anielinka

magda_79Uff, maly spi. Ciekawe kiedy pierwsza pobudka?!Dziewczyny, na wrzesniowkach 2009 tez sa blizniaki :) To chyba jakis szczesliowy miesiac! Magda, a skąd już ktoś wie, że będą bliźniaki? ...moze ja źle zrozumiałam

A ja szukam na allegro jakiegoś leżaczka, albo huśtawki- teściówka przeznaczyła na to 300 zł, więc buszuje dalej po allegro..

Gosia ja tez tak robie 180 ml wody 6 łyżeczek mleka no i 4 łyżeczki kleiku, no i u mnie tez czasami konczy się płaczem, jak jej kiedyś dorobiłam to po chwili to zwróciła, więc teraz juz jej nie dorabiam, jak płacze to poprostu daje jej na wyciszenie smoka,,,i po chwili spokój, no i starcza to na 3-3,5 godz.

a tak dzisiaj zamiast pić soczek, bawiła sie smoczkiem:)

a moja dzis zjadla zaledwie poł słoiczka marchewki z ryzem, no i oczywiscie po godzince butla poszla w ruch.. dałam jej dzis soczek jabłkowy do picia, ale cos te picie idzie jej kiepsko:( Gosia ja kiedys dalam ponownie zupke, juz wczesniej podgrzana i nic jej nie bylo, a zupki to najlepiej ze słoiczka przełozyc do miseczki, a nie ze słoiczka, tak jak pisze anet...te bakterie... no ja tez sie ciesze, ze teraz mam z kim spacerowac, zawsze jest z kim poplotkowac:")

Gosia też tak słyszałam ze się dodaje oliwy, ale ja nie próbowałam, zresztą nie mam i po co, bo i tak przesypia cała noc:)

Gosia ja smoczek trojprzeplywowy kupilam w zeszlym tygodniu i daje jej wlasnie mleko z kleikiem, no i u mnie nic sie nie dzieje po kleiku, a smoczek super, bo szybko leci.. miłego szorowania:)

A my właśnie wróciliśmy z 2-godzinnego spaceru, pomimo ze słonka brak, to wcale nie było zimno, no i najważniejsze że wiatr nie wieje. Koło mnie mieszka taka dziewczyna, co urodziła w listopadzie, no i ostatnio tak się jakoś skumałyśmy i tak razem teraz spacerujemy, zawsze to jest z kim pogadać np. o dzieciach:)

magda_79Spadam odkurzyc, bo moich klakow jest teraz wiecej niz psich :(((( Lysa bede niedlugo. Magda nic nie mów o wypadających włosach, moje też są wszędzie, z Amelki co chwile ściągam z ubrań, z rączek, na podłodze jak zamiatam, to całe pukle włosów...okropność, kupiłam sobie w niedziele "Skrzypo Vite" mam nadzieje ze pomoże, bo na wiosne będe łysa

Witam się z kawką w ręku U nas nocka jak zwykle ok (odpukać, żeby nie zapeszyć) mała zasnęła wczoraj o 21, a obudziła się dziś rano o 8, zrobiłam jej butle, a ona się na nią wypięla, za pol godzinki kolejne podejscie z butlą...znowu sie wypiela...po pół godzinnej przerwie zaczela marudzić, no to sobie myśle ze głodna, wzielam ją na ręce, a ona zasęła... no i tak głodna śpi:( U nas tez ponuro za oknem, ale wiatru nie ma, więc pewnie dziś pojdziemy na spacer

Tak sobie czytam o tych dietach i o odchudzaniu, no i mi właśnie się kończy miesią c mojej diety, więc zaczęlam już sobie podjadać, a to ciasteczka, a to czekolada...no i tak się boję ze znowu przytyje, a taka jestem spragniona tych słodyczy, frytek i innych dobrych(ale niestety kalorycznych) rzeczy że szok!!! Wkońcu tak w sumie to nie jadłam ich prawie 3 miesiące... Dobranoc!!! Spokojnych i przespanych nocek!!!

Acha, nie no ja miałam założonego, ale czasami nie zdąże, ale wtedy tylko siku jest na przewijaku:)

magda_79Witam sie przy sniadanku! Dzisiaj najpierw ogarnelam chate, bo chyba potem bym sie nie zmobilizowala. Sukces! Byla kupa. To znaczy mega kupa. Po pachy. Jak maly byl juz czysciutki, nasmarowany suocremem to ... byla kolejna kupa :). A potem czysciutki, pachnacy sie caly osikal. A na sam koniec zarzygal. No, ale najwazniejsze, ze juz z glowy. Hihihhi! U mnie dziś podobnie, przebrałam ją, nasmarowałam, nałożyłam czystego pampersa...a tu dosłownie po minucie sruuu...kupa! no i wszystko od początku...

Veronica moja też się tak nauczyła, że wypycha języka i nie można jej wcisnąć łyżeczki. A co do kaszki, to ja jej robie tą na wodzie, bo ona już jest z mlekiem, ale są też takie kaszki, które robi się na mleku tym co normalnie je. Anet ja jej robie to w miseczce i łyżeczką karmie. Ale u mnie jest dziś postęp, bo zrobilam jej tą kaszke i zaczęła tym swoim małym ozorkiem memłać i wypluwać, to zrobiłam jej taką bardziej żadszą, nie tak jak w przepisie (dolałam więcej wody) i było całkiem nieźle, a teraz odpłyneła po tej kaszce...uwilbiam taki spokój i gdy mam ręce wolne:))) Acha, a do takiego jej mleka też dodaje kleik, wtedy bardziej sycące jest...

