-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Magart
-
aguka2205 Ekstra laska z Ciebie Ja takiej figury to nawet przed ciążą nie miałam! Mamuśka jak z Top Model marlesia Ja zamiast dalej chudnąć to stoję na wadze...A przydałoby się jeszcze 6 kg zrzucić... Daruś też zaczyna marudzić na cycka. Ale może przez to przestanie tak kosmicznie przybierać na wadze, bo je rzadziej, krócej ale nie robi się zanadto marudny. Ale już też powoli widzę, że cycek to nie to co kiedyś i już mi trochę smutno. A Miłoszek chyba wchodzi zwyczajnie w trudny wiek a przyjścia Karolka na świat, przedszkole napewno zawirowało jego mały świat... Mam nadzieję, że szybko mu przejdzie i nie dostaniesz za wiele w kość. kikarka Chrzcimy 2 października. Ja wróciłam właśnie do domu. Zaprosiliśmy ostatnich gości i załatwiliśmy formalności związane ze chrztem. Jesteśmy wszyscy padnięci, ale za to ruszyliśmy coś do przodu. Jeszcze muszę doprecyzować menu, kupić ubranko, soki i alkohol. Padam na dziób i mam mało weny na pisanie. Spadam się położyć ! Buziaki
-
siupka Kacperek super trzyma główkę !!! W ogóle fajny malec!
-
Hejka! U nas nocka w miarę ok, pobudka o 3 i o 6 i spanie do 8:20. Ja testu nie mam, teraz troszkę żałuję, ale mam mnóstwo innych pamiątek. Dzisiaj jedziemy rozdać ostatnie zaproszenia na chrzest, do kancelarii pozałatwiać ostatnie formalności. Eh mam nadzieje, że ksiądz nie każe mi się przemeldowywać na nowe miejsce, bo będę miała kupę załatwiania...i kupę wydatków na nowe dokumenty. Jedziemy też w odwiedziny do chrzestnej. Jest w 23 tygodniu ciąży. Jutro może odwiedzę kumpelę z pracy, która jest w 37 tygodniu, ale musi leżeć biedaczysko, bo już ma rozwarcie na 1,5 cm i ciągnie Młody w dół. Obie ciąże zmoblizowane chyba troszkę przeze mnie
-
Nie nie Nic nie ma na rzeczy. Tak zwyczajnie się nad tym zastanawiam jak to jest :) Bo też stwierdziłam, że teraz chyba bardziej bałabym się komplikacji, tego co mogłoby pójść nie tak przy samym porodzie... Jakoś wtedy nie miałam takiej świadomości, bardziej bałam się niewiadomego, nieznanego bólu. A drugie napewno będziemy kombinowali, ale za jakiś czas
-
Dokładnie rok temu zobaczyłam drugą, jeszcze wtedy słabiutką, różową kreseczkę na teście ciążowym. Była sobota, 7:00 rano, szykowałam się do pracy. Mąż do tej pory wspomina jak go budziłam (on akurat miał wolne) i pytałam czy widzi ten cień kreseczki On jej tam nie widział, ale ona tam była Na następny dzień już była wyraźna Dzisiaj ta kreseczka obudziła mnie o 3, 5 i 6 i o 6 rozpoczęła dzień, ale i tak się z niej bardzo cieszę
-
Po 4 pierwszych miesiącach: HITY - leżaczek bujaczek (nie wyobrażam sobie jak się funkcjonowało z maleństwem bez czegoś takiego - można ugotować obiad lub prasować przy aktywnym dziecku) - mata edukacyjna (godzina zabawy dziennie jak nic i zero zainteresowania tym co robi Mamusia) - fasolka do karmienia ( rewelacja!!!) - wózek Tako Warrior 3w1( poza fotelikiem, do którego dobrze jest dokupić wkładkę redukującą) - termometr na podczerwień Microlife (mierzenie temp. dziecka bez dotykania, budzenia, bez wsadzania termometru w tyłek, mierzenie temp. w pokoju, temp. wody do kąpieli, wody do przygotowania kaszki dosłownie wszystkiego a dokładność pomiaru sprawdzałam porównując z rtęciowym) - polarkowy śpiworek z Lidla (przy chłodniejszych nocach...kołderkę moje Dziecię naciąga sobie niestety na buzię i jest ryk, bo coś go atakuje ) - bluzy z kapturem ( mimo wielu