-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez anna_262
-
Jak długo starałyście się o dzidzię?
anna_262 odpowiedział(a) na martitaolivia temat w 9 miesięcy, ciąża
Cisze sie bardzo ze udalo nam sie tak szybko bo juz za drugim razem. -
gratuluje. zazdroszcze wam troche bo bardzo milo wspominam okres ciazy. powodzenia
-
Jak duże były wasze dzieci po porodzie?
anna_262 odpowiedział(a) na amelcia8 temat w 9 miesięcy, ciąża
Bartosz 3620kg i 55 cm. -
ja używam butelek dr browns i jestem z nich bardzo zadowolona. dziecko nie nałyka się niepotrzebnie powietrza. podgrzewacz aventu ale jak narazie mało uzywany. laktator kupiłam w aptece ręczny i nie zwracałam na firme bo potrzebowałam natychmiast. wziełam jaki był i okazał się bardzo dobry a kosztowal 30 zł
-
gratuluję wszystkim przyszłym styczniowym mamusiom. sama urodziłam w styczniu ale 2010 roku. pozdrawiam
-
Z jakiego powodu wykonano u Ciebie CC??
anna_262 odpowiedział(a) na ewcia_k temat w 9 miesięcy, ciąża
ja miałam planowana cesarkę ze względu na nadciśnienie w oczach czyli wskazania okulistyczne + nadcisnienie tetnicze. -
Mój Bartuś też miał czkawki jak był w brzuszku. Teraz też ma czkawki. Czasami pomaga jak się go pionowo ponosi ale generalnie przechodzi tak szybko i nagle jak sie pojawiła.
-
Zawsze robił duzo kupek. Teraz przeważnie 2, 3 dziennie. Nie zdarzyło się zeby w ogole nie zrobił w ciągu dnia. Zapach przeważnie kwasny a kolor to żółtawy ale czasami wchodzący w odcień zieleni. Czasami jakby ze śluzem i jasnymi grudkami.
-
U mnie Bartuś też na poczatku budził się co 2 godziny do karmienia. Dopiero pod koniec 3 miesiąca zacząl wydłuzac w nocy przerwy na karmienie. I tak co 4 godziny wychodziło ale czasami budzi się co dwie godziny i nic na to nie poradze.
-
Jak była potrzeba to mojemu maleństwu podałam butelkę dr Browns. obawiałam się strasznie tego że dziecko się przyzwyczai i nie będzie chcialo pić z piersi. Oczywiście nic takiego nie miało miejsca. U mnie pije i butelkę i pierś tak samo chętnie.
-
Ja też byłam karmiona mlekiem sztucznym. Moja mama zawsze mnie wspierała w karmieniu naturalnym i za to jestem jej wdzięczna. Mój mały jak skończył 4 m-ce miał 6400. lekarz powiedział mi ze to w sam raz bo ani nie za dużo ani nie za mało.
-
Witajcie. Ja malo piszę ale dużo Was czytam. Mój skonczył kilka dni temu 4 miesiące i waży obecnie 6400. Też mi wydaje się juz ciężki. A co to będzie dalej. Wymaga uwagi prawie cały czas. jak sie na niego nie patrzy to robi wszystko zeby na niego zwrócić uwagę. Skrzeczy, piszczy. jest bardzo pogodny i wesoły. Cały czas karmie piersią. Tylko czasami i raz dziennie podaje bebilon wieczorem przed spaniem. Jeszcze budzi się na karmienie w nocy. I co jest ciekawe obojętnie czy karmie piersią czy butelką to tak samo długo śpi. Zasypia około 21 i śpi do 2. Póżniej karmienie i śpi przewaznie do 6-7 rano. Teraz jestem zadowolona bo kiedyś w nocy to budził mi się co 2 godziny na karmienie. W sumie to ja moge go karmic w nocy byleby mi zaraz zasnął. Zdarza mi się że nie chce po karmieniu mi zasnąć. Chciałby się bawić. W dzień to ma z 3 drzemki. I jedna około 1,5 godziny. Narazie jeszcze nie daję zupek i deserków. Mam za namową pediatry podać za trzy tygodnie. Dzisiaj mały opanował przewracanie z brzuszka na plecki i odwrotnie. Śmiechu i radości bylo co nie miara. Aha i jeszcze chciałam powiedziec ze mój maly też miał kolki i problemy z gazami. czasami mu sie zdarza ze przez sen placze i puszcza bolesne bąki. Jest zdecydowana poprawa ale czasami jeszcze bardzo niespokojnie spi i wierci się. Pozdrawiam
-
Cieszę się tym bardziej że z małym biustem bo przed ciążą 70 b a obecnie 75c wykarmiłam dziecko. Tyle różnych problemów napotkałam po drodze że aż się sobie dziwie ze dałam radę. Od samego początku zakładałam małe kroczki. najpierw do 1 miesiąca, potem do 2 m-ca itd. A tu ani się nie obejrzałam i 4 miesiące mijają.
