Skocz do zawartości
Forum

desperatka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez desperatka

  1. Wiecie co? Jedno jest dobre w tym moim leżeniu. Rano wstaję- śniadanko na stole, tabletki i nowe gazety. Po południu mąż przywozi mi obiadek z pracy. Przed chwilką mąż mnie całą umył wraz z włosami a dodatkowo je poczesał abym nie podnosiła rąk a teraz robi mi rybkę i frytki bo mnie naszedł smak ;))) Może sobie jeszcze poleżę nawet jak lekarz pozwoli mi wrócić do życia? ;)))))))))
  2. ALFIK, TWOJA WIADOMOŚĆ MNIE BARDZO UCIESZYŁA A ŚMIAĆ SIĘ BĘDĘ JAK PÓJDZIEMY DO PORODU
  3. Alfa, jak tam serduszko? Pewnie bije jak dzwon Cholercia, jak mnie nie przyjmie lekarz w poniedziałek to chyba oszaleje ciekawości jak tam mój maluszek
  4. weridesperatkaweri, ja biorę 2 tabl. 2 x dziennie. Ogólnie plamienie mam, ciemna krew ale jednak jest. Pójdę w poniedziałek zapytać czy mnie przyjmie bo chce wiedzieć jak wygląda ta kosmówka. U ciebie mocno się odkleiła? Ja nie wiem u mnie jak bardzo się to odkleiło ale bardziej zastanawiam się jak długo się to goi? No i mam nadzieję, że to co miałam krawaić to już pokrwawiłam i będzie już dobrze. wiesz co nie dużo chyba z tego co lekarz powiedział bo ok 58 mm powiedział, że w przypadku osoby bez takiej historii by się tym nie przejmował i tu też uspokoił, że to niewiele. A podobno to też dość często się zdarza. Właśnie co do krwiaczka powiedział że może się w ten sposób oczyścić i ciemniejsze plamienie może wyjść i żeby się nie przejmować. Ale już praktycznie nie miałam, tylko to delikatnie różowe, które ustąpiło. Myślę, że u ciebie mogło się to wchłonąć i tez oczyścić poprzez to plamienie. Jak długo się goi hmm chyba zależy jaki krwiaczek jest wielkości - ja liczę że przy kolejnej wizycie dowiem się że już nie ma śladu;) tu podobno leżenie to duża szansa na opanowanie tego plus duphaston - powinno być dobrze. A ile się u ciebie odkleiła ta kosmówka mi lekarz nie powiedział ile się odkleiła natomiast mówił, że ciąża zagrożona co jest u mnie normalnie i nie powinnam być zdziwiona... Własnie brałam prysznic z pomocą męża i powiem szczerze, że to jakaś maskara skupiać się aby nie naprężać brzucha gdyż się po prostu nie da przy normalnych czynnościach choćby patrząc na to, że nawet nie powinnyśmy się śmiać bo to dopiero brzuch pracuje ;)))
  5. _alfa_czekałyście???Tak więc - oto pierwsza fota mojego migotka (albo migotki): aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cud , miód i orzeszki ;)))))
  6. Weri, ja biorę 2 tabl. 2 x dziennie. Ogólnie plamienie mam, ciemna krew ale jednak jest. Pójdę w poniedziałek zapytać czy mnie przyjmie bo chce wiedzieć jak wygląda ta kosmówka. U Ciebie mocno się odkleiła? Ja nie wiem u mnie jak bardzo się to odkleiło ale bardziej zastanawiam się jak długo się to goi? No i mam nadzieję, że to co miałam krawaić to już pokrwawiłam i będzie już dobrze.
