-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez miska271
-
witam wieczorem dzisiaj cały dzień w domu,skorzystałam z dobrej pogody i umyłam okna,a mam ich 5 i balkonowe,odświeżyłam firanki,ogarnęłam łazienkę i wc także padam z sił jutro nic nie robię leniuchuję a co należy mi się a teraz po tym maratonie ledwo siedzę i czuję się jakby mnie kto w tyłek nakopał pozdrawiam wszystkie serdecznie
-
witam dziewczynki ale skrobiecie jak fajnie jakoś ostatnio nie mam weny do niczego zero chęci a jeszcze ta pogoda już całkiem zero ochoty na cokolwiek u nas ok wszyscy zdrowi,odliczam czas do powrotu męża już bardzo się za nim stęskniłam brzusio rośnie mały daje znać mamusi że wszystko jest ok,tylko tak niziutko siedzi ze jak chodzę to wszystko mnie boli,spacer na miasto to dla mnie wyczyn i wracam do domu to brak siły na cokolwiek dziewczynki teraz lecę na miasto,później was doczytam co tam u Was się dzieje pozdrawiam
-
Żabol super,że wieści z wizyty sa ok,a badania norma teraz już właśnie jest 75 gram glikozy a nie jak wcześniej 50 ,ale dasz radę ją wypić tez myślałam,że będzie źle ale dałam radę
-
Żabol jak tam po wizycie? Katarzyna oj to nie ciekawie,wiem coś na ten temat,bo my jesteśmy tak w tyle,że ciężko ze wszystkim,ale pomalutku spłacamy co trzeba i jakoś wyjdzie sie z tego dołka,trzeba wierzyć że będzie dobrze i dacie rade,także wiem jak to jest jak sie wszystko sypie,człowiek się cieszy że już ok a tu lipa znowu coś a ja pospałam z małą prawie 3 godzinki oj nocka będzie nasza hihihi
-
KrólikHehe, to dobrze, ze to chwilowe :)A co do rodziców, to sprawa wygląda tak, że oni mają swój dom (dość duży) i kredyt musiał by być na mojego męża i ewentualnie mama jako żyrant, czy coś w tym stylu - właśnie nie wiem, jak to jest przy kredytach hipotecznych. Bo rodzice ze względu na posiadaną nieruchomość nie mogą przystąpić do kredytu "Rodzina na swoim". Ale tak jeszcze gadaliśmy dziś - najpierw z mama telefonicznie, potem z mężem, ze mama (no z tatą oczywiście)dadzą radę pomóc nam w razie potrzeby nawet do 1000zł na miesiąc, ale jak wspomniałam, tata za dwa lata na emeryturę, a wtedy wiadomo - dochody się zmienią. Dlatego myślimy z mężem wtedy zatrudnić go do opieki nad dziećmi i ja do pracy wrócę...ale jakoś nie widzę mojego taty w roli niańki xD Ale będę z nimi gadać o tej ewentualności jeszcze, bo to by było wyjście z sytuacji, jeśli by się okazało, ze ciężko będzie finansowo. A że mój tata ma dwie lewe ręce do dzieci, pieluchy nie zmieni nawet, jeśli jest siku xD było tak przy mnie, potem 13 lat później przy mojej siostrze, i kolejne 13 lat przy małym Marku :) Cieszę się, ze mój mąż jest taki zaradny i akurat pod tym względem różni się od swojego teścia (bo generalnie mają wiele wspólnego momentami :P) czyli jakieś wyjście z sytuacji jest,wiesz najlepiej to iść do banku i przedstawić sytuację jaka jest i oni już doradzą Wam najlepsze wyjście,jaki kredyt i na jakich warunkach wiesz faceci to faceci,ale za dwa lata już maluchy podrosną i wyrosną z pampersów więc nie będzie myślę tak źle i dziadek da sobie radę
-