-
Witam. Jak czytam Wasze pzejścia podczas produ np Mama_Monika to dziękuję że miała cc. Też na drugi dzień smigałam bo w sumie położne kazały wstać i też dzieckiem trzeba było się zająć. Ja cały czas karmie piersią i duma mnie tak rozpiera że jutro będziemy świętować bo Bartuś będzie miał 4 miesiące. A jak to szybko zleciało. Taki malutki był a teraz coraz głośniejszy i coraz więcej uwagi trzeba mu poświęcać. Cieszę się że kolki i problemy brzuszkowe prawie minęły. To było straszne. Teraz czekamy na ząbki. Pozdrawiam
-
Redberry Mój maluszek tez jak wyszedl ze szpitala mial wagę 3200 a urodził się z wagą 3600. Uważam że dużo stracił w przeciągu trzech dni. Nie miałam wogóle pokarmu ze względu na cc. Potem przyszedł nawał z którym nie wiedziałam co zrobić. Płacz, ból i zastoje pokarmu, zaczerwienione piersi, okłady z kapusty itp.. Masaż połoznej przez 3 godziny i walka z bólem przez tydzien. Mnie polożna rownież powiedziała ze mały mało przybrał bo jak miał dwa tygodnie miał 3500. Ale lekarz powiedzial ze wszystko jest ok. Na początku też mój mały płytko chwytał, ale teraz wydaje mi się że jest lepiej. Obecnie ma okolo 5800 i do najwiekszych nie nalezy. lekarz mowi ze wszystko ok z wagą. Do dziś mam wrażenie ze mały się nie najada. A jeżeli chodzi o prężenie nóżek i wyginanie się podczas karmienia to też ten temat często przerabiałam. Nie poddałam się łatwo. Może to trochę dolegliwości brzuszkowe, albo to że nie leci mu tak łatwo jak z butelki i trochę protestuje. Trzymam kciuki za WAS
-
Nie raz jak was czytam to nasuwa mi się tylko jedno określenie idealnych mam i ich dzieci. Żadnych problemów z karmieniem, żadnych problemow z kolkami i jeszcze bezbolesne ząbkowanie. Wszystko takie przesłodzone. Życie takie nie jest.