niepochlebnych opini u nas akurat się sprawdziło...czapki nie są ukochane a kaptur zawsze da sobie założyć i jest zawsze pod ręką) - komoda z przewijakiem ( rewelacja !!! - docenia się jak trzeba dziecko przebierać w gościach np. na łóżku. Dla wszystkich szanujących swoje plecy) - lampki z Ikei ( u nas księżyc i gwiazdka - wystarczająca ilość światła do karmienia nocnego i przewijania a nie wybudza się Maleństwa ostrym światłem) KITY - cienki śpiworek z Lidla - karuzelka (Cudowna Planeta z Fisher Price`a najbardziej cieszyła Mamusię...jeszcze wisi, ale synek jest totalnie nie zainteresowany zasypianiem przy niej... a jest taka zajefajna ) - półśpiochy ze Smyka ( wieczne poprawianie....) - pościel do wózka ( zakupione przez Teściową nie wiedzieć po co i na co...używałam trochę w domu...)
-
Pytanie do "podwójnych" Mamuś... Idąc do drugiego porodu bałyście się mniej czy bardziej niż przy pierwszym ?
-
A u nas niestety pada...ale może się rozpogodzi i pobiegamy z wózkiem. Bardzo mi się podoba imię Robert - Mały miałby pewnie tak na imię gdyby nie to, że brat mojego Męża ma tak na imię. U nas nocka prawie przespana. Darek spał do 5:10 później do 7:20. Byliśmy wczoraj na małych zakupach. Kupiłam kaszkę, książeczki (najprostsze za 6 zl z obrazkami), soczek jabłkowy i czekamy na 21.09 i robimy pierwsze proby rozszerzania diety. Darek wczoraj wylądował w wannie z Tatusiem. Podobało mu się, ale długo nie wytrzymał, bo się chyba zmęczyło borajstwo i trzeba było szybko wyławiać No, ale pierwsze koty za płoty. Przyzwyczajamy go do dużej ilości wody, bo chcemy iść na basen wszystkie trzy sztuki razem
-
Beeez :)
-
aguska2205Hej miałam wam wstawic zdjęcia moje jak sie przemaolowałam i juz wstawiam i odrazu z Michasiem oczywiście :) Ślicznie
-
nieobliczalnaJa troszkę enigmatycznie może wczoraj napisałam. Ta babka jest daleka od podejścia, że w tym miesiącu życia dziecko musi robi to, siamto i tamto (raczej stoi na stanowisku, żeby dzieci za szybko nie robiły czegoś na co nie są gotowe). U nas uczy Darka przekręcania tylko dlatego, że znudziło mu się już leżeć na płask, ale zamiast zacząć się przekręcać to zaczął siadać. A że na siadanie jest za wcześnie to musimy odwrócić jego uwagę od tego i zainteresować go obrotami. siupka Jeśli chodzi o ćwiczenie obrotów to przez ostatni miesiąc robiliśmy takie ćwiczenie, że kładliśmy dziecko przed sobą (nóżkami do siebie) zginaliśmy mu np. lewą nóżkę, prawą troszkę prostowaliśmy i obracaliśmy go na prawy boczek ruszając tylko lewą nóżką. Stabilizując zgiętą nóżkę dociskaliśmy ją kolankiem do podłoża i liczyliśmy do 7. Na chwilę obecną Daruś już wie, że nóżkami może sobie pomagać przy obrotach. Teraz aktywizujemy głowę i barki. Kładziemy dziecko na pleckach przed sobą, ale tym razem głową do siebie. Rozcapirzamy nasze palce (obu rąk) i (licząc od siebie) 4 i 5 palec ląduje na potylicy dziecka (używamy obu rąk z jednej i drugiej strony), między 2 i 3 łapiemy bark dziecka a kciuki lądują na jego policzkach. Tak ułożonymi rękami zaczynamy obrót przekręcając główkę w bok i bardzo delikatnie ciągnąc za barki (jeśli dziecko oporuje to nie ciągnięmy dalej tylko czekamy aż się rozluźni), przekręcamy do boczku a później baaaardzo delikatnie ciągniemy obrót dalej. Najlepiej jest tak naprawdę tak po milimetrze, żeby dać dziecku szansę na samodzielne podjęcie obrotu. Ja wiem, że opisy są skomplikowane... Uczenie się tego na takich zajęciach też chwilkę trwa.
