Skocz do zawartości
Forum

miska271

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez miska271

  1. miska271

    Marzec 2012

    żabol czekamy na wieści z wizyty Tinka nie na przemian pierwszy jest syn i następnie 2 córki Agusia ja mam ten sam problem,jak szukam nic nie ma,ale muszę zaopatrzyć się w nowe spodnie aby mieć choć jedne takie inne niż dresowe dzisiaj byłam na mieście w nowych butach i okropnie bolą mnie stopy i mam sporo odcisków zawsze muszę swoje wycierpieć w nowych butach ja zaglądałam ostatnio do piwnicy szukałam ciuchów dla agi po Klaudii i już bym z chęcią poprała te ciuszki dla maluszka,ale na razie nie mam gdzie tego schować,jeszcze troszkę a zakupy na pewno jakieś będą
  2. miska271

    Marzec 2012

    witam i znowu biegania dzisiaj i taki cały miesiąc mam,a najgorsze jest to ze mam problem bo nie mam z kim agi zostawić,a w pewne miejsca nie mogę jej wziąć ze soba i dylemat wielki ide na miasto na małe zakupy,trzeba troszkę dzieci obkupic miłego dnia zyczę
  3. miska271

    Marzec 2012

    witam dziewczynki od soboty nie miałam neta,od 1 października zmieniliśmy z bezprzewodowego na stały i dopiero dzisiaj wymienili nam modem i mamy neta dzisiaj byłam na wizycie,wszystko jest w porządku,maluszek rośnie jak na drożdżach,szkoda tylko że zdjęcia nie mam,ale najważniejsze że maluszek zdrowo rośnie łożysko się przemieściło i już jest wszystko ok,badania są dobre tylko mocz muszę powtórzyć bo mam za dużo leukocytów,następna wizytę mam 25 października mąż jest szczęśliwy bo będzie synek moje przeczucie się spełniło czekam na wieści z wizyt pozdrawiam
  4. miska271

    Marzec 2012

    ja obiadek naszykowałam tylko wstawic na gaz 30 minut i gotowy obiad najgorsze tylko to ze mężowi musze później odgrzewać ciekawe ile u mnie przybyło kilogramów,dowiem się we wtorek na wizycie,ale troszkę na pewno doszło,choć mój brzuszek w miejscu stoi Żabol pocieszę Cię z Bartoszem 24 kilo na plusie z Agnieszką 21 tylko z Klaudią 15 więc nie ma to różnicy czy dziewczynka czy chłopak,pamiętajmy że nasza krew też waży a jest jej więcej bo musi być i dla maluszka no i jest jej dodatkowo więcej,po za tym dochodzą wody,maluszek swoje waży,cycki też swoje także wszędzie te kilogramy się rozkładają ale nie ważne ile ich przybędzie najważniejsze aby maluszki zdrowo się rozwijały
  5. miska271

    Marzec 2012

    KrólikAle chodzi mi o czas, kiedy byłaś jeszcze w domu. Piszesz, ze od poniedziałku się męczyłaś. Poza tym, przecież nie musisz rodzić w "swoim" szpitalu. Ja też sobie obiecuję, ze jak sn, to u siebie rodzić nie będę, bo nie dość, że profilaktycznie nacinają, żeby szybciej poszło, to jeszcze właśnie trzeba leżeć jak kłoda - no, początkowo piłka do wyboru, ale jak ktoś szkoły rodzenia nie zaliczył, to sobie może chyba po ścianach nią porzucać :P (po położne nic nie pokazują, co i jak - tylko "jak chcesz, to sobie poćwicz" i wychodzą - słyszałam, bo miałam akurat obok ktg robione. Laska rodziła z facetem swoim i się go pyta, czy on nie wie, co z tą piłką ma robić...). A dobrze by się było znaleźć wśród personelu, który dobro i zdrowie moje i dziecka stawia na pierwszym miejscu, przed swoim czasem i wygodą... może dlatego tak źle wspominasz porody? Nikt Ci nie pomógł, nie ulżył? może choć przy tej okazji poszukaj sobie lepszej opieki okołoporodowej? Tak dla miłej odmiany?:) to nie jest takie proste jak się mogło by wydawać,robiłam wszystko żeby sobie ulżyć,ale ból ma swoją siłę i nie da się go uśmierzyć aby wcale nie bolało po za tym u nas jest tylko jeden szpital a jechać z 50 kilometrów dalej nie ja dziękuję wolę blisko mieć do domku opieke miałam superową w szpitalu,mamę bok siebie,ale nie jest człowiek w stanie pomóc jak boi tak ma być i koniec,po 3 takich porodach można mieć obawy i niestety to jest głęboko we mnie i zostanie
  6. miska271

