-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Olinka
-
Mi się marzy zmywarka, bo nienawidzę myć garów! Ale niestety mam mało miejsca w kuchni i raczej jej nie wcisnę...
-
Rozbieramy faceta - sezon 8 :)
Olinka odpowiedział(a) na Daffodil temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
466 -
Mi się udało na we-dwoje.pl w konkursie Lactovaginal - 3 miejsce - chyba kosmetyczka i film. Kurczaki, strasznie napalona byłam na pościel (1 i 2 miejsce), ale i tak się cieszę:)
-
Jak sobie radziłyście, kiedy wasze dzieci przestały być jedynakami?
Olinka odpowiedział(a) na Olinka temat w Kącik dla mam
Julka przez 4 lata była jedynaczką. Potem pojawił się Szymek. Oczywiście Julcia cieszy się z braciszka, ale mimo to nie potrafi powstrzymać zazdrości... Zaczęły się fochy, a głaskanie maluszka często przybiera zbyt ostrą formę...:) Jak sobie radziłyście w takiej sytuacji Dziewczyny? Jak Wasze dzieci przyjęły narodziny rodzeństwa? -
Cześć oosaa:) powodzenia w staraniach!
-
Nie robiłam. Ja mam niebieskie oczy, maż brązowe. Julka ma jasno piwne, a Szymek od urodzenia ciemno brązowe.
-
DaffodilMargeritkaDaffodilTylko czy na pewno unikanie pewnych sytuacji wyjdzie dziecku na dobre? Szkoła w pewien sposób hartuje, przygotowuje do dorosłego życia. Nie da się młodego człowieka bez końca trzymać pod kloszem. W końcu będzie się musiał zmierzyć z rzeczywistością, a wydaje mi się, że nie chodząc do szkoły może być nie do końca do tego przygotowany. ale szkoła szkole nierówna, uczniowie są róznie traktowani przez nauczycieli, jedni są wywyższani, inni poniżani lub lekceważenie, wiem, że jest takie życie, ale moze rodzice którzy mają bardziej wrażliwe dziecko wolą, aby ono unikało środowiska, w którym moze zostać odtrącone? wiem, ze takie rozwiązania jak guwernatka są i myślę, że tę kwaetie trzeba raczej traktować indywidualnie, bo różne są dzieci i jedne w szkole się odnajdą, a dla innych będzie to bariera trudna do pokonania. Margeritka to prawda, że dzieci są różne i różne są ich potrzeby, ale ja powiem szczerze, że gdybym miała dziecko, które ma problemy z odnalezieniem się w szkole (a mam nadzieję, że tak nie będzie), to raczej robiłabym wszystko, żeby mu to ułatwić, a nie zabierała do domu. Jeśli nie może odnaleźć się w podstawówce, to jak ma potem odnaleźć się w gimnazjum, liceum, czy w pracy. Nowe środowisko chyba dla większości ludzi jest trudną przeszkodą, ale ja wychodzę z założenia, że na tym właśnie polega życie, żeby starać się przełamywać i pokonywać słabości, a nie poddawać się im. Co do zachowania nauczycieli, to na szczęście nadeszły czasy, że nie powinni się oni czuć bezkarni i poniżanie kogokolwiek jak dla mnie zupełnie nie wchodzi w grę. Grunt to rozmawiać z dzieckiem i wiedzieć co się dzieje, a w razie potrzeby interweniować. Absolutnie się zgadzam z Daff. Dziecko, które ma kłopoty z aklimatyzacją w grupie, powinno mieć pomoc, aby to zmienić. Dla mnie zatrudnianie guwernantki to robienie z dziecka odludka - niestety takie mam zdanie... A prawo dopuszcza taka możliwość. Można uczyć dziecko w domu, tylko musi co jakiś czas zdawać egzaminy z materiału właściwego dla jego wieku.
-
Myślę, że zdecydowanie przy pierwszym dziecku jest się bardziej "nakręconą" na taką kontrolę nad wszystkim. Ja teraz przy Szymonku mam znacznie więcej dystansu. To normalne, bo nabieramy doświadczenia i wiedzy, że tak naprawdę wszystkiego kontrolować się nie da, a nawet nie jest to dobre.
