AchA

Własnie wróciam z jazdy. Moja panna siedzi na podłodze i bawi się literkami. Nie wygląda na taką co by spać chciała. Jeździło mi sie dobrze. W zasadzie większych problemów nie miałam i znów poczulam, ze lubię jeździć i chce jeździc. Pojeżdżę jeszcze w czwartek i w piatek zobaczymy co z tego wyjdzie. Narazie jakoś tak pozytywnie jestem nastawiona. Pewnie w miarę zbliżania sie do egzaminu bedzie gorzej, ale dzis mam nadzieje, ze zasnę spokojnie. Poprzednia noc spac nie mogłam, myślalam ciągle o tym egzaminie i dołowałam się, bo ostatnio nie słysze dobrych wiadomosci o egzaminach. Ech, zobaczymy. Ostatnio tylko zauważylam, ze kwękam jak stara baba. Idę ulożyć Weronkę do łóżka, bo jutro rano jedziemy do nowego mieszkanka sprzątac, więc długo spać dziecię nie moze. Pozdróweczki!

Bajustyna witaj na watku. Nastrój tu ostatnio nie najlepszy, ale to dlatego, ze jest ciężko zdać ten cholerny egzamin. Ja juz się dołuję, bo niedługo moja kolej. W ogóle jak widzę siebie na czele listy, to mnie dreszcze przechodzą.

Hejo baby Nie spie po nocach, cały czas jestem w stresie i nie potrafię mysleć o niczym innym niz ten cholerny egzamin. Chyba jeszcze tak nie panikowałam. Miałam nikomu nie mówic, a moja teściowa to ma taką pamięć, ze az sie załamałam. Wczoraj mówi mi, ze w sobotę jedzie do Brukseli, to jeszcze w piątek posiedzi z Niusią jak będę zdawac egzamin. No załamka! Ja jej powiedziałam raz, zaraz po tym jak sie umówilam... I jak nie zdam, to roztrabi na cała Bruksele ze AchA taka zdolna i trzeci raz egzaminu na prawko nie zdała. O ludzie... I jak tu sie nie dolować? Zobaczymy jak mi dziś bedzie szło na jazdach. No właśnie, bo na dziś jestem z Jurkiem umówiona na 20 na pojeżdzenie. Później moze jeszcze w czwartek. Zobacze jak mi się będzie jeździło. Ech, ide Niusce dac obiad, bo nic tu konstruktywnego nie napisze.

Goga, bidulko przytulam mocno. Nie poddajemy sie! Chociaz powiem szczerze ze mnie to jeszcze bardziej załamało. W ciągu dnia dzwonilam do przyjaciółki, zeby mi sprawdziła czy zdałaś. Miałam taką nadzieje... Oj, ja nie widzę dla siebie nawet iskierki szansy... Tak w ogóle to wlaśnie wrócilam do domu, po calodniowych wojażach. Ale jedna rzecz jest optymistyczna - mam lodówkę na chacie Na pół kuchni Ech, szaleństwo... I dalej nie mam domofonu, ale na to mi juz słów brakuje. Ide dziecia oporządzac, zaraz sie kąpać idziemy.

Goga zdasz! Trzymam kciukasy bardzo, bardzo mocno! I fluidki pozytywne ode mnie lecą. No i spadam na nową chałupę. Miłego dnia! Zwłaszcza dla Gogi ma być miły!

No i nie wiadomo, czy Goga zeszła z nerwów, czy sie przygotowuje do egzaminów... W kazdym razie ja jutro kciuki trzymać bedę, tylko mnie w domu nie będzie (tzn będę, ale w nowym). Pewnie zajrzę dopiero wieczorkiem. Goga to jest apel do twego sumienia!!! Zdaj kobieto!!! To wtedy ja spokojniejsza na swój odstrzal pójdę. Chociaz powiem wam, ze jakoś mi się nie widzi, zebym kiedykolwiek dostała prawko. Jakoś tak chyba do siebie nie pasujemy - ja i ten plastik. Ech... Co ma byc to będzie. Ale Goga jutro ma zdac!

