-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez emaran
-
Może to z Estilo? Tam kiedyś były czekolady do wygrania. Martamp-zaglosowane.
-
Dosia34, Pawelczyk, Patucha, Itruth, zagłosowane.
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
emaran odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
Agha910, tylko pozazdrościć takiego świętowania. Aż się rozmarzyłam. Cieszę się, że Wasz wieczór się udał. Dziewczyny, czy słyszałyście może, że w Norwegii dzieci obcokrajowców są przyjmowane do przedszkola w pierwszej kolejności, czy to raczej ściema? -
Pawelczyk, Dosia34 zagłosowane.
-
Dziękuję bardzo i gratuluję pozostałym! Cieszymy się niezmiernie.
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
emaran odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
agha910Hej dziewczyny ...dzięki za podpowiedzi usiadlam sie do łez widząc oczami wyobraźni siebie tachajaca stacje benzynowa na plecach bo mój mąż kawy chce HAHAHAHA. Kochana, czego to się dla męża nie robi:) -
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
emaran odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
Devachan...ale okazuje sie ze nawet internetowo wyslane trzeba wydrukowane przyniesc do przedszkola, zeby sie panie chyba polapaly w tym wszystkim bo innej opcji nie widze... Tak, tak, ja zadzwoniłam jeszcze do tego przedszkola, to babeczka powiedziała,że muszę pokazać,że się rozliczam w Warszawie i pokazać zaświadczenie z pracy. Devachan, a Ty nie mieszkasz w Norwegii? -
Pawelczyk, Dosia34 zagłosowane.
-
Moja córeczka w tym roku pójdzie do przedszkola. Mimo,że jest maluszkiem grudniowym,a zatem pewnie będzie jedną z najmłodszych w grupie, wierzę, że sobie poradzi, m.in. dzięki temu,że uwielbia wszelkie zabawy rozwijające sprawności. Poza sprawnością fizyczną, która córeczka ćwiczy codziennie na placu zabaw i podczas spacerów z babcią, a także w domu robiąc wygibasy, ćwiczymy również paluszki i główkę. Rysujemy,lepimy,naklejamy, malujemy, zbieramy malutkie części np. makaron czy makaron i wrzucamy do butelki. Poznajemy kształty,np. szafka jest kwadratowa, co jeszcze w domu jest kwadratowe? Uczymy się kolorów- klocek jest niebieski, poszukaj takiego koloru na swojej bluzce. Bawimy się w zabawy paluszkowe. Odwiedzamy bibliotekę i wypożyczamy książeczki, które często pochłaniamy w jeden wieczór. Staramy się zapamiętywać nazwy przystanków podczas jazdy autobusem. A podczas spacerów uczymy się znaków drogowych i bezpiecznego zachowania na ulicy. Wierzę, że dzięki takim zabawom ,mój przyszły przedszkolaczek poradzi sobie doskonale.
-
Ania, 2 latka i 3 miesiące: 1. Szykuję się rano do pracy i mówię: -Córeczko, jak ja nie lubię poniedziałków. Ania ze współczuciem: -Mamusiu, ja też nie lubię pomidorków. 2.Anie biega po mieszkaniu i się przewraca. Wstaje i mówi: -Tak skręciłam nogę, że aż mnie skarpetki bolą.:)
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
emaran odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
A może bilet na mecz ulubionej drużyny? Dziewczyny, przepraszam, że się nie odzywam. Ostatnio jestem zaganiana. Trzymajcie kciuki,żeby moja Ania dostała się do przedszkola. Pozdrawiam i dobrego dnia -
Kamka88, Patucha, Pawelczyk, Madziuleczka1985, Carmen44, Dosia34, Mineralka, zagłosowane.
-
Madziuleczka1985, Dosia34, Pawelczyk-zagłosowane.
-
U mnie rządzi soda. A jak to się zaczęło, że udało mi się zaprzyjaźnić z tak prostym i bardzo skutecznym środkiem? Wcześniej nie wierzyłam w cudowne działanie naturalnych środków, ale pewnego dnia otrzymałam dziwny prezent... był ciężki i przed otwarciem żartowałam,że dostałam worek cukru, bo jestem "taka słodka";). Jakież było moje zdziwienie, gdy prezentem było 5 kg sody.... Dodatkowo dostałam przepisy na wykorzystanie sody w domowym gospodarstwie. I cóż... soda zaczęła działać cuda. Zlew, umywalka, kafelki stały się tak błyszczące, jakby niedawno przyjechały ze sklepu,a mają przecież swoje lata. Od tamtej pory, a było to ze dwa lata temu, soda jest moja wielką kuchenną przyjaciółką. Poza tym, że dodaję ją do spulchnienia, to nie ma sobie równych w utrzymaniu czystości. A jak już kończę sprzątanie to zaczynam cieszyć się zapachem kokosa-maseczka z wiórek i śmietany działa na moje dłonie, jak najlepszy balsam.Polecam!
