Skocz do zawartości
Forum

Juna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Juna

  1. Cześć dziewczyny w środku tygodnia:) Moje dziewczynki bedą chodziły do przedszkola w ferie bo ja do pracy. Chociaż może powinnam pójść na urlop, co nieco odsapnąć... Ale na razie nie planuję.
  2. Bonarek - rzeczywiście strój był kupiony w lidlu, chociaż wcale nie z myślą o balu:) a było to tak: Mari uwielbia być kotem, tzn. bawi się w kota, miauczy, przymila, biega na czworaka więc babcia zakupiła jej w lidlu strój kotka a dla Julii strój księżniczki. Julka powiedziała, że ona też wolałaby kotka albo innego zwierzaczka i że jej smutno. A było to dzień przed urodzinami Julii. Zapytałam teściowej gdzie zakupiła owe stroje i czy były inne. Śmignęłyśmy do lidla, był kotek w rozmiarze Juliśka ale ona zakochała się w biedronce:) Obie dziewczynki zgodnie stwierdziły, że chcą w tych strojach wystapić na balu. W domu występują w nich ciągle ale wczoraj uprałam i mają szlaban do piątku na strojenie się w nie:) Wróżkami już dziewczynki były, księżniczkami tez juz nie chcą być więc w tym roku będą zwięrzątkami
  3. M_M, Truska - zdrówka życzę U mnie nic nowego. A to dobrze, bo znaczy że nie jest gorzej. Dziewczynki nie mogą się doczekać już imprezy karnawałowej w przedszkolu:) Julka będzie biedronką a Mari kotkiem.
  4. Mama_Monika ja biegne dziś do koleżanki wieczorkiem, będzie mi włoski malować, bo mi długie urosły i ciężko samemu, wiec przy okazji może jakieś "bąbelki%" obalimy hihi oczywi scie po malowaniu, żeby balejaż czasem z tego nie wyszedł hehe A może właśnie przed malowaniem...? Jakaś fantazyjna fryzura wyjdzie dzięki temu
  5. Bonarek - nie będzie mnie w przedszkolu dziś. Będą babcia z dziadkiem, to już spory tłum;)
  6. Dziś Mari ma imprezę babcino-dziadkową a jutro Julki (moja i bonarkowa:)) Julka ma być narratorem a Mari po prostu wnuczką W domu jest już góra laurek bo robią je od tygodnia .
  7. Gratuluję powiększonej Rodzince
  8. M_M - wszystkiego najlepszego Truska, mtonka - zdrowia dla dzieciaczków życzę. Dziś o 7.20 moje starsze dziecię skończyło 7 lat! Wczoraj był zjazd rodzinny. Było dużo rozgardiaszu i dużo prezentów Jubilatka zadowolona bardzo. Dziś pomaszerowała do przedszkola z torbą cukierków. Marianka w sobotę straciła pierwszego zęba. Wróżka zębowa już zrobiła podmianę. Przypomniało mi się jak Julka straciła pierwszego zęba: ruszał się jej już od jakiegos czasu i kiedys tłukły się dziewczynki o hulajnogę, Julka dostała strzała od Mari z pięści, ząb wyskoczył ale nie na zewnątrz, tylko Julka go połknęła. Obie były takie zaskoczone, że zapomniały, że się pobiły:) Z ostatnich tekstów Marianki: wczoraj jadła na śniadanie płatki z mlekiem i rozmowa taka była: Ja: Marianuś pozbieraj ze stołu te płatki. Marianuś: Wiedziałam, że to nie będzie piękny koniec...