    Marzec 2012

    u nas w szpitalu nie ma udogodnień niestety rodzimy normalnie na łózku woda łagodzi bóle,ale u nas nie ma wanny w której można by było rodzić niestety te bóle po prostu trzeba przejśc,bo sposobu na nie nie ma
  7. miska271

    Marzec 2012

    dzień dobry mój mąż miał miec wolne i jednak poszedł do pracy,ale to dobrze bo zawsze więcej do wypłaty KrólikAgusia, Ty się dziewczyno nic nie stresuj - każdy poród jest inny. Wiem, ze to łatwo powiedzieć, też przed pierwszym porodem panikowałam (tzn stresowałam się, ze mogę nie znieść bólu, choć jestem na niego dość odporna). Ale widzisz, na przykładzie dziewczyny z mojej sali - "urodziła sobie" i dla niej to nie było nic nadzwyczajnego. A to był też jej pierwszy poród i aż była w szoku, że tak lekko jej to przyszło... Nie sugeruj się przeżyciami innych (choć znając życie i tak będziesz :P) a jak będzie przy Twoim porodzie - to musisz jeszcze poczekać i się sama przekonać :) A tak poza tym, chcesz się dowiedzieć, jak wstawiać te zdjęcia do "wyliczanek"? Bo pisałam do Ciebie na profil, ale nie odpisałaś...Misia, to Ty nie miałaś żadnego znieczulenia przy żadnym porodzie? Dobrowolnie, czy z musu? Ale widocznie ból da się znieść, skoro decydowałaś się na kolejne dzieci. Podziwiam. nie nie miałam żadnego znieczulenia ja też byłam odporna na ból po urodzeniu Klaudii zmieniło się to drametralnie i dlatego się boję porodu i tego bólu który nie był u mnie lekki właśnie przed tym bólem obawa jest i zastanawiałam sie czy jestem na niego gotowa,ale przejdę przez to z krzykiem i łzami ale dam rade,aby tylko szczęśliwie donosić ja rodziam Age to zaczęło się od poniedziałku,bóle miałam juz takie przepowiadające i to z krzyża,nie mogłam nic jeśc ani pić sen miałam marny we wtorek było to samo,zero snu,ból okropny zmęczenie po poprzednim dniu,o 2 rano zaczęły sie skórcze już rególarne i boleśniejsze o 5 byłam w szpitalu urodziłam o 10.20,ale nie miałam siły po tych dwóch nieprzespanych nocach i nie jedzeniu i piciu,tego się boję że tak się wcześniej umęczę,że nie dam rady po prostu już z braku sił,a ze mam jeszcze problem z sercem więc jeszcze bardziej mój organizm był zmęczony,do porodu podawali mi tlen bo taka byłam osłabiona i nie miałam siły oddychać jak człowiek jest umęczony jest mniej odporny na ból i ma dużo mniej siły na pracę fizyczną a poród jest wysiłkiem i to dużym zazdroszczę tym kobietom co rodzą w 15 minut bez bóli bez niczego Agusia zgadza się damy radę najważniejsze aby dzidziuś był zdrowy co do łatwości porodów np do szerokich bioder,że łatwiej nie ma to uzasadnienia naprawdę każdy poród jest inny i zależy od wszystkiego
  8. miska271