  7. WeridesperatkaWeriZarejestrowałam się po przeczytaniu Twojego posta aby móc napisać. Dobrze, że jesteś po wizycie i leżysz. To co ważne to reagować przy każdym plamieniu, może być niegroźne ale też nie można żadnego bagatelizować. Ja zgłosiłam się z bardzo niewielkim różowym plamieniem i okazało się, że to odklejona kosmówka, czyli to co w ok 12-13 tygodniu stanie się łożyskiem. Spowodowane jest to istnieniem krwiaczka, leżenie plus zwiększony duphaston 3x1 i powinno być dobrze. Podobnie jak Ty jestem po 2 poronieniach. Trzeba chuchać na zimne i koniecznie zrezygnować z pracy i się oszczędzać, szczególnie w 1 trymestrze. Będzie dobrze! Weri, dziękuję, że napisałaś. Rozumiem, że teraz jesteś w ciąży i w obecnym czasie odkleiła Ci się kosmówka? Ja leżę cały czas, wstaję tylko do WC. Wczoraj nie plamiłam ale rano znowu wstałam z podpaską pełną bardzo ciemnej krwi, wręcz czarnej. Czyli macica się oczyszcza, to chyba dobrze. Biorę Duphaston 2 x 2 dziennie. W takiej sytuacji, w jakiej obecnie się znajduję to Bogu dziękuję, że urodziłam choć jedno dziecko, które teraz ma 4 latka. Córka jest z ostatniej ciąży więc może ta również się utrzyma. Wbrew pozorom nikt wcześniej też nie dawał mi szans na urodzenie bo to była bardzo wczesna ciąża ( 2 miesiące po tym jak poroniłam ) ale udało się i teraz wierzę w to, że też się uda. Alfa, od dziś też czuję już mdłości choć jak tylko mogłabym pójść zwrócić to co zjadłam to zaraz kładę się na bok i staram się zasnąć aby tylko o tym nie myśleć ;)))))))))) W ogóle nienawidzę takiego stanu ;D Kaika, a Ty jak radzisz sobie z mdłościami? Weź sobie L4 a nie zasuwaj od rana do wieczora ;)) Odpoczywaj jak najwięcej!! Tak Desperatko leżymy placuchem od tygodnia. Trzeba mieć nadzieję choć nie zawsze jest łatwo. Niestety też o tym coś wiem. Czekamy także na wizytę 6 sierpnia - nie umiem beztrosko cieszyć się ciążą, przeplata się to z lękiem, że historia się powtórzy. W obecnej ciąży przez chwile miałam intensywny czas objawów, mocne mdłości, wymioty ból piersi, teraz trochę mniej, piersi prawie nie czuję- jeśli chodzi o objawy. Mdłości też już zostały bardzo delikatne- intensywniejsze nie były dla mnie problemem, bo czułam że się przynajmniej coś dzieje a gdy gdzieś przeczytałam, że zmniejszają ryzyko poronienia (może i nieprawda) to nawet się cieszyłam że są. Niestety mam w wywiadzie poronienie w toku i ciążę zatrzymaną, kiedy bez objawów praktycznie okazało się, że serduszko już nie bije. Staram się myśleć pozytywnie, ale lęk coraz częściej daje o sobie znać. Czekam i boję się kolejnego usg a jednocześnie chciałabym wiedzieć, że serducho bije wszystko jest dobrze. Nie może być innej możliwości, nie wyobrażam sobie.. Weri, musi być wszystko dobrze. Ja mam dokładnie taką samą historię. 2005 - poronienie bliźniaków - 10 tydzień 2007 - płód obumarły - 10 tydzień 2007 dwa miesiące później - kolejna ciąża i załamka. Ale ta ciąża się utrzymała pomimo krwawień itp. Dziś mam 4 letnią córcię dlatego też nie ma reguły!! Mamy podobno historię, patrząc też na nasz obecny stan. Wierzę w to, że będzie dobrze tylko musimy w to wierzyć i nie myśleć o najgorszym bo to wywołamy. W którym jesteś tygodniu teraz? I co się dokładnie dzieje, że leżysz tak jak ja?? Trzymam mocno kciuki!!!!!
  8. Alfik, czekam z niecierpliwością!! Pewnie teraz idziesz ulicą i cieszysz się jak małe dziecko widząc tą fasolkę Ja też już chcę, ja też Czeeeeekam na dobre wieści
  9. _Alfa_Jestem jestem :)Więc tak - pominę wszystko, pierw najważniejsze - zrypane usg, nie zrobiła mi przez to Za to mam kartę ciąży, kolejne badania zrobione, zwolnienie przedłużone, ustalone pierwsze usg to przez brzuch na za miesiąc. I tyle wiem. Teraz myślę czy nie lecieć dziś na płatne usg, albo w poniedziałek. Bo cały miesiąc chyba raczej nie wytrwam. Jak ktoś ma pecha to i w du.pie palec złamie. OMG!! Nie żartuj... to trzeba mieć faktycznie pecha ;)) Ja skontaktuje się w poniedziałek z moim ginem aby zobaczył jak wygląda ta kosmówka i liczę na to, że może będzie już widać serducho? ;)))
  10. KaiKaDesperatko mam nadzieję, że niedługo macica się oczyści i będzie wszystko ok. Współczuje mdłości.. też nie mają kiedy być..Alfa hop hop!!!! W sumie to już nie wiem co lepsze... Gdy krwawię i macica się oczyszcza czy jak nie krwawię i wiem, że to jest we mnie w środku...