KrólikDzieki Maisa, masz rację z tym kredytem. Ja mężowi mówię praktycznie to samo - jak już będziemy mięli ten kredyt na głowie, to człowiek będzie tak kombinował, żeby wyrobić. Tym bardziej, ze mój ojciec za dwa lata idzie na emeryturę, a wtedy ciężej będzie też z pomocą rodziców. Przynajmniej te dwa lata będzie spokojniej... Sami nawet nie mamy zdolności kredytowej, nie wiem, jak honorują w ogóle to przy rodzicach...A z wymiotami uważaj, żeby się biedactwo nie odwodniło... oby nie złapała grypy...:/ jeżeli rodzice maja możliwość wzięcia to czemu nie skorzystać już jest jej lepiej pospała trochę więc teraz energia ją rozpiera oczywiście ta zła bo już rozrabia
-
witam dziewczynki ja jestem nie tomna totalnie dzisiaj od godziny 2 nie śpię,mała cały czas wymiotowała tak myślę,że coś stanęło jej na żołądku przysypiała i zrywała się zaraz bo ją rwało,później juz nie miała czym to samą żółcią,am nadzieję ,że to tylko jednorazowe bo oszaleć idzie wiecznie coś Królik okazja rzeczywiście superowa,wiesz ciężko doradzić co moglibyście zrobić ciężko jest jak człowiek ma małe dochody,ale jeżeli dostaniecie kredyt to czemu nie,wiadomo że płacąc raty jest gorzej ale jakoś można sobie poradzić co do zasiłków w mopsach to nie biorą niestety żadnych rat kredytów pod uwagę,dla nich dochód jest czysty i taki dzielą na członków rodziny,nie zwracają uwagi że ktoś płaci za mieszkanie,światło i inne opłaty u nas gdyby była możliwość wzięcia kredytu na mieszkanie nie zastanawialibyśmy się wcale,ale to niestety na razie nie możliwe,jesteśmy w ciężkiej sytuacji i żaden bank nie da nam kredytu,męczy już mnie to mieszkanie na stancji bo płacimy komuś,a tak człowiek by dołożył i spłacałby kredyt ale wierzymy,że kiedyś poprawi się nasza sytuacja i będziemy mieli własne M jak to mówią trzeba wierzyć we własne marzenia pozdrawiam serdecznie
-
witam u mnie dzisiaj jakiś taki nudny dzień,choć słoneczko świeciło ładnie teraz mała ma swoje humorki i wszystko krzykiem i płaczem katarzyna oj dzisiaj mam to samo przeszłam się kawałek i mam dość,mały tak mnie uciska że wszystko mnie boli jak chodzę żabol czekamy na wieści z usg franti super że po wizycie wszystko w porządku,a kilogramami się nie przejmuj,ja też tak skaczę strasznie z waga tak już mam,jak byłam z Agą w ciąży to też mojej gin sie nie podobała waga,że tak tyję szybko i dużo asiorek kciuki mocno zaciśniete pozdrawiam wszystkie
-
katarzyna1234miska271 to tobrze że z bobasem i wynikami wszystko ok ciekawe jak u mnie wyjdą wyniki.Czy glukozę rozpuszcza się w jakiejś konkretnej ilości wody? tak rozpuszcza się w ciepłej wodzie tak 3/4 kubka
-
witam ja po wizycie,glukoza ok,HBs ok następne skierowanie na mocz i morfologię małego obejrzała dokładnie,ma między nóżkami to co chłopczyk powinien mieć,dodatkowo miałam usg 3D bo akurat miała w gabinecie na próbę,więc podwójne miałam usg mały waży teraz 800 gram,więc podwoił swoja wagę,ułożony jest juz główką w dół,więc i uciska to tu to tam i ten brzuch mi tak boli,następna wizyta 20 grudnia umęczona jestem,brzuch pobolewa bo się nachodziłam troszkę dzisiaj idę obiadek jeść bo juz głodna jestem pozdrawiam
-
