-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez klamorka
-
Ja pierd....,że już tak powiem.....BŁAGAM powiedzcie mi czy ze mną jest coś nie tak??? pojechaliśmy na ten festyn....niby wszystko było super....choć rano pisałam Wam jak się czuję.....Młodym na zmianę zajmowałam się z mężulem....ale....ja stałam na słońcu chyba z godzinę bo tam akurat była taka fajna ciuchcia z wagonikami do korzystania bez odraniczeń....a moje dziecko jak już wsiadło to nie chciało wysiąść...no to sobie tak stałam i stałam i stałam....aż mnie słońce spiekło na raka....wielce dbający mężuo o mnie przyniósł mi picie i młodemu i sobie siedział...potem on wziął młodego i nie było go przez dłuuuuugą chwilę....a gdzie był?zaprowadził Młodego do piasku i przysiadł się do znajomych mając młodego na oku....a ja siedziałam sobie sama....pojechaliśmy o 13...wróciiśmy przed 18 kiedy się już poczułam fatalnie(było mi masakrycznie gorąco,lało się ze mnie jak z kranu i nogi miałam jak dwie ogromne banie) mój mężulo mnie odnalazł :( kiedy zapytałam czy moglibyśmy pojechać już do domu na co on się wkurzył i powiedział,że jestem wredna....Ale prawdziwy dramat dopiero w domu się wydarzył....oczywiście nie obylo ię bez awantury.....skończyło się tym,że jak zawsze powiedział mi kilkanaście bardzo nie przyjemnych słów a ja się poryczałam bo nie mam siły się z nim kłócić....Ten człowiek nie rozumie jak czują się kobiety w ciąży w taki upał....on w ogóle chyba twierdz,że skoro chciałam dziecka to nie powinnam marudzić i być jak jakaś akrobatka wygimnastykowana,chętna zawsze na wszystko i nie zgłaszać sprzeciwu....W ogóle nie rozumiem czy to nie przypadkiem moja wina,że sę czepiam....poza tym jak wróciliśmy to on zaległ na łóżku a ja wzięłam umyłam młodego (piach miał wszędzie nawet w pampersie) a potem sama wlazłam pod zimny prysznic co i tak na niewiele się zdało....bo w pokoju mnie zamroczyło i rąbnęłam w łóżko na szczęście mam blisko ścianę więc się podparłam ale siniak na kolanie będzie masakryczny.... Czy to ja nie przeginam aby????szczerze mi powiedzcie.... chwała Ci Panie....idzie burza.....oby zachciało jeszcze popadać choć przez moment....
-
Affi super wiadomości z rana...cieszę się,że Twój Mężuś stanął na wysokości zadania..... za to dzisiaj ja padam od rana....obudziłam się cała spuchnięta...nogi mam jak dwie banie do tego boli mnie cały dół brzucha a mężulo...hm zajął się młodym,ale stwierdził,że mam wstać z wyrka i się rozruszać to mi przejdzie....no i dzisiaj ten festyn....aż się boję jechać bo upał nieziemski a do tego niewiadomo czy będzie gdzieś kawałek cienia....chyba będę musiała kupić sobie jakiś kapelusik słomkowy,ale będę wyglądać w nim jak debil....no ale cóż zdrowie chyba ważniejsze co nie???i muszę młodemu kupić jakiś krem w wysokim filtrem....na szczęście jedziemy przed festynem do marketu...idę wziąć chłodny prysznic i zzobaczymy.... Trzymajcie się Dziewczyny w te upały i pamiętajcie żeby mieć ze sobą zawsze coś do picia....
