
Flawia
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Flawia
-
Cerrie...fajna ta Myszka ale my Frankowi nie kupujemy nic na gwiazdke bo dostanie mnostwo prezentów od babć,cioć, chrzestnych itd.....i tak zglupieje...a że wszyscy się pytali co kupić więc praktycznie wszytsko co chciałabym mu kupic przyniesie mu "mikołaj". U nas jest tradycja ze przychodzi "prawdziwy" mikołaj ...Franek juz wie że Mikołaj przynosi prezenty tylko że wola nie mikolaja dziadzia....bo tak jak dziadek i mikołaj ma wąsy:) ale jeszcze mam 3 tygodnie żeby go nauczyć:) maty nie kupiłam ale skusiłam sie na domek tekturowy w Lidlu do kolorowania i to byl strzal w 10...w końcu pozbylam sie namiotu cyrkowego ktory stal na środku pokoju....a Franke spelnia sie artystycznie ja już prezenty kupiłam i nawet popakowalam......z choinki w tym roku też rezygnuje bo i tak całe świeta jesteśmy poza domem wiec niech sie dziadkowie postaraja o drapaka:)
-
a my wlaśnie dziś pożegnaliśmy sie ostatecznie z mlekiem modyfikowanym i poranna butelką na śniadanko....moje dzicko od tygodnia odmawialo porannego mleka wiec juz sobie dała spokoj...na szczeście lubi serki i owsianke i pratycznie każdy mleczy produkt byle był na zwyklym pasteryzowanym mleku 3,2% no i u nas wyszlo uczulenie na orzechy laskowe.....dalam Frankowi jednego dnia MOnte a kolejnego Paulę i w zgieciach rak i po kolanami pojawily sie krostki.....no chyba że uczuliło go coś ze skladników tych deserków co do nicnikowania to Franke kazdego dnia robi siusi na nocniczek rano po nocy ale w dzien nie chce wolac.....wola tylko jak ma kupkę ale juz w pieluszce wyedy slysze "mama kupa" ale to i tak jakis postep bo juz widze że mu ta kupka przeszkadza w pieluszce bo do tej pory mogł z nia biegac cały dzień, a uciekal przed zmiana pieluchy i walczył zaciekle zeby mu tylko tej kupy nie zabrac z pieluchy:)
-
Cerrie..wiesz że badanie na obecnośc pasozytów wykonuje sie trzykrotnie? moja koleżanka jak robila to glista ludzka wyszła jej tylko w 1 badaniu na 3
-
ale sie wam te dziaczki odparzają...dla mnie nie ma nic lepszego niż linomag ten zielony no i wg mojej mamy tormentiol ja Franka wcale nie smaruje już od przeszlo pól roku...tylko na noc daje Nivea s.o.s Cerrie...jak tam Laura?
-
Cerrie....ojej...trzymaj sie!!!...szczepilaś Laure na rota?..chociaz kupka sluzowata czy z krwią raczej wskazuje na alergie...nic jej nie dalas ostatnio nowego na co mogla sie tak uczulić???/a może to ma związek z jakim lekiem ktory teraz jej podalaś bo byla podziębiona? chyba stawialabym na uczulenie na lek...pzreczytaj wszytskie ulotki z leków jakie podalac malej może tak znajdziesz wskazowkę
-
Cerrie...jak sie boisz ciastoliny to fajna jest tez masa solna..no i bezpieczna ..nawet jak troche jej dziecko zje:) przepis: pól na pól maka z solą plus woda potem można pomalowac farbami
-
moje dziecko też sie rozlożyło...na szczęście już mamy to za sobą...ale cholernie boli mnie kręgoslup od tryzmania po nochach mojego 14kg dziecka ktore sie ksztusiło katarem i flegmą a jedyna pozycja w jakiej zasypiał to było pionowa pozycja na moich rękach...hmm....pozbylamsie bolu biodra to teraz na kręgoslup przeszlo:))) u nas sie sprawdzil świetnie pulneo i inhalacje z berodualu a potem z soli fizjoplogicznej 10% z mieszanej z 0,9%.... na brak apetytu Franka nie narzekam...wczoraj zjadl na obiad dwa kotleciki mielone i 3 gronka gotowanych brokułkow z masełkiem nie wspomnę o kolacji z 3 paroweczek z ogorkiem i keczupem......jak jest chory tak że go coś boli to zyje na serkach homogenizowanych i bananach my juz od 2 tygodni sie nocnikujemy...codziennie rano Franek siada na nocniczek ktory ustawilam w lazience i ja siadam na kibelek i razem robimy siusiu..wczoraj tez i kupka u Franusia byla bo mi powiedzial "mama kupa" ......zostawialm go w lazience a po chwili wolała juz "mama be" czyli kupa w nocniku....:p probowalam go posadzic na zwyklym kibelku z nakladka ale bał sie...poczekam wiec jeszcze z tym... życze duzo zdrowka wszystkim chorowitkom!!!
