-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez klamorka
-
Witajcie Kobietki Affi aż mi Cię szkoda.....u mnie aż takich cyrków z młodym nie ma choć ostatnio coś mu się przewóciło w głowie i robi mi pobudki o 7 i za pół godz albo godz histeryzuje.... Niunia na pewno dasz radę z teściową....jak będzie dzidziuś to zobaczysz jak szybko czas ucieka i nim się obejrzysz a będziecie już na swoim... Klaudusia to przykre kiedy ktoś z bliskich zawodzi.... u mnie wizyta wypadła tak średnio na jeża...pytam bratową co słychać a ona mi się wyśmiała prosto w twarz.....czasami myślę,że ona ma coś z głową...bratanica chudziutka a ruchliwa.....szok....nawet nie pogadałyśmy.....z mamą i siostrą ok,choć siostra przy mamie dziwnie się zachowuje....ale mniejsza z tym...było fajnie nawet... Miłego dzionka Wam życzę w ten pochmurny dzień (przynajmniej u mnie)
-
Hej dziewczyny widzę,że coś smętnie tu jakos się zrobiło,ale głowy do góry.... Frania a może z tym ubieraniem niech Jula ma wybór niewiem wyciągnij dwie jakieś bluzeczki i niech sama wybiera,albo niewiem....może to taki bunt....a poza tym jak Ty się denerwujesz to i dziecko wyczuwa i też się denerwuje...wiem to akurat po sobie,... Wczoraj już nic nie pisałam bo padłam jak mucha....do bólu kręgosłupa,nóg doszła jeszcze głowa...mężulo wziął Młodego na spacer wczoraj więc miałam chwilę na drzemkę... Trzymajcie się i miłego dnia...ja pewnie znów będę wieczorkiem bo jedzie do mnie moja mama z sister i bratową....
-
Frania mam nadzieję,że Synuż rano będzie dłużej spał....mój ostatnio wstaje przed budzikiem mężula he he ale zostaje z powrotem odprwadzony i zasypia jeszcze na godzinę albo dwie.... Klaudusia oczywiście,że się cieszę jak powie coś nowego a jak już uda sklecić zdanie to jestem cała wniebowzięta ;) ja tak jak dziewczyny mam nadzieję,że się nie przemęczasz na tych spacerach No i powolutku powolutku ogarnęłam troszkę mieszkanie,nawet pranie wstawiłam do automatu....truskawki zmiksowałam...zamierzam jeszcze poleżeć....a jak u Was samopoczucie???
-
Właśnie wywlokłam swoje zwłoki z wyrka.....Młodemu wyniosłam namiot na balkon i niech nie liczy dzisiaj na jakąś wycieczkę po mieście....nie mam sił....a jeszcze w głowie mi się kręci więc tym bardziej nigdzie się nie ruszam...Młody siedzi na tym swoim krzesełku na balkonie i wrzeszczy tłumacząc coś w swoim języku ;) moje Słoneczko,właśnie pokazując palcem powiedział : tam jedzie tramwaj.... Zmykam odezwe się jak lepiej się poczuję...
-
pode mną na pewno by się zarwał niestety do szczuplutkich nigdy nie należalam i waże już tyle co mały słoń Fajnie byłoby się kiedyś spotkać gdzieś w jakimś fajnym mieście
-
Co do tego Affi,że Twój F jest już chłopczykiem a nie dzidzią o powiem Ci,że ja też to zauważyłam u swojego....Może ten rocznik 2008 jakiś taki inny jest,że szybciej rośnie....Najważniejsze żeby zdrowe dzieciaki były.... też z chęcią poleżałabym dzisiaj na hamaku....
-
Affi nie mam pojęcia skąd mi się bierze ta siła,może z tego,że nie chcę mieć marudy....Wiem,że jak wyjdę z tym moim łobuziakiem to będzie mniej marudził...a zresztą ja to taka masochistka jestem...wolę pocierpieć ja niż ma mi dzieciak cierpieć,ale ostatnio mam już coraz mniej energii....zobaczymy jak to będzie pod konec ciąży... Frania całe szczęście,że z uchem juz lepiej...
