Skocz do zawartości
Forum

J.Kruszyńska-Buryta

Ekspert
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez J.Kruszyńska-Buryta

  1. Witam, nie napisała Pani w jakim wieku jest dziecko, więc trudno mi się tu odnieśc do Pani syna. Generalnie, dzieci, które są pierwszymi dziećmi w rodzinie ,skupiają uwagę rodziców na sobie aż w nadmiarze i w efekcie uczą się spedzac swój czas wyłacznie z rodzicami. Co wiecej, brak rowiesników a przede wszystkim rodzeństwa ogranicza ich tylko do rodziców a więc domagają się całkowitej ich uwagi. Z reguły pojawienie sie rodzeństwa zachęca do bardziej samodzielnej zabawy, po prostu rodzic nie ma czasu, więc dziecko z tym zaczyna wspópracować. Kolejne dzieci w rodzeństwie, z reguły od poczatku uczą sie dzielic uwagą rodzica z rodzeństwem, maja juz wzór starszego brata lub siostry i sa zdecydowanie bardziej samodzielne. Polecam książki Jespera Juula "twoje kompetentne dziecko" "Twoja kompetentna rodzina" serdecznie pozdrawiam Joanna Kruszyńska-Buryta
  2. Witam, zmiana w zachowaniu dziecka zawsze wiąże się z przeżywaniem jakiś trudnych emocji, z którymi dziecko sobie wyraźnie samo nie radzi. Oczywiście konsekwencja i rozmowy na temat złego zachowania są wazne, ale rownie ważne a moze nawet bardziej wazne jest zrozumienie, miłosc i empatia. Trudno mi na odległośc cokolwike radzić, więc tylko przekażę kilka moich hipotez. Istotne dla mnie jest to, że w grupie Pani syna nastapisał zmiana- doszły nowe dzieci. Każda zmiana w grupie narusza poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji dzieci a, w tym wypadku dodatkowo ta zmiana działa na ich niekorzyść, bo zwiększyła się ilośc dzieci wymagających uwagi opiekunki. Tak więc rekacje Pani syna mogą być odzwierciedleniem destabilizacji i rosnącego poczucia zagrożenia w Pani dziecku. Jezeli kilka miesięcy temu syn przezył tragedię rodzinną, nawet drobna destabilizacja moze mocno wstrząsnąc dzieckiem. Tak więc, spojrzałabym na zachowania Panis yna jako rodzaj wołania o uwagę i wsparcie ze strony rodziców i Pań nauczycielek. Jeżeli zamiast uwagi, miłości i wsparcia dostaje on kary i negatywne uczucia ze strony najblizszych to jego poczucie zagrożenia może rosnąć. Tak więc, zachęcałabym Państwa do spędzania jak najwięcej czasu wspólnie, więcej radości, zabawy, a po kazdym incydencie spokojnie porozmawiać o tym co Państwa niepokoi w zachowaniu syna i czego by Państwo nie chcieli. Zachęcam do lektur jesper Jull "Twoja kompetentna rodzina" i 'Twoje kompetentne dziecko" serdecznie pozdrawiam noworocznie Joanna Kruszyńska-Buryta
  3. Witam po światecznie, przede wszystkim życze zdrowia i radości dla całej Rodziny. Z Pani ospisu wynika, że Pani córeczka jest raczej nieśmiałą osobą i potrzebuje znacznie więcej czasu aby oswoić się z nowymi, czy rzadziej widzianymi osobami. Zuzia potrzebuje poczuć się bezpiecznie żeby zacząć eksplorowac otoczenie. Na ten moment, w tym wieku takie zachowanie nie jest niepokojące. Ponad 30 % dzieci w tym wieku przejawia zachowania lękowe i z wiekiem one samoistnie mijają. Natomiast jeśli będą się utrzymywac w wieku szkolnym warto wtedy zasiegnąc konsultacji, czy np. nie zmienic własnych zachowań czy podjąć okreslone działania postępowania w domu. Zachęcam do lektur Jespera Juula "Twoja kompetetntna rodzina" i "Twoje kompetentne dziecko". serdecznie pozdrawiam Joanna Kruszynska-BUryta
