Skocz do zawartości
Forum

MonikaWK26

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez MonikaWK26

  1. Czesc Mamuski Fajne brzusia macie. Moj nieco wiekszy..... Nawet duzo wiekszy a raczej duzo, duzo tlusciejszy:) No coz, teraz nie ma sie co przejmowac, bede zwalac po urodzeniu i wykarmieniu i wiecej dzieci nie planuje....!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co innego ze trafic sie moze..... hehehehe gabalas no pewno ze nie przwidzisz jak to bedzie ani jak dzieci beda sie zachowywac za rok itp. Te starsze i te mlodsze zapewne beda po prostu dawac w kosc, no i trzeba bedzie sobie radzic. U nas nowinka!!! Szymkowi przezyna sie drugi zabek, a trzeci juz widac pod skorka::)) Najlepsze bo zamiast drugiej dolnej jedynki kolejne beda gorne jedynki. Poki co jak to mowi moj maz Szymko bedzie mial w buzce obcęgi - jeden z gory, jeden z dolu:)
  2. Witam z rana martusiu nie przejmuj sie- bedzie lepiej. Pogodzicie sie i znowu bedzie super. No i gratulacje kroczkow!!! To pierwsze kroczki czy juz byla premiera? agus wiem ze nie powinnam sie denerwowac ale mozna sobie wiedziec:) Taki juz moj los ze naleze do "nerwusow" i chyba zawsze juz tak bedzie. Wczoraj moj stan osiagnal apogeum i troche sobie poplakalam i teraz juz mi lepiej. dzisiaj znowu troche zajec mnie czeka. Kurcze jaki ten moj Szymcio slodki - nauczyl sie dawac buziaki i czasem nawet mamusi cos podaruje:) Do tego umie juz podawac zabawki i wie mnostwo ciekawych rzeczy, takich jak np. - gdzie sa buciki, nozki, nosek, lampa i wiele innych!!! Echhh... duma mnie rozpiera:) Pozdrawiam i zycze milego, slonecznego dzionka
  3. Hejka z rana happy bidulko zycze zdrowka!! Teraz prosze marsz do lozka i nawet nosa nie wystawiaj dopoki sie nie wyleczysz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ! aga no coz nasze dzieci akurat widocznie z tych "mniej szybkich" maluszkow. Wierze ze bedzie dobrze, to znaczy lepiej i z dwojka maluchow jakos damy sobie rade:) Apropo tych wiosennych spacerow, o ktorych to kiedys pisalas i przedstawialas piekna wizje: "starsze sie bawi a mlodsze spi w wozeczku" - blagam obyś miala rację!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jesli nie to pozostaje gibanie wozkiem i starsze na smyczy::::))))) Ciekawa jestem czy zastanawialas sie nad podwojnym wozkiem? Fajna sprawa ale z drugiej strony taki wozek to kolos, no i nie wiadomo czy starszak bedzie chcial w ogole jezdzic w wozku. Trzeba bedzie wrocic do sparawy na wiosne. gabalas jak sie to mowi "byle by gorzej nie bylo". Byl czas ze mialam obawy o ciaze i wtedy to dopiero byl strach co bedzie jak nie bedzie mozna dziwgac? No ale na szczescie jest ok, no i jeste dobrej mysli ze szymek w koncu sie wezmie do roboty::)) A Tobie zycze spokoju i relaksu bez małego - wskazana jest pozycja "kołami do góry"!!:) Pozdrawiam
  4. Hejka w niedziele reginko wiem cos o tym zloszczeniu:) Moj Szymko jak sie zlosci to wali rekami gdzie popadnie i wygina sie na wszystkie strony, a do tego krzyczy i piszczy jak tylko glosno potrafi. Na lezaco za to potrafi tak mocno sie turlac ze zlosci ze czasem jak mi przywali raczka w glowe to normalnie dostaje zacmienia::)) Nie wiem ale chyba bedzie z niego duzy nerwusek -po mamusi:) Oj, oj, oj ale pokazuje!!!! Siedzi na lozku i krzyczy na mame:)...... Pa
  5. Czesc dziewczyny Ja sie za bardzo nie zastanawiam co bedzie choc po cichutku licze tym razem na dziewuszke:) No ale kto to wie co bedzie? Najwazniejsze zeby dziecie bylo zdrowe a reszte jakos zniose. W ogole to bedzie przekichane z dwojka maluchow. Do tego starsze dziecie jeszcze sie do chodzenia nie garnie a mnie coraz to ciezej bedzie go nosic - w zasadzie nie o sam ciezar chodzi a o ucisk na rosnacy brzuszek. Juz teraz czasem czuje ze Szymus uciska macice i musze zmieniac pozycje noszenia. Nadal nic konkretnego nie czuje - tylko jak to ktoras pisala jakies "motylew brzuchu" czy cos w tym stylu. Pewnosci nie mam wiec zakladam ze to jelita:) W koncu wiem na co czekam wiec chyba bede wiedziec jak poczuje:) Pozdrawiam mamusie i dobranoc
  6. aivon ja juz od jakiegos czasu na sile probuje cos poczuc ale mam z tym dodatkowy problem, bo jak przykladam reke do brzuszka to czuje pod palcami swoj puls....... i nie moge sie skoncentrowac. Pappa
  7. U mnie juz 17 tc a nadal nie czuje ruchow malenstwa - a to juz moje drugie dziecko i chyba powinnam juz cos czuc!!!!!! Kurde po prostu jestem za gruba!!!!
