Skocz do zawartości
Forum

Anya

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Anya

  1. Anya
    mafinka
    Anulka

    Jedni nie chcą by ich dzieci umierały na choroby, które kilkadziesiąt lat temu zabijały ludzkość.
    Drudzy chcą decydować za siebie i za innych. I tu jest istota problemu.

    Dlaczego za innych, chcesz szczepisz, nie chcesz nie szczepisz.

    Poza tym, mamy dostęp do coraz lepszych leków, które radzą sobie z wszystkim. Leczy się i gruźlicę i odrę, błonicę, WZW typu B etc, etc
    ale wiesz, że po każdym leku mogą wystąpić działania niepożądane, powikłania...
    kogo wtedy będziecie obwiniać? ruszycie z kolejną petycją?

    Anya
    mafinka
    Anya

    ale wiesz, że po każdym leku mogą wystąpić działania niepożądane, powikłania...

    Tak samo rzecz ma się ze szczepieniami.
    to piszecie od początku i znam Wasze stanowisko w tej sprawie dlatego też pytam co jeśli po podaniu leku nastąpią powikłania?

    Mafinka mogłabyś się do tego odnieść? Bo mam wrażenie, że unikasz odpowiedzi...

  2. mafinka
    Anulka

    Jedni nie chcą by ich dzieci umierały na choroby, które kilkadziesiąt lat temu zabijały ludzkość.
    Drudzy chcą decydować za siebie i za innych. I tu jest istota problemu.

    Dlaczego za innych, chcesz szczepisz, nie chcesz nie szczepisz.

    Poza tym, mamy dostęp do coraz lepszych leków, które radzą sobie z wszystkim. Leczy się i gruźlicę i odrę, błonicę, WZW typu B etc, etc
    ale wiesz, że po każdym leku mogą wystąpić działania niepożądane, powikłania...
    kogo wtedy będziecie obwiniać? ruszycie z kolejną petycją?

  3. Anulka
    Fifi

    Cytat:
    realne napisała
    ale moga nalozyc kary chyba do 50 tys
    no i słusznie skoro stwarzają zagrożenie dla innych.

    alez czego sie obawiacie skoro chronia was niezawodne szczepienia ;)

    tych, którzy nie szczepią
    poza tym
    po pierwsze nikt nie powiedział, że szczepienia dają 100% bezpieczeństwa
    po drugie jest kalendarz szczepień i czasem można nie zdążyć zaszczepić, bo choroba zaatakuje wcześniej
    dokładnie o to chodzi (Anulka wyjęłaś mi to z ust ;))

  4. Jovanka_pl witaj :) no to chyba będziesz pierwsza świętować 30-tkę z naszego wątku :) gratuluję maleństwa w brzusiu i wszystkiego dobrego życzę!!!
    IWA23 witam i zaglądaj często :)

    u nas weekend majowy wydłużył się i w sumie ponad tydzień czasu podróżowaliśmy i odwiedzaliśmy rodzinę i znajomych-niby fajnie (gdyby nie pogoda) ale mimo wszystko takie podróże potrafią zmęczyć...

  5. dbozuta
    Witam u nas takowe pojemniki są ustawiane co 1000 m i są puste, nie ma w nich woreczków i odpowidnich koszy na psie niespodzianki :36_2_13:

    ja szczerze mówiąc u nas na osiedlu nie widziałam ani jednego takiego pojemnika.....

    agaluk1
    Tylko czy woreczek foliowy na psie kupy to dobre rozwiązanie?.....na pewno bardzo nie ekologiczne....jestem za sprzątaniem, ale jak to bywa nie jest to idealne rozwiązanie....

    ja już kilka razy widziałam ludzi sprzątających po psie do woreczka papierowego-nieco bardziej ekologiczne ;)

  6. Martynka86
    ana79
    skoro go nie wywołuje,to skąd taka skala zachorowań,
    a szczepienia,to biznes,a zacząc wojne z przwódcami tego interesu,to nie jest łatwo,
    ale są osoby,które starają się otworzyć oczy wielu rodzicom

    zgadza się :)

    te osoby nie starają się otworzyć oczu tylko starają się zastraszyć podając przypadki powikłań.
    Dlaczego nie możecie przyjąć do wiadomości tego, że te powikłania stanowią naprawdę bardzo mały procent w stosunku do wszystkich szczepionych.
    Powikłania mogą wystąpić po wszystkim-po lekach, chorobach.... zresztą co ja będę pisać-dziewczyny już o wszystkim tutaj pisały ale Wy tego chyba nie chcecie zrozumieć.... wmawiacie, że szczepionki to zło... ehhh...