  4. Witam, na pewno Pani córka przezywa zmiany i pokazuje to swoim zachowaniem. Dlatego w tym czasie warto z duża cierpliowscią, troską i wyrozumiałoscią podchodzić do córki. Ona jest bardzo mała, więc wolniej i trudniej adaptuje się do zmian niż gdyby była starsza. Im więcej miłości, czułości i spokoju tym szybciej sie zaadaptuje do zmiany. Prosze tez pomyslec o sobie- może potrzebuje Pani kogoś do pomocy, kiedy jest sama w Polsce? Tymczasowa niania, babcia, ciocia, kolezanka- ktokolwiek, aby mogła Pani wyjść, wybrac się samotnie na spacer, odiwedzic kolezankę lub pójsc do kina/zakupy aby odpoczac i nabrac sił na kolejne dni i godziny z dziecmi. Jak Pani nie ma cierpliwosci i spokoju to na pewno tez nie będą ją miały Pani dzieci. Pani musi miec czas dla siebie by potem miec czas dla dzieci. serdecznie pozdrawiam Joanna Kruszynska-Buryta
  5. Witam, trudno mi się wypowiedzieć na temat zachowania Pani córeczki, poniewaz nie wiem, jak ona się zachowuje poza przedszkolem. Jak ona reaguje na rowiesników w piaskownicy, na placu zabaw? Jak ona reaguje na dorosłych? Czy utrzymuje kontakt wzrokowy, odpowiada na kontakt? Czy sa inne zachowania niepokojące? Dziecko wycofuje sie z róznych powodów: emocjonalnych: boi się, jest niepewne, tęskni za domem, mysli o rodzicach, przezywa silnie separacje; społecznych: ma trudności w kontaktach z rówiesniakmi, jest izolowane, nie lubiane; albo dlatego, że jest nadwrazliwe na dotyk/ halas, czyli ma klopoty natury integracji sensorycznej. Jak jest w przypadku Pani córki, trudno mi powiedzieć. Warto temu się bliżej przyjzeć i ewentualnie porozmawiac z Paniami w przedszkolu- może one mogłyby bardziej zaktywizować ja, zapraszać do spoojnych, zabaw grupowych, adaptowac do zabaw w parach? A jak to nie pomoże i na prawde nie ma postepu to wtedy porozmawiać z psychologiem przedszkolnym. pozdrawiam Joanna Kruszynska-Buryta
  6. Witam, jesli chodzi o to, co robić w sytuacji zachowania Pani córki, to wydaje mi sie, że warto za każdym razem spokojnie acz stanowczo mówić jej:"Słyszę, że jesteś zła. Chciałabyś abym zrobiła to czy to. Mnie sie nie podoba, że tak mówisz. Chciałabym abyś mówiła tak i tak." Prawdopodobnie jeszcze wielokrotnie będzie Pani powtarzała to do niej, zanim przestanie. W każdym razie warto spokojnie jej powtarzać, co Pani chciałaby. Jeśli chodzi o syna, to niestety w tej kwestii nie moge Pani pomóc. Nie znam żadnych skutecznych sposobów na zmianę 'dobowego zegara" dzieci. Prosze szukać wlasnych sposobów na przedlużenie porannego snu dziecka. serdecznie pozdrawiam Joanna Kruszyńska-Buryta
  7. Witam, w literaturze fachowej wiele mówi się na temat opóźnionego rozwoju mowy u dzieci dwujezycznych. Prawdopodobnie Pani córeczka potrzebuje więcej czasu na przyswojenie sobie słów i struktur językowych. W każdym razie opieka logopedyczna pomoże jej w prawidłowym mówieniu. Jeżeli niepokoi Panią rozwoj poznawczy córki warto skonsultowac sie z psychologiem, aczkolwiek warto wcześniej, jesli córeczka chodzi do przedszkola, porozmawiać z paniami w przedszkolu i sprawdzić jak jest spostrzegana przez otoczenie. pozdrawiam Joanna Kruszyńska-Buryta
  8. Witam, w takich sytuacjach warto stanowczo, acz spokojnie mówić synkowi" Mamie się to nie podoba. Mama chce abys przestał." i albo przytrzymac rączkę, gdy chce uderzyć albo zaslonic delikatnie buzię, gdy pluje. A następnie zwrócić uwagę na coś innego "Kochanie, teraz pokażemu Panu doktorowi brzuszek, albo język." Polecam lektury: Jesper Juul ' Twoje kompetentne dziecko" i "Nie z miłości". pozdrawiam Joanna Kruszyńska-Buryta
