-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ezelka
-
Iwonka super ta karuzelka ale trochę droga...ja tez muszę zakupić karuzelkę ale dogadałam się z mężem, że wydam na to max 100 zł A jeśli chodzi i bujaczki to czaję się na takie bujaczki leżaczki, ale postaram się wylicytować coś używanego. Ok...koniec pauzy...biorę się za dalsze sprzątanie
-
Uffffff...pokój, przedpokój i pokoik Kingi już posprzątane, jeszcze kuchnia i łazienka...no jakoś idzie mi to sprzątanie powolutku, teraz mam małą pauzę, żeby odsapnąć...co by brzuszek mi się za mocno nie zmęczył Ale odkurzanie i tak pozostawię dla męża Jul ja właśnie też staram się wykonywać te ćwiczenia bo bardzo bym chciała, żeby moje maleństwo jednak wypięło się do mnie pupką Mika, Milly ja wam nie zazdroszczę takich nocek...w pierwszej ciąży tak często wstawałam siku, teraz na szczęście wytrzymuję do rana Iwonka nie martw się wagą, Ty i tak ślicznie w tej ciąży wyglądasz czy przytyjesz 20 kg czy więcej A durnym lekarzem się nie przejmuj...wsiok jeden Dobrze, że idziesz dziś do innego...no, czekam na info z wizyty Trochę mnie pocieszyłaś, z tym, że w 8 miesiącu też miałaś takiego strasznego lenia...czyli jest jeszcze dla mnie nadzieja
-
Dzień dobry Nadal nie mam mocy na nic nie wiem co się ostatnio ze mną dzieję...nawet gotować mi się nie chce, że nie wspomnę o sprzątaniu, a tu cała chałupa przede mną do wysprzątania matko, chyba się zaraz rozpłaczę Już kawę wypiłam i nadal mi się nie chce...ehhhhh Iwonka mam nadzieję, że jak się zacznie 9 miesiąc to doświadczę jakiegoś przypływy energii tak jak Ty...bo jak nie to masakra będzie I jeszcze mnie wczoraj chłop podkur....ł, poryczałam sie przez niego...ćwok jeden...poszło o pakowanie torby do szpitala, położna na SR kazała to robić razem, żeby potem wiedział gdzie co jest w razie wu, bo zdarzało sie tak, że żona rodziła, coś było potrzebne z torby,a mąż roztrzęsiony wywalał na podłogę całą torbę bo nie wiedział gdzie co jest no i wszyscy się przez to jeszcze bardziej wkurzali...ehhhh...ale do mojego chłopa takie argumenty nie do końca trafiają...on mi wielką łaskę robi, że popatrzy gdzie co wkładam no i tak się zdenerwowałam na niego, że aż się poryczałam Kocham go bardzo mocno ale czasami to mam ochotę wyrzucić go przez okno z 4 pietra na bańke!!!!! To se pomarudziłam z samego rana
-
Witam mamuśki wieczorową porą Dość intensywny weekend za mną, w sobotę byłam w szkole, a potem na grillu urodzinowym mojego szwagra, a po tym grillu prawie z płaczem wracałam do domu tak mnie strasznie brzuch rozbolał...ja to się już na takie imprezy nie nadaję A dziś pojechaliśmy na większe zakupy do Galerii i tez wróciłam padnięta...no ale to już ostatni taki wypad na długo, do porodu siły mi na to nie pozwolą, a po porodzie z maleńkim dzieckiem po marketach się szlajać nie będę. Najgorsze jest to, że nic mam w domu nie posprzątane...buuuuu...jutro mnie czeka pucowanie chaty, to mi się rewelacyjnie tydzień zacznie...ehhhhh...gdzie ten syndrom wicia gniazda???? Coś nie mogę go u siebie zaobserwować Zaraz się będę brała za pakowanie torby do szpital, tylko jeszcze muszę chłopa swojego zmusić do współpracy No to dziś na tyle mojego pisania...jutro nadrobię zaległości w odpisywaniu na to co naskrobałyście Miłego wieczora życzę
-