Witam niedzielnie U nas szaro i ponuro okropnie nic ciekawie nic się nie chce bo ta pogoda nie zachęca do niczego tylko w łóżku leżeć wczoraj byłam u tej swojej koleżanki,oj bardzo dawno się nie widziałyśmy więc tematów było sporo i szybko czas minął,dostałam od niej sporo ubranek więc trochę mi zakupów odejdzie dostałam tez kurteczkę dla Agi więc jeszcze bardziej mnie to cieszy bo zakup mam z głowy a tu kilka ubranek z tego co dostałam 84495[/84497[/
-
witajcie jakaś przytłumiona jestem przez tą pogodę no jeszcze mała jest Aga,Klaudia też była mała jak zaczęła okularki nosić,ale nie było aż tak źle że wcale nie chciała,tej założę i zaraz każe sobie zdjąć
-
Żabol tak wiem,że im szybciej tym lepiej z Klaudią jeżdżę do poradni już od 12 dnia życia jej więc już 9 lat z Agą też od małego,więc już też troszkę na szczęście tylko Bartosz ma zdrowe oczy a dziewczyny chyba po mnie tylko ja nie miałam zeza tylko wadę u mnie wada się zrobiła duża bo kiedyś miałam tylko do czytania okulary a teraz muszę nosić cały czas i jeszcze mam szkła cylindryczne na astygmatyzm,prawdopodobnie ciąża też swoje robi więc zobaczymy jak będzie jak pójdę na wizytę za pół roku już jak urodzę a Aga nie chce nosić okularków więc problem jest
-
katarzyna1234Data porodu: jak obliczyÄ datÄ porodu, miesiÄ czka - www.mamazone.pl tym sposobem też inaczej wychodzi...No i suwaczek nadal w miejscu stoi bo powinno pisać że jestem w 26tygodniu ech... powiem tak że ja wszystkie terminy liczyłam sama i sugerowałam się moimi datami porodu właśnie lekarze tak obliczają te terminy jak napisałam liczą rok minus 3 miesiące plus 7 dni i dlatego im tak wychodzi jeżeli ciąża to 40 tygodni to tyle odliczasz tygodni od pierwszego dnia @ i tyle a który dzień wpisałaś w suwaczku jako pierwszy dzień @ bo według 23 to jesteś 25 t i 3 dni czyli tak jak suwaczek pokazuje a to jest właśnie 26 tydzień
-
katarzyna1234miska271 no i tak mi wyszło z netu a połozna wyliczyła mi na 30lutego więc nie wiem jak ona liczyła. to tak samo jak gin liczy,do 23 dodała 7 dni i dlatego tak wyszło ja zawsze liczę od pierwszego dnia @ 40 tygodni i to jest data porodu u mnie @ była 1 czerwca to środa była i zawsze w środę kończą mi się pełne tygodnie wiesz tak wychodzi różnice kliku dni bo oni liczą tym samym systemem a wiadomo że miesiące sa różne
-
katarzyna1234miska271 ostatnią miesiączkę miałam 23-27 maja.Teściowa mówiła że powinno się liczyć ileś tam (juz niepamiętam dokładnie) tygodni od ostatniej miesiączki więc każdy inaczej to chyba liczy bo niewychodzi ta sama data. powinno się liczyć od pierwszego dnia ostatniej miesiączki jeżeli 23 to pierwszy dzień to termin wychodzi na 27 ego lutego
-
witam p opołudniowo u mnie obiadek już wstawiony bo jeść się chce odebrałam okularki z optyka i trochę kasy tam zostawiłam,ale co zrobić trzeba było je zrobić bo oczka są ważne jutro z Klaudia jeszcze raz do lekarza bo te leki jakieś słabe i nie bardzo mi się widzi aby siedziała drugi tydzień w domu za dużo by było zaległości w szkole katarzyna dziecko wie najlepiej kiedy ma przyjść na świat,dziwny ten termin wyliczyła,no glukoza nic przyjemnego ale jakoś to przeszłam i mam spokój,a kiedy miałas ostatnią @ Królik oj pewnie,że zabierz ubranka szkoda żeby mole je zjadły Żabol dziecko jest jeszcze małe więc nóżki musza się dopracować,nasza tez miała krzywe ale juz jest ok Tinka oj tak mocno nie zaciskaj bo zastrajkuje i wcale nie będzie chciał maluch wyjść asiorek oj wiem co sna ten temat moje tez chorowały jak chodziły do przedszkola,ale jakoś minął ten okres i było ok,no teraz w szkole sa i tez nie uniknie się chorób pozdrawiam