  11. InkaaaWłaśnie miałam do Was napisać czy wiecie jak Alfa po wizycie, ale widzę, że Wy też nic jeszcze nie wiecie. Mam nadzieję, że wszystko u Niej w porządku! Też właśnie czekam na wieści i ciągle tu zaglądam licząc na to, że już napisała ;)))
  12. KaiKadesperatkaJa się dziś bardzo źle czuję. Mam mdłości choć oczywiście głośno o tym nie myślę aby nie biec do kibelka. Jakaś w ogóle taka nieogarnięta jestem... Mam nadzieję, że Alfa dasz nam tu dobre wieści i zobaczysz serduszko ;)) Jak Ty zobaczysz to ja może w przyszłym tygodniu też ;))Plamisz jeszcze??? Taak, ale dalej tą bardzo ciemną krwią... Mało bo mało ale jednak ;/
  13. sisywDesperatko trzymam kciuki, za to żeby wszystko sie dobrze ułożyło :) Sami z mężem staramy sie o dzidzie od przeszło 3-ch lat z większymi i mniejszymi przerwami, żeby nie oszalec... Dziś miałam zrobić test, ale dostałam okres, więc chyba sobie podaruje. Oszczędzaj sie slonce :) Trzymam mocno za was kciuki!! Myśmy z mężem starali się równy rok. Mam nadzieję, że wam też się poszczęści. Lekarka przepisała mi luteinę aby zajść w ciążę ale nie zdąrzyłam jej wykupić a już miałam 2 kreski. Odblokujcie się psychicznie a na pewno będzie dobrze. Trzymam mocno kciukasy!!!
  14. Ja się dziś bardzo źle czuję. Mam mdłości choć oczywiście głośno o tym nie myślę aby nie biec do kibelka. Jakaś w ogóle taka nieogarnięta jestem... Mam nadzieję, że Alfa dasz nam tu dobre wieści i zobaczysz serduszko ;)) Jak Ty zobaczysz to ja może w przyszłym tygodniu też ;))
  15. Alfa!!! Trzymam kciuki!!! Daj znać zaraz jak wrócisz!!! ;)))))))))))
  16. Brak słów po prostu. Wiem, że nic Cię nie pocieszy ale wiedz, że mi jest bardzo przykro i mam nadzieję, że wszystko z czasem będzie prostsze ;((( Czy wiadomo dlaczego ta cukrzyca wystąpiła? Ja nigdy nie miałam badań na cukrzycę w ciąży i nie sądziłam, że to niesie za sobą taką tragedię... Ogromne współczucia!!!
  17. Sytuacja wygląda tak, że nadchodzi 6 tydzień a już odkleiła mi się kosmówka. Teraz leżę i nieco krwawię brązową krwią czekając na lepsze nic... Teraz nic nie robię tylko leżę plackiem i czekam na kolejny cud...
  18. KaiKaJak mi się dziś w pracy nudzi!!!! Jak ja tego nienawidzę. Sto razy bardziej lubię mieć tyle pracy, że ledwo się ogarniam!!!!! Pocieszę się, że ja leżę sama, ciągle leżę, nie ma z kim pogadać, nie można nic robić... To dopiero nuda ;D
  19. Amda, gratuluję!! Wczoraj przegapiłam waszą pogawędkę ;)) No cóż. Ja mam wizytę 6 sierpnia u lekarza natomiast idę do innego też po 30 lipca bo nie umiem się doczekać czy u mnie lepiej ;)
  20. _Alfa_Desperatka ja mam różnie teraz.. Myślę że dużo dają mi spacery, jakoś od kilku dni wychodzę z domu i o dziwo jest lepiej. Wracam do domu, usiądę i wtedy mnie łapie muł. Teraz mnie mdli, więc sobie wodę z cytryną popijam. Masakra jakaś. Ale dziwne, bo serio kilka dni miałam koszmar i odpukać jest lepiej. Może rzeczywiście zasiedziałam się w domu, pogoda do bani, jakoś się tak gorzej czułam. A Ty leż, leż :) I nie wymiotuj na siłę :) Ja też nie znoszę mdłości, staram się to przeczekiwać, w razie co to popijam wodę albo gryzę jabłko, wtedy przechodzi :) Dużo kochana przeszłaś, teraz przecież nie może być źle! Mojego kuzyna żona od 4 tygodnia leżała, bo też odklejona kosmówka była, do samego porodu w łóżku. A teraz syn ma prawie 13 lat :) Nawet mi nie mów, że będę leżeć całą ciążę bo chyba oszaleję ;)) Ogólnie przy mojej córce miałam podobnie a nawet trochę gorzej bo pojechałam do szpitala z ogromnym krwotokiem. Potem było ok ale z czasem pękł mi krwiak jak teraz ale później nie różniłam się niczym od innych mam. Nie pamiętam ile leżałam ale chyba miesiąc to był maks. Oczywiście jeżeli lekarz zaleci inaczej to będę leżeć ale mam jednak nadzieję, że gdy zrośnie mi się kosmówka to będę mogła zacząć chodzi na spacery i nieco sprzątać bo na dzień dzisiejszy duszę się w tym domu widząc te kurze itp ;)) ( z natury jestem chyba pedantką ;D )