-
Witajcie.....u mnie też piękne słoneczko świeci affi zawsze ktoś przeczyta coś co napiszesz i postara się Cię pocieszyć....nie źwigaj nic moj droga,choć kurka wiem to nie łatwe....nie martw się wczoraj w Tarnowskich Górach też płaciłam za kalafior 5 zł i to taki malutki,że szok....no ale cóż....sądzę,że to wina tych powodzi,że wszystko takie drogie....u nas też pieniądzze na jedzenie idą jak woda i nic takiego się nie kupuje.... alexanti wczoraj po dłuzszej przerwie byłam cały dzień na nogach i zaczynam się martwić bo nogi i kręgosłup to mi jeszcze dzisiaj odpadają....no a,że jechałam wczoraj w jedną stronę autobusem musiałam wziąść młodemu wózek w którym o dziwo bardzo chętnie chciał siedzieć.... Dzisiaj czuję się jakby mnie walec przejechał....nogi mam poocierane bo kupiłam sobie nowe sandałki i raczyłam w nich wczoraj chodzić (a u mnie z nowymi butami tak zawsze) co ddatkowo dodaje mi bólu....ech....dzisiaj mimo słonka nie mam zamiaru nigdzie wychodzić....mężulo w końcu założył siatkę na balkonie więc będę mogła młodego wyeksmitować na balkonik....Siostra wczoraj zaszalała i kupiła mlodemu krzesełko uczydełko i namiot więc mu to chyba też dam na balkon i niech tam siedzi a co.... No i przesyłam Wam fotki :) z radości aż zasnął w namiocie he he (smoczka na codzień nie trzyma w dziubku czasami tylko jak mu się przypomni-tak dla sprostowania ) Trzymajcie się Dziewczynki i dbajcie o siebie i maluszki w brzuszkach....
-
Witajcie już jestem....ale niewiem czy dam radę pisać bo dosłownie lecę z nóg....Młody już śpi,mężulo też chrapie....zajrzę do Was jutro bo coś fatalnie się czuję... Buziaki i dbajcie o siebie (choć wiem,że to nie łatwe jeśli ma się już dziecko)
-
Affi no to super...ja też poluję na kopniaczka żeby mężulo poczuł :) Dziewczyny życzę Wam udanego wieczorku i słodkich snów.... jutro będę prawdopodobnie dopiero wieczorkiem bo wybywam z domu....jedziemy do mojej mamy....
-
Niestety mój brat nic nie może poradzi bo przez pewien czas nie będzie zbyt często zajmował się Małą....bratowa jest z natuury bardzo cicha i jak coś jej się powie to tylko przytaknie głową....zresztą ona nawet nie czuje instynktu,mała jest brudna jak z nią wychodzi na dwór tzn.daje jej chrupki do jedzenia a wiadomo dzieci się brudzą....owszem dzieci jak są brudne to słodko wyglądają ale bez przesady... (sądzę,że powinna pójść do jakiegoś psychologa,wcześnie straciła matkę a ojciec się nią nie intereswał)...nie widujemy się często,bo zerwała z nami kontakt....ostatnio matka prawie siłą zmusiła ją do przyjazdu do niej(za każdym razem kiedy przyjeżdżała do mamy czy do mnie mała coś dostała...a to jakiś ciuszek a to kaszkę a to deserek czy jakiś soczek) Niewiem co mam myśleć....już nie raz z nią rozmawiałam zawsze służyłam radą ale nic na siłę....ona nas traktuje jak jakiś intruzów,którzy mogliby zabrać jej dziecko(któremu jak sądzę prędzej czy później zrobi krzywdę,....już raz mało brakowało a doszłoby do tego,że mała miała by złamaną nóżkę)...