Mamma fajne artykuły i bardzo pomocne Candys dobrze, że sie odezwałaś bo już myslałysmy, że się rozpakowałaś odzywaj sie częściej... Iwonka już czytałam o obracaniu dziecka z zewnątrz ale to musi robić doświadczona położna a u nas raczej takiej nie uraczysz więc taka opcja odpada, jeśli moje młode nie raczy się łaskawie wypiąć tyłkiem do góry to będzie cc...ehhhhh, zobaczymy...teoretycznie jeszcze ma czas na obrót Agness co baba to inne wrażenia z cc, ja jakos nie wspominam tego miło...no generalnie najgorzej wspominam 2 doby po. Ale widzisz dziewczyny sobie chwalą...możn po prostu u mnie było coś nie tak z opieką na oddziale...bo gdyby nie mój mąż to z niczym bym sobie nie poradziła...pielęgniarki praktycznie w niczym mi nie pomogły...przynajmniej ja sobie nie przypominam jakiejś życzliwości z ich strony...ale to było dawno...może teraz będzie inaczej Jeśli chodzi o kolejność to u mnie było tak: jak zjawiłam eis na oddziale to najpierw mnie przyjęli na oddział czyli kupa papierków do wypełnienia, potem podłączyli mnie do KTG, potem przyszedł anestezjolog i musiałam razem z nim wybrać sposób znieczulenia, tzn czy narkoza czy zzo, no i wybrałam zzo, potem przygotowali mnie do operacji, wygolili co trzeba i takie tam, no i na stół, podłączyli mnie do tlenu i wkłuli w kręgosłup, potem moje nogi przestały być moje, rozcięli mi brzuch i wyciągnęli Kingę, położyli na chwilkę na moja klatkę piersiową i ją zabrali, a potem to jakoś nie za wiele pamiętam, pozszywali mnie, zawieźli na salę pooperacyjną, bez ruchu leżałam 24 h, i te 24 h to była dla mnie trauma...macica się czysciła i kurczyła, plecy mnie bolały...ogólnie niemiło to wspominam, nawet nie pamiętam po jakim czasie przynieśli mi Kingę, z karmieniem też mi nikt nie chciał pomóc, a wstać kazali po tych 24 h, mąż mi wtedy pomagał. Potem jeszcze dobę ledwo się ruszałam, a potem to już jakoś było...z karmieniem tylko miałam problemy, dokarmiali mi Kingę na oddziale i ona nie bardzo chciała potem w domu cyca ciągnąć...ehhhhh...no cóż...wolałabym teraz rodzic sn
-
Ja się niedawno doczłapałam z zakładu i padłam na twarz...potwornie mnie wymęczył ten spacer Poczytałam trochę na necie o odwracaniu się dziecka i wyszło, że jeszcze przez 2 tygodnie są realne szanse na to, że się obróci, a potem to już raczej nie ma szans. Pożyjemy, zobaczymy Dosia śliczna pościel a takie bodziaki kupiłam przedwczoraj z biedronce, tylko z ciut inną aplikacją i zielone Btg nie stresuj się, to się trzeba cieszyć Dzidziuś już niedługo będzie na świecie Pix fajnie, że u Ciebie wszystko ok...szkoda, że mężowi się pochrzaniło z wolnym Agness to dobrze, że masz do tego takie podejście...ja jestem trochę zmartwiona bo już jedno cc za mną i jakoś nie bardzo mi się podobało, dlatego bardzo chciałam rodzic sn. Ardhara współczuje tych bóli, mnie coś znowu pośladek zaczyna pobolewać
-
Dzień dobry mamusie No i nastał czwartek, troche pochmurno, a ja musze poczłapać do zakładu pracy L4 zanieść, chyba mi się nie chce Hmmmm...o ciekawych sprawach wczoraj rozprawiałyście, czyszczenie kibla, śmierdzące kapcie, lewatywa...heheh...same miłe rzeczy Ja mam trochę humor spod psa po wczorajszych rewelacjach z wizyty Mogę wam jeszcze trochę potruć???? Bo ja naprawdę chciałam sama urodzić...a tu chyba kiszka...znowu zrobią to za mnie Ale za to ucieszyła mnie reakcja mojego męża...on się naprawdę zmartwił, że nie urodzimy razem...przynajmniej teraz wiem, że naprawdę chciał ze mną przy tym być Agness a czy Tobie tez każą się nastawiać na cc??? Bo widzę, że jesteś tydzień wyżej ode mnie, skoro mi ma się rzekomo już raczej nie obrócić to u Ciebie może być podobnie???