-
nieobliczalna Jejku współczuję... Ty to chyba wyczerpujesz niemiłe zdarzenia na kilka lat do przodu... siupka Niestety moje Dziecię od wczoraj trzyma główkę idealnie sztywno i pod kątem 90stopni także nakręcenie filmiku chyba mija się z celem. Aczkolwiek na wizycie u rehabilitantki mu się jeszcze główka chwiała, była raczej tak pod kątem 45stopni do podloza i babka stwierdzila, ze jest ok... marlesia Duzo zdrowka dla Miloszka! Jeśli chodzi o rehabilitantkę to w naszym przypadku powiedziała [mamy 3,5 miesiaca] żeby broń boże nie pozwalać dziecku siedzieć bez podparcia plecków. Tzn. jeśli siedzi oparty o mój brzuch to może być w takiej pozycji, ale nie wolno nam pozwalać podciągać się do pełnego siadu...(Daruś dzisiaj zrobil to nawet bez uzycia rak...). Podobno kręgosłup jeszcze się do tego totalnie nie nadaje. A u nas jeszcze jest ten problem, że Daruś nie robił przewrotów więc babka stwierdziła, że to jest przeskakiwanie etapów rozwoju i nie może tak być. Zaleciła nam ćwiczenia przewrotów. Ćwiczymy od wczoraj i już prawie, prawie udaje się Darusiowi przewrócić z plecków na brzuszek. Z brzuszka na plecki wcale się nie chce przewracać. Poza tym nie podobało mu się wcale u tej rehaibilitantki...naprawde jak widzę jak wygląda ta lajtowa rehabilitacja to wolę nie wiedzieć ja wyglądają te twarde metody. Darek się tak wczoraj zmęczył, że jak usnął o 16:00 to z przerwami na karmienie spał do 8:40 następnego dnia... A niby nic takiego...dwa prościutkie, delikatne ćwiczenia. Pytałam się o to od kiedy dziecko może jeździć w spacerówce - podobno od kąd zacznie samodzielnie siedzieć. Ja mam o tyle fajnie, że spacerówkę mam rozkładaną totalnie na płasko więc jak Darek wyrośnie z gondolki to będę go kładła całkowicie na płasko. Darek toleruje karmienie na siedząco w nocy na fasolce. W dzień karmimy się raczej tylko na leżąco. Dzisiaj porozwoziliśmy większość zaproszeń na chrzciny. I przeprowadzamy się za 4-5 tygodni Już się nie mogę doczekać!!! Muszę tylko kupić klamki do drzwi, bo na razie to mamy się wprowadzać do domu bez klamek Spadam, bo muszę dokarmić moje Dziecię, bo nie chce jakoś dziwnie usnąć...
-
siupka Zlamac mu napewno nie zlamiesz... Co za ludzie... Zaraz jade do rehabilitantki i to jest jedno z moich pytan do niej. Wroce to napisze co powiedziala.
