-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Olinka
-
Rafał
-
pieluszka
-
OlinkaA moim zdaniem noszenie maluszka jest potrzebne nie tylko wtedy, gdy płacze lub coś go boli. Dziecko zwyczajnie potrzebuje bliskości! Nikt nie chciałby cały dzień leżeć w łóżeczku czy wózku i nie mieć kontaktu z bliskimi ludźmi. Mam więc zupełnie takie samo podejście jak Drucilla - cieszę się tym czasem, kiedy mogę do woli przytulać i całować moje szkraby, bo tak jak pisze Drucilla za chwilę dorosną i same przestana odczuwać taką potrzebę. Dla mnie tulenie, noszenie, całowanie to po prostu okazywanie dziecku miłości. Maluszki w wieku kilku miesięcy - roczku nie wiedzą co to manipulacja i nieprawdą jest, że przyzwyczajanie ich do noszenia sprawia, że potem nas w ten sposób szantażują - płacząc wymuszają noszenie na rękach. Takie maleństwa bardzo, ale to bardzo mocno odczuwają potrzebę bliskości. I ja z radością ją zaspokajam. :) MOSIA: nie zgadzam się z tym co napisałaś.i ja nie kładę dziecka i wychodzę, a on sam zostaje. nie nie nie. jestem przy nim, zabieram go w leżaczku ze sobą np. do kuchni itp. a poprzytulać się można też na leżąco, my tak robimy Tak, jak napisałam - malutkie dzieci nie maja zdolności manipulacji, więc nie widzę powodów, dla których nie miałabym dziecka nosić, okazywać mu w ten sposób miłości, pokazywać świata itp. Dla mnie to sama radość. Zaznaczam, że nie jest tak, że non stop Szymka noszę. Kiedy mam czas, biorę go na ręce, a kiedy mam inne zajęcia, tak jak Ty, zabieram go ze sobą w leżaczku czy kładę na macie. Uważam, że wszystko powinno mieć odpowiednie proporcje i tyle. Zupełny zakaz noszenia na rękach jest dla mnie niezrozumiały, ale noszenia non stop też nie popieram. Trzeba miec umiar we wszystkim i znaleźć tę równowagę, która uszczęśliwi i mamę i dziecko.
-
DaffodilOlinkaDaffodilAle przecież potrzebę bliskości można zaspokajać również nie nosząc dziecka...Temat jest o noszeniu samym w sobie czy o bliskości? Bo przyznam, że już się pogubiłam :) Dla mnie noszenie jest jednym ze sposobów zaspokajania potrzeby bliskości. Przyznam, że trudno przytulać niemowlę nie mając go na rękach...:) Jednym ze sposobów, ale absolutnie nie jedynym :) Poza tym dla mnie to zupełnie co innego mieć malucha na rękach, a co innego go nosić :) Ale ja nie napisałam przecież, że jedynym:)
-
zuzkusWitam! Mnie znowu chwile nie bylo ale wyladowalam z maja w szpitalu, poczatek zapalenia oskrzeli a teraz jest taki przepis ze do konca 3 miesiaca zadnych lekow w domu sie nie podaje, potem chrzciny i maz mial urlop i znajomi nas odwiedili wiec na necie nie bylam.Pozdrawiam Ojej, wiem jak to jest być z maluszkiem w szpitalu, więc współczuję. mam nadzieję, że już wszystko dobrze. Przyznam, że nie słyszałam o takim przepisie. Szwagierka podawała maluszkowi kropelki jakieś i robiła inhalacje.
-
Na ostatnią literę - english version :P
Olinka odpowiedział(a) na ronia temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
darkness -
DaffodilAle przecież potrzebę bliskości można zaspokajać również nie nosząc dziecka...Temat jest o noszeniu samym w sobie czy o bliskości? Bo przyznam, że już się pogubiłam :) Dla mnie noszenie jest jednym ze sposobów zaspokajania potrzeby bliskości. Przyznam, że trudno przytulać niemowlę nie mając go na rękach...:)
-
Gra - "Jeszcze nigdy nie..."
