Skocz do zawartości
Forum

affi

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez affi

  1. affi

    pazdziernik 2010

    u nas początki karmienia były cięzkie, nawet bardzo, przeszlismy wszystko co najgorsze: grzybice brodawek ( F przeniósł mi z usteczek pleśniawki), zapalenie piersi z 40 st gorączką i ostatecznie antybiotykiem, krwawienie z brodawek, nawał pokarmu, ale sie nie poddałam byłam w poradniach laktacyjnych baaaardzo chciałam karmić i się udało. jak widac dla chcącego.... no ale czasem różnie bywa. W każdym razie na laktator patrzeć nie mogę!!!
  2. affi

    pazdziernik 2010

    ten post jakis taki oderwany był ale zaczęłam go pisac dawno temu... no i teraz dopiero skonczyłam. oj dziewczyny mam dość... M wrócił z Franiem wsciekły, na każdym kroku warczał na niego, choć trzeba przyznać ze troche sie nie dziwie bo f jakby się szaleju najadł robił wszystko na złośc. W końcu M powiedział ze nie wytrzyma spytał czy dam sobie radę i pojechał sam na działkę zostawiając mi F. ja oczywiście ujęłam się honorem i powiedziałam, że dam radę, bo dlaczego mam nie dać. teraz walczyłam godzinę przy jego usypianiu, jakiś horror. Histerii dziecko dostaje jak tylko zostaje samo, nie wiem skąd mu sie to wzięło, jeszcze dwa tygodnie temu zasypiał sam w łożeczku... Czuje ze czeka mnie bezsenna noc. Zajebiście mi mąz pomógł, prawda???
  3. affi

    pazdziernik 2010

    no to Was zdziwie, bo u nas z tym jakoś abstynencja. Mój M ma taka pracę, że pada( w biurze po 11-12 h i 3 h w drodze) i , a ja mam zerowe libido teraz, no i tak wychodzi. co do mleka to tak jak Klamorka pisała kolor mleczno-żółty. Jak dobrze pamiętam u mnie w pierwszej ciązy siara pojawiła się koło 21/22 tygodnia.
  4. affi

    pazdziernik 2010

    ide ogarnąc co dam radę. Napiszę wieczorkiem :)
  5. affi

    pazdziernik 2010

    mam jeszcze godzinę spokoju:) Jeśli F jest w takim humorze jak M mówił to nie ma mowy o cichym wieczorze ani o sprzątaniu. No nic może jak jutro będzie ładna pogoda to pojedzimy do zoo :) obiadek podgrzany??? męższczyzna najedzony???
  6. affi

    pazdziernik 2010

    to sobie miałam wolne... M zadzwonił, że wracają bo f drze się od 3 godzin i juz nie wie co z nim robić. Obawiam się że to ta nasza kłótnia tak na Młodego podziałała.On ostatnio jak ktos tylko głos podniesie zaczyna płakać... straszny z niego wrażliwiec od zawsze ale teraz to juz osiąga szczyty.
  7. affi

    pazdziernik 2010

    własnie wycisnęłam sobie w sokowirówce soczek z marchewki, mniam!!!
  8. affi

    pazdziernik 2010

    jestem... ale niewiele zrobiłam, jakos mi nie idzie, może dlatego, że końca nie widać. porobiły sie straszne zaległości i wiecie jak to jest gdzie sie nie zajrzy to trzeba by robić generalne porządki a jak się to zaczyna robić to wyskakuje 50 innych rzeczy do posprzątania itd, itp. no ale powolutku, powoltku i jakos pójdzie.
  9. affi

    pazdziernik 2010

    no to Alexantii musisz potem nadrobić norme w pisaniu :) nie ma zmiłuj!!! Ja też zmykam na jakąś godzinkę do dwóch. potem będę nadrawiała. Niunia, Klamorka, Klaudusia i inne obecne, piszcie potem nadrobimy.... Całusy!!!
  10. affi

    pazdziernik 2010

    no i jak zawsze macie racje, chyba musiałam się zwyczajnie wypłakac i zrobiłam z igły widły żeby się tylko pokłócić z M...
  11. affi

    pazdziernik 2010

    a no własnie Klaudusia z tym całowaniem w tyłek to F tez dosłownie tak robi. jeszcze się chowa za nim i wychyla mówiąc akuku.
  12. affi

