Skocz do zawartości
Forum

emaran

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez emaran

  1. Amarosa, ja na początku karmienia używałam masc Maltan, byłam bardzo zadowolona. Podobno dobry też jest Purelan. Gdzieś wyczytałam,że niektore dziewczyny używają też Bepanthenu. Warto przed porodem smarowac, by potem był mniejszy ból.
  2. Amarosa,jak ja się rodziłam dawno temu, to nasz kot na każde moje piśnięcie wskakiwał do łóżeczka:), nie dało się zmienic jego nawyków,ale też i mi krzywdy żadnej nie zrobil, kładł się w nóżkach.Teraz nie mamy żadnego zwierzątka, ale jak jeżdzę do rodziców, to ich kotka obowiązkowo pierwsza zajmuje się Anią, tak jest od pierwszego przyjazdu i miłosc się nie wyczerpała, chociaz były fazy, ze Ania mocno chciała z kotką się przytulac. Nigdy nie zepsuła mi się żadna napka w bodziakach. Napki nie mają czasu się zepsuc, maluchy tak szybko rosną. Ja wczoraj dostalam reklamówkę ubranek, przegladanie ich to zajęcie nr 1 dla Ani, nawet dzis rano przed przedszkolem musiala wszystko obejrzec po raz setny.:) Wydra, jak dziś się czujesz?
  3. Dobry wieczór Czerwcóweczki, ja miałam laktator ręczny aventu, w domu za bardzo się nie przydał, ale jak wróciłam do pracy był idealny. Ręce wcale mnie nie bolały przy odciąganiu. Kupiłam go przed porodem, by w razie problemów na początku,nikt z rodziny nie musiał biegac w poszukiwaniu tego sprzętu. Może też obawiałam się historii koleżanki, która urodziła w sylwestra, synek nie potrafił ssac, szpital nie dysponował laktatorami, więc mąż 1 stycznia musiał przejechac sporo kilometrów do apteki, gdzie były laktatory, bo w tym miasteczku, gdzie koleżanka rodziła, akurat w jedynej otwartej aptece ich nie było. My akurat w żadne święto rodzic nie będziemy, więc w razie czego i apteki będą otwarte:)
  4. Może to nie była sytuacja bardzo romatyczna, ale na pewno pokazała, jak mocno mój mąż mnie kocha. To było 2-3 miesiące po narodzinach naszej córeczki, ja byłam na macierzyńskim, a mój mąż zwyczajnie rano wyszedł do pracy. Wrócił po niedługim czasie, myślałam,ze cos się stało. A on stanał z kwiatami i powiedzial, ze dzisiejszy dzień jest dla mnie, a on zaopiekuje się maleńką księżniczką. Oniemiałam, nie spodziewałam się takiego zachowania. Owszem, mąż pomagał przy córce, ale nie zdarzyło się, by został z nią sam na sam. Wyszłam z domu na spacer i małe zakupy- tylko dla mnie, bez pieluch, czy produktów na obiad. Zresztą same zakupy nie były ważne. Ważne bylo to,że mój mąż docenił moją pracę w domu i zobaczył,ze nie jestem tylko mamuśką w tonie pieluszek, ale też kobietą, ktora potrzebuje czasu dla siebie. Ciekawe, czy przy kolejnym maleństwie zrobi też mi taką niespodziankę? :)
  5. Mój bon już zrealizowany. Przesylka dziś dotarła w ekspresowym tempie. Obsluga sklepu jest przemiła i pomaga w razie trudości. Teraz tylko karmic piersią w pięknym stroju:)
  6. emaran