  9. Ale ponury dzień:/ Na niedzielę zaplanowałam zjazd rodzinny z okazji 7. urodzin Julki. Impreza się szykuje niezła. Dziewczynki już nie mogą sie doczekać. Marianka wie, że choć to nie jej urodziny to i ona dostanie małe co nieco;) Ona juz dała Julce prezent od siebie. To jest aparatka: na swoje niedawne, październikowe urodziny dostała dużo Lego bo wszyscy wiedzą, że to mały budowniczy jest, więc stwierdziła, że jedno wiaderko z zestawem lego odda Julce i to będzie jej prezent Prezent dała już dwa tygodnie temu chociaż urodziny Julisia są w poniedziałek 17tego:)
  10. Mama_MonikaAle patrz jak to jest, jak zabraknie jakiejś podstawowej rzeczy, na którą tak naprawdę na co dzień nie zwracamy uwagi, to potem jak już jest to radość ogromna:) No tak. Wczoraj wieczorem jak leżałam w wannie to pomyslałam sobie: cywilizacja wróciła;) Ale dziewczynki bardzo dzielnie zniosły te zimne dni. To są zuch dziewczyny.
  11. Ooooo, była kąpiel. Pierwsze oczywiście dziewczynki wskoczyły do wanny i bawiły się w niej długaśno. Zresztą jak im powiedziałam, że już jest naprawiony piec to pierwsza reakcja Mari była taka: mamo to już nie trzeba podgrzewać w garnku wody do mycia? To czy możemy dziś długo w wannie posiedzieć i miec dużo wody? A jak dziewczynki poszły spać to była moja kolej :) ciepła woda, dużo piany, miło, ciepło...:))
  12. M_M - z Twojego dzieciątka jest mała mama :) w dodatku silna ;) A ja mam już ciepło w domu. Wczoraj po południu, koło 17tej piec został naprawiony. HURRRAAAA.
  13. Mama_MonikaTak jest JUNA! :) A jak twoje śmieszki, co nowego wymyśliły? Trochę śniegu stopniało i poczuły wiosnę: Julka pytała kiedy na rolki idziemy a Marianka chciała żeby jej rower wyciągnąć Na szczęście przeważnie nie zauważają zimna w domu a jak zauważają to nie przejmują się. Np. wczoraj wymyśliły, że będą się bawić w łazience bo tam jest ogrzewanie podłogowe. Zniosły tam mnóstwo zabawek i rzeczywiście bawiły się do wieczora Dziś lub najpóźniej jutro piec ma byc naprawiony więc już niedługo wezmę dłuuuugaśną kąpiel w pianie. Bo teraźniejsze mycie w zimnej wodzie to może daje czystość ale żadnej przyjemności. Ale na pewno daje orzeźwienie
  14. Samotronka - nie ma takiej możliwości! Wróciłam do pracy jak Marianka miała 7 miesięcy a teraz jak cos się dzieje i teściowa mówi do Mari: chodź przytulę cię, to Mari odpowiada: nie chcę, ide do mamy! Mamusia to mamusia. Nikt nie zastąpi, wszystko jedno co będzie robił.
  15. To wcale tak nie jest, że ten co zabrania jest tym złym. U mnie w domu dzieci są rozpieszczane na wszystkie strony przez dziadków. Niczego im nie odmawiają i niczego nie zabraniają. Nie wtrącam się i nie złoszczę - to przywilej dziadków i wnuków. Ja jestem od zakazów, nakazów, pouczania, przypominania, ale też przecież przytulania, pocieszania, czytania na dobranoc, różnych superzabaw i wygłupów.... A jak dziewczynki mają problem albo coś boli to przytulanie babci nigdy tak nie pomaga jak ramiona mamusi.