-
katarzyna1234tinka 20 wiem że luty ma 28dni a w tym roku 29 ale tak mi wpisała położna a ja nic jej niemówiłam.Z liczby dni wychodzi na 1 marzec ale z tego co słyszałam rzadko dzieci się rodzą w danym terminie.Ja też mam zamiar zaciskać nogi 29lutego hehehe…:)miska271 ja jadę w środę na badanie glukozy i będę musiała coś wziąć na zagryzkę po tej glukozie.Też się dziwiłam że w laboratorium tego nie mają ale mi położna od razu jak dawała skierowanie na te badania to powiedziała żebym na badanie kupiła 75g glukozy.A tak właściwie to ile zapłaciłaś za tą glukozę? Ps:czemu mi suwaczek się nieprzesuwa tylko stoi w miejscu?Popsiuł się:( oj rodzą sie w terminie ja liczyłam Agę na 18 lutego moja gin na 21 i urodziłam 18 Klaudia 1 dzień wcześniej a Bartosz 6 dni wcześniej glukoza kosztowała 5 zł
-
witam dziewczynki ja jestem po tym teście glukozowym ble,jakoś dałam radę wypić godzinka pierwsza ok ale później już mnie mdliło i jeść mi się chciało,ale już mam za sobą jeszcze się troszkę wkurzyłam bo nie mieli w laboratorium tej glukozy i trzeba było do apteki iść i kupić normalnie dziwne to jest bo koleżanka nie kupowała mieli u siebie teraz właśnie jestem po śniadaniu i jestem pełna,a nie mogłam się najeść
-
oj ta pogoda jest okropna taka nijaka az naprawdę nic się nie chce Królik oj to podróż nie ciekawa była,a wizyty zawsze szybko mijają dni sa wtedy za krótkie asiorek też tak mam ja po wizycie u okulisty i nieciekawie,okropnie zepsuł mi się wzrok jeszcze mam astygmatyzm,może poprawi się jak urodzę albo i nie,na następną wizytę za 6 miesięcy.możliwe że zmieni mi wtedy szkła teraz dała mniejsze bo nie dam rady nosić większe bo oko nie widzi,okulary zamówione będą w czwartek od razu i dla Klaudii wymieni szkła na nowe i dla Agi muszę nowe oprawki bo tamte tak załatwiła,że nie da rady ich naprawić,al dzisiaj nie brałam bo byłam sama więc trzeba będzie z nią iść i wybrać jakieś nie wiem czy jutro do lekarza z dziewczynami nie pójdę bo Klaudia zakatarzona lepiej niech ją posłucha a mała nadal mi kaszle a to juz drugi tydzień
-
witam poniedziałkowo następny tydzień się zaczął nie lubię poniedziałków Bartosz już lepiej dzisiaj poszedł do szkoły,Aga tez już mniej kaszle,ale za to teraz Klaudia zakatarzona i obolała,na razie temperatury nie ma więc nie wiadomo co jej dawać,na razie samą polopieryne jej daję i zobaczymy co będzie asiorek to masz tak jak ja tylko u mnie tylko u mnie trzecie choruje i to wszystko ta pogoda nie wiadomo jaka. karolineczka no oczekałam się dawno tyle nie czekałam,butów nie zareklamuję bo to z tamtego roku,zaniosę do szewca może jakoś je naprawi jak nie no to kupić będzie trzeba bo w czym chodzić żabol oj niech tylko grudzień przyjdzie to szybko już dni będą lecieć,zanim się obejrzymy to na porodówkę torbę będziemy szykować,a jak tam mały ze zdrówkiem? tinka odsapnij troszkę od tej pracy Katarzyna co tam u Ciebie? pozdrawiam serdecznie