-
RedberryMama_MonikaRedberry ja bez kapturków dałam radę, tzn. poprostu zaciskałam zęby i już, na szczęście trwało to tylko kilka dni i smarowałam sutki Bepanthenem Myslałam, że przy drugim dziecku nie będzie bolało, że piersi juz zahartowanu niespodzianka i historia sie powtórzyła :/ Dasz rade, teraz to juz tylko lepiej będzie ;)dzięki kochana - na razie jest cieżko, Mikolaj nie umie zalapac cycka, jak juz zalapaie to jest okay-ale jak puści w połoi jedzenia to juz nie umie znaleźć po raz drugi. ://// anna_262Zgadzam się z mbea. W moim przypadku problemy z laktacją nie wynikły z braku wiedzy. Bardzo mocno zdawałam sobie sprawę jak ważne jest karmienie piersią. i udało mi się bo karmię do dnia dzisiejszego.Po drodze napotkałam mnóstwo przeszkód. U mnie po pierwsze mały miał straszne kolki i czesto płakał przy karmieniu i odpychał się ode mnie pięściami. Wiele razy się chciałam poddać. Wiele się naczytałam o technice karmienia itp. Zawsze starałam się wszystko wprowadzić w życie. naprawde było cięzko. Drugi problem to wklęsłe brodawki, które do teraz się nie zmieniły i karmie przez osłonki silikonowe. Mały ciągle chwytał i po chwili puszczał brodawkę. Mleko sie lało i on i ja byliśmy mokrzy. trzeci problem to zbyt szybki wypływ pokarmu. krztusił się, musiał pić szybko i przez to pewnie mieliśmy te straszne kolki. W dniach załamania podawałam butelkę i muszę powiedziec ze pił lepiej niz piers. Wcale sie nie dziwie osobom ktore przechodza na butelkę. Bo samej sobie sie dziwie ze wytrwałam tak długo. pozdrawiam wszystkie karmiace piersia i butelka. mam do Ciebie pytanie - czy nadal karmisz przez kapturki?? ja powiem tak-z jednej strony to błogosławieństwo - bo dzieki nim maly je z piersi w ogóle,a z drugiej przekleństwo - bo to powietrze.. i odbijanie po każdym cycu... spędza mi to sen z powie, przez to ma kolki..eehh... Hej. Powiem Ci że przez kapturki zaczelam karmic jak mały mial 2 m-ce bo dopiero wtedy ktos mi podpowiedział ze lepiej mi pójdzie przez kapturki. Ja nie miałam poranionych brodawek tylko zbyt wklęsle. Ja nie widziałam różnicy w odbijaniu i kolkach jak karmiłam z kapturkami czy bez. Jedyne co zauważyłam, że jak chwycił to lepiej i dlużej trzymał w buzi. nawet powiedziałabym że mniej powietrza się nałykał. Mieliśmy kolki od 2 do 10 tygodnia z tymże najgorzej było między 6 a 8 tygodniem. jeszcze teraz raz poraz zdarza się że ma problemy z brzuszkiem. Teraz ma 3 i pół miesiąca jest lepiej z odbijaniem i w ogole z wszystkim. Pozdrawiam i dużo cierpliwości wszystkim życze.
-
Zgadzam się z mbea. W moim przypadku problemy z laktacją nie wynikły z braku wiedzy. Bardzo mocno zdawałam sobie sprawę jak ważne jest karmienie piersią. i udało mi się bo karmię do dnia dzisiejszego. Po drodze napotkałam mnóstwo przeszkód. U mnie po pierwsze mały miał straszne kolki i czesto płakał przy karmieniu i odpychał się ode mnie pięściami. Wiele razy się chciałam poddać. Wiele się naczytałam o technice karmienia itp. Zawsze starałam się wszystko wprowadzić w życie. naprawde było cięzko. Drugi problem to wklęsłe brodawki, które do teraz się nie zmieniły i karmie przez osłonki silikonowe. Mały ciągle chwytał i po chwili puszczał brodawkę. Mleko sie lało i on i ja byliśmy mokrzy. trzeci problem to zbyt szybki wypływ pokarmu. krztusił się, musiał pić szybko i przez to pewnie mieliśmy te straszne kolki. W dniach załamania podawałam butelkę i muszę powiedziec ze pił lepiej niz piers. Wcale sie nie dziwie osobom ktore przechodza na butelkę. Bo samej sobie sie dziwie ze wytrwałam tak długo. pozdrawiam wszystkie karmiace piersia i butelka.