    Darmowe próbki

    Lillithbb, gratulacje z okazji narodzin Maleństwa! Piękne imię:)
  7. Dobry wieczór Czerwcóweczki, Wydra, powodzenia na egzaminie, zdasz na pewno! Samochód to ogromne ułatwienie, minus to ceny benzyny:), ale coś za cos. Ulla, ja wczoraj odwiedziłam salę zabaw. Moje dziecko bawiło się tylko... 7 godzin. Dobrze,ze bylam jeszcze z koleżanką i jej córeczką, i to kolezanka wchodzila z dzieciakami na wszystkie konstrukcje, bo ja to pewnie po 2 godz bym padła. Nie wiem, skąd te dzieciaki mają tyle energii. A co mnie zaskoczyło... widziałam dużo matek z naprawdę malutkimi dzieciaczkami, a tam taki hałas, raczej nieodpiedni dla maluszków. Na jedno dzieciątko Ania tak się przyglądała, więc podeszłyśmy bliżej. Spytałam babeczki, ile dziecko ma. Odp brzmiała: tydzień.... Myślałam,że padnę.
  8. Ma-mmi gratulacje! Mam nadzieję, ze wszystko ok i ze ból brzucha ustąpił.
  9. Witaj Emagdallenka na wątku mieszanek:) A gdzie mieszkasz dokladnie? Ja dziś nawet w miarę sie czuję. Jutro wybieram się z córeczką do sali zabaw, jeszcze nie bylam tu nigdy. Ale pewnie jest podobnie jak w Polsce. U nas maluszek jest wstydliwy i nie chce za bardzo pokazywac, co ma między nóżkami. Chociaz połozna powiedziala,ze jak nie widac siusiaka, to pewnie dziewczynka. Jadę do Polski, moze tam na USG będzie widac. Tak sobie dzis ogladalam program o porodach i zaczęłam się zastanawiam nad porodem w wodzie. Czytalam,ze tu można wybrac formę porodu,jaką się chce i jesli nie ma przeciwskazan, to mozna i w wodzie.
  10. Tak mi się jeszcze przypomnialo,ze moja kolezanka z pracy, to miala w pokoju piłkę do cwiczen i często na niej siedziała. Mówila,ze wygodniej niz na fotelu. A tez pracowala prawie do końca ciąży.
  11. Wydra, ja w pierwszej ciąży pracowalam do poczatku 8 miesiąca. Tez klimatyzacja w biurze, od poczatku ciązy nosilam okulary, bo w soczewkach nie dało się wytrzymac. Pod biurkiem mialam ustawiony karton wypchany kartkami papieru i na tym opieralam nogi, przynajmniej tak nie puchly. W czasie przerwy 30- minutowej codziennie wychodzilam do parku ( pracowalam do poczatku października,więc pogoda była w miarę). Męczyły mnie trochę dojazdy do pracy, ok. godzinę w jedną stronę w autobusie, ale jakos dałam radę. Czułam się dobrze i gdyby nie podejrzenie hipotrofii, a w związku z tym wylądowałam na patologii na ponad miesiąc,to pewnie pracowalabym dłuzej. Ogolnie w pracy miałam bardzo pozytywnie nastawionych ludzi, a to też dużo pomaga:). Natomiast, jak dla mnie, ewenementem jest moja mama. Tego dnia, kiedy ja się urodziłam, moja mama pracowała normalnie do godz. 15 ( też praca biurowa). Wróciła do domu i się zaczęło:). Urodziłam się w nocy, a zatem sprinterkiem. Jak się źle czujesz, to dawaj na zwolnienie, nie ma sensu się przemęczac. Ja po przeprowadzce do Norwegii, awansowałam do pracy fizycznej:(, nie wiem,ile wytrzymam.
  12. Dziękuję Ma-mmi. Masz rację, szpital to szpital, no i do licha, ktoś będzie musial mi pomoc. Chociaż nie zakładam czarnego scenariusza, a do szpitala będę jechac, jak będę rodzic, nie wcześniej. No poza tą wizytą zapoznawczą, czy jak to się tam nazywa. Dziewczyny, dużo milości z okazji dzisiejszego dnia;)