-
nieobliczalna No to super wieści!!! Niesamowite, że z dnia na dzień Ci się cofnęło, ale rzeczywiście może miałaś jakiś mały kamień bądź piasek. Bardzo dobre wieści, że to nie jakieś zwapnienie po zakażeniu!!!Będziesz pisała z Grecji? aguska2205 Wcale bym się nie zdziwiła gdyby Michaś zaczął czytać na pierwsze urodziny :P Tak ślicznie się rozwija! siupka U nas nocka też była nie bardzo dopóki nie wyciągnąłam śpiworka i nie zapakowałam w niego Darka. I wtedy od 4 spał do 7 więc trochę spania nadrobiłam. My dzisiaj o 15:00 idziemy do rehabilitantki. Zapytam się czy mogę pozwalać tej mojej Żabie siadać, bo on się już strasznie do tego rwie i bardzo go to cieszy. Robi to łapiąc się za nasze ręce jak półsiedzi na naszych kolanach i podciąga się do pełnego siadu. Ale jakoś wydaje nam się to troche za wcześnie. Obrotów też jeszcze nie widziałam :P Ewentualnie z boczku na plecki...Teraz właśnie leży sobie na macie obok mnie i się wkurza, że nie może po coś sięgnąć, ale żeby zrobić obrót na boczek i się przybliżyć to już nie wymyśli
-
nieobliczalna Jak tam po wizycie? siupka Jak masz fajnego pediatrę to może odwiedź go i zapytaj o tą główkę, bo trudno ocenić. Ja jutro idę do rehabilitantki to się dopytam czy nasz dobrze trzyma (a czasem mu się chwieje) i jak powie, że dobrze to nakręcę filmik, żeby Ci pokazać... jakoś go gdzieś spróbuję zamieścić. cobra To musisz mieć dobre mleczko Trochę mnie zmartwiło, że Mały może odmówić rozszerzania diety, bo chciałam synka jak najbardziej przyzwyczaić do czegoś innego jak mleko przed powrotem do pracy. Mam nadzieję, że mój nie będzie grymasił...
-
siupka Mi się wydaje, że jest ok. W poradniku wyczytałam, że po skończonym 4 tym miesiącu musi dzieciątko umieć unieść głowę pod kątem 90 stopni i to tyle. Jeśli słabo mu idzie z tą główką to wcześniej opisywałam nieobliczalnej nasz zestaw ćwiczeń na główkę.
-
siupka To ja Cię podziwiam, że ze swoją Teściową wytrzymujesz... Ja bym chyba nie dała rady tak elegancko sprawy zalatwic, zeby jej przy wszystkich gosciach nie zjechac z gory na dol... Zastanawiam sie czy jedzowatosc przychodzi z wiekiem czy wraz ze statusem tesciowa...?:/
-
nieobliczalna Współczuję Ci...mam nadzieję, że uda się to szybko i bez komplikacji opanować. Widzisz jak dobrze, że poszłaś na to USG tak to byś jeszcze chodziła z tym i by się pogarszło...Napisz co tam Ci powiedzieli po wizycie... kikarika Twoje Chlopaki są super! Przystojniachy i tak fajnie wyglądają razem Starszy chyba polubił Młodszego, co? (przynajmniej ze zdjęć tak się wydaje ) Do nas dotarły zaproszenia. Jakoś lepsze wrażenie zrobiły na mnie na zdjęciu, ale nie będę narzekała :) Winietki na stał za to 100% satyfakcji. Zaprosiliśmy już Teściów, wpadliśmy dosłownie na chwilę, ale nie była to najlepsze chwila w moim życiu. Paskudne Babsko i tyle. Ciągle wzbudza we mnie poczucie winy, że byłam na L4 a teraz jej się włączyło, że babka, która ją masuje wróciła do pracy po 6 tygodniach po porodzie(tak jak ona po 3cim dziecku) i jakie to godne podziwu i wspaniałe. I, że ona nie rozumie kobiet, które chodzą na L4 w ciąży a po porodzie się źle czują (po prodzie Mąż pilnował zmian w pracy, żeby nie musiała np. jechać sama z Małym na USG/do lekarza, bo zdarzało mi się zasłabnąć z powodu anemii co jej chyba bardzo nie pasowalo)... Wyszlam zla jak osa. Byle jak najdalej od wstretnej baby...Zepsuła mi przedpołudne...Wrrr....