-
Affi dobranoc.... Przed chwilką wróciliśmy całą trójką z pizzy (mężulo wsuwal,a my z młodym frytki na pół)...taki spacerek przed snem....fajnie byłoby gdyby było ciut chłodniej i gdyby kmary nie gryzły....młody wykąpany ogląda bajkę....zaraz mu się znudzi i położę go spać....nogi znów mi napieprzają....bo już nie bolą tylko żywcem nawalają.....zaraz zrobię sobie magnez....i chyba naleję wody do miski i wymoczę.....potem się wykąpię i padnę jak mucha....a jutro mamy jakiś festyn z pracy mężula....aż mi się nie chce jechać jak będzie taki upał..... Dobrej nocy życzę....
-
Niunia nie smuć się....czasami tak bywa a teraz jesteś w ciąży wiec może teściowa zmieni się choć trochę.....to ma też swoje uroki.....mieszkanie z teściową....głowa do góry i nie daj się...
-
Affi jeśli masz możliwość zaangażuj mężula i teściów/rodziców do opieki nad Franiem.....musisz zadbać o siebie i Maleństwo w brzusiu.....upały są niestety masakryczne....miej zawsze przy sobie coś do picia.....i nie dźwigaj.....wiem wiem łatwo mówić....ale postaraj się....a jak nie to wyślij mi Frania ja się Nim zaopiekuje ;) może mój łobuz by się uspokoił gdyby zobaczyl jak to wygląda taka histeria ;) trzymaj się kochana i wykorzystuj kogo tylko możesz..... :) Insana fajnie że masz już autko... Niunia cieszę się,że z brzusiem już dobrze.... Alexanti no z tymi naszymi facetami to tak już jest he he....mam czasami podobnie ze swoim.... No a u mnie młody śpi już od ponad godziny....troszkę histeryzował....zaprowadziłam go do pokoju,a on położył się na łóżku nakrył kołdrą po same uszy i zasnął.... :) obiadek chodzi się w lodówce...mężulowi zasmakował chłodnik z ogóriem i dzisiaj też go zrobiłam... :) i mam trochę luzu....
-
Frania he he...będzie co zrzucać po ciąży....aż się boje.... to już po 13....zmykam coś zrobić choć mi się nie chce jak cholera....zajrzę później... buziaki
-
O My God....ale upal....właśnie wróciłam z zakupów...Młody był nawet bardzo znośny.....chociaż nie posłuchał jak go wołałam na chodniku....mieliśmy przejść przez ulicę boczną a tam auto wjeżdżało a ta mała paskuda biegiem pod te auto....to ja biegiem za nim i nie chcący pociągając go za koszulkę drapnęłam go pazurkami....ma dwie czerwone krechy....muszę obciąć te moj nieszczęsne pazury bo jak go ktoś zobaczy takiego obdrapanego to pomyśli,że to specjalnie....buuu... a to ja foto dzisiaj robione i młody....ogądający bajki
-
Witajcie moje Drogie...ja też już na nogach z tym,że u nas pobudka była o 7:25....włączyłam mu bajki (śniadanie je dopiero po godzinie lub 2 od momentu wstania) ale mu się nie spodobały....zaczął histeryzować,więc wylądował z powrotem w łóżku...jak zaśnie to dobrze...trochę spokoju będę miała....w nocy nogi to mnie tak rwały,że szok....teraz też jeszcze bolą....już niewiem co mam robić.....Miłego dzionka i uważajcie na siebie i maluszki w brzuszkach w te upały.....