    Marzec 2012

    Agusia83Dziewczyny już się boję!!! Powiem szczerze, że jeszcze o tym nie myślałam. Przeganiam te myśli daleko, choć wiem, że w końcu trzeba będzie pomyśleć. W naszym środowisku cesarka traktowana jest jako operacja, a jak operacja to i ryzyko, mówi się, że o wiele dłużej dochodzi się do siebie niż po porodzie siłami natury. Z drugiej strony, jeśli ktoś jest nieodporny na ból, a trafi na wszystkie bóle jakie wymieniła Misia, a tym bardziej jak wie już co to znaczy, to zrozumiale że zastanawia się nad innym wyjściem. Ale czy przy sn nie można poprosić o jakieś środki przeciwbóle, znieczulenie??? są znieczulenia w kręgosłup,ale i tak mam z nim problemy a nasłuchałam się również że sa powikłania,więc jest jakieś wyjście bez bólu,ale dochodzenie po znieczuleniu też nie jest przyjemne ja nie nastawiam się na cc,chcę rodzić naturalnie tylko po moich przejściach panicznie boję się tego bólu co nie znaczy ze Ty też masz mieć taki poród ciężki i bolesny to nie jest powiedziane każda kobieta jest inna,każdy poród również wiec nie wiadomo jak będzie u Ciebie
  9. miska271

    Marzec 2012

    ja rodziłam 3 razy sn i nie wspominam tego sympatycznie,ból był okropny,bo u mnie kumulują się wszystkie jakie tylko są możliwe,więc ból okropny,dochodzenie do siebie też nie rewelacja bo bardzo słaba byłam po każdym porodzie,a o wstaniu do łazienki żeby się umyć nic nie powiem,za każdym razem z sali porodowej musieli mnie przywieźć bo nie miałam siły nawet się przekręcić na bok najpiękniejsze jest tylko to że od razu po urodzeniu kładą maluszka na piersi i to jest cudowna chwila,ja się panicznie boję rodzić ze względu na te bóle,bo miałam naprawdę wszystkie na raz i skurcze i parte i z brzucha i z krzyża,zszywanie też nie miło wspominam,bo znieczulenie na mnie nie działało i czułam każde ukłucie igły,a po Klaudii leżałam 1 godzinę bo nie mogli mnie zszyć bo wszystko pękało wiadomo każdy przechodzi to wszystko po swojemu,każdy poród jest inny moje były wszystkie długie i okropnie bolące,tego boje się najbardziej,a już coraz mniej jestem nie wrażliwa na ból
  10. miska271

    Marzec 2012

    żabol22Witajcie Kochane.Jescze w łózku sobie leze i z Malym sie wygłupiam. Mama zrobiła kawke (zbożowa) i zaraz pojde na sniadanko. Wczoraj bylismy na urodzinach mojej chrzestnej, przy okazji poznałam nowa dziewczyne mojego kuzyna - bardzo sympatyczna osoba. No i dowiedziałam sie ze moja kolezanka wczoraj trafiła na wywiadówke - akurat przyjechala P. weterynarz która jest nasz sasiadka i mowiła ze jej bratowa jechała na lotnisko po swojego meza do Gdańska i tam jej wody odeszły. Miala jeszcze 2 tyg do terminu, zasuwali do Starogardu na porodówke - ona nawet torby nie miała przy sobie. Pierwszy poród u niej trwał 15 minut - podziwiam takie kobiety miska dobrze ze masz juz pralke nie bedziesz musiała meczyc sie z praniem recznym Krolik dobrze ze po wizytce wszystko OK, chyba wczesniej tez Ci lekarz mowił ze maleństwo jest młodsze?? Dobrze pamietam kawka zbożowa mniam pychotka to ekspres kobietka w rodzeniu tez bym tak chciała Agusia83Żabolku mniam, stara dobra kawa zbożowa. A jeszcze z mleczkiem Miała koleżanka przygodę, ale 15 minut??? - to trzeba się farciarą urodzić:))Królik, moja dzidzia na ostatnim usg (13 tydzień), mierzyła 6,7 cm. Lekarz powiedział, że wszsystko jest oki, ale jak tak czytałam w necie, to powinna mieć ok 7 - 7,5 cm. Traktuję, trochę informacje z netu z przymrużeniem oka, poza tym każda ciąża jest inna. Pozdrawiam czwartkowo nie czytajcie na necie i nie porównujcie wymiarów,każda dzidzia inaczej rośnie,ma swoje tempo i różnice będą,najważniejsze,że maluszki dobrze się rozwijają żabol22Ale mam nerwa (wrrrr) bo dzwoni do mnie jakas baba i obrzuca wyzwiskami ze umawiam sie z Nia na paznokcie a mnie nie ma w domu, tesciowa powiedziala jej gdzie jestesmy, ze jestem kłamczucha i klamac potrafie itp.. qrcze ja sie z zadna baba nie umawiałam na paznokcie, a jezeli tak jest to zapisuje sobie aby nie zapomniec i prosze o 3 dniowy wczesniejszy kontakt aby potwierdzic. Normalnie karpia strzeliłam... Babsztyl zaczal by inaczej rozmowe to przyjechałabym dzis i zrobiłabym jej te paznokcie a ze zachowala sie tak jak zachowala to niech sie CMOKNIE może jej się cos pomyliło,oj mogłaby troszkę inaczej to rozegrać,a teściowa tez ma swój język
  11. miska271

