Skocz do zawartości
Forum

klamorka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez klamorka

  1. klamorka

    pazdziernik 2010

    hej hej....u mnie kiepski humor....młody robił mi pobudki w nocy co dwie godziny i niewiem dlaczego....pić nie chciał przytulić się też nie...wsuwamy sandwicze na śniadanko i wybywamy...dzisiaj mam wizyte u dermatologa a w środe ginekolog wreszcie....u nas słoneczko świeci i jak na razie jest 15 st. chce mi sie spać i głowa mi pęka a młody w najlepsze ogląda teletubisie.... miłego dzionka Wam życzę....
  2. klamorka

    pazdziernik 2010

    Penny u mnie tydzień temu byli sprawdzić...szkoda dzieciątka miało całe życie przed sobą a tego kto mu to zrobił z chęcią bym dorwała i kazała cierpieć....to dziwne że jeszcze nie mogą ustalić kim byli jego rodzice..... o właśnie mężulo wstał he he....
  3. klamorka

    pazdziernik 2010

    Affi ja ze śląska jestem w dodatku wszyscy moi znajomi zostali w rodzinnej miejscowości i nie znam tu jeszcxze nikogo Penny słodziaczek z Twojego synka.... Oj dziewczyny ale Wam zazdroszcze tego grilla nie mam niestety gdzie zrobić...poza tym mój młody kiełbaski grillowane wsuwał nie mając jeszcze roku....a teraz jesteśmy na etapie mówienia "nie" na wszystko....w końcu doprosiłam się mężula i kupił młodemu małe krzesełko w ikei no i młody wsuwał dzisiaj sam śniadanko.... Miłej i słonecznej niedzieli życzę....
  4. klamorka

    Sierpień 2008

    kalinah1 powiem Ci tak...pracowałam za granicą i zostawiłam małego u mojej mamy...było mi cholernie ciężko bo nie było mnie kilka miesięcy codziennie dzwoniłam nie widziałam ja zaczyna chodzić co jest jeszcze gorsze...ryczałam po nocach ale zacisnęłam zęby bo wiedziałam,że pracuję głównie po to żeby jakoś przeżyć a mając dziecko robi się to dla niego....kiedy wróciłam moje dziecko mnie nie poznało....znów ryczałam po nocach....nie chciał do mnie się przytulać ani ze mną bawić....moja mama rozpuściła go masakrycznie....ona mu na wszystko pozwalała bez wyjątku,a teraz ma jakieś reguły do których ciężko mu się przystosować...to zrozumiałe,że chcesz go mieć i widzieć codziennie ale jeśli sytuacja tego wymaga nie powinnaś mieć wątpliwości...ale to oczywiście tylko moje zdanie....i na pewno dając swoje dziecko do dziadków nie będziesz wyrodną matką(tak jak sobie to ja wmawiałam zostawiając mojego bombla) bo nie oddajesz go do końca życia tylko na jakiś czas..i będziecie widzieć się w weekendy więc na pewno nie zapomni kto jest jego rodzicem....poza tym jak pisałaś całe dnie jesteście z mężem w pracy...dziecku w domu będzie się nudzić a z dziadkami,którzy praktycznie całe dnie siedzą w domu będzie dla nich też jakąś rozrywką...mają działkę więc dziecko będzie cały dzień na dworze....jest mnóstwo za i mniej przeciw ale to Wasza decyzja....ja bym się nie wahała...to tyle....
  5. klamorka

    pazdziernik 2010

    Hej Laleczki zdjątko z wczorajszego wypadu....było wspaniale i dzisiaj też idziemy w długą ale zabieramy zabawki do piasku więc pewnie i dłużej nas nie będzie....kupiłam mojemu łobuzowi picie w butelce z dziubkiem i wiecie co???kilka razy musiałam mu podać sama a potem załapał i zaczął sam ssać...co mnie bardzo ucieszyło bo od dzisiaj zamiast kubeczka będziemy brali picie w takowej właśnie butelczynie.... Czuję się wyśmienicie i humorek mam nawet całkiem fajny....co do ubrań to ja tam wolę wszystko nowe....po młodym prawie wszystkie ubranka wydałam bo nie miałam ich gdzie trzymać i nie planowałam tak szybko drugiego no ale cóż stało się i trzeba kupić nowe.... Pozdrawiam Was bardzo serdecznie w tę piękną sobotę....buziaki
  6. klamorka