-
Cerrie..niestety przy ciastolinie trzeba uważać żeby sie nią nie najadl...ja kupiłam taką z wyciskanymi zwierzątkami i jak na razie Franek jest bardzo zainteresowany.....ja tez nie widzialam tej wodnej maty na zywo ale myślę że w smyku na pewno można ją obejrzeć ja juz nie patrzę na te oznaczenia wiekowe na zabawkach bo moje dziecko nie mialoby sie czym bawić...na kazdym samochodziku jaki ma jest nalepka 3+
-
Franek ma rozstawiony namiot cyrkowy z Ikea i w nim mate poduszki książeczki..i zaprasza do niego wszytskich ...dzis wtargal do niego swoj koc i leżał przykryty popijając sok który wtargał do namiotu godzinę wczesniej...moja mama mowi że juz nie ma siły lezec z nim:p....najgorzej ma dziadek ktory jest słusznych rozmarów a Franek wchodzi do namiotu i wola " Dziadzia tuuuu" co do zabaw to my jestesmy teraz na etapie ciastoliny i mam zamiar kupioć wodną matę do rysowania Cerrie...moja mama dzis z nim została i mowi że zaczyna sie kaszel i poplakuje czasem wiec musi go bolec w piersiach...czyli przeziębienie:(..poprzednio zlapal katar ode mnie co do prozentow na świeta to chyba kupię Frankowi laptopa dla dzieci ale takiego co uczy słówek, zwierzatek itd. bo na zadania matematyczne i liczby jeszcze zdecydowanie za wczesnie:) z kolei na urodziny wymysliłam rowerek biegowy:) bo bedzie juz bliżej wiosny:P
-
ehh...Franek znowu ma katar:((..dzis w nocy się meczyl strasznie ale nad ranem jak mocno znanął to spal do 9.00..... już nie mam sily z tym jego katarem...co chwila sie pojawia , pomęczy go 2-3 dni a potem furczy gdzies w zatokach a dzis miala iść z nim na szczepienie na ospę:( to normalne żeby tak czesto lapać katar??? Aga...ja tez staram sie miec oczy wokól glowy ale dziecka sie nie da upilnować...wiesz...chlopak z blizną to taki seksowniejszy:P ja jak miałam 2 lataka to mi zszywać język musieli bo takiego orła wywinęłam:P do tej pory mam bliznę:) Cudaczek....Franek nie plucze zebow bo chyba jest jeszzce na to za malutki..ale zęby myje sobie sam tak samo jak głowe...ja ja tylko pluczę....do tego sam sobie zdejmuje skarpetki, spodenki i pieluszke jak idziemy się kąpać
-
Cerrie...dlatego ja zawsze jestem w Lidlu jak jade do pracy....wyjeżdzam wczesniej specjalnie żeby pobuszować....i jak nie jestem pewna co do rozmaru to biore 2 sztuki i wiem że mam 7 dni na zwrot...a w domu na spokojnie przymierzam Frankowi ale chyba mam taką przewagę, że ja Lidla widze z okna swojej pracy:) od czwartku sa w Lidlu kozaczki dziecięce dwa rodzaje za 49 i 59...zobaczcie sobie na stronie internetowej
-
