-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez moskala22
-
Wczoraj było to samo - żadnej żywej duszy oprócz mnie i Martynki. A podejrzewam że jej dziś nie będzie bo facet przyjeżdża więc muszą się sobą nacieszyć :) A ja zaraz zmykam bo jedziemy po Kubę i do babci męża na imieniny :)
-
A to w takiej sytuacji nie myłabym jednak tych okien
-
No właśnie zastanawiałam się czy dziś też będę sama tu zaglądać :) Fajnie że jesteście :) Lenka gratuluję mocnych kopniaków :) Edytko jeśli tylko masz ochotę, to myj :) U nas pada deszcz ze śniegiem więc raczej nie dałabym radę umyć okien
-
A to na zachetę :)
-
Witam dziewczyny i pędzę na kawę MIŁEGO DNIA WAM ŻYCZĘ!!!
-
Dziewczyny gratuluję Wam z całego serca i życze spokojnej ciąży Mama marcowa 2009 i kwietniowa 2011
-
Paraliżujący strach przed porodem...
moskala22 odpowiedział(a) na ktosiaczek8 temat w 9 miesięcy, ciąża
Zana zgadzam się z Twoją wypowiedzią w 100% - nacinanie nic mnie nie bolało, szyto mnie na znieczuleniu, więc nic nie czułam. Szybko doszłam do siebie i 4 tygodnie po porodzie uprawiałam już seks. I jest o wiele lepiej niż przed porodem :) -
Dobrze mieć taką mamusię :) A jak Twoje samopoczucie przed przyjazdem faceta??? Ty też nie możesz już usiedzieć w miejscu??? Ja Wam powiem, ze siedzimy z Markiem i stwierdzamy, że jak nie ma naszego Kubuska w domu to jest tu strasznie cicho i nudno :) No ale przynajmniej mam okazję poleżeć w łóżku i nacieszyć sie kopaniem drugiego synka :) A mały dziś jest aktywny. Tylko Marek nie może się doczekać kiedy i on poczuje kopniaczki :)
-
Martynko ja nie mam tam konta. A tak poza tym to nie znudziły Ci się już te gołąbki? Widzę w ogóle że Twoje menu też jest dobre :)
-
Czyżby dziewczyny jeszcze spały, a może wzięły się za świąteczne porządki??? Miłego dnia!!!
-
Cześć dziewczyny ja zamiast spać to od 7.20 jestem na nogach, ale to chyba dlatego że Kuba jest u dziadków i wyspałam się już tak wcześnie. A co do tych śledzi to popiłam je najpierw herbatą, a potem pepsi - dobrze że moj żołądek się nie zbuntował Anju dziękuję za opinię że mój synek jest do mnie podobny :) A nasz piesek jest z nami już 10 lat, jak był szczeniaczkiem to wyglądał komicznie, bo miał długie łapki i chodził jak źrebaczek, a jego czoło było pomarszczone jak u boksera. No i był taki malutki że mieścił się na ręce
-
AnjaKrówka o Ty niedobra! Ubiegłaś mnie z odpowiedzią o tych dzieciach, bo za długo pisałam Zapomniałam się pochwalić że remont prawie skończony! Jeszcze tylko sprzątanko, złożenie mebli i możemy mieszkać Super, że już koniec remontu!!!! Ale mnie suszy po tych śLedziach! ło Jezusicku!!!