    Marzec 2012

    KrólikWitajcie, ja tylko na sekundę, bo Marek strasznie marudny dziś i nie daje rady...Mama moja była w pracy (a jest pielęgniarką na pediatrii w szpitalu, gdzie miałam usg). Miała zostać z Markiem przed salą, ale podpytała lekarza i się zgodził, żeby weszła. Tak jej mówiłam, żeby jak się da, to niech wejdzie, bo może prędzej lekarz da nam zdjęcie...I tak praktycznie było. Lekarz powiedział, ze wszystko jest w porządku, żadnych wad nie widać. Serduszko pokazał mamie, bo ja nie zauważyłam. Marek też był zainteresowany No i zapytałam, czy teraz dostanę jakieś zdjęcie - to tak nosem pokręcił, że teraz zdjęcia to mają dawać do poradni bezpośrednio, nie do ręki, ale "po znajomości" da mi jedną kopie. No i dostałam. Bąbel mniejszy troszkę wyszedł, bo na 15 tydzień, ale lekarz mówił, ze to wszystko w normie jest. No i nic nie szło podpatrzeć :( Szczerze, to z markiem pierwsze usg jakie dostałam, to był 13tydzień i zdjęcie było ładniejsze, niż to, co mam teraz, a to starsza dzidzia. Później Wam pokażę, a stare zdjęcia Marka widać w mojej galerii. Buziole mamuśki - wieczorem wpadnę na dłużej ;) super,że wszystko w porządku,co do zdjęć to ja mam z każdego usg,wiadomo że im starsza ciąża to maluszek większy i czasami ciężko złapać go tak aby dobre zdjęcie wyszło
  12. miska271

    Marzec 2012

    Agusia tak powinno się robić na czczo,ale ja zjadłam tylko kanapkę nic słodkiego aj nic nie będzie niestety przeżycia dają się we znaki i ciężko jest dojść do siebie i obawa zostaje,przy każdej ciąży miałam stres jak szłam na wizyty,ale tutaj ta obawa jest wzmożona,słyszałam serduszko jak była położna,niby czuję ruchy,ale niestety obawy mi zostały i będą od wizyty do wizyty w końcu doczekałam się pralki,dzisiaj mi przywieźli po naprawi,oby się nie zepsuła,bo mam już ich dość
  13. miska271

    Marzec 2012

    witam dziewczynki ja właśnie piję kawkę,zjadłam śniadanie i będę się zbierać na badania,na szczęście to tylko zwykła morfologia więc mogę coś zjeść,bo nie dotrwałabym do powrotu do domu Królik oj fajnie by było choć tego miliona wygrać,problemy nasze znikły by w mig,a tak człowiekowi się nic nie chce,zero weny do czegokolwiek jak kłopoty przytłaczają,takie niestety życie czekamy na wieści z usg,oby życzenie się spełniło i ukazała się dziewczynka wiadomo,że człowiek coś tam zawsze dokupi jak ma większość w domu u nas jest sporo dla dziewczynki,a jak będzie chłopczyk(takie mam przeczucie ) to trzeba będzie co nieco dokupić Żabol korzystaj z odpoczynku jak tylko możesz,fajna niespodzianka,tylko ja to bym nie wytrzymała,przy pierwszym maluszku tomoże i czekałabym na niespodziankę,ale ze wszystkimi wiedziałam co będzie przed porodem więc i teraz też chcę wiedziec,choć wiadomo najważniejsze jest to żeby zdrowe maluszki się urodziły ja mam wizytę 4 października,już niedługo,ale chciałabym już maluszka zobaczyć ja brzuszek mam już widoczny od początku,ale nie jes tduży,jak leżę to ledwo co go widać,ale możliwe że maluszek chowa się na razie pod żebrami czuję ruchy maluszka,tak raz na dzień daje mamie znać ,że jest wszystko ok,ale człowiek taki jest,że martwi się zawsze i wszędzie i z wielkim strachem idę na każdą wizytę
  14. miska271