    Sierpień 2008

    Hej dziewczyny ale się rozpisałyście no no no....wybaczcie ale ja tylko tak błyskawicznie bo padam po dzisiejszym naszym spacerku...byliśmy nad jeziorkiem i w ogóle spędziliśmy na dworze 5 godzin.... Tusia 13 sto lat i spełnienia marzeń.... Villanelle gratulacje,że wszystko się udało...i nie zamartwiaj się o córcię...każde dziecko rozwija się we własnym tempie...mój też jeszcze nie mówi zdaniami a o odpieluszaniu na razie mogę zapomnieć... Kalinah1 ja chyba bym dała młodego do dziadków zawsze to jakaś odmiana a po drugie dziadkowie mogą poświęcić mu cały wolny czas...tylko że dziadkowie rozpieszczają....to jest najgorsze ale chyba do przejścia...sama wiem po swoim...jeśli chodzi o prawko to przede wszystkim musisz się pozytywnie nastawić....ja mam je już dwa lata (zdałam za pierwszym razem a jak!) ale w sumie jeździłam może z 20 razy...mężulo boi mi się dać auto bo myśli że spowoduję wypadek a nie jestem złym kierowcą,ale on bardziej boi się o auto niż o mnie czasami mam wrażenie...(obiecał,że na moje urodzinki może kupi mi jakieś używane).Acha i zaznaczam,że zdawałam będąc w ciąży o czym nie miałam pojęcia,ale byłam przekonana,że zdam no i się udało...Tobie też się uda na pewno!! Jeśli kogoś pominęłam to wybaczcie....słodkich snów Wam życzę...
  7. klamorka

    pazdziernik 2010

    cholera net mi znika i pojawia się jak chce....najpierw napisałam posta ale młody mi skasował,potem napisałam posta net mi zniknął....ech....co za sieć do bani.... na spacerze byliśmy aż 5 godzin zaopatrzeni w prowiant i picie...byliśmy nad jeziorem i karmiliśmy gołębie...patrzyliśmy na łabędzie i kaczki...młody bawił się z dzieciakami na placu zabaw....aż zasnął w wózku...no i ja się czuję lepiej psychicznie...poza tym po tym spacerze ciut ciut boli mnie podbrzusze....albo nabieram kondycji albo to już ten czas kiedy przestanie cokolwiek boleć he he... co do sałatek to często robię z pora z kukurydzą serem żółtym jajkiem i szynką(może być zwykła mielonka) i sosem majonezowo jogurtowo czosnkowym...a na święta robiłam z selera ananasa szynki papryki z sosem czosnkowym.... Miłych snów...
  8. klamorka

    pazdziernik 2010

    Miłego dzionka Wam życzę bo my wybywamy z domu....mamy piękną pogodę a młody zrobił nam dzisiaj pobudkę o 6...mężulo wyniósł się do swojego pokoju zamknął się na klucz i śpi do teraz a ja muszę się męczyć z łobuzem....na szczęście jest w miarę znośny choć próbowałam napisać posta i mi go skasował mój mały geniusz....ech dzieci.....ale za to mężowi zrobię liste rzeczy do zrobienia podczas naszej nieobecności a co?nie będzie mogł sie użalać nad sobą,że chory itp.....he he a jakże....wczoraj nic nie robił to dzisiaj może zrobić....
  9. klamorka

    pazdziernik 2010

    A jak tam Wasze piersi???bo ja odkryłam,że zaczyna mi przy dotyku lecieć siara....i strasznie mnie bolą... Spokojnej nocki Wam życzę
  10. klamorka

    pazdziernik 2010

    A ja o porodzie opowiadałam tylko na prośbę swoich koleżanek....też nie cierpię porównania dzieci z innymi,każde ma swoje tempo i każde rozwija się indywidualnie.... Jeśli chodzi o ten link co Wam posłałam też myślę,że musi być jakiś haczyk...mężulo ma się dowiedzieć dokładnie co i jak...zobaczymy....
  11. klamorka