-
Wszystkie minki są cudowne:)
-
Moni@po pierwszym porodzie szpitalnym z uzyciem proznociagu zamarzyl mi sie porod bardziej 'naturalny', w tzw. centrum porodow prowadzonym tylko przez polozne, lekarza tam nie uraczysz to blisko mnie bylo akurat w szpitalu, choc duzo z nich to autonomiczne placowki, z dala od szpitali zgodnie ze swoim planem porodu tam wlasnie trafilam rodzac druga corke...i chyba od poczatku przeczuwalam ze cos pojdzie nie tak, bo po przyjeciu na oddzial od razu poprosilam zeby mnie przeniesli na zwykly oddzial...najpierw nie bylo miejsc, potem jak sie zwolnilo miejsce od razu mnie tam przewiezli no i dzieki Bogu...bo porod zakonczyl sie cesarka w ostatniej chwili - porod postepowal szybko, pelne rozwarcie a corcia nie schodzila nizej, decyzja o cc zapadla szybko, corka byla na swiecie doslownie 10 minut pozniej...nie wiem co by bylo gdyby to sie wydarzylo gdzies z dala od szpitala albo w domu i nie dojechalibysmy do szpitala na czas...wole nie myslec niektorych rzeczy nie da sie przewidziec, nawet jesli ciaza przebiega bezproblemowo (moja taka byla) Dokładnie to mam na myśli.
-
[INDENT][/INDENT]agamalarzKażdy poród wiąże się z ryzykiem. Żadna rozsądna położna nie zdecyduje się na asystowanie przy porodzie domowym bez upewnienia się, że ciąża przebiega idealnie. Wymagania zdrowotne (ilość, jakość i częstotliwość badań) są bardzo duże. Dlatego statystycznie porody domowe są bezpieczniejsze - to trochę przewrotne. Mimo idealnego przebiegu ciąży nigdy nie można w 100% stwierdzić, że nie będzie komplikacji przy porodzie... Dla mnie ryzyko byłoby zbyt duże nawet gdyby wynosiło 1%.
-
Angelika
-
Rozbieramy faceta - sezon 8 :)
Olinka odpowiedział(a) na Daffodil temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
457 -
Świeżynka81Cieszy mnie dzisiaj, że jutro wypłata Mnie cieszy, że juz dziś była na koncie!
-
czekoladowe Paluszki solone czy sezamowe?
-
angelusiaJa ostatnio wygrałam dla taty Przysłali trzy torebki cukierków o różnych smakach O super:)
-
Ja też się spóźniłam, ale na pewno będą następne konkursy:)
-
Oopsy DaisyTak na prawdę to jest tu masa kobiet które się wyróżniają , jedną na prawdę ciężko wybrać Dokładnie! Powinno wygrać conajmniej 5 kobietek:)
-
Emilia1988marjaneczkaEchhh do dupy tutaj ci lekarze - mam poczekac jeszcze do 6 tygodni ze stosunkiem bo po porodzie kleszczowym normalne jest to ze krwawie dluzej a jesli chodzi o bol to mi powiedzieli ze prawdopodobnie jeszcze sie nie zagoilam. Maaaasakra - ja juz jeden stosunek mam za soba ale po nim jak wstalam sie ''podmyc'' to czulam pulsujacy bol w podbrzuszu i ''ciagnacy bol''... Wszystko możliwe, że właśnie tak pomału goi się u ciebie wszystko. W zasadzie po porodzie naturalnym to normalne. A pól po pierwszy stosunku także miałam ale taki delikatny jak przed okresem. Ojej, poród kleszczowy? Współczuję... U nas czas biegnie jak szalony. Pogoda dopisywała, więc cały czas na dworze spędzaliśmy. Dziś już było chłodniej. Teraz maluszki śpią, a ja mam chwilkę czasu. Szymek nauczył się przekręcać na boczki, a raz nawet na brzuszek mu się udało. I umie już chwytać zabaweczki, tylko szybko je wypuszcza.
-
krolowa_angielskaCo tydzień 30 osób z najlepszym uzasadnieniem wygrywa paczki cukierków Mnie się udało ostatnim razem https://www.facebook.com/CukierkiVerbena?sk=app_178493365611932 Spróbuję wygrać dla siostry:)
-
emagdallenkaCzesc Olu! Dziekuje za przywitanie :) Jestem dopiero w koncowce 11t wiec plci jeszcze nie znamy. Co do samopoczucia to wlasciwie nie mam zadnych objawow z czego sie bardzo ciesze :) Maluszek jest dla mamy laskawy i nie dokucza ani porannymi nudnosciami ani zlym humorem. Natomiast walcze z sennoscia...drzemka po pracy to moj przyjaciel najlepszy :) Oj, jakby to wczoraj u mnie był 3 miesiąc ciąży, a dziś już Szymulek ma 3 miesiączki:) Dla mnie też obie ciąże były bardzo łaskawe - prawie żadnych mdłości, zero wymiotów. Za to senność i okropna zgaga.
-
Mam. Masz wodę mineralną?
-
Lubię. Lubisz gotować?
-
vanish Proszek do prania czy płyn do prania?
-
Zyta