  8. Witajcie kobietki. Nareszcie znalazlam troche czasu i sily zeby tu zajrzec. Tylko od czego teraz zaczac - tyle sie popisalo:)? Moze zaczne od tego ze w czwartek bylam u gina i wszystko u nas ok. Co wizyta to inny, wczesniejszy termin - teraz 4-8kwiecien. Agus prosze o wpisanie na liste na 6 (srednio)::)) Waga = +2,5 kg Niby nie tak duzo ale po ostatniej ciazy jestem nadal puszysta wiec chcialabym nie przytyc teraz wiecej niz 7-8kg. W ostatecznosci zreszta tak naprawde mam to gdzies - im bedzie wiecej tym szybciej bede szczuplec na dietach::)) Jejku mam tyle ostatnio na glowie ze nic mi sie juz nie chce. czasem mnie to wszystko przerasta, tzn. nie mam sily wszystkiego sama zaplanowac i ogarnac. Z jednej strony Szymek, z drugiej ciaza, z trzeciej dom i obowiazki domowe, a do tego teraz doszlo zalatwianie spraw zwiazanych z uzyskaniem pozwolenia na budowe, no i zaplanowanie rozkladu pomieszczen. A moj mezus mowi: "no to sobie przemysl co chesz miec i gdzie, ale ten drugi pokoj, ktory wymyslasz na parterze to znowu robi wieksze koszty........itp.... Jessssuuuuu....... a ja tylko chce zeby on tez przemyslal i zaproponowal swoja opcje co i jak, czy w ogole potrzebny ten drugi pokoj, ile garazy, czy spizarka ma byc........ Najlepiej by bylo zebym to ja wszystko zalatwila i to do tego jeszcze wszystko za friko..... No i sie wkurzylam i kupilam sobie torebke na allegro::)) A co! Smetnie sie tak siedzi w domu jak pogoda do bani. Z drugiej strony skoro nie pada to czas zaczac hartowac malego na zime. Jutro sie zmobilizuje, przygotuje stos ubran i zrobimy mala cebulke z Szymcia::)) Echhh.... nie wiem co jeszcze chcialam napisac wiec poki co koncze, a postaram sie teraz byc na biezaco - bede miec wiecej czasu bo kochany wujek z ameryki (hihihhihihi) wyjechal i przynajmniej nie musze sie nim zajmowac::)) Buziolki i dobranoc
  9. Hejka! No wlasnie apropo przestawiania zegarow - ciekawe czy dzieciaczki pospia godzinke dluzej?:) Cos mi sie wydaje ze bedzie pobudka godzine wczesniej czyli u nas o 6. Jejku mam tyle ostatnio na glowie ze nic mi sie juz nie chce. czasem mnie to wszystko przerasta, tzn. nie mam sily wszystkiego sama zaplanowac i ogarnac. Z jednej strony Szymek, z drugiej ciaza, z trzeciej dom i obowiazki domowe, a do tego teraz doszlo zalatwianie spraw zwiazanych z uzyskaniem pozwolenia na budowe, no i zaplanowanie rozkladu pomieszczen. A moj mezus mowi: "no to sobie przemysl co chesz miec i gdzie, ale ten drugi pokoj, ktory wymyslasz na parterze to znowu robi wieksze koszty........itp.... Jessssuuuuu....... a ja tylko chce zeby on tez przemyslal i zaproponowal swoja opcje co i jak, czy w ogole potrzebny ten drugi pokoj, ile garazy, czy spizarka ma byc........ Najlepiej by bylo zebym to ja wszystko zalatwila i to do tego jeszcze wszystko za friko..... No i sie wkurzylam i kupilam sobie torebke na allegro::)) A co! Smetnie sie tak siedzi w domu jak pogoda do bani. Z drugiej strony skoro nie pada to czas zaczac hartowac malego na zime. Jutro sie zmobilizuje, przygotuje stos ubran i zrobimy mala cebulke z Szymcia::)) buziolki dziewczynki i dobranoc
  10. Czesc laseczki i wybaczcie mi..... To juz chyba z tydzien bez forum.Normalnie brak mi czasu. Od ponad tygodnia mam goscia w domu i stad te opoznienia i brak wolnej chwili. Do tego absorbujacy czas Szymcio i oslabienie jesienne. Z pogoda u nas roznie- dzisiaj baaa... ale wczesniej bylo super. Tak ze na spacerach bywalismy po dwa razy dziennie. Bardzo bardzo mi sie nie chcialo ale czego sie nie robi dla dzieciaczka. W postepach Szymciowych bez zmian. Zabek jeden, nie stoi, nie chodzi, ale za to chlebek wcina jak trzeba:) Dziewczyny czy pocieszki wszystkich z Was juz same wcinaja jedzenie, z wlasnych raczek? Moj Szymko jeszcze nie umie wkladac sobie jedzonka do buzi, czasem sie mu to uda z podtrzymywanym kubeczkiem, a jedzenia nie. reginko gratulujemy kolejnego zebolka. Szymkowi tez chyba ida kolejne bo marudny cos i caly czas wcina raczki ale najgorsze juz minelo a ciagle nic sie nie dzieje wiec sama nie wiem.... czemu to tyle trwa? betty gratuluje samodzielnych kroczkow. Moj maly nawet nie umie ladnie nozkami przekladac. jak go podtrzymujemy to owszem przeklada nozkami ale na pietach i wykopuje nozki na boki. Pomalutku ucze go przekladac nozki jak trzeba ale on tego nie cierpi. Kurcze no i musze konczyc... Buziolki i pozdrowienia, postaram sie czesciej wpadac. Ps. Wczoraj bylam u gina i z fasolka tez ok:))
  11. Czesc kobietki... Az milo tu wskoczyc i poczytac o tych wszystkich rozterkach, skokach nastroju i calej reszcie- no i czlowiek sie pocieszy ze nie tylko ja.... U nas czas zapieprza ze az milo.... juz bedzie 16tc. Kurcze jak sie o tym nie mysli to strasznie leci. Zmeczenie nadal sie utrzymuje, mdlosci brak, zachcianek brak. Moj kochany synio przesypia cale nocki - tzn budzi sie ze dwa razy, troche pomruczy, poprzewraca sie na boczki i spi dalej, tak ze ja tez moge troche snu zlapac.... I tu ostatnio pojawia sie problem..... mecza mnie okropne koszmary - poczawszy od tego ze sni mi sie ze maz mnie zdradza i ja go na tym przylapuje a on mnie rzuca i papa az po rozne inne jeszcze dziwniejsze sytuacje - przewaznie bez wyjscia. To chyba oznacza ze jestem w ciazy i bedzie przejeb... i odwrotu nie ma.... Ehhhhh... normalnie sie budze w srodku nocy i az sie boje znowu zasnac zeby sie juz nic mi glupiego nie snilo... Ehhhh...maly sie obudzil...