-
Ja też chciałabym być w ciąży Ale jakoś nie mam odwagi mówić tego głośno w domu Na razie i tak pewnie zajście ciążę graniczyłoby z cudem, bo okres jakoś się nie pojawił. Aczkolwiek powoli zaczynają mnie pobolewać jajniki więc chyba się skubańce powoli zabierają do jakiejś roboty Ciekawe czy uda nam się za drugim razem trafić córeczkę. Jakoś fajnie, że mamy synka (mężowi sstrraaaasznie zależało), ale jakoś teraz marzy mi się córeczka Daruś już śpi, a ja mam czas na pierdoły i oglądanie "Przepisu na życie" i gadanie z Mężulkiem. Dzisiaj nam mój Tatuś skończył kafelkować przedpokój. Zostały jeszcze gładzie o dokończenia w pokojach i wchodzimy z malowaniem
-
U nas powoli wracamy do rytmu chodzenia spać o 20 i wstawania po raz pierwszy o 4. Mam nadzieję, że tak zostanie, bo przynajmniej mam jedno dłuższe spanko. Chrzestna zaoferowała się, że kupi tą szatkę. Oboje chrzestni załatwili zaświadczenia. Teraz czekam na zaproszenia i jadę ich oficjalnie prosić, zapraszać, zabrać im te papiery i jechać do kancelarii. Mam tylko nadzieje, ze ksiadz nie karze mi sie przemeldowywc na nowe mieszkanie dla udowodnienia, ze tam mieszkam, bo wtedy bede musiala zalatwiac mase rzeczy, ktorych jak najdluzej chcialabym uniknac. A jak podajecie kaszki? Łyżeczką czy z butelki? nieobliczalna Ciesze sie, ze u Was lepiej
-
litte blackW kazdym jednym informatorze (HIPP, Bobovita, Nestle) jest napisane, zeby robic ekspozycje na gluten u dzieci karmionych piersią po skonczonych 4 miesiacach zycia. Mleko matki od 4-6 miesiaca ma podobno najlepsze ochronne wlasciowosci jesli chodzi o rozwoj celiaklii. W zrodlach jest napisane zupelnie inaczej niz jak Ty piszesz. U dzieci karmionych mlekiem modyfikowanym gluten wprowadza sie pozniej niz u dzieci karmionych piersia, bo czeka sie na rozwiniecie sie ukladu pokarmowego, bo mleko modyfikowane nie ma tych wlasciwosci ochronnych wobec glutenu. Jesli chodzi o glosną muzykę (ale nie łubu dup!) to stosujemy w aucie jak wlącza się Darusiowi "poganianie niewolników" jak stoimy na czerwonym Ja jeszcze nie podałam do jedzenia nic poza piersią...Czekam na skończenie tych 4 miesięcy. A już jestem bardzo ciekawa tego jabłuszka, marcheweczki, ziemniaczka. No nic...czekamy jeszcze 16 dni. Chyba w sprawie rozszerzania diety wybiorę się do mojej pediatrki (tej fajnej) jak tylko wróci z urlopu.
-
Mam pytanko do Mam, które podają kaszki...Bo w sumie spróbuję, po skończeniu 4tego miesiąca podawać kaszkę. Ale teraz mam problem z wyborem... Bo po pierwsze wyczytałam, że ma zawierać gluten a po drugie chciałabym, żeby można ją było robić na moim mleku a nie modyfikowanym [ a przy większości jest napisane, że jest na mleku modyfikowanym i trzeba tylko dodać wody ]. Jakie kaszki Wy wybrałyście (firma/rodzaj) i jakie smaki u Was się sprawdziły?
