monabarga
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez monabarga
-
dzięki wszystkim za pomoc, u lekarza byłam i wg niej wszystko jest w porządku, a badania moczu też są ok, czekam jeszcze na wynik z posiewu moczu:)
-
Gratulacje dla Monika 1982 Natka08 mika_152 sweetheart79 Aneta Ż Wierszyki wspaniałe, pozostałe również, z pewnością Redakcja miała twardy orzech do zgryzienia:)
-
gratulacje!!!!! super nagrody!
-
dzięki dziewczyny, tak mam zamiar zrobić:)
-
Gdy nie miałam tej tablicy to drukowałam ze strony internetowej (wtedy SuperNiani) lub sama tworzyłam tabele i naklejki np. słoneczka na własne potrzeby...np. na naukę nocnikową, moje dzieci lubią tablicę!
-
Miejsce na wesele w Warszawie
monabarga odpowiedział(a) na anulkaWB temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Ja bawiłam się kiedyś na weselu w hotelu Venecja Palace blisko w-wy. Było super dla mnie jako gościa:) -
Margeritka, niestety nie mam dzieci w tym wieku, ale się nim obejrzę bo tak czas szybko leci a będą się bawić na studniówkach:)
-
Juskaa, jedne się wyprowadzają z W-wy np. ja ( a inne sie wprowadzają - i równowaga jest. W W-wie to pamiętam, że w wielu miejscach zbierali nakrętki, np. w bibliotekach a nawet w różnych sklepach, ale teraz nie pomogę bo nie wiem. A do jakiej dzielnicy się przeprowadzasz?
-
Dziewczyny proszę o rady: moja córcia tak od 2 tygodni często korzysta z toalety, czasami tak co 10 minut, a może i częściej. Czasem poleci tylko kilka kropel. Oczywiście dużo pije i nic ją nie boli! Czy może miałyście taką sytuację. W poniedziałek zrobię jej mocz i w razie czego pójdę do lekarza od razu z wynikiem, najwyżej poproszę o posiew i ew. usg.
-
Ja akurat nie mam nic przeciwko temu aby religia była w przedszkolu czy w szkole. Oczywiście rodzice przekazują wiarę swoim postępowaniem itp a siostra czy katechetka może tylko w tym pomóc. Akurat moje dzieciaki lubią religię, siostra angażuje dzieci w prace plastyczne...np. w październiku trzeba było wykonać różaniec dowolną techniką i powiem, że na wystawie były naprawdę cudne różańce z takich materiałów...że nawet na niektóre bym nie wpadła.
-
my mamy taką tablicę motywującą i jesteśmy bardzo zadowoleni...i nie tylko motywuje dzieci...ale i rodziców, bo wtedy pamiętają i przypominają dzieciom o wykonaniu jakiegoś zadania aby dostać punkt. Zakres zadań i dobrego zachowania jest duży a dodatkowo można samemu napisać własne zadania. Kupiłam taką na allegro:) tu jest tylko link jaką my mamy akurat http://allegro.pl/tablica-motywacyjna-obowiazkow-dziecka-warszawa-i3886379079.html
-
Kochani, To jest mój wierszyk, który napisałam w tamtym roku dla mojej Babci. Oczywiście napisaliśmy go na laurce, którą wykonały moje dzieci. Babcia się popłakała a ja wraz z nią:) Ogólnie to nie mam talentu do wierszyków, ale ten był z samego serca:) Mam tylko babcię bo dziadek przed świętem Dziadka zmarł (a tylko wspomnę, że Dziadek pisał super wiersze, mam jeden, który dostałam od Niego na moje 18 urodziny! Ale dosyć wspomnień...oto moja skromna poezja:) "Babciu moja kochana z okazji Twojego święta Twoi prawnusie i wnusia o Tobie pamięta. Życzymy Tobie na twarzy uśmiechu żebyś Ty nic nie robiła w pośpiechu, żebyś Ty o swoje zdrowie dbała tak jak kiedyś się wnukami zajmowałaś:) Babciu moja kochana jesteś najlepsza na świecie wiedzą to też moje dzieci! Żebyś zawsze była szczęśliwa i radosna i miała tyle energii co nadchodząca wiosna! Żebyś była zawsze z poczuciem humoru nawet gdy wnuki i prawnuki robią trochę rumoru. Babciu i bądź zawsze sobą i pamiętaj zawsze jestem z Tobą!"
-
Kochani, jeszcze raz dziękuję za super nagrodę, płyta dotarła i dzieciaki szaleją z Zygzakiem, z Chudym z Toy Story i z innymi bohaterami Iniemamocni, Ratatouille i Odlotu. Świetna zabawa!!! wielkie dzięki!
-
kochani, przedstawiam prace moich dzieci: Oli Elmo z kulek bibuły, oczka z piłek, a Angry Bird Bartka z nakrętek, brwi prostokątne z materiału!
-
Kochani ja głosuję na Natkę08, zawsze pomocna wszędzie jej pełno w pozytywnym słowa znaczeniu!!!!