Monsound...ja kupilam dokładnie takie i rozm. 25: Kozaki Śniegowce Lupilu Lidl roz.25 NOWE OKAZJA!!! (2747899296) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. ale widzę że ktoś chciał już zarobic i sprzedaje drożej bo ja kupilam chyba za 59 zł teraz w Lidlu mają być tej samej firmy ale inny model...myslę że też będa fajne bo wyglądaja ciekawie jesli chodzi o kurtki to na ENDo jest wyprzedaz calkiem ladnych kurteczek i są nawet spodnie na zimę
-
Aga...dużo zdrowia dla Kamilka!!!..ale dobrze że wiesz w końcu co mu jest i oby antybiotyk szybko pomógl...niestety na oskrzela tylko antybiotyk działa Monsound.....ja kupiłam Frankowi kozaczki w Lidlu jakies 2 tygodnie temu ale widze w nowej gazetce że od przyszłego czwartku znowu są (co prawda nieco inne ale wydaja sie cieple)......wyszlam z zalożenia że nia ma sensu na pare tygodni zimy wyrzucac kasy na markowe buciki...na wiosne kupie Frankowi buty na caly rok porządnej firmy. Co do kombinezoniku to u mnie historia sie powtarza i w Lidlu kupilam Frankowi spodnie narciarskie na szelkach, sa świetne...a kurtke mam z zeszlego roku bo kupilam na wyprzedazy w mothercare i w tym roku tez tak zrobie...w grudniu zaczyna sie wyprzedaż wiec kupie Frankowi kurtke na przyszlą zimę a spodenki bede miec jeszcze na przyszly rok bo kupiłam nieco wieksze i podwinęlam.
-
Aga...a próbowalaś nawilżac powietrze? może to od tego tak kaszle bo ma już wysuszona sluzówkę?? Cerrie...moje dziecko sie wypięlo na zupy..jka tylko widzi cos w misce to zwiewa a jak mu wcisne łyżke to wypluwa....za to wcina kotlety mielone, z piersi z kurczaka, pierogi...slowem przerzucil sie na bardziej stałą konsystencję tak wiec na razie zupa z dyni odpada bo jest zupą:)
-
Cerrie....zupa dyniowa wyglada smakowicie....ale chyba nie dodam Frankowi chili.......z tymi serkami topionymi musi byc pyszna.daj znać jka smakowala Laurze
-
CerrieFlawia, Pokrojoną na kawałki cukinię, startą marchewkę, pietruszkę, cebulę i cokolwiek innego chcesz tam wrzucić duszę chwilę na patelnii do miękkości, doprawiam przyprawami do smaku i podlewam bulionem drobiowym tak żeby nie było zbyt rzadkie. Wszystko miksuję. Do tego moja córka uwielbia kulki-grzanki ( z Lidla ) bo sobie może pochrupać. A ja też własnie kupiłam Dynię i chcę zrobić z niej zupę :) Nie robiłam nigdy wczesniej więc chętnie przyjmę sprawdzony przepis :) na czym dusisz? na maśle?? i jakie konkretnie przyprawy dajesz??? a bulion dajesz z bulionetki czy sama gotujesz?
-
Cerrie...podaj mi przepis na krem z cukinii??? któraś z was zna sprawdzony przepis na zupe z dyni???