  12. Czesc kobietki... U nas leci,leci, leci..... Czas przecieka mi przez palce w ostatnich dniach. Do tego jestem potwonie zmeczona od rana do wieczora ale coz... wszystko na wlasne zyczenie:) Moj Szymko tez wybrzydza obiadki, choc wczoraj zrobilam premierowa pomidorowke z makaronem gwiazdkami i maly wcinal az sie mu uszka trzesly:) No ale na poczatku musial sprobowac makaroniku, bo bardzo sie bal tych mikroskopijnych kawalow makaronu:) Ehhhhh... kochany jest.. W ogole jak cos widzi nowego to sie strasznie do tego wyrywa a jak mu podaje zeby potrzymal to sie boi i do raczki nie wezmie.... Co do chrupkow to ja juz probowalam okolo 6-7 miesiaca. Teraz biszkopty sie juz Szymkowi znudzily a o chrupkach zapomnielismy. Na tapecie za to jest bezustannie chlebus z maselkiem albo z serkiem - jak Szymek widzi ze ktos je kanapke to nie odpusci -krzyczy i sie wyrywa wiec trzeba mu dac choc troszke. Nawet fajnie bo czasem jak nie zje obiadku albo kaszki to zawsze moge go podkarmic kanapeczka - i to jakie kawalki wcina!!! agus niech to katarzysko szybko Wam mija bo katar u malca to jest okropienstwo - nie wiem jak Twoj synio ale moj nie cierpi gruchy i jak cos to okropnie walczymy ze soba... dadinko jak tam lot minal z malym? Moj lecial jak mial dwa miesiace i powiem ze chyba jeszcze nigdy nie zachowywal sie tak poprawnie w czase podrozy. mam nadzieje ze u Was tez ok. betty gratulujemy tych kroczkow!!! U nas jeszcze nico... Szymek jest leniwy:) magduska moj szymko tez sie zrobil okraglutki na buzce odkad odstawilam go od piersi i zaczal wcinac kaszki - tak normalnie to nie widac az tak bardzo ale jak zaloze mu czapke to pysie wychodza!!!! pozdrawiam kobitki i postaram sie czesciej wpadac na slowko.. martusiu ciesze sie ze z mala bylo oki i fajnie ze podroz sie udala.
  13. Hejka dziewczynki.. Ostatnio jestem tutaj rzadziej, ale zagladam codziennie. Daje o sobie znac jakies oslabienie - moze ciazowo- jesienne?? Normalnie na nic sily nie mam, a na spacery z Szymkiem to chodze z "bolem serca" bo tak strasznie mi sie nie chce, a znowu nie chce malego pozbawiac swiezego powietrza i ostatnich cieplych promieni sloneczka... Ufffff... i to jeszcze dwa razy dziennie... Ciekawe ila razy bede na spacerze z dwojka maluchow:)? Heh....pewnie rzadziutko - co aga31 o tym sadzisz?:):) tilak witaj i pisz, pisz - bedzie co czytac przy porannej kawce:) sylwio tak jak piszesz- wszystko zalezy jak sie bedziesz czula. ja poprzednio pracowalam ostro do konca 8 miesiaca - pracowalam w ogromniastym markecie odziezowym i czasem bylo ukladanie ciuchow, a najczesciej towar, czyli pudla, paki, itp. Zapieprzalam jak maly samochodzik i wszystko bylo ok,ale juz pod koniec 8 miesiaca to sie modlilam zeby mi dawali jak najmniej godzin, bo czasem to juz wysiadalam. Na szczescie mialam przystojnego lekarza z afryki poludniowej, ktory dal mi zwolnienie "na nabranie sil do pracy"- cale dwa tygodnie do gory kolami!!! potem tydzien do pracy i urlop..... Teraz nie mam problemu.....housewife - ladniej brzmi niz "kura domowa" prawda?:) happy to swietnie ze u Was ok. Ciesze sie i oby tak zostalo. Dobranoc mamulki...
  14. Czesc Dziewczynki. Pusto, pusto bo u nas pieknie na dworze. Dzisiaj 3 godziny na spacerach!!! Ach, az zyc sie chce jak taka pogoda jest. Szymek tez az do kilku dni wstecz jadl kaszke w nocy, a od kilku dni podaje mu do picia soczek w nocy jak sie obudzi i daje sie tak oszukac:) Co do rosolku z manna to u nas byl taki dzisiaj i wszystko poszlo prosto do buzki.....!!!!!!! Ciekawe jak tam mala Gabi Martusi.... Jutro chyba martusia wraca wiec sie dowiem jak tam im poszlo z mala. Buziolek i do jutra.
  15. agus fajnie wyszlo.... chyba telepatia dziala.... Wlasnie weszlam na Twoja galerie zobaczyc maluszka, skomentowalam zdjecie, a za chwile patrze ze mam komenta od Ciebie.... Hmmmm... cos w tym jest:) Pozdrawiam i dzieki..
