Skocz do zawartości
Forum

wicia255

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez wicia255

  1. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Paulina ja też zaczne za 2 tyg coś działać, coś tzn wszystko o czym pisałaś ta herbatę z liści malin, wiesiołek, sex, sprzątanie (mycie okien itd.). A napisz mi proszę już chy ba pytałam ale nie pamiętam te liście malin w aptece można kupić i ten wiesiołek też to w tabletkach nie?
  2. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Może jak trzeba będzie działać i poród przyspieszać to może chęci nam już wrócą. Idę się chyba położyć bo coś mi gorzej chyba za dużo dzisiaj zrobiłam.
  3. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Oj na pewno nie tylko u Ciebie, u mnie ochota na sex -10
  4. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Hej dziewczynki Dzisiaj zdecydowanie chłodniej. Ja dopiero teraz bo dzisiaj pracowity dzień, wziełam się z mężem za sprzątanie potem robiłam leczo do słoików, a teraz robie ciasto mężowi na imieniny jutro. Padam pomału. Avalka wszystkiego najlepszego i udanej imprezy.
  5. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Dziewczyny ale naklikałyście. Dzisiaj u mnie też ciężki dzień więc też pomarudzę, oj wszystko mnie dzisiaj wkurwi... Począwszy od tego mojego L4 poprzez kłótnie z bratem, a skończywszy na tym że mieliśmy pojechac dzisiaj na wekend i dupa bo dzisiaj powiedzieli mężowi, że jutro pracuje. Kocham wojsko poprostu zawsze wszystko zepsują. Maleństwo04 super pomysł z tym bezrobociem myślałam o tym jak skończyła mi się umowa i zapomniałam bo byłam cały czas na L4 i teraz jak mi się skończyło musze to zrobić.
  6. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Hej U nas znowu upalny dzień. Paulina ja też Ci zazdroszcze tych mazur, uwielbiam jeździc na mazury. W tym roku się nie udało bo ja do niczego się nie nadaje, a zwlaszcza na takie długie trasy. Ale planuje już wkacje za rok z Jeremiaszem napewno pojedziemy na mazury. Mi też magnez na moje łydki nie pomaga. Co do macierzyńskiego to przysługuje on tylko w tedy kiedy w momencie urodzenia dziecka jest się w stosunku pracy, a ja niestety nie jestem bo umowa była do 31 grudnia 2009, więc też mi sięnie należy. Fajnie że wszystkie nasze maluchy rosną i dobrze się czują, byle tak dalej. Ja jutro kończe 34 tydz ale to leci no.
  7. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Hej Paulina już odpowiadam u mnie jest troche skomplikowana sytułacja. Miałam umowe o prace do konca grudnia 2009, więc byłam na tzw. L4 po ustaniu zatrudnienia i ono przysługuje przez 182 dni lub jeśli to gruźlica lub ciąża to na 270 dni (czyli teoretycznie na całą ciąże) I teraz ale ból polega na tym że ja jestem na L4 już od 2 listopada 2009 wtedy oczywiście nie byłam jeszczew ciąży a L4 było na zupełnie coś innego i tym sposobem te właśnie 270 dni kończy mi się 30 lipca więc więcej pieniędzy nie będzie. Mam nadzieje że coś z tego rozumiecie.
  8. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Cześć dziewczyny GORĄCO!!! Co do pieniędzy to my też bankrutujemy już wsumie wszystko już mamy jakiś drobiazgi zostały ale jednak. A skończyło mi się właśnie L4 z ZUS już nie dostanę więc lipa. madlene super to rozegrałaś no jakiś sposób na nich trzeba mieć. Jeśli chodzi o ubranka to już prawie wszystkie wyprałam w loveli, no i strasznie dużo tego mamy, bo dużo dostaliśmy. Syn znajomej ma już prawie 3 miesiące więc już odniego najmniejsze rzeczy dostaliśmy i córka drugiej znajomej już prawie 6 tyg ma i z tych najmniejszych tez już wyrasta, także ubrań mamy nadwyżki.
  9. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Hejo Ja też tylko na chwilę, musze jeszcze upiec chlebek. Kolejny gorący dzień za nami.
  10. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Hej dziewczynki Znowu u nas upał, kiedy to się skończy jak na początku nie specjalnie mi to jakoś przeszkadzało to teraz naprawde jest coraz ciężęj, plecy mnie bardziej bolą, tragedia. Paulina na imie mi Ewelina. Justa ja nie wiem czy laktator jest niezbędny, ale ja z tych co wolą wszystko mieć więc mam też aventu, a czy sie przyda zobaczymy. Moja znajoma ma laktator właśnie taki strzykawkowy firmy lakta kupiła w aptece za 30zł i bardzo sobie chwaliła.
  11. wicia255