    Marzec 2012

    KrólikNo i co Misia, ruszyłaś w końcu pupcię na spacerek?;>Ja się większość obrobiła w domu. Najważniejsze, zę duży pokój zrobiony, okna, firany i akwarium. Jutro tylko zostają "niedobitki" (co niestety jest moim zdaniem najgorsze - rzeczy które nie wiadomo gdzie podziać...)i podłoga w reszcie pokoi (ale to, w porównaniu z dużym pokojem, to małe piwo ) A teraz idę na zasłużony odpoczynek - jeszcze poprasowałam sobie niedawno i już naprawdę padam na twarz... Dobranoc hej coś Ty cały dzień przesiedziałam w piżamie zrobiłam tylko obiad i pozmywałam naczynia,dzisiaj też nie wiem czy gdzieś wyjdę nie chce mi się....jutro to już przymus bo na badania muszę iść
  15. miska271

    Marzec 2012

    ja jakoś nie mam dzisiaj weny do niczego,przydałby się jakiś mały spacer,ale nie chce mi się nawet iść ubrać
  16. miska271

    Marzec 2012

    Agusia w pierwszej ciąży czułam ruchy dopiero w połowie 19 tygodnia w drugiej,powiem szczerze,że nie pamiętam dokładnie ale było to wcześniej,z Agą czułam już w 13 tygodniu i każdy mówił,że to nie możliwe że za wcześnie,ale ja wiedziałam swoje,teraz już czułam wcześniej te pukanie,pluskanie łaskotanie,ale bardzo rzadko teraz jakby ucichło i to mnie martwi,oby szybko do wizyty codo zwolnienia to sama musisz zdecydować,jeżeli masz dobrą pracę i atmosfera jest ok to może poproś kierowniczkę o to aby cię odciążyła jakoś,że słabo się czujesz,może częstsze przerwy,bo siedzenie 8 godzin też nie jest dla nas dobre,najważniejsze są maluszki i my,jeżeli przyjdzie Tobie potrzeba odpoczynku w domu,nie patrz na innych tylko na siebie niestety czasami są sytuacje które nie jesteśmy w stanie przeskoczyć,wiem,że nie jest lekko gdy rodzina ma Cię gdzieś,coś wiem na ten temat i jeszcze kłody kładzie pod nogi,najważniejsze tak jak mówisz jest to że się kochacie a reszta jakoś się sama ułoży
  17. miska271