  7. ana79
    Anulka ale Gosia miała co innego na mysli,
    chodzi o to,ze lelarze piedatrzy w naszym kraju i wielu innych robią z naszymi dziećmi po urodzeniu co im sie podoba,nie pytaja nas o nic,szczepia a nawet nie mamy o tym pojecia,dopiero po wypisie ze szpitala w ksiązeczce zdrowia mozna zobaczyc co dziecku podano,
    dlaczego nikt nas nie pyta,nie informuje?
    przecież to my decydujemy o własnym dziecku,bo gdy coś się stanie,to my cierpimy,nie lekarz...

    ja po porodzie byłam informowana, miałam pełną świadomość tego co podają mojemu dziecku

    większość rodziców nie ma świadomosci,robi co im sie karze,idą pokornie nie wnikając co się im dzieciom podaje,czy w gabinecie szczepień pokazuja ulotkę i informują co i jak?

    a ja przy każdym szczepieniu otrzymuję ulotkę i dodatkowo informację o ewentualnych powikłaniach.

    No i jaki z tego morał? Po raz kolejny-nie generalizujmy :)

  8. Fifi
    Anya
    Martynka86

    Heh tylko czy warto ryzykowac i swiadomie z pelna odpowiedzialnoscia narazac dziecko na powikłania ???

    A czy warto świadomie z pełną odpowiedzialnością narażać dziecko na tak zagrażające życiu choroby przeciwko, którym można się zaszczepić (zapobiec)?

    A wy tak swiadomi szczepicie dzieci wiedzac ze po szczepieniu dziecko moze stac sie roslinka niezdolna do zycia ?

    POczytajcie komentarze ludzi ktorzy podpisali petycje ZA. Zobaczcie ile dzieci ucierpialo juz :(
    ::::::www.petycje.pl::::::

    Wyobraź sobie, że tak-świadomie szczepię swoje dzieci i szczepić będę-nie na wszystko co możliwe ale te obowiązkowe na pewno.
    Mnie nie zastraszysz opisywaniem przypadków powikłań poszczepiennych-to naprawdę niewielka liczba w stosunku do wszystkich zaszczepionych.
    Piszesz, że dziecko może stać się roślinką niezdolną do życia-ale tak jak to już nie raz było pisane-po przebytej chorobie-przed, którą mogłaś uchronić szczepiąc-również mogą wystąpić takie powikłania, które sprawią, że dziecko nie będzie zdolne do samodzielnego życia.
    Nic nie jest tylko czarne lub tylko białe-wszystko ma wady i zalety, dobre i złe strony, a Wy tutaj próbujecie przedstawić tylko wady i to co złe związane ze szczepieniami. Postarajcie się o obiektywizm.

  9. Martynka86
    Anya

    Osoby, które doznały skutków ubocznych (powikłań) po szczepieniu, to niewielka ilość w stosunku do wszystkich szczepionych.

    Heh tylko czy warto ryzykowac i swiadomie z pelna odpowiedzialnoscia narazac dziecko na powikłania ???

    A czy warto świadomie z pełną odpowiedzialnością narażać dziecko na tak zagrażające życiu choroby przeciwko, którym można się zaszczepić (zapobiec)?

  10. Anulka
    mafinka
    Anulka

    Efekt jednak jest taki, że mamy mniej chorób niż jeszcze 30 - 40 lat temu.