-
No a tak poza tym, to zawieźliśmy Kubusia do dziadków. Mały był tak szczęśliwy, że aż poczułam iskierke zazdrości No a potem pojechalismy na zakupy i kupiliśmy sobie z mężem prezent pod choinkę, dość drogi w sumie bo kosztował 500 zl - AKUMULATOR No a ja kupiłam sobie matjasy w wiadereczku lekko solone - okazało się, ze te śledzie są słone jak cholera i już zjadłam ich połowę, takie są pyszne
-
Martynka86moskala22Dziewczyny muszę się Wam wyżalić:Otóż do czasu ślubu miałam mnóstwo znajomych i grupkę przyjaciół. Tak się złożyło, że tworzyliśmy paczkę, gdzie dziewczyny były moimi przyjaciółkami, a faceci - najlepszymi kolegami mojego narzeczonego. Jednak po ślubie, gdy owe przyjaciółki dowiedziały się o ciąży, nasze kontakty zaczęły stawać się coraz bardziej sporadyczne, aż praktycznie spotykaliśmy się tylko całą paczką i to bardzo rzadko. Po porodzie tylko jedna z nich odwiedziła mnie w szpitalu, a potem w domu. Pozostałe z nich poznały mojego synka, gdy miał on roczek. Tłumaczyły się, że nie mają czasu, ze ciągle im coś wypada, a mi było smutno, zwłaszcza, gdy na Naszej Klasie lub Facebooku widziałam zdjęcia z kolejnych imprez, wyjazdów czy też chociażby zwykłych spotkań w kawiarni lub domu. Myślę, że stwierdziły one, ze ze mną można rozmawiać tylko o kaszkach, kupkach i kolejnych ząbkach dziecka. A ja potrzebowałam zwykłej rozmowy, spotkania przepełnionego plotkami i śmiechem, tak jak to było kiedyś. Teraz sytuacja się powtarza. Niedawno moja koleżanka obchodziła urodziny, złożyłam jej życzenia, a od niej usłyszałam, że chętnie zaprosiłaby mnie na imprezę (domową), ale ja na pewno nie mam czasu, siły i ochoty. I znów zrobiło mi się strasznie przykro... Dobrze chociaż, że koledzy mojego męża nie zapomnieli o nim, nie traktują go jak kogoś gorszego, nudniejszego i ich kontakty były regularne. Mogę nawet powiedzieć,że zmuszałam mojego męża do tych spotkań, bo nie chciałam, żeby i on poczuł się kiedyś taki samotny jak ja. Wy też tak macie??? Kochana, wiem że Ci przykro i ciężko, ale z własnego doświadczenia powiem Ci, że nie warto się nimi przejmować. One nigdy nie były Twoimi przyaciolkami, to byly Twoje kolezanki do wypadów do klubów, pubów itp. Znam to doskonale, dlatego gdy 1 raz a potem 2 przejechałam się w taki sposób na "kolezankach"- dałam sobie spokój. Wobraz sobie ze ja mam PRAWDZIWĄ 1 kolezankę, ja tak naprawde nie mam stałych znajomych, czasami spotykam kogos "czesc-czesc" i to wszystko. Nie warto ufac i sie prxzejmowac, wiem ze kazdy jest inny ja osobiscie lubie "swoja samotną przestrzen" raz w tygodniu spotkam sie z moją Kaśką i to wszystko. Nie martw się i nie bierz tego do siebie, widac one nie dorosły do odpowiedzialnosci, zyja imprezami i spotkaniami. Nie sa Ciebie warte, a Ty masz Nas!! A tak apropo wiecie co pomyslalam sobie ze skoro tak sie tutaj sobie zwierzamy to moze kilka miesiecy po "naszych porodach" spotkalybysmy sie gdzies w centrum Polski, tak aby kazda miala blisko Mysle ze takie znajomosci moglyby przetrwac, nie wiem jak Wy ale ja jestem na tak, aby poswiecic z 1 dzien na taka wycieczke zapoznawcza :) Martynko chetnie bym się umówila na takie spotkanie - zobaczyć, jak w realu wyglądają i jakie rzeczywiście są kobietki z którymi dzielimy sie swoimi troskami i radościami - to musi być ciekawe :)
-
Justi24Podoba mi się ta piżamka:) PIĹťAMA DLA MAM KARMIÄCYCH ROZMIAR M PRZEĹLICZNA (1321502595) - Aukcje internetowe Allegro Piżamka jest urocza i wcale nie jest droga
-
Dziewczyny dziękuję Wam za słowa otuchy i zrozumienia. Powiem Wam, że już jakiś czas temu zrozumiałam, że określenie "przyjaciółki" jest raczej nieaktualne. Dotarło to do mnie, gdy moje kolejne prośby o spotkania kończyły sie fiaskiem. No ale cóż... W sumie teraz spotykam się z jedną koleżanką i chyba tak już zostanie.Trudno, życie bywa brutalne. Jest mi smutno i przykro, ale pocieszam się tym, że teraz to one robią karierę i się bawią, ale każda z nich twierdzi że chce byc mamą, więc w końcu i one będą w mojej sytuacji. A ja wtedy będę miała już odchowanych chłopaków, będę jeszcze w sumie młodą kobietą i przyjdzie moja kolej na rozkwitnięcie pod względem zawodowym i towarzyskim. I poradzę sobie bez nich.