-
Dziewczyny mam problem....chodzi o moją bratanicę...ma osiem miesięcy skończone i jeszcze sama nie siedzi....jak się ją posadzi to przechyla się na boki....chodzić też nie chodzi tylko się turla.....boję się,że coś jest nie tak z jej rozwojem...a waży 7 kg i to jakieś dwa miesiące temu tyle ważyła.....jest blada i w ogóle szczuplutka....niestety z przczyn niezależnych od nas mój brat z nią nie jest...ale jak byli razem to bardzo dbał o małą i pilnował bratową....a teraz niestety...boję się,że coś jest nie tak....
-
Franiu brzusio jest śliczny....Julcia też...... Affi he he adna pogoda to idziewczyny uciekły pewno na spacerki ja z moim łobuzem zaliczyłam może nie jakiś tam super długi ale w sklepie byliśmy....nie chce mi się nigdzie wychodzić ostatnio...
-
Witajcie we wtorkowy poranek....u nas dzisiaj ładna pogoda...świeci słońce i jest 14 stopni,zjemy śniadanko i idziemy na dwór.... wczoraj nie pisałam bo fatalnie się poczułam...bolał mnie brzuchol i nie dobrze mi było....powiem Wam,że przez ostatnie dwa dni mężulo trochę młodym się zajmował...wczoraj nawet dał mu kolacje ;) narazie to trwa tylko godzinkę ale przynajmniej mam ten czas tylko dla siebie....cieszę się bardzo..... Miłego dnia Dziewczyny i słoneczka Wam życzę...
-
Cieszyć się,że dzieciaczki w brzuszkach rosną...pogoda się pogorszyła ale nam ciężarnym to chyba na rękę przynajmniej mnie....mój młody śpi a ja zmykam sprzątać bo siostra dzwoniła,że wpadnie chyba z mamą..... cieszę się,ale sprzątać mi się nie chceale jak trzeba to trzeba..... Trzymajcie się dziewczyny
-
Głosik na Julkę oddany ;) mój Łobuz zjadł śniadanie i ogląda bajki więc mam trochę czasu dla Was :) choć musiałabym wziąść się za sprzątanie....po weekendzie mam istny bajzel na kółkach a tak mi się nie chce....najchętniej uspałabym Młodego i sama bym zasnęła....co do Magdalenki....chyba zakochuję się w tym imieniu ;) a wierci się jak niewiem....
-
Witajcie....już nie śpię od 7 (Synuś przyszedł do mnie do łóżka),ale nam się rozwinął wątek o naszych mężach ;)....czyli nie ja jedna mam taki problem i rzeczywiściee czuję się lepiej wiedząc,że jest ktoś kto ma tak samo jak ja....Może faktycznie była mojego M tak go nauczyła (ciągle słyszę te porównania,że ona to tamto,tak zrobiła,tak powiedziała itp)Mam tego dość....ona zajmowała się dziećmi sama odsuwając Jego,w efekcie dzisiaj dorosłe już dzieci są nastawione przeciwko Niemu...Dla mnie to jest nie do pomyślenia....Ojciec jest tak samo ważny dla dziecka jak matka....Mój mężulo nie jest przyzwyczajony do świąt typu dzień babaci dziadka matki czy ojca....U mnie jak było tak było,ale te święta była prawie tak ważne jak Boże Narodzenie i ja zrobię wszystko żeby nasze dzieci wyniosły z domu poczucie,że należy się szacunek itp.Liczę na to,że jak się urodzi Magdalenka to On się zmieni i zrozumie o co mi chodzi....No i to byłoby tyle na ten temat.... Jestem cała szczęśliwa bo u mnie lało jak z cebra i była mega burza aż się przebudziłam....teraz jest chłodno...ale potrzebuję tego.... Miłego dnia Wam życzę...
-
Nika witaj w klubie.....napisz nam też cię wesprzemy,....uwierz że to baaardzo poprawia humor...buziaki kochana
-
Niunia co do fiku miku niestety ostatnio jakoś mi się odechciało,ale nie moge tak robić żeby mężulo nie miał dłużej niż tydzień bo mnie potem zamęczy jak mnie dorwie
-
AFFI NIUNIA On i tak Nas podczytuje jak ja nie widzę........ no np stwierdził (jak zwykle odwracając kota do góry ogonem) ,że powinnam napisać sprostowanie do pierwszej wiadomości po tym festynie...co z tego,że chciał żebym nie stała na słońcu tylko siedziała w cieniu jak nikogo nie znałam?zresztą mniejsza z tym było minęło....ostatnio zdeklarował się,że będzie przy porodzie bo na początku w ogóle nie chciał o tym słyszeć.....mój męski szowinista twierdzi,że kobiety są od rodzenia i zajmowania się dziećmi i domem a faceci od zarabiania pieniędzy i niczego więcej....