Olinka odpowiedział(a) na ania2012 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
Ja też nie. Jeszcze nigdy nie płynęłam statkiem. -
A moim zdaniem noszenie maluszka jest potrzebne nie tylko wtedy, gdy płacze lub coś go boli. Dziecko zwyczajnie potrzebuje bliskości! Nikt nie chciałby cały dzień leżeć w łóżeczku czy wózku i nie mieć kontaktu z bliskimi ludźmi. Mam więc zupełnie takie samo podejście jak Drucilla - cieszę się tym czasem, kiedy mogę do woli przytulać i całować moje szkraby, bo tak jak pisze Drucilla za chwilę dorosną i same przestana odczuwać taką potrzebę. Dla mnie tulenie, noszenie, całowanie to po prostu okazywanie dziecku miłości. Maluszki w wieku kilku miesięcy - roczku nie wiedzą co to manipulacja i nieprawdą jest, że przyzwyczajanie ich do noszenia sprawia, że potem nas w ten sposób szantażują - płacząc wymuszają noszenie na rękach. Takie maleństwa bardzo, ale to bardzo mocno odczuwają potrzebę bliskości. I ja z radością ją zaspokajam. :)
-
DaffodilamdaDaffodilMy o odporność dbamy na co dzień: tran przez cały rok i witamina C w okresie jesienno-zimowym. Jak na razie działa nieźle :)U mnie tran również góruje, a jak już widzę pierwsze oznaki katarku, od razu syrop z cebuli robię. Pozwalam małemu wybiegać się na boso, na spacerku jesteśmy co dziennie, nawet i w deszczyk i mrozik. My też spacerujemy przy każdej pogodzie. Nawet w największe mrozy podrepczemy pół godzinki. Pamiętam jak moje dziecko mając roczek na syrop z cebuli się rzucało Mało słodkości wtedy dostawał, a tu spora dawka miodu, więc fascynację nowym smakiem przeżywał :) Teraz już szału takiego nie ma, ale też zje. My mamy to szczęście, że mieszkamy na wsi i dzieciaki praktycznie całe dni spędzają na dworze. Chyba, że pada albo wieje. Świeże powietrze to podstawa.
-
Nie wiem - nie piłam nigdy. Lubisz cytrusy?
-
aniushkaJestem mamą 6 miesięcznej niuni i mam problem z jednym uszkiem Ciągle się zagina nawet jak śpi na boczku to właśnie na tym uszku i wtedy ucho zwija się w rulonik prawie i już zaczęło lekko odstawać Myślicie ze można je przykleić plasterkiem ??A może są jakieś inne sposoby Aniushka moja mama przyklejała nam uszy plastrami, zakładała obcisłe czapeczki i i tak cała trójka rodzeństwa ma odstające uszy... Mamy to w genach po tacie... I myślę sobie, że to, że uszko się zagina chyba nie ma tak naprawdę wielkiego wpływu.
-
Kosmetyki - wasze opinie!
Olinka odpowiedział(a) na SuzyMummy temat w Zdrowie i pielęgnacja oraz dobra forma
DaffodilOlinkaDaffodilCo do pudru to ja bardzo lubię kuleczki rozświetlające z Avonu. Ostatnio w ogóle sporo ich kosmetyków używam. Rewelacyjne mają takie w miarę nowe poczwórne cienie do powiek. Zbliżone kolory w różnych odcieniach, ślicznie oko można pomalować, tylko pół godziny wcześniej trzeba wstać Ja mam kulki brązujące i też sobie chwalę:) Jestem konsultantką, więc mam sporo okazji cenowych i próbuję różnych rzeczy. Czego nie polecam to cieni w płynie Super Shock - porażka! Rolują się na powiece. Ja też zostałam konsultantką jakieś pół roku temu :) Stwierdziłam, że skoro co miesiąc koło stówy na te kosmetyki wydaje, to jednak rozsądniej będzie robić to na własne konto :) Co do cieni, to też trafiłam na jakiś niewypał z serii Color Trend w sztyfcie. Po 5 minutach nie ma po nim śladu, tylko krecha w zgięciu powieki... W ogóle Color Trend kiepskie jakościowo chyba wszystkie. Mam parę swoich ulubionych przetestowanych i tych się trzymam. Zdecydowanie Color Trend to taka słabsza seria (o czym świadczy sama cena), choć np. moje klientki lubią tusze z tej serii. Zawsze trzeba samej zweryfikować i wybrać te kosmetyki, które nam służą. Rzadko się zdarza, by firma miała wszystkie kosmetyki super. To, co dobre dla kogoś, dla mnie może być do bani. -
Gra - "Jeszcze nigdy nie..."