    pazdziernik 2010

    czytałyście o tym??? Skoro rodzisz - załóż firmę - Biznes w Onet.pl bardzo interesujace tylko ciekawe czy nie ma jakiegoś haczyka...
  12. klamorka

    pazdziernik 2010

    Dziewczyny ratunku chyba dostaję depresji być może będzie nowa odmiana zwana "ciążową"...Młody od wczoraj jest nie do zniesienia wrzeszczy płacze bije nie chce jeść spać myślałam,że to przez pogodę ale gdzie tam....dzisiaj poszłam z nim na spacer i wiecie co????było dobrze do pewnego momentu a potem usiadł sobie na trawie i ani rusz....Siłą wsadziłam go do wózka a ten w ryk...i miałam orkiestrę przez całą drogę,ludzie patrzyli na mnie jakbym conajmniej go katowała...poszliśmy do sklepu uspokoił się a nawet zawstydził bo jedna z ekspedientek do niego gadała....kupiłam kilka drobiazgów i jemu kubusia i cholera jasna wypadł mi z koszyka przy wchodzeniu do klatki i się stłukł....a podjazd mam taki,że temu który go robił to ucięłabym wszystko co nadawałoby się do ucięcia taki geniusz...nie dość,że blisko poręczy to tylko tylne koła się mieszczą.zjechać się da ale wjechać jest problem.Tak się cieszyłam z tego mieszkania,że większe itp ale zaczyna mnie irytować coraz więcej rzeczy...w dodatku jeszcze mężowi się dostało(wziął sobie dwa dni urlopu,bo coś go bierze)...koszmarnie ten dzień się zaczął cale szczęście,że to nie poniedziałek.... niunia 22 audio booki to książki które można słuchać(nie trzeba czytać) wydaje mi się,że to ideale rozwiązanie....można słuchać i robić inne rzeczy....co do mówienia czy dotyknia brzuszka to ja często masuję go....dokładnie tak jak piszesz jak poczujesz ruchy to zwariujesz(oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa) affi u nas różnica między Sylvkiem a tym drugim bobaskiem będzie rok i 2 miesiące więc chyba nie będzie tak źle...choć też miewam różne obawy.... klaudusia super że czujesz się już dobrze...najgorsze jest to czekanie aż zadzwonią.....będzie dobrze mam nadzieję.... frania mam nadzieję,że mężulo będzie miał więcej audio tego autora....zawsze byłam ciekawa jego książek a nie miałam jakoś czasu żeby czytać.... a co do imion to mnie ostatnio spodobało się dla dziewuszki Kinga....za to mężowi nie....i weź tu wybieraj imiona w zgodzie z Nim ;( acha i jeszcze jedno: dziewczyny te które miały grzybicę jakie miałyście objawy????bo mnie ostatnio coś ciągle swędzi w pochwie....i skąd się to bierze??? Pozdrawiam i miłego dzionka Wam życzę albo chociaż mniej nerwowego ode mnie ;)
  13. klamorka

    pazdziernik 2010

    Niunia 22 co do mojej wagi to powiem Ci,że nawet na wagę nie wchodzę,tylko kupuję ubrania o rozmiar większe i aż się boję jak to będzie z tym zrzucaniem tych nadwyżkowych kg.Co prawda nigdy nie byłam chudzinką ale bez przesady....co do ruchów dzieciątka to tak jak pisała Klaudusia...coś wspaniałego i nie do opisania... Klaudusia no ja nie miałam z Nim nigdy problemu jeśli chodzi o spanie.Odkąd się urodził w nocy budził mi się raz do jedzenia,a teraz to bywało tak,że nie zasypiał bez butelki picia.Dzisiaj wstał z całą zawartością butli jaką mu wczoraj dałam.Mamy za to inny problem...Jak go kładę to krzyczy jakbym miała Go ze skóry obdzierać...Piszczenie Mu przeszło,ale wróciło kładzenie się na ziemii i walenie głową w podłogę,no i z powrotem zaczął bić wszystkich dookoła...Niewiem co robić...Dzisiaj był tak nieznośny,że o mało nie zwariowałam....Pogoda była fatalna u nas więc siedzieliśmy w domu i pewnie dlatego taki był....Niestety w domu niczym Go nie zainteresuję bo na niczym nie potrafi skupić uwagi dłużej niż 3-4 minuty... A tak poza tym to słucham audio-book:"11 minut"P.Coelho czytałyście może???co o niej sądzicie??? No więc życzę Wam spokojnej nocy
  14. klamorka