-
witam się troszkę juz naklikałyście,ale wczoraj nie dałam rady Was poczytac bo padałam ze zmęczenia,byłam z dziewczynami u okulisty i wysiedzieliśmy się w przychodni 2,5 godziny,normalnie masakra tak to wszystko pomału szło,a Aga marudziła,bo ten kaszel ją okropnie męczył,dzisiaj odpoczywam bo po wczorajszym dniu miałam dość,dziewczyny dostały receptę na nowe szkła,więc wydatek się szykuje wiecie co nakładam wczoraj buty swoje zimowe a tu bach okazuje się że podeszwa przy obcasie pękłanormalnie wściec się można muszę sobie buty kupić a cieszyłam się ,że mamdobrze,że dzieci miały to mi wczoraj nie zmarzły,a jak wyjeżdżaliśmy od nas to słoneczko świeciło fajnie było a w Olsztynie masakra,chłodno okropnie,a jak już byliśmy po wizycie i wyszliśmy to wiatr okropny się zerwał i był nie do wytrzymania Qleshagratuluję dwóch synków,ale chłopcy królują nad dziewczynkami karolineczka oj i ja juz brzuszek mam,jest mniejszy niż z Agnieszką,ale taka piłeczka mi sterczy katarzyna ja wczoraj zmarzłam i mnie przewiało,że jak nigdy w domu w grubych skarpetach chodziłam żabol wystawiasz ubranka dla chłopca?może ja bym coś wybrała dla małego 88natka gratuluję córeczki Królik miłego weekendu tak zerknęłam na naszą listę i tak jest dwa razy karolineczka asiorek oj te mgły i wiatry trzymały się u nas prawie tydzień,coś okropnego pozdrawiam i życzę miłego weekendu
-
KrólikHehe, oj Misia, uważaj też co mówisz :P Obyś nie musiała potem żałować słów, ze będzie czas i okazja że będzie decydować o tym co chce nosić co się jej podoba. Życzę Ci jak najlepiej pod tym względem, choć ja sama mam obawy związane z przyszłością - raz, że widzę, jak zmienia się młodzież, dwa, ze pamiętam, jaka ja byłam trudna dla mamy - a że ona była moim przeciwieństwem pod tym względem, to zawsze uważała tylko, że robię jej na złość przekorą (a tak nie było). Nigdy nie zaakceptowała tego, co ja lubię, od 14 roku życia prowadziłam z nią o to wojny, bo zawsze słyszałam "ja za to płacę, nie będzie tak, jak ty chcesz". Miejmy nadzieję, zę z nami los obejdzie się łagodniej albo da nam więcej tolerancji xD kochana ja miałam na mysli,że jak będzie już dorosłą osobą będzie zarabiać na siebie to będzie decydować o wszystkim wszystko zalezy od wychowania,na pewno nie popełnie błędów wychowawczych mojej mamy i postanowiłam dawno temu,że dzieci moje będą miały lepiej niż ja miałam,więc na pewno nie jest źle i chcę dla nich jak najlepiej więc na pewno nie będe żałowac swoich słów dużo zależy od nas rodziców jakie będą nasze dzieci w przyszłości,na razie relacje między nami są dobre i zgadzają się z moimi decyzjami nigdy nie powiedziałam dzieciom,że ja za to płacę i będzie po mojemu staram się zawsze tłumaczyć dzieciom ich wybory czy są dobre czy nie to dotyczy wszystkiego nie tylko do wybierania ubrań czy butów
-
Królik gratuluję synka jeszcze będzie czas i okazja że będzie decydować o tym co chce nosić co się jej podoba teraz od decydowania jestem ja na pewno na złe jej to nie wyjdzie i krzywdy jej nie zrobię,bo jest jeszcze małym dzieckiem