    Wrześniówki 2010

    hej Powróciłiśmy z długiego wekendu, a w opiątek jedziemy chyba zzowu. Ale dużo napisałyście, wszystko przeczytałam trochę mi zajeło. Jeju Paulina ty już do rodzenia nam się zbierasz czekaj jeszcze, ja też mam wizytę 4 sierpnia i tydzień ciąży ten sam mamy więc wielkośći naszych chlopaków porównamy. Kurcze ale mi się rymuję. Ja też chętnie wymienie się nr tel, do Pauliny i Avalki od razu wysyłam.
  12. wicia255

    Wrześniówki 2010

    paulina ja jesZcze nie karmiłam piersią bo to moje pierwsze dziecko (nie licząc aniołka mojego) ale też nie wyobrażam sobie karmienia przy obcych, a już zwłaszcza facetach. Ja już teraz mówie komu moge że nie życzę sobie żeby mnie w szpitalu odwiedzali, nie wiem jak będe wygląać jak się czuć no i to karmienie co chwile, nikogo oprucz męża nie chce widzieć. Tak samo w domu nie wyobrażam sobie że ja wracam ze szpitala a tu nalot, myśle że będzie mi spokój potrzebny. Mąż zna moje zdanie i mam nadzieje że będzie tego pilnował, zresztą już kiedys tak zrobiłam na początku ciąż przyjechała siostra męża i siedziała nie wiadomo ile wkońcu o 23 ja powiedziałam że ide się położyć nie tyle źle się czułam co poprostu byłam zmęczona, nie wiem czy ludzie nie rozumieją takich rzeczy,.
  13. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Hej jestem znowu niestety nie wiem októrej pojedziemy, mąż z pracy się spóznia miał byc o 14:00 a on mi dzwoni że na 17 bęzie, masakra jakaś, on jest żołnierzem zawodowym i w tym wojsku wszystkie plany potrafią zepsuć przez tyle lat już się powinnam przyzwyczaić no ale jakoś nie moge zawsze szlak mnie trafia na takie rewelacje. Siedze teraz u mamy w Krakowie i czekam na niego a upał tu w mieście jak cholera u nas w Trzebini o niebo lepiej mimo wszystko niż tutaj między tymi blokami, masakra. Ledwo do sklepu doszłam a to naprawde nie daleko jak wracałam to miałam wrażenie że zemdleje bez kitu juz nigdzie się nie wybieram.
  14. wicia255

    Wrześniówki 2010

    A zapomniałam co do torby, to ja też mam już spakowaną, teraz dużo jeżdzimy i nigdy nie wiadomo co się wydaży, może to przesada ale za moment 34 tydzień i wole być przygotowana.
  15. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Hej dziewczyny madlene hej strasznie długo Cię nie było, właśnie wczoraj zastanawiałam się co z tymi dziewczynami co na początku się udzielały no i jesteś. Współzuje samopoczucia, co do wagi dziewczyny to ja nie dokońca się znam, ale wydaje mi się że ogromna jak na ten czas i mimo że w 38 ma być cesarka to moga te ubranka być za małe ale zobaczymy. Paulina ty rzeczywiscie masz zdrowie i energie tyle robic sprzatac, gotować itd no i jesZcze dziecko w domu. Podziwiam. Mi jak ginekolog na początku ciąży zabroniłodkurzać i zmywaćpodłogi tak do tej pory tego nie robie, mąż mnie wyręcza, jedyne co robie to obiad gotuje. Dzisiaj znowu wyjezdzamy popoludniu na wekend, jak jeszcze zdąże to tu zagląne. Narazie spadam do lumpiku, może coś kupie.
  16. wicia255