    pazdziernik 2010

    Alexantii oryginalne masz zajęcie, super!!! Tylko uważaj na te kotki szczególnie, mam na mysli toxoplazmozę. no ale odpowiednia higiena i bedzie ok. Niunia normalnie zazdroszczę Ci jak piszesz o której wstajesz, ale Kochana za jakis czas zacznij się hartować... bo skonczy się spanie do południa i cięzko Ci będzie się w jeden dzien przyzwyczaić. Myslę, że z powodu swiątecznego czasu i długiego weekendu do poniedziałku może będzie tu pusto ale zawsze możemy zrobić psikusa takim jak Frania( przykład z sympatii) i zapisać im kilka stronek żeby Mamuski miały co robic w poniedziałek z rana ;)
  13. affi

    pazdziernik 2010

    dzieki Alexanti, :)). Niestety oboje jesteśmy uparci i chyba szybko zgoda nie przyjdzie. No ale jakoś to będzie... rany nie wiem w co łapy wsadzić??? Alexantii co Ty robisz, tzn czym się zajmujesz bo jakoś mi umknęło chyba???
  14. affi

    pazdziernik 2010

    jestem , jestem tylko musiałam się wyryczeć :( co do kosztów slubów. macie rację. My co prawda wesee mieliśmy ale rodzice za nie płacili. Pieniążki z kopert za to poszły w dom, nigdzie nie pojechaliśmy bo też nam było szkoda. trochę żałuję bo szybko nigdzie nie pojedziemy, ale z drugiej strony nie mielibysmy np. tej wygodnej sofy na której właśnie leżę :)
  15. affi

    pazdziernik 2010

    no to się wyłamię, bo mój F ma najcudowniejszego tatę na świecie. M od samego początku nosił przy kolkach, kąpał ( bo ja się bałam), dezynfekował pempek, brał na spacery i przewijał pieluchy z których się wylewało. kontakt z F ma niesmowity, aż mi się czasem łza kręci a był czas ze byłam nawet nieco zazdrosna o ta więź. no ale nie ma się co dziwic to takie dwa klony są :) bałam sie jak to będzie bo mój teść raczej nie okazywał uczuc i był ojcem raczej żandarmem, a mój M powtarza Frankowi przynajmniej raz dziennie że go kocha :) No a tak zeby za słodko nie było, to się tak pocielismy ze nawet sie z synem nie pozegnałam. Wziął go na ręce trzasnął drzwiami i pojechali. Wkurzyłam się bo niby on mi robi przysługę ze jedzie tylko oni jada na grilla i bedą sie dobrze bawić a mnie zostawili taki burdel ze dzis przynajmniej do wieczora będę sprzątać, zmywać, układać, prać wieszać.... no i jeszcze musiałam ich wyszykować, spakować, ugotować na 2 dni, w między czasie nakarmic tutaj a on mi powtarza że sobie odpocznę, wrrrr finał taki ze wciąz jestem w pizamie, od rana umyłam jedynie zęby, a jak wyszli to 10 minut ryczałam, a teraz mi smutno że się z nim pokłóciłam a z Franiem nie pożegnałam. :(
  16. affi

    pazdziernik 2010

    Dziewczynki ja tak szybciutko bo jeszcze "zbieram" chłopaków. trochę sie boję o ten ich wyjazd. Straszą kataklizmami, burzami a oni na tym odludziu, brrrr no ale wierze że M to rozsądny facet i jak się zrobi " niemiło" to zawiną się do domu. Napiszę za jakiś czas jak pojadą. obiecuje. Tak ogólnie to przez ten katar to juz mi krew z nosa leci. Klaudusia, rozbawiłas mnie niesamowicie okresleniem że " piersi opadają". Mi już i bez pogody pod ciężarem opadły. Ogólnie to czuje ze meczko się robi. Te z Was karmiły pewnie pamiętają co to za uczucie jak mleko napływa, no właśnie juz czasem mam to uczucie. Czasem jak patrze na te moje bomby to myślę ze połowe tego co przytyłam to ważą ONE, hihi. no ale teraz tez zamierzam karmić więc niech rosną na zdrowie :) No wiem co masz na mysli jak mówisz o przyczepieniu sie do nogi i całowaniu w tyłek, miłe ale ile mozna ;) Buźka , do zobaczenia :)
  17. affi