    Marzec 2012

    witam w poniedziałek moje dzieci w szkole,mąż w pracy,a my we dwie w domku,trzeba się za coś wziąc tylko nie bardzo się chce Żabol na pewno jest dużo pracy,ale swoje to swoje a zrobić taK jak się chce to rewelacja,my możemy pomarzyć o jakimś domku,mieszkaniu....była szansa ale ona już nie wróci,ale to temat nie tutaj Królik u nas odkładanie to nie ma zupełnie sensu gdy ma się 2 dzieci w szkole i wydatki są codziennie,już się zaczęło,mama 5 zł mama 10 zł potrzebne,a jeszcze opłaty do końca nie zrobione,też mieszkamy na stancji i pewne rzeczy trzeba wyłożyć z własnej kieszeni,my na szczęście mieszkanie szukaliśmy puste bo mamy wszystko swoje,w tamtym roku położył mąż panele,ale właścicielka płaciła za to,jeszcze salon został,ale nie wiem czy się zgodzi położyć,a kłaść za swoje to bez sensu,co potem zbierać będe je z podłogi,wiadomo malowanie to podstawa,malowaliśmy w maju przed komunią,ale już trzeba bo mamy małego picassę w domu i już malunki na ścianach,ale teraz to już całe mieszkanie,bo wtedy tylko przedpkój i salon co do samopoczucia to u mnie takie sobie wiecznie coś,jak nie głowa to brzuch,ostatnio jajniki dokuczały o kręgosłupie nie powiem,ale to normalne że czasami daje mi popalić,a teraz w ciąży będzie to częste Królik ja też mam tak,że czułam maluszka,teraz jakoś ucichło i wsłuchuję się i czekam na kopniaka Anka jak masz możliwość to idź na L4 to i dobre dla Ciebie i maluszka,wiadomo że każdy grosz się liczy i jak się znajdzie dobrego lekarza to po co mu płacić,jak wszystko może być za darmo z Bartoszem chodziłam całą ciążę prywatnie ostatnie 3 miesiące co 2 tygodnie to niezła suma by się uzbierała,a płaciłam za wszystko i wizyty,usg i badania teraz chodzę na NFZ do innego lekarza i jak na razie jestem zadowolona,tylko te wizyty mogły by być częściej,a tak co 4 tygodnie teraz w środę na badania i za tydzień we wtorek na wizytę
  18. miska271

    Marzec 2012

    doczytałam Was dzisiaj moje samopoczucie lepsze jest,tak powiedzmy czaroha wiadomo,że człowiek bez pieniędzy nic nie zrobi,my mieszkamy na stancji i kasę oddajemy obcej osobie,a tak człowiek płaciłby ratę w banku,ale niestety na kredyt nas nie stać i nie wiadomo kiedy się to jakoś ułoży na razie skazani jesteśmy na mieszkanie na stacjach Królik mam podobnie jak Tętno mi się okropnie zmienia i jest nie równe,po za tym czuję czasami bicie własnego serca,co nie powinno się tego słyszeć,wiem kiedy szybciej pracuje,u mnie wykryto niedomykalność zastawki dwudzielnej,ale nie ma na to leków z tym się żyje tylko strasznie męczące,bo czasami mam napady że boję się w ogóle oddychać muszę znowu iść do kardiologa na powtórne badania na echo serca,bo wiadomo ekg nie daje radę wyłapać musiałabym leżeć 24/24 pod nim aby coś wykrył żabol śliczny ten projekt jest,powiem Ci,że bardzo Ci zazdroszczę tej budowy my to chyba wcale się nie doczekamy swojego...dla mnie się maży taki domek do 120 metrów wiadomo 6 osób to i miejsca trzeba,tak abysmy my mieli swój pokój i dzieci,kuchnia w połączniu z salonem z wyjściem na piękny taras,wielki ogród ,,,ale to tylko marzenia
  19. miska271

    Marzec 2012

    witam fajnie,że jest ruch na forum oby tak zostało mój ból głowy trwa nadal,zero funkcjonowania,jeszcze dzisiaj pranie robiłam to na 3 razy musiałam,bo nie dałam rady się schylać nad wanną jestem nie do życia zupełnie życzę miłego weekendu
  20. miska271

    Marzec 2012

    hej dziewczynki jak mnie dzisiaj ból głowy męczy,normalnie tragedia byłam na mieście i szukałam butów dla Agi,ale nic z tego nie wyszło jutro znowu spacer będzie Agusia zapytaj się u siebie w ośrodku zdrowia gdzie są położne i po prostu do nich idź i się zapiszesz do którejś,to jest bezpłatne i nie zależne do jakiego gina chodzisz czy płacisz za to czy nie
  21. miska271