Olinka odpowiedział(a) na ania2012 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
Ja też nie:) Jeszcze nigdy nie leciałam samolotem. -
Jeszcze raz - ogromne wyrazy współczucia. Ja nie miałam cukrzycy ciążowej,a le dużo czytałam i myślę, że raczej trudno, aby to była jedyna przyczyna... Może stało się coś jeszcze?
-
Lubię,a le tylko mężowi ;)))) Lubisz Święta?
-
aaska_863Marjaneczka teraz mi się zamarzyło (oprócz schabowego) takie urządzonko :)Lucy przyłączam się do zazdrości bo ja już nawet biszkopty odstawiłam. A Mały dostał wysypki i już ma tydz i nie wiem od czego. Jutro wizyta u lekarza (oczywiście prywatnie) to zobaczymy co powie. Jak patrzę na moje śniadanie : chleb z szynką to od razu tracę apetyt. Widzę że mamy podobną wagę bo ja waże obecnie 53 kg ale przed ciążą byłam kościotrupem bo ważyłam 43 kg. Już nie chcę wyglądać jak wtedy.... Uciekam bo mój śmieszko- płaczek się budzi. Dziś pobił rekord w spaniu. Spał 4 godz po południu :) aaska_863 ja ważyłam 46-47 kg przy 160 cm i też wyglądałam jak wieszak. Chciałabym, żeby mi zostało te 52 kg, ale niestety z pierwszej ciąży mam doświadczenia, które mówią, że w ciągu paru miesięcy to zejdzie... A już na pewno jak się karmi piersią... Oby nie, ale raczej nie mam złudzeń... Dziewczyny współczuję wam tej diety. Szymek na szczęście nie jest typem alergika i mogę jeść prawie wszystko. W przeciwnym razie już bym wyglądała jak kościotrup.
-
powietrze - oddech - płuca
-
Nie mam. Masz zadarty nos?
-
Kosmetyki - wasze opinie!
Olinka odpowiedział(a) na SuzyMummy temat w Zdrowie i pielęgnacja oraz dobra forma
DaffodilCo do pudru to ja bardzo lubię kuleczki rozświetlające z Avonu. Ostatnio w ogóle sporo ich kosmetyków używam. Rewelacyjne mają takie w miarę nowe poczwórne cienie do powiek. Zbliżone kolory w różnych odcieniach, ślicznie oko można pomalować, tylko pół godziny wcześniej trzeba wstać Ja mam kulki brązujące i też sobie chwalę:) Jestem konsultantką, więc mam sporo okazji cenowych i próbuję różnych rzeczy. Czego nie polecam to cieni w płynie Super Shock - porażka! Rolują się na powiece. -
Dla wszystkich Waszych Aniołków [*]
-
Staram się troszczyć o odporność moich dzieci. Synka - 2 i pół miesiąca - póki co karmię piersią i mam zamiar robić to jak najdłużej. Starszej córce codziennie podaję owoce i warzywa. Mamy swój ogród i sad i jestem pewna, że podaję jej to, co zdrowe i naturalne. Poza tym staram się nie przegrzewać dzieci niezbyt grubo je ubierając i dbając o optymalną temperaturę w mieszkaniu. Córce podaję też witaminowe suplementy diety a synkowi zalecane witaminki D i K.
-
U nas dziś była zupa ze świeżych warzyw z własnego ogródka na śmietance. mmmm pycha!
-
...talerz. Drapać...
-
Nie mam (oprócz sprzątania i opieki nad dziećmi:)) Masz poczucie humoru?