  13. Dziękuję, w miarę dobrze. Pobolewa mnie brzuch, ale to podobno przez to łożysko przodujące. No i do tej pory mam mdłości. W pierwszej ciąży to pojęcie dla mnie nie istniało. Lecę pod koniec lutego do Polski porobic badania, bo tu pewnie bym zbankrutowala wydając na prywatne badania. Jeszcze dzis mnie koleżanka nastraszyła, że tu jak cos sie dzieje, to też nie zawsze udzielą pomocy. Jej koleżanka w 4 miesiącu zaczęła krwawic, pojechały na legevakt, a tam nie chcieli jej przyjac, powiedzieli, ze jak bedzie krwawic 24h to ma przyjechac. Mimo wszystko staram się nie nakręcac, bo co osoba, to inna historia. A ja od początku wierzę,że jest i będzie wszystko dobrze. Dziś wygrałam na parentingu zniżkę do sklepu z odzieżą do karmienia piersią. Juz nie mogę się doczekac, jak będę karmic:). Jeszcze wózek przydałoby się wygrac:). A wlasnie dziewczyny-mieszkanki Norwegii, jakie miałyście wózki. Ja tu widzę,że w sklepach teutonia króluje, a na ulicy, to większosc wozków jest poprzykrywana, więc marek nie widzę.
  14. Bardzo dziękuję w imieniu swoim i Maleństwa pod sercem. Jejciu, ale się cieszę. Gratuluję pozostałym.
  15. Dobry wieczór Czerwcóweczki, moja waga dziś jest dokladnie taka sama, jak podczas pierwszej wizyty u lekarza. Chudlam ,tylam, chudłam itd. Jak wierzyc tej wadze, to nie przytylam na razie nic. Ale mam nadzieję,że waga w Polsce prawdziwą prawdę powie;). Dziś byłam u położnej,miła, sensowna, dala parę książeczek o ciąży, to mam na czym cwiczyc norweski. Czy ktoś jeszcze ma mdłości poranne?
  16. Oopsy Daisy ,powodzenia, wznoszę modły by się udało. Devachan, Ma-mmi- tusen takk za wszystkie odpowiedzi:) Ja dziś byłam u położnej, zastanawialam się o czym będę z nią rozmawiac, a tu godzina minęła jak 5 minut. No i wreszcie dostalam kilka książeczek o ciąży, to mam na czym norweski cwiczyc:). I mam zalecenie picia tranu...ble
  17. Moja Ania od małego była za innowacyjnymi rozwiązaniami. Kto powiedział,że nie można jesc drugą stroną łyżeczki:). Dziś obiecuje,że będzie pomagac w karmieniu Maluszka, który przyjedzie na świat w czerwcu.
  18. Szani84emaranFaworki: do pożerania wzrokiem i ustami...i do tańca:)matko jakie ona ma cudne włoski :) Dziękuję:). Zapraszam do pomocy w rozczesywaniu:)
  19. Faworki: do pożerania wzrokiem i ustami...i do tańca:)
  20. Daria0428, gratulacje! To się dzieje na naszym wątku:)
  21. Dobry wieczór Czerwcóweczki, u mnie w miarę dobrze. Dzieciątko rośnie, ja schudłam od ostatniej wizyty, no i hemoglobina ani drgnie, ciągle 10,6. Lekarka mi opowiadała,że jej znajoma miała w domu 3 chłopaków (3 latka, 2 i roczek), no i spodziewala się kolejnego maleństwa. Na usg okazało się,że to trojaczki... i znów 3 chłopaków. ;) Kobieta tylko powiedziala, co ja będę robic z 6 facetów:). Jeśli któraś z Was ma chwilę i sięga pamięcią do wszystkich badań, jakie robila od początku ciąży, to będę wdzięczna za info. Lecę do Polski pod koniec lutego i chcę porobic szczegółowe badania. Na pewno krew, USG, co jeszcze? Do okulisty też się wybiorę. Z góry dziękuję za podpowiedzi
  22. A my pościel będziemy miec taką: przyjaciele - CebaBaby.pl Starsza siostra zrobiła pracę na konkurs i wygrała pościel dla maluszka. Jeszcze tej pościeli nie widziałam, na razie wszystkie rzeczy dla maleństwa mam w Polsce, ale mam nadzieję,że maleństwo będzie zadowolone. A mina mojej córeczki i radosc,ze swoją pracą zrobila prezent maluszkowi po prostu bezcenna. Co do koloru wózka, to my będziemy miec ciemny. Tu ciągle pada i jasne kolory odpadają.
  23. Amarosaemeranciekawa koszula takiej nie widzialam, ja generalnie nie lubię guzikow więc napewno na rozpinana w ten sposób sie nie skusze bo mnie wiecznie cos uwiera i drapie na sama mysl, a majtki chyba właśnie o takie mojej koleżance chodziło :)) ile ich trzeba kupić? Ja miałam chyba z 5 par. To zależy jak często pierzesz. Rodzilam w grudniu,więc i suszenie na dworze odpadało. A teraz to na słoneczku szybko wyschną, jeśli oczywiście mamy możliwosc takiego suszenia:).
  24. Ja właśnie też miałam guziki na środku, a widzę,że teraz wiele koszul ma po bokach. Za "moich" czasów takich nie widzialam:).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...