    Marzec 2012

    Królik dla nas strasznie się marzy swoje własne mieszkanie,a domek z ogródkiem to już szczyt marzenia,ale nie wiadomo czy kiedys się ono spełni ja też o tym nie wiedziałam,dopiero koleżanka mi mówiła,ze teraz opieka położnej jest od 21 tygodnia ciązy,albo Ty idziesz do niej do gabinetu,albo ona przychodzi do Ciebie,ja do niej zadzwoniłam i powiedziałam,że do wizyty mam 2 tygodnie,a chciałabym posłuchac serduszka i przyszła do mnie do domu,to nie jest prywatnie tylko one już mają za to płacone jak rodziłam Agę to właśnie przychodziły tylko po porodzie teraz się to zmieniło,zapytaj się w ośrodku u siebie,zawsze to jakiś przystanek od wizyty do wizyty i jak Cię coś nie pokoi to zawsze można zadzwonić do położnej i ona powie co i jak rok temu udało mi się zrzucić 10 kilo po ciąży teraz przytyłam 5 jak na razie,brzuszek mam mały jeszcze a to już 17 tydzień idzie z Agą to już wyglądał na 5 miesiąc na tym etapie,ale może tak byc jak z Klaudią też mało przybrałam i mały brzuch miałam w porównaniu do tego z Bartoszem przy osobach co maja troszkę więcej tu i tam to dziecko ma z czego rosnąc także nie ma się czym martwić,a może jeszcze tak być że wyskoczy brzuszek i zmieni się waga w ciągu ostatnich 2 miesięcy ciąży teraz codziennie mam siedzenie z Klaudią i odrabiamy lekcje,muszę jej pilnować jak pisze,ale czasami nie jest to łatwe przy rozrabiającym dziecku,a Aga czasami potrafi dać się we znaki
  22. miska271

    Marzec 2012

    żabol oj ja już nic na temat rodziców nie powiem,u mojego to uważana jest wnusia która z nimi mieszka i wnusio,nasza to zapomniana w ogóle jest,już rok mieszkamy w innej miejscowości i jeszcze u nas nie byli,o mojej mamie nie będe nic pisac ,bo szkoda moich nerwów Agusia super wieści,ja wczoraj z obawą leżałam jak położna szukała tętna maluszka,ale słychac było i od razu człowiekowi zrobiło się lżej na sercu Królik dla mnie też niczego nie brakuje z każdej strony,także takie uroki w ciąży
  23. miska271

    Marzec 2012

    witam oj ciężki mam dzień dzisiaj,moje dziecko wyprowadza mnie z równowagi,wszystko dzisiaj jest u niej na nie mąż przywiózł mi wczoraj ryb i dzisiaj będę z nimi walczyć
  24. miska271

    Marzec 2012

    Agusia83ha skąd ja znam ten fałsz i obłudę... to chyba cecha wspólna wszystkich teściów. u nas było podobnie tylko na innej płaszczyźnie, ale od momentu jak mieszkamy sami, a to już dobre dwa lata to muszę przyznać że teściowa to do rany przyłóż. oby nie zapeszaćdziewczyny ja idę dziś na usg prenatalne, starsznie się boję, choć jeszcze się nie trzęsę, ale pewnie w poczekalni się zacznie. trzymajcie kciuki, żeby z naszym maleństwem było wszystko oki. nienawidzę tych obaw, tych myśli złych, które nadciągają jak czarne chmury i tej walki z nimi, żeby tylko nie myśleć negatywnie:((( oj wiem cos na ten temat,człowiek choć nie chce się stresować to i tak zawsze wychodzi inaczej u mnie była położna słyszałam bijące serduszko nie mogła złapać bo młoda ciąża jest i ciężko było złapać maluszka czekamy na wieści,na pewno będzie dobrze,choć wiem,że stres jest
  25. miska271

    Marzec 2012

    witam się z rana dobrze,ze Bartosz dzisiaj do szkoły na 9 bo byłabym bez swiatła,mój kochany mąż nie patrząc na to ile jest siedział sobie do rana na lapku,rano wstaje do wc a tam zonk,myślę żarówka poszła,ja do łazienki a tam tez nie ma no i zonk światło się skończyło.... dzwoniłam dzisiaj do położnej i przyjdzie do mnie posłucham sobie tętna dzidziusia,dziewczyny boję się,oby serduszko mocno biło Królik śliczny synek i mamusia też niczego sobie na temat mojej mamy mogłabym książkę napisać jej zachowanie jest okropne już od ponad roku żabol oj te remonty dobra zmykam się szykować bo mam sprawę do załatwienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...