-
Franek ma takie dni że zyje tylko na serkach ale generalnie nie mogę narzekac na jego brak apetytu..ostatnio polubił kiwi ale takie mega dojrzale musi być więc mam uklad z panem z warzywniaka żeby mi odkladał takie pomarszczone sztuki:) serek to u nas idzie jak woda ale tylko Rolmlecz Mlekopolu...co do zupy to ja zawsze blenduje mieso w zupie bo inaczej jak ma dłużej rzuc to sie zniecheca i nie chce jeść. a probowalyście z owoców dac Pomelo???? dzis sprobuje Frankowi dac mango u nas ważny jest sposób podanie....np: banana zje ale tylko jak sam gryzie i widzi że jest jeszcze w skórce...na pokrojonego w plasterki nawet nie spojrzy biszkopty i wszelkie ciastka maślane zjada o ile sam sobie weźmie i trzyma parowki ma pokrojone w plasterki i sam nadziewa widelcem i zjada...i obowiżkowo musi popijac ciepla herbatką z kubeczka kanapeczki muszą byc zawsze z maselkiem i wędlinką, pokrojone w kostke i tez siedzi i sam sobie je.... i niestety w trakcie jedzenie kolacji musi być puszczona baja:) nasze nowe słowa to : baja i citaj :P
-
Siwuchaaa....ja bym brała no-spa.....zresztą na każdej ulotce znajdziesz informację o stosowaniuleku u kobiet w ciązy i nawet na paracetamolu jest napisane że można stosowac jeśli lekarz uzna itd..... Cudaczek.....to dobrze że Sandra tak ładnie je......dzieciaczki w tym wieku sa tak ruchliwe że bez względu na to ile by nie zjadly to i tak wszystko spalą.....moj Franek tak uwielbi frytki że nie jestem w stanie go upilnować...wczoraj zmówiliśmy KFC bo z regulu w weekendy nie chce mi sie gotowac i moje dziecko "porwało" kartonik z frytkami...złapał i w nogi a jaki byl ryk jak mu zabrałam.............. średnio w ciągu dnia zjeda: 240ml mleka z kaszą, buleczke, banana, serek 200g/ jejecznice z dwoch jaj i bułeczką, zupę 250g, kabanosa/biszkopty, 2 parowki/ owsianke na 250ml mleka..nie odówi tez skubnięcia obiadu z rodzicow talerza:)
-
moja siostra rodziła dzieci w Poznaniu i tam nie stosuje sie nospy tylko valium......chyba cos w tym musi być...... Monsound..nie mart sie...zobaczysz jak bartek sie rozkręci to bedziesz marzyla o chwili ciszy:) zauwazylam że Franek zalapał dużo slowek jak kupilam mu książke do nauki literek gdzie każdej literce są przypisane duże, proste obrazki, Franek na początku tylko pokazywal i mowił "tu" kiedy mu zadawalam pytanie "gdzie jest banan" a teraz ja sie go pytam " co to?" i on mi odpowiada "banan" dziewczyny....rozumiem że wasze dzieciaczki tak jak i moj maluch mowia słowka ale nieco znieksztalcone?..np Franek powie ładnie "pada" "myje" "tutaj"...ale zamiast WODA mowi ODA a AUTO to jest APO a nam dzis strzelila "2" przed :p...kończymy 20 mieisęcy:P
-
Zęby mleczne górne kły mleczne - m-c 16-22 czyli tzwa trójki górne pierwsze trzonowce mleczne m-c - 13-19 czyli tzw. czwórki górne drugie trzonowce mleczne - m-c 25-33 czyli tzw.piątki dolne kły mleczne m-c 17-23 dolne pierwsze trzonowce mleczne m-c 14-18 dolne drugie trzonowce mleczne m-c 23-31
-