    Wrześniówki 2010

    paulina0022Chyba znalazłam dobry sposób na wywołanie skurczy :)Polewanie prysznicem z dośc duzym cisnieniem raz letnia a raz zimna woda:)W sumie w szpitalu jak rodziłam tez tak kazali ale ja myslałam ze to ma łagodzic bola nie przesypieszyc skurcze:) Wiec zaczne taka kurację w 36 tygodniu prysznic na brzyuch raz dziennie + herbatka lisci malin+ wiesiołek+ sprzatanie+ jezdzenie po dziurach samochodem i bieganie po schodach:)Może pomoze co??:) Kurcze paulina jak ty to wszystko zastosujesz to urodzisz w 2 godz A ja żadnych skurczy przepowiadających nie mam, nie wiem co o tym myśleć
  17. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Hej Ja już z tymi upałąmi nie wytrzymuje, nog itak spuchnięte że ledwo się tocze ale dosłownie. paulina talent do wydawania to ja też mam, nie wiem czy jest ktos kto mnie pobija. Moja mama szaleje, zaczyna się, kupiła dla Jeremiasza 2xbody jedne różowe drugie białe bo u nich na wsi tak jest że różowe dla chłopca niebieskie dla dziewczynki. Co do żus-u to tak już z nimi jest, z nimi sie nie wygra, ja swego czasu sporo się naużerałam z nimi.
  18. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Hej dziewczynki Kiedy ten upał się skończy ja ledwo wstałam o 10:00 i już mam dość. Co do szczepionek to my też będziemy szczepić tymi nie skojarzonymi, nie widze sensu kupować skojarzonych wszyscy, nie mówiąc już o skutkach ubocznych. Nie jestem przekonana co do szczepionek na pneumokoki meringokoki czy jak sie to tam nazywa. Martwi mnie coraz bardziej wybór lekarza pediatry, ciężko fajnego lekarza wybrać i zaufać do końca.
  19. wicia255

    Wrześniówki 2010

    EWELKA będzie ok moja przyjaciółka z takimi problemami jak ty z wysoką prolaktyną i podejrzeniem PCO i odrazu w ciąże zaszła i w czerwcu teraz urodziła piękną dziewczynę więc spoko. My też spodziewamy się chłopca, u nas w 30 tc ważył 1200g, ale ciąża od początku młodsza o tydzień więc był to właśnie 29tc.
  20. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Hej dziewczynyu ja wkońcu też powróciłam. Dłuższy weekend udany, lubie wieś. Upały były tragiczne, 2 min na słońcu i miałam dość, ale jakoś daliśmy radę. Siedziałam pod drzewkiem na kocu i ładowałam ogórki do słoików (kisiliśmy ogórki, udało się zrobić 48 słoików, my uwielbiamy kiszone, a te ze sklepu mi nie smakują wogóle). Witaj EWELKA, pisz co i jak.
  21. wicia255

    Wrześniówki 2010

    bejbik Mój G nie chce byc przy samym porodzie ,ale chce byc wszpitalu aż nie wezmą mnie na porodówkę...nie wiem czy tak można.Ja bym nawet chciała aby był przy porodzie ,a boje się jego reakcji na moje narządy płciowe...dotychczas kojarzyły mu się z czymś słodkim , seksownym ...a teraz zobaczy wielkie rozwarcie i krew....może to głupie ..ale znam swojego faceta i jego proste podejście do niektórych spraw .Mimo że bardzo kocha mnie i dziecko to widok wychodzącej główki mógłby zmienić jego podejście do sexu ...a tego bym nie chciała..Chciałabym żeby stał przy mojej głowie , itrzymał mnie za rękę i nie zaglądał między nogi :) Jak juz pisałam u nas w szpitalu tak jest właśnie że są dwie sale przed porodowa gdzie sie rodzi większość czasu i tam jest wszystko pilki itd. no i tam bede z mezem bedzie masował i pomagal, a do drugiej sali przechodzi sie na samą końcówkę, że tak brzydko napisze"wypychanie dziecka" i staneło na tym że tam będe już sama ale do porodu jeszcze trochę i kto wie może sam się przekona w trakcie i poprostu ze mna tam wejdzie a jak nie to cóż jakoś sobie poradzę. gogi2704 ja już mam taka poduszkę, znajome mi polecały i kupiłam najwyżej się nie przyda, ale biorąc pod uwagę doświadczenie nie znam nikogo z moich znajomych kto by nie został nacięty albo nie popękał, a naprawde dużo moich znajomych ostatnio rodziła. bejbik ja też jestem juz zapisana do położnej, u nas ostatnio dużó dzieci w bloku sie rodzi więc miałam okazje poznać pare położnych i też tak jest że trzeba zadzwonić jak sie wychodzi ze szpitala i na drugi dzień przychodzi. Dziewczyny dzisiaj wieczorem wyjeżdżam na weekend i nie będzie mnie do niedzieli, jak wróce to się odezwę. Trzymajcie sie ciepło.
  22. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Hej dziewczyny Dzięki za odpowiedzi co do porodu, zobaczymy jak to będzie. Będziemy rodzić na ujastku w krakowie, a tam jest tak, że w pierwszej fazie porodu jest sie na sali przed porodowej tam są piłki drabinki i różne cuda i tam się jest aż do całkowitego rozwarcia, a tylko na sam poród przechodzi się do sali porodowej. To najwyżej poprostu mąż nie pójdzie ze mną na tą drugą salę, zobaczymy. Pierwsze zajęcia w szkole rodzenia zaliczone, było całkiem sympatycznie, myślałam że będzie śmiesznie jak nam każą oddychać ale fajnie było, a mój mąż oddychał jak szalony najgłośniej z całej sali.
  23. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Witam nowe dziewczyny, piszcie co u Was. Kurde z tym porodem sama już nie wiem, fajnie było by, żeby był ktoś kto pomoże jakby co z personelem pogada. Ale ja sama nie wiem czy chce żeby on tam był i to oglądał, więc on też już sam nie wie i nie dziwie się ze zdecydować się nie może. Może to wynika z tego, że właśnie nie wiem za bardzo co mnie czeka tak naprawdę, zobaczymy czy po tej szkole rodzenia będę bardziej chciała czy nie.
  24. wicia255