-
siupka Spóźnione, ale szczerze życzenia wszystkiego najlepszego! Żeby się Kacperek zdrowo i szczęśliwie chował, spełnienia marzeń!!! Jeśli chodzi o żakiet do kościoła to ja z racji tego, że to będzie październik to zrezygnuję - i tak przypuszczam, że będę miała zapiętą kurtkę. Musiałabym kupić nowy z racji cycków, a nie mam kasy, żeby kupować coś w czym nie będę chodzić. Na chrzcie na którym byłam pod koniec kwietnia do chrztu trzymali dziecko rodzice a chrzestni stali obok. marlesia Oj dużo zdrówka dla Karolka i dla Ciebie. Daj znać co tam powiedzieli na wizycie. cobra U mnie powoli znowu poprawia się to spanie w nocy - wczoraj wstał Daruś o 4 i 6:45 a dzisiaj o 2:30 a później o 6:00. Mam nadzieję, że u Ciebie to skok rozwojowy i że szybko przejdzie. aguska2205 Przy tym oglądaniu TV to Twoi faceci mają fajnie podobne miny W ogóle Michałek to taki aparat, że się napatrzeć nie można i naczytać jaki on fajny i kochany nieobliczalna Jak tam dzisiaj się macie? Moje Dziecię jak się właśnie obżarło to musi teraz siedzieć, bo mu się mleko wylewa co chwilę :p Za to ja się zrobiłam straszie głodna i zaraz muszę coś sobie wykombinować na śniadanie. Waże już mniej niż zachodząc w ciążę !!! Hip hip hurrrraaaa. Moja chrzestna potwierdziła, że mimo 20tygodnia ciąży może być i bardzo chce być chrzestną. Bardzo mi się podobają rodzice chrzestni dla mojego syncia. W ogóle bardzo się cieszę na ten chrzest - w sumie nawet nie wiem czemu... Pod koniec tego tygodnia będą już 2-3 pokoje zrobione na gotowo w moim nowym mieszkanku co mnie też niesamowicie cieszy Możliwe, że odwiedzimy w tym tygodniu rehabilitantkę, ale jestem przekonana, że moje Dziecię rozwija się dobrze choć troszkę wolniej od innych pociech. Ale i tak jestem ciekawa co powie, czy zmieni nam ćwiczeni itp itd.
-
nieobliczalna To ja się bardzo cieszę, że udało mi się zrobić dla Ciebie coś sensownego. Trzymam kciuki i za laktację i za to, żeby nerki odpuściły!!! Zdrowiej Kochana!!! kikarika Dla Was też dużo zdrówka! siupka Kacperek jest super fajniutki! marlesia Od kąd napisałaś, że Babcia Miłoszka szpiegowała pod placem zabaw jak się ma Mały to wyobrażam sobie taką Babcię ukrytą w krzakach z lornetką Dobrze, że nie Dziadek, bo jeszcze by go mogli wziąć za jakiegoś pedofila czy coś Trzymam dalej kciuki, żeby Miłoszek się przyzwyczaił do nowej sytuacji. Powiedzcie mi, bo macie już chyba w większości chrzciny za sobą co ja mam kupić poza ubankiem? Jakąś szatkę do chrztu? Świecę? Coś jeszcze? Totalnie jestem zielona w temacie...
-
nieobliczalna Kur**, ku***, ku*** jak słyszę takie historie to mnie trzepie... No konował ta lekarka, u której byłaś w piątek...!!! Wiesz co ja się kończę wymądrzać i polecam Ci kontakt z konsultantką laktacyjną z Gliwic: Przyszpitalna Poradnia Laktacyjna Szpital Wielospecjalistyczny ul. Kościuszki 1, tel.: 032/ 238 20 91 w.209 Katarzyna Asztabska Międzynarodowy Konsultant Laktacyjny (IBCLC) kom.: 0501 255 345 Babka jest bardzo fajna, wierzę że Ci pomoże, jeśli jeszcze masz siłę i ochotę walczyć. W razie czego przyjeżdża też podobno do domu.