    pazdziernik 2010

    Justib ludźmi się nie przejmuj bo są fałszywi tylko skrzętnie to ukrywają.... Affi ja wokól siebie mam wrażenie tylko takie osoby mam...nawet moja matka mi nie pogratulowała,nie ucieszyła się...mam też kuzynkę,która jak piszemy na gg robi ze mną taki wywiad jakby to było śledztwo... Frania trzymamy kciuki za wizytę.... mój Synuś też przesypia całe noce dzisiaj mamy nawet sukces bo zawsze śpi z kubkiem a dzisiaj kubek był tylko dla towarzystwa bo jak dostał wieczorem picie tak rano wstał z taką samą zawartością...pobudki robi o 7 a od wczoraj zajarzyłam,że musi jeszcze dospać kilka godzin...
  15. klamorka

    pazdziernik 2010

    Heja Dziewczynki w tę brzydką środę...wczoraj było tak pięknie a dzisiaj deszcowo i pochmurno...ja też pochwalę się swoim brzucholkiem troszkę otłuszczonym ale co tam martwić będę się później jak to zrzucić...mój Mały wczoraj wstał o 7 rano i strasznie marudził więc położyłam go z powrotem do łóżka i wiecie co?spał do 11:30...dzisiaj zrobił mi to samo no to ja go chlast do łóżka i znów spał tyle,że do 11.Ale najważniejsze jest to,że wczoraj w cągu dnia już nie spał i był jakiś taki spokojniejszy....zobaczymy dzisiaj...acha i wiecie co jeszce?siostra kupiła mu kalosze i tak mu się spodobały,że ciągle je przynosi i chce mieć je ubrane.... dzisiaj czuję się dobrze a nawet super,choć mam duszności...a i coraz częściej czuję moje maleństwo jak się wierci ;) nareszcie.... miłego dzionka Wam życzę
  16. klamorka

    pazdziernik 2010

    Siemka....gratulacje dla tych które już wiedzą co będą miały...ja liczę na dziewczynkę...Kochane wizytę mam 28 czyli za tydzień w środę.... z moją pachwiną chyba już dobrze bo dzisiaj ani razu nie zabolało... na obiadek miałam zupę pomidorową i naleśniki z białym serem i dżemem truskawkowym... pozdrawiam i życzę miłej nocy i spokojnych snów.... dzisiaj śniło mi się,że mnie pająk gonił...a ja nie umiałam przed nim uciec i wszedł mi do ucha....paranoja jakaś czy co....
  17. klamorka

    Sierpień 2008

    Anita 84 gratulacje dla Oskarka no i oczywiście trzymamy kciuki... u nas z uszkami już chyba dobrze bo broi jak zawsze...wczoraj sister wzięła Sylvunia do Dziadka i dzisiaj wrócili...Mały był zachwycony o dziadku już nie wspomnę....Dawno się nie widzieli... Słodkich snów dla Was....
  18. klamorka

    pazdziernik 2010

    Klaudusia masz ogromny brzusio ja też mam duży ale chyba bardziej tłusty niż ciążowy :(
  19. klamorka

    pazdziernik 2010

    Niunia 22 mój mężulo też ostatnio zaczął nasłuchiwać odgłosów z brzucha,czym mnie bardzo zaskoczył...pozytywnie oczywiście.... Sylvunio miał frajdę z zoo ale większą chyba mieliśmy my z mężem i siostrą he he...fajnie było... Poza tym dziewczynki moje drogie powiem Wam,że coś mnie w pachwinie pobolewa z lewej strony tak mocno,że ledwo umiem krok zrobić,czasami po większym wysiłku pobolewa mnie podbrzusze i zaczęła mnie od jakiegoś czasu zgaga palić jak cholera...a i ostatnio,że śpię na lewym boku coś mi się z lewym uchem stało...jakby podwinęło podczas snu i strasznie miałam napuchnięte a dzisiaj taka dziwna skóra mi się tam zrobiła jakby popękana czy coś.... Miłej nocy i spokojnych snów...
  20. klamorka