a ja mam za sobą nocny koszmar...niestety Franek dostał katarku ode mnie...noc cóz to chyba nieuniknione mimo że starałam sie unikać bliższych kontaktów z nim i calowania.....o ile poszedł ladnie spac wieczorem to obudził sie po 23 i do 1 w nocy na przemian był placz i furkanie nosem....biedaczek sie mordował strasznie:(......ja dla bezpieczeństwa przenioslam sie do innego pokoju jak dostalam kataru ale w nocy nie chcial spac w lożeczku ani z moim mężem tylko ze mną...hmm..no coz i tak juz ma katar wiec on spal na kanapie a ja na podlodze pod kanapą bo balam sie że spadnie...o 1 udało mi sie go przenieśc do łożeczka.....i jak wychodzilam do pracy to jeszcze spał:).... tradycyjne stosuje witaminkę C, wapno, smaruje maścia majerankową, inhaluję Oilbasem i włożylam klin pod materacyk..... Cudaczek ..u mnie Franek od dłuższego czasu zasypia miedzy 20-21 a wstaje międy 7.00-8.00....potem drzemka od 12 do 13.30-14.30...nie pozwalam mu spac dluzej w poludnie niz do 15.00 bo potem mi baluje wieczorem i ma problem ze snem...stosuje metode delikatnego przebudzania...czyli otwieram drzwi do pokoiku i krzatam sie po domu...zawsze skutkuje...po chwili przytupta do mnie bo szczebelki sam wyjmuje jak chce wyjść
-
Cerrie...nie martw sie...u mnie to samo..Franek od momentu wysypki bostońskiej jak widzi smoczek to jest histeria i woła monio i monio i jak sie zlituje i mu dam smoczek to potrafi chodzic z nim cały dzien a juz bylam bliska odstawienia smoczka kompletnie przed chorobą bo generalnie potrzebował go tylko do zasniecia.......a teraz zrobił sie strasznie marudny...nawet w nocy potrafi sie obudzic jak sam nie może znaleśc smoczka w łożeczku i wola "mama monio tu".... a ja zdycham.....dopadlo mnie ostre przeziębienie........wyglądam jak Rudolf:P
-
Cerrie..współczucia...ma nadzieje ze laura sobie szybko z tym wiruskiem pojawi.....dobra na wirusy jest Neosina ale ona jest tylko na receptę...to taki syropek przeciwirusowy moje dziecko sie wycwanilo i wyjmuje szczebelki z lożeczka w minutę.....wiec wieczorem juz nie ma mowy żeby grzecznie poszedl spać wcześniej niż rodzice tylko czeka aż my sie położymy...wczoraj zjadl druga kolacje z nami, umyl po raz trzeci ząbki i dopiero jak zgasiłam świtło raczył sie połozyć...a dzis rano o 5 juz gramolil sie do nas do łożka, porozpychał, wypiąl pupą do matki i zasnął......wstał o 8.....mam nadzieje ze to przejsciowe bo mogę zapomnieć o wyspaniu się jutro mam rocznice ślubu.....wymysliłam na szybko tiramisu i ilety z piersi z kurczaka z mozarellą i suszonymi pomidorami plus salatka czornkowa.................ide na szybkie zakupy bo mam dzis sporo pracy
-
Franka zlapał właśnie ten WIRUS BOSTOŃSKI! te krostki miał nawet w gardle dlatego nie chciał jeść...... na szczęście już mamy to za sobą i tylko strupki teraz schodzą uwaga bo można sie tym zarazić..... krostki sa niemal identyczne jak ospa ale występują wlaśnie na rączkach stopkach i w okolicy ust.. pani doktor stwierdzila że Franka dość mocno wysypalo...na szczescie oprócz paracetamolu i fenistilu nic wiecej sie dzieku nie podaje mam nadzieje ze zadnego maluszka forumowego to nie zlapie bo dziecko sie bardzo źle czuje przy tym wirusie..Franek jadl tylko serki waniliowe i banany. nie powinno sie dziecka kąpac...ja przemywalam go wacikami a potem woda utleniona żeby odkazić te bąble i na koniec fenistil...i podawalam wapno jeszcze ...najgorsze sa pierwsze 3 dni niedoczytalam ale czy to jest wirus na który dziecko lapie odpornośc jak na ospę?