko jedną torbę podróżną, taką sportową i walizkę na kółkach, no niby nie jest duża, ale z walizką to jakoś głupio do szpitala Monika, Btg my mamy wózek granatowo- niebieski, no już nie jest pierwszej nowości, ale kolory ok i dla chłopca i dla dziewuszki. Drucilla u mnie z siłami całkiem na odwrót jak u Ciebie, Z Kingą w ciąży ganiałam i nawet mi skurcze nie przeszkadzały, a teraz to się czuję ja stara i niepełnosprawna baba tragedia po prostu, a wczoraj to już był dzień kulminacyjny braku moich sił, po przejrzeniu 14 toreb i 3 kartonów z ciuszkami mąż mnie prawie na plecach niósł do domu...a dziś kazał cały dzień leżeć plackiem...ehhhhh, łatwo powiedzieć No właśnie z terminem porodu to mi też moja gin mówiła, że to co na początku z usg wychodzi to jest najbardziej prawdopodobne...no ale mi cały czas wychodzi to samo Agness co do wymiarów to u mnie 160 cm wzrostu, wagi na ostatniej wizycie było 60,8 kg, ale teraz po świętach pewnie więcej, a obwód brzuszka 95 cm. A biust z b na c. Wczoraj na szkole rodzenia był temat tatuś przy porodzie, położna podała wszystkie dobre i złe strony i mówiła, że po tym jej wykładzie kilku panów stwierdziło, że jednak nie chcą z żoną rodzić...a mój...wyobraźcie sobie...stwierdził, że teraz to on na pewno idzie ze mną rodzić Cieszę się bardzo, że nie musiałam go namawiać i zmuszać ale powiem wam szczerze, że nie wyobrażam sobie, żeby go miało przy mnie nie być. A co do jedzenia dla chłopa to położna radziła wziąć czekoladę i mówiła, że kanapki spokojnie zdążymy zrobić w razie wu. Ale się rozpisałam idę pranie wstawić A potem będę leżeć...bo mnie wczoraj bardzo brzuch bolał
×
×
  • Dodaj nową pozycję...