-
affi dobranoc kochana
-
i wiecie co jeszcze ta moja "mądra" pani ginekolog powiedziała to to,że to jest początek 24 tyg a ten u którego byłam dwa dni wcześniej to stwierdził że początek 23 i powiem Wam,że tamtemu wierzę bardziej...dlaczego???bo miał lepszy sprzęt i lepiej wszystko widział.....głupie???chyba nie!!!no to buziaczki jeszcze raz...papa
-
No hej jestem już....mężulo usypia Młodego (wymusiłam to na nim niestety...) ja jestem padnięta po całym dniu takiego terroru Młodego i ogólnie przez ten upał....nogi mnie bolą i o dziwo nie są aż tak bardzo napuchnięte....prawie wcale....ale cały czas śmigam w japonkach....i pakuje witaminki :) alexanti nie przejmuj się mnie też czasem się zdarzy popuścić....i już się martwiłam,że coś jest nie tak a lekarza wstyd było zapytać....odpoczywa i staraj się nie przemęczać....a lekarz....hm nic nie powiedział uzupełnił dane w karcie ciąży i powiedział "do widzenia".... niunia jak tam Twój brzusio???lepiej coś??? franiu nie możesz dopuścić do odwodnienia organizmu i głodu bo nam padniesz....zwłaszcza w takie upały a to może się źle skończyć (tfu tfu oby nie) asienka właśnie zastanawiałam się co z Tobą się dzieje???ale widzę,że ok....dbaj o siebie poczytaj w necie co pomaga na krew i wcinaj wszystko....acha moja ginekolog radziła jeszcze kiwi,gdzieś wyczytalam że faktycznie oprócz wit.c zawiera różne witaminki i jest baaardzo zdrowe.....trzymaj się Kochana.... Miłego wieczorku moje Drogie Panie i nie dajmy się tym upałom pijcie dużo wody i soków owocowych najlepiej świeżo wyciskanych jak macie możliwość bo najzdrowsze....BUZIAKI
-
Witajcie Kochane ja z rana nie mogłam być z Wami bo byłam u lekarza i wkurzyłam się znów co nie miara....dwie godziny siedzenia w saunie (czytajcie w poczekalni) po to by pani doktor poświęciła mi 5 minut (dosłownie) ze mnie się lało jakby mnie ktoś regularnie polewał wodą a nie wspomnę też,że z młodym byłam który również się pocił....potem zaczął mi fochy stawiać w końcu obcy ludzi przystawali i się gapili....co odważniejsi proponowali mojemu dziecku żeby poszło z nimi a te "cielę" posłusznie podało im rękę i szłoby....ja pierniczę....jak dalej tak pójdzie to ktoś mi go w końcu porwie i tyle będzie....nie wyobrażam sobie co to będzie jak się Madziulka urodzi......poszliśmy jeszcze do sklepu bo mam zamiar zrobić dzisiaj dla odmiany chłodnik owocowy(wczoraj był z ogórka zielonego rzodkiewki z zieloną cebulką jogurtem i kefirem)...zbyt gorąco by gotować jakiś normalny obiad....no i ten mój Histeryk po prostu siadał na ulicy(chodniku) i wrzeszczał wniebogłosy.....nie dość że miałam zakupy,torbę to jeszcze jego taczkę i samego Młodego pod pachą.....wyobraźcie sobie jak wyglądałam.....z nerwów i mojej bezsilności Młody poszedł spać i chyba zasnął bo nie wrzeszczy....zaraz do niego zajrzę..... Ale się rozpisalam.....masakra....upal jak cholera i dzieciakom też zaczyna odbijać.....nie wspomnę już o tym,że młody tak histeruje częściowo przez moją mamę,która na wszystko mu pozwalała,chodziła tam gdzie on chciał i robiła co on chciał.....Ech....z jednej strony jestem wkurzona na siebie bo wiedziałam,że tak będzie a z drugiej strony chiałam trochę poodpoczywać zanim drugie dziecko się urodzi....No i Młody miał spędzić z nią czas kiedy mieliśmy jechać na urlop do chorwacji ale chyba jednak nie oddam go już w jej ręce.... Ojej....dobra już nic więcej nie piszę,ale musiałam Wam się wyżalić.....już mi lepiej....jak Wy się dzisiaj czujecie?????