  9. Witam, Pani córka jest na etapie stalego eksperymentowania i uczenia się. Nie ma jednego sposobu na nauczenie dziecka co może a czego nie może. Co więcej, tak małe dziecko potrzebuje wielokrotnego przypominania o tym co wolno a czego nie a i tak, gdy rodzica nie będzie w zasięgu ręki zrobi po swojemu. To jest wynikiem jego etapu rozwoju poznawczego i moralnego. Nie mniej jednak, warto i trzeba pokazywać córce co jest dozwolone a co nie. Czyli stawiać jasne i zrozumiałe granice. Jak to robić? Najlepiej stosując język osobisty, czyli zamiast " Nie wolno" lepiej powiedzieć" Mama chce abyś zrobiła to i to, zostawiła to czy to, przestała." "Mama nie lubi, gdy gryziesz/plujesz/szczypiesz/bijesz. Mama chce abyś przestała/przeprosiła/pogłaskała itp.' Warto mówić spokojnym i stanowczym tonem. Gdy dziecko płacze, warto wtedy przytulić i powiedzieć" kochanie, mama nie lubi gdy tak robisz. Mamie jest przykro. Tobie też jest przykro. Postaraj się robić tak i tak". Polecam lektury: Jesper Juul " Twoje kompetentne dziecko" i "NIe z miłości'. pozdrawiam Joanna Kruszyńska-BUryta
  10. Witam, Pani córka, tak jak i Pani przezywają nową sytuację rodzinną. Szczególnie małe dzieci nie potrafia poradzić sobie tak latwo z emocjami i okazuja to czasami głośnym zachowaniem. Róża na pewno potrzebuje duzo uwagi i chyba trudno jej samej przebywać w pokoju obok, gdy mama jest z bratem osobno. Wydaje mi się, że jedynym sposobem jest próba usypiania ich jednocześnie albo zainteresowanie małej czyms wyjatkowo interesujacym na czas usypiania syna. Niektorzy rodzice wtedy puszczaja bajki, ale nie zawsze to działa. pozdrawiam joanna Kruszyńska-Buryta
  11. Witam, zastanawiam się jaka może być przyczyna nocnych pobudek Pani córki. Czy cos sie zmieniło w jej otoczeniu? Poszła do przedszkola? Ktoś wyjechał? Nastąpiła jakaś zmiana? Ogląda bajki w telewizji? Za pewne jej psyche bardzo intensywnie pracuje skoro budzi się z płaczem i potrzebuje ukojenia z Pani strony. Może warto na krotki okres przenieśc małej łóżeczko do Państwa sypialni? A może warto zaangazować męża w nocne spacery do córki? Czasami warto tez przyjzeć się temu co je córka. Jesli w jej pozywieniu znajduje sie duzo składników pobudzajacych ( E-102, 104, 110, 122, 124, 129) moze to przekładac się na jej sen. Na pewno warto zadbać o to, by przed snem było dużo przytulanek, głasków i spokojnych historyjek opowiadanych przez Panią lub tatę. pozdrawiam Joanna Kruszyńska-Buryta
  12. Witam, jeżeli chodzi o dziecko Pani kuzynki. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale matka porzuca swoje dziecko i tylko pojawia się od czasu do czasu u swoich rodziców? Czy też dziecko zostaje pod opieką dziadków na czas jej pracy? Dlaczego o to pytam? To może mieć kluczowe znaczenie dla rozwoju dziecka- czy widuje matkę od czasu do czasu, czy nie, czy zdążył zbudować z nią bliską i bezpieczną relację czy też nie? Jego opóźniony rozwój może wynikać z wielu czynników i tylko wizyta u psychologa może to zdiagnozować. Być może brak mowy i opisywane zachowania są wynikiem emocjonalnego zaniedbania dziecka przez matkę. Wtedy warto odbudować relację a może nawet pomyśleć o terapii dziecka. W tym zakresie, chyba najlepsza metoda dla tak małego dziecka to play therapy. Jeżeli matka na co dzień opiekuje się dzieckiem, to warto zadbać o intensywne dostymulowanie dziecka. Czy dziecko chodzi do przedszkola, na jakieś zajęcia ogólnorozwojowe?Jak często spotyka się z logopedą? Na zachowanie dziecka ma duży wpływ jego otoczenie, dlatego warto zastanowić się, czy dziecku proponowane są różnorodne zajęcia stymulujące jego prospołeczne zachowania, jego rozwój intelektualno-emocjonalny? W razie dalszych wątpliwości