-
Nawet nie wiecie jak się cieszę a raczej cieszymy!!!!!!! Hip Hip Hurrrrrrrrrrrrrraaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!! Cudownie, bardzo dziękujemy, właśnie powiedziałam Bartkowi, który skacze z radości!!!!! Jak wiele nie potrzeba, żeby było tyle radości!!!! Oczywiście gratuluję pozostałym!!!!
-
każde dziecko jest inne, jedno lubi rysowanie, drugie malowanie, inne budowanie itp. Moje dzieci lubią zajęcia plastyczne, ale może dlatego, że i ja bardzo lubię, sprawia mi to wielką przyjemność i staram się zachęcać dzieciaki do różnych form plastycznych. Jedyne co syn nie lubi to po prostu kolorować, tego nie znosi, robi to szybko, na odwal jak np. trzeba w szkole, natomiast córka lubi kolorować i choć młodsza to nawet koloruje sto razy lepiej jak jej starszy brat!!! Może spróbuj farbami, np. odbijając stopy i dłonie na kartkach, moje to uwielbiały jak były małe!
-
mnie to też wkurza, że do przedszkola uczęszczają dzieci chore. Jak syn był rok w prywatnym to oczywiście nie przyjmowano chorych dzieci, całkowity zakaz a w państwowym to nie ma problemu aby przychodziły dzieci chore. Moja od października więcej jest w domu jak w przedszkolu. Dla mnie masakra bo co miesiac antybiotyk!!!! Powinien być całkowity zakaz przyprowadzania dzieci chorych!!!!
-
Gratulacje dla: Jasnozielona mgd-z malibu804 raf2332 viola88 Super porady i fajnie przedstawione!!!!!!
-
Moje sposoby na zimowe dni: - rozgrzewająca herbata z cytryną, z cynamonem, imbirem i goździkami i miodem (zawsze robiła taką moja mama i teraz ja ją przygotowuję, czyli herbata z dzikiej róży plus powyższe przyprawy i taką zawsze mam w termosie w zimowe dni). - ciepła kołdra, piżama z flaneli i ewentualnie ciepłe skarpety - ciepła kąpiel, np. z aromatycznymi olejkami - czasami może pomóc termofor, - na świeżym powietrzu oczywiście najlepszy jest ruch, czyli zabawy i szaleństwa i odkąd wyprowadziłam się z dużego miasta do małego to najlepsze na rozgrzanie się jest….odśnieżanie:) - wieczorem jeszcze….jak dzieci śpią fajnie wypić jest z moim mężem kubek grzanego wina z przyprawami:)
-
Bardzo trudny temat i trudna decyzja, ale to tak jakby coś pożyczyć i oddać, dla dziecka z pewnością w sercu pojawiła się iskierka, że może ta rodzina je zaadoptuje:) Jak brać to jak ktoś by się decydował na adopcję. Pamiętam jak mój nauczyciel z historii opowiadał, że kiedyś pracował w Domu Dziecka i zrezygnował tylko z tego, że nie mógł dzieciom okazywać uczuć, tzn. przytulić, aby dzieci się nie przywiązywały do człowieka, gdy ten później odejdzie!
-
Boli go brzuch przed pójściem do szkoły
monabarga odpowiedział(a) na monabarga temat w Uczniowie, Nastolatki
cichutki i grzeczniutki to on już nie jest...to tylko na początku roku szkolnego, gdzie się stresował nową sytuacją, nowym otoczeniem itp. Teraz to juz dokazuje:)) A koledzy w szatni mi mówią co mój "grzeczniutki" synek porabia. Ale jest w jego klasie kilku ancymonków, z których do perfekcji kopiuje:) -
A u nas w tym roku Jasełka przygotowywali rodzice i powiem szczerze, że bardzo fajnie to wyszło, to znaczy rodzice występowali, a jasełka nie takie tradycyjne a na wesoło. Rewelacja!!!!
-
Gratulacje dla wygranych!!!! Piękne prace!!!! Nam niestety znowu się nie udało, jest nam trochę smutno, ale jakoś przeżyjemy:) Wesołych świąt dla Wszystkich!!!!!