-
Hej ja już po wizycie, jutro was dokładnie podczytam i się ustosunkuje do tego o czym pisałyście A póki co to chciałam napisać jak po wizycie...no więc moje dziecię chce mi zrobić psikusa i nie ma ochoty pchać się przez kanał rodny, zapiera się pupskiem w otwór, łepetynę wciska pod moje żebra i ani myśli, się przekręcać moja gin każe mi się nastawiać psychicznie na cc bo raczej małe są szanse, że się bobas raczy jeszcze obrócić A ja tak chciałam sama urodzić, pocierpieć trochę i w ogóle, a to chyba znowu będzie planowane cc i co ja biedna teraz pocznę, spróbuje jakoś przemówić maluszkowi do rozsądku i wyprosić, żeby się odwrócił...ale nie wiem czy to da jakiś efekt A poza tym to wszystko ok, macica odrobinę się obniżyła bo maluch pupką naciska ale to nic złego nie jest. Dzidziuś jest malutki, około 2 kilo, ale tym też kazała się moja gin nie martwić, bo do porodu dobije do około 2800-3000. Ja przytyłam kolejne 2 kg, czyli razem już 14 na +. Za 2 tygodnie mam kolejną wizytę i będę miała pobrany wymaz, no i ewentualnie będziemy umawiać się na cc. No...to chyba tyle wrażeń z wizyty...cóż trochę jestem zawiedziona...bo naprawdę bardzo chciałam rodzić sn..i mój mąż tez niepocieszony, że poród go znowu ominie...cóż pozostaje nam jedynie mieć nadzieję, że maluszek jeszcze się przekręci
-
Hej dziewczyny Ja tylko z melduneczkiem bo mam dziś zabiegany dzień strasznie, popiszę więcej jutro dziś mam zajęcia w SR i wizytę u gina Buźki dla was gorące
-
Mika 100 lat i WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!!
-
Już wróciłam z miasta i zaraz biorę się za ciacho kupiłam mojej Kindze super piżamki w szachownicy...strasznie jestem z nich zadowolona bo kosztowała tylko 15 zł każda Jak tylko dotrą do mnie te staniki to dam znać czy się w ogóle do czegoś nadają Dzięki dziewczyny za miłe słowa odnośnie zakupów Iwonka Ty nie szalej za mocno z tymi oknami...powolutku i spokojnie Agness dobrze, ze brzuszek Cię juz nie boli a co do wózka to mnie nikt z jego wiekiem nie pobije, mój ma...UWAGA...7 lat ale o dziwo jest jeszcze w bardzo dobrym stanie...ehhhhh Dosia ta sukienka to tak bardziej na jesień dopiero będzie, dlatego wzięłam duży rozmiar, a co do sukieneczek dla dziewczynek to na pewno coś na allegro znajdziesz...tam można kupić piękne i niedrogie rzeczy. Monika Ty, to widzę jak ja, uzależniona od forum zanim się za cokolwiek wezmę to najpierw tutaj zaglądam powodzenia w kończeniu pracy mgr Mamma oby dziś był ten dzień bez bóli no i oby dało się załatwić sprawę z materacem bpiwak ja myślę, że ta anemia to po tej żołądkówce. tym bardziej, że schudłaś, a to nie jest w ciąży wskazane...popijaj soczki z buraczki, a na pewno będzie wszystko ok Milly trzyma kciuki, żeby było szybko i bezboleśnie Pisałyście o wymiarach swoich dzieci...moja przy waszych to kolos istny...niecałe 4 lata i waży 19kg a wzrostu ma jakieś 106 cm. a tu piżamki dla Kingi...