wskazana jest konsultacja u psychologa. Jeżeli chodzi o Pani synka. Po pierwsze, z Pani opisu wnioskuję, że znajduje się pod opieką najlepszych specjalistów w Warszawie. Ośrodek OWI znany jest z bardzo dobrej i profesjonalnej opieki. Pani dziecko, pomimo tak trudnego startu rozwija się bardzo szybko. Pewnie Pani mówiono, że zbyt wysoka bilirubina może uszkadzać móżdżek, który odpowiedzialny jest zarówno za motorykę dużą jak i małą. Stąd wolniejszy rozwój ruchowy. Na pewno warto zadbać o to by mały jak najwięcej raczkował, by stymulować koordynację obu półkul mózgowych. Oczywiście warto ćwiczyć motorykę małą, czyli precyzyjne wkładanie, układanie, budowanie...ale jeśli nawet jeszcze nie ma chwytu pensetowego to na pewno go nabędzie. Znam dzieci, które jeszcze w przedszkolu nie posługują się tym chwytem. Co robić? Proponować mu wsadzanie małych przedmiotów - np. rodzynek do butelki (pod pełną kontrolą), dopasowywanie drewnianych elementów układanek, które mają z reguły element do pensetowego uchwytu. Nade wszystko jest zaufać specjalistom i dziecku. Ono rozwija się i kiedyś będzie tak samo biegał, rysował jak inne dzieci. serdecznie pozdrawiam Joanna Buryta
  13. J.Kruszyńska-Buryta

    Mały gaduła

    Witam, Pani synek domaga się uwagi wszystkich i wszędzie, co oczywiście bywa bardzo uciążliwe. Dlatego warto w takich sytuacjach spokojnie informować dziecko: " Kochanie, słyszę, że chcesz mi coś ważnego teraz powiedzieć, ale w tej chwili chciałabym porozmawiać z tatą/babcią/ciocią/panią. Chciałabym abyś teraz cichutko pooglądał książeczkę/ pobawił się samochodzikiem/ zjadł bułeczkę/itp." Bardzo ważne jest aby zauważyć potrzeby dziecka a następnie powiedzieć o swoich potrzebach. Czasem trzeba to powtórzyć 10 razy, ale tylko w ten sposób dziecko nauczy się granic. Bo to są sytuacje, gdy dziecku trzeba postawić granicę. Na pewno sam z tego nie wyrośnie;-) Czasami warto mieć w zanadrzu coś co odwróci jego uwagę- zabawka, książeczka, cokolwiek co go zaabsorbuje na moment. Polecam lektury: "Twoje kompetentne dziecko" oraz "Nie z miłości" Jespera Julla. serdecznie pozdrawiam Joanna Buryta
  14. Witam, to czy Pani Córeczka może częściej spędzać czas u dziadków zależy tylko od Pani i dziadków. Jeżeli zarówno dla Pani jak i dziadków nie jest to problemem to nie widzę przeciwwskazań. pozdrawiam Joanna Buryta
  15. Witam, Pani synek najprawdopodobniej potrzebuje dużo bliskiego kontaktu fizycznego i domaga się tego całym sobą. Ponadto on jest już w takim wieku, że wszystko zaczyna go interesować i pozycja leżąca jest w tym momencie najmniej ciekawa i inspirująca. Noszony ma okazję wszystko widzieć z dobrej pozycji a tyle jest do zobaczenia. Co więcej, potrzebując dużo uwagi i kontaktu ze strony innych, a mając tyle ciekawych dorosłych wokół siebie, woli z nimi chce spędzać swój czas. Przez najbliższe dwa lata raczej mało prawdopodobne aby Pani syn sam chciał przebywać czy się bawić. On teraz wszedł w fazę zainteresowania otoczeniem i potrzebuje tego całym sobą. Tak więc można mu zaproponować zabawy sensomotoryczne, które będą równie atrakcyjne co noszenie. A więc turlanie, bujanie w kocu, kładzenie na brzuszek i zabawy dotykowe, masaż, czy pieszczoty. Dobrą opcja jest też chusta i noszenie w chuście. Warto zachęcić starszą córeczkę aby podczas leżakowania młodszego brata mówiła do niego, wydawała dźwięki... Zabawki w tym wieku są mało interesujące, chyba, że będą się poruszały, znikały z pola widzenia ("a kuku"), wydawały dźwięki, miały ciekawą fakturę. pozdrawiam Joanna B.