    Gratuluję optymizmu, to ważna cecha w obecnych czasach. Niestety chorób nie jest mniej, a co więcej są one coraz bardziej lekooporne. Pojawiają się nowe szczepy bakterii na które nie znaleziono antybiotyku. Ba, co roku mamy nowy wirus grypy.
    To dlaczego szczepisz swoje dzieci?
    :Śmiech:

  11. mój syn jak miał nieco ponad rok to był taki okres kiedy bał się lekarza ale to szybko minęło-i w tym przypadku nie była to kwestia nieodpowiedniego podejścia lekarza do dziecka-mieliśmy przesympatyczną pediatrę.
    natomiast córka nie boi się zupełnie. Co prawda ostatnio na bilansie dwulatka nie chciała dać się zbadać, krzyczała i płakała ale to przejaw typowego buntu a nie strachu przed lekarzem (który cierpliwie przeczekamy) ;)
    zaznaczam "nie" gdyż poza tym co wymieniłam dzieci z uśmiechem wchodzą do gabinetu i z uśmiechem wychodzą-a czasem nawet nie chcą wyjść ;)

  12. Recenzja zaczerpnięta z netu:
    "Autor książki "Etapy wychowania" krytykuje zarówno pedagogikę autorytetu i przymusu, wraz z jej zakazami, lecz jednocześnie zgadza się z radykalnymi zasadami pedagogiki swobody; tak więc stara się on znaleźć złoty środek pomiędzy przymusem a samowolą. Debesse szanuje indywidualność wychowanków lecz ostrzega przed ich kaprysami; wskazując drogę wolność, ma on na myśli wolność ściśle związaną z postawą odpowiedzialności. Pedagog ten bardzo ceni sobie zarówno twórczą postawę jak i nie lekceważy znaczącej roli nawyków w życiu człowieka, czyni on wysiłki, by przezwyciężać antagonizmy zachodzące między wychowaniem człowieka a wychowaniem obywatela. W książce akcentowana jest rola wychowania, przy jednoczesnym ukazaniu wagi procesów .

    Według mnie, sposób rozłożenia treści książki, jej systematyka, umożliwia czytelnikowi chronologiczne zapoznawania się z nią poprzez obserwację poszczególnych etapów wychowania, według kolejności ich występowania. Czytelnik w trakcie lektury ma możliwość płynnego przejścia od wieku dziecinnego pokoju do wieku młodzieńczego entuzjazmu. Pierwszy i ostatni z rozdziałów został poświęcony problemom ogólnym, jednocześnie każdy z etapów wychowania potraktowany tu został niejako odrębna całość, stanowiąca jedność, którą to autor zajmuje się z różnych punktów widzenia. Przyjęta tu została swoista koncepcja wychowania, gdzie w wieku szkolnym dominować ma nauczanie, natomiast w okresie dojrzewania - kształtowanie charakteru, przy czym Debesse jest świadomy, iż proces wychowania zawsze zawiera w sobie pewien element nieprzewidywalności (jeśli chodzi o wyniki tego procesu).

    Charakterystyka poszczególnych okresów wychowania przestawia się następująco:

    · "wiek dziecinnego pokoju" (0-3 roku życia) - przeważa tu sensoryczno - motoryczna aktywność dziecka, poznającego własne ciało, przestrzeń, lokomocję

    · "wiek koziołka" (3-7 roku życia) - u dziecka w tym okresie dochodzi do zatarcia się granicy między rzeczywistością a własną fantazją; przeważającą formą działalności jest zabawa, dziecko zaczyna utożsamiać cnotę z posłuszeństwem

    · "wiek szkolny" (6-13 roku życia) - dominacja pamięci, następuje zbliżenie się dziecka do myślenia logicznego; znaczącą rolę zaczyna odgrywać współzawodnictwo

    · "wiek niepokojów dojrzewania" (12-16 roku życia) - na pierwszy plan oddziaływań wychowawczych przechodzi tutaj własne "ja" - młody człowiek zaczyna odkrywać samego siebie; w tym okresie dominuje życie uczuciowe w postaci emotywności i wyobraźni; dziecko dąży do naśladowania określonych wzorów życia i postaci