-
Cześć mamuśki u mnie piękna pogoda, niedługo wybieram się do sklepu, a potem ciacho upiekę z rabarbarem Dziołchy jak ja wam zazdroszczę takich pięknych wózków Mój taki stary i paskudny...no ale szkoda kasy na nowy, oby do następnej wiosny i przesadzę maluszka do spacerówki...a te to mam aż dwie Milly ale news To już prawie rodzisz...joj...ale fajnie obyś wytrzymała jak najdłużej ale jak coś to daj nam jakoś znać Jul nie ty jedna zostaniesz na koniec czerwca w dwupaku...ja pewno jeszcze dłużej się nie rozpakuję A mężem się nie martw...na pewno się pogodzicie...przecież się kochacie Jutro mam wizytę u gina ciekawe co tam u mojego brzdąca...już się nie mogę doczekać...listę z pytaniami sobie piszę, bo to może już ostatnia wizyta przed porodem, to muszę się wszystkiego dowiedzieć Cholibka mąż mi łeb urwie jak zobaczy ile zakupów narobiłam znowu na allegro...no ale na osłodę kupiłam i jemu kilka ubrań to możne nie będzie za mocno krzyczał A pochwale się co kupiłam jemu i Kindze spodnie dla męża: HIT!!! ELEGANCKIE SATYNOWE CZARNE R. 32 qd-621 (1603791229) - Aukcje internetowe Allegro Koszula dla męża: NEW YORKER OWK __ BIAŁA Z KRAWATEM PROMOCJA M (1599104257) - Aukcje internetowe Allegro Spodnie dla Kingi: FC620GAB B.P.C. ŚLICZNE SPODNIE 110 (1589207201) - Aukcje internetowe Allegro sukienka dla Kingi: EB397 B.P.C. MODNA SUKIENKA 116/122 GABARYT (1589207162) - Aukcje internetowe Allegro spodenki dla męża: EB590 RAINBOW MODNE SPODENKI 50 (1587152746) - Aukcje internetowe Allegro sobie koszulę: Niebieska koszulka ciążowa MUZZY!!!! IDEAŁ (1594763418) - Aukcje internetowe Allegro sobie serwis kawowy: 61243 AMBITION FALA SERWIS KAWOWY ESPRESSO 80 ML (1587053226) - Aukcje internetowe Allegro no i jeszcze takiego rampersika dzidziusiowi, ale to przy okazji koszuli:Rampers NOCLEG 3.4KG WROCŁAW (1605034100) - Aukcje internetowe Allegro i jeszcze dwa staniki do karmienia ten różowy i taki sam beżowy:STANIK Z FISZBINĄ !!! BIUSTONOSZ DO KARMIENIA 80C (1593404275) - Aukcje internetowe Allegro Wiem, wiem...ktoś mnie powinien pierdyknąć porządnie w głowę, żebym się opamiętała... a to jeszcze nie koniec zakupów jeszcze chce kupić prezenty na dzień dziecka dla dzieciaków mojej sis
-
Tymcio szykuje mamę na nocne wstawanie do braciszka...to taki jego wkład osobisty w przygotowania do porodu
-
Matko jedyna Iwonek Masakra...to Ci Tymuś ranny???? No chyba nocny ptaszek...bidna Ty jesteś a ja myślałam, że to ja mam dziś przerąbane bo pobudka była o 5.45...