-
Dziewczyny muszę się Wam wyżalić: Otóż do czasu ślubu miałam mnóstwo znajomych i grupkę przyjaciół. Tak się złożyło, że tworzyliśmy paczkę, gdzie dziewczyny były moimi przyjaciółkami, a faceci - najlepszymi kolegami mojego narzeczonego. Jednak po ślubie, gdy owe przyjaciółki dowiedziały się o ciąży, nasze kontakty zaczęły stawać się coraz bardziej sporadyczne, aż praktycznie spotykaliśmy się tylko całą paczką i to bardzo rzadko. Po porodzie tylko jedna z nich odwiedziła mnie w szpitalu, a potem w domu. Pozostałe z nich poznały mojego synka, gdy miał on roczek. Tłumaczyły się, że nie mają czasu, ze ciągle im coś wypada, a mi było smutno, zwłaszcza, gdy na Naszej Klasie lub Facebooku widziałam zdjęcia z kolejnych imprez, wyjazdów czy też chociażby zwykłych spotkań w kawiarni lub domu. Myślę, że stwierdziły one, ze ze mną można rozmawiać tylko o kaszkach, kupkach i kolejnych ząbkach dziecka. A ja potrzebowałam zwykłej rozmowy, spotkania przepełnionego plotkami i śmiechem, tak jak to było kiedyś. Teraz sytuacja się powtarza. Niedawno moja koleżanka obchodziła urodziny, złożyłam jej życzenia, a od niej usłyszałam, że chętnie zaprosiłaby mnie na imprezę (domową), ale ja na pewno nie mam czasu, siły i ochoty. I znów zrobiło mi się strasznie przykro... Dobrze chociaż, że koledzy mojego męża nie zapomnieli o nim, nie traktują go jak kogoś gorszego, nudniejszego i ich kontakty były regularne. Mogę nawet powiedzieć,że zmuszałam mojego męża do tych spotkań, bo nie chciałam, żeby i on poczuł się kiedyś taki samotny jak ja. Wy też tak macie???
-
eeedytkaNo ja właśnie przeglądam ciuszki bo siostra przywiozła mi 3 torby , tylko większość niebieskich bo ona ma dwóch chłopców, więc wybieram to co mnie się przyda :) Edytko ja mam dość sporo ciuszków różowych, no więc mój Szymuś będzie musiał w nich chodzić
-
Też bym dla taki chciała dla mojego Kubusia. Może sie uda :)
-
Madziu u mnie też sypie jak cholera
-
Witam i ja a nie mówiłam Anju, że będzie córeczka :) Gratuluję kochana!!! Miłego dnia!!!
-
A ja będę miała dziś spagetti, a na "deser" galaretę z kurczaka mojej mamy, którą uwielbiam
-
Ja smaruje piersi kremem z serii Perfecta Mama - ani w poprzedniej ciąży, ani teraz nie miałam z nimi żadnych problemów (rozstepów, suchej skóry, itp.)
-
Tak, kochana, tak właśnie miałam w pierwszej ciąży i teraz zaczyna się pojawiać to samo - właśnie ta siara
-
AnjaEch dziewczyny odbiegnę na chwilę od tematu bo strasznie się zbulwersowałam historią z zycia dalszej rodziny ;/ M. pracuje ze swoim dalekim kuzynem. facet ma 3 dzieci w tym jedno adoptowane i pracę taką że w zasadzie w zimie ledwo wiążą koniec z końcem, zato latem dobrze im się żyje bo duzo zleceń, no nieważne. No i przed mikołajkami kuzyn M poprosił swoją mamę żeby odebrała jego pociechy ze szkoły bo on musi zostać a pracy a żona miała 2 zmianę. Mamusia wielce oburzona że to oni są rodzicami a nią się wysługują no ale poszła po dzieciaki. Po drodze naopowiadała im i naobiecywała jaki to bogaty Mikołaj do nich w tym roku przyjdzie i w ogóle jakie super prezenty ma, a dzieci jak to dzieci nakręciły się, czekały do mikołajek a potem od rana owych prezentów szukały. A Mikołaja nie było... W końcu kuzyn zadzwonił do matki czy ma cos dla wnuków skoro obiecywała bo chodzą teraz i szukają. Usłyszał że to jego dzieci, ona im nie obiecaywała nic, tak tylko sobie mówiła i w ogóle żeby sami im prezenty kupili... W końcu kuzynka musiała sprzedać telefon żeby zrobić dzieciakom jakieś paczki... Nie wiem czy jestem przewrazliwiona czy co... ale udusiłabym babsko Normalnie przegięła baba i to solidnie