    pazdziernik 2010

    Alexanti, podoba mi sie to co napisałas o byczkach ;) no i to że zawsze ich musi byc na wierzchu w moim przypadku niestety też się sprawdza, ale walcze z tym, yyyyyy ;) Mąz zabiera mi dzis Synka i jadą na działkę na dwa dni. Yupi, wychoruje się, tzn muszę też chate ogarnąc ale na spokojnie bez cisnienia, w ciszy... Tyle ze jeszcze nie wyjechali a juz tęsknię szczególnie za tym małym, bo zrobił sie ostatnio przesłodki ( pomijając mega kłopoty ze spaniem)- daje całusy, przytula sam z sebie, no słodziak na całego. teraz musze im prowiant przygotowac na dwa dni z dokładnym opisem, bo mąz w innym przypadku nakarmi F na obiad kaszanka z grilla zamiast moim rosołkiem ;). W ramach kompromisu dla Młodego kurczak z grilla. Pogoda co prawda kiepska ale co za róznica siedziec w domu czy tam. Ja zostaję więc będę pisać, o ile będzie z kim ;) Buziaki świąteczne!!!!!!!!!!
  18. affi

    pazdziernik 2010

    Pa, Penny, mam nadzieję że nie uciekasz i pojawisz się przed poniedziałkiem...?
  19. affi

    pazdziernik 2010

    ja jestem byczkiem... ale generalnie we wszelkich opisach są to mało sympatyczne osoby. Miłego, słonecznego i leniwego weekendu Franiu!!! Kto wpada na bitki wołowe w sosie ziołowym i sorbet truskawkowy własnej roboty??? ZAPRASZAM!
  20. affi

    pazdziernik 2010

    Penny coś w tym jest, że wagi z pannami się kiepsko dogadują. Moja mama waga, brat- panna i wieczne spięcia... Macie kogos spod byka??? To chyba od 20 kwietnia... wiedziałam, że kogoś barkuje.. Nika dobrze, że jesteś !!!!! 7 rodzeństwa?????? o rany, pomnik dla Twoich rodziców. Oj takie święta są cudne, wiem bo zawsze spędzamy jeden dzien swiąt w rodzinie u mojej mamy, na wigilii potrafii byc 30 osób, wrzask dzieci, wieczny harmider ale super atmosfera:)
  21. affi

    pazdziernik 2010

    buźka alexanti, wracaj szybko!
  22. affi

    pazdziernik 2010

    no rozpisałysmy się, rozpisałysmy. fajnie :))
  23. affi

    pazdziernik 2010

    Niunia, przestań czytac o porodach( tzn czytaj jedynie typowo medyczne rzeczy a nie historie kobiet które za cel mają przestraszyc przyszłe matki). poród jak poród juz nie mamy wyjścia ;) ale jak pięknie jest potem... i tu też Ci nie wmówię ze zapałasz wielką nieskończoną miłością do swojego dziecka w pierwszej sekundzie. U mnie miłośc do F przyszła z czasem, teraz jest bezgraniczna i bezwarunkowa ale nie było tak na początku. Troche mnie irytuje ze media wmawiają matkom ze nie maja prawa do chwil zwątpnienia, słabości, okazując jak to młoda matka polka powinna kłaść sie i wstawać z usmiechem na ustach. Ale zobaczysz kochana jak pięknie jest wziąśc taką kruszynkę w ramiona i pomysleć " To moje cudo" dlatego nie zagłebiaj się tak bardzo w fizjologię, po co sie stresować na zapas. Co do rodziny to jej się nie wybiera. ja mam ojca sadyste ale to opowiem Wam kiedy indziej, bo opowieści o nim zawsze mnie duzo kosztują :(
  24. affi

    pazdziernik 2010

    to koszmarne co alkohol robi z ludzmi. Klaudusia do wygadania się masz nas, no gorzej z pomocą doraźną. No ale trzymaj się kobitko i może Alexantii ma rację, może uda się Mamę na terapię namówić...
  25. affi

    pazdziernik 2010

    Niunia dla osłody powiem Ci że teście też nam zyczen nie złozyli, baaaaaaa nawet franiowi nie złozyli nie mówiąc o jakiś drobiazdu, a marcin pojechał do tesciowej z kwiatkiem bo miała dzien wczesniej imieniny. Dodam ze ja na dzien babci i dziadka kupiłam w imieniu Frania taki duży kalendarz ze zdjęciami franka. jedna strona to jeden miesiąc. Wiecie jaki był komentarz:" Nie macie na co kasy wydawać"? Ja im tak przyjemność chciałam zrobić. Za rok nic nie dostaną, dopieo wtedy jak f sam cos dla nich zrobi. No i jeszcze dodam ze moja mama jak dostała taki sam kalendarz to sie popłakała ze wzruszenia i powiesiła w widocznym miejscu w kuchni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...