  16. Witam, witam.....po ciezkim dniu.... Maly spi wiec nareszcie moge zasiasc do kompa. Wczoraj i dzisiaj jestem strasznie padnieta - to chyba przez tego drugiego mini-bobaska w brzuszku:) Do tego otepiajacy uporczywy bol glowy.... Mozna sie pociac.... No i troszke roboty mialam wiec na brak zajec nie moglam narzekac. No i jutro wekeend wiec mezus pomoze a i reszta domownikow bedzie w domku wiec pewno tez troszke Szymcia porozpieszczaja...::)) Klopoty z zasypianiem nadal nie minely ale juz mam super sposob - smaruje dziaselka chlodzacym zelem a potem masuje paluszkiem, a Szymko mruczy z rozkoszy i zasypia... Czasem tez niestety troche poplacze ale to juz znikoma ilosc w porownaniu do wczesniejszych kilku dni. agus ja prasowania nie cierpie no ale kiedy trzeba to trzeba... Pranie na szczescie bylo wczoraj, a dzisiaj posprzatalam pol domu - reszta jutro. Mieszkam w duzym dwupietrowym domu wiec w obecnym stanie wszystko na raz, to za duzo. Ehhhh... nic mi sie juz nie chce - jeszcze potem jedzonko, kapanko i do spanka..... Pozdrawiam
  17. Hejka mamusie. Ja to juz tak czekam na te kopniaczki ze w nocy mi sie przysnily::)) Obudzilam sie cala w skowronkach ze czuje dziecko, a tu niemiła niespodzianka..... Kazda kobieta ma inny poziom czucia, wiec pewnie ja naleze to tych "gruboskornych"... Zreszta w tamtej ciazy tez pozno zaczelam czuc kopniaczki bo dopiero gdzies okolo konca 4 miesiaca. Ehhh... trzeba czekac.. Pozdrawiam.
  18. Kurde a ja nic jeszcze nie czuje!!! Ja tez juz chce poczuc!!! aga31 fajnie Ci ze masz kogos kogo poznalas w tym samym szpitalu i dodatkowo pewno sporo osob, ktore tam rodzily i moga wydac opinie - ja niestety jestem tu sama,a sadeckie fora obumarly... Szkoda... robaczku moj mezus tez akceptuje moje waleczki. Co do kawalka cycka, to po porodzie dowiesz sie dopiero cos nie cos o wiekszym kawalku:::))) Trzymajcie sie mamulki!! hehhe, nareszcie obejrze ulubiony serial "gotowe na wszystko" - zazwyczaj juz spie i nijak nie moge sie na niego dobudzic. tak ze zmykam......
  19. Czesc w ten piekny dzionek!!! Pogoda super wiec musze ruszyc tylek i "zrobic" sie troche, bo zapowiada sie dzien ze spacerami:) aganowak moj Szymko to nawet opanowal sztuczne smianie sie:) Moze nie do konca sztuczne ale smiesznie to robi: aha, ha, ha, aha - pomalutku i jakby sie wysilal. Ejjj....kochany jest magduska bedzie lepiej. Moj Sz ma teraz jakis ciezki okres, bo od dwoch dni mamy wlasnie klopoty z zasypianiem samodzielnym - pomaga tylko usypianie na rekach, albo placze z pol godziny i w koncu zmeczony zasypia. Ja juz padam z nog ale staram sie to znosic bo mysle ze moze to byc spowodowane zabkowaniem.... Niby nic tam nie widac ale to chyba bedzie to: dodatkowo caly czas raczki w buzi i przerywa placz jak masuje dziaselko... Oby szybciutko mu przeszlo albo wyszlo to co ma wyjsc:) Pozdrawiam
  20. robaczku po pierwsze to trzymam kciuki zeby wszystko sie ulozylo i zeby dziecie przyszlo zdrowe na swiat, a po drugie: -dobry tekst z tym ptasim mleczkiem!!! Nie przejmuj sie, moj maz jest juz tak wycwiczony ze jak go pytam czy widzi ze przytylam to mowi: eeeeeee.... nie........ zreszta wezmiesz sie za siebie jak urodzisz i wykarmisz dziecko::)) Po prostu zabija.....