  21. Emma80Dziewczyny założyłam ten wątek, abysmy mogły podzielić się swoimi doświadczeniami (jakże bolesnymi) bądź dodac otuchy tym, które tracą nadzieję. Lekarze mają prawo się mylić, USG może czasami nie wykryć zarodka bądź jego serduszka. Czy któraś z was dostała kiedyś skierowanie za zabieg łyżeczkowania, a okazało się że zarodek się rozwinął? Czy zdarzały się cuda? Jakie nieprawidłowości w rozwoju świadczą, że nie ma już nadziei... Ja już pisałam o sobie w którymś wątku: ostatnia @ mialam 21.06, do współzycia doszlo ~ 3.07, cykle mam regularnie co 28 d. dwaj lekarze stwierdzili następująco: pierwszy - ciąza 8/9t pecherzyk pusty spłaszczony i 19mm - trzeba usunąć - skierowanie do szpitala. drugi w szpitalu - ciąża 7t, widać 5,5 mm zarodek ale bez akcji serca, wykonano badanie HCG i = 31.200 jedn/ ml - dal mi kilka dni na CUD jesli nic sie nie wydarzy - kłada mnie na poronienie. Ja wyliczylam ze to poczatek 7t, jestem zrozpaczona, dziecko mialo przyjsc na swiat w moje urodziny ;-(((((( Emma, Niestety, wiem, że takie chwile w życiu są najgorsze. Ja miałam podobnie. Rok 2005 - poronienie bliźniąt w 10 tygodniu. Rok 2007 - Płód obumarły w 10 tygodniu. 2 miesiące później znowu dwie kreski na teście ciążowym. Załamka. Płakałam jak dziecko myśląc, że kolejna stracona ciąża. Nie chciałam jej tym bardziej, że lekarze mówili, że ciąża jest zbyt wczesna abym ją utrzymała, nie wspominając, że 2 straciłam. Dochodzi 10 tydzień. Odziwo bez zastrzeżeń. W pewnym dniu nagle dostaje krwotoku. Oczywiście 10 tydzień. Lekarza nie dają szans i jadą ze mną na blok aby mnie wyczyścić. Nie zgadzam się. Proszę o usg gdyż chciałam się upewnić , że nie ma płodu. Lekarz zawiózł mnie na usg. Okazuje się, że jest płód i żyje. Leżałam tydzień z krwotokiem w szpitalu. Później wychodzę na własne żądanie. Lekarze mówią, że wrócę tam szybciej niż myślę bo mam krwiaka na 4 cm i gdy pęknie razem z nią pójdzie dziecko. Widziałam jak tylko zacierali ręce i odliczali dni mojego powrotu. Parę dni później znów zaczynam krwawić. Jadę do swojego lekarza, który mówi, że krwiak pękł ale dziecko jest całe i zdrowe. Dziś mam 4 letnią córkę i jestem w 5 tygodniu ciąży. Niestety, znów krwawię bo odkleiła mi się kosmówka. Leżę plackiem i znów czekam na cud...
  22. Oopsy DaisyMi nie.Nawet wczoraj wieczorem powiedziałam mamie co myślę o jej zachowaniu ( po raz kolejny) dzisiaj od rana próbuje się do mnie dodzwonić, ale mi się nie chce rozmawiać.Nie będę tutaj pisać o co chodzi bo wchodzą tu różne osoby i czytają, a tego nie chce;) Daisy, niestety tak to bywa, że nie zawsze pochwalamy zachowanie innych. Nie za bardzo wiem o co dokładnie chodzi natomiast ja mam podobną sytuację z teściową, która po prostu doprowadza mnie tak do szału, że nawet nie poinformowałam jej z mężem o mojej ciąży. Ja teściową wzięłam na taki sposób, że rozmawiam z nią urzędowo, jestem niby grzeczna ale szczerze mówiąc na jej widok od razu chce mi się zawrócić z powrotem do domu. ;)) Trzeba to jakoś przetrwać ;)
  23. Dziewczynki, ale Wam zazdroszczę, że już niedługo Wasze maluszki będą już z Wami Wiele bym dała aby być na waszym miejscu ;) Ja jestem dopiero w 5 tygodniu a ja mam komplikacje ( odkleiła mi się kosmówka ) i leżę teraz plackiem aby jakoś się to wszystko pogoiło. Jeżeli ktoś miał podobny przypadek to zapraszam na marcówki 2013 i powiedział jak to wyglądało w Waszym przypadku. Życzę Wam dziewczynki powodzenia, aby szybcitko wam ten ciepły miesiąc przeleciał i aby dzieciaczki szybciutko wyszły na świat nie męcząc mamusi Pozdrawiam!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...