-
Witajcie. Tak fajnie zawsze opisujecie co się u was dzieje że aż mi się zachciało coś napisać. U mnie nocka w miarę w porządku oprócz przerwy dobrej godzinki kiedy mały mi się rozbudził na przewijaku i pozniej nie chciał zasnąć. Tylko wolał się bawić i śmiać. Mundik chciałam Ci powiedziec zebys sie nie poddawała i probowala dalej karmic piersia. Ja tez kilka razy podawałam butelke a mały odpychał się ode mnie piesciami jak przystawialam do piersi. Nawet nie wiem jakim cudem udało mi się wrócić do karmienia piersią. Też się denerwowałam i ryczałam chwilami. Teraz praktycznie nie podaje nic więcej. lekarz kazał mi dopiero deserki wprowadzic pod koniec 5 miesiaca. Zobaczymy jak to będzie. A jakie mleko podajecie swoim pociechom w butelce? Czy sterylizujecie butelki czy tylko myjecie pod bieżącą woda? Jak dużo spią wasze malenstwa w dzien? Mój to spi raptem z 1 raz poltorej godziny i z 2 razy po polgodziny. oczywiście non stop chciałbybyc na rekach.
-
Joaś, ja nie wiem co stosowałaś na problemu z brzuszkiem swojego maleństwa. Mój miał i czasami ma podobne dolegliwości do twojego. Mogę ci polecić stosowanie espoticonu po którym nastapiła zdecydowana poprawa. Nic nie pomagalo zadne srodki niemieckie i woda koperkowa takze. Oprocz espotikonu stosowałam prebiotyki. pozdrawiam
-
Cześć dziewczyny. Bartuś to moje pierwsze dziecko. Urodził się przez cesarskie cięcie 22 stycznia. Jest bardzo żywym, wesołym i energicznym dzieckiem. W tej chwili bardzo wkłada raczki i paluszki do buzi. Niedługo pewnie będzie miał ząbki bo na dole zauważyliśmy dwie białe centki. Jest silny i ładnie już trzyma główkę, uwielbia leżeć na brzuszku. Opiera się na przedramionach i rozgląda i się śmieje. czasem potrafi się przewrócić na plecki. Czasami jak się go trzyma próbuje się podnieść jakby do siedzienia. Boję się że to za wcześnie. Ale wcześniej nie było łatwo. Od drugiego tygodnia do dziesiątego miał straszne kolki. Nic prawie nie pomagało. Co ja się namęczyłam podczas karmienia. Płakał i wyginał się. wiele razy chciałam zrezygnować z karmienia piersią. Myślałam ze nie mam pokarmu. Teraz jest lepiej ale i tak czasami zdarza sie sytuacja ze płacze w trakcie karmienia albo tuz po. A wszystko przez to że zawsze mi szybko mleko wyplywalo i musiał łapczywie pić. Nałykał sie powietrza i bolał go brzuszek. Mówiłam o tym lekarzom ale każdy mówił że wszystko jest ok i ze to minie. Teraz lepiej śpi w nocy i ma przerwę mniej więcej 5 do 6 godzin. Także nie jest źle i oby tak dalej. a jezeli chodzi o wit D to ja podaje 1 kropelkę dziennie prosto do buzi przed karmieniem. Tez mam vigantol. I tez zastanawiam sie czy nie za malo podaję tej witaminy. Pozdrawiam
-
Poproszę o przeliczenie. Bartosz urodzony 22.01.2010 z waga 3600.
-
Cześć dziewczyny. Pisze po raz pierwszy. Mam synka którego urodziłam 22 stycznia 2010 r., z wagą 3620 i wzrostem 55 cm. Ma na imię Bartosz, jest wspaniałym malutkim chlopczykiem. Czytam Was i widzę że mój dzidziuś jest malutki bo obecnie waży 5600, karmie wyłącznie piersią. Po wyjściu ze szpitala miał 3220. Własnie sie obudził i to oznacza koniec pisania i konieczne karmienie. chetnie popiszę z wami. pozdrawiam wszystkie styczniowe mamusie.