-
nie wierzę....jednak "brzydula"....:(
-
Niunia a ja typuję Glinkę...."brzydula" podobała mi się w serialu i to jak tańczy też.....ale Glinka lepiej będzie wyglądała z tą kryształową kulą.... Affi przeczytałam mężulowi co napisałaś he he i troszkę mi się przeraził jak mu opowiedziałam jak zemdlałaś w sklepie....
-
No powiem Wam dziewczyny,że dzisiaj zamknęłam się w pokoju przed moim dzieckiem...(wredne i egoidtyczne,ale tata też niech się poczuje i się nim zajmie) i jest godz.19 z kawałkiem a moje dziecko śpi w swoim łóżeczku....oby jutro nie zrobił mi pobudki o 6...ale co tam będę martwić się później....po zakupach w porządku....kupiłam sobie sandałki i bluzeczkę....Młody dostał rękawki do pływania z toy story i wróciliśmy do domku....wieczorek robi się iście piękny....więc zaraz chyba wyskoczę na balkon z lodami ;) z mężulem już jest dobrze ;) Madzia nie napisałam wczoraj....fajny basenik a Kacperek fantastyczny.... za pół godzinki leci finałowy odcinek taniec z gwiazdami więc zmywam się.... Trzymajcie się Kobietki dzielnie i miłego wieczorku Wam życzę....
-
Affi nie martw się dzidzią na pewno wszystko dobrze...jest gorąco i dzieciakom w brzuchach musi być podwójnie cieplo....moja też w dzień leniwie tylko troszkę się ruszała za to w nocy jak była burza to po prostu wariowała....Czasami będziesz mogła nawet 2-3 dnni nic nie czuć.....tak się zdarza....
-
Witajcie z tego wszystkiego wczoraj nie mogłam zasnąć chyba do 4 nad ranem....mężulo stwierdził,że zepsułam mu dzień bo było mnóstwo żarcia a w takim upale on nie był w stanie jeść i ,że jednak to moja wina.....nie spodziewał się tego po mnie i nazwał mnie histeryczką a i jeszcze powiedział,że tłumaczenie,że jestem w ciąży niczego nie zmienia,mogłam sobie moczyć tam niby nogi i polewać wodą.,...do picia dał mi niby napój litrowy który wystarczył na godzinę stania na słońcu....macie rację chyba zacznę symulować....ale kurka wodna nie potrafię....(rany boskie z kim ja się związałam?).....ale mniejsza z tym.....postanowiłam,że następne tego typu okazje będzie spędzał sam z ekipą z pracy...mam to głęboko w dupie.....to on mi na to,że jak tak to pewnie się rozstaniemy...i kurna chata zrozumieć facetów niech mi nikt nie mówi że ich instrukcja obsługi jest prosta jak konstrukcja cepa bo zabiję.... Dzięki Wam czuję się o niebo lepiej.....DZIĘKUJĘ WAM MOJE KOCHANE.... Affi ja myślę,że takie prezenty jak wymyśliłaś są najlepsze....i sama bym takie coś kupiła.... No a teraz niby zapowiedział,że jedziemy na zakupy...on wskoczy z młodym do spożywczaka(bo w tych upalach robiłam zakupy tylko typu ogóreczki,pomidorki,jogurty naturalne i śmietany) nie mam w lodówce nawet plasterka kiełbasy (mnie to zresztą nie przeszkadza) no i picie.....a ja niby mam sobie chodzić i jakieś buty kupić....CZy to nie brzmi jak przekupstwo??? Miłego dzionka Wam życzę....