Czesc baby! Ale mnie kumpela zdołowała! Miała w piątek egzamin po raz drugi i... potrącila pacholek na placu :Smutny: Ja w nią tak wierzyłam i byłam pewna, ze zda, a tu porazka. Kurcze tracę naprawdę ochotę na pójście na ten egzamin. Nie widzę celu. I tak nie zdam. Mam nadzieje, ze Goga jutro zda i jakoś mi podniesie moją miernej wielkości wiare. Kochana! Bardzo cie prosze! Zdaj jutro! Bede trzymac kciuki bardzo mocno! Łapię dola i nie wiem czy sobie z tym poradzę :Smutny:

A ja juz po wycieczce na nową chate. I po zakupach, ale spozywczych. jak patrzę na listę, to mnie dreszcze przechodzą. Goga mój wewnętrzny głos podpowiada to samo co Twój Tobie. Nie idź tam! Jasne, że o tobie pamiętam. Ty jesteś w tym samym punkcie w jakim ja jestem... Najbardziej wkurzają mnie pytania, mesy, telefony... "Jak tam prawko? Juz zdalaś?" I mam dośc opowiadania, ze niestety dwa razy mi się noga powinęła. Teraz juz nikomu chyba mówić nie będę. Nawet rodzicom. Powiem, ze jade sprzatać chałupke. Najgorsze jest to, ze ja tam mam tak wysprzątane, ze można jeść z podłogi. Duzo nie naściemniam... Niby mówiłam im kiedy mam, ale jestem pewna, ze nie pamiętają. Ta data tylko mnie spędza sen z powiek. Ech... Moze dać na mszę? Konczę spijac kawkę i lezę jakieś pranko strzelic.

Myszka gratulacje! Umawiaj sie szybko na egzamin praktyczny i dopisuj sie do naszej listy. Nie wiem dlaczego mi sie ubzdurało, ze ty jutro zdajesz... Ja juz gotuję łapki na poniedziałek. Co prawda jak tylko wstanę, muszę napierać do nowej chałupy, ale i tak bedę myśleć cały czas o tym jak nasza Goga sobie radzi. Hm... Tylko tesciowa będzie na mnie głupio patrzec... i pan montujacy domofony... Ale co tam. Jeśli to choć w najmniejszym stopniu pomoże, to będę sciskać jak opętana. Zwróciłam jeszcze uwagę na to ze wszystkie zdajemy w okolicach godziny 10. Chyba dobra godzina Spadam do łóżka, bo na ryj padam. Wycieczka na nową chatę, pranko, sprzątanko... Niby nic, a wykańcza. A jutro rano znów sie zapakuję i powlokę autobusem :Smutny: Ja chce mieć prawko!!! Dobranoc

Hejo! Czasu brak, nerwy sie pojawiają... Kurcze, za tydzien juz pewnie będę po męczrniach. Obym byla szczęsliwa, bo inaczej to chyba się szarym mydlem pochlastam. Myszka witaj. Będziemy jutro kciuki trzymac. Ja tez będe zdawac trzeci raz, ale jazde. Testy poszły lekkim pierdem. Miałam co prawda jeden błąd, ale wazne, ze do przodu. Gorzej z jazda Emilia zacisnij porządnie portki i nie trzęs Tym razem zdasz. Będzie dobrze. Zazdroszcze tylko braku problemów finansowych. Ja chyba będę musiala zawiesić oblewanie jesli tym razem sie nie uda, bo teraz mam do wykończenia chalupę i juz mi kasy brakuje. A co do studiów, to jesli cię fascynuje ratownictwo, to oczywiście powinnaś tam zdawac. Ja nie wytrzymuje widoku chorych czy cierpiących ludzi. Dobra, lece bo juz chyba zupka dochodzi! Pozdrówki kochane babole!

Siema z rana! Zaraz zarządzam ewakuacje do nowego mieszkanka. Z Niuską. Ech... Nie mogę kazdego dnia obciązac mamy, a do tesciowej mi sie dzwonic nie chce. Emilia a ty wiesz, ze ja nie mam skonczonego gimnazjum? Nawet sie nigdy w takowej szkole nie uczyłam. Za moich czasów to była 8 letnia podstawówka. A po LO sobie jeszcze zafundowałam stratę dwóch lat, czyli studium ekonomiczne. Nic z niego nie wyniosłam (kumpela chociaż kwiatek z parapetu z jakiejś sali wyniosła, a ja totalnie nic ). No i poźniej studia. Ty masz jeszcze czas na nauke. Ale raczej nie rób długich przerw, bo poźniej może cie sie nie chcieć wracac do szkoły. Moja kumpela zrobiła przerwę, a po niej już dwa razy szla na polonistyke. I dwa razy przerywała studia juz na pierwszym semestrze. Ratownictwo medyczne, to ciezki temat. Trzeba mieć silną psychę. Powodzenia zycze. Spadam laseczki! Milego dzionka!