-
Witam porannie w poniedziałek Moje dziecię dziś zdrowe(nie wiem jak długo) zostało zawiezione przez tatusia do przedszkola, a ja nie śpię już prawie półtora godziny Dziewczyny ale miałam wczoraj okropnie bolesnego skurcza, jeszcze takiego nie miałom nigdy Już w łóżku leżałam wieczorem i jak mnie złapało to wyłam z bólu, już myślałam, ze zaraz rodzić będę, no ale jakoś minęło i się nie powtórzyło jak narazie ale i tak w nocy spać nie mogłam...chyba z wrażenia Laski, nie będę się rozpisywać do każdej z osobna bo za dużo naskrobałyście wczoraj wieczorem...to tak ogólnie napiszę... Co do odwiedzin położnej to u nas w ogóle niczego takiego się nie praktykuje, położna przychodzi dopiero po porodzie i to tylko raz. Co do znieczulenia przy porodzie to u nas nie ma wcale na życzenie, także trzeba się męczyć jak się chce rodzić sn, a znieczulenie to tylko w wyjątkowych sytuacjach jak lekarz zaleci. Cóż ja wiem, ze będe bardzo cierpieć bo będę miała bóle krzyżowe i po tym wczorajszym bólu to zaczynam sie trochę bać ale całym sercem nastawiam się na sn, ale to chyba dlatego, że cały czas słyszę od wszystkich dookoła, że u mnie to się pewnie drugim cc skończy a ja nie chce cc Co do odległości do szpitala to jak mnie złapie to zdążę z buta na porodówkę pocisnąć bo szpital mam 5 minut drogi z domu, więc tym sie nie martwię ale tez wolałabym w nocy rodzić bo jak urodzę popołudniu to jeden dzień dłużej będą nas w szpitalu trzymać, a ja chce jak najszybciej do domu. Opieką nad Kingą tez się nie martwię bo rodzina blisko mieszka, no i koleżanka w bloku obok też w razie wu może się chwilę Kingą zaopiekować. Co do karuzelki i leżaczka to ja też muszę zakupić...karuzelkę na pewno, a nad leżaczkiem szczerze mówiąc to jeszcze nie myślałam ale to chyba nie jest głupi pomysł...poszukam czegoś na allegro...ale zamawiać i jedno i drugie to chyba dopiero po porodzie zamówię...hmmmm...a może szybciej...no nie wiem sama...jeszcze zobaczę...w tym miesiącu dużo rachunków mamy do zapłacenia to nie bardzo mam kasę na takie przyjemności...ehhhhh Przez ten wczorajszy ból to trochę spanikowałam i już w nocy myślałam, jak spać nie mogłam, że rano biorę się za pakowanie torby Napiszę tylko referat do szkoły i biorę się za pakowanie torby Ale najpierw sobie kawkę zrobię komu kawusię????
-
Dzień dobry Buuuuuu pogoda się coś psuje, a my mieliśmy na spacer się wybrać...tzn. musimy się wybrać do Tesco bo wczoraj kupiłam kilka ubrań dla Kingi, no i jedna bluzeczka i spodenki są takie akurat, a ja bym wolała ciut większe bo dłużej ponosi...no i trzeba iść wymienić, a potem idziemy na urodzino-imieniny do mojego ojca i jak będzie padało to trzeba będzie jechać autem...ehhhh...a rano takie piękne słoneczko świeciło Mika ja Ci strasznie współczuję tego, że masz taki problem z Kacperkiem...bidulek malutki pewno będzie płakał. A mężem i teściową się nie przejmuj tylko jak tacy chętni to ich wykorzystuj ile się da Ardhara to Ci się poszczęściło, trochę kasy w kieszeni zostało A co tam w ogóle u Ciebie słychać? Coś ostatnio mało się odzywasz...jak tak brzuś i jego zawartość Drucilla grzybek w sense moczenia grzybka????? Bo jak tak tak tylko pozazdrościć Iwonek ja mam podkłady bella mamma, te hartmana to strasznie drogie...szkoda by mi było na to kasy Monika dzieciaczków na cycu w ogóle nie powinno się niczym poić, maluszkowi w zupełności wystarcza mleko mamy i do jedzenia i do picia, a co do kataru to faktycznie najlepsza sól morska, później jak już Kinga podrosła to jak miała mocniejszy katar to stosowaliśmy Nasivin dla dzieci, ale to jak nam lekarz zalecił. A na gorączkę to dobrze jest mieć coś w domu w razie wu, o ile dobrze pamiętam to pierwsze co można u dziecka stosować to paracetamol w czopkach dla dzieci. Agness śliczna pościelka No te pierwsze pampki to faktycznie sa maleńkie, a jak prasowałam ciuszki dla dzidzi, te w rozmiarze 50-56 to mi się wierzyć nie chciało, ze moja Kinga taka malutka była A tak w ogóle to jak prasowałam te ubranka po Kindze to normalnie aż mi się łezka w oku kręciła, dopiero co ona była taka malutka, a teraz już taka duża i wygadana i w ogóle...ehhhhhh...jak dzieci szybko rosną. A jak mężowi pokazałam ubranko w którym zabieraliśmy ją ze szpitala to powiedział, że jak ja mogę pamiętać w czym ja do domu wieźliśmy No jakbym mogła zapomnieć?????....ehhhhhh....faceci...