-
CUCUHAMAK to wynalazek, który na pewno zachwyciłby moje maleństwo. Będąc w nim maluszek czuje się jak na falach delikatnego morza-spokojnie i kojąco. Bujanie przypomina nieocenioną bliskość mamy. To tak,jakby dziecko było noszone w chuście- jednostajne ruchy i wrażenie niesamowitej bliskości. A taka bliskość jest bezcenna! Cucuhamak jest wygodny i stabilny, starsze rodzeństwo nie da rady popisać się "umiejętnościami wyrzucania". To wynalazek w zasadzie zajmujący mało miejsca- idealny do małego mieszkania. Mój maluszek byłby wniebowzięty- bujanie ma w genach:)
-
Dosia34, Pawelczyk, Madziuleczka1985- zagłosowane.
-
Pawelczyk, Fiona, Madziuleczka1985-zagłosowane.
-
Pawelczyk, Dosia34, Madziuleczka1985-zagłosowane.
-
Dosia34, Madziuleczka1985 i Pawelczyk zagłosowane. Pozostałe już były wczesniej.
-
Gratulacje Dziewczyny!
-
Nasza córeczka język angielski słyszy od życia płodowego. Mój mąż jest obcokrajowcem, stąd język angielski jest naszym drugim językiem domowym. Stosujemy strategię osoby, czyli ja zwracam się do córki tylko po polsku, natomiast mąż tylko po angielsku. Między sobą rozmawiamy po angielsku, a zatem nawet jeśli bezpośrednio żadne z nas nie odnosi się do Ani, to ona mimochodem osłuchuje się z językiem. Poza używaniem języka, staramy się pokazywać córeczce obrazki z podpisami angielskimi. Czasem też ogląda bajki w języku angielskim. Jeśli chodzi o angielskie wersje bajek, to mamy tylko książeczkę o brzydkim kaczątku. Nasza córeczka jest na razie mała, więc nauka to bardziej zabawa, ale wierzę, że ta zabawa przerodzi się w pasję nauki języka. I jestem pewna,że moja pociecha kiedyś będzie mówić o wiele lepiej po angielsku niż jej mama:).
-
U nas jest właśnie etap buntu uroczej dwulatki. Córeczka uwielbia psocić,co wiąże się z naturalnym rozwojem, ale też jest wyzwaniem dla nas dorosłych. Wiemy, że to właśnie teraz "mamy pole do popisu" , a nie jak córka będzie nastolatką. I jak sobie radzimy z naszą małą łobuziarą? Najczęstszym przejawem buntu naszej Ani jest celowe rozrzucanie kredek, klocków, po prostu bałaganienie. Gdy widzę, że córka nie posprzątała zabawek, mówię jej, że kredki są zmęczone i bardzo chciałyby się znaleźć w pudełku, prosżę by włożyła je na miejsce. Ania wtedy oczywiście nie słyszy prośby i zaczyna zajmować się czymś innym. Ja ponawiam prośbę i zwracam się do kredek: Oj, jakie jesteście biedne, takie porozrzucane, pewnie Wam jest zimno, chcecie wrócić do pudełka. Pomogłabym Wam,ale jesteście własnością Ani,więc to ona Wami się opiekuje. W mojej córce budzi się wtedy współczucie i zaczyna sprzątać. Na razie to skutkuje. Czasem też stosuję metodę zdartej płyty, powtarzam co jakiś czas, że np. skarpetki leżą na podłodze. Ania wtedy po jakimś czasie zaczyna rozumieć, że skończę swoją "śpiewkę" jak skarpetki znajdą się na miejscu. Owszem, czasem mam chęć sama sprzątnąć, by po prostu było szybciej,ale często jest też tak, że oferuję swoją pomoc Ani. A z innych sytuacji, to czasem zdarzają się ucieczki np. w kościele, czy sklepie, ja wtedy doganiam Anię i staram się cierpliwie tłumaczyć, że tak nie wolno i że jest mi przykro. Nie zawsze to skutkuje, bo za kilka minut znów jest ucieczka,ale innej metody jeszcze nie znalazłam.
-
Dosia34 i Madziuleczka1985-zagłosowane. Na pozostałe już głosowalam.
-
Madziuleczka1985-zagłosowane.
-
fiona_dziewczynki tez prosze o pomocKonkursy - Megafoni.pl na Facebooku | Facebook ( w zakladce prace konkursowe jestemsy w zoltej koszulce jako pierwesze zdjecie) dziekuje zagłosowane