  16. Droga Mamo, zacznę od samodzielności. Pani syn ma 2-lata i jeszcze przez kilka lat będzie chciał sie bawić w towarzystwie mamy, taty czy babci. Nic dziewnego, ze jak ukochana babcia przychodzi to on chce zabrac ją do swojego pokoju, pokazać ulubione zabawki i pobawic się z nią. To jest jego potrzeba bliskości, nasycenia sie obecnoscia babci. On tego potrzebuje. Błędem byłoby oczekiwac i wymagac od niego by w takich chwilach zostawił dwie ukochane dla niego osoby i poszedł samotnie sie bawić. Tego mozna spodziewać się po 6-latku ale nie po dwulatku. Najlepszym rozwiazaniem jest zabranie go do salonu i poświęcenie mu czasu. Jak nasyci się babcią, mogą Panie próbowac porozmawiać, ale raczej prosze nie oczekiwac od takiego malucha, że bedzie grzecznie bawił sie w kącie. Innymi słowy, bardziej niepokojace byłoby, gdyby Pani syn bawił się sam, nie potrzebował towarzystwa innych, nie reagowal pozytywnie na wizyty babci i nie żądał od taty czasu dla siebie. Wtedy miałaby Pani powody do niepokoju. W kazdym razie w tym obszarze Pani syn rozwija się prawidłowo. Natomiast jesli chodzi o kwestie symboli. Pani syn w tym wieku może jeszcze nie rozróżniać nazw kolorów i miec trudności z dopasowaniem kolorów do ich nazw. To, że potrafi juz rysowac symbole graficzne dla mnie jest oznaką bardzo szybkiego rozwoju w tym zakresie. Dzieci w tym wieku mają swoje specyficzne zainteresowania, on ma bardzo konkretne i ścisłe. Oczywiście warto dostarczac mu tez innych bodźców i rozrywek. Można bawic się z nim w grę lotto, gdzie sa różne zabawki czy przedmioty na rysunkach i wspólnie je dopasowywać. Można robić zdjęcia różnym przedmiotom i ulubionym zabawkom, wydrukowac je a potem wykorzystać do zabawy. Na przykład rozłozyc kilka fotografii i przynieśc przedmioty, które na nich są uwiecznione. Nastepnie pokazując zdjecie, nazwac przedmiot i poprosić aby go przyniósł Pani. Można grać na instrumentach, duzo bawic sie w baraszkowanie i przytulanie. Można jeździć samochodami, budowac wieże z klocków, nasladowac zwierzatka, śpiewać i recytowac wierszyki, turlać piłki, rzucać do kosza, bawić się w berka, malowac farbami do palców- wtedy można poprosic by podal farbe o okreslonym kolorze, itp. Jezeli synek lubi różne zabawy i chetnie bawi się w nowe zabawy to nie ma powodu do zmartwień. Generalnie, Pani syn jeszcze potrzebuje dużo sensomotorycznych zabaw a nie tylko intelektualnych- czyli bujanie w kocu, wożenie dziecka na kocu, baraszkowanie. Warto poczytać ksiązki na temat rozwoju dziecka. Polecam kilka bardzo cennych pozycji, które każdy rodzic powinnien przeczytać: "Twoje kompetentne dziecko" Jesper Jull "Twoja kompetentna rodzina." Jesper Jull "Naukowiec w kołysce" Alison Gopnik Natomiast, jesli rozwój syna będzie nadal Panią niepokoił warto skonsultowac się ze specjalistą który oceni rozwój dziecka podczas wizyty. pozdrawiam Joanna B.