    pazdziernik 2010

    Penny moja droga....[[/COLOR]COLOR="RoyalBlue"]postaram się Ciebie pocieszyć,ale nie obiecuję,że to co napiszę jakkolwiek to uczyni....mój mąż też w niczym mi w domu nie pomaga,nawet szklanki po herbacie nie wyniesie do kuchni....ja sprzątam,piorę gotuję,zajmuję się dzieckiem a on pan i władca przychodzi z pracy i zamiast buty ściągać w przedpokoju wędruje w nich do kuchni mimo,iż powiedzmy 2 godz wcześniej wycierałam podłogi....Jeśli miałby się pobawić albo zająć Sylvusiem to kończy się to po ok 15 minutach...kilka dni nie sprzatałam choć aż mnie skręcało bo komu miło się siedzi w bałaganie....myślisz,że to coś dało???oczywiście dało tyle,że zrobił mi karczemną awanturę o to,że się opuściłam,że nie chce mi się sprzątać itp itd....Najlepsze jest to,że zacisnęłam zęby i nadal sprzątam gotuję piorę i zajmuje się dzieciakiem sama...A i jeszcze jedno....wymyślił,że po porodzie mam iść na studia,tylko szkoda,że nie pomyślał kto zajmie się dziećmi bo jak znam życie jest gotów poszukać opiekunki i zapłacić,żeby zajmowała się dziećmi...tak to wygląda u mnie...zaś z drugiej strony stara się mi to wynagrodzić kwiatami czy nowymi ubraniami....więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...głowa do góry najwidoczniej masz taki typ i tego niestety się już nie zmieni....trzymam kciuki żebyś dała radę,bo ja wolę sama zrobić coś niż się denerwować....szkoda mojego zdrowia.... Klaudusia hm....powiem tak...w tej ciąży czuje się gorzej być może dlatego,że w pierwszej dowiedziałam się późno i pewne objawy brałam za coś innego niż objawy czy dolegliwości ciążowe....coprawda tak samo nie mogę się doczekać już kiedy przytulę to maleństwo.... Ja też byłam przeciwko temu żeby Kaczyńskich nie chować na Wawelu,niby dlaczego,ale niestety za późno na cokolwiek i niczego nie zmienimy już....Ale cieszę się,że ta żałoba się już skończyła.... Pozdrawiam Was dziewczynki serdecznie tak samo jak serdecznie Was ściskam życząc miłego dnia ;)
  21. klamorka

    Sierpień 2008

    anita 84 Sylvek przespał całą noc bez pobudki,rano broił jak zwykle...siostra wzięła go do siebie jutro mają wrócić no i nie było żadnego problemu...więc chyba dobrze jest...gdyby coś się działo pójdziemy do lekarza,przychodnie mam pod nosem dosłownie...dzięki za zainteresowanie,pozdrawiam
  22. klamorka

    pazdziernik 2010

    A ja śpię na lewym boku i na wznak...czasami na brzuchu ale bardzo rzadko...czytałam gdzieś że dobrze jest spać na lewym boku bo wtedy krew swobodnie przepływa i nogi nie puchną itp.ostatnio wyczytałam znów że na wznak nie powinno się spać ale ja myślę,że każdy powinien spać tak jak mu wygodnie....a właśnie a jak u Was z opuchlizną na nogach???ja przy pierwszej ciąży miałam od wiosny nogi tak napuchnięte i nic nie pomagało.... Miłego popołudnia i wieczorku... my dziś z mężulem nadrabiamy zaległości ;) siostra wzięła małego do naszego taty z czego po zdjęciach które zobaczyłam dziadek jest bardzo zadowolony z odwiedzin wnusia...nareszcie bo trochę między nami nie układało się dobrze...teraz wszystko wraca do normy i tak być powinno zawsze...i mam nadzieję,że tak będzie...(przynajmniej dopóki nie wtrąci się moja mama-intrygantka)
  23. klamorka

    pazdziernik 2010

    Penny ja też myślałam o jakiejś fajnej grze.... Klaudusia kuruj się.... Poza tym laseczki dzisiaj w końcu byliśmy w zoo...młody oglądał zwierzątka i chyba nawet mu się podobało....ale na koniec zdjął czapkę i efektem tego jest ból uszu...na razie podałam mu syrop przeciwbólowy i zasnął.... Słodkich snów życzę....
  24. klamorka