    Wrześniówki 2010

    paulina0022wicia255ja już rodziłam naturalnie i choc tak bolało ze połowe porodu z pamieci wymazałam, to chyba wolałabym naturalnie znowu rodzić:)Z drugim dzieckiem podobno łatwiej i szybciej poród przebiega wiec gorzej niz za pierwszym razem chyba nie bedzie:)A mąż jak mnie zostawi sama na porodówce to chyba z dzieckiem do niego nie wroce tylko sie wyprowadzę:/ Całą ciązę ja sie mecze nie on, siedze sama w domu całymi dniami bo on ma wazniejsze zajecia niz siedzenie ze mna, nie potrafi mnie zrozumiec,cala ciaze ma mnie gdzies to niech pocierpi przy porodzie, a wiecie co mnie najbardziej zabolało, to ze jemu nie chodzi o to ze mnie bedzie bolało , tylko o to ze tam wszyscy beda mi patrzyli w krocze;/i on bedzie zazdrosny :/A ja myslałam ze on nie chce patrzec jak ja cierpie, przez to co mi wczoraj powiedział zmusze go ale bedzie na porodówce razem ze mna!!! No to twój drugi poród wiesz czego się przynajmniej mniej więcej spodziewać, fajnie też bym chciała sie tak nie bać. No a z tymi chłopami już tak jest, u nas generalnie spokój i nic mu nie odbija, nie moge narzekać w ciąży całkiem dobrze się zachowuje tylko czasem wmawia mi że mam chwiejność, tylko co mam jakich gorszy dzień to on odrazu że mam chwiejność, tak mnie to wkur... ciekawe na co po porodzie będzie zwalał. A tak wogule to zdarza nam sie też pokłócić i bywa naprawdę ostro i też czasami miałam takie myśli że go normalnie z domu wywale, albo sama sobie pójde. Co do porodu to mój mąż sam nie wie czy chciałby byc przy porodzie, bije się z myślami, może jak pochodzimy teraz do tej szkoły to coś mu się rozjaśni i się zdecyduje na coś. Ja nie naciskam z jednej strony chciałabym żeby był a z drugiej nie jestem do końca przekonana. No sama nie wiem.
  25. wicia255

    Wrześniówki 2010

    Cześć dziewczyny Ja skurcze łydek mam już od dłuższego czasu, ale niestety nic mi nie pomaga, zażywam 6 tabletek asparginu dziennie i nic. paulina0022 jeśli chodzi o poród to ja nie wiem co o tym wszystkim myśleć, boje się porodu naturalnego, zero odporności na ból jeśli będzie to poród naturalny to bez znieczulenia tego nie widze. Co do cesarki to też mam mieszane uczucia, ale nie musi byc tak że długo sie dochodzi do siebie. Moja przyjaciółka urodziła w czerwcu przez cc no i wcale nie najgorzej było, szybko jej kazali wstać no i mówiła że owszem ciężko było wstać ale jak już wstała to spoko. Potem uderzyła sie o szafkę w szpitalu kolanem i już na drugi dzień po porodzie to mówiła że bardziej to kolano ją boli niż brzuch hihihi. Więc różnie to bywa pewnie każda z nas inaczej by to przeżyła, ciężko powiedzieć bo A dzisiaj idziemy do szkoły rodzenia, bardzo jestem ciekawa co nam tam każą robić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...