  17. Witam, pisząc o podaniu kubeczka do ręki dziecka lub pozostawieniu w zasięgu jego ręki myslałam o niekapku. Z drugiej strony jeśli dziecko prawidłowo się rozwija motorycznie, jest już spionizowane, bardzo dobrze sobie radzi z samodzielnym jedzeniem to i z kubeczka otwartego może próbowac samodzielnie pić. Jesli chodzi o podawanie napojów dziecku na spacerze to niedługo to się skończy ze względu na warunki pogodowe, więc ten problem sam się rozwiąże. Wtedy lepie jzaproponować dziecku ciepły napój przed i po spacerze . A do wiosny Pani córka na pewno odkryje swój sposób na picie... pozdrawiam Joanna B.
  18. Witam Panie, mam nadzieje, że Maja z każdym dniem będzie chętniej chodziła do przedszkola. Jeśli chodzi o małą Elę. Myślę, że najważniejsze to nadal rozmawiać z Paniami w przedszkolu. Opowiedziec o tym, że jak Ela ma więcej uwagi i ciepła to mniej płacze i chętniej idzie do przedszkola. Poprosic o pomoc na okres 2-3 tygodni. W tym czasie dac Eli jak najwięcej "głasków" w domu. Mozna wprowadzic wieczorem opowiadanie bajeczek o zwierzatku, ktore przezywa podobne problemy i jak sobie z nimi probuje poradzic. Co do czasu spędzanego w przedszkolu. To zalezy od planu dnia w przedszkolu i Pani moliwosci. Jesli Ela nie ma w planie zadnych dodatkowych zajec to mozna wczesniej ja odebrac, jesli ma to warto zachowac staly rytm dnia. pozdrawiam Joanna B.
  19. Witam, przepraszam za brak odpowiedzi. Czytałam Pani post i byłam pewna, że już odpowiedziałam. Zastanawiam się, czy córka pije mleko modyfikowane w ciągu dnia, czy też odmawia? Czy próbowała Pani podać napój łyżeczką? Niektóre dzieci zachwycają się tym, że mogą pić jak dorośli np. wodę mineralną z butelki, albo dla odmiany z filiżanki albo kubka. Czasami podanie "słomki"/"rureczki" do kubka okazuje się przełomem. Dziecko nie tylko uczy się dmuchać ale również pić. Czasami podanie kubeczka do ręki albo postawienie w miejscu dostępnym dla dziecka i pozostawienie w gestii dziecka zachęca je do samodzielnego picia. Można też zawsze proponować picie:" kochanie, chciałabym abys napiła się kilka łyków wody. Bardzo mi zależy na tym. Proszę." i podać kubek. Natomiast mała decyduje. Na pewno nie należy zaprzestawać prób, ale tez nie należy zmuszać dziecko do picia tylko zostawić tę decyzję dziecku. Dodatkowo można zawsze przemycać wodę w zupach, sosach itp. serdecznie pozdrawiam Joanna B.