Emilia to byl żart Bo średnie wykształcenie mam równiez Nie muszę ewntualnie wyciągać dyplomu ze studiów Oj, bidulka, do pracy... A ja sie rejestruje w przyszlym tygodniu w urzedzie pracy (juz mam termin) i bede dalej bimbać na zasiłku (31 grudnia skonczył mi sie wychowawczy). Ale niestety latem bede musiala szukać pracy... Niuska od wrzesnia do przedszkola pójdzie. A wiecie jak mi odpowiada bycie kurą domowa i zajmowanie sie dzieckiem? Gdybym sobie mogła pozwolic... :Smutny: Goga no jacha ze na egzaminatorów! Tylko mam dylemat - czy przepuszczac wszystkich majac na uwadze moje męki, czy tez ze wzgędu na te męki uwalać (a dlaczego ktoś ma mieć lepiej?). Mysle, ze zanim zostane egzaminatorem, do jakiegos porządku ze sobą dojdę

To ja nie moge zostac instruktorem, bo mam wyzsze wykształcenie Witam dziewuszki. Caly dzien latałam załatwiać sprawy, niedawno wrócilam i jestem padnięta. Nawet nie sprzątnęlam po wierceniu w ścianach, bo sil nie mialam. Jutro zabieram wałówe i dziecia i jade sprzątac. Zabawki jakies tam juz Niuska ma, więc mam nadzieje, ze da mi polatać na szmacie spokojnie. Dobrze ze oplaty za egzamin nie wzrosna. Nie wiadomo kiedy zdam :Smutny: Oby w przyszłym tygodniu meki sie skonczyły... Byłam w biurze gdzie neta podlączaja, akurat promocja - aktywacja 1,22, a normalnie 50 zl. Musze szybko zakladac. Panowie gazownicy zawsze nie po drodze, więc znów nie załatwiłam z nimi sprawy. Ale to nie moja wina, ze tak sie na zadupiu umiejscowili. Idę sprzatac. Tylko kawusie dopije.

No to zobaczymy czy obejrze. Bo moze bedę na mieście juz. Jakby co, to prosze o relacje. U mnie gaz jest juz. Nawet korzystaliśmy , ale musze chyba jakies papiury podpisac. Kate fajnie, ze wybór macie z netem. Ja nie bardzo.Jakas nedzna kablówka jest. Rozprowadzaja jeszcze telefony i tv. Ale tv będziemy zakładac dopiero jak stary wróci, bo mi to niepotrzebne. A on jest nałogiem sportowych programów i discovery. I cala reszta tej bandy. Telefon stacjonarny tez nam nie jest potrzebny. Tak w ogóle to podstawowe programy dzialają bez kabla. Juz przetestowaliśmy. Lece dziecia kapać. Nereczka!

Laski! O której jest ten program i na jakim kanale? Ja wcale tv nie ogladam, bo nie mam na to czasu, ale na to ziorne. I owszem. Kate gratuluje chalupki! No to sie będziemy razem przeprowadzac Net juz załatwiacie? Ja mam na jutro odwiedziny u panów gazowników ;) , poszukiwania poczty (nie mam klucza do skrzynki), i jak pomysle, to mi sie jeszcze pewnie cos przypomni. Ech, jeszcze musze zadryndać do instruktora, coby sie na jazdy umówić. Masakra. No i kumpel brata przyjedzie mi karnisze mocowac, to w koncu firanki powiesze. I suszarke do lazienki... Jak tak zaczynam myśleć co jeszcze mam do zrobienia, to sie za głowe łapie. Sprzątac ide. Odwlekam to, a przeciez i tak nie ucieknie. Nereczka.

Stary wyjechał, a ja nadal zaniedbuje mój wateczek ulubiony Przepraszam, ale mam tyle rzeczy na głowie, ze normalnie jak na jedną głowke to troszkę za duzo. Dzis miałam mase rzeczy w administracji, musiałam sie zarejestrować w urzedzie pracy, zamówić meble do kuchni... Oczywiście do panów gazowników sie nie wyrobiłam, ale za to juz mam namiary na firme która się netem zajmuje. Moze jutro zalecę. Niech mi zakładają. Co prawda nie wprowadzam się zanim kuchni nie bedzie, a meble będa za 3 tygodnie, wiec net tez najwczesniej od lutego. Ech... Dodatkowo jeszcze ten egzamin w przyszłym tygodniu... Masakra. Obym zdala tylko, bo juz teraz powaznie nie będę miala finansów na poprawke. Wszystko ładuje w mieszkanie. A! Kiedys ktos pytał kto mieszkania rozdaje. Otóz Zarząd mienia komunalnego. Ale trzeba spełniac warunki. A! Oni tam klepią cały czas ze mają mało mieszkan, duzo większe zapotrzebowanie. A co sie okazało? Moje stało poł roku puste! Obok widzę, ze jest trochę pustych mieszkań. Wiec co to za ściema? Wazne, ze ja juz swoje mam. A za jakis czas bede pisac podania o zamiane na wieksze Najtrudniej jest sie tam wkręcic. Jak juz jestes, to nie ma szans pozostać bez dachu nad głową. Ale sie rozpisałam... Goga, Emilia zdajemy za 3 razem! Nie ma bata! Niech mottem na ten rok będzie DO TRZECH RAZY SZTUKA. Oczywiscie to nie odnosi się do dziewczyn które mają krótszy staz w zdawaniu egzaminów. Teraz juz wszystkie mamy zdawac. Pozdróweczki kochane przyszłe i juz kierowniczki!