  16. Truska - dogrzewamy się niby ale to duży dom więc wiadomo - zaraz się rozchodzi gdzieś to ciepło. Chociaz temperatura powietrza nie jest wielkim problemem, bo dzięki pogodzie nie jest tak strasznie. Zimna woda mnie odstrasza. Co prawda można sobie podgrzać w garnku ale gorącej kąpieli w pianie na razie nie będzie. Najważniejsze, że dziewczynki nie widzą problemów i dziwią się czemu tak często macam je po łapkach, sprawdzając czy nie są zmarznięte;) a one cieplutkie bo przecież ruchliwe są i przeważnie w biegu więc nie zdążą zmarznąć:)
  17. To ja Inkę poproszę ;) Wczoraj było słońce i chociaz duży pokój miałam ciepły w moim nieogrzewanym domu a dzisiaj szaro, buro i ponuro... Nic to. Damy radę:)
  18. Agula - już ozdrowiałam, dziekuję. Ciemno dzis z rana. Śmiejemy się tu w pracy z koleżankami, że chyba za wcześnie do pracy przyszłyśmy;)
  19. Ja się zawzięłam i choróbsku nie dałam - dziś jest zdecydowanie lepiej. Tylko ten piec... Pan fachowiec od pieca powiedział, że zapasową część sprowadzi dopiero koło środy więc jeszcze kilka dni w zimym domu i z zimną wodą...brrrrr. Plus jest taki, że temperatura na zewnątrz nienajgorsza i jeszcze dziś słońce od rana Dziś gra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Moje dziewczynki wyciągnęły swoje oszczędności i co chwilę pytają mnie kiedy w końcu pojedziemy wrzucać kasę do puszek
  20. Agaluk - Oskarek jest już na tyle duży, że taka głodówka mu nie zaszkodzi. Wręcz odwrotnie. Możliwe, ze własnie tego potrzebował. Czasem trzeba zaufać dziecięcej intuicji. A u mnie wszystkie zarazy świata;) - kicham, prycham, boli mnie głowa, bolą oczy i zepsuł się piec. Nie mam ciepłej wody i zimno w domu... Do tego wszystkiego jeszcze ksiądz nas dziś nawiedził;)
  21. Hej, hej!:) A moje dziecięcia dziś w domu za to ich matka pilnie pracuje. Z racji tego, że mało ludzi w pracy to robię dziś na 3 komputery, zastępując w niektórych sprawach dwie osoby. Na szczęście tylko w niektórych sprawach więc daję radę:) Chociaz miałam nadzieję, ze trochę luzu będę dziś miała w pracy...
  22. Truska - ze szkołą Julki to na 100% nie jest pewne ale chyba Bocianek. Też się zastanawiałam w zeszłym roku czy nie dać Julki wcześniej do szkoły, jak nieoczekiwanie rok wcześniej wylądowała w zerówce. Jednak więcej było argumentów przeciw. Właściwie nie przypominam sobie tych "za". Agula - no właśnie przydałoby się wybrać na łyżwy... 300 lat nie jeździłam więc można by poobijać tyłek Tak jak się spodziewałam - prowadzę jeżeli chodzi o wiek świętokrzyskich mamuś;) Może i ze wzrostem tez będę w czołówce...? ;)
  23. samotronka87mam pytanko w sumie prośbe mogła by każda z was opisać coś o sobie bym lepiej was poznała.. To ja o sobie parę słów: Justyna, lat 36 (podwójna osiemnastka lepiej brzmi;)) mama dwóch superdziewczynek, pracuję w biurze pewnej firmy handlowej, optymistka jestem, przeważnie wyluzowana, nie lubię zakupów, prasowania i sprzątania;) lubię ruch (rower, rolki, narty i inne brykanie;)) lubię ludzi :) lubię czytać i gotować:). Od prawie 4 lat córeczki wychowuję sama. Wzrost: 175 cm, waga: przemilczę, bywało lepiej...;)
  24. Bonarek - Julka i Mari bardzo lubią być dyżurnymi. Czasem razem dyżurują :)) Zresztą one lubią wszelkie przedszkolne akcje i inicjatywy:) One obie miały bardzo trudne początki w przedszkolu ale jak zaakceptowały sytuację to nieźle się tam odnajdują :)
  25. Ta sukienka to prezent spod choinki (od chrzestnego) A dzisiaj Julka poszła we własnej kompozycji. Ma takie farbki do malowania na tekstyliach i na bluzie namalowała sobie jakiesik wzorki i w tym poszła do przedszkola.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...