  20. Witam Panie, Mamo Mai, nie sądzę aby zmiana u Mai związana była z zachowaniem bratem, chyba że brat poszedł po raz pierwszy do szkoły. Jeżeli tak, to czasami te młodsze dzieci przeżywają sytuacje u starszego rodzeństwa i to może wpływać na zmianę w zachowaniu. Jeżeli w przedszkolu nie nastąpiły żadne zmiany: sali, wychowawcy czy dołączenie nowych dzieci do grupy i nie ma tez żadnych trudnych sytuacji rówieśniczych według zapewnień Pań, to być może nie jest to jedyna czy główna przyczyna zmiany u Mai. To co zwraca moją uwagę najbardziej to Pani słowa, że wakacje Maja spędziła w domu z dala od przedszkola i to, że Pani w ostatnim czasie mniej czasu poświęcała córce. Być może Maja na nowo adaptuje się do przedszkola po dłuższej nieobecności a dodatkowo przeżywa Pani pracę. Tak może być. Stąd niechęć do wychodzenia z domu, prośba o wcześniejsze odbieranie z przedszkola. W takiej sytuacji, zachęciłabym Panią do zorganizowania Mai "wyjątkowej godziny" po przedszkolu. Niech to będzie godzina tylko Pani i jej. Mogą Panie pójść na ciastko i sok, do parku zbierać kasztany, albo na huśtawki, ale wtedy Pani jest tylko dla córki i dla nikogo więcej. Niech będzie dużo przytulanek, głasków, śmiechu, czytania wspólnych książeczek. Może warto pomyśleć o zaproszeniu koleżanek z przedszkola na wspólne popołudnie, czy weekend aby Maja mogła na nowo nawiązać relacje z dziećmi. Dodatkowo w przedszkolu, można poprosić o większą uważność na córkę, pogłaskanie, dobre słowo, radosne powitanie na dzień dobry. Mam nadzieje, że to pomoże. Mamo Eli, ciesze się, że Ela lepiej poczuła się w przedszkolu. Na pewno warto rozmawiać o tym z Paniami, aby dały Eli więcej uwagi, ciepła i uśmiechu. Poza tym warto w tym okresie powrotu do przedszkola dać córce jak powodów do śmiechu, przytulania, głaskania i radosnego bycia razem. pozdrawiam Joanna B.
  21. Witam, dla dzieci najważniejsze są miłość, akceptacja i poczucie bezpieczeństwa. Ich realizacja jest najważniejsza a to, czy będą spały u Państwa w sypialni czy u siebie w pokoju zależy od Państwa. Jeżeli chcą Państwo aby spali z Wami, to niech śpią. A jesli Państwo chcą, aby dzieci mialy osobny pokój to będą spały w swoim pokoju. Są różne szkoły i rózne opinie. Niektórzy mówią, że dzieci nie powinny być w tej samej sypialni co rodzice by nie być świadkiem aktów seksualnych rodziców. Inni z kolei twierdzą, że wspólne spanie jest błogosławieństwem i warto przez pierwsze lata spać z dziećmi w jednym łóżku. Ja uważam, że wszystko zależy od tego co Państwo chcą i jak Wasza intuicja Wam radzi, bo to ma być komfortowa sytuacja dla wszystkich. serdecznie pozdrawiam Joanna Buryta
  22. Droga Mamo, jeżeli interesuje Panią regulacja prawna, warto poczytać rozporządzenia MENiS dotyczące placówek przedszkolnych. O ile mi wiadomo, w grupie maksymalnie powinno być 25 osób. Dotyczy to placówek publicznych. W grupach integracyjnych 15-20 dzieci. Liczba dzieci zależy też od warunków lokalowych, dostępnych sanitariatów. Placówki prywatne mogą jednak działać poza zasadami MENiS jeśli nie mają przyznanych uprawnień MENiS- wtedy wszystko zależy od woli dyrekcji placówki. Jeżeli jest to prywatne przedszkole warto porozmawiać z dyrekcją, poczytać statut placówki- tam powinna być umieszczona maksymalna liczba dzieci w grupie. Zawsze też, w ostateczności można poprosić odpowiednie jednostki sanitarne o sprawdzenie placówki pod katem bezpieczeństwa i higieny. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ to miejsce powinno być bezpieczne, zdrowe i pozwalające na psychofizyczny rozwój dziecka. I warto być pewnym, ze to miejsce spełnia te kryteria. Jeśli chodzi o kwestie reagowania na płacz dzieci- no cóż, Pani córka musi odnaleźć swoje strategie na radzenie sobie w tych sytuacjach. Można rzec, to jest poligon doświadczalny i dzieci uczą się nowych umiejętności w różnych warunkach. Dzieci potrzebują doświadczać stresu by nauczyć się z nim radzić, ale tylko pod warunkiem, ze jest ktoś blisko, kto im pomoże, da wsparcie czy tylko akceptującą uwagę. pozdrawiam Joanna B.