Ale ruch w interesie... To podbije coby sie weselej zrobiło

Cześć dziewuszki. Tata juz wyjechał i mam doła ogromniastego. Ciągle chce mi sie ryczec. Na cokolwiek brak chęci. Ja mam egzamin o 10. Jak tak nadal będę sie czuła, to juz pewne, ze nie zdam. Mam nadzieje, ze nastrój mi sie poprawi. Justys gratulacje! Napisz nam jak to wygląda u was. Spadam do kuchni, bo właśnie obiad robie. Normalnie za nic sie zabrać nie mogę. Tylko tęsknię przeraźliwie i rycze.

Witam babeczki! Na chwile chociaż wpadam, bo się za wami steskniłam. Ale jesteśmy razem całą rodzinka, więc jestem happy. Na dodatek tuż przed swietami okazało sie, ze dostalismy mieszkanie, więc teraz latamy całymi dniami jak kot z pęcherzem po całym mieście i szukamy mebelków i akcesoriow do naszej chałupki. Musze sie jeszcze dowiedzieć gdzie mam się zgłosić w sprawie podłączenia do internetu, bo jak netu nie będzie to ja się nigdzie nie przeprowadzam. Buźkam mocno kochane!

Wpadłam na chwilke. Jestem tak masakracyjnie padnieta, ze szok. Codziennie łazimy ze Sławciem po mieście, szukamy mebli do pokoju i kuchni, co nie jest łatwe, zwłaszcza do kuchni, bo jest maciupka. Najlepiej by było juz coś zamawiać, bo w przyszłym tygodniu dostaniemy klucze do mieszkania, a zanim sie przeprowadzimy, to musimy tam mieć chociaż podstawy. Muszę tez dowiedzieć się gdzie mam założyć net, bo przecież bez netu jak bez ręki. Ogólnie święta ok, ale oczywiście też cały czas latanie po rodzinie i znajomych. Buźkam mocno i uciekam. Musze sie dziś wyspac, bo jutro rano startujemy na dalsze wędrówki.

Kolorowych bombeczek, dużo aniołków i gwiazdeczek, słodkiego lenistwa i wielkiego oddechu od codziennego pośpiechu zycza Asia, Sławek i Weronika

Gdy pierwsza gwiazdka na niebie zabłyśnie niech was aniołek od nas uściśnie i przekaże serdeczne życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia.

Hej! Ja własnie na momencik przy kaweczce wpadłam, ale tylko zameldować, ze zyjemy. Cieszymy sie tatusiem i na restę czasu brak. Wczoraj mieliśmy chwile grozy, bo nie dało sie do niego dodzwonic, powinien byc o 18, a dojechał w po 23. Masakra. Tesciowa w koncu zadzwoniła do przewoźnika (jechał busem) i okazało sie ze straszne korki na drogach. Ale juz go mamy, w całości. Pozdróweczki kochane! Moze uda mi sie wpasć wieczorkiem, to poczytam i popisze, ale nie obiecuję, bo wiecie... ;) ;) ;)

Julka to się umawiajcie szybko z Kate, to razem pojedziemy! Osiem godzin w pociągu to masakra, razem bedzie weselej. Ja jadę pod koniec stycznia. Na ferie. Bosze, lenia mam. Masakra...

Dzien dobry! Wpadłam sie prywitać, skoro juz kawkę piję. Musze jeszcze posprzatac trochę i wykonać kika zabiegów kosmetycznych i juz będziemy gotowe przywitac tatę. U nas w zasadzie posprzątane, tylko wiadomo jak to jest przy dzieciu - zawsze cos jest do sprzątania. Pichcić będę w niedziele, moze jutro coś juz zrobie... Zobaczymy. W kazdym razie zakupy jeszcze czekają. Ale teraz już we trójkę to będzie łatwiej. Nerka baby!