-
Jul ja generalnie mam poprane wszystko, kocyki, paścielkę, rożek też, ale oczywiście nie wszystko da się wyprasować. A co do worzenia dzidzi w wózku to możesz rozłożyć sobie pieluszkę flanelową lub jakiś cienki kocyk, ale poduszki to raczej nie powinno się za szybko używać
-
Dorocia nie gniewaj się ma męża...bardzo miło nam się z nim gawędziło...dzielnie Cię zastępował na forum, żebyś mogła sobie spokojnie wypić herbatkę i brzucholka pod prysznicem wymoczyć Dosia ja mam też wizytę 11 Mam nadzieję, że Cie jednak w szpitalu nie zostawią...będzie dobrze Jul nam humoru narzekaniem nie popsujesz ale za to jak sobie tutaj ponarzekasz to może Tobie się lżej na wątróbce zrobi...także pisz i się nie ociągaj Koniecznie pochwal się nowym wózkiem Mamma to ty się kładź brzucholem do góry i odpoczywaj... ach i smacznej herbatki życzę Milly ja myślę, że Iwonka ma rację i te ciapanie to może być po badaniu...ale odpoczywaj i nie przemęczaj się My z Kingą mamy już zaliczony plac zabaw i malutkie zakupki, mieszkanko wysprzątane, mąż tylko poodkurza jak wróci z pracy, a ja idę obiad gotować...dziś w menu kartofelki, kotlety mielone i kalafiorek z podsmażoną bułką tartą aż się głodna robię na samą myśl
-
MillyDziewczyny, o kupcik - dzisiaj rano zauwazylam na wkladce taki brazowy sluz. Troche pobolewa mnie brzuch, ale raczej to takie klucia na dole. Myslicie, ze to czop moze odchodzic? łooooooooo jejuuuuuuuuu Bez paniki jeszcze...moze to z przemęczenia...ja tak miałam na święta...ale poleżałam jeden dzionek i więcej nic się nie działo.
-
Oj Tomaszu to ciężkie zadanie przed Tobą...tyle śrubek i w ogóle A ja uciekam, bo sprzątanie czaka...a potem spacer z córcią...bo piękną pogodę dziś mamy
-
No co? ja moją Kingunie po pupci całowałam jak była maciupcia teraz to już jest za duża na takie czułości
-
Iwonka już się nad tym zastanawiałam ale nie chcę córki stresować
-
Tomasz intymność będzie wieczorem...pomiędzy jednym a drugim karmieniem i zmianą pieluch...hehehe
-
Iwonka moja Kinga co dzień mnie po brzuchu całuję, jak leżę na kanapie to ona przyklęka przy mnie i tuli się do brzucha i mówi, że kocha dzidziusia w brzuszku i całuję mnie w brzuch...czyli dzidziusia w główkę...masakra...to jest takie cudne uczucie
-
A Dorotka to nasze najmłodsze słoneczko jest tutaj...więc proszę się wśród nas staro nie czuć bo my też już wszystkie w słusznym wieku jesteśmy