ech, ta moja tesciowa juz mi dziala na nerwy, obiecala Amelce, że jak dostanie pierwszą emeryture to kupi jej tą huśtawkę z fisher price, no więc w grudniu jeszcze nie dostała tej emerytury, więc przepadło...w styczniu miała dostać, no i okazało się że musiala jakies papiery jeszcze donieść i nie dostała tej pier.... emerytury, więc przepadło...miała ją dostać 2 lutego, czyli wczoraj, no i jestem ciekawa czy dostała, bo cicho siedzi i nie dzwoni, już mnie wkurzyła na maxa, bo mogła tak nie obiecywać, to byśmy jej już dawno kupili jakąś huśtawkę, albo leżaczek, anie tak zwodzi nas, wczoraj się śmiałam, że chyba na komunie ją dopiero dostanie...ależ mam nerwy!!! Obiecanki cacanki...

no dokładnie Andzia, wczoraj jak mialam isc na spacer to tez dalam jej butle, bo z kaszka nie chcilo mi sie paprać i denerwować, ale dzis nie idziemy na spacer to trzeba bedzie powalczyc...

Ach, cos Amelce przeszedł zapal do jedzenia zupek i kaszek, zupka jako tako idzie, ale jak daje jej kaszke to memła ja, memła, nazbiera w buzi i pozniej ja rwie na wymioty, niewiem, teraz kupilam jej z malinami, ale chyba jednak banan był lepszy.

Witajcie! Wszystkiego najlepszego dla Łucji i Oleczka!!! Co do chodzików to tez wczoraj właśnie rozmawialiśmy z moim Ł. i też właśnie nie wiemy co o tym myśleć, ale moja bratanica w zeszłym roku, to zapitalała w tym chodziku i nic jej nie jest, zresztą chodziki były od zawsze i jakoś nie słyszalam zeby komuś zaszkodziły...niewiem A ja marzę o tym żeby wkońcu Amelka przestała się ślinić, poprostu codziennie tylko susze i zmieniam śliniaki, potok śliny z niej leci... Mieliśmy iść na spacerek, niby świeci słońce, a jak otworzyłam drzwi, to ten straszny wiatr mnie przeraził, no i d... siedzimy w domu, ja chcę już wiosny i ciepełka!!! A ta moja spryciula, nie chce wogóle już leżeć w leżaczku, tylko siedzieć, cały czas głowe podnosi i kombinuje, jakby tu usiąść...och

Prosiaczku moja to jeszcze 68 rozmiar nosi, ale z tymi rozmiarami to różnie, niektóre 68 dużo za duże, a niektóre już za małe, ale swoją drogą to duża Zośka...

Beatko to od chrztu mojej bratanicy, tak tylko do zdjęć pozowała, u nas chrzciny jeszcze w powijakach, na nic kasy nie ma, a na chrzciny to nie mało trzeba:(((

Prosiaczku to szybko twoja mała wyrosła z gondoli, chyba że jakiś mały miałaś wózio..., mojej jeszcze troche zostało miejsca, mam nadzieje, ze do wiosny, bo teraz tak zimno, a by miala w spacerówce jezdzic...

Witam się wieczorkiem...poki co moja córunia sobie śpi... drugim okiem oglądam "Tele kamery" i tak wieczór mija... justynko suknia cudna. Magda moja bratowa mi mówiła że jej córka też potrafiła nie robić kupki przez kilka dni, poszła z tym do lekarza i powiedzial, ze to całkiem normalne jest u malutkich dzieci...ale niewiem, czy każdy lekarz tak twierdzi...moja to przeważnie codziennie robi, góra co dwa dni.

Witajcie, moja mała bestyjka własnie mi zasnela na kolanach, wiec ciezko mi troche pisac... u nas pogoda dzis ładna, ale tylko za oknem, bo jak poszlysmy na spacer, to tak zmarzłam, wieje mrozny wiatr...brrr Moja Amelka od kiedy je te zupki, kaszki, to jak robi kupe to musi sie tez nastekac, wczoraj, to chcialam jej dac koperek, ale oczywiscie nie chciala, to jej kupilam soczek jabłkowy, wiec jakby co to jej dam... Gosia mie tez to wkurza, bo po butli to ja trzyma 3-3,5 godziny a jak dam zupke to tylko 1-1,5 godzinki...

ojjj widze że u was niedziela fatalna, a my wróciliśmy ze spacerku i z zakupów...oczywiście zapas zupek, deserków soczków itp...no i kupiłam jej bluzeczke w C&A. Wrociliśmy w dobrych humorach, mała wcięła zupke i teraz bawi się z Ł. a on jej śpiewa różne piosenki, zamiast takie dla dzieci to on jakieś weselne przyśpiewki, ale ważne że mała się chichocze... oj jak tak was czytam, że takie dzieci marudne na te ząbki, to aż się boję, co będzie u nas...chociaż widzę od kilku dni ze mała wpycha piąstkę do buzi i gryzie, może to jakiś znak...aż się boję...

I ja się witam niedzielnie... Widze ze wszystkim dają popalić dzieciaczki,,, u mnie na szczęście spokój...oby tak dalej... Dziś byliśmy u mojego brata na kawie i tam była moja ciotka no i Amelka coś jej nie trawi, bo po raz drugi jak ją zobaczyła to w ryk i to w taki szał wpadła, że nie mogliśmy z Ł. ją uspokoić...no ale na szcęście ciotka zaraz poszła, ale Amelce humor nie wrócił, trzeba było zaraz wracać do domu, teraz sobie śpi, z tego wszystkiego padła bez usypiania... U mnie właśnie ziemniaczki się gotują, jeszcze kotlety usmażyć i obiad gotowy...zmykamy zaraz na spacer bo u mnie słonko świeci, no i szkoda dnia na siedzenie w domu...do wieczora