    · "wiek młodzieńczego entuzjazmu" (16-20 roku życia) - ulega rozszerzeniu skala zainteresowań, wzmacnia się osobowość, a entuzjazm ustępuje miejsca niepokojowi

    Według mnie, słusznym jest twierdzenie, iż wychowanie powinno się opierać zarówno na wiedzy o danym dziecku - a więc na jakim znajduje się etapie rozwoju oraz jak kształtowane są jego możliwości - oraz wartościach (przede wszystkim moralnych). W zależności od tego, na którym etapie znajduje się dziecko, wybierane są albo przyjemne formy zabawy lub też postawa przymusu pracy, a takie stopniowe przechodzenie od jednej do drugiej zasady, ogólnie stanowi przechodzenie od zasady przyjemności do zasady rzeczywistości. Takie ujęcie procesu wychowania umożliwia rozwój w dziecku zarówno jego indywidualności (2 i 4 okres) jak i postawy społecznej (3 i 5 okres).

    Bardzo trafne jest również określenie przez autora książki jasnych zadań wychowawczych, które można bez problemu wyodrębnić z tekstu; np.

    · opieka nad rozwojem dziecka

    · podniesienie dziecka powyżej stanu słabości, właściwego dla jego dziecięcej sytuacji

    · skierowanie dziecka w kierunku celów godnych jego ludzkiej naturze

    Reasumując, rozwój dziecka dokonujący się poprzez kolejne etapy, ulega to przyspieszeniu, to zwolnieniu. Optymalne wychowanie powinno więc być ukształtowane zgodnie z tymi psychologicznymi etapami, gdyż w każdym okresie przeważa jakiś rodzaj aktywności, wokół której powinno skupiać się w danym wieku wychowanie.

    Wszelki rodzaj wychowania zakłada pewną orientację i celowość, które zależą od przyjętej koncepcji człowieka lub też przyjętej filozofii; wychowanie oparte więc jest zawsze na pewnym zbiorze wartości (w szczególności moralnych)

    Uważam, iż przedstawiony przez autora proces wychowania poprzez charakterystykę jego poszczególnych etapów (jasno określonych przedziałem czasowym) - jest jak najbardziej przekonywujący. Faktem jest, iż rozwój jednych jednostek dokonuje się szybciej niż innych, jednak w obu przypadkach, płynnie przesuwa się on przez wyznaczone przedziały czasowe, a odnosząc oddziaływania wychowawcze do poziomu świadomości i rozwoju dziecka - można osiągnąć zamierzony efekt końcowy."

  13. Ja również czytałam, że smoczek zapobiega przypadkom SIDS ponieważ dzieci ze smoczkiem nie śpią tak głęboko, jak bez smoczka i rzadziej dochodzi u nich do zatrzymania oddechu podczas snu.
    I uwierzcie mi, że tylko dlatego od urodzenia podawałam dzieciom smoczek. To mnie w pewnym stopniu trochę uspokajało-chociaż jak się przebudzałam w nocy to zawsze sprawdzałam czy dziecko oddycha. To siedziało gdzieś tak głęboko we mnie, że odruchowo, jak nie widziałam, kładłam delikatnie rękę na brzuszku dziecka.

  14. sabinka9022
    Eh.. Tak myslalam ze teraz każdy bedzie mi pisał ze zle zrobiłam i bedzie po mnie jechał.. mogłam tu nie pisac;/ nie wiedzialam ze tutaj nikt mnie nie wesprze w trudnej i nowej dla mnie sytuacji:(

    Sabinka wybacz no ale chyba nie sądzisz, że ktoś napisze, że dobrze zrobiłaś... najważniejsze, że wyciągnęłaś wnioski i następnym razem dwa razy zastanowisz się zanim podasz dziecku coś do jedzenia. Nikt po Tobie nie "jedzie" tylko przekazuje cenne informacje na przyszłość. Czasem trzeba umieć przyznać się do błędu-a mylić się jest rzeczą ludzką.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...