  21. Czesc wszystkim mamusiom! aga31 dajesz jaja z tym przypalaniem brzucha!!! Mi sie nie zdarzylo, choc mialam kilka sytuacji niezmieszczenia sie pomiedzy roznymi sprzetami. Co do kolejnej ciazy to u mnie to samo: bardzo sie ciesze ale czesto po prostu zapominam ze mam w brzuszku malenstwo, bo tyle innych spraw na glowie. Zreszta to wlasnie Szymko pochlania wiekszosc czasu. Nie jest moze niegrzeczny ale wymaga nieustannej uwagi i zainteresowania, tak ze w pokoju nie moge go zostawic samego wiec zakres mozliwosci jest ograniczony do jednego pomieszczenia. Wolna chwile mam kiedy spi. Poprzednia ciaza wygladala calkiem inaczej: nie moglam sie nigdy doczekac kolejnego tygodnia, bo zawsze wtedy czytalam sobie o rozwoju malenstwa na dany tydzien, itp. Teraz czas dla malenstwa mam jak juz Szymko spi a ja leze w lozku - wtedy troszke pomasuje brzuszek i pomysle o nim, no i najczesciej musze pociagnac mezowi z lokcia zeby tez choc na 5 sekund pomasowal brzuszek:) Ehhhh..... No coz tak to juz jest ze ten pierwszy raz jest najbardziej exciting... Aga duzo wytrwalaosci zycze bo te maluchy daja czasem popalic:) agulamamula ciesze sie ze cisnienie w normie, a na zapas nie ma sie co martwic. Korzystaj z tego pieknego dnia bo nie wiadomo co bedzie jutro. U nas tez piekna pogoda sie zapowiada wiec niestety musze ruszyc tylek i "zrobic sie" troche, bo czeka mnie dzisiaj kilka wyjsc i spacery... Ehhhh.... najchetniej to bym posiedziala na tarasie z kawka i poopalala troche blada twarz.. Pozdrowki mamulki
  22. Hejka! Ja tylko tak na szybko: happy gartki, gratki i gratki!!! aga3000 to dobrze ze wszystko sie ok skonczylo, uwazaj na siebie i malenstwo:) Co do porodu to u mnie bezbolesnie ale dlugo - ale tak moglabym rodzic kolejny raz. Teraz chyba bedzie na "zywca". Co do usg dopochwowego to mialam takie robione w obecnosci meza u polskiego lekarza w Irlandii - sam zawolal tatusia na spektakl. Przez pierwsze kilka sekund bylam skrepowana tym ze moj maz widzi ze inny facet majstruje cos przy mnie ale to uczucie zaraz minelo i obydwoje bardzo wzruszylismy sie widokiem naszego malenstwa. Teraz niestety na wizyty chodze sama wiec nie wiem czy wolno tacie wejsc czy nie ale chyba bym na to nalegala, bo jednak jak sie zobaczy takie malenstwo to sie wie juz na 100% ze ono tam jest:) Buziolek i dobranoc - jejku juz dawno nie spalam o tej godzinie....
  23. Czesc dziewczynki. szani zgadzam sie z Toba - jesli tylko widac ze dzieje sie cos zlego to zawsze najlepiej od razu zareagowac niz czekac, bo potem sie moze okazac za pozno. Powodzenia z leczeniem oczka. martusiu jak juz pisalam fajnie Ci z tym wyjazdem, a mala da sobie rade:) Co do bucikow to ja wczoraj kupilam dwie pary - pantofelki po domu i cieplejsze na dwor, takie na zime. Jak sie zbiore to zrobie zdjecia. betty ja tez mam swoje warzywka i owoce i nawet miesko, ale czasem miesko tez kupuje. Zreszta jak czagos mi braknie to nie mam oporow- ide do sklepu i kupuje. Trudno zeby robic nie wiadomo co dla jednej marchewki:) A sloiczki - fakt, okropnie drogo to wychodzi. Wczesniej kupowalismy za 100zł sloiczkow i starczalo to na 2 - 2,5 tygodnia, tak ze teraz kiedy maly je wiecej lepiej jest gotowac obiadki i deserki - zreszta jak on widzi ziemniaka u nas na talerzu to nie odpusci:) magduska jakkolwiek bedziesz uczyla malego zasypiac to tak jak pisala martusia - musisz byc konsekwentna. Uciekam bo ktos tam udaje ze placze::))
  24. magduska co do usypiania to moj Sz tez byl nauczony na raczkach albo przy cycusiu. W koncu powiedzialam dosc i zaczelam go uczyc zasypiac inaczej: klade sie obok niego na lozku i glaskam go po glowce albo pleckach i tak zasypia. Szkopul w tym ze Twoj Sz spi w lozeczku. No ale musisz sprobowac i bez placzu raczej sie nie obejdzie.Moj Sz tez na poczatku plakal po 30-45 minut, a teraz troche polezy, wyciszy sie i zasypia w ciagu 5-10 minut. Wieczorem to czasem zasnie w dwie minutki. Powodzenia i wytrwalosci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...