-
Zacznę może od gier/zabaw, w które często się bawimy, które są też zabawami z moich czasów. Są to „Stary niedźwiedź mocno śpi” Chodzi lisek koło drogi W kółko graniaste szalejemy I w baloniku mój malutki się śmiejemy. Uwielbiamy różne zabawy Te z czasów mamy i taty czyli stare i nowe. Bawimy się w „Gąski gąski do domu” W „Raz dwa trzy Baba Jaga patrzy..” I w „Tato tato ile kroków do domu”? Albo w „Dzień dobry Królu Lulu” Lubimy grać w klasy,podchody, ciuciubabkę, berka, w chowanego, z mamą, tatą, siostrą, bratem bo rodzinka jest całym naszym światem. To był tylko wstęp a teraz kolejne nasze ulubione rodzinne gry ruchowo-zręcznościowe: 1) Bawimy się w myjnię samochodową, moje dzieci to kochają. A więc nas jest czworo, jedno z dzieci udaje samochód, a my (tu akurat 3 osoby) stajemy w rozkroku jedno za drugim w rzędzie tworząc myjnię (tunel). I np. Bartek udaje auto, klęka na kolanach i podpiera się rękami udaje samochód, który wjeżdża do myjni. My natomiast jesteśmy maszyną myjącą samochód. Gdy auto przejeżdża pomiędzy naszymi nogami, naszymi rękoma i masujemy, łaskoczemy czy drapiemy Bartka po plecach. I oczywiście auto wyjeżdża czyściutkie. Potem następne auto jedzie do myjni. 2) Gra Piegowata (ja jestem piegowata i bardzo lubię tę grę). Potrzebujemy jedynie piegów, czyli kółeczek wykonanych za pomocą dziurkacza i miseczki z wodą, do których wsypujemy te piegi. Dzielimy się na drużyny, w pary np. Ja -córka, mąż –syn. Jeden zawodnik pełni rolę „piegusa”, drugi odpowiada za naklejanie piegów ustawiamy stoper na pół minuty lub minutę i startujemy, czyli naklejamy piegi, Po upływie wyznaczonego czasu wygrywa drużyna z największą ilością piegów. Ja wygrywam, bo mam jeszcze swoje. 3) Nasza jesienna zabawa z dynią (choć latem można grać małym arbuzem). Oczywiście Do zabawy potrzebna jest dynia oraz miotły, mogą być oczywiście zwykłe szczotki na kiju. Ustalamy linię startu i mety. Ustawiamy się na mecie (możemy jak najbardziej podzielić się na drużyny) i na określony sygnał startu, każdy turla dynię za pomocą miotły do mety. Kto pierwszy dotrze tam z dynią, ten wygrywa. 4) Nasza kolejna zabawa to tzw. „mocna głowa”, znowu dzielimy się na drużyny, my rodzice obracamy nasze dzieci wokół własne osi np. w pokoju, oczywiście z zamkniętymi oczami i po kilku obrotach zatrzymują się i na komendę rodzica muszą wskazać oczywiście poprawnie w którym kierunku jest np. łóżko, okno, drzwi, stolik, biurko itp. Wygrywa ta drużyna, która będzie miała najwięcej poprawnych odpowiedzi. 5) Lubimy się bawić w zamrażanie i odmrażanie, polega na tym iż wszyscy stoimy nie ruchomo czyli zamarznięci w kole, można włączyć miłą, relaksacyjną muzykę, ale nie koniecznie. Jedna osoba jest prowadzącą i co chwila mówi o jakieś części ciała, którą odmraża, a więc może się poruszać. Wymieniamy kolejne części ciała np. palce, dłonie, ręka, tułów, głowa). Potem następuje zamarzanie, czyli unieruchomienie kolejnych części ciała. 6) Stara gra w kapsle, wyścig kapsli. A więc rysujemy tor kredą na chodniku. Możemy narysować różne utrudnienia np. zakręty, tunele itp. Potrzebujemy tylko kapsle i pstrykamy nimi na zmianę tak aby odskakiwały jak najdalej. Wygrywa ten kto pierwszy swoimi kapslami pokona tor przeszkód lub wyznaczoną trasę. 7) Wyścig taczek, ja jak byłam mała uwielbiałam tę zabawę kiedy z tatą bawiłam się w taczkę (ale również jest to bardzo dobre ćwiczenie na kręgosłup) A więc zaczynamy, ustawiamy się parami. Ustalamy linię startu i mety. W każdej parze jeden jest taczką. Opiera się dłońmi o podłogę , podając nogi drugiej osobie, który chwyta je mocno za uda, stojąc między nimi. Taczki mają nogi usztywnione, głowy podniesione, Wygrywa ta drużyna, która najszybciej dotrze do mety. 8) Kolejna zabawa, można powiedzieć, że to dobre ćwiczenia na płaskostopie (bo tak naprawdę to po to ćwiczymy, ale wszystko ma być w formie zabawy). Dzielimy się na dwie drużyny, przygotowujemy po dwie miski na drużyny, jedna pełna orzechów laskowych, druga pusta, zdejmujemy skarpetki i staramy się w jak najkrótszym czasie (np. minuta) przełożyć tylko za pomocą stopy jak najwięcej orzechów do pustej miski. Wygrywa oczywiście ta drużyna, która najwięcej przeniesie orzechów. 9) I przypomniała mi się jeszcze jedna nasza zabawa (logopedyczna, kiedy syn miał problemy z wymową – ale może się komuś przydać), bawiliśmy się kto w najszybszym czasie zje pojedyncze ziarenka ryżu preparowanego, ale biorąc go tylko za pomocą języka, a raczej czubkiem języka. 10) Zimowy tropiciel. Tata idzie pierwszy, który robi ślady a my kolejno za nim wchodząc dokładnie w jego ślady.