  23. Droga Mamo, decyzja zależy od Pani i męża potrzeb i od tego jakie są potrzeby Pani dzieci. Co dla Pani będzie wygodniejsze, łatwiejsze? Co dla dzieci będzie łatwiejsze?A co o tym myśli mąż? Jakie są jego preferencje? Najlepiej zrobić debatę rodzinna i wspólnie zadecydować co będzie najlepsze dla Was. pozdrawiam Joanna B.
  24. Droga Mamo, okres adaptacji może trwać nawet 3 miesiące. Z reguły wrzesień jest miesiącem, gdy dzieci płaczą, boja się i nie chcą opuszczać swoich rodziców. To jak przebiegnie adaptacja zależy od predyspozycji dziecka, rodziców i fachowości przedszkolanek. Mnie zastanawia kilka rzeczy. Po pierwsze, duża liczba dzieci w grupie. W tej grupie wiekowej powinno być maksymalnie 16-cioro dzieci i dwie a nawet trzy osoby do opieki. 27 osób to zdecydowanie za duża liczba dzieci na dwie panie...Dzieciom w tak licznej grupie brakuje uwagi, czasu i ciepła ze strony dorosłego. Nic dziwnego, że dzieci płaczą i nie chcą chodzić do przedszkola. Ja, osobiście też bym nie chciała chodzić do przedszkola, gdzie jest 26 innych dzieciaków wołających o uwagę i opiekę pani-cioci. Jak płacze czwórka dzieci to te panie nie maja możliwości zaopiekować się wszystkimi...a co z tymi co nie płaczą? Dla dziecka, które do tej pory doświadczyło dużo uwagi i czułości ze strony dorosłych może być trudno przestawić się do nowego środowiska. W tak licznej grupie trzeba być bardzo samodzielnym i niezależnym. Radzić sobie i chętnie współpracować z innymi dziećmi. Z moich obserwacji wynika, ze dopiero 4-latki są wstanie dobrze funkcjonować w dużej grupie dzieci. Dlatego warto zastanowić się czy Pani córeczka jest samodzielna, niezależna i chętnie bawi się z innymi dziećmi? Może wystarczy jej podpowiedzieć jak radzić sobie samodzielnie, gdy inne dzieci płaczą? Bo za pewne na pomoc nauczyciela nie ma co liczyć. A może warto odłożyć przedszkole do przyszłego roku? albo znaleźć bardziej kameralne przedszkole z mniej licznymi grupami? Natomiast bez względu na to co Pani zadecyduje, warto pamiętać, ze dzieci nie zawsze chętnie chodzą do przedszkola, mają okresy gdy odmawiają pójścia na zajęcia, zwłaszcza po chorobie i nawet po okresie dobrym przychodzi gorszy. serdecznie pozdrawiam Joanna B.
  25. Droga Mamo, Pani córeczka bardzo głośno mówi, że coś w jej leżakowaniu nie pasuje. Pewnie sama już nie wie co jej przeszkadzało, ale całą sobą mówi, ze tego nie chce. W takiej sytuacji żadna perswazja czy przymus nie pomogą a tylko całkowicie zniechęcą ją do przedszkola. Zastanawia mnie co w tej sytuacji robią przedszkolanki?? Jak one reagują? Co mówią Pani dziecku? Jeżeli one są miłe i zależy im na dobru dziecka to warto się zastanowić wraz z nimi jak Pani córka może spędzić czas leżakowania. Warto też zapytać córki jak chciałaby ten czas spędzić. Może wystarczy, ze Pani przedszkolanka pomoże jej rozebrać się? albo wystarczy zmiana miejsca leżakowania albo leżaczek, albo pościel, albo obecność Pani przy łóżeczku, albo głaskanie... Być może trudno jej odpoczywać gdy inne dzieci krzyczą, biegają czy rozmawiają, a czasem nawet rzucają książeczkami i wolałaby ten czas spędzić w drugiej grupie, gdzie dzieci już nie śpią? proszę wspólnie z paniami szukać najlepszego rozwiązania problemu. pozdrawiam Joanna B.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...