    Sierpień 2008

    Siemka dzisiaj byliśmy w zoo no i młody zdjął czapkę czego efektem jest ból uszu...i niewiem co robić bo nigdy nam się to nie zdarzyło a wiało momentami dość mocno...za nami już dziś był krzyk i płacz...na razie dałam mu przeciwbólowy syropek,mam nadzieję,że pomoże bo jak na razie śpi...a co dalej nie mam pojęcia... hm....co do kubeczka to zmieniłam mu całkowicie na inny bo w tamtym przegryzł smoczek łobuz jeden,więc już tak często z tym kubkiem nie chodzi...czyli plus...co do picia ze szklanki to muszę baaardzo go pilnować bo oblewa się i wcale mu nie przeszkadza,że później jest cały mokry.... poza tym w porządku wszystko.... buziaki i miłej nocy...
  25. klamorka

    pazdziernik 2010

    Hej Dziewczyny w sobotni poranek..... z mężulem już jest dobrze,chyba wziął sobie do serca to co ostatnio mu powiedziałam i jak na razie nie zapeszając stara się mnie rozpieszczać....a przy tej okazji dostało mi się kwiatuszki i kilka nowych łaszków ;) jak chce to potrafi być miły hehe.... jednak nie byłam u tamtego gina....a tu u mnie jestem umówiona na 28 i już nie mogę się doczekać....ostatnio przydarzyło mi się coś bardzo dziwnego.... siostra jest u mnie już tydzień więc mogę z czystym sumieniem położyć się popołudniu na 2 godzinki spać.No i wczoraj podczas takiej drzemki śniło mi się,że poczułam ból brzucha taki bardzo mocny przez chwilę i po tym "niby" poczułam jak dzieciątko wierci mi się w brzuchu jakby się dusiło.....Obudziłam się cała spocona a,że siostra była obok mnie to spytałam ją czy nie gadałam nic przez sen albo czy dziwnie się nie poruszałam.Ona mi na to,że nic takiego się nie działo a wręcz przeciwnie,że w ogóle się nie ruszałam podczas snu....Dziwne nie,ale wystraszyłam się na maksa....Później mąż zabrał mnie na zakupy i pojechaliśmy do tesco...kiedy weszliśmy na dział wędlin myślałam,że zwymiotuję....uciekałam stamtąd ile sił w nogach...jeszcze nigdy nic takiego mi się nie zdarzyło.....szok.... no a poza tym wszystko ok...dzisiaj ładna pogoda więc może uda mi się wyskoczyć z młodym do zoo....wczoraj kupiłam mu pieluszki na basen i też zamierzamy się wybrać.... zastanawiam się czy będzie wszystko otwarte skoro jutro pogrzeb Kaczyńskich....zaczyna mnie już drażnić cały ten szum wokół tej tragedii...i jakim prawem mają być pochowani na Wawelu???nie rozumiem tego oczywiście....Praktycznie wszyscy źle o nich mówili od początku a teraz chwalą....że niby tacy dobrzy byli,kochający się i czego to oni nie zrobili...Sama osobiście nie przepadałam za nimi i teraz też ich nie polubię tylko dlatego,że zginęli tragicznie....nie oni jedni a jednak nikt o nikim innym nie wspomina tyle czasu....Jestem strasznie negatywnie nastawiona do tej tragedii...szkoda,że tak zginęli,ale bez przesady.... Dziewczyny cieszę się,że u Was wszystko dobrze oby tak dalej.... Życzę miłego,spokojnego i słonecznego weekendu....Buziolki dla Was
×
×
  • Dodaj nową pozycję...