-
No jak obiecałam jestem....niedawno wróciliśmy z basenu...Młody dzisiaj szalał na tym basenie a szalał....ja za to relaksowałam się w jacuzi i w solance na zmianę.....oj jak miło było....potem mężulo zabrał nas do mc donald'sa gdzie wypiłam tylko sheika i na wyśmienite zapiekanki z kurczakiem i sosem czosnkowym.....mniam mniam...młody już śpi a ja zaraz też zmykam.....dzisiaj dokupiłam śpioszki różowe i koszuleczke też różową :) mam nadzieję,że nie okaże się to pomyłką choć lekarz stwierdził,że na 100 % kobietka....bo podejrzał ją ze wszystkich stron i kuleczek widać nie było ;) Dobrze że z tymi skurczami się wyjaśniło bo troszkę się martwiłam.... niunia co z twoim brzuchem?wszystko już w normie??? Moja dzidzia coś leniwa dzisiaj mało się ruszała....pewnie przez te upały..... BUZIAKI i SPOKOJNEJ NOCKI oraz KOLOROWYCH SNÓW DZIEWCZYNY....
-
No więc Dziewczynki nasza niunia będzie miała na imię Magdalenka...rano dzisiaj ustaliliśmy z mężem..... dzisiaj będę dopiero wieczorkiem bo za ok pół godz będą u mnie moja mamaz siostrą i moim łobuzem.... asienka trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze.... MIŁEGO SŁONECZNEGO DNIA WAM ŻYCZĘ I BUZIAKI ZOSTAWIAM....
-
Asienka trzymaj sie kochana i nie zamartwiaj....może mogłabyś do innego szpitala jechać.....niestety w pl nasza służba zdrowia jest w bardzo opłakanym stanie.....co do poziomu krwi musiałabyś wsuwać wątróbkę kiwi pić soki z czarnej porzeczki i żurawinki....
-
Affi jak najbardziej możesz wyrazić swoje zdanie i widzę,że gust mojego mężula jest zbliżony do Twojego.....Jemu też Oliwia mniej się podoba.....
-
Gratulacje chłopczyka agulla
-
no to pozostaje problem imienia.....mamy 4 do wyboru na które oboje z mężem się zgadzamy....Magdalena.....Oliwia.....Antonina.....Zuzanna.....hm.....
-
Niunia przedtem termin był na 1 października ;).....
-
acha i co najważniejsze termin się przesunął na 4 października :)
-
Już po wizycia a jak....dzieciątko waży 574 gramy wszystkie narządy na swoim miejscu i.................to DZIEWCZYNKA ładnie pokazała he he ale za to zawstydziła się chyba bo nie chciała buźki pokazać i za tydzień albo dwa możemy sobie iść i dograć na płytę w 4 d.Pan doktor sprawdził wszystko po koleji i wytłumaczył po co i dlaczego....Mężulo był pod wrażeniem bo wszedł ze mną do gabinetu....ale się cieszędziękuję,że trzymałyście kciuki
-
Jeszcze 2 godz do wizyty ;) dzięki za kciuki mam nadzieję,że nie będą trzymane nadaremnie,jesteście Kochane
-
affi puchną oj puchną...nawet ręce zaczęły mi drętwieć dlatego do kompletu witamin,owoców w które zaopatruje mnie mężulo dodatkowo biorę magnez.....wzmocniony....ale problem z nogami mam już od lat......przy sylvku pod koniec ciąży ledwo chodziłam...ale to pewnie wina nadwagi też....ja też uciekam już Laseczki....jakiś obiadek trzeba by zrobić i troszkę posprzątać.....wieczorem dam znać czy nasza dzidzia się w końcu ujawniła.....zostawiam Wam gorące buziaczki i do później Kochane...
-
Ale nie z moim M...musi mieć wygodę i odrobinę luksusu....trochę mnie tym denerwuje...pod wieloma względami się różnimy i czasem mam rację (a nawet w większości wychodzi,że mimo iż jestem młodsza od niego o te zaledwie 23 lata to jednak chyba jestem bardziej doświadczona życiowo...)
-
affi to Twoja decyzja my tylko sugerujemy....ja też lubie zwiedzać tym bardziej,że nigdy nie byłam dalej niż w niemczech (cele zarobkowe)